Wyrok Sądu Najwyższego - Izba Karna

Transkrypt

Wyrok Sądu Najwyższego - Izba Karna
III A-06/36/06
Jelenia Góra, dnia 19 grudnia 2006r
Pan Dyrektor
Programu I TVP
ul. J.P. Woronicza 17
00-999 Warszawa
Po obejrzeniu programu Aliny Suworow „Misja Specjalna”,
jaki ukazał się w dniu 7 grudnia 2006r, w programie I Telewizji Polskiej,
poświęconemu prowadzonym przez Prokuraturę Okręgową w Jeleniej Górze
postępowaniom przeciwko funkcjonariuszom Straży Granicznej z przejścia
granicznego w Jedrzychowicach, w sprawach dotyczących przyjmowania przez
nich korzyści majątkowych, w oparciu o zgromadzony w tych sprawach
materiał dowodowy ,uważam za uzasadnione podstawy do sformułowania
następujących stwierdzeń:
1.Nie jest prawdziwą wstępna wypowiedź narratora programu „ Misja
Specjalna”
że kilkunastu funkcjonariuszy Straży Granicznej , którym
przedstawiono w śledztwie zarzuty przyznało się do winy.
Łącznie do zarzucanych im czynów z art. 228 §3kk lub z art. 228§1kk
przyznało się zarówno w postępowaniu przygotowawczym , jak również przed
sądem 27 funkcjonariuszy. Liczby tej żadną miarą nie sposób określić jako
„kilkanaście”. Przedstawione w programie nierzetelne dane liczbowe Pani red.
Alina Suworow ,realizując swój program miedzy innymi w Sądzie Rejonowym
w Zgorzelcu ,mogła bez trudu zweryfikować, choćby na podstawie akt spraw.
Nie uczyniła jednak tego opierając się wyłącznie na informacjach uzyskanych
od oskarżonych.
Nierzetelne, wprost fałszywe przedstawienie choćby danych
liczbowych w powyższym zakresie , mogło niezasadnie wywołać u odbiorców
programu niezgodne z rzeczywistością przekonanie, że zgromadzony w
śledztwie, które już na wstępie programu określono jako takie, które trudno
nazwać wzorowym , materiał dowodowy dotyczący procederu korupcyjnego na
przejściu granicznym w Jedrzychowicach -Ludwigsdorfie i wskazujący na
sprawstwo oskarżonych nie przyznających się do winy, jest szczuplejszy, niż to
ma miejsce w rzeczywistości ,lub też celowo zmierzało do powstania u
odbiorców programu takiego właśnie fałszywego poglądu.
2. Również wypowiedź narratora programu ,iż 33 osoby spośród oskarżonych
już skazano, a pozostali nie przyznają się do winy, zapewniając iż zostali
fałszywie pomówieni ,oraz że zostali aresztowani i oskarżeni w oparciu o
wymuszone zeznania ich kolegów, jest także nierzetelna i nieobiektywna.
Przeciwstawienie osób skazanych , pozostałym, którzy nie przyznają się do
winy, mogło bowiem u odbiorców programu , wołać mylny pogląd, że zostali
skazani tylko ci funkcjonariusze, którzy przyznali się i
obciążyli swymi
wyjaśnieniami innych.
Tymczasem do tej pory, 10 osób spośród, tych które nie przyznawały się
do sprawstwa, zostało także skazanych przez Sąd Rejonowy w Zgorzelcu za
czyny z art. 228 kk.
Materiałem dowodowym w postępowaniach przeciwko nim były
głównie zeznania tych funkcjonariuszy ,którzy przyznawali się do winy, lecz nie
tylko.
Wyroki skazujące ,zapadłe w odniesieniu do tych osób są prawomocne.
Zasadność wyroków skazujących wydanych w I instancji przez Sąd
Rejonowy w Zgorzelcu wobec dziewięciu spośród wymienionych osób, a więc
i wiarygodność materiałów dowodowych stanowiących ich podstawę faktyczną,
była weryfikowana w postępowaniach odwoławczych, z uwagi na wniesienie
przez obrońców oskarżonych apelacji.
Sąd Okręgowy w Jeleniej Górze, po rozpoznaniu poszczególnych apelacji
utrzymał zaskarżane wyroki co do istoty w mocy , obniżając jedynie orzeczone
w nich kary pozbawienia wolności .
Nadmienić wypada ,że w stosunku o 3 oskarżonych nie przyznających się
do winy ich obrońcy wnieśli kasacje do Sadu Najwyższego.
Sąd Najwyższy rozpoznając wniesione kasacje każdorazowo orzekł o ich
bezzasadności.
Fakty powyższe były z całą pewnością znane realizującej program Pani
red. A.Suworow, albowiem została o nich poinformowana przez Rzecznika
Prasowego Prokuratury Okręgowej w Jeleniej Górze w trakcie nagrywania
programu.
Nie wykorzystała ich jednak w programie „Misja Specjalna”, bowiem nie
„pasowały” do założonej przez nią koncepcji i idei programu, który miał
przecież wykazać , że Prokuratura Okręgowa w Jeleniej Górze, bez dowodów
lub też opierając się na wymuszonych lub z niskich pobudek składanych,
przez funkcjonariuszy Straży Granicznej przyznających się do winy,
wyjaśnieniach, oskarża niewinnych funkcjonariuszy Straży Granicznej, którzy
wzorowo wykonywali swoje obowiązki.
Ujawnienie powyższych faktów w programie mogłoby bowiem wywołać
u widzów refleksję, czy rzeczywiście dowody na których opiera się oskarżenie,
są w istocie tak marnej jakości.
3. Zestawienie w programie Misja Specjalna wypowiedzi oskarżonego
„Dariusza Ś.”, który w jego toku stwierdził , jakoby prokurator w czasie
przesłuchania powiedział mu, że jak się przyzna to jeszcze dziś wróci do domu,
a jeśli nie to zostanie tymczasowo aresztowany z wypowiedzią „Piotra”, który
był Kierownikiem Zmiany w czasie, kiedy to CBŚ dokonało zatrzymania
Dariusza Ś., iż wszyscy wiedzieli o tym, że przyznający się i pomawiający
innych wracają z przesłuchań do domu ,a osoby nie przyznające się są
tymczasowo aresztowane ,jest typową manipulacją faktami.
Oskarżony Dariusz Ś. był bowiem drugim w kolejności zatrzymanym i
aresztowanym funkcjonariuszem z Granicznej Placówki Kontroli w
Jedrzychowicach w toku śledztwa o sygn. IVDs 21\03.
Przed nim został aresztowany wyłącznie funkcjonariusz Adam K., który
wbrew sugestiom programu pomimo tego, iż przyznał się do zarzucanego mu
czynu został także tymczasowo aresztowany.
Tak więc na etapie zatrzymywania „Dariusza” jego Kierownik Zmiany
„Piotr” absolutnie nie mógł mieć takiej wiedzy ,jaka zawarta została w jego
wypowiedzi.
4. W pewnym momencie programu „Misja Specjalna” jego narrator
powiedział:
„ Kolejne długie rozprawy sądowe. Kolejni świadkowie odwołują swoje
wcześniejsze zeznania. Zeznania, które spowodowały aresztowanie i oskarżenie
wielu ich kolegów”.
Wypowiedź powyższą zestawiono w programie z wypowiedzią obrońcy
oskarżonego Dariusza P. na temat zeznań świadka Mirosława Z., oraz
wypowiedzią oskarżonego Stanisława C. na ten sam temat.
Powyższy zabieg miał oczywiście na celu wywołanie u odbiorców
skojarzenia, że chodzi właśnie o świadków, którzy odwołują przed Sądem
swoje wcześniejsze zeznania ,obciążające osoby nie przyznające się do winy.
Dopuszczono się w związku z powyższym manipulacji faktami, jak
mniemam, również w celu uzasadnienia głównej tezy programu, że śledztwo
przeciwko „bohaterom programu” prowadzone było w sposób nieprawidłowy.
Podkreślić bowiem należy ,że wyjaśnienia złożone w postępowaniu
przygotowawczym przez Mirosława Z. nie były podstawą kierowania aktu
oskarżenia, zarówno przeciwko Dariusz P., jak i przeciwko Stanisławowi
C.\vide akty oskarżenia przeciwko Stanisławowi C. i Dariuszowi P.
Na rozprawie, której przesłuchiwała się Pani red. A.Suworow, świadek
Mirosław Z. podtrzymał w całości swoje wyjaśnienia z postępowania
przygotowawczego ,w tym również w tej części, w której wyrażał swoje
wątpliwości co do Dariusza P.
W żaden sposób świadek nie odwołał więc swych wcześniejszych
wyjaśnień , a co więcej w toku rozprawy potwierdził ,iż korzyści majątkowe na
służbie z jego udziałem przyjmowała odpowiadająca w tym samym procesie co
Dariusz P. oskarżona” Renata R .
Pani red. A.Suworow obecna była na rozprawie i zeznania świadka
przed Sądem słyszała ” na własne uszy”.
Uzasadnianie więc w programie „Misja Specjalna” za pomocą zeznań
świadka Mirosława Z. postawionej wcześniej tezy, że świadkowie odwołują
przed Sądem swe wcześniejsze obciążające ich kolegów zeznania ,jest w tym
przypadku nie tylko manipulacją faktami, ale także oczywistą nierzetelnością i
nadużyciem.
Podobnie jest w przypadku oskarżonego Grzegorza K.
Nie jest bowiem prawdą, to co zasugerowano w programie „Misja
Specjalna”, że odwołał on na rozprawie swoje wyjaśnienia złożone w
postępowaniu przygotowawczym.
Dodać przy tym należy, że fakt odwołania przez podejrzanego, czy
oskarżonego , złożonych przez niego wcześniej wyjaśnień nie powoduje
przecież takiego skutku, iż tracą one charakter dowodu.
Oczywistym jest przy tym , co podkreślam , że końcowa weryfikacja
materiału dowodowego , a tym samym i zasadności stanowiska prowadzącego
śledztwo prokuratora, w przedmiocie oskarżenia poszczególnych osób, zostanie
dokonana przez Sąd ,który orzeknie wyrokami o sprawstwie poszczególnych
oskarżonych.
5. Ponadto na uwagę zasługuje , iż przygotowująca program Pani red. A.
Suworow, była przez Rzecznika Prokuratury Okręgowej w Jeleniej Górze
poinformowana o tym, że w
październiku 2005r. dwóm spośród
funkcjonariuszy Straży Granicznej , którzy przyznali się do zarzucanych im
czynów i złożyli wyjaśnienia stanowiące podstawę przedstawienia zarzutów
kolejnym osobom, nieustaleni dotychczas sprawcy usiłowali podpalić
samochody. \Było w tym zakresie prowadzone odrębne postępowanie.
Fakt, iż obaj wymienieni zamieszkują w różnych i odległych od siebie
miejscach w tym samym mieście, a zdarzenia miały miejsce tej samej nocy i
bezpośrednio po zatrzymaniu kolejnej grupy funkcjonariuszy Straży Granicznej
wskazuje ,że próby podpaleń miały charakter nie przypadkowy.
Pani red. A. Suworow nie uznała za stosowne wspomnieć o tych faktach
w przygotowywanym przez siebie programie.
Czy chodziło tu o zapomnienie lub brak czasu antenowego, czy też o
celowe działanie nie mające nic wspólnego z obiektywizmem i rzetelnością
dziennikarską?
Wspomnienie o powyższych zdarzeniach w programie „Misja Specjalna”
było przecież niezgodne z jego z góry przyjętym założenie i celem –
wykazaniem, że niewinni i wzorowi funkcjonariusze Straży Granicznej zostali
bezzasadnie oskarżani przez prokuratora na podstawie wymuszonych od ich
kolegów, bądź też złożonych przez nich z niskich pobudek fałszywych
wyjaśnień.
Ujawnienie faktów ,o których mowa mogłoby postawić „ bohaterów
programu” w złym świetle, bowiem mogło wywołać u odbiorców programu
refleksję: Kto próbował podpalić świadkom samochody? Kto próbował ich
nastraszyć, wpłynąć na nich i w jakim celu ? Czy powyższe leżało w interesie
ich kolegów , którzy tak jak oni przyznali się do zarzucanych im czynów i
złożyli wyjaśnienia, czy też w interesie kogoś innego? Kogo? Może więc
występujący w programie funkcjonariusze Straży Granicznej nie są w
rzeczywistości tak jak twierdzą niewinni i skrzywdzeni przez prokuratora i
kolegów. Może jest inaczej?
Z poważaniem
Rzecznik Prasowy
Prokuratury Okręgowej w Jeleniej Górze
Ewa Węglarowicz-Makowska