Gazetka nr 5 - Strona Gimnazjum nr 30 w Warszawie
Transkrypt
Gazetka nr 5 - Strona Gimnazjum nr 30 w Warszawie
IMNAZJUM NR 30 IM. GEN. KAZIMIERZA PUŁASKIEGO Tropami gimnazjalisty Styczeń/luty 2015r. Nr 5 Ważne tematy: • Recenzja filu • Nowości książkowe • Muzyka • Nietypowe święta • Małe co nieco o św. Walentym Witamy w Nowym Roku Aż trudno w to uwierzyć, ale to już 2015 rok. Jesteśmy o rok starsi, mądrzejsi, bardziej doświadczeni. A skoro mamy nowy rok kalendarzowy, to znaczy, że rok szkolny również wkroczył w kolejny etap. Za nami podsumowanie pierwszego semestru, drugi ruszył pełną parą. I zanim się obejrzymy, będzie koniec roku szkolnego. Ale zanim się do niego przygotujemy, nacieszmy się zimą. Tak, tak… luty to przecież jeszcze zima ( choć, patrząc przez okno trudno, w to uwierzyć). Wykorzystajmy ten czas na zimowe zabawy — łyżwy , sanki, narty. Nawet w Warszawie można przecież znaleźć miejsca, które umożliwią nam te świetną zabawę. Bo przecież zima jest piękna …. Redakcja Kalendarz świąt nietypowych Styczeń Luty 6 stycznia – Dzień Filatelisty 7 stycznia – Dzień Dziwaka 11 stycznia – Dzień Wegetarian 13 stycznia – Dzień Wzajemnej Adoracji 14 stycznia – Dzień Ukrytej Miłości, Dzień Osób Nieśmiałych 15 stycznia – Dzień Wikipedii 16 stycznia – Dzień Pikantnych Potraw 18 stycznia – Dzień Kubusia Puchatka 23 stycznia – Dzień bez Opakowań Foliowych 24 stycznia – Światowy Dzień Środków Masowego Przekazu 25 stycznia – Dzień Sekretarki i Asystentki 31 stycznia – Międzynarodowy Dzień Przytulania (obchodzony także 24 czerwca) 2 lutego – Dzień Pozytywnego Myślenia, 9 lutego – Międzynarodowy Dzień Pizzy 10 lutego – Dzień Dyplomaty, Europejski Dzień Numeru Alarmowego 112 11 lutego – Światowy Dzień Chorego, Ogólnopolski Dzień Dokarmiania Zwierzyny Leśnej 12 lutego – Dzień Darwina 16 lutego – Międzynarodowy Dzień Listonoszy i Doręczycieli Przesyłek, Dzień Poczty Polskiej 17 lutego – Dzień Kota 23 lutego –Dzień bez łapówki 24 lutego – Dzień niespodziewanego całusa 26 lutego – Dzień Spania w Miejscach Publicznych, Dzień Dinozaura 30 lutego – Międzynarodowy Dzień Dni, które nie istnieją Exodus: Bogowie i Królowie Czy film o tematyce religijnej może zainteresować współczesną młodzież? W czasach, kiedy religia odeszła bardzo na bok, a nauczanie w szkole, które ma na celu w jakiś sposób zachęcić uczniów do chodzenia do kościoła, niestety robi w wielu szkołach coś zupełnie odwrotnego, okazuje się, że ciężko jest zaciekawić nas. Ale kiedy powstanie pomysł, do którego doda się bardzo ciekawą scenografię, sporo efektów specjalnych i widoczne na ekranie wiele pieniędzy, można stworzyć coś, co nie będzie nie wiadomo jakim arcydziełem, ale też nie stanie w grupie najgorszych filmów roku. ,,Exodus: Bogowie i Królowie’’ to historia Mojżesza, który wyprowadził naród żydowski z niewoli przez Morze Czerwone. W rolę Mojżesza wcielił się Christian Bale i szczerze mówiąc myślę, że to dzięki niemu film był tak, a nie inaczej prowadzony. Wszystko rozpoczyna się w czasach, kiedy to najważniejsze zdanie ma król, a poddani nie mają możliwości nawet kontrolowania własnego życia. I tak Mojżesz, który żyje w królestwie, nie wierzący w to, że Bóg istnieje, dowiaduje się, że to on jest tym Mojżeszem, który ma za zadanie wyprowadzić Żydów z Egiptu. Oczywiście na początku kompletnie w to nie wierzy, jednak z czasem zaczyna zauważać, że ma szansę i siłę, aby przeciwstawić się władzy. Do tego objawia mu się Bóg ( jak dla mnie w bardzo dziwnej wersji) i mówi mu, co powinien zrobić. Według mnie pierwsze 1.5 godziny filmu jest bardzo wciągające. Kiedy piszę już o czasie, warto powiedzieć, że ,,Exodus…’’ trwa ponad 150 minut, więc nie jest to malutko. Jednak po tym czasie coś jakby pęka. Dla mnie moment ucieczki Żydów stał się zbyt filmowy, a nie historyczny, że tak to ujmę, jak wcześniejsze sceny w filmie. Na uwagę zasługują wszystkie plagi egipskie, które zostały bardzo dobrze przedstawione. Ogólnie myślę, że dużym atutem tego filmu jest scenografia. Bardzo fajnie ogląda się ten film, bo zostajemy ,,wrzuceni’’ do czasów żydowskiej niewoli. Jednak nie polecam tego filmu osobom, które są bardzo wierzące i chciałyby się bardziej zbliżać do Boga, albo dowiedzieć się jakiś nowych rzeczy o religii, bo to nie o to tu chodzi. Ja zwróciłam uwagę na to, że nie do końca film w niektórych sprawach był prawdziwy. I w porządku, bo nie powstał on jako dokument. Myślę, że to już od każdego z osobna zależy, czy wybierze się na ten film do kina. Jak dla mnie był to film w porządku, coś czego nie będę rozpamiętywać przez kolejne dwa tygodnie, ale jednak nowa rzecz, która jest warta uwagi. Julia Walentynowicz, kl. 3a Mamy nadzieją, że nie zapomnieliście o tych ważnych dniach i złożyliście życzenia swoim ukochanym Dziadkom! Str. 2 Tropami gimnazjalisty Moja książka miesiąca - Stephen King „Dallas '63” „Stephen King jest geniuszem odtwarzania wykreowanego przez siebie świata fabuły, a „Dallas '63 jest z kolei dziełem genialnym.” „Dallas '63” to powieść Stephena Kinga wydana w listopadzie 2011 roku. Głównym bohaterem książki jest Jake Epping, na początku zwykły nauczyciel angielskiego w Lisbon Falls w stanie Maine. Pewnego dnia jego przyjaciel Al zdradza mu tajemnice i Jake dowiaduje się o portalu do roku 1958. Al zleca mu niecodzienną misję ocalenia Kennedy'ego. Tak oto zaczyna się najważniejsza podróż w jego życiu. Nawet z rewolwerem w kieszeni marynarki i zeszytem z życiorysem Lee Harvey'a Oswald'a w teczce, Jake nie może czuć się pewny, ani bezpieczny, ponieważ „przeszłość nie chce, żeby ją zmieniać”. Powieść ta może zrazić czytelnika, który oczekuje akcji od początku książki i dreszczyku emocji odczuwalnego już na pierwszych stronach. Warto jednak czytać dalej. „Dallas '63” należy do książek, które rozwijają się wolno, stopniowo wprowadzając nas w rzeczywistość lat 60-tych Ameryki bez terroryzmu i wszechobecnej przemocy. Autor przedstawia nam obraz kraju ze spokojnymi przedmieściami, dziećmi bawiącymi się na podjazdach i ojców rodzin spacerujących z kosiarkami wokół swoich pastelowych domków. Prawdziwa akcja rozwija się dopiero w połowie książki wraz z pojawieniem się Lee Oswald'a – zabójcy prezydenta. Od tego momentu pozornie nudna rzeczywistość otaczająca bohatera nabiera szalonego tempa. Z zapartym tchem przelatujemy przez kolejne strony powieści głodni nieoczekiwanych sytuacji. W takiej narracji Stephen King jest prawdziwym królem wśród powieściopisarzy. Pozorna oczywistość mających nastąpić wydarzeń, co chwila wydaje się zmieniać. Z każdym kolejnym rozdziałem tracimy kontakt z historycznymi faktami mistrzowsko zmanipulowani przez autora. W końcu finał książki doprowadza czytelnika do stanu, w którym nie wiemy jaką wersję zamachu na Kennedy'ego wolelibyśmy poznać. Czy tą faktyczną, czy też sugerowaną przez King'a, czy też naszą własną, która z pewnością pojawi się w głowie każdego czytelnika. Banalny z pozoru pomysł na książkę, okazał się genialnym scenariuszem na bestsellerowy film sensacyjny. Bez wątpliwości zaliczam tą książkę do tych, które zmieniają spojrzenie człowieka na świat. Dotyczy to zarówno dzisiejszego, zwariowanego, świata, jak też tego minionego 50 lat temu z usypiającą codziennością. Książka jest zdecydowanie warta uwagi i poświęcenia jej trochę więcej czasu. Alicja Pietrzak kl. 3a Najpopularniejsze piosenki tego tygodnia… Według notowań jednej ze stacji radiowej cieszące się największą popularnością ( szczególnie wśród młodzieży ) są trzy piosenki : Miejsce 1. Ellie Goulding – Love me like you Timmy Trumpet - Freaks Miejsce 2. KaeN – Zbyt wiele 2015r. Nr 5 Str. 3 Gimnazjum nr 30 im. gen. Kazimierza Pułaskiego Redakcja tekstów: Uczestnicy Koła Dziennikarskiego Opiekun: Anna Bednarczyk Druk: Agnieszka Kurek Początek lutego. Gdzie nie spojrzeć, tam króluje kolor czerwony - kolor miłości, kolor walentynek. Na sklepowych półkach, wystawach, a nawet na prowizorycznych straganach pojawia się „nowy produkt” - miłość. Opakowana w pluszowe misie, mrugające serduszka, zakochane mysie parki i tysiące innych zmyślnych cudeniek, mających tylko jedno zadanie - powiedzieć: „kocham Cię”. A wszystko z powodu jednego dnia Dnia Zakochanych czyli walentynek. Walentynki to dla Polaków zupełnie nowe święto. Popularność zdobyło sobie przede wszystkim w ciągu ostatnich 10 lat i to do tego stopnia, że dzisiaj wielu ludzi, niezależnie od wieku, czeka na ten dzień, by serdeczniej niż na co dzień wyrazić uczucia do najbliższej osoby. Istnieje zwyczaj rozsyłania specjalnych kartek, tzw. walentynek zwykle anonimowych, których motywem przewodnim są amorki, serca, kwiaty, czułe wyznania miłości. Powszechnym stało się także, iż tego dnia zakochani wręczają sobie kwiaty i upominki, które mają potwierdzać ich wzajemne uczucie. Walentynki niewątpliwie skłaniają do uwalniania dobrych emocji, zachęcają do okazywania uczuć, ośmielają i ułatwiają takie inicjatywy. Motywują do tego, by nie kryć się z tym, co czujemy do drugiej osoby, by nie zatajać tego, że ktoś jest nam bliski, ponieważ staje się to źródłem radości i siły, zarówno dla samego autora, jak i adresata takiej deklaracji. Co wiemy o św. Walentym? Św. Walenty, patron Dnia Zakochanych, to postać dość zagadkowa. Był biskupem Terni pod Rzymem. Za czasów cesarza Klaudiusza II Gota (ok. 269 r.) poniósł śmierć męczeńską. Legenda mówi, że św. Walenty zajął się popieraniem zakochanych jeszcze za swego życia, kiedy wystąpił przeciwko edyktowi cesarza, zakazującemu zawierania małżeństw. Cesarz Klaudiusz II Gocki z rozczarowaniem zauważył, że żonaci mężczyźni chętniej zostają w domach, zamiast ochoczo uczestniczyć w wojnach i dzielnie walczyć za Rzym. Św. Walenty zignorował ów zakaz i w tajemnicy udzielał ślubów młodym, zakochanym parom. Niestety, sekret się wydał, a Święty został pojmany, wtrącony do więzienia, a następnie stracony. Według drugiej wersji okoliczności śmierci św. Walentego były zgoła inne: jako człowiek świątobliwy Biskup Terni w III wieku został obdarzony przez Boga niezwykłą mocą uzdrawiania. Wieść o tym dotarła do rzymskiego filozofa Kratona, którego syn był ciężko chory na padaczkę i czekało go życie pełne cierpienia. Św. Walenty zgodził się pomóc rodzinie Kratona pod warunkiem, że ten się nawróci. I rzeczywiście, przekonany cudem dokonanym przez Świętego, Filozof ochrzcił się, a wraz z nim jego bliscy i uczniowie. Niechętnie jednak przyjął to senat rzymski - uznano św. Walentego za osobę niebezpieczną dla państwa, aresztowano go i skazano na śmierć. Kult Świętego rozwijał się dość szybko. W miejscu, w którym Męczennik został pochowany, już w IV wieku papież Juliusz I kazał wznieść bazylikę. Ponieważ padaczka, a także wszelkiego rodzaju choroby nerwowe, były wówczas w Europie bardzo częste, Święty znalazł licznych czcicieli na całym kontynencie. Do Polski jego sława dotarła dopiero w XV wieku. Ma tu św. Walenty wiele kościołów poświęconych jego imieniu, wiele ołtarzy i wizerunków. Ciekawe, że do niedawna żadne z tych miejsc nie cieszyło się specjalnym zainteresowaniem zakochanych. Sytuacja zmieniła się od chwili, gdy postać Świętego zaczęto łączyć z tym stanem serca. Tak czy inaczej, historyczne przekazy dotyczące osoby św. Walentego w Dniu Zakochanych stają się rzeczą zupełnie niezauważalną, albo przynajmniej drugorzędną. Mało kto dziś pamięta, że św. Walenty, zanim zaczął patronować uczuciom, zanim stał się wzorcem dla wszystkich zakochanych i podkochujących się, był patronem chorych na epilepsję (padaczkę). Ci, którzy nie pamiętają już co to miłość, lubią złośliwie przyrównywać ją do stanu podobnego tej chorobie. Już niedługo święto szkoły — Dzień Patrona. Nie zapomnijcie o pięknych gazetkach w klasach i przygotowaniu się do stałych konkursów.