studia europ3:ok

Transkrypt

studia europ3:ok
Stanisław Konopacki*
Stanowisko Unii Europejskiej
wobec wojny Rosji z Gruzjà
Przyczyny konfliktu
Wojna rosyjsko-gruziƒska jest postrzegana jako pierwsza wojna
XXI w., w której Rosja zachowywała si´ zgodnie z modelem realpolitik
XIX- i XX-wiecznej Europy.1 BezpoÊrednià przyczynà szeÊciodniowej wojny był atak wojsk gruziƒskich 7 sierpnia 2008 r. na Cchinwali, stolic´
gruziƒskiej prowincji Osetii Południowej, w wyniku którego zgin´ło wielu mieszkaƒców tego miasta i kilku przedstawicieli stacjonujàcych tam
rosyjskich sił pokojowych. W wyniku tych wydarzeƒ Rosja wkroczyła do
Gruzji i skierowała swoje wojska do Osetii Południowej, nast´pnie do
zbuntowanej prowincji Abchazji, by wreszcie zagroziç stolicy Gruzji. Pobie˝na analiza przebiegu wypadków wskazuje, ˝e agresorem w całym
konflikcie była Gruzja, która swoim post´powaniem zmusiła Moskw´ do
zbrojnej interwencji. Zauwa˝yç wszak trzeba, ˝e geneza wojny rosyjsko-gruziƒskiej ma dłu˝szà histori´.
Otó˝ zdaniem ambasadora Gruzji w Polsce2 Moskwa szykowała si´
do uderzenia na swego niepokornego sàsiada ju˝ od rewolucji ró˝, w wyniku której władz´ w Tbilisi objàł Saakaszwili otwarcie manifestujàcy swoje prozachodnie sympatie. Dla Rosji suwerenna i niepodległa Gruzja była zjawiskiem nie do zaakceptowania i dlatego uciekała si´ w ostatnim
czasie do kolejnych prowokacji: w 2007 r. zbombardowano gruziƒskà wiosk´, górnà cz´Êç doliny Kodori, zestrzelono bezzałogowy samolot gruziƒ-
* Prof. dr hab. Stanisław Konopacki – Uniwersytet Łódzki, Uniwersytet Kardyna∏a
Stefana Wyszyƒskiego w Warszawie.
1
Zwraca na to uwag´ I. Krastew, Russia and the Goergian war: The great-power trap,
„OpenDemocracy”, 21.08.2008.
2
W. Radziwinowicz, Ambasador Gruzji w „Gazecie”: Saakaszwili nie miał wyjÊcia,
„Gazeta Wyborcza”, 3.09.2008, s. 14.
29
Studia Europejskie, 3/2009
ski nad Abchazjà, znajdujàcà si´ wówczas w granicach Gruzji, mieszkaƒcom Osetii Południowej i Abchazji masowo rozdawano rosyjskie paszporty. Podejmujàc kolejne działania wymierzone w Tbilisi, Moskwa bacznie Êledziła reakcje wspólnoty mi´dzynarodowej, która niezmiennie
nawoływała obie strony do powÊciàgliwoÊci. Istotnym momentem był
szczyt NATO w Bukareszcie, podczas którego Gruzji i Ukrainie nie zaproponowano MAP, tzn. planu dochodzenia do członkostwa w sojuszu.
Dla Rosji był to wyraêny sygnał, ˝e dalsze działania wymierzone w Gruzj´ nie spowodujà ˝adnej reakcji Zachodu.
Tu˝ przed rozpocz´ciem wojny przez Gruzinów rosyjska armia podj´ła szeroko zakrojone manewry przy granicy z Osetià Południowà. Władze tej prowincji, w których zasiadali równie˝ oficerowie KGB przysłani z Moskwy, na poczàtku sierpnia 2008 r. zarzàdziły ewakuacj´ dzieci
osetyjskich do Rosji, co stanowi wyraêny dowód, ˝e postanowiono rozprawiç si´ z Gruzinami znajdujàcymi si´ w Osetii. W nast´pnych dniach
miał miejsce ostrzał wiosek gruziƒskich, na który ˝ołnierze sił pokojowych zło˝onych z Rosjan absolutnie nie reagowali. Celem Rosji było obalenie prezydenta Saakaszwilego, o czym Êwiadczy wkroczenie rosyjskich
wojsk pancernych do Osetii Południowej, zaj´cie Gori i skierowanie si´
ku Tbilisi. Tam zaÊ czekano na demonstracj´, podczas której spodziewano si´ obalenia prezydenta.
W lipcu 2008 r. OÊrodek Studiów Wschodnich przewidywał, ˝e
„w obecnej sytuacji ryzyko wybuchu walk na szerokà skal´ w Abchazji
Płd. i Osetii jest wysokie. Wybuch mo˝e nastàpiç nawet w najbli˝szych
dniach i miesiàcach na skutek eskalacji kolejnych incydentów lub prowokacji rosyjskiej. O ile Gruzja wydaje si´ mieç potencjał do militarnego zwyci´stwa w Osetii Południowej, byç mo˝e tak˝e w Abchazji, o tyle szanse na zwyci´stwo gwałtownie spadajà w przypadku walki na
dwóch frontach (Abchazj´ i Oseti´ Płd. łàczy sojusz wojskowy), a tym
bardziej w przypadku pewnego zaanga˝owania si´ Rosji po stronie separatystów. Tymczasem takie zaanga˝owanie, choç b´dzie miało raczej
charakter nieformalny, wydaje si´ prawie pewne. Niezale˝nie od przebiegu ew. konfliktu zmniejszy on szanse Gruzji na uzyskanie Planu Działania na rzecz Członkostwa w NATO, co byłoby strategicznà pora˝kà
Tbilisi”.3 RzeczywiÊcie, zgodnie z przewidywaniami oÊrodka wojna na
Kaukazie wybuchła, jednak wbrew jego prognozom Rosja jak najbardziej
formalnie zaanga˝owała si´ w konflikt, doprowadzajàc do całkowitej prze-
3
Cytowane za: M. Czech, To była noc Lecha Kaczyƒskiego, „Gazeta Wyborcza”,
4.09.2008, s. 15.
30
S. Konopacki, Stanowisko UE wobec wojny Rosji z Gruzjà
granej Gruzji. Dzi´ki od dawna i starannie prowadzonym przygotowaniom Moskwie udało si´ sprowokowaç Saakaszwilego.
Zdaniem rosyjskiego socjologa Lwa Gudkowa konflikt na Kaukazie
był rezultatem dobrze przygotowanej kampanii antygruziƒskiej, która zacz´ła si´ ju˝ w momencie wybuchu „kolorowych rewolucji”, dojÊcia do
władzy Saakaszwilego oraz obrania przez Tbilisi kursu prozachodniego.
W jego przekonaniu „Gruzja od dłu˝szego czasu pozostaje czarnym charakterem rosyjskich mediów. Od dłu˝szego czasu dochodziło do czystek
etnicznych polegajàcych na deportacjach Gruzinów z rosyjskich miast.
Tbilisi było nieustannie oskar˝ane o stosowanie przemocy i prowokacje, pi´tnowano władze gruziƒskie jako faszystowskie. Niemal wszystko, co Rosjanie wiedzà na temat Gruzji, jest wytworem propagandy paƒstwowej. Po drugie wydarzenia w Gruzji przedstawiane sà jako
geopolityczne zagro˝enie dla Rosji. Dyskryminacyjna polityka wobec
ludnoÊci osetyjskiej i abchaskiej nie jest dla wi´kszoÊci Rosjan podstawowà przyczynà tej wojny. Jako pierwszorz´dnà przyczyn´ podaje si´
to, ˝e władze amerykaƒskie usiłujà rozszerzyç swoje wpływy na sàsiadujàce z Rosjà kraje. W tym kontekÊcie Gruzja postrzegana jest jako
satelita USA”.4
Gudkow zwraca uwag´ na fakt, ˝e w kwestii konfliktu na Kaukazie najbardziej niepokoi poparcie liberalnej cz´Êci elit rosyjskich dla agresji Moskwy. Wynika to z ich gł´bokiej demoralizacji, jaka nastàpiła w ostatnich
latach. W opinii rosyjskiego socjologa „rosyjskie elity wyró˝niajà si´ dzisiaj wysokim poziomem oportunizmu i konformizmu wobec władzy. Nawet liberalna czy demokratyczna cz´Êç znajduje si´ w stanie rozkładu,
dezorientacji, demoralizacji. Utraciła punkty odniesienia i nie jest zdolna wypracowaç ˝adnego sensownego stanowiska wobec tego, co si´ dzieje. One b´dà popieraç działania paƒstwa wbrew wszystkiemu, co uwa˝ajà za słu˝àce liberalizacji, demokratyzacji i modernizacji w Rosji”.5
Innym, równie istotnym czynnikiem tłumaczàcym konflikt na Kaukazie jest rywalizacja Zachodu i Rosji o rurociàgi oraz zło˝a gazu i ropy
naftowej. Przedstawiciel tego kraju przy NATO okreÊlił nawet konflikt
rosyjsko-gruziƒski mianem „wojny o rop´ naftowà”. Próby zburzenia
przez Rosjan przecinajàcego Gruzj´ ropociàgu z Azerbejd˝anu potwierdzajà tylko t´ opini´. Moskwie nie podobały si´ próby rozbudowywania
w sàsiedniej Gruzji infrastruktury energetycznej, które nabrały tempa
w 2004 r., po rewolucji ró˝, gdy władz´ w Tbilisi przej´li politycy o orien4
L. Gudkow, Rosjanie nie chcà dziÊ umieraç za Cchinwali, „Europa. Tygodnik Idei”
nr 35/2008, s. 2.
5
Ibidem, s. 3.
31
Studia Europejskie, 3/2009
tacji prozachodniej. W 2005 r. brytyjski koncern BP razem z innymi kontrahentami zachodnimi zakoƒczył budow´ ropociàgu Baku – Tbilisi –
Ceyhan, który jako pierwsze połàczenie omijajàce Rosj´ pozwala transportowaç do Europy surowiec ze złó˝ pod Morzem Kaspijskim.6 Wkrótce potem podj´to budow´ wielkiego gazociàgu tranzytowego z Baku do
Turcji i Gruzja zacz´ła kupowaç gaz przede wszystkim w Azerbejd˝anie,
dzi´ki czemu coraz bardziej uniezale˝niała si´ od Gazpromu. Według
ekspertów zasoby ropy w okolicach Morza Kaspijskiego mogà stanowiç
powa˝nà konkurencj´ dla surowca z Rosji i paƒstw arabskich. Poza tym
ju˝ dwa ropociàgi biegnà przez Gruzj´. Obecnie, kiedy po wojnie tranzyt przez ten kraj stał si´ ryzykowny, Rosji nadarzyła si´ znakomita okazja, aby zaproponowaç Kazachom transport surowca przez swoje terytorium.7
Pojawił si´ równie˝ problem z przełamaniem monopolu Moskwy na
import gazu do Europy. Od 2002 r. trwajà dyskusje na temat budowy
gazociàgu Nabucco, który przez Gruzj´, Turcj´, Bułgari´, Rumuni´ i W´gry miał doprowadzaç do Austrii i Czech gaz ze złó˝ kaspijskich i bliskowschodnich. Wreszcie w lipcu 2009 r. podpisano umow´, która ma
przybli˝yç jego powstanie.8 Tymczasem Gazprom podjàł działania w celu uruchomienia konkurencyjnego gazociàgu South Stream, który przez
Morze Czarne ma przesyłaç gaz do Bułgarii, a nast´pnie dalej – przez
Grecj´ i Włochy – do Europy Ârodkowej. Dla tego przedsi´wzi´cia Rosjanie ju˝ dawno zyskali poparcie Włoch, Grecji, Bułgarii, Serbii i W´gier. Moskwa zło˝yła Azerbejd˝anowi propozycj´ wykupienia całych zasobów jego gazu. Na razie prozachodni Azerowie nie dali odpowiedzi.
Trzeba jednak pami´taç, ˝e bez azerskiego gazu perspektywa przełamania monopolu Gazpromu staje si´ wàtpliwa.9 Aby wykazaç, ˝e Europa
nie ma alternatywy dla budowy olbrzymich gazociàgów z Syberii, Rosja
musiała udowodniç, ˝e w ka˝dej chwili mo˝e unieruchomiç alternatywne gazociàgi przechodzàce przez Azerbejd˝an i Gruzj´. Gra Moskwy –
zauwa˝a Witold Orłowski – jest oczywista, chodzi jej bowiem o „zapewnienie sobie faktycznego monopolu w dostawach energii do Europy, który
pozwoliłby uzyskiwaç korzystne ceny, a byç mo˝e słu˝yłby te˝ jako Êrodek nacisku politycznego. I wybicie Europejczykom z głowy, ˝e mo˝na
zbudowaç jakàkolwiek alternatyw´ dla tego uzale˝nienia”.10 Rzàdzàcym
6
A. Kublik, Historia wojny o rop´ i gaz, „Gazeta Wyborcza”, 2.09.2008.
Ibidem.
8
Pierwszy krok do gazociàgu Nabucco, „Gazeta Wyborcza”, 14.07.2009.
9
Ibidem.
10
W.M. Orłowski, Niedêwiedê i gwiazdy, „Gazeta Wyborcza”, 5.09.2008.
7
32
S. Konopacki, Stanowisko UE wobec wojny Rosji z Gruzjà
w Moskwie wydaje si´, ˝e gaz i ropa sà pewnà i skutecznà bronià w walce o zwi´kszenie wpływów Rosji w Êwiecie. Pewnie na krótszà met´ ta
metoda jest efektywna, ale taka sytuacja nie musi trwaç zawsze. Wi´cej, uzale˝nienie całej gospodarki od eksportu surowców energetycznych
(który stanowi 25 proc. wytwarzanego PKB) mo˝e kiedyÊ okazaç si´ dla
Rosji zgubne, istniejà bowiem êródła energii alternatywne wobec surowców rosyjskich, odkrywa si´ nowe zło˝a i wprowadza nowe technologie
wytwarzania energii.
W tym kontekÊcie interesujàco brzmià słowa Siergieja Ławrowa, szefa rosyjskiej dyplomacji, komentujàcego konflikt na Kaukazie. W tekÊcie
skierowanym do polskich mediów powiada: „agresja ze strony re˝imu
Saakaszwilego zmusiła Rosj´ do podj´cia adekwatnych kroków wojskowo-politycznych. Ich celem było danie odporu napaÊci, obrona ˝ołnierzy sił pokojowych i ludnoÊci cywilnej, zapobie˝enie ludobójstwu gro˝àcemu narodowi Osetii Południowej”. W tym samym artykule dalej
mówi: „historia uczy, ˝e zawsze stawaliÊmy po stronie słabszych, nawet ryzykujàc, i˝ wzbudzimy gniew tych lub innych paƒstw hegemonów. PrawoÊç moralna naszego stanowiska jest bezsporna”.11 Innymi
słowy, rosyjski dyplomata usiłuje nas przekonaç, ˝e jedynà przesłankà
interwencji Moskwy na Kaukazie było przywiàzanie do pryncypiów moralnych: obrona słabszych i uciÊnionych. Jest to klasyczny przykład zastosowania moralnej zasłony dymnej do usprawiedliwienia realizacji własnych interesów w ramach realpolitik.
Szczyt UE w sprawie konfliktu na Kaukazie
W wyniku rozwoju wypadków w Gruzji prezydent Polski zaanga˝ował si´ w zorganizowanie bezpoÊredniego wsparcia dla Tbilisi wÊród
paƒstw nadbałtyckich i na Ukrainie. Z kolei nasz rzàd zmobilizował do
działania partnerów w Europie Zachodniej. Premier Donald Tusk z ministrem spraw zagranicznych Radosławem Sikorskim skłonili Francuzów, sprawujàcych prezydencj´ w UE, do pilnego zwołania Rady Europejskiej. Nast´pnie przekonali Niemców, którzy za wybuch wojny
obwiniali Gruzj´, do zmiany stanowiska oraz charakteru oficjalnych komentarzy.
Polska delegacja, w osobie prezydenta i ministra spraw zagranicznych, zorganizowała misj´ wsparcia dla Tbilisi. Przywódcy Estonii, Litwy, Łotwy i Ukrainy w koƒcu sierpnia 2008 r. przylecieli polskim samo11
S. Ławrow, Uznajcie nowe realia, „Gazeta Wyborcza”, 11.09.2008.
33
Studia Europejskie, 3/2009
lotem na wczeÊniej zwołany wiec do stolicy Gruzji. Wbrew opinii krytyków przyjazd pi´ciu prezydentów do Tbilisi spełnił pozytywnà rol´, gdy˝
wpłynàł na stanowisko całej Wspólnoty Europejskiej. Trzeba bowiem zaznaczyç, ˝e prezydent Francji Nicolas Sarkozy, gdy w pierwszej połowie
sierpnia 2008 r. wynegocjował z Rosjà zawieszenie broni (co bez wàtpienia jest jego osobistym sukcesem i zarazem sukcesem całej UE), jednoczeÊnie popełnił istotny błàd. W uzyskanym przezeƒ porozumieniu
nie było zapisu o zachowaniu integralnoÊci terytorialnej Gruzji. Strona
rosyjska natychmiast wykorzystała t´ pomyłk´ i uznała jà za zgod´ na
oderwanie Abchazji i Osetii Południowej, po czym oficjalnie obwieÊciła
niepodległoÊç tych prowincji.
W zaistniałej sytuacji Warszawa podj´ła starania, ˝eby we wspólnej
deklaracji prezydentów Polski i paƒstw nadbałtyckich znalazło si´ sformułowanie mówiàce o „pełnym poparciu dla integralnoÊci terytorialnej Gruzji w granicach uznanych przez społecznoÊç mi´dzynarodowà”.
PodkreÊlono równoczeÊnie, ˝e w porozumieniu zawartym przez Sarkozy’ego „brakuje zasadniczego elementu”.12
Prezydent Francji doprowadził do zwołania szczytu 1 wrzeÊnia
2008 r., chciał bowiem oczywiÊcie naprawiç swój błàd i wykazaç jednoÊç
Unii Europejskiej wobec pogwałcenia przez Rosj´ mi´dzynarodowego
prawa.
Oceniajàc postanowienia szczytu UE, nale˝y podkreÊliç, ˝e nie był
wielkim sukcesem, raczej porozumieniem paƒstw członkowskich na miar´ tego, co było aktualnie mo˝liwe. Najwa˝niejsze, ˝e si´ w ogóle odbył,
i ˝e paƒstwa UE zdołały zamanifestowaç swà jednoÊç.13 Poza tym w konkluzjach szczytu zdecydowanie wyra˝ono „zaniepokojenie otwartym konfliktem i nieproporcjonalnà reakcjà Rosji”. W dokumencie tym znajduje si´ równie˝ istotny zapis: „Rada Europejska zdecydowanie pot´pia
jednostronnà decyzj´ Rosji w sprawie uznania niepodległoÊci Abchazji
i Osetii Południowej. Decyzja jest nie do przyj´cia i Rada Europejska
wzywa pozostałe paƒstwa, by odmówiły uznania proklamowanej niepodległoÊci, oraz zwraca si´ do Komisji o rozwa˝enie konkretnych kroków, jakie nale˝y podjàç w zwiàzku z zaistniałà sytuacjà”.14 Istotne jest
to, ˝e została przyj´ta wspólna deklaracja, która zawierała postanowienia poparte przez wszystkie paƒstwa członkowskie.
12
Cytowane za: M. Czech, op.cit.
Presidency Conclusions, Extraordinary European Council, Brussels 1 September
2008, http://www.consilium.europa.eu/ueDocs/cms_Data/docs/pressData/en/ec/102545.
pdf.
14
Ibidem.
13
34
S. Konopacki, Stanowisko UE wobec wojny Rosji z Gruzjà
Racj´ majà niektórzy komentatorzy podkreÊlajàcy, ˝e poniewa˝ nie
nało˝ono na Rosj´ ˝adnych sankcji, potraktowano jà wyjàtkowo łagodnie, mimo poczàtkowych zdecydowanych deklaracji niektórych paƒstw.15
Wszak˝e trzeba pami´taç, ˝e zamanifestowanie wspólnego stanowiska
w ramach UE było mo˝liwe dzi´ki osiàgni´ciu kompromisu mi´dzy paƒstwami, które reprezentowały skrajnie odmienne podejÊcie do konfliktu na Kaukazie. Po jednej bowiem stronie znajdowały si´ paƒstwa, które opowiadały si´ za radykalniejszà reakcjà na polityk´ rosyjskà, mi´dzy
innymi Szwecja, Wielka Brytania, Polska, po drugiej – kraje tradycyjnie
bardziej wstrzemi´êliwe i uległe wobec Rosji, np. Grecja, Włochy i Bułgaria. W trudnej sytuacji znalazły si´ Niemcy i Francja, które podczas
szczytu próbowały poÊredniczyç mi´dzy paƒstwami reprezentujàcymi
skrajne postawy. W rezultacie przyj´to deklaracj´, która koncentruje si´
raczej na odbudowie Gruzji ze zniszczeƒ wojennych, a nie na sankcjach
wobec Rosji.
Wszelako brak sankcji wobec Rosji nie oznacza, ˝e stanowisko UE
było łagodne. W konkluzjach szczytu bowiem wielokrotnie u˝ywa si´
mocnych słów, dotàd niestosowanych wobec Moskwy. Âwiadczà o tym
sformułowania o „zaniepokojeniu nieproporcjonalnà reakcjà Rosji”, „pot´pieniu jednostronnej decyzji Rosji w sprawie uznania niepodległoÊci
Abchazji i Osetii Południowej” czy stwierdzenie: „kryzys w Gruzji sprawił, ˝e stosunki mi´dzy UE a Rosjà znalazły si´ na rozdro˝u”.16 Unia
Europejska rzeczywiÊcie zamanifestowała jednoÊç, ale nie, jak sàdzà niektórzy, za cen´ rezygnacji z krytyki Rosji, tylko za cen´ niezastosowania
wobec niej sankcji. Obecnie zresztà jakiekolwiek sankcje ekonomiczne
nie bardzo miałyby sens, poniewa˝ Unia i Rosja sà od siebie gospodarczo uzale˝nione.
W konkluzjach szczytu znalazły si´ natomiast wa˝ne postanowienia
dotyczàce planowanych działaƒ na Kaukazie. Unia zapowiedziała podj´cie wysiłków na rzecz trwałego rozwiàzania konfliktów w Gruzji. W tym
celu planuje si´ wzmocniç misj´ obserwacyjnà OBWE w Osetii Południowej przez wysłanie obserwatorów i przekazanie Êrodków finansowych. Wyraziła równie˝ gotowoÊç pomocy w odbudowie Gruzji i wspierania budowy zaufania i rozwoju współpracy regionalnej. Postanowiła
ponadto zacieÊniç swoje relacje z Gruzjà przez wprowadzenie ułatwieƒ
wizowych i ewentualne ustanowienie strefy wolnego handlu. W najbli˝szym czasie paƒstwa Unii planujà zorganizowanie mi´dzynarodowej kon15
M. Cichocki, Za jednoÊç wobec Rosji UE płaci wysokà cen´, „Dziennik Łódzki”,
3.09.2008
16
Presidency Conclusions, op.cit.
35
Studia Europejskie, 3/2009
ferencji na rzecz pomocy w odbudowie Gruzji. Zarazem stwierdza si´,
˝e nigdy dotàd nie istniała tak silna potrzeba współpracy regionalnej
i umacniania stosunków ze wschodnimi sàsiadami, szczególnie w ramach polityki sàsiedztwa, rozwoju synergii czarnomorskiej i Partnerstwa
Wschodniego, które Rada zamierza przyjàç w marcu 2009 r.
Równie warte odnotowania wÊród konkluzji szczytu jest postanowienie powołania przez Rad´ Europejskà specjalnego przedstawiciela Unii
Europejskiej ds. kryzysu w Gruzji oraz podj´cia działaƒ w dziedzinie bezpieczeƒstwa dostaw energii. Chodzi szczególnie o inicjatywy zwiàzane
z dywersyfikacjà êródeł energii i tras dostaw.
Nale˝y zatem stwierdziç, ˝e szczyt osiàgnàł cele, na które w zaistniałej sytuacji Europa była w stanie si´ zdobyç. Po pierwsze, udało si´
doprowadziç do zawieszenia działaƒ zbrojnych. Po drugie, wymuszono
wycofanie si´ wojsk rosyjskich, chocia˝ wcià˝ jeszcze nie wróciły na dawne pozycje. Po trzecie, Unia była w stanie zapewniç wzmocnienie mi´dzynarodowej obecnoÊci na Kaukazie przez wysłanie tam obserwatorów
OBWE. Po czwarte, zobowiàzała si´ zacieÊniç relacje z Gruzjà nie tylko
w formie doraênego wsparcia humanitarnego, ale równie˝ zwi´kszenia
współpracy handlowej i regionalnej odbudowy infrastruktury. Chyba trudno było osiàgnàç wi´cej w sytuacji, kiedy kraje Unii sprowadzajà 45 proc.
swojego gazu i 30 proc. ropy z Rosji. Dla Polski te wskaêniki uzale˝nienia od wschodniego sàsiada sà jeszcze wy˝sze.
Racj´ majà ci komentatorzy, którzy stwierdzajà, ˝e najwa˝niejszà konsekwencjà wojny na Kaukazie było unaocznienie krajom Unii, ˝e aktualna polityka Rosji oraz bezpieczeƒstwo energetyczne sà realnym problemem całej Wspólnoty, a nie wymysłem rusofobów z nowych paƒstw
członkowskich.17 Wi´cej, swojà interwencjà w Gruzji Rosja zburzyła tworzony przez wiele lat wizerunek paƒstwa przewidywalnego, powa˝nego
partnera gospodarczego i politycznego. W krajach niezwykle pozytywnie
nastawionych do Rosji wielu polityków zrozumiało, ˝e ulegali złudzeniom,
tkwiàc w przekonaniu, ˝e strategia Moskwy zmienia si´ w kierunku pokojowej współpracy z Zachodem. Zdaje si´ to ju˝ zauwa˝aç Francja, której prezydenta osobiÊcie dotkn´ło zignorowanie przez Rosj´ wynegocjowanego przezeƒ planu pokojowego. Podobny zwrot prze˝ywa dyplomacja
niemiecka, której przedstawiciele przyznajà, ˝e dotychczasowa polityka
Berlina wobec Moskwy oparta była na bł´dnych zało˝eniach.
Nale˝y oczywiÊcie pami´taç, ˝e szczyt w Brukseli i jego konkluzje, to
jeszcze nie koniec sprawy, lecz kolejny etap procesu, który ma charakter
17
R. Trzaskowski, Na miar´ mo˝liwoÊci – daleko poni˝ej potrzeb, „Komentarze Natoliƒskie” nr 4/2008.
36
S. Konopacki, Stanowisko UE wobec wojny Rosji z Gruzjà
otwarty. W zale˝noÊci od rozwoju wypadków mo˝liwe sà ró˝ne scenariusze zachowaƒ jego głównych graczy. Szefowie paƒstw UE nie wiedzà równie˝, jaka b´dzie dokładnie polityka wobec Rosji nowego prezydenta USA
Baracka Obamy. Albowiem zdaniem niektórych ekspertów USA sà rzeczywistym, chocia˝ nieformalnym, członkiem Unii Europejskiej.18
Europa po konflikcie na Kaukazie
Znajdujàca si´ od dawna w kryzysie Europa, która z powodu kolejnych referendów konstytucyjnych we Francji i Holandii (w 2005 r.) oraz
Irlandii (w 2008) nie mogła wykazaç si´ spójnoÊcià, jednoÊcià i to˝samoÊcià politycznà, paradoksalnie po wojnie na Kaukazie ma szans´ na
wydobycie si´ z zapaÊci. Interwencja Rosji w Gruzji mo˝e korzystnie wpłynàç na losy Unii, „wybijajàc jà z drzemki i przypominajàc, ˝e mno˝enie bogactwa nie mo˝e byç jedynym sensem polityki”.19 Obrona przed
dominacjà Rosji mo˝e staç si´ zaczynem tak potrzebnego Europie projektu ideowego, w obr´bie którego Stary Kontynent b´dzie realizował konkretne cele, dotyczàce np. bezpieczeƒstwa energetycznego, polityki wizowej, społecznej oraz okreÊlenia kierunków kolejnego rozszerzenia Unii.
Tym bardziej, ˝e w konflikcie kaukaskim Rosja osiàgn´ła wprawdzie sukces militarny, ale – jak zauwa˝a Iwan Krastew – jednoczeÊnie znalazła
si´ w najwi´kszej mi´dzynarodowej izolacji od czasów wojny krymskiej.20
Wbrew temu, co sàdzà krytycy, Europa zdołała pokazaç, ˝e potrafi
broniç europejskiego ładu, uznajàc działania Rosji za „niewspółmierne”
i „niedopuszczalne”. Zaanga˝owała si´ w odbudow´ Gruzji, ograniczajàc tym samym dà˝enia Moskwy do zmiany władzy w Tbilisi i do zapewnienia sobie wyłàcznego prawa decydowania o losach Gruzji. Ewentualne odmro˝enie negocjacji o partnerstwie strategicznym z Rosjà Unia
uzale˝niła od spełnienia przez Moskw´ zobowiàzania dotyczàcego przerwania ognia i wycofania wojsk rosyjskich na pozycje sprzed konfliktu.
Wydaje si´ równie˝, ˝e nienało˝enie sankcji na Rosj´ było roztropnà decyzjà Europy. Niezale˝nie od tego, ˝e nie miały poparcia europejskich kr´gów biznesowych, ich zastosowanie zmniejszyłoby raczej mo˝liwoÊci UE wywierania nacisku na Rosj´. Tym samym Bruksela dała
czytelny sygnał Moskwie, ˝e wybór nale˝y do niej i motywuje jà do zła18
F. Łukjanow, Jednolite stanowisko, czyli europejskie ogólniki, „Gazeta Wyborcza”,
2.09.2008.
19
D. Rosiak, Budzenie Europy, „Rzeczpospolita”, 10.09.2008.
20
I. Krastew, Pot´ga papierowego tygrysa, „Gazeta Wyborcza”, 6–7.09.2008.
37
Studia Europejskie, 3/2009
godzenia konfrontacyjnego kursu. Według Brukseli polityka konfrontacji słu˝yłaby jedynie Moskwie, która dà˝y do legitymizacji mocarstwowego statusu nie przez współprac´, lecz przez konfrontacj´.
Ponadto – jak zauwa˝a Krastew – nie spełniły si´ nadzieje Moskwy
na to, ˝e konflikt na Kaukazie podzieli UE i zwi´kszy dystans mi´dzy
Europà a USA.21 Inaczej ni˝ w sprawie wojny w Iraku, szczyt dotyczàcy konfliktu w Gruzji wykazał zdolnoÊç Unii do przezwyci´˝enia istniejàcych podziałów. Zdaniem bułgarskiego politologa sà istotne powody
przywrócenia jednoÊci UE: „po pierwsze, stosunki z Rosjà majà kluczowe znaczenie dla egzystencji UE i ˝aden kraj członkowski nie zamierza
dziÊ rozgrywaç swojej »gry«. Po drugie, do kryzysu gruziƒskiego doszło
w chwili, gdy opinia publiczna i elity rzàdzàce Europy liczyły na odnowienie stosunków transatlantyckich”. W administracji Baracka Obamy
widziały one szans´ na wypracowanie wspólnej euroatlantyckiej polityki wobec Rosji. Wizja UE jako siły alternatywnej i przeciwwagi dla USA
zeszła w głównym nurcie europejskiej polityki na margines. Europa martwi si´ dziÊ nie nadmiernà, tylko niedostatecznà siłà Ameryki. Trzecim
wyjaÊnieniem skłonnoÊci Europy do poszukiwania kompromisu w sprawie Rosji jest „czynnik Merkel”.22 Zdecydowane stanowisko pani kanclerz wobec gruziƒskiego konfliktu jest zapowiedzià ewentualnej zmiany
układu sił w Unii Europejskiej, co mo˝e mieç powa˝ne konsekwencje
dla kształtowania europejskiej polityki wobec Rosji.
Niewykluczone zatem, ˝e wojna w Gruzji oka˝e si´ ostatecznie korzystna dla Unii, w gruncie bowiem rzeczy Europa zawsze potrzebowała silnego bodêca, ˝eby wydobyç si´ z kryzysu. Zdaniem Pawła Âwiebody „teraz Europa mo˝e uzyskaç poczucie misji i wiar´ we własne siły.
Pora˝ka Traktatu z Lizbony w irlandzkim referendum na tle podnoszàcej niedêwiedzi pazur Rosji wydaje si´ farsà, bo nawet nie dramatem.
Jak ma si´ bowiem spór o skład Komisji Europejskiej czy gwarancje dla
systemu podatkowego, o które walczyli Irlandczycy, do nowego konfliktu stulecia? Niewykluczone, ˝e Europa podejmie wyzwanie i zacznie
asertywnie broniç swojej pozycji i roli w Êwiecie. Trwajàcy festiwal rozdmuchanego rosyjskiego ego zbli˝a Europejczyków bardziej ni˝ pogrzebana europejska konstytucja”.23
Przede wszystkim Unia musi odnaleêç wizj´ swego rozwoju. Nie chodzi o nowy kształt instytucji, tylko o wol´ politycznà. Problemem bowiem
nie jest formalna struktura instytucjonalna, ale zdolnoÊç do ustalenia
21
22
23
38
Ibidem.
Ibidem.
P. Âwieboda, Przysługa niedêwiedzia, „Gazeta Wyborcza”, 30–31.08.2008.
S. Konopacki, Stanowisko UE wobec wojny Rosji z Gruzjà
wspólnej polityki w ró˝nych dziedzinach. Europie nic nie pomo˝e nowy
minister spraw zagranicznych UE, jeÊli nie wypracuje wspólnej polityki
zagranicznej. Podobnie UE nie pomo˝e wiele prezydent, jeÊli b´dzie nim
zwykły urz´dnik, pozbawiony wizji i mandatu politycznego. Jak słusznie
zauwa˝a były premier Hiszpanii José Maria Aznar, nie ma sensu rozpoczynanie budowy domu od dachu.24
W kontekÊcie wojny na Kaukazie Unia powinna zmieniç podejÊcie do
podstawowych problemów. Europejscy przywódcy muszà na nowo przemyÊleç pakiet energetyczno-klimatyczny – flagowy europejski projekt tej
dekady. Zawy˝enie standardów emisji gazów cieplarnianych w istocie promuje przechodzenie na energi´ elektrycznà otrzymywanà z gazu ziemnego, a nie z w´gla. W rezultacie sama Europa na najbli˝sze lata gwarantuje Rosji pewny popyt na surowce energetyczne, uzale˝niajàc si´ tym samym
od swego wschodniego partnera. Bezpieczeƒstwo klimatyczne wydaje si´
wi´c nie do pogodzenia z bezpieczeƒstwem energetycznym.
Po drugie Europa jak najszybciej powinna wypracowaç wspólnà polityk´ energetycznà, a˝eby nie dopuÊciç wi´cej do sytuacji, kiedy poszczególne paƒstwa członkowskie UE (np. Niemcy, Włochy, Bułgaria, W´gry)
prowadzà wobec Moskwy niezale˝nà i partykularnà polityk´, która dla
całej wspólnoty jest niekorzystna ze wzgl´du na coraz wi´ksze uzale˝nienie od rosyjskiego kontrahenta.
Poza tym Europa musi prowadziç bardziej przemyÊlanà polityk´ wobec wschodnich sàsiadów i rozwinàç, nie tylko w słowach, współprac´
z Ukrainà, Mołdawià, paƒstwami Kaukazu, łàcznie z Gruzjà. Jest doskonała okazja, aby to uczyniç w ramach zaproponowanego przez Polsk´
i Szwecj´ Partnerstwa Wschodniego, które zostało oficjalnie zainaugurowane na szczycie w Pradze w maju 2009 r. W wymiarze symbolicznym zasadne wydaje si´, aby wspomniane paƒstwa z Europy Wschodniej uczestniczyły w corocznych szczytach Unii. Dodatkowo potrzebne
byłoby otwarcie si´ Europy, np. przez zniesienie opłat wizowych.
Zakoƒczenie
W zakoƒczonej wojnie rosyjsko-gruziƒskiej ˝adna strona nie pozostaje bez winy. Rosja jest winna prowokacji wobec Gruzji, której Tbilisi łatwo uległo i na którà odpowiedziało agresjà. Krytyka nale˝y si´ Moskwie równie˝ za inwazj´ i okupacj´ kraju pod pretekstem obrony
24
J.M. Aznar, Wizji Europo, „Gazeta Wyborcza”, 2–3.08.2008.
39
Studia Europejskie, 3/2009
moralnoÊci i niesienia humanitarnej pomocy. Zdaniem Condoleezzy
Rice „obie strony popełniły bł´dy, ale odpowiedzialnoÊç przywódców
rosyjskich za naruszenie uznanej mi´dzynarodowo granicy, najechanie suwerennego paƒstwa i prób´ jego rozbioru jest nieporównanie
wi´ksza. OdpowiedzialnoÊci za te działania nie ponoszà sàsiedzi Rosji
ani rozszerzenie NATO czy Stany Zjednoczone, lecz przywódcy rosyjscy”.25 Z kolei Stany Zjednoczone ponoszà pewnà odpowiedzialnoÊç
za to, ˝e nie zdołały powstrzymaç swego gruziƒskiego partnera przed
uwikłaniem si´ w rosyjskà prowokacj´ i wszcz´ciem działaƒ wojskowych.26 W pewnej mierze win´ ponosi tak˝e Francja, która przez błàd
podczas negocjowania planu pokojowego umo˝liwiła Rosji okupacj´
Gruzji.
W konsekwencji Gruzja bezpowrotnie utraciła sporne republiki,
z czym Zachód ju˝ si´ ostatecznie pogodził. W wyniku wojny ucierpiała dotkliwie gospodarka tego kraju i jego rola w tranzycie surowców energetycznych (ropy i gazu) z regionu Morza Kaspijskiego na Zachód.
Mimo wygranej wojny, Rosja równie˝ wyszła z konfliktu przegrana.
Ju˝ w okresie działaƒ wojennych nastàpiła silna ucieczka kapitału zagranicznego, co spowodowało straty na giełdzie rosyjskiej si´gajàce kilkudziesi´ciu miliardów dolarów. Ponadto Moskwa utraciła w oczach Zachodu wizerunek kraju zdolnego do współpracy i stała si´ głównym
sprawcà powrotu do zimnowojennej polityki. Przy okazji warto zaznaczyç, ˝e niepodległoÊç Osetii Południowej uznawana jest tylko przez Nikaragu´ (nie liczàc oczywiÊcie Rosji).
Paul Berman zauwa˝a, ˝e nie istnieje prosta i adekwatna odpowiedê
na inwazj´ rosyjskà. Reakcja powinna byç zło˝ona, długofalowa i globalna. Zdaniem amerykaƒskiego publicysty „musimy przyjàç do wiadomoÊci, ˝e w tym momencie kwestie demokratyzacji Êwiata, bezpieczeƒstwa
narodowego i kryzysu energetycznego sà ze sobà splecione. Potrzebujemy nowej kompleksowej polityki – głoszenie zasad solidarnoÊci demokratycznej musi byç połàczone z intensyfikacjà prac nad rozwojem alternatywnych êródeł energii, aby osłabiç dyktatur´ Putina i innych
petrowrogów demokracji”.27
W zaistniałej sytuacji Unia Europejska ma ogromnà szans´ na wyjÊcie z kryzysu. W tym celu powinna zwi´kszyç wysiłki na rzecz przyspieszenia europeizacji Ukrainy i Mołdawii. Uczyniono ju˝ w tym kie25
C. Rice, Musimy powstrzymaç Rosj´, „Gazeta Wyborcza”, 25.09.2008.
P. Gillespie, The European Union and Russia after Georgia, „OpenDemocracy”,
10.09.2008.
27
P. Berman, Âmierç demokratycznej rewolucji, „Europa. Magazyn Idei”, 6–7.09.2008.
26
40
S. Konopacki, Stanowisko UE wobec wojny Rosji z Gruzjà
runku pierwszy krok, poniewa˝ na ostatnim wrzeÊniowym szczycie UE
– Ukraina wspólnota zaoferowała Kijowowi umow´ stowarzyszeniowà
oraz dalsze ułatwienia wizowe. Na tym „historycznym” szczycie nie obiecano jednak Ukrainie członkostwa w Unii. We wspólnej deklaracji zapisano tylko, ˝e „Ukraina to kraj europejski, który dzieli z paƒstwami UE
histori´ i wartoÊci”. Ze szczytu poÊwi´conego Ukrainie popłynàł do Moskwy wyraêny sygnał, ˝e integralnoÊç terytorialna Ukrainy jest nie do
podwa˝enia.
Unia musi wypracowaç wreszcie podstawy wspólnej polityki energetycznej i europejskiej solidarnoÊci, które nie ograniczà si´ do kolejnych
projektów. Z tym wià˝e si´ równie˝ koniecznoÊç dyscyplinowania tych
paƒstw członkowskich, które, prowadzàc egoistycznà współprac´ z Rosjà, zagra˝ajà interesom całej Unii.
Wobec rzuconego przez Rosj´ wyzwania wskazana byłaby wi´ksza
współpraca UE i NATO, które dotychczas ze sobà raczej konkurowały.
Zadania obydwu organizacji winny mieç charakter komplementarny, który wymusza współprac´. Zdaniem generała Kozieja współpraca tych organizacji oparta na zasadzie wzajemnego uzupełniania si´ umo˝liwiłaby stworzenie prawdziwego euroatlantyckiego tandemu bezpieczeƒstwa,
bardziej skutecznego ni˝ dzisiejszy luêny układ UE i NATO.
Abstract
Position of the European Union towards
the war between Russia and Georgia
Russian – Georgian war of 2008 was perceived as a first war of the
new century, in which Moscow behaved according to the rules of old-fashioned real politic. The paper argues that while both sides of the
conflict made mistakes, Russia’s responsibility for the crisis is much greater as it invaded an independent country for the sake of so called “higher morality” and provision of humanitarian aid. As a result, Russia
realised in fact the partition of the weaker neighbour.
There has not been any single and adequate reaction of the EU to
the crisis in Georgia-Russia relations. The answer should be complex,
global and planned in the long run. European leaders have to be aware that problems of democratisation of the world, national security and
access to energy sources are interconnected. Therefore, a more sophi41
Studia Europejskie, 3/2009
sticated approach is needed – one, which links democratic solidarity with
intensification of works concerning the search of alternative sources of
energy in order to weaken Putin’s dictatorship and other “petro-enemies“ of democracy. Thus, first of all the EU should lay a solid foundation for common energy policy and European solidarity which will not
become just another theoretical project. Also, in the new situation created by Russia, closer cooperation of the EU and NATO is required.
42