Dobre relacje polsko-żydowskie wysoko na liście priorytetów
Transkrypt
Dobre relacje polsko-żydowskie wysoko na liście priorytetów
5 - 6 maja 2010 www.gazetagazeta.com GAZETA 53 STRONA 13 Wizyta Marszałka Senatu i parlamentarzystów w Kanadzie Dobre relacje polsko-żydowskie wysoko na liście priorytetów Każdy kolejny rząd polski, od chwili odzyskania niepodległości, przykładał wysoką wagę do stosunków polsko-żydowskich, co miało swoje odzwierciedlenie w licznych cennych inicjatywach podejmowanych zarówno w samej Polsce, jak i poza jej granicami. Inicjatywy te zaowocowały już wieloma wspólnymi programami i atmosferą harmonijnej współpracy na polu kultury, wymiany naukowej, restytucji obiektów, takich jak cmentarze i synagogi oraz wymiany młodzieży. To skutki "namacalne". Ale we wzajemnych stosunkach polskożydowskich, biorąc pod uwagę ich specyficzny, wyznaczony przez najnowszą historię charakter, niemniej ważne są relacje międzyludzkie, przezwyciężanie nieufności, obalanie uprzedzeń oraz stereotypów i zastępowanie ich prawdą. Dlatego tak ważne i pozytywne jest to, że władze konstytucyjne Rzeczypospolitej pomagają w tym dziele swoim autorytetem i autentyczną dobrą wolą. Na co dzień widać to w poczynaniach Konsulatu Generalnego RP. O wadze, jaką wszystkie kolejne ekipy sprawujące w Polsce władzę przykładają do relacji polsko-żydowskich niech świadczy fakt, że wszystkie delegacje wysokiego szczebla przybywające na kontynent północnoamerykański zawsze spotykają się ze środowiskami i organizacjami żydowskimi, których wielu członków posiada korzenie polskie. W Kanadzie w dniach 1 - 9 maja przebywa delegacja Senatu i Sejmu R.P pod przewodnictwem Marszałka Bogdana Borusewicza, legendarnego bojownika o niepodległość, członka Solidarności i Komitetu Obrony Robotników. Marszałek Borusewicz znany jest ze swojego niezależnego myślenia i niezłomnej wierności podstawowym wartościom i zasadom, co zjednało mu szacunek nawet przeciwników politycznych. Jako historyk, pan Marszałek rozumie wartość historii w sensie uczenia się z przeszłości, by budować lepszą przyszłość. Dwa lata temu, po przemówieniu Szimona Peresa do obydwu izb polskiego parlamentu, powiedział on, że pamięć wspólnej historii Polaków i Żydów nie może być selektywna, ponieważ wieki wspólnych doświadczeń obydwu narodów składały się z bardzo pozytywnych, jak i tragicznych momentów. Podkreślił on, że wraz z Marszałkiem Sejmu Bronisławem Komorowskim należy do pokolenia, które walczyło o sprawiedliwą pamięć historyczną. W dniu 3 maja we wczesnych godzinach porannych polska delegacja spotkała się na wspólnym śniadaniu w hotelu Hyatt w centrum Toronto z działaczami organizacji żydowskich, PolishJewish Heritage Foundation, Kongresu Polonii Kanadyjskiej, miasta Toronto i - jak zawsze przedstawicielami naszej dyplomacji w Kanadzie. W delegacji parlamentarnej z Polski uczestniczyli: p. Bogdan Borusewicz - Marszalek Senatu, p. Marek Borowski - Wicemarszałek Sejmu, p. Zdzisław Pupa - senator, p. Mariusz Witczak - senator, p. Łukasz Abgarowicz senator, p. Andrzej Grzyb - senator , p. Zbigniew Cichoń - senator p. Artur Kozłowski - Dyrektor Departamentu Senatu do współpracy z Polonia, p. Marta SękSpirydowicz - Zastępca Dyrektora Departamentu Współpracy z Polonią w MSZ, p. Anna Szklennik - Dyrektor Departamentu Spraw Zagranicznych w Senacie, p. Regina Jurkowska - Departament Współpracy z Polonią w MSZ, p. Melchior Szczepanik Departament Spraw Zagranicznych w Senacie, p. Aleksander Jakimowicz - tłumacz. Polski rząd w Kanadzie reprezentowali: J. E. Zenon Kosiniak-Kamysz, Ambasador RP w Kanadzie, p. Marek Ciesielczuk, Konsul Generalny RP w Toronto i p. Wojciech Dzięgiel, Konsul ds. Polonii. Ze strony działaczy organizacji żydowskich w spotkaniu uczestniczyli: dr Frank Dimant, Chief Executive Officer, B’nai Brith Canada, p. Michael Mostyn, National Director of Public Affairs, B’nai Brith Canada, p. Len Rudner, Regional Director, Canadian Jewish Congress Ontario Region, prof. Frank Bialystok, Chair ofCCanadian Jewish Congress, Ontario Region, Dyrektorzałożyciel PJHF, p. Ed Segalowitz - Vice President, United Jewish Appeal Federation i p. Eli Rubenstein - National Director, March of the Living. Ze strony Polish-Jewish Heritage Foundation uczestniczyli: p. Piotr Jassem - Przewodniczący PJHF, Przedstawiciel Muzeum Historii Żydów Polskich w Kanadzie, prof. Piotr Wróbel - Członek Zarządu PJHF, profesor historii polskiej na U of T oraz niżej podpisany. Ze strony Kongresu Polonii Kanadyjskiej udział wzięli: p. Władysław Lizoń, Prezes KPK, kandydat Partii Konserwatywnej w wyborach federalnych, p. Jerzy Barycki, p.o. Prezesa KPK. Miasto Toronto reprezentował: p. Mike Feldman, radny, b. zastępca burmistrza Toronto. Jako Przyjaciel Muzeum Historii Żydów Polskich, w śniadaniu uczestniczył także płk. Walter J. Perchal, dowódca Royal Regiment of Canada. Pierwszy głos zabrał Przewodniczący PJHF Piotr Jassem, który nakreślił sylwetkę dostojnego gościa, wskazując na jego wielkie zaangażowanie w dzieło utrwalania porozumienia polskożydowskiego. Marszałek Bogdan Borusewicz w swoim wystąpieniu nawiązał do wszystkiego tego, co nas łączy, do wspólnej walki o wolną Polskę. Powiedział, że przy stole obecny jest też syn polskiego oficera zamordowanego w Katyniu, który właśnie stamtąd wrócił. Na tym przykładzie wskazał na patriotyzm polskiej inteligencji pochodzenia żydowskiego. Opowiedział też, jak niegdyś za czasów PRL więziony był w jednej celi z wówczas młodym chłopakiem, jak się okazało, Żydem. Chłopak ów więziony był za organizowanie polskiego ruchu niepodległościowego. Marszałek podkreślał, że dzisiejsza polska młodzież jest tą grupą spo- łeczeństwa, która jest najbardziej wolna od uprzedzeń. Przedstawiciele środowisk żydowskich dziękowali panu Marszałkowi za to, że Polska jako państwo pozostaje w tak przyjaznych stosunkach z państwem Izrael, co dla Żydów w diasporze ma istotne znaczenie. Pan Eli Rubenstein opowiedział, jak był w Polsce na Marszu Żywych, kiedy dotarła wiadomość o katastrofie pod Smoleńskiem i młodzież żydowska natychmiast zawiązała czarne wstążki na swoich flagach. Opowiedział też, jak później trafił do Torunia i udał się do zakonu oo. Franciszkanów, którzy zorganizowali studium kultury żydowskiej i hebraistyki. Jak sam się przyznał, poczuł się zawstydzony, ponieważ tam mówiono bardziej płynnie po hebrajsku, niż on sam. Śniadanie trwało tylko nieco ponad godzinę, ponieważ polska delegacja udawała się do Ottawy, gdzie czekają na nią dalsze spotkania i obowiązki. Niemniej, w tym krótkim czasie, była okazja do poznania się już na mniej formalnej stopie i opowiedzenia sobie wzajemnie różnych doświadczeń. Dobrze, że takie spotkania odbywają się i że autorytet naszych polskich władz i ich przedstawicieli dyplomatycznych stoi za tego rodzaju inicjatywami. Przełamały one już niejedną barierę. I tu refleksja. Bywały dawniej czasy, kiedy działacze polonijni raczej niechętnie pokazywali się na wspólnych spotkaniach polsko-żydowskich, ponieważ to "kompromitowało" ich w oczach nadających ton w Polonii organizacji tradycyjnie nacjonalistycznych. Dziś takie postawy należą do przeszłości. Działacze Polonii, zapraszani na takie spotkania, przychodzą chętnie i równie chętnie biorą udział w rozmowach. Przebyliśmy już daleką drogę… Marszałek Bogdan Borusewicz i jego tłumacz Tekst i zdjęcie Witold Liliental