Pobierz w pdf - CzytajZaFREE.pl
Transkrypt
Pobierz w pdf - CzytajZaFREE.pl
Kalendarz Publikacja na extrastory.czytajzafree.pl Autor: Emily00 Rozdział I, cz. I Dzisiaj jest jeden z tych dni, w którym nikt nie ma na nic czasu. Każdy coś robi, każdy ma jakieś zajęcie, każdy jest do czegoś potrzebny… Jedynym wyjątkiem jestem ja. Jak zwykle. Siedzę sobie na jednej z wyższych gałęzi starej jabłoni, nikt mnie nie woła, nikt mnie nie potrzebuje, jestem całkowicie niewidoczna. Z miejsca, w którym siedzę mam świetny widok na ogród. Cały czas ktoś kręci się wokół domu. Na przykład kuzynka Jane. Wczoraj „przez przypadek” zostawiła u nas swój zielony kapelusz i dzisiaj wpadła go odebrać. Akurat! Tylko kompletny kretyn mógłby w to uwierzyć! Jane jest zbyt ciekawska, ten kapelusz to tylko wymówka, na pewno chce zobaczyć suknię ślubną Lizzy przed ceremonią. Kuzynka Jane nie dostała zaproszenia na ślub. A właśnie, ślub! Przygotowania idą pełną parą, zostały niecałe dwa dni. Biedna Lizzy! Nie może złapać tchu, jest odpowiedzialna praktycznie za wszystko. Menu, wystrój, muzyka- ma tyle rzeczy do zrobienia. Od samego rana wita nowoprzybyłych gości, pokazuje im ich tymczasowe sypialnie i (jeśli wystarczy czasu) oprowadza po rezydencji. Całe szczęście, że nasz dom jest taki duży! Właściwie jego rozmiary nie uchroniły mnie przed smutną koniecznością dzielenia sypialni z jedną z naszych dalekich kuzynek. Wiem tylko, że ma na imię Harriety i jest moją rówieśniczką. Na razie mam spokój, Harriety przyjedzie dopiero jutro. Gdzieś niedaleko rozlega się dzwonek do drzwi. To kolejna porcja naszej rodziny. Tym razem Lizzy wpuszcza do środka jakąś wysoką brunetkę i lekko przygarbionego mężczyznę. Przeszukuję wszystkie swoje wspomnienia i dochodzę do wniosku, że nigdy ich nie widziałam. Nieznajomi przywieźli ze sobą trzy wielkie walizy, obszyte koralikami. Kolejni dziwni krewni do kolekcji! Zerkam na twarz Lizzy, moja siostra jest wykończona, to widać na pierwszy rzut oka! Dzisiaj nie tylko musiała witać gości, przejęła wszystkie obowiązki mamy. Biedna mama, od rana męczy ją potworny ból głowy. To wszystko przez stres! Właściwie mogła tego uniknąć, kto normalny pozwala na zamążpójście siedemnastolatce? No dobra, nie chodzi mi o to, że Lizzy jest za młoda. To jej narzeczony jest źródłem moich wątpliwości. Wprawdzie jest przystojny i bogaty, nawet zdarza mu się czasem zabłysnąć w towarzystwie jakąś mądrą albo zabawną myślą. Przeszkodę stanowi jego przeszłość. Tysiące razy zostawiał Lizzy dla innych, bogatszych dam. Porzucał i wracał, cały czas, na okrągło, bez przerwy. Nie wiem ile nasz ojciec obiecał mu pieniędzy w zamian za to małżeństwo, w zamian za nasz święty spokój. A może jestem niesprawiedliwa? Co jeśli ludzie się zmieniają? Strona: 1/2 Wszelkie prawa zastrzeżone dla CzytajZaFree | Zobacz opowiadanie na extrastory.czytajzafree.pl Słyszę kolejny dzwonek, tym razem to ciotka Anna, mój wuj Rob i ich syn Rory. Ten ostatni to mała rodzinna sensacja. Brązowooki siedmiolatek z rozbrajającym wyrazem twarzy ( nawet surowy dziadek Edgar staje się przy nim nieco mniej chłodny niż zwykle). Rory jest jedyną osobą, która traktuje mnie poważnie. Reszta rodziny dawno spisała mnie na straty, a to dlatego, że odkąd skończyłam piętnaście lat nic nie mówię. Jestem tylko cieniem, obserwuję, ale nic poza tym. Nie pamiętam tego, co było wcześniej. Moje życie zaczęło się trzy lata temu, nie ma nic przed, jest tylko teraz. Nie wiadomo, dlaczego nie mówię, ja sama tego nie rozumiem. Lekarze twierdzą, że to jakiś wstrząs. Rory spogląda na mnie i posyła mi jeden z tych uśmiechów, za które można by zabić. Nie uszło to uwadze ciotki Anny, szarpie Rory’ego za sobą, tak jakbym mogła mu zrobić coś złego. Ciotka Anna bierze mnie za niepoczytalną, Tak, w ich oczach jestem kompletną wariatką. Zeskakuję z drzewa i powoli kieruję się w stronę domu. Jest niesamowicie gorąco i duszno, to przez słońce, które praży niezmiennie od trzech dni. Już z daleka słyszę głośne rozmowy mojej rodziny. Przekraczam próg, absolutnie nikt nie zwraca na mnie uwagi. Zerkam na duży zegar stojący w rogu salonu. Dochodzi piąta. To pora, w której większość moich ciotek ma w zwyczaju pić ziołową herbatę. Raczenie się tym obrzydlistwem to już niemalże rodzinna tradycja. Strona: 2/2 Wszelkie prawa zastrzeżone dla CzytajZaFree | Zobacz opowiadanie na extrastory.czytajzafree.pl