PULS 6 - Puls Ciechanowa
Transkrypt
PULS 6 - Puls Ciechanowa
Dołącz do nas na facebooku gAZEtA bEZPłAtNA NAKłAd 7500 EgZ. www.facebook.com /pulsciechanowa PWSZ to uczelnia o praktycznym profilu kształcenia nr 6 n sierpień 2015 pulsciechanowa.pl issn 2392-3407 Trudna sytuacjafinansowaw służbiezdrowia Co ze szpitalem? Specjalistyczny Szpital Wojewódzki w Ciechanowie od dłuższego czasu nie posiada płynności finansowej. W ostatnim czasie pojawił się również komornik, mający za zadanie wyegzekwowanie długu szpitala względem jednego z dostawców leków opiewającego na ponad 500 tys. zł. PIOTR PSZCZÓŁ KOW SKI reklama reklama – Zobowiązania wobec firmy farmaceutycznej, w imieniu której działa komornik nie są zaskoczeniem. Najpierw odbyła się procedura sądowa, która wymagała czasu (ok. 3 lata) – powiedział nam Tadeusz Bochnia – dyrektor SSzW w Ciechanowie. Podkreślał również, że pacjenci mogą być spokojni. Firmy farmaceutyczne cały czas dostarczają leki do placówki. Sytuacja jest jednak znacznie poważniejsza, ponieważ 500 tys. zł to tylko kropla w morzu potrzeb. Obecnie placówka posiada ok. 28 mln zł zobowiązań, które powinny być uregulowane natychmiast. Zainteresowanie opinii publicznej wzbudziło kilka wydarzeń związanych z zarządzaniem placówką. W czerwcu rada społeczna szpitala negatywnie zaopiniowała sprawozdanie za 2014 rok. Rozpoczynamy na łamach PULSU dyskusję – co dalej z ciechanowskim szpitalem? W tym numerze na str. 8 i 9 publikujemy opinie m.in. dyrekcji i członków rady społecznej szpitala. Debatę będziemy kontynuować, zachęcamy więc do zabierania głosu w tej sprawie na łamach PULSU. 15 Dobrei złewiadomościdlakierowców Pętlaotwarta, na wiaduktypoczekamy Fot. Marek Piekarski Fot. Piotr Pszczółkowski Ciechanowski szpital boryka się z gigantycznym zadłużeniem. Zakończył się on stratą na poziomie 9 mln zł, o ok. 1,5 mln większą niż w 2013 roku. Opinia rady społecznej była sygnałem zaniepokojenia wysłanym do dyrekcji i personelu. Decyzje rady nie są wprawdzie wiążące, ani dla dyrekcji, ani dla organu zarządzającego, którym jest Urząd Marszałkowski Województwa Mazowieckiego, jednak niedługo po spotkaniu rady społecznej kierownictwo w szpitalu objął nowy dyrektor – Tadeusz Bochnia. Zastąpił na tym stanowisku Hannę Jaroszewską. Tadeusz Bochnia, wcześniej zarządzał Towarzystwem Budownictwa Społecznego. Jest osobą niezwiązaną ze środowiskiem medycznym. Czy nowy dyrektor poprawi sytuację finansową placówki? W rozmowie z nami dyrektor Bochnia podkreślał, że trwają ustalenia dotyczące planu naprawczego dla finansów szpitala. By je poznać, będziemy musieli poczekać do czasu, aż skonsultuje pomysły zarówno z organem prowadzącym jak i z personelem. Rozmowy, szczególnie z tą drugą grupą, mogą być bardzo ciężkie i długotrwałe. Co można zrobić by poprawić sytuację szpitala? Czy konieczna będzie redukcja płac? A może najlepszym dla placówki rozwiązaniem byłoby jej częściowe lub całkowite sprywatyzowanie? Z tymi pytaniami mierzą się dyrekcja i organ prowadzący nie od dziś. s Ukazujesięw Ciechanowiei na tereniegminpowiatuciechanowskiego Wywiad z doc. dr Elżbietą Gąsiorowską – Dziekanem Wydziału Inżynierii i Ekonomii Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Ciechanowie O to kiedy pojedziemy nowymi wiaduktami i tunelem senator Jan Maria Jackowski zapytał Ministra Infrastruktury i Rozwoju. Kolejne fragmenty pętli miejskiej zostały otwarte dla ruchu. Ciechanowianie nie mogą się jednak doczekać oddania do użytku wiaduktów i tunelu budowanych przez PKP. O to, kiedy się to stanie senator Jan Maria Jackowski zapytał Ministra Infrastruktury i Rozwoju. Niestety, odpowiedź nie ucieszy kierowców. – W obrębie miasta Ciechanów trwa aktualnie budowa wiaduktu drogowego w ciągu ulicy Kasprzaka oraz wiaduktu drogowego w ciągu ulicy Mleczarskiej. Oddano natomiast do użytkowania wiadukt drogowy w ciągu ul. Fabrycznej [chyba coś się ministrowi pomyliło – w ciągu ul. Fabrycznej zlikwidowano przejazd, a nie oddano wiadukt – red.] oraz wiadukt drogowy w ciągu ul. Gąseckiej. Zakończono również budowę wiaduktu [ministrowi chodzi raczej o tunel – red.] kolejowego w ciągu ul. Spółdzielczej i obecnie procedowane jest uzyskanie pozwolenia na jego użytkowanie w Wojewódzkim Inspektoracie Nadzoru Budowlanego w Warszawie. W związku z powyższym, przewiduje się, że oddanie do użytkowania wszystkich obiektów realizowanych w obrębie Ciechanowa nastąpi do końca 2015 roku – czytamy w piśmie, które senator Jackowski otrzymał z Ministerstwa Infrastruktury i Rozwoju. Tak więc ciechanowskim kierowcom pozostaje uzbroić się w cierpliwość i mieć nadzieję, że w trakcie budowy ministerstwo było bardziej precyzyjne niż podczas przygotowywania odpowiedzi na zapytanie naszego senatora. Za to otwarty został odcinek pętli miejskiej od ulicy Mławskiej do Gostkowskiej oraz fragmenty ulicy Mleczarskiej – od Płońskiej do mostu na Łydyni i od wiaduktu kolejowego do Tysiąclecia. Niedostępny będzie jeszcze tylko nieco ponad 800 metrowy odcinek od Wojska Polskiego do Pułtuskiej, ale wkrótce i nim będziemy mogli jeździć. MA REK PIE KAR SKI 2 sierpień2015 www.pulsciechanowa.pl natapecie Wspomnieniaz przyszłości Jak pamiętamy tocząca się kilka lat temu dyskusja o zagospodarowaniu Kanałów przy gostkowskiej zwróciła uwagę czynników unijnych w berlinie, czego skutkiem była wizytacja pełnomocnych delegatów, którzy akceptując pomysł przyznali na jego realizację właściwe środki pieniężne. Oglądając teren przedstawiciele unijni z Berlina stwierdzili zbyt mały dotychczasowy obszar lustra wody, który winien zostać powiększony. – Ne mala wodzia, ne kacy dolek, mala wodzia ne, duzia być wodzia, duzia, nie stać wodzia, płynąć wodzia, ne kacy dolek – przedstawiali podczas roboczego spotkania delegaci unijni. Zaraz zaznaczyli też grubym mazakiem na mapie jak ma przebiegać linia brzegowa oraz gdzie wykonać dopływ i odpływ wody, by woda stale przepływała, żeby Kanały nie były „kacy dolek” czyli kaczy dołek. W ciągu dwóch następnych miesięcy szczegółowy projekt inwestycji wykonało doświadczone biuro z Bambergu, a robót ziemnych wraz z wykonaniem wszystkich instalacji podjęło się przedsiębiorstwo z Brandenburga. Oczywiście zakres wykonanych prac jest dobrze ciechanowianom znany, ale z kronikarskiego obowiązku przypominamy co i jak zrobiono. Otóż Kanały znacznie powiększono. Wybrano ziemię aż do linii ulicy Kraszewskiego na odcinku od Kargoszyńskiej do wjazdu na parking przy Hali Sportowej i wzdłuż wjazdu dalej przy granicy terenu Akademii Humanistycznej oraz nowej Hali Sportowej przy 17-Stycznia, prawie po linii prostej w kierunku Gostkowskiej. Tym samym zniknęło rozległe pustkowie z nieczynnym basenem odkrytym i innymi jakimiś obiektami i w ten sposób akwen powiększył się grubo o ponad sto procent. Zniknął również mostek i nadwodny chodnik wzdłuż Gostkowskiej od 17-Stycznia do skrzyżowania z Topolową, a linia lustra wody dotarła do krawężnika jezdni Gostkowskiej, którą na tym odcinku zamieniono na wyłożony granitami deptak z ławkami i latarniami – taki piękny jak na Warszawskiej. Wyburzono także ruinę byłej siedziby Ogniska TKKF „Promyk” i budowle obok, wybierając w tym miejscu ziemię i dociągając lustro wody na odcinku ponad stu metrów bezpośrednio do chodnika przy 17-Stycznia. Żeby zapewnić przepływ wody wraz z podniesieniem jej poziomu o metr, brandenburska firma w odległości 2.300 metrów przed mostem w Kargoszynie wykonała w biegu Łydyni betonową studnię zasobnikową o średnicy 35 m i głębokości 10 m, z której wodę z poziomu „–1” poprowadzono do Kanałów podziemnym rurociągiem DN 900. Zaś odpływ wykonano rurą DN 750 wkopaną wzdłuż 17-Stycznia, z ujściem do Łydyni 35 metrów przed mostem. Gdy jezioro było gotowe a deptak wykończony, pojawiła się kwestia nazwania akwenu jak i nadwodnego bulwaru w sposób podkreślający polsko-unijne tradycje wartości zachodnich. Gdy w gronie radnych zaczęto się zastanawiać, nagle cudownym zrządzeniem losu jak deus ex machina nadeszło pismo z Warszawy, w którym Prezes zawiadomił, że ujawniono ostatnio fakty rzucające zupełnie inne światło na Zakon Szpitala Najświętszej Maryi Panny Domu Niemieckiego w Jerozolimie, zwany u nas Krzyżakami. Podał m. in., że po rozszyfrowaniu tajnych meldunków okazało się, że Jagiełło nasłany został przez kniaziów litewsko-ruskich dla przechwycenia wpływu nad Polską w interesie wschodniej zaborczości, by wykorzystać wojsko polskie do zniszczenia Zakonu Maryjnego, niosącego wschodnim ludom kulturę łacińską. Rozszyfrowanie archiwaliów ujawniło też, że Jurand ze Spychowa był ruskim prowokatorem napadającym na ziemie Zakonu by destabilizować sytuację w Europie Środkowej. A pojedynek Zbyszka z bratem Rotgierem na dziedzińcu ciechanowskiego Zamku był z góry ustawiony, bo przed walką podano Rotgierowi wodę zatrutą wywarem wywołującym niemoc i potrójne widzenie, a więc był to ukartowany mord na zakonniku. Analiza dokumentów ujawniła też, że przed bitwą pod Grunwaldem uknuto zamordować Brata Ulricha von Jungingen, do czego zawczasu wyznaczono 50 bezpożnych ruskich dzidników, którzy nie zważając na kapłański stan rycerza zadźgali go gdy znalazł się w osamotnieniu (widać to wyraźnie na obrazie Jana Matejki i w filmie Aleksandra Forda). Także wyjątkowo odrażającą manipulacją było oskarżanie pobożnych zakonników Z życiapolitycznego Fot. Marek Piekarski Chcąwspółpracowaćz PiS-em Od lewej: Zygmunt Kanigowski – przedsiębiorca rolny, Stanisław Tyszkiewicz – lider Ciechanowskiego Bezpartyjnego Ugrupowania Wyborczego, Wojciech Jasiński – Poseł na Sejm RP, Cezary Tybuchowski – prezes Wspólnoty Powiatowej i Ryszard Geryk – członek zarządu Wspólnoty Powiatowej. Stowarzyszenia „Wspólnota Powiatowa” oraz „Ciechanowskie bezpartyjne Ugrupowanie Wyborcze” zorganizowały spotkanie konsultacyjne w sprawie wyborów parlareklama mentarnych i samorządowych, w których to są zainteresowane współpracą z „Prawem i Sprawiedliwością”. W spotkaniu wziął udział poseł tej partii – Wojciech Jasiński. Spotkanie otworzył prezes Wspólnoty Powiatowej – Cezary Tybuchowski, który powitał zebranych i przedstawił jego program. Następnie głos zabrali Ryszard Geryk – członek zarządu Wspólnoty Powiatowej oraz Stanisław Tyszkiewicz – lider Ciechanowskiego Bezpar tyjnego Ugrupowania Wyborczego. Przedstawili oni dotychczasową działalność tych stowarzyszeń, ze szczególnym uwzględnieniem udziału w wyborach samorządowych. Podkreślono potrzebę integracji niepar tyjnych ugrupowań prawicowych oraz Prawa i Sprawiedliwości. Zdaniem przemawiających efektem synergii działań tych środowisk będzie sukces wyborczy. Liderzy Wspólnoty Powiatowej i CBUW zaproponowali podpisanie porozumienia z Prawem i Sprawiedliwością w zakresie wspierania tej partii w nadchodzących wyborach parlamentarnych. Propozycja ta została przyjęta z życzliwością przez posła Wojciecha Jasińskie- Rys. Rafał Kado JakzrewitalizowanoKanały o porwanie Danuśki, która w rzeczywistości sama uciekła do jednego knechta bo chciała mieć z nim dziecko. Konkludując Prezes stwierdził, że niezłomni rycerze Zakonu z racji długotrwałej krzykliwej nagonki politycznej inspirowanej przez Sienkiewicza i komunistów, doprawdy zasługują na miano „Rycerzy Wyklętych”, a także na godne upamiętnienie za wielowiekowe opieranie się zaborczym hordom ze Wschodu. W związku z pismem władze municypalne zaraz nadały akwenowi imię Rycerzy Wyklętych, zaś deptak nad wodą nazwały Bulwarem Ulricha von Jungingen. Pośrodku Bulwaru ustawiono pomnik bohaterskiego Brata Ulricha, który swym męczeństwem dał świadectwo cnoty i wierności wartościom. Figurę Jungingena w zbroi, w płaszczu z krzyżem, w hełmie z pawimi piórami z podniesioną przyłbicą, wykonał społecznie bez złotówki znany rzeźbiarz ciechanowski. Uroczystość inauguracji zgromadziła przedstawicieli władz, organizacji społecznych i środowisk oświatowych oraz kombatanckich. War tę Honorową przed posągiem Patrona Bulwaru zaciągnęli przedstawiciele organizacji patriotycznych. Z Berlina przyjechali delegaci unijni. – Ja, ja. Von Jungingen Boulevard, Jungingen Denkmal. Gut. Jungingen, Jungingen. Ja, ja – wyrażali zadowolenie unijni decydenci z Berlina. Wychodząc naprzeciw potrzebie ugruntowania prawdy historycznej, dwa tygodnie po uroczystości radni zmienili nazwę ulicy Zbyszka i Danusi na Brata Rotgiera, ulicę Juranda nazwali ulicą Kuno von Lichtensteina, a Zamkową przemianowali na Trakt Komtura Zygfryda de Löwe. Od tego czasu w mgliste noce idąc bulwarem można czasami ujrzeć sunące nad wodą postacie w białych płaszczach z krzyżem, przyjaźnie machające mieczami do przechodniów. go, który uznał za zasadne jednoczenie wokół PiS-u lokalnych środowisk prawicowych. Zapowiedziano dalsze spotka- nia robocze w celu uzgodnienia szczegółów wspomnianego porozumienia. ogłoszenie IWO gAW LI CA MA REK PIE KAR SKI 3 MAGAZYNOPINII ZIEMICIECHANOWSKIEJ natapecie ogłoszenie RocznicaWybuchuPowstaniaWarszawskiego Ciechanowskie obchody 71. rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego miały zaiste bogaty przebieg. Mieszkańcy miasta otrzymali wielowariantową ofertę uczestnictwa w wydarzeniach bardzo zróżnicowanych duchem i wartościami wspomnieniowymi – od Marszu Pamięci i duszpasterskiej modlitwy w nastroju powagi – po śmianie, podśpiewy wanie, gry i malowanie buziek… Fot. Marek Piekarski Wydarzyło się 1 sierpnia Wyślijkartkędo Kubusia W Marszu Pamięci zorganizowanym przez „Narodowy Ciechanów” i „Legijny Ciechanów” przeszło ponad 300 osób. O godzinie „W” kibice z grupy „Legijny Ciechanów” odpalili race tworząc wspaniałą oprawę uroczystości. Początkiem był Marsz „63 Dni Chwały” zainicjowany przez młodzież patriotyczną ze Stowarzyszenia „Narodowy Ciechanów” i z grupy kibicowskiej „Legijny Ciechanów”. Spod śródmiejskiego Pomnika Św. Piotra, gdzie wokół przedsiębiorcy ze Stowarzyszenia „Nasze Śródmieście” wywiesili na swych lokalach flagi – na ulicę Powstańców Warszawskich 1944 poszło ponad 300 osób w różnym wieku. Tam uczestnicy pochodu wzięli udział w rozpoczętym o Godzinie „W” mitingu przy Tablicy dedykowanej Ciechanowianom Walczącym i Poległym w Powstaniu Warszawskim, przy której War tę zaciągnęli harcerze naszego Hufca ZHP. Podczas uroczystości zorganizowanej przez Światowy Związek Żołnierzy AK i Prezydenta Miasta Ciechanów, słowo duszpasterskie i modlitwę wygłosił ks. dziekan prał. Eugeniusz Graczyk, okolicznościowo głos zabrał wiceprezydent dr Krzysztof Kacprzak, a liczne delegacje złożyły pod Tablicą kwiaty. I od tego momentu akcje 1-Sierpiowe rozeszły się w różne strony – równolegle w Powiatowym Centrum Kultury i Sztuki wystartowały wydarzenia w nastroju powagi, a na Deptaku (z dalszym ciągiem nad Kanałami) Ciechanowski Ośrodek Edukacji Kulturalnej Studio zaproponował coś bardziej na wesoło. Niektórzy pytali „No i gdzie tu teraz pójść?”, i poszli do domu… KA ROL POd gÓR NY Do chwili zamykania tego numeru Pulsu zamieszczony na naszym profilu na Facebooku fotoreportaż z Marszu obejrzało ponad 42 tysiące internautów. PrzedsiębiorstwoUsługKomunalnych Fot. Archiwum PUK Sp. z o.o. w Ciechanowie RuszanowyciechanowskiPSZOK Punkt Selektywnej Zbiórki Odpadów Komunalnych znajduje się w Ciechanowie, przy ul. Gostkowskiej 83. Od 5 sierpnia mieszkańcy Ciechanowa mogą dostarczać odpady do nowo uruchomionego Punktu Selektywnej Zbiórki Odpadów Komunalnych. W Punkcie przy ulicy Gostkowskiej 83 przyjmowane będą nieodpłatnie od właścicieli nieruchomości z terenu miasta odpady podzielone na następujące frakcje: Papier i tektura, opakowania z papieru i tektury, Szkło, opakowania ze szkła, Tworzywa sztuczne, opakowania z tworzyw sztucznych, Baterie i akumulatory, Chemikalia i leki, Zużyty sprzęt elektryczny i elektroniczny, Meble i inne odpady wielkogabarytowe, Zużyte opony, Odpady zielone, Odpady budowlane i rozbiórkowe. Gmina Miejska Ciechanów przeznaczyła na powstanie nowego punktu ponad 658 tys. zł. Nowy PSZOK utworzony został i prowadzony będzie przez Przedsiębiorstwo Usług Komunalnych w Ciechanowie. – PSZOK to inwestycja, która korzystnie wpłynie na środowisko. Selek- l l l l l l l l Fot. Marek Piekarski l l Ewa Szwejkowska – prezes ciechanowskiego PUK-u zachęca mieszkańców do korzystania z Punktu Selektywnej Zbiórki Odpadów Komunalnych od dnia 5 sierpnia. tywne zbieranie odpadów, a dzięki temu łatwe przetwarzanie i ponowne wykorzystywanie jest bardzo ważne. Zupełnie przebudowany został istniejący tu wcześniej punkt, w którym przyjmowane były tylko niektóre frakcje. Obecnie jest to profesjonalny nowoczesny punkt, przyjmujący zdecydowanie więcej rodzajów posegregowanych odpadów. Punkt zyskał nowe ogrodzenie, zakupione zostały różnego rodzaju pojemniki i kontenery, kontener na odpady niebezpieczne, kontener biurowy, waga elektroniczna, samochód ciężarowy do obsługi PSZOK – mówi Ewa Szwejkowska – prezes ciechanowskiego PUK-u. PSZOK przy ulicy Gostkowskiej 83 czynny będzie od 5 sierpnia. W dni robocze od poniedziałku do piątku w godzinach od 7: 00 do 18: 00 oraz w soboty w godzinach od 10: 00 do 14: 00. Transport odpadów do PSZOK mieszkańcy organizują we własnym zakresie i na własny koszt. MA REK PIE KAR SKI 7-letni Kuba przebywający w Hospicjum Palium w Poznaniu bardzo lubi otrzymywać pocztówki. W odpowiedzi na apel autorki bloga „ZORKOWNIA” Redakcja Pulsu organizuje akcję „Wyślij kartkę do Kubusia”. Zachęcamy naszych Czytelników do wysłania Kubusiowi pocztówki z wakacji lub miejscowości w której mieszkacie. Nie ukrywamy, że bardzo istotną rolę odgrywa upływający czas… Nie zwlekajcie więc z wysłaniem pocztówki. Jeżeli treść napiszecie drukowanymi literami, Kuba będzie sam mógł ją przeczytać. Adres: Hospicjum Palium – dla Kuby, os. Rusa 55, 61-245 Poznań. RE dAKCJA reklama 4 sierpień2015 www.pulsciechanowa.pl natapecie reklama Zmiany,zmiany,zmiany… Dworzeci bazarekzmieniąoblicze W miejsce wyburzonego dworca powstaje nowy obiekt budowany w ramach projektu innowacyjnych dworców systemowych. Wartość przedsięwzięcia to ok. 5 mln zł. Jego koszt zostanie pokryty ze środków własnych PKP. Oddanie dworca do użytku planowane jest na IV kwartał br. Z kolei prezydent Krzysztof Kosiński spotkał się w ratuszu z przedstawicielami kupców z bazarku oraz z projektantami koncepcji planowanej przy PKP hali targowej. Przedstawiona została wstępna wizualizacja. – Wstępne studium zagospodarowania przestrzennego targowiska przy ulicy Sienkiewicza zakłada między innymi budowę hali z infrastrukturą w miejscu obecnego bazarku, powstanie parkingu z około 200 miejscami, w tym tzw. ekoparkingu oraz modernizację placu przed dworcem PKP. Zniknie ogradzają- Fot. Marek Piekarski dworzec PKP i sąsiadujący z nim bazarek nie były dotychczas dobrą wizytówką miasta. Na szczęście powoli teren ten zmienia swe oblicze. Trwa budowa nowego dworca PKP. ca teren siatka, a całość stworzy spójną, otwartą przestrzeń. Pełna dokumenta- C TRU NS . CO t o F TO Wizualizacja zagospodarowania terenu bazarku przy dworcu PKP. ogłoszenie cja całej inwestycji ma być gotowa do końca roku – informuje Renata Jeziółkowska – rzecznik prasowy Urzędu Miasta Ciechanów. – Będziemy starać się o współfinansowanie inwestycji ze środków Unii Europejskiej. Pierwszy etap mógłby być realizowany w oparciu o środki z PROW. Prace będą prowadzone tak, by nie zakłócić handlu – mówi prezydent Krzysztof Kosiński, który zapewnia, że każda istotna zmiana wprowadzana do koncepcji będzie przedstawiana kupcom w celu zaplanowania najkorzystniejszych dla nich działań inwestycyjnych sprzyjających handlowi. MA REK PIE KAR SKI 5 MAGAZYNOPINII ZIEMICIECHANOWSKIEJ natapecie reklama Współpracamiastpartnerskich RadnyAdamiakw Meudon Spotkanie odbyło się w uzgodnieniu z prezydentem Krzysztofem Kosińskim i merem francuskiego miasta. Rozmawiano o współpracy miast partnerskich oraz o planowanym jesiennym spotkaniu w Meudon z przedstawicielami Ciechanowa i Brezna. Radny przeka- Fot. Archiwum prywatne R. Adamiaka Radny Robert Adamiak w trakcie swego pobytu we Francji odwiedził Meudon – miasto partnerskie Ciechanowa od 1972 roku. Złożył tam kur tuazyjną wizytę wicemerowi georgesowi Kochowi. Radny Rady Miasta Ciechanów Robert Adamiak z wicemerem Meudon – Georgesem Kochem. zał pozdrowienia od władz naszego miasta. Został także oprowadzony po tamtejszym merostwie. Radny Adamiak podzielił się z nami wrażeniami z wizyty w Meudon. – To piękne miasto. Wielkie wrażenie robi urokliwe rondo Ciechanów przy ulicy Rue de Paris, zielone z drzewem oliwnym i palmami. Pan wicemer to bardzo ciepły i sympatyczny człowiek. Jest bardzo otwarty na dalszą owocną współpracę z nowo wybranymi władzami Ciechanowa – powiedział nam Robert Adamiak. MP reklama CenneprzedsięwzięcieAkcjiKatolickiej Kiermaszpodręcznikóww „Katoliku” Skup i sprzedaż podręczników w Domu Parafialnym „Katolik” (ul. ks. Piotra Ściegiennego 18) potrwa do 11 września. Od poniedziałku do piątku w godzinach od 15.30 do 18.30 można będzie oddać w komis używane podręczniki oraz nabyć te wystawione na sprzedaż. Jest to przedsięwzięcie z ponad dwudziestoletnią tradycją. – Koreklama Fot. Marek Piekarski 17 sierpnia rozpocznie się kiermasz używanych podręczników organizowany corocznie przez oddział Akcji Katolickiej przy Parafii Farnej. Kiermasz używanych podręczników organizowany przez Akcję Katolicką przy Parafii Farnej odbędzie się jak co roku w Domu Parafialnym „Katolik”. misowa for muła kier maszu jest niezmienna od lat. Właściciel książek sam je wycenia, natomiast wolontariusze sprzedają je zainteresowanym. Pieniądze za sprzedane książki oraz podręczniki, które nie znalazły nabywców będą wydawane w dniach 16-18 września tego roku. Nasz kier masz daje możliwość, by nawet za połowę ceny kupić podręcznik w dobrym stanie – powiedział nam Ryszard Wesołowski – prezes oddziału Akcji Katolickiej przy Parafii Far nej. MP 6 sierpień2015 www.pulsciechanowa.pl natapecie Fot. Piotr Pszczółkowski Awansei odznaczenia dlafunkcjonariuszy Ciechanowscy funkcjonariusze i zaproszeni goście uczcili 96. Rocznicę powstania Policji. Po li cjan ci z powiatu cie cha nowskie go, tak jak funkcjonariusze w całym kraju pod koniec lipca obchodzili swoje święto. Uroczysta zbiórka była okazją do wręczenia 42 awansów na wyższe stopnie oraz uhonorowania funkcjonariuszy, pracowni ków cy wil nych ko men dy oraz osób współ pra cu ją cych z po li cją me da la mi i odznaczeniami. Lokalne obchody Święta Policji rozpoczęły się przed Krzyżem Katyńskim przy Kościele Farnym, gdzie delegacje złożyły kwiaty. Zebrani wzięli udział w Mszy Świętej w kościele p. w. Nawiedzenia Najświętszej Marii Panny parafii świętej Tekli w Ciechanowie. Ostatnim, a zarazem najbardziej oficjalnym punktem uroczystości była zbiórka w auli Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Ciechanowie. Uczestników przywitał Grzegorz Grabowski – Komendant Powiatowy Policji w Ciechanowie. Odznaczenia i medale Brązowym medalem za zasługi dla Policji odznaczeni zostali: Wiesława Krawczyk – wiceprzewodnicząca Sejmiku Województwa Mazowieckiego, st. bryg. Krzysztof Kowalski – zastępca Komendanta Powiatowego Państwowej Straży Pożarnej, Iwona Anna Lewandowska-Santorek – Prokurator Prokuratury Rejonowej w Ciechanowie, Wojciech Piechuta – kierownik Mławskiego Rejonu GDDKiA oraz Stanisław Wieteska – Wójt Gminy Opinogóra. Brązową odznakę „Zasłużony Policjant” otrzymali: asp. Jarosław Ciachowski, st. asp. Waldemar Kamiński, asp. szt. Krzysztof Parzychowski, st. asp. Ma- riusz Szafrański, st. asp. Ryszard Wilamowski oraz asp. Cezary Zdunek. Władze samorządowe ufundowały policjantom i pracownikom ciechanowskiej komendy nagrody rzeczowe. Starosta Ciechanowski wyróżnił: Andrzeja Kołakowskiego, Waldemara Kaczerskiego, Witolda Pokorskiego, Dorotę Krajza, Marka Maruszewskiego i Andrzeja Chojnowskiego. Prezydent Ciechanowa Krzysztof Kosiński przyznał nagrody rzeczowe dla: Jolanty Kowalskiej, Grażyny Malinowskiej, Włodzimierza Szpojankowskiego, Grzegorza Koziatka, Romana Szczecińskiego oraz Wiesława Blekickiego. Za wkład w działania prewencyjne i profilaktyczne na rzecz poprawy bezpieczeństwa w ruchu drogowym nagrodę od WORD w Warszawie otrzymała: mł. asp. Sylwia Daniszewska. Zbiórkę moderowała sierż. szt. Jolanta Bym – rzecznik prasowy ciechanowskiej policji. Policjantom, w tym szczególnym dla nich dniu towarzyszyli przedstawiciele władz centralnych, ale również samorządowcy, przedstawiciele organizacji, stowarzyszeń i innych służb mundurowych. W czasie przeznaczonym na przemówienia gości, funkcjonariusze usłyszeli wiele ciepłych słów, m.in. od: insp. Mareka Świszcza – I Zastępcy Mazowieckiego Komendanta Wojewódzkiego Policji, Roberta Kołakowskiego – Posła na Sejm RP, Sławomira Morawskiego – Starosty Ciechanowskiego, Krzysztofa Kosińskiego – Prezydenta Ciechanowa oraz Wiesława Krawczyk – wiceprzewodniczącej Sejmiku Województwa Mazowieckiego. PIOtR PSZCZÓł KOW SKI Rozmowaz WIESłAWąPEłKą– dyrektorem CentrumKształceniaUstawicznegow Ciechanowie Zapisydo szkółjużtrwają Kwalifikacyjne Kursy Zawodowe, jakie zawody cieszą się największym zainteresowaniem? W Centrum Kształcenia Ustawicznego w Ciechanowie pracuje Pani od 2012 roku. Jakie zmiany zaszły w tym czasie w placówce? Rok 2012 to dla szkolnictwa zawodowego czas wielkich zmian. CKU skorzystało z tych możliwości i zaczęliśmy rozwijać się organizując Kwalifikacyjne Kursy Zawodowe dla osób dorosłych. Jest to świetna forma zdobycia zawodu i doskonalenia się dla osób w różnym wieku i różnym poziomie wykształcenia. Można zdobyć zawód na poziomie szkoły zawodowej lub uzyskać tytuł technika (dla osób, które mają ukończoną szkołę ponadgimnazjalną). W Szkole Policealnej oferujemy nowe, ciekawe kierunki. W nadchodzącym roku szkolnym będzie to pięć zawodów: technik administracji, technik archiwista, technik bezpieczeństwa i higieny pracy oraz technik turystyki wiejskiej i technik geodeta. Od lat kształcimy dorosłych również w Liceum Ogólnokształcącym. Ustawa o systemie oświaty pozwala od 2012 r. przyjąć osoby po szkole zawodowej od razu do klasy drugiej liceum, z czego absolwenci szkół zawodowych korzystają. Najważniejsze jest jednak to, że wszystkie formy kształcenia osób dorosłych są w CKU bezpłatne. Od samego początku, gdy zaczęliśmy organizowanie KKZ, duże zainteresowanie było kursem w zawodzie technik rachunkowości, technik elektryk, technik informatyk czy opiekun medyczny. Jesteśmy po egzaminach zawodowych, do których słuchacze byli przygotowani i przystąpili. Cieszą nas wyniki, bo są one dużo wyższe niż ogólnie w województwie mazowieckim. Na przykład w zawodzie technik elektryk: część pisemna w CKU – 100%, woj. maz.- 49%, część praktyczna w CKU – 100%, woj. maz. – 80%, w zawodzie technik informatyk: część pisemna w CKU – 100%, woj. maz. – 68%, część praktyczna w CKU – 100%, woj. maz. – 81 %. Słuchacze kończąc jedną kwalifikację zapisują się na następną w danym zawodzie, by jak najszybciej zdobyć tytuł technika. W niektórych zawodach, jak np. opiekun medyczny jest tylko jedna kwalifikacja, która daje już uzyskanie zawodu. Jednak aby uzyskać tytuł technika należy mieć ukończoną szkołę średnią. Słuchacze kursów korzystają często równolegle z naszej oferty liceum, ponieważ zajęcia odbywają się na przemian co dwa tygodnie w weekendy. Oprócz wymienionych, trwają również kursy w zawodzie technik pojazdów samochodowych, technik logistyk i technik żywienia i usług gastronomicznych. Sporo chętnych mamy również na kurs w zawodzie technik budownictwa, drogownictwa, technik urządzeń i systemów energetyki odnawialnej czy technik ochrony środowiska. Jak długo trwa nauka na Kwalifikacyjnych Kursach Zawodowych? Czas trwania całego kursu jest różny; od 3 miesięcy do ok. roku w zależności od zawodu. Zawody składają się z kwalifikacji. Może być w danym zawodzie jedna kwalifikacja, dwie lub maksymalnie trzy. Po każdej kwalifikacji (kursie) słuchacz otrzymuje zaświadczenie o jego ukończeniu i możne przystąpić do egzaminu zewnętrznego, by uzyskać świadectwo potwierdzające kwalifikacje w zawodzie. Jeśli zdobędzie wszystkie wymagane świadectwa oraz posiada średnie wykształcenie, Okręgowa Komisja Egzaminacyjna w Warszawie nadaje takiej osobie tytuł technika. Wiele osób korzysta w ten sposób z KKZ, by zdobyć nowy zawód lub potrzebne umiejętności. Na kursach można nauczyć się nie tylko teoretycznych wiadomości ale również zdobyć umiejętności praktyczne. Zajęcia praktyczne słuchacze kursów odbywają w pracowniach szkolnych bądź u pracodawców. Słuchacze są dobrze przygotowani do egzaminów potwierdzających kwalifikacje w zawodzie i zdają je z powodzeniem. W CKU, jak Pani wspomniała, jest również Szkoła Policealna. Wartosięuczyći byćaktywnym Prezydentnagrodził najlepszychuczniów Na zakończenie roku szkolnego 2014/2015 prezydent Krzysztof Kosiński przyznał najlepszym uczniom ciechanowskich szkół podstawowych i gimnazjów nagrody za bardzo dobre wyniki w nauce oraz osiągnięcia naukowe, artystyczne i sportowe. Nagrody wręczano podczas zakończenia roku, większości uczniów prezydent pogratulował osobiście. – Nagrodzeni uczniowie musieli wykazać się wysoką średnią ocen a ponadto spełnić część warunków, jak osiągnięcia w konkursach organizowanych przez Kuratorium Oświaty na szczeblu co najmniej wojewódzkim, wysokie wyniki sportowe w zawodach na szczeblu co najmniej wojewódzkim, praca w organach szkoły oraz w organizacjach szkolnych i pozaszkolnych jako osoba funkcyjna lub promowanie miasta swoimi osiągnięciami artystycznymi literackimi lub naukowymi. Każda szkoła mogła wnioskować o jedną nagrodę I stopnia oraz dwie nagrody II stopnia – poinformowała nas Renata Jeziółkowska – rzecznik prasowy Urzędu Miasta Ciechanów. Nagrody I stopnia (w wysokości 1.100 zł) Szkoły podstawowe: Sebastian Mateusz Pilaciński – SP3, Kajetan Teodor Klepacki – SP4, Alicja Szemplińska – SP5, Milena Prusinowska – SP STO Gimnazja: Paweł Michalski – G1, Agata Mosakowska – G2, Alicja Zalewska – G3, Joanna Kołakowska – G4, Jan Szkoła Policealna ma w CKU długą tradycję. Zawsze staramy się, by oferta kształcenia była odpowiednia do potrzeb rynku pracy. Nauka w szkole policealnej trwa od 1,5 do 2 lat, również w systemie zaocznym, co dwa tygodnie. Trafia do nas młodzież, która nie uzyskała świadectwa maturalnego, ale ma ukończoną szkołę średnią lub osoby starsze, którym zależy na zdobyciu wykształcenia na poziomie technika. Coraz częściej uczęszczają również studenci, którzy chcą zdobyć szybciej konkretny zawód i podjąć pracę w trakcie swoich studiów. Jak wspomniałam wcześniej mamy w ofercie bardzo ciekawe kierunki. Duże jest zainteresowanie technikiem administracji, technikiem bhp (trwa tylko 1,5 roku), czy technikiem archiwistą. Współpracując z Zespołem Szkół Technicznych, który posiada świetnie wyposażoną bazę dydaktyczną (mamy siedzibę w tym samym budynku przy ul. Kopernika 7 w Ciechanowie) oferujemy nowy kierunek: technik geodeta – w systemie zaocznym dla dorosłych i bezpłatnie, to kierunek bardzo atrakcyjny. Na uwagę zasługuje również technik turystyki wiejskiej, ukończenie tej szkoły policealnej daje dodatkowe atuty – uprawnienia rolnicze. W Szkole Policealnej, podobnie jak na KKZ przystępuje się do egzaminów zewnętrznych. Oprócz szkolnictwa zawodowego w CKU jest również Liceum Ogólnokształcące. Dla osób dorosłych proponujemy Liceum Ogólnokształcące 3-letnie. Absolwenci szkół zawodowych uczą się dwa lata, ponieważ przyjmowani są od razu do klasy drugiej. Liceum można zakończyć przystąpieniem do egzaminu maturalnego. Mamy słuchaczy w różnym wieku. Są osoby młode, ale rów- Fot. Archiwum Urzędu Miasta Ciechanów 96.Rocznicapowstaniapolskiejpolicji Prezydent Krzysztof Kosiński wręcza nagrodę Alicji Szemplińskiej ze Szkoły Podstawowej nr 5. Paszkowski – G STO, Julia Tarczyńska – G TWP Nagrody II stopnia (w wysokości 700 zł) Szkoły podstawowe: Oliwia Sabal- ska – SP3, Mikołaj Łebkowski – SP3, Alicja Gołębiewska – SP4, Monika Malendo – SP4, Alicja Laskowska – SP5, Jakub Lewandowski – SP5, Julia Agnieszka Nicman – SP7, Maria Smoleńska – SP7, Szymon Chodkowski – SP STO, Antoni Dybowski – SP STO Gimnazja: Julia Weronika Jaworska – G1, Maciej Łebkowski – G2, Kinga Gonta – G2, Aleksandra Barańska – G3, Alicja Stypik – G3, Aleksandra Oliwia Wenda – G4, Olga Zawadzka – G4, Julia Filipska – G STO, Jakub Seredyn – G STO, Sławomir Nawrocki – G TWP, Konstancja Aleksandra Molewska – G TWP. UM/REd nież świetnie czują się u nas osoby, którym wcześniej wydano numer Pesel, podchodzą bardziej ambitnie do postawionych sobie celów i dzięki temu osiągają dobre wyniki. Od nowego roku chcemy również rozszerzyć ofertę o Gimnazjum dla Dorosłych. Byłaby to trzyletnia szkoła dla absolwentów sześcioklasowej szkoły podstawowej lub dla osób, które ukończyły szóstą lub siódmą klasę dawnej ośmioklasowej szkoły podstawowej. Gimnazjum będzie również szkołą bezpłatną, zaoczną (w soboty i niedziele), zajęcia odbywać się będą co dwa tygodnie. Daje to możliwość uczęszczania równolegle na Kwalifikacyjne Kursy Zawodowe i zdobycie zawodu. do kiedy można zapisać się do CKU? Zapisy do szkół już trwają. Zakończymy je 26 sierpnia. Zapisy na KKZ trwają cały rok, po zebraniu sie grupy min. 20-osobowej rozpoczyna się kurs. Szczegółowe informacje można uzyskać pod numerem telefonu 23 672 25 06. Czy CKU zajmuje sie tylko prowadzeniem szkół i KKZ? Jesteśmy placówką wpisaną do Rejestru Instytucji Szkoleniowych. Prowadzimy m. in. kurs pedagogiczny dla instruktorów praktycznej nauki zawodu, szkolenia z zakresu prowadzenia sekretariatu i archiwizowania dokumentów czy też kursy przygotowawcze do matury. Zapraszamy do naszej placówki. Centrum Kształcenia Ustawicznego działa od 36 lat. U nas można zdobyć wykształcenie ogólnokształcące oraz zawodowe. Więcej informacji na temat w/w szkół, kursów czy szkoleń w CKU w Ciechanowie ul. Kopernika 7. ROZ MAWIAł MA REK PIE KAR SKI 7 MAGAZYNOPINII ZIEMICIECHANOWSKIEJ edukacja Logopedaradzi JĄKAniE niE JEsT TAKiE sTRAsZnE! Liczba jąkających się osób stale rośnie. Przyczyny jąkania nie są do końca znane, a jednak jest ono jakby „górą lodową” – widoczny jest jej wierzchołek, a znaczna jej część jest niewidoczna, czyli to, co dzieje się wewnątrz człowieka, kiedy oczekuje zająknięcia, kiedy nie może wystartować z mówieniem. Jest również fenomenem, gdyż są okresy, gdy ono jest lub go nie ma i wówczas mowa jest płynna. Zaburzenie to kaleczy człowieka jąkającego – rani jego psychikę, zostawia przykre wspomnienia, opanowuje swoim ciężarem, ogranicza, sprawia, że człowiek szuka innych – „łatwiejszych” słów, unika trudnych sytuacji, np. wystąpień publicznych, załatwiania spraw urzędowych itp. Często osoba taka ma żal do siebie, do innych, do losu. Źle reklama się czuje, wstydzi się, poci, nadmiernie gestykuluje i wciąż czeka na kolejne zająknięcie. Z moich doświadczeń zawodowych i posiadanej wiedzy wynika, że przyczyn jąkania może być kilka. Po pierwsze – jakieś traumatyczne przeżycia z dzieciństwa. Po drugie – nadmierna wrażliwość jako cecha charakteru. Po trzecie – zaburzony sygnał mowy płynący do mózgu. Być może jest to cena, jaką płacimy za coraz szybsze tempo życia. Jąkanie to nie tylko najbardziej przykra ze wszystkich wad wymowy, ale też zaburzenie zachowań, emocji. Osoba jąkająca się – niezależnie od wieku – ma taką samą trudność: niemożność prawidłowej, swobodnej komunikacji z drugim człowiekiem. To złożone zaburzenie komunikacji językowej jest wynikiem sumy wielu czynników znanych i nieznanych. Zacinanie się w mówieniu utrudnia komunikację, kontakty międzyludzkie. Czyni osobę niewiarygodną dla siebie i dla otoczenia, gdyż osoba taka raz mówi płynnie, a innym razem jąka się. Gdzie zatem leży granica między chęcią ukrycia własnego jąkania, a potrzebą „wykrzyczenia” tego problemu przed całym światem. Dlaczego jedni zaszywają się w najskrytszych zakamarkach, a inni pną się na szczyty? Otóż jąkanie czyni osobę wrażliwszą niż inni, słabszą, a zarazem silniejszą w myśl zasady: „to co nas nie zabije, to nas wzmocni”. Daje wrażliwość na siebie, na innych, uczy wytrwałości, dostarcza drobnych radości z pokonywania codziennych trudności. Wbrew pozorom jest furtką do drugiego człowieka. Osoba jąkająca otwiera się na problemy innych, szybciej je dostrzegając. Tym samym nie oczekuje od innych litości, współczucia, dopowiadania za nią słów, które jej ciężko wymówić. Obecnie wiele osób jąkających się nie podejmuje walki o rozwiązanie własnych problemów. Wycofuje się z poczuciem, że jest „gorsza” od innych. To, czy spróbuje coś z tym zrobić zależy m.in. od tego, czy spotka na swej drodze życzliwe osoby, które wskażą miejsca, gdzie można uzyskać pomoc i wsparcie. Tyle, ile jest osób z jąkaniem, tyle jest różnych sposobów radzenia sobie z blokami w komunikacji. Bezsporną kwestią jest to, że osoba jąkająca się potrzebuje terapii: ale zaraz po tym stwierdzeniu rodzi się pytanie jakiej? Terapia osób z jąkaniem opiera się przede wszystkim na zasadzie – indywidualizacji, Otóż każda osoba jąkająca potrzebuje indywidualnego podejścia ze względu na swoją odmienną osobowość. Głównym celem terapii powinna być nauka radzenia sobie z zacięciami, blokami w mowie, po to by wyzbyć się lęku przed mówieniem, odzyskać pewność siebie i swobodę w mówieniu. Terapie stosowane przez logopedów polegają na dobraniu odpowiednich metod, jednakże ich efekty zależą przede wszystkim od zaangażowania pacjenta i współdziałania jego rodziny. Sprawdzonym sposobem na płynne mówienie jest trening wolniejszej wymowy, przedłużania głosek, sylab, robienie pauz, mówienie na wydechu. Pomaga w tym wystukiwanie rytmu, wypowiadanie słów w tempie metronomu albo synchronizacja mowy przy zastosowaniu echokorektora. Wielu specjalistów podkreśla niezwykłą rolę terapii grupowej. Jąkający widzi, że nie jest osamotniony. Zaakceptowanie samego siebie jest bardzo ważnym fundamentem każdej terapii. W grupie łatwiej wyjść na zewnątrz. Wspólne obozy, ogniska, zjazdy, wycieczki, imprezy towarzyskie są bardzo praktycznym sprawdzianem samego siebie. Terapię tego typu trudno zamknąć w ramach pracy gabinetowej. Grupa wspiera się, nawzajem motywuje do pracy – a to „dodaje skrzydeł”. KAtA RZY NA MI CHAL SKA logopeda, specjalista z zakresu pracy opiekuńczej, wychowawczej i edukacyjnej z dziećmi w wieku przedszkolnym i wczesnoszkolnym, terapeuta wczesnego wspomagania rozwoju dziecka. Kontakt: [email protected] Śpiewanie pomaga leczyć jąkanie W literaturze fachowej często porusza się fakt, że osoby jąkające się, w trakcie śpiewu nie mają tego problemu. Liczne obserwacje osób z zaburzeniami mowy pozwalają potwierdzić tę zależność. Wielu autorów podejmujących temat jąkania wymienia „śpiewanie, śpiewoterapię”, jako element wspierający w terapii niepłynności mowy. Śpiewając, nie jąkamy się. W śpiewie samogłoski uzyskują naturalną przewagę nad spółgłoskami, wskutek czego niepłynność zanika. Jest on najbardziej naturalną i powszechną formą czynnego uprawiania muzyki oraz konieczną i niczym niezastąpioną częścią procesu wychowania muzycznego. Brak kontaktu ze śpiewem, szczególnie śpiewem matki do dziecka, może skutkować brakiem współzależności między ośrodkami kory mózgowej a aparatem głosowym. 8 sierpień2015 www.pulsciechanowa.pl opinie Codalejzciechanowskimszpitalem? tAdEUSZ bOCHNIA DyrektorSpecjalistycznego SzpitalaWojewódzkiego w Ciechanowie Spe cja li stycz ny Szpi tal Wo je wódz ki w Cie cha no wie, któ re go dy rek to rem je stem od 1 lip ca te go ro ku, jest naj więk szą pla ców ką me dycz ną pół noc ne go Ma zow sza, bę dą cą kon ty nu ato rem stu let niej tra dy cji cie cha now skie go szpi tal nic twa. płk dypl. MAREK FALKOWSKI CzłonekRadySpołecznej ciechanowskiegoszpitala, SekretarzRadyPowiatowej SLDw Ciechanowie ANdRZEJ KAMASA PrzewodniczącyRady SpołecznejSpecjalistycznego SzpitalaWojewódzkiego w Ciechanowieorazdyrektor MazowieckiegoOśrodka DoradztwaRolniczego w Warszawie. W czerwcu rada społeczna ciechanowskiego szpitala zaopiniowała negatywnie dokumenty finansowe, które podsumowywały miniony rok oraz określały budżet szpitala w 2015 roku. Z ich analizy wynikało, że szpital jest w bardzo złej sytuacji finansowej. Wynik finansowy działalności ciechanowskiej placówki zdrowia był ujemny. Strata w 2014 r. wyniosła ponad 9 mln zł i była większa o 1,5 mln zł niż rok wcześniej. Biegły rewident, Na szym głów nym ce lem jest udzielanie stacjonar nych i ambulatoryjnych świadczeń zdrowotnych, służą cych utrzy ma niu, przy wra ca niu i poprawie zdrowia mieszkańców naszego regionu. Pacjentom oferujemy nowo cze sną dia gno sty kę, te ra pię, pielęgnowanie, rehabilitację i promocję zdrowia. Na sześciuset osiemdziesięciu łóżkach, zlokalizowanych w dwudziestu dwóch oddziałach szpitalnych, w 2014 r. leczonych było ponad 32 tysiące chorych. W trzydziestu sześciu poradniach specjalistycznych udzieliliśmy w zeszłym roku ok. 138 tysięcy porad. Dysponujemy siecią nowoczesnych zakładów diagnostycznych. Nasze laboratoria posiadają cer tyfikaty jakości. Świadczenia medyczne udzielane są naszym pacjentom bezpłatnie, w ramach kontraktu z Narodowym Funduszem Zdrowia. Obecnie szpital znajduje się w trudnej sytuacji finansowej, na którą złożyło się kilka przyczyn. Niewątpliwie jedną z nich jest wysokość kontraktu z NFZ, która od trzech lat nie wzrosła. Fundusz, nie rozpisuje również konkursu ofert na nowe świadczenia zdrowotne, do realizacji których jesteśmy przygotowani, np. nie możemy rozszerzyć naszych usług kardiologicznych o procedurę wszczepiania układu stymulującego serce. Kolejną przyczyną jest ciągły wzrost cen towarów i usług, za które musimy płacić naszym kontrahentom. Mamy również wyroki sądowe, nakazujące nam pilne uregulowanie zaległości finansowych. Z własnych środków prowadzimy ciągłe naprawy i modernizację naszej bazy lokalowej. Duże inwestycje, np. remont SOR, rozbudowa Oddziału Psychiatrycznego, budowa Centrum Rehabilitacji choć finansowane były ze środków ze- wnętrznych, również w znaczącym stopniu uszczupliły i budżet szpitala. Znaczącym obciążeniem finansowym są naprawy wysokospecjalistycznego sprzętu medycznego, typu rezonans magnetyczny czy tomograf komputerowy. Aktualnie, koniecznym jest zakup głowicy do aparatu USG, której koszt to ponad 40 tysięcy złotych. W tym katalogu przyczyn naszej trudnej sytuacji finansowej, trzeba również wymienić fundusz płac (będący efektem zawartych porozumień ze strajkującymi grupami zawodowymi) i związane z nim oczekiwania pracowników. Nadal jesteśmy w sporze zbiorowym ze Związkiem Zawodowym Pielęgniarek i Położnych. Pewna grupa lekarzy złożyła pozwy sądowe. Z problemami finansowymi ciechanowski szpital boryka się od dawna. Potwierdzają to raporty biegłego referenta. Niestety, brak płynności finansowej, może również skutkować zajęciami komorniczymi naszego konta. W szpitalu zatrudnionych jest 1.135 pracowników. 930 osób to pracownicy medyczni, m. in.: lekarze – 144, pielęgniarki – 480, położne – 46, farmaceuci, ratownicy medyczni, technicy, diagności laboratoryjni, psychologowie. Mamy również pracowników medycznych zatrudnionych w systemie umów cywilno-prawnych. 205 osób to pracownicy administracyjni, ekonomiczni, techniczni i gospodarczy. W chwili obecnej, prowadzę bardzo szczegółową analizę wszystkich obszarów funkcjonowania szpitala. Na jej podstawie powstanie program naprawczy, który po konsultacji z przedstawicielami załogi, przedstawię do akceptacji naszemu organowi założycielskiemu. O sposobie wdrażania programu i wynikających z niego zmianach w funkcjonowaniu szpitala, poinformuję po zaakceptowaniu go przez Samorząd Województwa Mazowieckiego. Zła kondycja finansowa szpitala, która jest efektem wieloletnich zaniedbań, zaniechań i braku gospodarności kolejnych dyrekcji stawia w chwili obecnej przed szpitalem nowe wyzwania. W przypadku ujemnego wyniku finansowego, a taki jest w naszym szpitalu od lat, Urząd Marszałkowski może znaleźć brakującą kwotę w swoich zasobach i przekazać na rzecz szpitala. Jeśli Urząd Marszałkowski nie ma środków to może przekształcić szpital w spółkę prawa handlowego. Po przekształceniu Urząd Marszałkowski jest 100% udziałowcem i właścicielem nowo powstałej spółki, która nie ma żadnych długów i rządzi się nowymi prawami. Następnie należy opracować radykalny program naprawy i konsekwentnie go realizować. Nie należy prowadzić szpitala z podmiotem prywatnym sprzedając część udziałów – bo to jest komercjalizacja. Prywatyzacja szpitala to złe rozwiązanie, które doprowadzi do pogorszenia świadczonych przez ten podmiot usług medycznych i ograniczenia oferty leczni- czej. Po utworzeniu spółki nie należy sprzedawać udziałów prywatnym firmom i likwidować nierentownych oddziałów. Jeżeli mamy prywatyzować szpital, to możemy równie dobrze zacząć prywatyzować spółki miejskie i obserwować czy im się to opłaca czy nie. Państwo jest odpowiedzialne za pewne sfery, których nie może się pozbyć tj. obronność, porządek wewnętrzny i opieka zdrowotna. w stosunku do poziomu kosztów szpitala. Spowodowane jest to niesprawiedliwym algorytmem podziału środków przeznaczanych na leczenie na Mazowszu z centrali NFZ. W tej sprawie zajęli stanowisko radni województwa, nazywając taką sytuację „janosikowym bis”. Mieszkańcy Mazowsza wpłacają do systemu NFZ – w ramach swojej składki zdrowotnej znacznie więcej niż ostatecznie trafia na ich leczenie. W tym roku ta różnica wynosi ponad 1 mld zł. Innymi problemami są niezapłacone nadwykonania i ich roczny system rozliczania. Natomiast wg tych samych reguł funk- cjonują wszystkie mazowieckie szpitale, dostosowując do nich organizację pracy i jej finansowanie. W tej sytuacji poważnym problem naszego szpitala, rzutującym na jego finanse, jest nieadekwatność wysokości wynagrodzeń w stosunku do możliwości finansowych szpitala. Członkowie rady społecznej, negatywnie opiniując sprawozdanie finansowe dyrektora, dali wyraźny sygnał, że nie ma już możliwości dalszego wzrostu zadłużenia szpitala. Tym samym rada społeczna dała również sygnał wszystkim pracownikom szpitala, że przy tym pozio- mie finansowania działalności nie ma również możliwości podwyższania wynagrodzeń. Żądanie płynące ze środowiska pielęgniarek, podwyższenia ich pensji o 1.500 zł, jest w tej sytuacji zupełnie nierealne. Taka podwyżka doprowadziłaby do załamania się szpitalnych finansów i do trwałej niewypłacalności. Nowy dyrektor7 musi nawiązać skuteczny dialog w sprawie wynagrodzeń z pielęgniarkami i lekarzami. Tylko porozumienie pozwoli na ustabilizowanie sytuacji finansowej szpitala i utrzymanie wysokiego standardu opieki nad pacjentami. Przedstawię rozwiązanie, które jest w obecnej chwili według mnie jedyne. Jestem przeciw prywatyzacji i komercjalizacji szpitala, ale proponuję przekształcenie szpitala w spółkę użyteczności publicznej, która ma inne cele niż osiągnięcie zysku, tj. cele społeczne. Zysk z działalności takiej spółki nie może podlegać podziałowi między udziałowców. Powyższe zasady działalności powinny być określone w aktach założycielskich. badający sprawozdanie finansowe szpitala, stwierdził że placówka nie posiada płynności finansowej. Podobnie zresztą jak w latach poprzednich. W czerwcu 2013 roku, gdy członkowie rady również pochylali się nad kwestiami dotyczącymi sytuacji finansowej szpitala, dyrekcja przedstawiła plan odwrócenia trendu narastania straty. Kluczem miało być podniesienie przychodów z działalności leczniczej. I… w części, udało się to zrobić. Niestety, nie przyniosło to spodziewanego rezultatu. Strata zwiększyła się. W minionych latach mimo podjęcia trudnych działań związanych z restrukturyzacją zatrudnienia oraz wieloma inwestycjami – budową Centrum Rehabilitacji, lądowiska dla helikopterów i rozbudowy Szpitalnego Oddziału Ratunkowego, nie udało się zahamować pogarszania kondycji finansowej szpitala. Przyczyn takiej sytuacji jest wiele. Przede wszystkim problemem jest sama specyfika szpitala – wiele oddziałów realizujących leczenie pacjentów niezależnie od tego czy procedury są lepiej czy gorzej wycenione przez NFZ. Nie zachodzi tu zjawisko „wyjmowania” z pakietu usług tych lepiej wycenianych. Po drugie, środki przekazywane przez mazowiecki NFZ są niewystarczające 9 MAGAZYNOPINII ZIEMICIECHANOWSKIEJ opinie Codalejzciechanowskimszpitalem? CzłonekRadySpołecznej ciechanowskiegoszpitala,Poseł na SejmRP Sytuacja ciechanowskiego szpitala jest trudna i żeby ją zmienić potrzebne są działania naprawcze w samym szpitalu, jak i wprowadzenie szeregu zmian systemowych w opiece zdrowotnej, w tym nowych zasad finansowania służby zdrowia. Specjalistyczny Szpital Wojewódzki w Ciechanowie zapewnia bezpieczeństwo zdrowotne i specjalistyczne usługi medyczne dla ogromnej rzeszy mieszkańców płn. Mazowsza i jest największym zakładem pracy na naszym terenie. Mieszkańcy naszego miasta i regionu doświadczają wszystkich uciążliwo- dARIUSZ WĘCłAWSKI CzłonekRadySpołecznej SpecjalistycznegoSzpitala Wojewódzkiegow Ciechanowie. Kiedy czytam komentarze w mediach, na forach i pod ukazującymi się w Internecie artykułami dochodzę do wniosku, że z ciechanowskim szpitalem jest jak z polską reprezentacją w piłce nożnej – każdy się na nim zna, każdy wie co jest nie tak i każdy z łatwością postawiłby go na nogi w pięć minut. Niestety, podobnie jak w piłkarskiej reprezentacji, problem jest złożony, trudny, wieloaspektowy i trzeba ogromnej determinacji by się z nim zmierzyć. W trakcie tegorocznej Kupalnocki nad łydynią gościł m.in. grecki zespół „Likio Elinidion” z Acharnes k. Aten. Na prośbę teresy Kaczorowskiej – dyrektora Powiatowego Centrum Kultury i Sztuki w organizację pobytu grupy włączył się Andrzej Janakakos – prezes Związku grecko-Polskiego im. Fryderyka Chopina w Lamii, który prowadzi w naszym mieście tawernę grecką „buzuki”. Zespół „Likio Elinidion” działa od 1978 roku. Do Ciechanowa przyjechało 25 osób: 20 tancerzy i 5 muzyków. Grupie towarzyszyli przedstawiciele lokalnych że zagraża to bezpieczeństwu pacjentów). Dziwna to bardzo sytuacja, bo przecież Państwowa Wyższa Szkoła Zawodowa w Ciechanowie na Wydziale Ochrony Zdrowia kształci pielęgniarki i muszą one szukać pracy poza Ciechanowem. Warto zauważyć, że pielęgniarki i położne są najliczniejszą grupą zawodową wśród pracowników ochrony zdrowia. Kształcenie zawodowe pielęgniarek i położnych realizowane jest w systemie szkolnictwa wyższego, a tylko niewielka część podejmuje pracę w tym zawodzie. Wiele pielęgniarek wyjeżdża do krajów Unii Europejskiej. Wskaźnik zatrudnienia pielęgniarek na 1.000 mieszkańców w Polsce wynosi 5,4 – już to pokazuje ograniczenia w dostępie do świadczeń pielęgniarskich. Dla porównania w Szwajcarii jest średnio 16 pielęgniarek na 1.000 mieszkańców, w Danii 15,4, w Niemczech 11,3, a w Czechach – 8. Należy również przypomnieć, że nasz szpital miał być przekształcony w spółkę, co swego czasu było według Platformy Obywatelskiej jedynym sposobem na rozwiązanie problemów polskich szpitali. Na szczęście, radni sejmiku przekształcenia nie dokonali (m. in. ze względu na duże zadłużenie), a sam pomysł ratowania szpitali w ten sposób okazał się wielkim niewypałem. Ciechanowski szpital, żeby mógł wyjść z kłopotów potrzebuje oczywiście dobrego zarządzania, ale podobnie jak wiele innych polskich szpitali również zmian systemu ochrony zdrowia w skali ogólnopolskiej. Zapewnienie bezpieczeństwa zdrowotnego obywatelom, to jedno z podstawowych zadań państwa. Podstawowym problemem działania opieki zdrowotnej w Polsce jest sposób jego finansowania. W opinii specjalistów odpowiedzialnych za dostępność do świadczeń opieki zdrowotnej, poziom finansowania sytemu powinien być na poziomie 6% PKB. Wielkość ta uważana jest za podstawę w miarę dobrego i sprawnego funkcjonowania systemu biorąc pod uwagę zapewnienie obywatelom równego i sprawiedliwego dostępu do leczenia a jednocześnie zapewnienia odpowiedniej jakości świadczonych usług. Dzisiaj sytuacja jest paradoksalna, bo w Polsce zasoby i ich podział określa na poszczególne rodzaje działalności opieki zdrowotnej Narodowy Fundusz Zdrowia. Rząd ma co do NFZ ograniczone uprawnienia kon- trolne. To wymaga natychmiastowej zmiany. By przywrócić kontrolę państwa i odpowiedzialność za zdrowie Polaków trzeba zlikwidować NFZ, a środki finansowane na działanie systemu opieki zdrowotnej ponownie skierować do budżetu państwa. Minister Zdrowia i wojewodowie byliby odpowiedzialni za jakość i sprawność opieki zdrowotnej, a Sejm za kontrolę celowości ponoszonych wydatków. Aby prowadzić racjonalną politykę zdrowotną, trzeba też precyzyjnie określić zapotrzebowanie na poszczególne świadczenia medyczne w każdym z regionów Polski. W oparciu o ich zdefiniowanie można będzie prowadzić właściwą i skoordynowaną politykę inwestycyjną i kadrową. Decyzje te przełożą się na powstanie sieci szpitali, które zabezpieczą odpowiednią dostępność do wszystkich świadczeń zdrowotnych z uwzględnieniem lokalnej specyfiki, epidemiologii i geografii. Trzeba wprowadzić również szereg innych reform. Prawo i Sprawiedliwość w swoim programie przedstawiło szczegółowe propozycje, które mają uzdrowić polską służbę zdrowia. Jednak by tak się stało potrzebna jest zmiana władzy w Polsce. W radzie społecznej szpitala jestem chyba najdłużej – już cztery kadencje, bodajże od 2001 roku. Jesteśmy organem opiniodawczym, doradczym i nasze działania nie są wiążące ani dla dyrekcji szpitala, ani tym bardziej dla zarządu województwa. Brak naszej aprobaty dla sprawozdania za 2014 r. i planu na 2015 r. nie był żółtą kartką dla kogokolwiek i nie miał wymiaru personalnego. Był to wyraz głębokiego zaniepokojenia kondycją ekonomiczną szpitala, a co za tym idzie troską o pacjentów i pracowników tej placówki. Rachunek zysków i strat za ubiegły rok wykazał stratę netto na poziomie 9,7 mln zł. przy wzroście m.in. kosztów usług obcych i odsetek. Z kolei 28 mln zł. niezapłaconych zobowiązań i ponad 88 mln zł. nierozliczonych strat netto, które widnieją w bilansie, świadczą o utracie płynności finansowej. Wreszcie planowane na 2015 r. koszty przewyższające zakładane przychody o kolejne niemal 9 mln zł. świadczą o tym, że wciąż nie widać światełka w tunelu. Prawdą jest, że dotąd sytuacja nie była lepsza, bądź była niewiele lepsza. Jednak szpital w Ciechanowie nie upadł dzięki decyzjom zarządu województwa mazowieckiego i całego sejmiku, na mocy których jego działalność była dofinansowywana. Zarząd kierował się nie tylko względami ekonomicznymi, ale przede wszystkim troską o pacjentów i pracowników szpitala. Warto podkreślić, że działo się to w okresie, w którym sytuacja finansowa samorządu województwa również nie była łatwa ze względu na horrendalne „janosikowe” i niskie wpływy z CIT. Na taką wyrozumiałość nie można jednak liczyć w przypadku dostawców i usługodawców, a zajęcie kont szpitala przez komornika byłoby katastrofą. Niekorzystna dla mieszkańców subregionu ciechanowskiego byłaby likwidacja szpitala ale również takie okrojenie jego działalności, które zmuszałoby pacjentów do szukania pomocy w odległych placówkach. Dlatego też przed nową dyrekcją stoi ogromne wyzwanie. Z jednej strony szpital musi pozostać i oferować zadowalającą mieszkańców gamę usług medycznych. Z drugiej natomiast musi spłacać długi i zobowiązania, nie generować nowych, zapewnić zatrudnienie na poziomie gwarantującym odpo- wiednią jakość usług, wynagrodzenia zapobiegające odpływowi wykwalifikowanej i doświadczonej kadry, modernizować sprzęt i obiekty, szkolić personel itd. Jak tego dokonać? Ameryki nikt nie odkryje. Niezależnie od branży istnieją tylko dwa sposoby na niedostatek – zwiększenie przychodów i/lub redukcja kosztów. Przychody szpitala to w ponad 90% kontrakt z NFZ i tu tak dużego pola manewru nie ma. Niemniej aspektów na jakich należy się skupić jest wiele – wykonanie kontraktu, nadwykonania czy wykorzystanie łóżek, ale też utrzymanie oddziałów mniej dochodowych lecz potrzebnych społeczności regionu. Bardziej złożony jest problem cięcia kosztów. Ich główny składnik to wynagrodzenia. Ponadto część z nich w wyniku outsourcingu przeniesiona jest do usług obcych. Poziom wynagrodzeń i redukcje zatrudnienia to bardzo delikatny i trudny temat. Istnieją wcześniejsze zobowiązania, wymagania związków zawodowych. Przy tym należy uważać by nie wylać dziecka z kąpielą i nie obniżyć jakości usług czy kwalifikacji per- sonelu. Istotne są też ciążące koszty finansowe, sądowe, komornicze czy odsetki – trzeba je redukować. Pole manewru w przypadku redukcji kosztów materiałów i usług jest również zawężone ze względu na przeterminowane zobowiązania. Przykładowo szpital nie może przystąpić do grupy zakupowej energii elektrycznej, która nabywałaby energię taniej, właśnie ze względu na posiadane długi. A takich niuansów jest dziesiątki. Dlatego zdaję sobie sprawę przed jak dużym wyzwaniem stoi nowa dyrekcja. Oczywiście to tylko moje dywagacje a działania naprawcze należą do nowego dyrektora. To on ma umocowanie, kompetencje i niezbędne szczegółowe dane do ich podejmowania. Jest jeszcze rada społeczna. Chce ona czuć się pomocna i być pomocna. Traktowanie nas jako zła koniecznego oznaczałoby rezygnację z pewnej szansy współpracy, konsultowania decyzji czy darmowej porady. Zatem licząc na ścisłą współpracę, życzę dyrekcji szpitala sukcesów w tej trudnej misji wierząc, że nie będzie to kolejna mission impossible. Kupalnocka 2015 Grecynad Łydynią władz Acharnes na czele z burmistrzem i jego zastępcą. Samorządowcy spotkali się z władzami Ciechanowa. Rozmawiano m.in. o ewentualnej współpracy partnerskiej. Zespół z Grecji wystąpił w naszym mieście, m.in. w Domu Pomocy Społecznej przy ul. Kruczej, DPS „Kombatant” oraz oczywiście na Koncercie Galowym. Artyści wystąpili również w Serocku i Raciążu. Polsko-grecki przedsiębiorca Andrzej Janakakos włączył się w organizację pobytu zespołu z Acharnes jako sponsor Fot. Tomasz Jurczak RObERt KOłAKOWSKI ści charakterystycznych dla obecnej sytuacji w służbie zdrowia (długich kolejek, nieprawidłowości w funkcjonowaniu szpitala itp.). Od kilku lat sytuacja finansowa się pogarsza i szpital stracił już płynność finansową. Brakuje pieniędzy na zakup nowego sprzętu medycznego, ale także na konserwacje i naprawy starego. Warto zauważyć, że szpital zadłuża się pomimo realizacji w 100% kontraktów, czyli gospodarka finansowa prowadzona jest w sposób nieprawidłowy. Oczywiście problemy szpitala nie powstały z dnia na dzień. Są one wypadkową fatalnej polityki rządu i wielu błędów w zarządzaniu szpitalem, które nawarstwiały się przez wiele lat i dzisiaj mamy ich konsekwencje. Wiele do życzenia pozostawia też organizacja pracy w szpitalu i struktura płac. Występują ogromne dysproporcje płacowe pomiędzy personelem (lekarze kontraktowi zarabiają bardzo dużo, gdy płace pozostałych lekarzy są o wiele niższe; niskie są płace pielęgniarek i pozostałego personelu). Od wielu lat pielęgniarki nie są przyjmowane do pracy, a ich liczebność się stale zmniejsza (na niektórych oddziałach na nocnym dyżurze pracuje tak mało pielęgniarek, Podczas Kupalnocki w Ciechanowie gościł m.in. grecki zespół „Likio Elinidion” z Acharnes k. Aten. Grupą opiekował się Andrzej Janakakos, który prowadzi w naszym mieście Tawernę Grecką „Buzuki” (na zdjęciu pierwszy z prawej – w ciemnym garniturze). i opiekun. – Artyści byli bardzo zadowoleni z pobytu w Ciechanowie. Była to ich pierwsza wizyta w Polsce. Wcześniej wstępowali m.in. we Francji, Niemczech i Włoszech. Nasze miasto bardzo się im podobało, podkreślali że jest w nim dużo zieleni. Jeśli chodzi o Mazowsze to dziwiła ich płaska rzeźba terenu. Pytali gdzie są góry... Smakowało im też polskie jedzenie, ale odwiedzili też oczywiście moją Tavernę, by spróbować greckich smakołyków – powiedział nam Andrzej Janakakos. MA REK PIE KAR SKI 10 sierpień2015 www.pulsciechanowa.pl opinie Codalej zWarszawską?cd. StOWARZYSZENIE „NASZE ŚRÓdMIEŚCIE” „Co dalej z Warszawską?” – to pytanie ciągle aktualne. Rozwiązanie tego problemu wydaje się być proste. Fot. Archiwum Stowarzyszenia „Nasze Śródmieście” Już w pierwszej opinii sporządzonej w 2009 roku biegły sądowy z zakresu inżynierii ruchu drogowego mgr Marek Wierzchowski przewidział skutki przekształcenia Warszawskiej w deptak. Jednak ówczesne władze nie chciały nawet wysłuchać jego argumentów. Duże nadzieje zaczęliśmy pokładać w nowych Włodarzach Ciechanowa. Sytuacja przedsiębiorców na Warszawskiej pogarsza się z roku na rok. Jeśli nic się nie zmieni, to do końca roku zniknie większość sklepów. W tej sytuacji Stowarzyszenie,, Nasze Śródmieście” postanowiło zaprosić ponownie Pana Marka Wierzchowskiego. Wizyta rzeczoznawcy w marcu br. potwierdziła, że deptaki (poza kilkoma miastami o charakterze turystycznym) nie sprawdziły się i doprowadziły do zaniku handlu i degradacji tych miejsc. Jednak istnieje jeszcze szansa na ocalenie miejsc pracy wielu ludzi. Wiele miast wprowadziło już skuteczne, proste rozwiązania, aby ponownie ożywić obumarłe centra miast, i sprawdziły się one doskonale. Jest to przywrócenie ruchu w godzinach pracy sklepów. Stowarzyszenie,, Nasze Śródmieście” pragnie skorzystać z dobrych wzorców i wykorzystać szansę jaką daje budżet obywatelski. Opracowaliśmy projekt,, Zapraszamy na Warszawską”. Zakłada on: 1. Dopuszczenie ruchu samochodowego w godzinach pracy sklepów (tj. od pn. do pt. w godz. 10.00-19.00, w sb. 10.00-15.00) od strony ul. Mikołajczyka w kierunku ul. Pułtuskiej, z zachowaniem ograniczonej nośności i prędkości samochodów (poza tymi godz. oraz w niedzielę Warszawska pozostawałaby deptakiem). Pragniemy podkreślić, że częściowe przywrócenie ruchu w w/w godzinach odbędzie się bez zagrożenia swobody poruszania się pieszych po bardzo szerokiej części deptaka. 2. Wyznaczenie miejsc postojowych wzdłuż pasa drogowego z wykorzystaniem elementów małej architektury (donice, stojaki na rowery, itd.). 3. Ustawienie znaków drogowych informujących o zmianie w organizacji ruchu. 4. Pierwsza godzina parkowania bez opłat. 5. Zakup 10 namiotów z napisem,, Otwórz się na Ciechanów” do wykorzystania przy promocji miasta podczas imprez kulturalnych i jarmarków tematycznych. 6. Zakup dekoracji świątecznych (przede wszystkim wysokiej, nowoczesnej choinki, która ozdobiłaby w okresie Bożonarodzeniowym obszar Zegara Słonecznego i wprowadziłaby wiele ciepła i klimatu świątecznego w opustoszałą Warszawską). Na realizacji tego projektu powinno zależeć wszystkim tym mieszkańcom Ciechanowa, którym ul. Warszawska kojarzy się ze ścisłym Centrum i powinna być wizytówką miasta a nie świecić pustkami. Możemy zrobić to wspólnie. Członkowie Stowarzyszenia „Nasze Śródmieście” są zdania, że na Warszawskiej bez problemu wystarczy miejsca do parkowania, przejazdu aut i ruchu pieszego. Spórprzedsiębiorcyi ratusza Problematyczna działka do naszej Redakcji wpłynął list otwarty do prezydenta Krzysztofa Kosińskiego, którego autorem jest tadeusz Szozda. Ciechanowski przedsiębiorca porusza w nim sprawę transakcji obejmującej zakup przez niego miejskiej działki przy ulicy bielińskiej i wynikłe przy tej okazji problemy. Publikujemy bez żadnych zmian i skrótów wspomniany list oraz odpowiedź, którą otrzymaliśmy z Urzędu Miasta Ciechanów. Ocenę sytuacji pozostawiamy naszym Czytelnikom. List otwarty do Pana Krzysztofa Kosińskiego – Prezydenta Miasta Ciechanów W połowie grudnia ubiegłego roku w wyniku rozstrzygnięcia IV przetargu ustnego nieograniczonego stałem się nabywcą działki rolnej – pastwiska, które było własnością Gminy Miejskiej Ciechanów, reprezentowanej przez Prezydenta Miasta Krzysztofa Kosińskiego. Na moje stanowcze zastrzeżenia, że działka w chwili obecnej użytkowana jest przez wykonawcę pętli miejskiej (Eurovia) i nie przypomina pastwiska, prezydent Krzysztof Kosiński zapewnił mnie o jej przywróceniu do stanu pierwotnego przed podpisaniem odbioru pętli. Wpłaciłem na konto Urzędu Miasta Ciechanów całość wylicytowanej ceny za działkę. W terminie 31.12.2014r. (wynikającym z protokołu przetargowego) nie dochodzi do podpisania aktu notarialnego z przyczyn mi nieznanych. Moja próba połączenia telefonicznego z Prezydentem nie powiodła się. Na działce trwają intensywne roboty ziemne /brak zimy/ polegające na wywózce czarnej ziemi na pętlę miejską. Na działkę przywożono praktycznie wszystkie odpady z budowy. Jako nabywca działki interesowałem się jakie są wykonywane ruchy przez wykonawcę i inwestora – Gminę Miejską Ciechanów. Nie widząc postępu prac w przedmiocie przywrócenia pierwotnego stanu działki deklarowanego przez Prezydenta Miasta Krzysztofa Kosińskiego, po pierwszej nieudanej próbie kontaktu telefonicznego, w dniu 16.02.2015 r. wystosowałem do Niego pismo. W odpowiedzi, nie zawierającej zobowiązania do naprawy tego stanu, ale za to zawierającej straszenie mnie konsekwencjami braku stawiennictwa w kancelarii notarialnej, wyznaczono drugi termin podpisania aktu notarialnego na dzień 14.04.2015 r. W lutym 2015 r. zakończono byle jak równanie powierzchni działki /co widać na załączonych zdjęciach/. Gruz z elementa- mi uszkodzonych krawężników, płyt betonowych, szmat i różnych śmieci zmieszano z ziemią z wykopów bez m3 humusu. Po kolejnej nieudanej próbie telefonicznego kontaktu z Panem Prezydentem Krzysztofem Kosińskim w dniu 8.04.2015 r. wystosowałem drugie pismo informujące o stanie działki przed podpisaniem aktu notarialnego. Na spotkanie stawiłem się. Ze względu na zastrzeżenia co do stanu działki oraz brak okazania przez Gminę Miejską Ciechanów jej granic, akt notarialny nie został podpisany. Strony ustaliły powołanie komisji, która wyjaśni poruszone sprawy. Nie określono terminu zakończenia jej prac. Po miesiącu bez żadnych działań ze strony Urzędu Miasta i trzeciej nieudanej próbie nawiązania kontaktu telefonicznego z Panem Prezydentem lub z Panią Wiceprezydent Potocką-Rak, w dniu 14.05.2015 r. wystosowałem kolejne pismo i zagroziłem odsetkami za brak prawnych możliwości korzystania z zakupionej działki i braku chęci ze strony włodarzy Gminy Miejskiej Ciechanów do jej uporządkowania. Stało się coś nadzwyczajnego – obraziłem majestat. W odpowiedzi, tego samego dnia, otrzymałem pismo informujące mnie o unieważnieniu przetargu bez zwrotu wadium w kwocie 16.000 zł. W poczuciu wielkiej krzywdy, walki o prawdę i nie dotrzymania słowa przez Prezydenta ukarano mnie. W uzasadnieniu sprzedający stwierdził, iż z uwagi na odmowę podpisania przeze mnie umowy sprzedaży w formie aktu notarialnego w dniu 14.04.2015 r. uchylam się od zawarcia w/w umowy. Nie podzielając tego stanowiska udaje mi się sforsować twierdzę – sekretarkę Pana Prezydenta aby stanąć wraz z synem, jako świadkiem wydarzeń, przed obliczem Pana Prezydenta. Dla wiarygodności przedstawiam całą korespondencję ze zdjęciami i wyjaśniam, że niesłusznie nałożono na mnie karę. Prezydent w trakcie rozmowy przyznaje się do deklaracji, którą złożył jako przewodniczący komisji przetargowej. Zirytowany moim dobitnym materiałem, zapewnia mnie że po tygodniu dostanę odpowiedź. Niestety – po raz drugi zawodzę się na Panu Prezydencie. Dopiero po czterech tygodniach od naszego spotkania otrzymuję odpowiedź podtrzymującą decyzję o unieważnieniu przetargu. Zdeterminowany sytuacją ugodowo wzywam sprzedającego do zawarcia umowy, odstępując od żądania dotrzymania zobowiązania Pana Prezydenta w zakresie uporządkowania działki. Na wyznaczony termin – 6.07.2015 r. w kancelarii notarialnej stawiłem się tylko ja. Pismo adresowane do Pana Prezydenta z dnia 19.06.2015 r. pozostało bez odpowiedzi, śladem innych – które posiadam jako dowody traktowania obywatela przez urzędników. W mojej karierze zawodowej przypadek ten jest wyjątkowy. Jestem już w zaawansowanym wieku i postanowiłem przekonać oporną rodzinę do głosowania na młodych. Może nie powinienem uogólniać tematu, ale postawa mojego Prezydenta uświadomiła mnie o błądzeniu… Jako podatnik – właściciel firmy handlowo-usługowej dążący do jej rozwoju, zmuszony jestem do wkroczenia na drogę sądową z Prezydentem mojego miasta. Prezydentem, który w statucie ma zapisane wspomaganie inicjatyw gospodarczych w swoim rejonie. Prezydentem, który w okresie kampanii samorządowej, jeśli chodzi o przedsiębiorczość, mówił o poprawie komunikacji, otwartych drzwiach i lepszych relacjach urzędnik – podmiot gospodarczy. Ponad półroczna styczność z tym Urzędem uświadomiła mnie dobitnie o zmarnowaniu oddanych głosów. Rodzinę, którą namówiłem wtedy do głosowania już przeprosiłem… Dla mnie pozytywny kontakt człowiek-człowiek więcej znaczy niż zdjęcie na tle góry banknotów. Apeluję do Pana Prezydenta o opamiętanie się. Ma Pan szansę abym zmienił poglądy. Z po wa ża niem tA dE USZ SZOZ dA Odpowiedź Urzędu Miasta Ciechanów Sytuacja prawna pana Szozdy w żaden sposób nie uległa zmianie w stosunku do wcześniejszych odpowiedzi urzędu na jego pisma. To pan Szozda odstąpił od podpisania aktu notarialnego, co zgodnie z prawem pozwala na unieważnienie przetargu. Jedyną osobą winną tej sytuacji jest pan Szozda. Zachęcamy do zapoznania się z regulacjami prawnymi w tym zakresie. Sugerowane przez pana Szozdę „ugodowe wezwanie do zawarcia umowy” przy odstąpieniu od niesłusznego żądania uporządkowania działki dobitnie pokazują społeczną i prawną rację po stronie urzędu. Urząd nie może łamać prawa na życzenie osób, które twierdzą, że głosowały na określone osoby w wyborach. To nie jest żaden argument. RE NAtA JE ZIÓł KOW SKA Rzecz nik Pra so wy Urzę du Mia sta Cie cha nów zaproszenie Sprawdź,czytwójkontrahentjestczynnympodatnikiemVAT Podatnicy mogą sprawdzić, czy ich kontrahenci są czynnymi podatnikami VAt. Usługa „Sprawdzenie statusu podmiotu w VAT” jest dostępna dla podatników, którzy chcą sprawdzić, czy ich kontrahenci są czynnymi podatnikami VAT. Usługa jest skierowana w pierwszej kolejności do podatników stosujących mechanizm odwrotnego obciążenia w odniesieniu do towarów wymienionych w załączniku nr 11 do ustawy o VAT. Wpisanie w stosowne pole identyfikatora podatkowego NIP, pozwoli sprawdzić status podatnika VAT. Pytający otrzyma 1 z 3 następujących komunikatów: Podmiot o podanym identyfikatorze po- datkowym NIP nie jest zarejestrowany jako podatnik VAT Podmiot o podanym identyfikatorze podatkowym NIP jest zarejestrowany jako podatnik VAT czynny Podmiot o podanym identyfikatorze podatkowym NIP jest zarejestrowany jako podatnik VAT zwolniony Usługa daje możliwość wydruku zwracanego komunikatu wskazującego status podmiotu w VAT. Podatnicy nadal będą mogli skorzystać z dotychczasowej możliwości wnioskowania o zaświadczenie z urzędu skarbowego w tym zakresie, czy też telefonicznego kontaktu z urzędem skarbowym w celu potwierdzenia tego statusu. Usługa „Sprawdzenie statusu podmiotu w VAT” jest dostępna na Portalu Podatkowym. Utworzenie Portalu Podatkowego – nowego kanału komunikacji administracji podatkowej z podatnikami, daje możliwość udostępniania usług, które pozwalają podatnikowi m.in. na elektroniczną weryfikację różnych informacji. Portal Podatkowy i jego funkcjonalności są dostępne również na urządzeniach mobilnych, które posiadają zainstalowane kompatybilne przeglądarki. Umożliwi to praktycznie weryfikację podatnika wVAT z każdego miejsca. Adres usługi: https://pfr. mf. gov. pl/? link=vat MAGAZYNOPINII ZIEMICIECHANOWSKIEJ 11 reklama 12 reklama sierpień2015 www.pulsciechanowa.pl MAGAZYNOPINII ZIEMICIECHANOWSKIEJ 13 reklama 14 sierpień2015 www.pulsciechanowa.pl reklama::wywiad lokalnych mediów Od kilku lat na łamach „tygodnika Ciechanowskiego” prowadzisz „wakacyjne rozmówki” ze znanymi z życia publicznego mieszkańcami powiatu ciechanowskiego. Skąd wziął się pomysł na tego typu wywiady? Wymyśliłem je, aby w czasie wakacji, które są symbolem odpoczynku i relaksu, dać czytelnikom „TC” możliwość przeczytania artykułów na temat „lżejszy”, ale jednocześnie nie rozpuszczający im mózgów, co często robią współczesne media, zwłaszcza telewizje. Uznałem, że wspomnienia z wakacji są właśnie takim tematem. Poza tym w swoich rozmówkach chcę pokazać, że każdy z nas, także osoby na co dzień sprawujące jakieś przywódcze funkcje, mają wspomnienia z dzieciństwa i naznaczone indywidualnością upodobania, ukryte pasje i marzenia sięgające nieraz aż do bieguna. Często takie, których na co dzień po nich nie widać, o które nawet ich nie podejrzewamy. Może w tej rozmowie odwrócimy role i zajmiesz miejsce przepytywanego? Bardzo proszę. Z czym kojarzą ci się wakacje? Z przerwą między końcem jednego roku szkolnego, a początkiem drugiego. Jak już wcześniej powiedziałem, dla mnie są symbolem, można rzecz „najwyższą formą”, wypoczynku i czasem oderwania się od codzienności, wyjścia poza „własne podwórko”. Z upałami i okresem, w którym prawie Rozmowaz KRZYSZTOfEMKOWALSKIM – dziennikarzem„TygodnikaCiechanowskiego” Wędlina jak Rzym każdy pracujący dorosły chciałby koniecznie wziąć krótszy lub dłuższy urlop. łem na żadne obozy, ani harcerskie, ani inne. Pierwszy raz na wakacje wyjechałem z grupą sześciu kolegów po maturze (1979 r.) A wakacje z dzieciństwa? na Mazury. Dziś już dobrze nie paZ pracą na polu, zbieraniem miętam nad które jezioro… Pamalin, żniwami, jabłkami papiemiętam, że spaliśmy w namiorówkami, które z ojcem jadłem tach, robiliśmy sobie przed nijadąc na pole po zboże… Jemi jedzenie z różnych, przystem bowiem dzieckiem wsi… Moi rodzice mieli całkiem spowiezionych ze sobą puszek. re gospodarstwo rolne i jak zdeByło wesoło, dużo śmiechu… cydowana większość moich wiejW połowie lat 80. ubiegłego skich rówieśników pomagałem wieku, w grupie studentów, także im w pracach gospodarskich, zaz mojego wydziału, pierwszy raz KRZYSZTOF równo na polu jak i w obejściu, wyjechałem za granicę, na Węgry. KOWALSKI przy krowach, świniach, kurach… Najpierw stałem cały dzień w koma 55 lat. Pochodzi ze A kombajnów było wówczas nie- Słotwina w gm. Załuski. mendzie rejonowej milicji wiele (stare Vistule), mnóstwo Jest absolwentem Liceum w Płońsku z wnioskiem o wydaprac trzeba było wykonywać ręka- Ogólnokształcącego im. H. nie paszportu, potem z kolegami mi. Nie znaczy to jednak, że cały Sienkiewicza w Płońsku poszliśmy na bazar Różyckiego czas tylko tyrałem. Jako dzieciaki oraz Wydziału Prawa i Ad- w Warszawie, żeby kupić jakieś mieliśmy swoje małe radości. Pra- ministracji Uniwersytetu towary nadające się do bazarowej wie każdego dnia o zmierzchu, Warszawskiego. Od 1989 sprzedaży na Węgrzech… po pracy, grałem z grupą innych Od kilku lat z żoną i synar. dziennikarz wiejskich chłopaków z wielkim mi co roku wyjeżdżam na 7 „Tygodnika Ciechanowzapałem w nogę – 10-dniowe rodzinne wakacje skiego” i mieszkaniec „w Polskę”. Jedziemy własnym Najlepsze wakacje? Ciechanowa. Żonaty, samochodem do wybranego Zależy pod jakim względwóch synów wcześniej pensjonatu, zakładadem… W dzieciństwie nie jeździ(w wieku 14 i 11 lat). my tam bazę noclegową i zwiedzamy wszystko w okolicy. Bardzo sobie cenię te rodzinne wypady. Myślę, że także dlatego, iż sam jako dziecko nie bywałem na takich wycieczkach. Myślę, że po latach moi synowie będą je wspominać z takim samym sentymentem jak ja swoją pracę przy stawianiu styg (ciekawe, ile osób wie co to jest) i grę w piłkę nożną po rozładowaniu w stodole ostatniego wozu ze snopkami zboża. Ulubione miejsce w Polsce to… Dużo jest miejsc, które są piękne i warte obejrzenia. Pełne zabytków Góry Świętokrzyskie, otoczona puszczą Białowieża i emanujący spokojem Białystok… Zakopane z widokiem na Tatry… Stawiam jednak na Kraków, którego emanująca z budowli starość jest autentyczna… Mieliśmy ogromne szczęście, że Kraków w czasie ostatniej wojny nie został zburzony. tach 80. To ładne miasto, ale mnie, przybysza ze straszącej pustymi sklepami Polski, oczarował bazar z setkami równo poukładanych na straganach papryk i innych warzyw, czystych, umytych… I te sklepy mięsne pełne towarów, w których ludzie kupowali po 10 – 20 deko (!) wędliny… Ze względu na zabytki najbardziej urzekł mnie Rzym. Cudowne miasto, po którym mógłbym chodzić i chodzić całymi tygodniami… Co krok to zabytek klasy światowej… Forum Romanum, Koloseum, katakumby, Watykan z jego przebogatym muzeum… Kiedy chodziłem po tych miejscach, czułem przez skórę obecność stąpających przede mną tymi samymi ścieżkami: rzymskich legionistów, Cezara, Kaliguli, papieży… gdzie jako turysta chciałbyś pojechać? Zdecydowanie góry. Plażowanie mnie nie pociąga. Wolę wędrówki po górach. One o każdej porze roku są piękne. Mogę na nie patrzeć i patrzeć… Są zbiorem nieskończonej liczby krajobrazów, które ogląda się niczym dzieła malarskie największych mistrzów pędzla. Jest wiele takich miejsc, ale najbardziej ciągnie mnie do Palestyny, do Izraela. Chciałbym zobaczyć miejsca, w których żył Jezus – być w Betlejem, Nazarecie, Jerozolimie... Nie tylko ze względu na korzenie mojej religii, ale także z powodu bogactwa tych ziem w zabytki, które należą do światowego dziedzictwa kulturowego. W Polsce chciałbym zwiedzić Wrocław i Kotlinę Kłodzką, o której słyszałem tyle ciepłych turystycznych opowieści. Miejsce za granicą, które zrobiło na tobie największe wrażenie? gdzie zamierzasz spędzić tegoroczny wakacyjny urlop? Wszędzie, gdzie byłem widziałem coś ciekawego… Londyn, Stambuł, gdzie na przełomie lat 80 i 90. byłem jako tragarz w zespole mojego kuzyna importującego w torbach z Turcji do Polski odzież, Wilno, Lwów, Bruksela, Wiedeń… Ale nie zapomnę nigdy wrażenia, jakie zrobił na mnie Budapeszt w la- Rodzinnie planujemy wyjechać w drugiej połowie sierpnia „w Polskę”. Jeszcze nie ustaliliśmy, gdzie konkretnie… Może w okolice Gniezna, może w Bieszczady, a może gdzie indziej… Wolisz góry czy morze? W takim razie życzę udanego wyjazdu. ROZ MAWIAł MA REK PIE KAR SKI 15 MAGAZYNOPINII ZIEMICIECHANOWSKIEJ edukacja Rozmowaz doc.drELżbIETąGąSIOROWSKą – DziekanemWydziałuInżynieriii EkonomiiPaństwowejWyższejSzkołyZawodowejw Ciechanowie PWsZ to uczelnia o praktycznym profilu kształcenia Co to znaczy że Państwowa Wyższa Szkoła Zawodowa w Ciechanowie kształci na praktycznym profilu? Nowelizacja Ustawy Prawo o Szkolnictwie Wyższym jaka miała miejsce w roku 2010 stworzyła uczelniom możliwości wyboru kształcenia studentów na dwóch z możliwych profili: ogólnoakademickim, jak to było we wszystkich uczelniach polskich do czasu nowelizacji i praktycznym. Głównym celem tych zmian stała się możliwość powstania praktycznych programów kształcenia, co w dużej mierze dałoby większe szanse dostosowania przyszłych absolwentów do wejścia na rynek pracy. Nasza uczelnia postanowiła podjąć wyzwanie i w chwili obecnej kształcimy studentów w profilu praktycznym na wszystkich kierunkach studiów. Oczywiście wiązało się to z ogromem dodatkowych nakładów pracy. Profil praktyczny wymagał dostosowania programów kształcenia do wymagań postawionych przez ministerstwo. Podstawowe założenia to ponad pięćdziesiąt procent zajęć praktycznych, prowadzonych przez praktyków zawodowych w danej dziedzinie, trzy miesiące praktyk zawodowych i stała współpraca z tzw. interesariuszami zewnętrznymi, czyli przedstawicielami lokalnych przedsiębiorstw, banków, urzędów. Ta współpraca polega nie tylko na odbywaniu przez studentów praktyk zawodowych, ale także na znacznym wkładzie interesariuszy w tworzeniu programów studiów, czy współpracy studentów w tworzeniu w firmach wielu rozwojowych projektów. Tak więc korzyść ze współpracy jest obopólna. A wszystko to ma na celu w pełni przygotować naszych studentów do udanego wejścia na rynek pracy. Niedawno rozpoczęła się rekrutacja. Na jakich kierunkach na Pani Wydziale można będzie studiować od października? Obecnie na Wydziale Inżynierii i Ekonomii funkcjonuje pięć kierunków: Ekonomia, Informatyka, Inżynieria Środowiska, Mechanika i Budowa Maszyn i Rolnictwo. Absolwenci kierunku Ekonomia uzyskują tytuł licencjata, cztery pozostałe kierunki są studiami inżynierskimi. Jakie są atuty studiowania na Wydziale Inżynierii i Ekonomii? Wydział stara się zapewnić swoim studentom jak najlepsze warunki do studiowania. Mieścimy się w pięknym budynku na ulicy Narutowicza, posiadamy świetną bazę lokalową, sprzęt dydaktyczny i pomoce spełniające najwyższe standardy, co podkreślają za każdym razem wizytacje Polskiej Komisji Akredytacyjnej. Dużym wsparciem dla studentów są także stypendia dla osiągających dobre wyniki w nauce, szczególnie uzdolnionych oraz mających trudną sytuację materialną. Ale muszę w tym miejscu pochwalić się, że w kończącym się roku akademickim mieliśmy na naszym Wydziale stypendystkę ministra. Studentka kierunku Ekonomia – Milena Lipowska otrzymała takie świadczenie, a wymagania jakie trzeba było spełnić były naprawdę bardzo wysokie. Tak więc możliwość studiowania blisko miejsca zamieszkania, wysokie stypendia, to niejednokrotnie podstawowe argumenty pozwalające młodym ludziom dalej się uczyć. Jeśli do tego dochodzi wysoka jakość kształcenia, to rzeczywiście nasza oferta jest doskonałą alternatywą. Czy studenci rozwijają się naukowo? Dynamiczny rozwój poszczególnych kierunków oraz zaangażowanie i aktywność studentów stały się inspiracją do utworzenia Kół Naukowych. Koła działają na podstawie Ustawy o Szkolnictwie Wyższym i Statutu Uczelni. Działalność Kół ma na celu rozbudzanie zaintereso- wań pracą naukową i badawczą. Na każdym z pięciu kierunków na Wydziale działa po jednym kole naukowym. Współudział w organizowaniu konferencji naukowo – szkoleniowych i seminariów pozwala na rozwijanie współpracy ze studentami innych uczelni w kraju i za granicą. Jakie plany na przyszły rok akademicki? Prócz ciągłego procesu kształcenia studentów, pracy organizacyjnej i naukowej Wydziału, zastanawiamy się jak jeszcze bardziej zintegrować naszych studentów i kadrę naukową z lokalnym społeczeństwem. Zastanawiamy się nad rozbudową naszej oferty dla najmłodszych mieszkańców Ciechanowa i okolic. Jednak nie chciałabym do końca zdradzać pomysłu, tym bardziej że jest on inicjatywą prorektora naszej Uczelni – dr. Grzegorza Koca. Odbywają się już pierwsze rozmowy na temat wyglądu całokształtu oferty dla maluchów. Jesteśmy przecież, jak podkreślamy na każdym kroku, Uczelnią lokalną, stawiającą na rozwój regionalnej kadry. Chyba dobrze byłoby by wdrażać świat nauki już od przedszkolaka. ROZ MAWIAł MA REK PIE KAR SKI Współpracaszkółpartnerskich PaństwowaWyższaSzkołaZawodowa II LOw Haldensleben Otwartedrzwidla kandydatówna studia Fot. Archiwum PWSZ Fot. Archiwum II LO w Ciechanowie miany oprócz podstawowych faktów historycznych poznali również wiele ciekawostek związanych z tym miastem. Zwieńczeniem programu kulturalnego było zwiedzanie średnioW czerwcu uczniowie II Liceum wiecznej katedry. Ogólnokształcącego im. Adama Ostatniego wieczora Mickiewicza w Ciechanowie młodzież niemiecka przygouczestniczyli w wymianie ze towała dla swoich gości poszkołą partnerską Professorżegnalnego grilla. Spotkanie -Friedrich-Förster-gymnasium uświetnił występ wokalny w Haldensleben (Niemcy). uczennicy II LO Lidii DzirDwudziestu uczniów klas by. W czasie spotkania dypierwszych, drugich, trzecich rektor Sylvia Bolle podzięi tegorocznych maturzystów kowała dyrektorowi Tomaoraz czwórka opiekunów: wiszowi Gumulakowi za pocedyrektor Arkadiusz Śpiewak średnictwem wicedyrektora i nauczyciele języka niemiecArkadiusza Śpiewaka kiego: Wioletta Ostrowska za współpracę oraz wyraziła – Żerek, Barbara Wysocka nadzieję na kolejne wspólne i Marek Cesarz, powitanych Grupa polsko- niemiecka w „miasteczku volkswagena” (Autostadt) projekty. W imieniu dyrekzostało w poniedziałkowy w Wolfsburgu. tora Tomasza Gumulaka wieczór, 1 czerwca, w szkole pan wicedyrektor Śpiewak w Haldensleben przez dwudziestojedno- ku volkswagena) uczestniczyła w zaję- zaprosił przyjaciół z Niemiec na kolejną osobową grupę młodzieży i opiekunów ciach warsztatowych. Uczestnicy wy- wizytę w czerwcu 2016 r. z Niemiec oraz dyrekcję szkoły. miany najpierw obejrzeli wystawę prePiątek, ostatni dzień pobytu grupy Po uroczystym powitaniu i zapre- zentującą rozwój motoryzacji, dokład- polskiej w Niemczech, upłynął na wyzentowaniu programu pobytu młodzież nie przyglądając się konkretnym roz- mianie wrażeń i doświadczeń oraz zeudała się do domów swoich gospoda- wiązaniom konstrukcyjnym aut, a na- braniu materiałów do przygotowania rzy, gdzie wspólnie kontynuowano spo- stępnie przy użyciu ciepłej plasteliny prezentacji zrealizowanych zadań. tkania zapoznawcze. sami tworzyli własne modele pojazPo południu grupa polska udała się Następnego dnia grupa polsko-nie- dów. Praca twórcza sprawiła wszyst- w drogę powrotną. Pożegnaniom nie miecka udała się do Berlina, gdzie kich wiele radości. było końca. W czasie wymiany młouczestnicy wymiany spędzili dzień pełen Podczas wymiany nie zabrakło rów- dzież przełamywała stereotypy, poznawrażeń. Najwięcej emocji dostarczył rejs nież zadań związanych z kontynuacją, wała się nawzajem, nawiązały się liczne statkiem po Szprewie i możliwość po- rozpoczętego we wrześniu 2014 r., pro- przyjaźnie. Wszyscy cieszą się na kolejdziwiania najciekawszych miejsc w Ber- jektu sportowego. Młodzież brała udział ne spotkania. linie z perspektywy rzeki. W czasie rejsu we wspólnym treningu, rozegrała mecz Przedsięwzięcie zostało zrealizowauczniowie zobaczyli: Wyspę Muzeów, siatkówki i uczyła się tańczyć zumbę. ne dzięki wsparciu finansowemu Rady urząd kanclerz Niemiec, katedrę ewan- Wszyscy bawili się wyśmienicie w duchu Rodziców obu szkół partnerskich, langelicką i Bramę Brandenburską. Ukoro- zdrowej rywalizacji. du Saksonii-Anhalt oraz Fundacji nowaniem wycieczki był wjazd na wieżę Kolejnym punktem programu było DPJW – Polsko-Niemieckiej Wymianie telewizyjną i podziwianie panoramy zwiedzanie Magdeburga, czyli stolicy Młodzieży, za co organizatorzy serdeczmiasta z wysokości 204 metrów. Saksonii-Anhalt. Podróż z przewodni- nie dziękują. W środę grupa pojechała do Wol- kiem przez Magdeburg była bardzo ciefsburga, gdzie w Autostadt (miastecz- kawym doświadczeniem. Uczestnicy wyWIO LEt tA OStROW SKA -ŻE REK Kandydaci składający dokumenty w Biurze Rekrutacji. trwa rekrutacja do Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Ciechanowie. Uczelnia przyjmuje kandydatów na 10 kierunków studiów: bezpieczeństwo wewnętrzne (nowość), Ekonomia, Informatyka, Inżynieria środowiska, Pedagogika, Mechanika i budowa maszyn, Rolnictwo, Pielęgniarstwo, dziennikarstwo i komunikacja społeczna, Elektronika i telekomunikacja. Podobnie jak w ubiegłych latach pierwszym krokiem rekrutacji jest Internetowa Rejestracja Kandydata. – System ułatwia kompleksową obsługę kandydata ubiegającego się o przyjęcie na studia. Pozwala on w pełni przejść przez wszystkie kroki rekrutacji, między innymi takie jak wybór kierunku, załączenie zdjęcia, dokonanie opłaty rekrutacyjnej, itd. Umożliwia kandydatowi w każdej chwili wgląd w jego dane osobowe, a także śledzenie postępowania kwalifikacyjnego oraz aktualnego statusu. Po zakończonej rekrutacji elektronicznej zapraszamy do Biura Rekrutacji z kompletem dokumentów. Na przyszłych studentów czekamy od poniedziałku do soboty. W celu rejestracji wystarczy wejść na stronę internetową uczelni w zakładkę KANDYDAT. Przypominamy że studia stacjonarne są bezpłatne, a w Uczelni funkcjonuje atrakcyjny system stypendialny – mówi Wiesław Wernik – specjalista ds. kształcenia i promocji w Państwowej Wyższej Szkole Zawodowej. MP 16 sierpień2015 www.pulsciechanowa.pl kultura::edukacja Z gminyOjrzeń W gimnazjum w Kraszewie odbyło się liryczne spotkanie, pt:,, Poezja sercem”, które zorganizowały: Monika grzymkowska – pedagog szkolny i pracownik biblioteki oraz Wioletta Wróblewska – nauczyciel języka polskiego. Honorowym gościem była Janina Janakakos-Szymańska, poetka, prezes Oddziału Ciechanowskiego Stowarzyszenia Autorów Polskich, a także honorowy członek Związku Grecko-Polskiego w Lamii. Towarzyszyły jej: Adrianna Betlińska (recytacja) i Nikola Kwaśnik (wokal). Na początku uczniowie szkoły: Izabela Jędrzejewska, Maja Domińska i Patryk Bucholc przywitali zaproszonych gości i zaprezentowali własną definicję poezji, a uczennice: Agata Powirtowska, Weronika Komorowska i Maja Kirzyc recytowały przygotowane trzy wiersze autorstwa Jana Pawła II i Krzysztofa Kamila Baczyńskiego. Janina Janakakos-Szymańska zaprezentowała swój dorobek poetycki, ujmując go w bloki tematyczne: ukochane osoby, miejsca i rzeczy. Wybrane przez autorkę wiersze recytowała Adrianna Betlińska – uczennica I LO im. Z. Krasińskiego w Ciechanowie i laureatka wielu konkursów recytatorskich. Nostalgiczne utwory muzyczne, dające uczniom czas na chwilę zadumy nad głębią prezentowanych liryków wykonała Nikola Kwaśnik – uczennica Szkoły Podstawowej nr 7 w Ciechanowie – laureatka wielu konkursów piosenki dziecięcej. W trakcie spotkania Janina Janakakos-Szymańska zobrazowała gimnazjalistom niezwykłość, niepowtarzalność i ulotność poezji. Zaprezentowała także swój debiutancki tomik pt. „Już nie zagra buzuki”. Dyskretny jego urok zamieszczony w wierszu, który poetka recytowała podczas spotkania, sprawił że prostota przekazu w nim zawarta wzruszyła słuchaczy. Autorka w swoich wierszach lapidarnie przekazuje najskrytsze refleksje, waży słowa, starając się w opisach życia codziennego zawrzeć głębszy sens, pokazać własną percepcję w odbieraniu świata. Bogata tematyka inspirowana zwykłą, codzienną egzystencją, jej radościami i smutkami, wzbudziła nie tylko zainteresowanie, lecz i wzruszenie słuchaczy. Dostarczyła gimnazjalistom niezapomnianej lekcji poezji i uświadomiła istnienie ponadczasowych wartości. Janina Janakakos-Szymańska ujęła wszystkich zebranych pasją życia, poczuciem humoru, dystansem do siebie i do świata. Spotkanie z tak niezwykłą osobą, to niezapomniana lekcja o niepowtarzalności i ulotności poezji, która wzrusza a jednocześnie zastanawia, ponieważ jest tańcem bez kroków, śpiewem bez muzyki, dramatem, w którym Fot. UN „Poezjasercem”w Kraszewie Pamiątkowe zdjęcie po spotkaniu autorskim Janiny Janakakos-Szymańskiej (piąta od lewej) w Gimnazjum w Kraszewie. aktorami są „słowa”. Poeta zaś to „sprawca znaczeń” i „rzeźbiarz słów” (Dylan Thomas). Dyrektor Zespołu Szkół w Kraszewie Stanisław Studziński podziękował Janinie Janakakos-Szymańskiej za liryczne wtajemniczenie. – Jako dyrektor tej szkoły, bardzo dziękuję za piękne spotkanie. Jestem pełen uznania dla Pani twórczości i życzę, by takie spotkania zawsze trwały w klimacie zaufania i współpracy. Dzięki takim poczyna- Rozmowaz IZAbELąKIERSKą – dyrektoremZespołuMedycznychSzkółPolicealnychw Ciechanowie Największymbogactwemszkołysąabsolwenci Proszę przybliżyć Szkołę, którą Pani kieruje. Jesteśmy szkołą dla osób interesujących się rehabilitacją, kosmetologią, aktywizacją społeczną, opieką i pielęgnacją osób niepełnosprawnych i starszych. Zespół Medycznych Szkół Policealnych tworzą dwie szkoły: Medyczna Szkoła Policealna, kształcąca w systemie dziennym: masażystów, kosmetyczki, terapeutów zajęciowych oraz Medyczna Szkoła Policealna dla Dorosłych, kształcąca w systemie zaocznym: kosmetyczki, asystentów osób niepełnosprawnych, opiekunki dziecięce, opiekunów medycznych i opiekunów w domu pomocy społecznej. Jesteśmy szkołą bezpłatną, finansowaną ze środków Samorządu Województwa Mazowieckiego. Co nowego w Pani Szkole? Rozpoczęliśmy rekrutację na nowy kierunek – higienistka stomatologiczna. Jest to kierunek 2 letni, w dziennym trybie nauki. Perspektywy zatrudnienia dla absolwentów to: gabinety dentystyczne publicznych zakładów opieki zdrowotnej i gabinety prywatne, gabinety profilaktyki zdrowotnej w przedszkolach i szkołach. Umiejętności jakie zdobędzie absolwent to, m. in.: przygotowanie gabinetu i stanowiska pracy lekarza dentysty, wykonywanie wstępnych badań stomatologicznych i zabiegów profilaktyczno-leczniczych pod nadzorem lekarza dentysty, prowadzenie stomatologicznej edukacji zdrowotnej i promocji zdrowia. Rok szkolny 2014/2015 dobiegł końca. Jak go Pani ocenia? Mamy za sobą 10 miesięcy wytężonej pracy. Sądzę, że każdy uczeń wie i umie dużo więcej, potrafi sprostać nowym wymaganiom, nabył nowe umiejętności. W minionym roku szkolnym w naszej szkole kwalifikacje zawodowe zdobyli: masażyści, kosmetyczki i opiekunowie medyczni. W czerwcu obchodziliście jubileusz kierunku technik masażysta. Minęło 10 lat od momentu, kiedy w czerwcu 2005 roku dyrektor Medycznego Studium Zawodowego – E. Puternicka wręczała świadectwa ukończenia szkoły pierwszym absolwentom kierunku. Pierwsze pracownie wyglądały zupełnie inaczej, inny był program nauczania, troszkę inne wymagania. Wspólnie dążyliśmy do wzbogacania bazy dydaktycznej. Zawsze ceniliśmy naukę, z dążeniem do motywowania młodzieży do własnego rozwoju. Mamy świadomość, że największym bogactwem szkoły są absolwenci, których od 2005 roku z kierunku technik masażysta „wysłaliśmy” w świat 240. Śledzimy ich losy, kilku z nich jest dzisiaj pośród nas w roli nauczycieli. Sądzę, że największą radością dla wszystkich pracowników szkoły jest słyszeć, jak ich uczniowie kończą studia kierunkowe, są cenionymi rehabilitantami, otwierają własne gabinety masażu, znakomicie radzą sobie na rynku pracy. Są odpowiedzialni, nowocześni i kreatywni. Co jest najważniejsze w kształceniu zawodowym na poziomie policealnym? Szkoły zawodowe zyskują coraz więcej uczniów, z uwagi na to, że na dzisiejszym rynku pracy liczą się konkretne umiejętności i wiedza praktyczna. W szkole policealnej można zdobyć zawód już po roku czy 2 latach nauki. Absolwent ma możliwość założyć własną działalność otwierając gabinet masażu, salon kosmetyczny, klubik dziecięcy. Zmiany w gospodarce sprawiają, że szkoła zawodowa staje się szkołą pozytywnego wyboru. Pracodawcy największą wagę przywiązują obecnie do doświadczenia zawodowego kandydata do pracy. Program nauki nastawiony jest na kształcenie umiejętności praktycznych w pracowniach zawodu na terenie szkoły lub na zajęciach praktycznych poza szkołą. Bardzo cenimy sobie możliwość praktycznej nauki zawodu na terenie Specjalistycznego Szpitala Kim są uczniowie szkoły? Wojewódzkiego, ciechanowskich domów pomocy społecznej, prywatnych gabinetów kosmetycznych, Specjalnego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego. Współczesne szkolnictwo zawodowe praktyczną naukę zawodu pobiera również od pracowników placówek ucząc się organizacji pracy, empatii, życzliwości, wyrozumiałości. Co przyczynia się do sukcesu szkoły? Celem, który sobie stawiamy jest zapewnienie każdemu uczniowi zdobycie kwalifikacji i możliwość uzyskania doświadczenia zawodowego podczas praktyk. Dokładamy wszelkich starań by nauka przebiegała w przyjaznej atmosferze i zakończyła się sukcesem. Szkoła może się pochwalić od kilku lat bardzo wysoką zdawalnością egzaminów zawodowych na wszystkich kierunkach. Dla nas ważne jest, aby każdy absolwent szkoły był wyposażony w wiedzę i umiejętności, które efektywnie wykorzysta w życiu zawodowym. Dysponujemy nowoczesną bazą dydaktyczną, pracowniami do nauki zawodu. Zaangażowana, dobrze przygotowana merytorycznie kadra, zarówno pedagogiczna jak i administracyjna, przyjazna atmosfera, stały kontakt z uczniem, to wszystko wpływa na jakość edukacji w szkole i efektywność kształcenia, determinuje sposób nauczania i znacząco wpływa na jego poziom. O przyjęcie do szkoły mogą ubiegać się absolwenci szkół średnich w różnym wieku. Nie jest wymagana matura. Od kilku lat szkoły policealne systematycznie zyskują na popularności. Kształcenie organizowane jest w systemie dziennym, wieczorowym i zaocznym. Jest idealne dla młodzieży kończącej szkołę średnią, dla osób już pracujących i jednocześnie chcących uzupełnić wykształcenie lub dla osób chcących przekwalifikować się tak, aby dostosować swoje umiejętności do potrzeb rynku pracy. Szkoła policealna pozwala w krótkim czasie zdobyć wiedzę i umiejętności potrzebne do wykonywania zawodu. Co otrzymuje absolwent po ukończeniu szkoły policealnej? Nasi absolwenci to profesjonalni masażyści, terapeuci, opiekunowie medyczni, kosmetyczki, asystenci osób niepełnosprawnych, którzy mają możliwość podjęcia pracy za granicą zaraz po skończeniu szkoły. W końcowym etapie nauki uczeń przystępuje do egzaminu zewnętrznego potwierdzającego kwalifikacje w zawodzie. Po zdanym egzaminie uczniowie otrzymują suplement do dyplomu tzw. Europass z informacjami o umiejętnościach i kompetencjach zawodowych w języku angielskim. Dzięki temu pracodawca wie, jakie kandydat posiada umiejętności umożliwiające pracę na danym stanowisku. Nic nie stoi na przeszkodzie by kontynuować naukę na wyższym stopniu edukacji. Coraz częściej zdarza się tak, że absolwenci szkół policealnych wygrywają walkę o pracę, ponieważ pracodawcy stawiają na kwalifikacje zawodowe, umiejętności praktyczne i doświadczenie zdobyte w czasie praktyk. gdzie mo gą pod jąć pra cę ab sol wen ci Szkoły? Spektrum zatrudnienia jest szerokie i zależy od zdobytego zawodu. Absolwenci naszej szkoły uzyskują uprawnie- niom młodzież na pewno nie zatraci swojej wrażliwości na piękno i miłość, i będzie pięknie pełnić przyszłe role w naszej Ojczyźnie – mówił dyrektor Studziński. Na zakończenie spotkania poetka otrzymała od dyrekcji, grona pedagogicznego i uczniów przepiękne kwiaty. Recytatorce i wokalistce, które jej towarzyszyły wręczono podziękowania za udział w spotkaniu. WW/Mg / REd / MP nia do pracy w publicznych i niepublicznych placówkach ochrony zdrowia, klubach sportowych, gabinetach odnowy biologicznej, domach opieki społecznej, hospicjach, salonach zdrowia i urody, sanatoriach, warsztatach terapii zajęciowej, klubach seniora, organizacjach pozarządowych, fundacjach i stowarzyszeniach, domach dziecka, żłóbkach, środowisku domowym podopiecznego. Mogą założyć własny klubik dziecięcy, punkt przedszkolny, gabinet masażu, salon kosmetyczny. Czy szkoła podąża za zmianami otaczającego świata? Staramy się podążać za wzrostem świadomości społecznej na temat własnego zdrowia. Chcemy lepiej wyglądać, doskonale się czuć, być zdrowym i zadbanym człowiekiem. Przygotowanie absolwentów do pracy z pacjentem zapracowanym, zestresowanym, chorym, niepełnosprawnym wymaga kształtowania umiejętności uniwersalnych, ponadzawodowych. Uczymy komunikowania się, pracy w grupie, samodzielnego podejmowania decyzji, rozwiązywania problemów zawodowych w sposób twórczy, organizowania własnego stanowiska pracy. Prowadzimy naukę języka migowego i angielskiego zawodowego. Okres wakacji to dla szkoły czas rekrutacji, czym możecie zachęcić absolwentów szkół średnich? Niewątpliwym atutem szkoły policealnej jest krótki okres zdobycia zawodu –roczny lub 2-letni jednolity dla wszystkich krajów Unii Europejskiej. Absolwent może otrzymać suplement w języku angielskim określający uprawnienia i zakres kompetencji zawodowych, znacznie ułatwiający poruszanie się po europejskim rynku pracy. Należy podkreślić również fakt, że jesteśmy szkołą publiczną, bezpłatną, nie wymagamy świadectwa dojrzałości. W naszej szkole nie ma kontynuacji przedmiotów takich jak matematyka, fizyka, język polski. Uczeń uczy się przedmiotów zawodowych. Oferujemy również zajęcia pozalekcyjne dla chcących angażować się społecznie, myślę tu o wolontariacie i SK PCK. ROZ MAWIAł MA REK PIE KAR SKI 17 MAGAZYNOPINII ZIEMICIECHANOWSKIEJ W galerii słychać było któryś z ostatnich hitów. Energetyczny kawałek budził pierwszych kupujących. Wyszedłem stamtąd i włączywszy płytę odjechałem w stronę centrum miasta. gwar na deptaku przeplatał się z odgłosami próby zespołu przygotowującego się do popołudniowego występu. W warzywniaku dowiedziałem się z radio o karambolu na autostradzie A4, a potem wróciłem do domu i obejrzałem film. Wieczorne bieganie umilały mi dźwięki SOAd’u, a przed snem przypomniałem sobie Mozarta. I tak upłynął dzień pierwszy. Po tysiącach lat eksperymentowania i zabawy człowiek zyskał bezcennego towarzysza – muzykę. Począwszy od uderzania kamieniem o kamień, kończąc na zapierających dech w piersiach symfoniach oraz dźwiękach tworzonych wyłącznie za pomocą komputera – bogactwo bodaj najpopularniejszej dziedziny sztuki jest nieprzebrane i niewątpliwie każdy może znaleźć w nim coś dla siebie. Jedni słuchają reggae, drudzy punk rocka, a jeszcze inni uwielbiają jazz. Nie ma chyba kogoś, kto nie lubiłby żadnej muzyki. Słuchamy jej w sklepach, podczas jazdy samochodem, w domu, idąc do szkoły. Jest z nami gdy biegamy, jemy w pizzerii, zmywamy naczynia czy bierzemy kąpiel. Nie opuszcza nas często nawet wtedy, gdy zasypiamy. Niekiedy na spotkanie z nią czekamy wiele miesięcy, aby wreszcie móc pod sceną cieszyć się jej brzmieniem. Jest na meczach i imprezach. Bez niej nie może odbyć się żadna domówka. Jej udział to publicystyka młodych jest niewiele wart. Bronimy się przed nią uważając za zjawisko nieatrakcyjne, niepożądane, zbędne. Uciekamy przed nią, włączając odbiorniki radiowe, telewizory czy muzykę z komputera. A kiedy pojawia się choć na chwilę, tuż za nią do naszych umysłów wchodzi myśl „psik, uciekaj, niech chociaż coś mruczy, niech nie będzie tak ponuro”. No właśnie, „ponuro”. Taki stereotyp jest wyjątkowo krzywdzący, bowiem cisza nie jest dla słabych, frajerów czy jakichś ciemniaków. Cisza jest dla Ciebie. Cisza pozwala usłyszeć siebie, odkryć faktyczne pragnienia serca, ujrzeć własny charakter. W ciszy widzimy własną nędzę, marność i niedomaganie, jednak odczuwamy też pełniej nasze emocje i uczucia. Dlaczego? Odpowiedź jest prosta – bo nic ich nie zagłusza. Żadne nagłośnienie, ani żadne słuchawki, które izolują od dźwięków z zewnątrz, nie pozwolą Ci usłyszeć Twoich lub czyichś słów tak wyraźnie jak zrobi to cisza. Plagą naszych czasów jest brak zainteresowania swoimi uczuciami, brak inteligencji emocjonalnej, pociąg do niezastanawiania się i szeroko pojętej bezmyślności. Lęk przed odkrywaniem siebie samego potęguje naszą rozłąkę z ciszą. Ona potrafi najcelniej wytknąć nam nasze błędy, zaniechania i porażki. Na ile ciszy sobie pozwalasz? Na ile boisz się tego, co możesz usłyszeć? Na ile nie chce Ci się tej ciszy poszukać? Na ile Ci na niej zależy? A na ile zależy Ci na Tobie? Cisza tOMASZ RACKI obowiązkowy element każdego wesela. Uświetnia Eucharystię. Jest lekiem na wiele zmartwień. To ona. Muzyka. Nie da się zaprzeczyć, że sztuka, a więc również muzyka, to jeden z największych dorobków cywilizacji, jedno z największych dzieł, które stworzył człowiek. Zatem jest ona bardzo cenną towarzyszką w naszym życiu. Niestety wielu z nas wylało dziecko z kąpielą i pozyskawszy przyjaciela w postaci muzyki, pozbyło się czegoś równie cennego. W naszym życiu dramatycznie brakuje ciszy. Niesłusznie utożsamiamy ją z osobami samotnymi, smutnymi i w ogóle skrzywdzonymi przez los. Ciszę postrzegamy jako dziecko kogoś, kto nie ma nic do powiedzenia, a więc PromocjaksiążkidrTeresyKaczorowskiej W rocznicęObławyAugustowskiej W weekend, 18-19 lipca 2015, w Augustowie i w Gibach odbyły się duże uroczystości z okazji 70. rocznicy Obławy Augustowskiej. Jak czytamy w przedmowie do książki Teresy Kaczorowskiej zbrodni tej „dokonały liczące ok. 45 tysięcy regularne oddziały Armii Czerwonej oraz jednostki 62. Dywizji Wojsk Wewnętrznych NKWD, wspomagane przez UB, MO oraz 160 polskich żołnierzy 1. Praskiego Pułku Piechoty. Siły te wkroczyły w lipcu 1945 roku na teren Puszczy Augustowskiej oraz jej obrzeża i przeprowadziły szeroko zakrojoną akcję pacyfikacyjną. Zatrzymano ponad 7 tysięcy ludzi podejrzanych o działalność w podziemiu niepodległościowym, których uwięziono w kilkudziesięciu miejscach na terenie powiatów augustowskiego, suwalskiego, sejneńskiego, a także sokólskiego. Sowieci utworzyli dla nich tzw. obozy filtracyjne: w stodołach, chlewach, magazynach i szopach miejscowych gospodarzy. Przesłuchiwano w nich zatrzymanych, bito i torturowano – metodami wyprodukowanymi w stalinowskim aparacie okrucieństwa i terroru. Do dziś nie wiadomo co stało się z dużą liczbą zaginionych bez wieści Polaków – jak ich zlikwidowano, gdzie, Fot. Teresa Szot 12 lipca 2015 r. po raz pierwszy obchodzono w Polsce dzień Pamięci Ofiar Obławy Augustowskiej (Sejm RP ustanowił go w dniu 9 lipca br.). W tym samym czasie ukazała się nowa książka dr teresy Kaczorowskiej, poświęcona tej największej, powojennej stalinowskiej zbrodni nazywanej „kolejnym Katyniem”. Teresa Kaczorowska podpisuje książkę pt. „Obława Augustowska” podczas rocznicowych obchodów w Gibach. w jakich miejscach zostały zakopane zwłoki. Do tej pory podawano, że liczba ofiar Obławy Augustowskiej wynosi 592 osoby – Odział IPN w Białymstoku prowadzi też w takim kierunku śledztwo. Jednak w świetle ostatnich badań, a szczególnie od czasu ujawnienia tajnych szyfrogramów – przez Nikitę Pietrowa ze Stowarzyszenia „Memoriał” w Moskwie – wiadomo, że ofiar Obławy było więcej, nawet około 2.000”. W uroczystościach rocznicowych wzięła udział dr Teresa Kaczorowska, która podpisywała swoją nową książkę „Obława Augustowska”, wydaną niedawno nakładem warszawskiego wydawnictwa Bellona (jest już dostępna w księgarniach tradycyjnych i internetowych). – Tę dopiero teraz odkrywaną, zupełnie niewy jaśnioną zbrodnię, starałam się przybliżyć poprzez siedem opisów losów ludzkich z powiatów augustowskiego, suwalskiego i sejneńskiego. Wszystkie te osoby ży ją, spotykałam się z nimi osobiście, czasem wielokrotnie. Jest wśród nich żołnierz AK z Puszczy Augustowskiej, były młodociany par tyzant Marian Tananis ps. „Murka” z Sejn (rocznik 1929), skazany po wojnie na 15 lat komunistycznych więzień. Pozostali moi bohaterowie to członkowie rodzin ofiar Obławy – córki i synowie oraz rodzeństwo pomordowanych. Wszyscy czekają na prawdę o tej zbrodni, bo do dziś nie wiedzą jak zginęli ich bliscy, nie znają miejsca ich mordu, ani spoczynku. Publikacja ta jest niejako kontynuacją mojej książki „Dzieci Katynia” – powiedziała nam dr Teresa Kaczorowska. We wrześniowym wydaniu PULSU opublikujemy recenzję „Obławy Augustowskiej”, którą przygotowuje dla nas red. Waldemar Nicman. MP Widzianezprowincji nie bójta się, Kluzik chwali KRZYSZtOF KOWALSKI Jeszcze nim nie zakończył się rok szkolny 2014/2015, redagowana w Warszawie „gazeta Wyborcza” zaczęła martwić się – piórem swojej dziennikarki od oświaty Justyny Sucheckiej – o następny, ten rozpoczynający się 1 września 2015 r. Redakcji tejże gazety rozchodzi się o to, że dwa podręczniki dla klasy trzeciej szkoły podstawowej, których Ministerstwo Edukacji Narodowej pod wodzą Joanny Kluzik-Rostkowskiej nie zdążyło w terminie napisać, mogą zostać napisane (ku rozpaczy „GW”) przez Kukiza albo – co gorsza – przez PiS. Bo nie jest pewne, czy obecni sternicy oświatowej łajby po tegorocznych październikowych wyborach parlamentarnych nie będą musieli zwinąć żagli. Co prawda MEN ustami swojej rzeczniczki Joanny Dębek tłumaczy, że nikt nie spóźnił się z pisaniem, bo „od początku było wiadomo, że nad książkami trzeba pracować po kolei. W harmonogramie zapisaliśmy, że na trzecią klasę przyjdzie czas w drugiej połowie tego roku”. I wszystko byłoby – przynajmniej z punktu widzenia „GW” – w porządku, gdyby w maju nie tąpnęło polską sceną polityczną… Jak zauważa redaktorka Suchecka, w momencie opracowania ministerialnego harmonogramu „nie było wiadomo, że partia rządząca może przegrać jesienne wybory” (!!!). Tak w organie Michnika napisano! Co prawda mnie, dziennikarzowi z prowincji wydawało się, że tylko w dyktaturach prawicowych i lewicowych partia rządząca ma pewność, że wyborcy poprzez swój udział w głosowaniu nie oderwą jej od posad i koryt, że w demokracji partie rządzące przed każdymi wyborami muszą liczyć się z przegraniem wyborów… No, ale warszawska gazeta w tej sprawie może więcej wiedzieć niż ja, mieszkaniec powiatowego Ciechanowa. Może na przykład mieć wgląd w sekretne dane, że obecna Polska wcale nie jest taką kwitnącą demokra- cją jak partyjni politycy próbują nam wmówić… Tak czy inaczej, jak przestrzega redaktor Suchecka, „jest możliwe, że nowa ekipa z PiS albo od Kukiza będzie kontynuowała projekt, który zaczęła Joanna Kluzik-Rostkowska”. Na szczęście – znowu zacytuję przywołaną przez Suchocką rzeczniczkę MEN – „Zrobiliśmy wszystko, żeby zabezpieczyć ten projekt. Prace koncepcyjne nad trzecią klasą już się rozpoczęły, autorki podręczników mają umowy o pracę. Wynik wyborów nie jest jeszcze przesądzony. A ktokolwiek będzie ministrem jesienią, ma gotowy projekt, program i specjalistów, którzy podręcznik ukończą. Od początku naszym priorytetem było zabezpieczenie interesu dzieci i rodziców. Pod tym względem wszystko idzie zgodnie z planem, nie ma sensu mieszać do tego polityki”. Wiem, wiem… Wy tam w Warszawie zawsze dbacie o interes… Dobrze pamiętam jak z dbałości o dobro „dzieci i rodziców” podpisany przez prawie milion mieszkańców Polski obywatelski projekt ustawy z wnioskiem o zorganizowanie referendum w sprawie posyłania dzieci 6-letnich do klasy pierwszej podstawówki wyrzuciliście, bez czytania, do kosza… I słusznie, bo co tam jacyś Kowalscy albo Wiśniewscy mogą wiedzieć, co jest dobre dla ich dzieci. Dziwię się jednak zarówno pani Suchockiej jak i pani Dębek, że tak boją się sytuacji, w której to PiS napisze podręczniki dla uczniów trzeciej klasy. „Prezes Kaczyński to nie tylko wybitny polityk, ale i niezwykły człowiek. Zawsze ujmował mnie poczuciem humoru i dystansem do samego siebie. Świetnie nam się rozmawia, doceniam jego celne sytuacyjne żar ty. Praca z takim szefem rozwija i jest zwyczajnie przy jemna. (…) Jarosław Kaczyński zna mnie, a ja jego. Ufamy sobie”. Tak o przywódcy PiS zaledwie pięć lat temu pisała… No, kto? Proszę zgadnąć! Tak, Joanna Kluzik-Rostkowska! Gazetę, w której tak się wypowiedziała trzymam w swoim archiwum, w dziale „Politycy i prawda objawiona”. Dlatego, wy tam w Warszawie, nie bójta sie sytuacji, w której to PiS-owi przypadnie zadanie dokończenia pisania podręczników dla trzecioklasistów. Bo ufa im obecna szefowa MEN. Ps. Ktoś powie: po co w lokalnej gazecie pisać o „warszawskich sprawach”. Warto i trzeba to robić, ponieważ to właśnie w Warszawie – także przy współudziale środowiska „GW” – tworzone są najważniejsze przepisy regulujące życie mieszkańców Polski, także naszej lokalnej społeczności. Nie zawsze z uwzględnieniem naszych interesów i naszej sytuacji. I właśnie o to „się rozchodzi”, aby tym ze stolicy nie dać robić się w przysłowiową trąbę! 18 sierpień2015 www.pulsciechanowa.pl strażpożarna OSPCiechanów– InstytucjaKulturyTrzechWieków uwagę gubernialnych mediów. W korespondencjach z Ciechanowa opisywane były spektakle wystawiane już w roku 1885, a w relacji z jesieni roku 1887 „Korespondent Płocki” (Nr 30.10/11.11) napisał tak: „Dnia 24 października r. b. odegrany został tu teatr amatorski na dochód miejscowej straży ogniowej ciechanowskiej. Przedstawienie to, urządzone staraniem Komitetu Straży, przyniosło dochód brutto rs. (rubli srebrem – przyp. red.) 400, a że wydatki wynosiły około rs. 100, zatem czysty dochód przedstawia się około rs. 300. (…) rezultat ten uważać można za bardzo dobry. Zawdzięczać to trzeba przede wszystkim amatorom, którzy z prawdziwą ochotą poświęcili swój czas i pracę (…) W obecnem przedstawieniu wprowadzona została pewna, bardzo przyjemna nowość, licha bowiem miejscowa muzyka żydowska zastąpiona została liczną, dobrą orkiestrą, zorganizowaną przez rejenta Rusuckiego z Raciąża, który bezinteresownie odstąpił ją na nasze przedstawienie. Serdeczne „Bóg zapłać” składamy mu za to. Tak więc publiczność przyjemnie spędziła wieczór, szczupłe fundusze straży zostały znacznie zasilone – połączono więc przyjemne z pożytecznem” – donosił z Ciechanowa „Korespondent Płocki” (cytat za „Jednodniówką”, która uzupełniła go uwagą: „W tym czasie orkiestry własnej Ciech. Straż O. O. jeszcze nie posiadała”). Wakacyjny jubileusz 110-lecia naszej strażackiej orkiestry dętej zwanej dziś Reprezentacyjną Miejską Orkiestrą Dętą OSP Ciechanów, to dobry moment by zajrzeć w głąb czasu dalej niż tylko do przyjętego umownie dla rocznicowych rachub roku 1905. Bo przecież bez wcześniejszego ciągu obywatelskich dokonań podążających wraz z gaszeniem pożarów wieloma ścieżkami działań prospołecznych, nie byłoby wtedy tak dobrego rozwoju strażackiego muzykowania, że aż trwa z sukcesem do dzisiaj i będzie się rozwijać nadal (jak widać po kondycji Orkiestry) na pewno do roku 2205, a dalej też! Więc sięgnijmy do korzeni. – „Straż Ogniowa Ochotnicza Ciechanowska powstała w r. 1882. Jako bliższą datę zawiązania się jej podawany jest dzień 31 maja, kiedy to z okazji uroczystości święcenia pól, na obiedzie wydanym przez gospodarskiego cechmistrza ś. p. Wincentego Wyzińskiego (Rynek ob. d. Kanarka) do formującej się straży zadeklarowany został udział całego szeregu obywateli m. Ciechanowa” – czytamy w publikacji „Pięćdziesięciolecie Ochotn. Straży Pożarnej w Ciechanowie 1882-1932. Jednodniówka 21 sierpnia 1932 R.” (w zbiorach Muzeum Szlachty Mazowieckiej). – „Inicjatorem i zarazem założycielem Ciechanowskiej Straży O. O. był ówczesny burmistrz Franciszek Jankowski, który wydał odezwę do ludności miasta oraz, celem dokonania werbunku do szeregów ochotniczych, powołał komitet, w skład którego weszli: p. p. Gomulicki, naczelnik powiatu, Stanisław Kujawski, kupiec i zarazem ziemianin, Karol Lenc, ziemianin z Kobylina, dr. Maksymiljan Majewski, lekarz powiatowy, Józef Milewski, ziemianin z Kotermania, ks. prałat Marceli Olszewski, dziekan, dr. Franciszek Rajkowski, lekarz wolnopraktykujący, Antoni Raniecki, aptekarz, Krzysztof Kosiński – Prezydent Miasta Ciechanów inż. Franciszek Rokicki, pierwszy na- wręcza kapelmistrzowi Wojciechowi Copiji czelnik Straży, Makary Sieciński, po- elegancki saksofon w pudle. mocnik nacz. powiatu, Karol Stralborn, sędzia pokoju i Józef Włodek, zieAle pomysł własnej orkiestry cały mianin z Nużewka.” – podawała przed- czas kiełkował, a w końcu orkiestra powojenna „Jednodniówka” bazująca wstała, i aż w dwóch przejawach. Secunna rzetelnej faktografii z epoki. do w formie ensemble smyczkowego, Od pierwszych lat strażacki teatr typowo kameralnego-teatralnego (zorga(założony przez drugiego prezesa Straży nizowanego w roku 1913 z inicjatywy Karola Stralborna) zwrócał na siebie naczelnika Wacława Ranieckiego), reklama a przede wszystkim Primo – jako strażacka parade-marsz orkiestra dęta, ta której 110-lecie świętowaliśmy właśnie. Wg cytowanej „Jednodniówki” początek tej orkiestry przypadł na czas naczelnikostwa Antoniego Ranieckiego, czyli na pewno przed rokiem 1902, bo od tej daty naczelnikiem straży był jego syn Wacław Raniecki, a w 1905 funkcję tę sprawował Jan Reutt (za B. Umińska w „Ciechanów na przełomie XIX i XX wieku – Katalog Wystawy”, Ciechanów 1999). Jest też silna przesłanka, że orkiestra powstała najpóźniej w roku 1890, bo właśnie wtedy jak podaje „Jednodniówka” Antoni Raniecki zakończył swoje naczelnikowanie. Choć data niepewna, to pewne jest natomiast, że start orkiestry zainicjowało przekazanie druhom przez naszą jednostkę wojskową (32. Kremenczucki Pułk Piechoty) instrumentów muzycznych za symboliczne 25 rubli, czyli kwotę np. na kieszenie inteligencji pracującej niewielką. Bo np. starszy woźny (wtedy to była inteligencja) zarabiał rocznie ca 220 rubli, weterynarz 360, a księgowy ok. 800 (za http://www.rodzina_szolc.republika.pl/Files/00011. htm). Lecz kiedy to było, raczej ustalić się nie da, bo akta pewnie są w Moskwie, więc sprawa kaputt. Od tamtej pory zmieniały się wieki, a pokolenia druhów-muzyków wciąż grały i grają. Dziś pod komendą kapelmistrza Wojciecha Copiji i z-cy kapelmistrza Włodzimierza Adamskiego muzykują: na fletach – Iza Bączek, Justyna Gawlik, Katarzyna Kołakowska i Konstancja Molewska; na klarnetach – Paweł Krużmanowski, Agata Lusawa i Andrzej Poznański; na saksofonach altowych – Marlena Kulesza, Paulina Lubowiedzka, Edyta Makowska, Kacper Molewski, Natalia Pawelska i Joanna Wilkowska; na kornetach – Włodzimierz Dąbrowski, Stanisław Jędrzejewski, Daniel Konarzewski, Przemysław Korpalski, Piotr Leśniewski, Adam Malinowski, Łukasz Sękowski i Aleksandra Szwaczka; na saksofonach tenorowych – Roman Kacprzak, Arkadiusz Łucjan i Piotr Smardzewski; na tenorach – Paweł Dolecki i Mateusz Sikorski; na altach –Klaudia Konarzewska i Zdzisław Smardzewski; na puzonach – Przemysław Szwaczka i Grzegorz Zwoliński; na tubach – Bogumił Franckiewicz i Artur Ściborowski; na instrumentach perkusyjnych – Tomasz Adamski, Anna Czechowska, Zbigniew Królewiecki, Miłosz Palak i Mirosław Sosnowski. Wśród instrumentalistów Orkiestry jako uczniowie kształci się muzycznie jedenaście osób – pod kierunkiem dh Włodzimierza Adamskiego sześć, a pod opieką dh Wojciecha Jabłońskiego pięć, w tym najmłodsza członkini OSP ośmioletnia Matylda Wodzyńska. Nad warunkami muzykowania i rozwojem aktywności czuwa Zarząd OSP pod przewodem prezesa dh gen. Bogdana Kołakowskiego i zastępców dh Arkadiusza Muszyńskiego i dh Stefanii Pariaszewskiej (skarbnika OSP) oraz sekretarza Zarządu druhny Anny Wodzyńskiej Maszeruje Reprezentacyjna Miejska Orkiestra Dęta OSP Ciechanów – niewątpliwie najstarsza u nas społeczna instytucja kultury, której początek niechybnie sięga XIX wieku, starsza nawet niż najstarszy w mieście Chór Parafialny „Victoria”. Fot. Zbiory Muzeum Szlachty Mazowieckiej Społeczno -kulturalna aktywność ciechanowskiej straży ogniowej rozciągnęła się dosłownie na czas trzech stuleci, bo rozkwitła w wieku XIX, cały czas trwała w XX i pięknie rozwija się w XXI wieku. Ochotnicza Straż Pożarna w Ciechanowie jest więc zaprawdę społeczną instytucją kultury trzech stuleci! Fot. Karol Podgórny Aktywność przez stulecia! Ciechanowska Strażacka Orkiestra Dęta. Rok 1915. Od lewej: przedstawiciele Samorządu Województwa Mazowieckiego Elżbieta Szymanik i Józef Kaliński oraz kapelmistrz dh Wojciech Copija – podczas uroczystości przekazania ciechanowskim druhom-muzykom Medalu „ProMasovia”. – wraz z członkami Zarządu dh Wojciechem Copiją i dh Włodimierzem Dąbrowskim, z gospodarzem Straży dh Eugeniuszem Urbańskim, pod dobrym okiem Honorowego Prezesa OSP dh Zdzisława Moszczyńskiego, pod nadzorem Komisji Rewizyjnej – dh Jadwigi Michalskiej, dh Stefana Modrzakowskiego i dh Artura Ściborowskiego. I tak właśnie na stronicach PULSU spotkali się XIX-wieczni założyciele straży z dzisiejszymi XXI-wiecznymi druhami-społecznikami, ci których działalność wraz z dorobkiem wszystkich pokoleń naszych strażaków, stworzyła i nadal rozwija ponadczasową przestrzeń dobrych ciechanowskich myśli i czynów. Jubileusz strażackiego trąbienia w Ciechanowie przybrał okazałą postać przeglądu orkiestr dętych pod gorącym wtedy nad Placem Jana Pawła II niebem. Wraz z Orkiestrą-Jubilatką w wydarzeniu uczestniczyły strażackie zespoły z Dzierzgowa, Glinojecka, Gruduska, Pułtuska, Sochocina i Zielonej. Był też parade-marsz Deptakiem ulicy Warszawskiej, wręczanie wyróżnień, dyplomów i odznaczeń, oficjalne przemówienia i gratulacje. Od Marszałka Województwa Mazowieckiego Orkiestra-Jubilatka otrzymała Medal ProMasovia, od Prezydenta Miasta Ciechanów dostała elegancki saksofon w pudle. Po części oficjalnej orkiestry rozpoczęły długie koncertowanie, a wśród publiczności było mnóstwo ciechanowian i przyjezdnych z całej okolicy. KA ROL POd gÓR NY 19 MAGAZYNOPINII ZIEMICIECHANOWSKIEJ kultura::sport KoncertZespołubezPrzesadyJazzow'ego I TurniejPlayStationfIfA 2015w Ciechanowie Rock'and'rollowaniepod chmurką Grao zwycięstwo! Od Lewej: Bartek Zdrojewski – wiceprezes KS Zamek i Mariusz Świtalski – zwycięzca I Turnieju w grę FIFA 2015. Od Lewej: Marysia Olszewska – najmłodsza gwiazda koncertu, Kamil Kępka – gitara basowa i Łukasz Juszkiewicz – wokal. W letnią pogodną noc z 17 na 18 lipca na terenie boiska do siatkówki plażowej na błoniach Zamkowych rozegrano I turniej w grę FIFA 2015. Adam Goszkowski, Dawid Dłużniewski i wokalistki Łukasza Juszkiewicza – Kasia Milewska, Lidia Dzirba, działający przy Akademii Dźwięku wraz siedmioletnią Marysią Olszewską, która zaprezentowała nam utwór Sweet Home Alabama z tekstem „Lokomotywy” Tuwima. W turnieju wzięło udział 32 mieszkańców Ciechanowa i z okolic. Uczestnicy rywalizowali na dwóch stanowiskach wyposażonych w konsole PlayStation 4 oraz w projektory z ekranami. Rozgrywki rozpoczęły się zgodnie z planem o godzinie 22: 00. Około drugiej w nocy zakończyły się eliminacje do 1/16 turnieju. Po wielu minutach tO MASZ JUR CZAK Muzealnelekcjemuzyki Na początku lipca Muzeum Szlachty Mazowieckiej w Ciechanowie gościło artystów olsztyńskiego zespołu kameralnego „Pro Musica Antiqua”. Wystąpili oni w ramach dwudziestej trzeciej edycji Koncertów Letnich, które z powodzeniem kulty wują w wielu miastach i miasteczkach w naszego regionu i nie tylko. Fot. Tomasz Jurczak Od lewej: Paweł Panasiuk – wiolonczela, Jerzy Szafrański – obój. Ideą letnich koncertów projektu Pro Musica Antiqua, organizowanych od 1992 roku, jest przedstawienie starannie wyselekcjonowanych, najbardziej popularnych utworów muzyki klasycznej w obiektach zabytkowych: muzeach, pałacach, zamkach i kościołach regionu. Przy czym warto zwrócić szczególną uwagę na fakt, że zespół w żaden sposób nie pomija najmniejszych miasteczek i wsi, gdzie tego typu spotkania ze sztuką są zjawiskiem niecodziennym. W ten wyjątkowy lipcowy wieczór mogliśmy uczestniczyć w bardzo dobrze skomponowanej lekcji muzyki. Ze- spół wystąpił, w składzie: Leszek Szarzyński – flet, Jerzy Szafrański – obój, Wojciech Orawiec – fagot, Kaori Okuzumi – fortepian (Japonia), Agnieszka Dziewulska-Pawłowska – mezzosopran, Paweł Panasiuk – wiolonczela, Leszek Szarzyński – prowadzenie. Artyści uraczyli nas dziełami instrumentalno-wokalnymi takich mistrzów, jak m. in.: George Philippe Telemann, George Friedrich Handel, Adam Jastrzębski, Joseph Haydn, Gabriel Faure, czy Christoph Willibald Gluck. Na zakończenie zagrano „Taniec norweski” Edvarda Griega. tO MASZ JUR CZAK tO MASZ JUR CZAK biegRzeźnika 2015 Ciechanowianiewśród 3000„rzeźnickichbiegaczy” W bieszczadach odbyła się kolejna edycja „Festiwalu Rzeźnickiego”. Wzięli w niej udział także ciechanowianie. Od lewej: Kaori Okuzumi – fortepian, Agnieszka Dziewulska-Pawłowska – mezzosopran. gry na wysokim poziomie, nie obyło się bez rozczarowań i kolejnych eliminacji. O godzinie czwartej nad ranem rozegrano rundę finałową. Przez sześć godzin trwała walka o podium. Każdy z uczestników gry dawał z siebie wszystko by pokonać przeciwnika. Kolejne części turnieju wyróżniały się coraz wyższym poziomem gry, trudniejszymi rywalami i większymi sportowymi emocjami. Rywalizacja była zacięta. Spotkanie przyniosło wiele emocji, zwrotów akcji i co najważniejsze dobrej zabawy. Zwycięzcą Turnieju FIFA 2015 został Mariusz Świtalski. Na drugim, trzecim i czwartym miejscu uplasowali się kolejno: Michał Świtalski, Krzysztof Bartołd oraz Przemek Kucharski. Każdy ze zdobywców trzech najwyższych lokat otrzymał Puchar Prezydenta Miasta Ciechanów. Ponadto zdobywcy 1 i 2 miejsca otrzymali słuchawki wysokiej klasy oraz pendrive 16 GB. Fundatorem nagród był sklep LP Elektronik. Gratulując zwycięzcom, wszystkim uczestnikom dziękujemy za świetną zabawę! Organizatorem zawodów był KS Zamek Ciechanów pod Patronatem Prezydenta Miasta Ciechanów. Bieg Rzeźnika to legendarny cykl biegów górskich na dystansach od 27 do 135 km. Bieszczadzkie wydeptywanie górskich szlaków, w nieco szybszym od turystycznego tempie, przyciąga zarówno pasjonatów ciężkich i wymagających tras biegowych, jak i miłośników bieszczadzkiego klimatu. Coraz większe zainteresowanie organizowanym od 12 lat Biegiem Rzeźnika (ok. 80 km) sprawiło, że organizatorzy przygotowali ofertę dla bieszczadzkich biegaczy, którzy na owe 80 km jeszcze nie odważą się porwać oraz dla tych, dla których taki dystans to mało. Zasadniczo biegi odbywają się na trasie, która w większości pokrywa się z bieszczadzkim odcinkiem Głównego Szlaku Beskidzkiego (czerwony szlak turystyczny). We wszystkich biegach wystartowało łącznie ok. 3 tysiące zawodników. Za sportowe wydarzenie należy uznać zorganizowanie w tym roku po raz pierwszy Rzeźnika Ultra. Na starcie stawiło się 248 zawodników, do mety po 135 km dotarło… 17 osób i automatycznie Rzeźnik Ultra zyskał miano najtrudniejszego w Polsce ultra-maratonu. Niestety, tego typu biegi ze względu na coraz większe zainteresowanie łatwiej przebiec, niż się na nie zapisać. – Ja nie miałem szczęścia w losowaniu do głównego Biegu Rzeźnika i pozostał mi start w tzw. Małym Rzeźniku – na dystansie 27 km. Po dotarciu do mety z poko- rą musiałem uznać, że dobrze się stało, bo bieszczadzkie 80 km chyba jednak jeszcze nie jest w moim zasięgu. Z czasem 03: 51: 57 udało mi się zmieścić w pierwszej połowie stawki. Trasę biegu z perspektywy chwili uważam za bardzo wymagającą i przeznaczoną zdecydowanie dla osób mających przynajmniej doświadczenie w biegach terenowych. Dla mnie nadal wyzwaniem pozostanie magiczne 80 km Rzeźnika – powiedział nam Przemysław Czyżewski. W biegach wzięli też udział ciechanowianie, m. in.: Emilia Górka, Paweł Żochowski, Wojciech Budzich, Tomasz Gutkowski, Łukasz Chojnowski, Kamil Grycz i Michał Brzeszkiewicz. REd / MP Fot. Jaromir Krzyszczak Podstawą tej grupy są czterej muzycy z Ciechanowa, których łączy pasja i gust muzyczny. Powstała na przełomie 2008-2009 r. z inicjatywy Rober ta Mirońskiego, Andrzeja Bu- Zespół w Pełnym składzie wraz z gościem tryna i Wroniki Chrza- – Wiesławem Szczechowiczem. nowskiej (pierwszej wokalistki). W ciągu kilku lat skład zespołu vitz, Sex on Fire – Kings Of Leon, się zmieniał. Obecnie na scenie obok Hard To Handle – Black Crowes czy siebie występują: Łukasz Juszkiewicz- In The Air Tonight – Phil Collins. -wokal, Robert Miroński- gitara, Ka- Podczas bisu wszyscy radośnie tańczymil Kępka- gitara basowa, Andrzej Bu- li przed sceną do utworu Johny B. tryn – perkusja. Gościnnie towarzyszy- Goode. li im: Wiesław Szczechowicz – gitara Część zespołu dodatkowo zajmuje i Michał Sopkiewicz – wokal. Zespół się działalnością edukacyjną współtwoobecnie koncentruje się na muzyce rząc ciechanowską szkołę muzyki Akarock'and'rollowej i bluesie. Miłośnicy demia Dźwięku. Podczas koncertu Zetych gatunków muzycznych, podczas spół Bez Przesady Jazzowy dodatkowo lipcowego koncer tu usłyszeli covery wspierali: Wiesław Szczechowicz – gitatakich utworów jak: Jak malowany ra, Michał Sopkiewicz – wokal i Pauliptak grupy Dżem, Califor nication na Budzyńska oraz gitarzyści Roberta – Red Hot Chili Peppers, Are You Mirońskiego w składzie: Lena NawrocGonna Go My Way – Lenny Krawi- ka, Agata Więckowska, Adam Goliasz, Fot. Tomasz Jurczak W połowie lipca Powiatowe Centrum Kultury zorganizowało koncert w ramach wakacyjnego cyklu Ciechanowskiej Letniej Sceny Muzycznej, na której wystąpił Zespół bez Przesady Jazzowy. Ciechanowianin Przemysław Czyżewski na trasie biegu „Małego Rzeźnika”. 20 sierpień2015 www.pulsciechanowa.pl historia OnizabijaliWarszawę Fot. Michał Małecki Autor artykułu, a zarazem uczestnik biegu w jednym pod biurem zawodów na ośrodku POLONIA. W ostatnią sobotę lipca, w ramach upamiętnienia 71. rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego, Stołeczne Centrum Sportu AKtYWNA WARSZAWA zorganizowało XXV bieg Powstania Warszawskiego oraz II bieg Zdobycia PASt-y. Pobiegli w nich także zawodnicy z terenu powiatu ciechanowskiego. Obok Biegu Konstytucji 3 Maja oraz Biegu Niepodległości, była to druga odsłona Warszawskiej Triady Biegowej „Zabiegaj o Pamięć”. Wszystkim biegom patronuje Prezydent m. st. Warszawy – Hanna Gronkiewicz-Waltz. W tym roku niewiele brakowało, by niesprzyjająca aura wybitnie utrudniła przeprowadzenie Biegu Powstania Warszawskiego. Jeszcze dwie godziny przed rozpoczęciem zawodów nad stoliogłoszenie własne wydawcy MI CHAł MA łEC KI Każda kolejna rocznica wybuchu Powstania Warszawskiego przywołuje pamięć o Powstańcach i martyrologii ludności stolicy. Równocześnie z reguły w cieniu sierpniowych uroczystości pozostawia się ludobójców, sprawców tej gehenny. Fot. Bundesarchiv Bild 183-S73495 cą przeszła potężna burza z intensywnymi opadami deszczu. Jednak tym razem szczęście uśmiechnęło się do organizatorów i przede wszystkim biegaczy, którzy nie zawiedli i tłumnie stawili się na starcie obu biegów, odpowiednio na dystansach 5.000 oraz 10.000 metrów. Trasa XXV Biegu Powstania Warszawskiego poprowadzona została w obrębie Starego Miasta. Były to w kolejności ulice: Bonifraterska do Miodowej, Krakowskie Przedmieście i Karowa, następnie do Wybrzeża Gdańskiego i Sanguszki do Konwiktorskiej. Zawodnicy rywalizowali na dwóch dystansach: 5.000 metrów – jedna pętla, start z ul. Konwiktorskiej o godzinie 20.40 oraz 10.000 metrów – dwie pętle, start z ul. Bonifraterskiej o godzinie 21.00. Wybór dystansu deklarowało się na etapie zapisów, bez możliwości zmiany w trakcie biegu. Dla ułatwienia trasa została oznaczona pionowymi znakami co 1.000 metrów. Niżej podpisany, reprezentując gminę Ojrzeń, wziął udział w biegu na krótszym z dystansów, który ukończył w czasie 20 minut 45 sekund. Ostatecznie pozwoliło mi to zająć 164 miejsce w stawce dokładnie 3.295 sklasyfikowanych uczestników i uczestniczek. Za metą na wszystkich, którzy ukończyli bieg czekał bardzo ładny okolicznościowy medal. Piękna pamiątka z wyjątkowego wydarzenia. Jeszcze dziesięć lat temu na starcie ów cze sne go Bie gu Powsta nia Warszaw skiego stanęło niecałe 200 osób. Dekadę później, organizatorzy przygotowują 10 ty sięcy pakietów star towych, któ re bły ska wicz nie znajdują nabywców. Bieganie upowszech ni ło się ja ko naj prost sza z form aktywności fizycznej. Ty siące ludzi swoją postawą promują właśnie ak tyw ność fi zycz ną oraz zdrowy tryb życia. W ramach upamiętniania historycznych wydarzeń również poprzez tak prostą czynność jaką jest bieganie oddaje się hołd bohaterom owych dni, do czego wszystkich serdecznie zachęcam. Dowódcy Zagłady Miasta Fot. www.google.com Zabiegajo Pamięć Fot. www.google.com Z Ojrzeniana XXVbiegPowstaniaWarszawskiego SS-Obergruppenführer Erich von dem Bach-Zelewski. SS-Gruppenführer und Generalleutnant der Waffen-SS Heinrich F. Reinefarth. SS-Oberführer Oskar Dirlewanger. O wszystkich mordercach oczywiście mówić się nie da, bo było ich wiele tysięcy, a większość jest dziś już anonimowa. Lecz można i war to w dniach sierpniowych ciągle dla naszej świadomości polityczno-historycznej przypominać głównych kierowników Zagłady Miasta i ich losy. Oto oni: z rąk polskich żołnierzy z oddziału wartowniczego służących pod komendą francuską. Współcześnie do wojennej legendy Oskara Dirlewangera i SS-Sturmbrigade „Dirlewanger” nawiązuje pododdział ukraińskiego Ochotniczego Batalionu „Ajdar”, który wsławił się walkami w Donbasie (za http://www.fronda.pl/blogi/czytanki-dawne-i-nie-tylko/dirlewangerowcy-w-batalionie-ajdar-relacja-polskiego-wolontariusza,42142.html). Bronisław Kaminski – Waffen-SS Brigadeführer, dowódca SS-Sturmbrigade RONA, odpowiedzialny za mordy na ludności cywilnej, „kat Ochoty”. Za rabunki, złodziejstwa i niesubordynację skazany przez władze niemieckie na karę śmierci i rozstrzelany w Łodzi w październiku 1944 roku. Georg-Hans Reinhardt – Generaloberst der Wehrmacht, dowódca Grupy Armii „Środek”, odpowiedzialny za zbrodnie na ludności Warszawy i umyślne rujnowanie miasta. W październiku 1948 roku skazany przez Trybunał Wojskowy w Norymberdze na 15 lat więzienia. Zwolniony przez władze amerykańskie na początku odbywania kary, wyszedł na wolność w roku 1952. Zmarł w Tegernsee w listopadzie 1963 roku. Petro Diaczenko – pułkownik, dowódca 31. Schutzmannschafts-Bataillon der SD, „kat Powstania Warszawskiego”, we wrześniu 1944 uczestniczył w tłumieniu Powstania na Czerniakowie, w tym zwalczał idący na pomoc Powstańcom desant 3. Dywizji Piechoty 1. Armii Wojska Polskiego, następnie zwalczał oddziały Armii Krajowej w Puszczy Kampinoskiej. Po wojnie pod opieką władz USA. W lutym 1961 roku awansowany przez antyradziecki emigracyjny rząd ukraiński do stopnia generalskiego. Zmarł w kwietniu 1965 roku w Waszyngtonie i spoczął na cmentarzu pra- wosławnym w New Jersey. Współcześnie Petro Diaczenko czczony jest na Ukrainie jako bohater narodowy – na podstawie Uchwały z dnia 11 lutego 2015 Werchownej Rady Ukrainy Nr 188-VIII, w bieżącym roku oficjalnie obchodzona jest 120 rocznica jego urodzin (za http://zakon4.rada.gov.ua/laws/ show/184-viii, http://www.polishclub.org/2015/03/06/petro-diaczenko-kat-powstania-warszawskiego-bohaterem-ukrainy-wspomnienia-corki-wojewody-debskiego/). Iwan Dienisowicz Frołow – Waffen-Sturmbannführer der SS, dowódca Pułku Szturmowego RONA (w służbie SS), odpowiedzialny za masowe mordy ludności, gwałty i rabunki na Ochocie. Za zbrodnie wojenne, w tym ludobójstwo w czasie Powstania, Iwan Frołow w grudniu 1946 roku skazany został przez Sąd Najwyższy Związku Radzieckiego na karę śmierci. Paul Otto Geibel – SS-Brigadeführer und Generalmajor der Polizei, dowódca SS i Policji w Dystrykcie Warszawskim. Współorganizator zbrodni na ludności cywilnej w trakcie tłumienia Powstania. Po wojnie przekazany Polsce przez władze czechosłowackie. Skazany na karę dożywotniego więzienia, popełnił samobójstwo w zakładzie karnym w Warszawie w listopadzie 1966 roku. Reiner Stahel – Generalleutnant der Wehrmacht, dowódca okupacyjnego garnizonu warszawskiego w początkowym okresie Powstania. Winny zbrodni wojennych na ludności cywilnej i więźniach. Nakazywał mordowanie wszystkich mężczyzn podejrzanych o udział w Powstaniu oraz branie cywilnych zakładników i używanie jako żywych tarcz dla żołnierzy niemieckich. Po wojnie uwięziony przez władze radzieckie, zmarł w ZSRR w roku 1952 lub 1955. l Erich von dem Bach-Zelewski – SS-Obergruppenführer, głównodowodzący wszystkimi siłami bestialsko pacyfikującymi Powstanie Warszawskie (dowódca Korpsgruppe von dem Bach). Po wojnie pod opieką władz USA. Nie odpowiedział za zbrodnie wojenne i organizowanie masowego ludobójstwa Polaków, Żydów, Rosjan, etc. Zmarł w Monachium w marcu 1972 roku. l Heinrich (Heinz) Friedrich Reinefarth – SS-Gruppenführer und General- leutnant der Waffen-SS. Pod jego bezpośrednimi rozkazami zgrupowanie jednostek policyjno-wojskowych bestialsko zamordowało blisko sto tysięcy cywilnych mieszkańców stolicy, jeńców i rannych w szpitalach, w tym ok. 50 tys. osób w masowych egzekucjach na Woli. Po wojnie pod opieką władz USA i Wielkiej Brytanii. Nie poniósł żadnej odpowiedzialności, zrobił błyskotliwą karierę jako polityk zachodnio-niemiecki, wypłacano mu emeryturę generalską. Zmarł jako szanowany obywatel w swojej willi w Westerland w maju 1979 roku. Oskar Dirlewanger – SS-Oberführer, przedwojenny kryminalista pedofil i gwałciciel, dowódca SS-Sturmbrigade „Dirlewanger” – osobiście biorąc udział w zbrodniach kierował wyjątkowo bandyckimi aktami masowego mordowania cywili, pacjentów szpitali i rannych Powstańców. Po wojnie znalazł się w rękach zachodnich aliantów – nie uniknął sprawiedliwości, nieoficjalnie podaje się, że stracił życie w czerwcu 1945 roku w Altshausen l l l l l l l KA ROL POd gÓR NY 21 MAGAZYNOPINII ZIEMICIECHANOWSKIEJ historia Polskierocznice Porozumieniasierpniowe 1980r. System sztywnego planowania spowodował chaos społeczny, który wyzwolił obserwowane już wcześniej lekceważenie pracy, złodziejstwo, bezmyślność i ogólne marnotrawstwo. Podstawą kryzysu było powszechne kłamstwo władz w oparciu o szeroko rozwiniętą propagandę, która mówiła, że wszystko przebiega jak najlepiej. Społeczeństwo zaś udawało, że pracuje należycie w oparciu o ekipę E. Gierka, słynne „Pomożecie..?” itd. Robotnicy jednak sprzeciwili się podwyżkom cen w 1976 r., za którymi opowiedziały się również elity intelektualne i młodzieżowe tworząc program samoobrony. Dużą rolę odegrał tym razem Kościół, który głosił, że prawda jest najlepszym lekiem na schorzenia nękające ustrój PRL. Wielkim argumentem do przyjęcia takiej tezy stał się także wybór kardynała Karola Wojtyły na papieża. Po wizycie Jana Pawła II w Polsce odrodzenie społeczne zataczało coraz większe kręgi, szczególnie po słowach „Niech zstąpi duch twój i odmieni oblicze ziemi,… tej ziemi”. Powszechnie panowało przekonanie o konieczności zmian i nieuchronnych przemianach na wiosnę 1980 r. Nie wiadomo tylko było, jak zachowa się władza i czy bunt nie skończy się w „ślepej uliczce” nie osiągając swoich założeń i celów, które miały stworzyć trwałą szansę przebudowy stosunków panujących w Polsce. W dniu 1 lipca 1980 r. wprowadzono kolejną podwyżkę cen niektórych gatunków mięsa. Spowodowało to gwałtowną reakcję społeczeństwa. W sklepach i bufetach zakładowych pojawiły się poszczególne gatunki mięsa i wędlin po cenach tzw. „komercyjnych”, a dotychczas były sprzedawane po cenach zwykłych. Wtedy to rozpoczął się cały łańcuch wydarzeń, które zmieniły historię Polski. Rozpoczęły się strajki w wielu miastach naszego kraju. Władze natomiast żeby załagodzić sprawę obiecały na następny rok podwyżki rent, emerytur, dodatków rodzinnych i najniższych płac. Postawa władz była niezdecydowana. Próbowano załagodzić zaistniałą sytuację, wysyłając do poszczególnych komitetów strajkowych delegacje rządowe, ale nie przynosiło to spodziewanych skutków. Fala strajków rozlewała się po kraju. Ekipa Gierka nie dawała sobie rady. W elicie PZPR ścierały się różne grupy, które chciały z otoczenia Gierka zrobić „kozła ofiarnego”. Strajki podejmowały zakłady, które dotychczas jeszcze nie strajkowały. 14 sierpnia 1980 r. zastrajkowała Stocznia Gdańska im. Wł. Lenina. Żądano przywrócenia do pracy zwolnionych wcześniej aktywistów robotniczych – Annę Walentynowicz i Lecha Wałęsę. Strajk na Wybrzeżu rozszerzył się na inne miasta. Władze ograniczały łączność w Trójmieście i oskarżały przeciwników Polski Ludowej o podżeganie robotników do strajków. Obiecano podwyżki płacowe a komitet strajko- wy zakończył protest. Jednak część robotników pozostała na miejscu aby go kontynuować. Wkrótce też przybył Lech Wałęsa, który stanął na czele komitetu strajkowego. Pojawiły się pierwsze postulaty pozaekonomiczne. Dotyczyły one reform dotychczasowych związków zawodowych, wyborów do rad zakładowych i innych. Udało się też doprowadzić do kilku porozumień z kierownictwem zakładów. Powołano też Specjalną Fot. Archiwum IPN Kryzys gospodarczy, który już od pewnego czasu trząsł podstawami systemu państwowego, uderzył dotkliwie w oczekiwania zwykłych ludzi. W 1980 roku coś musiało się wydarzyć… Mieczysław Jagielski i Lech Wałęsa podpisują Porozumienia Sierpniowe. Komisję Rządową pod przewodnictwem wicepremiera Mieczysława Jagielskiego aby rozpatrywała żądania robotników i łagodziła istniejące protesty. 18 sierpnia 1980 r. Międzyzakładowy Komitet Strajkowy w Gdańsku przedstawił 21 postulatów strajkowych. Pierwszy i najważniejszy dotyczył zgody władz na powołanie niezależnych od partii i zakładów pracy – wolnych związków zawodowych, które miałyby prawo do strajku, zapewnienia im bezpieczeństwa, przywrócenia do pracy zwolnionych w latach 1970 i 1976, zwolnienia więźniów politycznych, podania informacji o stanie gospodarki państwa i inne. Komitet Obrony Robotników przestrzegał przed zbytnią euforią, gdyż z kryzysu kraj mogła wyprowadzić tylko gruntowna reforma. MKS stał się tymczasowym centrum władzy. Zarządzono powszechną prohibicję, przestrzeganą przez handel i hotele. Do stoczni przyjeżdżali przedstawiciele różnych komitetów strajkowych z całej Polski. Przybywali też artyści, którzy wspierali strajkujących swoimi występami i koncertami. Ważne też było wsparcie Kościoła. Msze odprawiane przez księdza Henryka Jankowskiego podtrzymywały robotników na duchu. Władze starały się utrudniać łączność z Trójmiastem blokując telefony. Działania te okazały się nieskuteczne, bo media całego świata podawały informacje o strajku. W końcu władze skapitulowały i 31 sierpnia 1980 r. podpisały porozumienie w Gdańsku. Ze strony rządowej dokonał tego wicepremier Mieczysław Jagielski a Komitet Strajkowy reprezentował Lech Wałęsa ze słynnym wielkim długopisem. Władze zgodziły się na zaakceptowanie większości żądań robotników, co było dużym ustępstwem. Drugim centrum strajkowym był Szczecin. Na czele Komitetu Strajkowego w Stoczni im. A. Warskiego stanął Marian Jurczyk. 19 sierpnia sformułowano listę postulatów w ilości 35 punk- tów, w większości podobnych do tych z Gdańska. Do Szczecina wysłano Komisję Rządową pod przewodnictwem K. Barcikowskiego. Przystąpił on od razu do rozmów z przedstawicielami ogółu strajkujących. Rozmowy z pozycji siły nie przyniosły rezultatów i na całym Wybrzeżu rozpoczął się strajk generalny. W obliczu rozmiarów strajków i faktu, że robotnicy nie organizowali demonstracji wykluczono użycie siły. Władze nie mogły obok tego przejść obojętnie. Aresztowano w całym kraju kilkadziesięciu działaczy opozycji, aby nie mogli oni wspierać strajkujących. Pomimo tego strajki rozprzestrzeniały się dalej. W końcu po długich negocjacjach 30 sierpnia podpisano porozumienie pomiędzy Komisją Rządową a MKS-em w Szczecinie. Strona rządowa zgodziła się zarejestrować samorządne związki zawodowe poza strukturą Centralnej Rady Związków Zawodowych. Pod koniec sierpnia strajki rozszerzyły się na Nową Hutę im. Wł. Lenina i Zakłady H. Cegielskiego w Poznaniu. Protesty wybuchły też na Górnym Śląsku. Robotnikom zależało na utworzeniu niezależnej organizacji związkowej, która gwarantowałaby, że tym razem władze nie wycofają się ze swoich zobowiązań, co wielokrotnie w przeszłości już robiły. W obliczu tak silnej presji władze skapitulowały. Strajki najdłużej przebiegały na Śląsku. W dniu 3 września komisja rządowa podpisała porozumienie społeczne z komitetem strajkowym w Jastrzębiu Zdroju. Stronę rządową reprezentował Aleksander Kopeć a MKS Jarosław Sienkiewicz. Górnicy z kopalni „Manifest Lipcowy” rozpoczęli strajk solidarnościowy z górnikami innych kopalń, hut, czy zakładów miedziowych Zagłębia Lubińskiego. Dopiero 11 września 1980 r. podpisano porozumienie w Hucie Katowice. Z ramienia PZPR umowę podpisał Franciszek Kaim a ze strony MKS Zbigniew Kupisiewicz. Konsekwencją porozumień sierpniowych był upadek rządów Edwarda Gierka. 5 września zastąpił go Stanisław Kania. Władze sądziły, że uda się zmniejszyć rozmiary porażki. Próbowano utrudniać funkcjonowanie nowych związków, prowadząc przeciwko nim ohydną kampanię propagandową. Po zakończeniu czasu strajków, przywódcy związkowi zaczęli zastanawiać się jaką formę działania przyjmą teraz. 17 września 1980 r. w Gdańsku zadecydowano, że powstanie jeden, silny związek zawodowy oparty na organizacjach regionalnych i równolegle utworzonych sekcjach branżowych. Zaakceptowano również nazwę nowego związku – „Solidarność” zaproponowaną przez Karola Modzelewskiego. Powołano też tymczasowe władze organizacji. Na czele Krajowej Komisji Porozumiewawczej stanął Lech Wałęsa. Tak powstała „Solidarność”. Warto pamiętać, że opisane powyżej wydarzenia doprowadziły w konsekwencji do upadku komunizmu w Polsce i w całej Europie Środkowo-Wschodniej. Proces ten rozpoczął się w Gdańsku… AN dRZEJ gIN dRYCH 22 sierpień2015 www.pulsciechanowa.pl książki Wartoprzeczytać:„DzielnePolki”– E.i b.Liszewscy Patriotki o duszach wojowniczek Kolejna pozycja książkowa o wspaniałych bohaterkach – pt. „dzielne Polski” wpadła właśnie w moje ręce. A jeszcze stosunkowo nie tak dawno o tego typu publikacjach nie mogło być mowy. Przez blisko pół wieku panującego nam „miłościwie” ustroju „powszechnej szczęśliwości” zwanego komunizmem, a zafundowanego nam po II wojnie światowej przez niewielką grupę zdrajców i zaprzańców, wspomaganych sowieckimi bagnetami i czołgami prawie nie można było pisać o wielkich czynach i świetnych tryumfach polskiego oręża, a zwłaszcza o zwycięstwach w stosunku do Rosji wcześniej, a następnie do Związku Sowieckiego. Ba, przeszkody ze strony wszędobylskiej i wszechwładnej cenzury miały też opracowania o przegranych powstaniach: Listopadowym, Styczniowym, Warszawskim. A nie daj Boże wspominać było o naszych oczywistych sukcesach na wschodzie. O dwukrotnym zajęciu Moskwy i okupowaniu Kremla na początku XVII wieku, czy też sukcesie w wojnie z bolszewikami 1920 roku. Po upadku ludobójczego totalitaryzmu i iluzorycznym nieco odzyskaniu wolności przez Naszą Ojczyznę trochę się zmieniło w tej mierze. Ostrożnie i powoli. Na początku XXI stulecia szybciej, a w jego II dekadzie już śmielej i obficiej. Kiedy wchodzę do rodzimej księgar ni przy ul. Warszawskiej widzę ogromną ilość książek o tematyce historycznej (co raduje ogromnie duszę i serce me). Zwłaszcza tej najnowszej, czyli dotyczącej XX wieku. Bardzo dużo jest pozycji o wydarzeniach zbrojnych. Wszelakiej rozmaitości. Wojennej, opozycyjnej, powstańczej, partyzanckiej i antykomunistycznej. To świetna sprawa. Ostatni dzwonek i możliwość przekazania prawdziwej historii przez odchodzące pokolenie, młodszym generacjom naszego narodu. Znakomita większość tychże książek jest rzecz oczywista o mężczyznach. Bo to oni wywołują konflikty i występują w nich w głównych rolach. Jednakże to się zmienia ostatnio radykalnie. Tylko w ciągu ostatnich dwu lat udało mi się przeczytać ponad tuzin pięknych pozycji o heroicznych, bohaterskich wyczynach polskich przedstawicielek płci pięknej na polach chwały, ale też udręki. O ich walce z bronią w ręku. W trudzie i znoju. W ciągłym zagrożeniu zdrowia, życia, tudzież tor tur piekielnych w przypadku braku szczęścia. I o jednej z takich książek będzie dzisiaj. To niepozor na z wyglądu, ale bogata w treści pięknego patriotyzmu pozycja „Dzielne Polki”, w której to rodzinny duet pasjonatów historycznych (zwłaszcza jej momentami najpiękniejszymi i jednocześnie najbardziej tragicznymi) – Ewa i Bogumił Liszewscy przedstawiają świetlane życiorysy 14 odważnych, polskich kobiet. To tylko mikroskopijna for poczta pewnie setek tysięcy rodzimych pań, które na przestrzeni dwu tylko ostatnich stuleci poświęciły ogromnie wiele dla Ukochanej Ojczyzny. Pozycja ukazała się na rynku dzięki, co oczywiste, płodnemu i bezkompromisowemu wydawnictwu „FRONDA”. Mam nadzieję, że rodzime feministki poczują się dowartościowane i ukontentowane (tak pół żartem, pół serio). Książka zabierze średnio utalentowanemu czytelnikowi nie więcej niż 2-3 godziny. A wiedzy, że ho, ho! Polecam szczerze, a cena – 32 złote nie odstrasza przecież. Publikacja liczy 144 strony i zawiera sporo zdjęć. Polecam serdecznie. Patriotyzm to nie faszyzm Biografie fantastycznych naszych rodaczek zawarte w książce pt. „Dzielne Polki” zaprzeczają kategorycznie często lansowanej ostatnio tezie o bezsensie, „ZbadajEwolucję” a nawet obumieraniu patriotyzmu. Tezie przedstawianej głównie przez pogrobowców komunizmu i wykastrowanych ideowo popleczników „króla” UE – Donka Tuska, z nim na czele. Mówi ona wprost, że pojęcia przez wiele wieków bliskie nam Polakom – takie jak: Bóg, Naród, Rodzina, Ojczyzna, Honor – jakoby zdezaktualizowały sią w „nowoczesnej”, liberalnej i genderystycznej Europie. Że są wręcz symbolami: ciemnogrodu, obciachu i zacofania. Także tysiącletnie przeszło chrześcijaństwo. Kobiety, o których mowa w książce, mimo iż żyły w różnych epokach i czasach, są do siebie bardzo podobne. Wszystkie bowiem dokonywały czynów wzniosłych i bohaterskich. Często heroicznych. Bez względu na olbrzymie konsekwencje. W wielu przypadkach w beznadziejnych sytuacjach. Bez żadnych korzyści własnych. Ryzykowały często życiem by urzeczywistnić sen i marzenia o Wolnej i Niepodległej Ojczyźnie. Wielu z nas nie mieści to się teraz w głowach. Bez wyjątku wykazywały ogromną odwagę. Wierzyły mocno w powodzenie swych misji życiowych. Rozumiały dogłębnie, że umiłowana przez patriotów wolność to jeden z największych darów otrzymanych od Boga i losu. Nie tylko panie z arystokracji Epoka oświecenia, w której to doszło do zaborów Rzeczpospolitej i likwidacja naszej państwowości zmieniły całkowicie rolę naszych niewiast. Musiały powoli włączać się w politykę. Na początku poprzez ożywione ruchy towarzyskie. Przed przeszło 200 laty chodziło przede wszystkim o arystokratki. Z czasem jednak przystępowały do różnorakich działań kobiety z in- nych warstw społecznych. Wtedy zrodził się obraz Polki – Patriotki. Dawały one temu wiele dowodów zarówno podczas: konfederacji barskiej, wojen napoleońskich, powstań listopadowego i styczniowego, warszawskiego, I i II wojen światowych, komunizmu. Pokazały na własnych przykładach, że są gotowe ponieść wszelkie ofiary dla ratowania Umiłowanej Ojczyzny. Wpierw jako kurierki, łączniczki, sanitariuszki, a następnie coraz częściej z bronią w ręku. Podczas II światowej apokalipsy było już ich tysiące. Występowały też w ogromnej ilości, i to wcale nie w epizodach, podczas ogromnego sprzeciwu przeciw komunizmowi, w roku 1980. Jakież dzielne niewiasty poznamy z książki? Oto motto jakim się one kierowały: „Inszy niechaj pałace marmurowe mają I szczerym złotogłowem ściany obijają, Ja, Panie, niechaj mieszkam w tym gnieździe ojczystym, A Ty mię zdrowiem opatrz i sumieniem czystym.” I teraz już na sam koniec, gdyż nie zmierzam się za mocno rozpisywać aby nie zdradzać wszystkich interesujących tematów oraz szczegółów, przedstawię nieco nazwisk, które mam nadzieję Szanownych Czytelników zaintrygują i spowodują iż sięgniecie po książkę: Joanna Żubr – żołnierka Księstwa Warszawskiego, która walczyła czynnie w kampanii napoleońskiej za co jako pierwsza Polka otrzymała Order Wojenny Virtuti Militari; Emilia Plater zwana często polską Joanną d’Arc – uczestniczka z bronią w ręku Powsta- nia Listopadowego; Barbara Czarnowska – podoficer 1 Pułku Jazdy Augustowskiej; Maria Raszanowicz – adiutantka Emilii Plater; Antonina Tomaszewska – uczestniczka Powstania Żmudzkiego; Kunegunda Ogińska – uczestniczka wojen napoleońskich i listopadowej insurekcji; Maria Piotrowicz i Henryka Pusowójtówna – bohaterki Powstania Styczniowego; Maria Antonina Lix – bohaterka dwu narodów (francuskiego i polskiego) – patriotka i buntowniczka niepokorna; Marianna Cel – ułan od majora „Hubala”; Danusia Siedzikówna ps. „Inka” – siedemnastoletnia sanitariuszka z V Wileńskiej „Brygady Śmierci” AK mjr. Zygmunta Szendzielarza ps. „Łupaszka”, zamordowana przez ubeckie bestie w więzieniu gdańskim; gen. Elżbieta Zawacka ps. „Zo” – jedyna kobieta w elitarnej formacji Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie „Cichociemni”; Anna „Solidarność” Walentynowicz – wielka ikona największego ruchu społecznego, który powstał do walki z komunizmem na polskim Wybrzeżu. Ta ostatnia – prosta suwnicowa ze Stoczni im. W. Lenina w Gdańsku. Ważniejsza zdecydowanie i bardziej zasłużona dla „S” od Lecha Wałęsy i Bogdana Borusewicza. Także od wielu innych, którzy teraz wypinają klapy po medale i ordery. Kiedy Wałęsa pękał podczas strajku i robił w por tki ze strachu chcąc go zakończyć to właśnie Ona z pielęgniarką Aliną Pieńkowską do tego nie dopuściła i uratowała polską „demokrację i wolność” (obie nie ży ją już niestety). Pani Anna zginęła w Katastrofie Smoleńskiej lecąc do Katynia na groby polskich oficerów. Historia zatoczyła kolejny krąg. To tylko kilkanaście kobiecych bohaterek bezdyskusyjnych, z armii prawdziwej, liczącej setki tysięcy, jeśli nie miliony niewiast, która na przestrzeni dziejów Naszej Ojczyzny walczyła w różnoraki sposób o Jej Wolność i Niezawisłość. Powinniśmy je wszyscy znać i godnie czcić! CHWAŁA POLSKIM KOBIECYM PATRIOTKOM NA WIEKI! WAL dE MAR NIC MAN „Niepokorny” Za i przeciwkoDarwinowi Wildsteino sobiesamym dlaczego po 150 latach od swojego powstania teoria ewolucji pozostaje nadal teorią a nie faktem? Pięciu amerykańskich naukowców w wydanej właśnie przez FRONdĘ książce pt. „Zbadaj ewolucję” przedstawia argumenty za i przeciwko neodarwinizmowi. Omawiają słabe i mocne punkty tej teorii. Prezentują także obecny stan wiedzy na temat początków życia na Ziemi. Jest to pierwsza na polskim rynku książka przedstawiają- ca obie strony sporu o ewolucję w sposób popularny i zrozumiały dla wszystkich. Bogato ilustrowana zdjęciami, rycinami i tabelami. Co skłania w spół cze snych biologów i antropologów do poszukiwań koncepcji alternatywnych dla neodar winizmu? Dowiecie się tego z prezentowanej książki. Zachęcam do lektury. Książka liczy 168 stron, zaś cena to 39,90 zł. A. Z bronisławem Wildsteinem można się zgadzać lub nie. Jest to jednak postać obok, której trudno przejść obojętnie. Aby bliżej poznać tego publicystę, a także dowiedzieć się jakie życiowe doświadczenia ukształtowały jego dzisiejsze postawy, warto sięgnąć po książkę pt. „Niepokorny”, która ukazała się już jakiś czas temu nakładem Wydawnictwa FRONdA. – Jego życiorysem można by obdzielić kilka osób. Bronisław Wildstein opowiada po raz pierwszy o sobie – od chwili urodzenia. Jak wyskoczył oknem z komendy milicji w Krakowie i jak przebił milicjantem dworcową szybę. Co usłyszał od Giedroycia w Paryżu i jak ledwie uniknął śmierci na Jamajce. Dlaczego odszedł z masonerii i jak zostawał prezesem TVP. O Stanisławie Pyjasie, Jacku Kuroniu, Jacku Kaczmarskim i Lechu Kaczyńskim. O przyjacio- łach i wrogach, własnych i cudzych książkach, o Smoleńsku i o tym, co stanie się z Polską – czytamy na okładce książki, będącej wywiadem-rzeką z Bronisławem Wildsteinem. Z publicystą rozmowę tę przeprowadzili znani dziennikarze – Piotr Zaremba oraz Michał Karnowski. Książka jest bardzo lekko napisana. Czytelnik ma wrażenie jakby był świadkiem rozmowy trójki dziennikarzy. Początkowo obawiałem się, czy fakt iż wywiad z Bronisławem Wildsteinem prowadzą koledzy z tego samego ideowego środowiska nie wpłynie ujemnie na jego zawar tość. Czy nie będzie zbyt dużo miłych pytań, na dodatek okraszonych cukrem-lukrem-pudrem… Okazuje się, że nie. A nawet zdaje się, że Wildstein przez fakt iż rozmawia z osobami do których ma zaufanie, jest bardziej otwar ty i skory do ujawniania pewnych smaczków z politycznej (choć nie tylko) kuchni. War to je poznać sięgając po „Niepokornego”… Książka ma 336 stron, a kosztuje 39,90 zł. A. 23 MAGAZYNOPINII ZIEMICIECHANOWSKIEJ książki Dwieksiążkimistrzademaskowaniazideologizowanegokłamstwa W obronie wiary dla sprawy „Obrona wiary” – o prawdziweji żywejwierze opowiedzianez humorem W czasach zamętu potrzebne jest logiczne spojrzenie na mnóstwo otaczających nas spraw. Koniecznym jest spojrzenie z perspektywy zdrowego rozsądku jako odtrutka na relatywizm dzisiejszych czasów. Porcję solidnej publicystyki serwuje gilbert Keith Chesterton (1874-1936) – sławny angielski – pisarz w dwóch pozycjach, które dają świeżość spojrzenia, wydanych przez Wydawnic two Fronda – „Obrona Wiary” oraz „dla Sprawy”. Określając Chestertona można użyć wielu sformułowań: „mistrz demaskowania zideologizowanego kłamstwa, mistrz groteski, paradoksu i humoru absurdalnego, niszczyciel obłudy mediów i mizernych polityków, miłośnik prawdziwej demokracji, tradycji, wartości chrześcijańskich, normalnej rodziny, przyjaciel Polski, wreszcie obrońca wiary i Kościoła, apostoł zdrowego rozsądku, znakomity katolicki pisarz, wspaniały apologeta i wielki myśliciel”. Chesterton w 1922 roku (w wieku 48 lat) oficjalnie przeszedł na katolicyzm, porzucając anglikanizm. Było to najgłośniejsze wydarzenie religijne w Europie od czasu konwersji Johna Henry’ego Newmana, około 75 lat wcześniej. Po śmierci Chestertona papież Pius XI nazwał go „obrońcą wiary katolickiej”. Członkowie Stowarzyszenia Chestertonowskiego, założonego przed 30 laty w Anglii, wystąpili z inicjatywą wszczęcia procesu beatyfikacyjnego sławnego konwertyty. W swojej twórczości, na wiele lat wstecz, przewidział dramatyczne zagadnienia czasów współczesnych, jak choćby eugenikę, walkę z rodziną i Kościołem. Zapowiedział, że pod hasłami troski o ludzkość, szczęście, wolność i postęp może dojść do degradacji ludzkości, człowieka i świata. Czemu warto czytać Chestertona? Wynika to głównie z jego aktualności. W dziełach uderza żywotność jego myśli, przebija zdrowy rozsądek, nieubłagalna logika, przenikliwość, błyskotliwość, inteligencja. Pisał o sprawach, których dziś doświadczamy. Czytając jego teksty trudno uwierzyć, że powstały sto lat temu. Chesterton dyskutuje ze swoimi przeciwnikami, a tak naprawdę z głoszonymi przez nich ideami i poglądami. AdRES REdAKCJI ul. Sienkiewicza 33A 06-400 Ciechanów e-mail: [email protected] tel. 502 68 48 21 REdAKtOR NACZELNY Piotr Pszczółkowski W zbiorze tym są zamieszczone eseje ku obronie i wyniesieniu katolicyzmu jako ponadczasowej i jedynie trwałej religii. Dodatkowo autor zwraca uwagę na zagrożenia takie jak: ateizm, źle pojęty „postęp” oraz największe grzechy ludzkości – pychę i egoizm. Choć tytuł publikacji to „Obrona wiary”, to znajdziemy tam także felietony zawierające doniesienia medialne ze świata polityki, obyczajowości, nauki, polemiki z innymi pisarzami wytykające im luki w logicznym myśleniu. Chesterton wszystko stara się poddać dogłębnej analizie oraz wysnuć wnioski. Często przytacza krytykę socjalizmu, choć i na demokrację patrzy bacznym okiem. Z krótkich esejów płyną dla czytelników praktyczne lekcje, że aby ocenić różne wydarzenia, potrzeba zdrowego rozsądku, trzeźwego spojrzenia, ciągłego doskonalenia, gdyż ludzkość popełnia błędy, które płyną z niewiedzy. Żyjemy w świecie, w którym nic nie jest oczywiste, nie ma stałych wzorców etycznych a nowoczesność namawia do egoizmu. Z tego rodzi się zamęt i chaos. I tutaj Chesterton uspokaja czytelnika i przywraca podstawowe prawdy: że idea dobra i zła nie zmienia się w czasie; że moralność nie zmienia się przez wieki; że istnieje trwała i niezmienna etyka; że ten, kto uznaje się za chrześcijanina musi trzymać się zasad chrześcijańskich; że najwyższy autorytet etyczny (jakim jest Kościół Katolicki) ma prawo wypowiadać się o materialnej rzeczywistości; że religia i etyka nie mogą być oddzielone od innych sfer życia (jak to teraz na każdym kroku próbuje się wmówić); że mamy do czynienia z nowoczesną obłudą, której musimy się wystrzegać; że wielkie świeckie społeczeństwo nie oparte o etykę i moralność, lecz o materializm, popadnie w rozsypkę i zmierza ku zagładzie; że z pychy wyrastają inne grzechy zagrażające całej ludzkości; że bez stałego wzorca etycznego nikt nie zdoła ocenić czy zmiany (ciągły tzw. „postęp”) są lepsze czy gorsze. W eseju „Prawdziwe elity” Chesterton zaznacza, że żaden artysta, geniusz, osoba publiczna nie może być anarchistą oraz uważać, że jemu wolno więcej i obowiązuje go moralna swoboda. Jest właśnie na odwrót. To oni, jako że są na świeczniku, powinni dawać przykład, to od nich trzeba wymagać. Prosty lud ma proste, a nawet dość ZESPÓł REdAKCYJNY Andrzej Gindrych, Rafał Kado, Katarzyna Michalska, Marek Piekarski, Karol Podgórny, Waldemar Nicman, Dorota Smosarska, Tomasz Jurczak, Tomasz Racki, Mateusz Pszczółkowski bIURO REKLAMY tel. 502 68 48 21 prymitywne rozrywki, które tak lubi, a na które nie może sobie pozwolić artysta, gdyż jego przykład wstrząśnie społeczeństwem. Drugą sprawą są współczesne „dzieła” sztuki, gdzie estetyka stoi pod znakiem zapytania. Estetyka zaś nigdy nie jest ważniejsza od etyki. W tekście „Zapomniana idea” autor mówi o honorze, jako o czymś, co zatarło się w pamięci. Honor jest obecnie traktowany jako coś, co jest wyparte przez naukowy światopogląd, traktowany jak każde inne wierzenie. W felietonie „Wolność religijna” Chester ton rozprawia się z rozumowaniem zwolenników wolności religijnej. Głosi podstawowe prawdy, że takie założenie może prowadzić do akceptacji innych praktyk religijnych, jak np. kazirodztwo czy pedofilia. Zatem czy trzeba tolerować wszystkie te obyczaje? Nie, bo mogą one być sprzeczne z naszą etyką i cywilizacją. „Gdybym mógł wygłosić jedno kazanie” – to kolejny ciekawy esej zamieszczony w tym zbiorze. Z niego dowiadujemy się oczywistej prawdy, że wszelkie zło wzięło się z próby wywyższania własnej osoby, z pychy. Jest ona diabelską trucizną, z której pochodzą inne grzechy, zatruwa też cnoty. Warto przytoczyć słowa autora: „gdybym mógł wygłosić tylko jedno kazanie, na pewno nie zdołałbym go honorowo zakończyć, nie dając świadectwa temu, co wedle mej wiedzy jest solą i ostoją prawd religijnych. Stosunek pychy i pokory to tylko jedna z tysiąca postaw, które znalazłem w Kościele Katolickim i odkryłem, że są słuszne, podczas gdy świat nieustannie grawituje ku niesłusznym”. Każdy czytelnik znajdzie w zbiorze „Obrona wiary” coś dla siebie. 408 stron zawiera 71 felietonów napisanych lekkim piórem i z humorem. Cena to 39,90 zł. Warto przypomnieć, że Fronda wydała cykl zbiorów publicystyki G. K. Chestertona: „Obrona wiary”, „Obrona rozumu”, „Obrona świata” i „Obrona człowieka”. ar tykuły próbował pisać „w duchu czystej miłości chrześcijańskiej (…) a stanowisko w tej dyskusji i całkiem możliwe, że wszystko, co piszę o tym stanowisku jest błędne, z wy jątkiem tego jedynie, że jest ono słuszne”. Tak jak w poprzednich publikacjach Chester ton stara się inteligentnie i ze zdrowym rozsądkiem spojrzeć na otaczający świat. W eseju „Czy humanizm jest religią?” autor twierdzi, że humanizm nie może być stawiany na równi z religią, choć rości sobie prawo by zaspokoić duchowe potrzeby ludzkości. „Nie wierzę, by światopogląd opar ty na tym co ludzkie, mógł bez reszty zastąpić światopogląd opar ty na tym, co nadludzkie (...) świat współczesny, ze swymi współczesnymi ideami, ży je z katolickiego kapitału. Używa, i zużywa, prawdy, które przechowały się w skarbcu chrześcijaństwa”. Autor wie, że ówczesny krzykliwy świat opar ty jest o kruche podstawy. Mówi też o swojej życiowej lekcji, którą pojął już u progu wieku średniego: „Zaczynamy pojmować, że cała moc, to moc doktryny chrześcijańskiej”. Humanizm chce co prawda pewne idee spoić w całość, ale nie ma w nim spoiwa, dzięki któremu religia byłaby zbiorowa i powszechna. Takie spoiwo zapobiegłoby rozpadowi idei pod wpływem indywidualnych upodobań. I tu wracamy do fundamentów, czyli potrzeby istnienia trwałej etyki, którą Chester ton odnalazł w katolicyzmie i dla tej „sprawy” ży je. W felietonie „Coraz dalej od domu” autor jest zaniepokojony aktualną kondycją Rodziny, Domu Rodzinnego. Zdaje sobie sprawę z ciągłego atakowania tej tradycji, uderzania bezładnie i na oślep „z czystego oportunizmu” oraz demontażu na ogromną skalę. Odnosi się do sensu istnienia rodziny, do więzów krwi, siły natury, które ciągle się niszczy i lekceważy tę najstarszą społeczną tkankę ludzkości. Skoro sto lat temu widział już takie zagrożenie, to co powiedziałby na ten temat żyjąc dziś? Z eseju „Logika i Tenis” czytelnik wyciągnie prostą lekcję, że świat „dla Sprawy” reklama współ cze sny dotkli wie potrze buje klarownej średniowiecznej me tody dedukcji, reguł logicznego myślenia. Chester ton nie widzi żadnego pożytku z oświaty, jeśli ludzie nie rozumieją tematów, nieprawidłowo stosują słowa, nie wiedzą, jak zacząć myśleć. Przytacza my ślenie prostego wieśniaka, który rozumuje na poziomie podstawowym ale logicznym, natomiast „oświecony zadufek” opanował mnóstwo ter minów ale pogubił się w gąszczu błędnych pojęć. Pod tym względem, pisarz uważa, że „lepszy już ciemny wieśniak niż oświecony zadufek”. Z innych felietonów możemy się dowiedzieć, że jeśli z adwersarzem nie mamy wspólnej definicji dobra i zła, to nie ma sensu dyskutować; że nowe filozofie odbierają człowiekowi logiczne myślenie; że slogany o postępie i kroczeniu z duchem czasów, to po większej części snobizm, który przybrał formę kultu Młodości; że człowiek, który nie pojmuje, że cos może być prawdziwe mimo że jest stereotypowe to idiota; że nie powinno się zmieniać poglądów aby dogodzić innym ludziom. Wszystkie eseje pochodzą ze zbioru „The Thing” z 1929 roku. Na 248 stronach zawarto 25 felietonów. Książka kosztuje 34,90 zł. Gorąco polecam Czytelnikom naszego Magazynu sięgnąć po książki Chestertona, gdyż jak twierdzi Terry Pratchett – najpopularniejszy współczesny brytyjski pisarz- „Chester ton, przyjmowany codziennie w niewielkich dawkach jest balsamem dla duszy”. dO RO tA SMO SAR SKA – jedna z najważniejszych książekw dorobkuChestertona Chester ton ugruntowując swoją konwersję na katolicyzm i przekonany o słuszności podjętego kroku zapragnął służyć tytułowej „sprawie”, nawet jeśli nikogo nie przekona. We wprowadzeniu autor zapowiada, że dRUK Agora SA, ul. Daniszewska 27, Warszawa ISSN 2392-3407 PRZYgOtOWANIE gRAFICZNE Extra Media Sp. z o.o. WYdAWCA P’art Studio – Piotr Pszczółkowski ul. Sienkiewicza 33A, 06-400 Ciechanów Gazeta wydawana jest w sieci Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść zamieszczanych reklam i ogłoszeń. Zastrzegamy sobie prawo do skracania nadesłanych tekstów. Poglądy zawarte w publikowanych materiałach są osobistymi opiniami ich autorów i niekoniecznie muszą odzwierciedlać poglądy Redakcji i Wydawcy. Na podstawie art 25. ust. 1 pkt 1b prawa autorskiego Wydawca wyraźnie zastrzega, iż dalsze rozpowszechnianie materiałów opublikowanych w„Magazynie Opinii Ziemi Ciechanowskiej PULS” bez uzyskania pisemnej zgody Wydawcy jest zabronione. 24 ogłoszenia ogłoszenie ogłoszenie własne wydawcy reklama sierpień2015 www.pulsciechanowa.pl