Ks. Międlar - Upadły Babilon

Transkrypt

Ks. Międlar - Upadły Babilon
Ks. Międlar: Upadły Babilon
Redakcja | 13 stycznia 2016 | 0 Komentarzy
11249165_149049365444365_4527584534107074986_nCzytania: 2Krn 36,14-16.19-23; Ps
137,1-6; Ef 2,4-10; J 3,14-21
„Nad rzekami Babilonu siedzieliśmy i płakali
wspominając Syjon.
Na topolach tamtej krainy
zawiesiliśmy nasze harfy.
Bo ci, którzy nas uprowadzili,
żądali od nas pieśni.
Nasi gnębiciele żądali pieśni radosnej:
„Zaśpiewajcie nam którąś z pieśni syjońskich”.
Jakże możemy śpiewać pieśń Pańską
w obcej krainie?
Jeruzalem, jeśli zapomnę o tobie,
niech uschnie moja prawica.
Niech mi język przyschnie do gardła,
jeśli nie będę o tobie pamiętał,
jeśli nie wyniosę Jeruzalem
ponad wszystką swą radość.” (Ps 137,1-6)
„Jezus powiedział do Nikodema: Jak Mojżesz wywyższył węża na pustyni, tak potrzeba, by
wywyższono Syna Człowieczego, aby każdy, kto w Niego wierzy, miał życie wieczne. Tak
bowiem Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego
wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne. Albowiem Bóg nie posłał swego Syna na świat po to,
aby świat potępił, ale po to, by świat został przez Niego zbawiony. Kto wierzy w Niego, nie
podlega potępieniu; a kto nie wierzy, już został potępiony, bo nie uwierzył w imię
Jednorodzonego Syna Bożego. A sąd polega na tym, że światło przyszło na świat, lecz ludzie
bardziej umiłowali ciemność aniżeli światło: bo złe były ich uczynki. Każdy bowiem, kto się
dopuszcza nieprawości, nienawidzi światła i nie zbliża się do światła, aby nie potępiono jego
uczynków. Kto spełnia wymagania prawdy, zbliża się do światła, aby się okazało, że jego
uczynki są dokonane w Bogu”. (J 3,14-21)
Kocham smak zwycięstwa. Zaryzykuję stwierdzeniem, że każdy człowiek, świadomie lub
mniej świadomie, w głębi serca go pożąda. Nic dziwnego. To prawda biblijna. Nauka płynąca z
dzisiejszej Liturgii Słowa.
Kto kiedykolwiek wsłuchiwał się, bądź zaczytał w odśpiewany dziś psalm (137) ten zgodnie
przyzna, że to literacki majstersztyk, a zarazem ponura, romantyczna medytacja nad losami i
duchową kondycją Żydów w czasie wygnania/zaborów. „Nad rzekami Babilonu siedzieliśmy i
płakali wspominając Syjon. […] ci, którzy nas uprowadzili, żądali od nas pieśni”. Ten utwór
zainspirował Giuseppe Verdiego do napisania arii Nabucca Va pensiero
(zobacz:https://www.youtube.com/watch?v=vORBLyGEozo).
Babilończycy, podobnie jak wcześniej Asyryjczycy, a potem (wbrew pozorom) również
Persowie, żądają od synów Izraela, by śpiewali swoje tradycyjne pieśni. Po co? By zapomnieli.
By zapomnieli o swym dziedzictwie, korzeniach. By zapomnieli o ojcowiźnie/ojczyźnie i
pogodzili się z losem wygnańców. Izraelici mówią: Niedoczekanie! (zob. Ps 137,5-6:
„Jeruzalem, jeśli zapomnę o tobie, niech uschnie moja prawica. Niech mi język przyschnie do
gardła, jeśli nie będę o tobie pamiętał, jeśli nie wyniosę Jeruzalem ponad wszystką swą
radość”).
W tym miejscu odniesienie do naszej sytuacji – ludzi wierzących, chrześcijan jest jasne:
Babilon to świat, nasze obecne życie to wygnanie (zob. 2Kor 5,6: Tak więc, mając tę ufność,
wiemy, że jak długo pozostajemy w ciele, jesteśmy pielgrzymami, z daleka od Pana.
Zsekularyzowany świat zrobi absolutnie wszystko, abyśmy zapomnieli o wygnaniu. Zrobi
wszystko, byśmy upodobnili się do tworzonej przez niego kultury, a czasami wręcz quasikultury. Jak winniśmy zareagować? Jak Żydzi! Z determinacją, prawdziwym wewnętrznym
przekonaniem przeciwstawić się druzgocącemu prądowi, przedkładając naszą prawdziwą
ojczyznę – Jeruzalem niebieskie – „ponad wszystką radość” (Ps 137,6).
Współczesny Babilon to coś jeszcze więcej. To każdej maści osobiste zniewolenie,
wyobcowanie, ciche oderwanie od dziedzictwa ukonstytuowanego w łasce Chrystusa! Cała
gama nałogów, przekonanie o własnej wystarczalności, czy wreszcie zautomatyzowany,
religijny, coniedzielny formalizm pozbawiony usposobienia serca. Personalny Babilon niczym
Izraelitom w czasach niewoli sugeruje, by śpiewać radosne pieśni, tj. by poczuć satysfakcję,
zapomnieć o oderwaniu od korzeni, dziedzictwa Chrystusa – zbawienia! A taktyka
babilońskiej niewoli jest prosta: im dłużej pozwalamy na jej tryumf, tym łatwiej jest się do niej
przyzwyczaić (diabelska taktyka – sic!).
Współczesny Babilon to każdej maści osobiste zniewolenie, wyobcowanie, ciche oderwanie od
dziedzictwa ukonstytuowanego w łasce Chrystusa!
Gdzie i w jaki sposób w tych okolicznościach szukać ratunku? Przecież każdy z nas ma jakiś
Babilon, zniewolenie, nałóg, diabelski podszept, że wszystko jest w porządku?
Starożytna, przedrabiniczna (najpewniejsza) metoda interpretacji Pisma Świętego mówi:
tłumacz Biblię przez Biblię, jeden fragment drugim. Idąc tym tropem dochodzimy do sedna:
„Wielki Babilon upadnie” (Ap 14,8); „Macierz nierządnic i obrzydliwość ziemi zdezerteruje”
(Ap 17,5) pod naporem Bożej interwencji – łaski (por. Jr 51,55). Wreszcie w drugim czytaniu
Święty Paweł pisze: „Łaską jesteście zbawieni, przez wiarę” (Ef 2,8).
Zatem te dobre wiadomości to nic innego jak pokrzykiwanie: „Powróćcie do dziedzictwa
łaski!”, a zwyciężycie! Powróćcie do pierwotnej sprawiedliwości, którą zapewnia Chrystus.
Sukces ten osiągnąć można tylko przez wiarę, będącą żydowską determinacją (por. Ps 137,56) poprzedzoną przyjęciem Bożej łaski! Jak tego dokonać? Odpowiedź jest prosta. „Jeżeli więc
ustami swoimi wyznasz, że JEZUS JEST PANEM, i w sercu swoim uwierzysz, że Bóg Go
wskrzesił z martwych – osiągniesz zbawienie”. (Rz 10,9), tj. osiągniesz łaskę która wyrwie cię
z pęt obrzydliwego Babilonu, przekonania o własnej wystarczalności, defetyzmu, nałogu,
grzechu.
O tym samym przekonuje Chrystus: „Tak bowiem Bóg umiłował świat, że Syna swego
Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne” (J 3,16)
Bóg kocha współczesny Babilon. To wiadomość bez precedensu (sic!). Bóg kocha świat,
każdego z nas personalnie, mimo Babilonu jaki w nas trwa. I daje nam prostą instrukcję
TRYMFU NAD OBRZYDLIWYM BABILONEM: DETERMINACJA I ŁASKA ZDOBYTA PRZEZ
WIARĘ!
ks. Jacek Międlar CM
http://myslkonserwatywna.pl/ks-miedlar-upadly-babilon-2/

Podobne dokumenty