sztuka * malarstwo * rzeźba * architektura

Transkrypt

sztuka * malarstwo * rzeźba * architektura
S
ZTUKA * MALARSTWO * RZEŹBA * ARCHITEKTURA
W okół
Rynku
Wąwolnicki Rynek to plac na planie kwadratu, który posiada na swych obrzeżach zabytkową
zabudowę, charakterystyczną dla budownictwa małomiasteczkowego o cechach klasycystycznych. Obecnie coraz bardziej podupadający i zmieniający swój charakter poprzez różne przebudowy.
Istnienie Rynku odnajdziemy w historii Wąwolnicy z XV i XVI wieku. W 1554 roku Wąwolniczanie uzyskali potwierdzenie przywileju nadające prawo odbywania tygodniowego targu we
wtorki. W 1567 roku po pożarze Wąwolnicy Zygmunt August zalecił przeniesienie zabudowy
miasta na inne miejsce. Dotychczasowa zabudowa koncentrowała się w rejonie obecnego boiska
szkolnego. Nowy Rynek przeniesiono bardziej na wschód, przy głównym trakcie, który to znany
jest nam z czasów współczesnych. Wychodziły z niego drogi do Lublina, Kazimierza i Opola raz
Kurowa. Wokół Rynku wytyczono 120 działek siedliskowych, które zabudowali mieszczanie. W
centrum stanął drewniany ratusz (koniec lat siedemdziesiątych XVI w). W tym czasie Wąwolnica była małym miastem województwa lubelskiego, a Rynek jednym z większych na tym terenie.
Na Rynku odbywały się cotygodniowe targi oraz jarmarki związane ze świętami lokalnymi.
Drewniany ratusz z dobudowaną wieżą murowaną funkcjonował w Rynku do połowy XVIII
wieku pełniąc rolę karczmy i ratusza. W 1830 roku Wąwolnica utraciła prawa miejskie i mimo
starań o nowy ratusz nie udało się go zbudować. Pod koniec XIX wieku w zabudowie Rynku nic
się nie zmieniło, centralnym punktem był plac, od którego biegły ulice Lubelska,
Kazimierska, Zarzeczna i Łączna.
W 1912 roku pożar spustoszył Wąwolnicę dwukrotnie, co spowodowało duże szkody w zabudowie. Do 1925 roku Wąwolnica odbudowuje się na nowo wznosząc budynki murowane, niektóre z nich możemy oglądać obecnie.
Przed drugą wojną światową Rynek kipiał życiem, brukowany był tak zwanymi kocimi łbami.
Wozy wjeżdżające napełniały go charakterystycznym stukotem. W dni targowe było tam tłoczno
i gwarno. Stragany, malownicze postacie przekupek, sklepy w każdym domu. Brodaci Żydzi
zaczepiający przechodniów, których było tu sporo jak każdym polskim miasteczku strzegący
swojej odrębności, mówiący po polsku śpiewną mową. Życie tętniło również w licznych karczmach, które obok sklepików znajdowały się przy Rynku.
Po wojnie w czasach PRL-u postanowiono przenieść targi z Rynku w miejsce bardziej spokojne, a przestrzeń zagospodarować alejkami i zielenią. Było to w latach sześćdziesiątych; zerwano bruk, wyłożono alejki i posadzono drzewa.
Obecnie wygląd Rynku pozostawia wiele do życzenia, a ponieważ położony jak przed wiekami przy głównym trakcie, oglądany jest przez licznych turystów zmierzających z Nałęczowa do
Kazimierza Dolnego nad Wisłą oraz pielgrzymów przybywających do Sanktuarium Matki Bożej Kębelskiej w Wąwolnicy.
Na podstawie ,,Dziejów Wąwolnicy”
Jolanta Włodek
nauczycielka plastyki w Gimnazjum Publicznym w Wąwolnicy
[email protected]
54
[5/1/09] W IOSN A 2009