Pobierz w pdf - CzytajZaFree

Transkrypt

Pobierz w pdf - CzytajZaFree
04
Publikacja na extrastory.czytajzafree.pl
Autor:
hajduczek
***
- Nie powinieneś tego tak celebrować.
- Celebrować?
- A jak byś to nazwał?
- Czy to ważne?
- Tak.
- Ja po prostu chcę pamiętać.
- Ty po prostu nie możesz zapomnieć.
- A powinienem?
- Tak. Dla własnego dobra.
- To już trzeci rok. Nie uważasz, że starczy tej pokuty?
- Są rzeczy, których nie można odpokutować...
- Zapominasz o jednym. Pokuta wynika z winy, a winy nie było.
- Skąd wiesz?
- Bo to był wypadek. Wypadki się zdarzają.
- Tak, znam to. Ludzie giną każdego dnia, w ten lub inny sposób...
- Przestań...
- Nie przestanę! Ślubowałem ją chronić.
- Nie miałeś na to wpływu.
Strona: 1/3
Wszelkie prawa zastrzeżone dla CzytajZaFree | Zobacz opowiadanie na extrastory.czytajzafree.pl
- Ślubowałem...
- Ślubowałeś być z nią, dopóki śmierć was nie rozłączy. Ona nie żyje, a ty nadal się jej
kurczowo trzymasz.
- Wiesz ile razy zastanawiałem się, jakie drobiazgi mogłyby wszystko zmienić?
- Po co się dręczyć?
- Gdybym na przykład nie zdążył przejechać na tych światłach przy wyjeździe z miasta,
wiesz których, za rondem... Specjalnie depnąłem, żeby zmieścić się na żółtym. Gdybym
zatrzymał się na stacji przed laskiem, zamiast liczyć , że zatankuję na miejscu...
Dojechałbym na to przeklęte skrzyżowanie jakieś pięć minut później. Byłoby już po
wszystkim...
- To właśnie oznacza "wypadek". Przypadkowy, niemożliwy do przewidzenia ciąg
zdarzeń.
- Prowadziłem. Powinienem był coś zrobić.
- Co?
- Nie wiem, cholera jasna! Nie wiem. Cokolwiek. Byłem za nią odpowiedzialny.
- Zastanawiałeś się kiedykolwiek, co ona by o tym myślała?
- O czym?
- Że się zadręczasz. Że bierzesz na siebie winę, nie możesz się od tego uwolnić. Co by
powiedziała?
- Żebym nie był głupi. I strzeliłaby mnie ścierką do naczyń.
- Więc dlaczego jej nie posłuchasz?
- Bo przeze mnie już nic nigdy nie powie.
- Czasami to mi się śni. Tamto popołudnie. Sen jest bardzo realistyczny, jakbym znowu
tam był.
- To chyba normalne. Przeżyłeś szok...
- Tak, wiem. Lekarz mówił to samo. Ale mi chodzi o coś innego. To było takie zwyczajne
popołudnie, rozumiesz? Jak w każdą sobotę jechaliśmy na wieś, odwiedzić jej rodziców.
Robiliśmy to przez cztery lata i nic nigdy się nie stało... Poprzedniego wieczora obejrzała
jeszcze jakiś film o orangutanach. Chciała mi go opowiedzieć. Ostatnie chwile razem,
ostatnie chwile jej życia spędziliśmy na rozmowie o małpach. A mogłem powiedzieć, jak
bardzo ją kochałem.
Strona: 2/3
Wszelkie prawa zastrzeżone dla CzytajZaFree | Zobacz opowiadanie na extrastory.czytajzafree.pl
- I tak wiedziała. Powtarzałeś jej to codziennie.
- Ale nie tamtego dnia. Nie zdążyłem.
- A co, jeśli to są ostatnie chwile twojego życia?
- Słucham?
- Żalisz się, że zmarnowałeś ostatnią chwilę z nią. A co, jeśli to jest twoja ostatnia chwila?
Ją też chcesz zmarnować? Siedzisz z kumplem w barze i rozpamiętujesz tragedię sprzed lat,
zamiast cieszyć się, że masz jeszcze jakąś przyszłość przed sobą. To ona umarła, nie ty.
- To żaden powód do szczęścia.
- To powód, żeby coś zrobić, zmienić. Skorzystać ze swojej szansy. Sam mówisz, że ona
by tego chciała.
- Ona była moją szansą...
- Ale jej już nie ma. Żyjesz wspomnieniem, które cię zabija.
- Nie umiem żyć bez tego wspomnienia.
- Chociaż próbowałeś?
Strona: 3/3
Wszelkie prawa zastrzeżone dla CzytajZaFree | Zobacz opowiadanie na extrastory.czytajzafree.pl

Podobne dokumenty