Ogólnopolska kampania informacyjna „Depresja jest
Transkrypt
Ogólnopolska kampania informacyjna „Depresja jest
PRACA POGLĄDOWA ISSN 1643–0956 Dariusz Wasilewski1, Stanisław Pużyński2 1Centrum 2Instytut Zdrowia Psychicznego w Warszawie, I Klinika Psychiatryczna Akademii Medycznej w Warszawie Psychiatrii i Neurologii w Warszawie Ogólnopolska kampania informacyjna „Depresja jest chorobą. Lecz depresję” The national-wide campaign „Depression is a health problem. Take care of your depression” STRESZCZENIE W marcu 2001 roku odbyła się w Polsce akcja edukacyjna „Depresja jest chorobą. Lecz depresję”. Patronat nad nią objął krajowy konsultant w dziedzinie psychiatrii. Uczestniczyli w niej psychiatrzy, psycholodzy, wolontariusze oraz media (telewizja, radio, prasa). Powstała strona internetowa, w czasie przeprowadzania akcji uruchomiono telefon zaufania. Celem kampanii było zwiększenie wiedzy społeczeństwa na temat depresji. Akcja spełniła oczekiwania, przyczyniła się do zwiększenia świadomości Polaków na temat zaburzeń depresyjnych. Jednocześnie uświadomiła, że system pomocy psychiatrycznej jest niezadowalający. Słowa kluczowe: depresja, akcja edukacyjna, opinia publiczna SUMMARY In March 2001, in Poland, an education campaign called „Depression is a health problem. Take care of your depression” was launched. National Consultant on psychiatry was its honorary patron. Among those who participated in the campaign were psychiatrists, psychologists, volunteers as well as daily and weekly newspapers, and also TV and radio stations. During the action a telephone helpline was available for inquiry and an information website was created. The campaign’s goal was to heighten know- Adres do korespondencji: prof. dr hab. med. Stanisław Pużyński Instytut Psychiatrii i Neurologii w Warszawie Al. Sobieskiego 1/9, 02–957 Warszawa Psychiatria w Praktyce Ogólnolekarskiej 2001, tom 1, nr 1 Copyright © 2001 Via Medica ledge in society about depression. The campaign proved successful, it has met its goals and raised the awareness of depressive disorders. At the same time it has revealed weaknesses of the psychiatric health care system in Poland. Key words: depression, education campaign, public opinion Zaburzenia depresyjne problemem społecznym Przeprowadzone w ostatnim dziesięcioleciu badania w dużych, reprezentatywnych populacjach zgodnie wskazują, że rozpowszechnienie zaburzeń depresyjnych jest duże, roczna chorobowość w populacji osób dorosłych oscyluje w przedziale 6–12%, wśród osób w wieku podeszłym jest zaś jeszcze większa i sięga 15%, przy czym niektórzy autorzy podają jeszcze wyższe wskaźniki. Większość badań epidemiologicznych wykonano w Stanach Zjednoczonych. Do często przytaczanych w piśmiennictwie należą badania Kesslera i wsp. [3] oraz Regiera i wsp. [5]. Wyniki uzyskane przez tych autorów znajdują potwierdzenie w wycinkowych badaniach europejskich oraz w badaniach międzynarodowych wykonanych w ramach programu „DEPRES” (Depression Research in European Society) [4]. W świetle tych badań rozpowszechnienie „dużej depresji” w 7 krajach europejskich mieści się w przedziale 3,8–9,1%, „małej depresji: 1,5–3,0%, „objawów depresyjnych niespełniających kryteriów zespołu: 5,6–11,6%. Przytoczone dane oznaczają, że około 10% wszystkich osób dorosłych w ciągu 1 roku doznaje utrzymujących się zaburzeń nastroju typu depresyjnego. Chociaż jedynie tylko część z nich wymaga www.psychiatria.med.pl 19 Psychiatria w Praktyce Ogólnolekarskiej 2001, tom 1, nr 1 pomocy (prawdopodobnie większość radzi sobie sama ze swoją depresją), należy zgodzić się z opinią Judd [2] oraz Sartoriusa [6], że zaburzenia depresyjne należą do najczęściej występujących problemów zdrowotnych, zaś biorąc pod uwagę ich rozpowszechnienie i następstwa — ranga depresji jest porównywana ze schorzeniami, którymi najczęściej zajmuje się współczesna medycyna (choroby narządu krążenia, choroby zapalno-zwyrodnieniowe narządu ruchu, nowotwory). Porównanie danych, których dostarczają badania i oszacowania epidemiologiczne, oraz liczby leczonych w psychiatrycznej opiece zdrowotnej wyraźnie wskazują, że jedynie mała część osób z zaburzeniami afektywnymi korzysta z pomocy specjalistycznej. Na pytanie, jaki był los pozostałych nie ma adekwatnej odpowiedzi. Część z nich korzysta zapewne z pomocy lekarzy psychiatrów prowadzących indywidualną praktykę lekarską, z pomocy lekarzy innych specjalności, lekarzy ogólnych (pierwszego kontaktu). Część chorych uzyskuje pomoc psychologów, niektórzy docierają do oferujących różnorodne metody niekonwencjonalne (bioenergoterapia i inne), część zaś nie korzysta z niczyjej pomocy, funkcjonuje na obniżonym poziomie, cierpiąc, nieświadoma, że przeżywa stan, który można leczyć. Wreszcie, bliżej nieokreślona liczba (kilkaset, kilka tysięcy?) dokonuje skutecznego zamachu samobójczego. Niektórzy próbują sobie pomóc, pijąc alkohol, przyjmując w sposób niekontrolowany leki anksjolityczne, nasenne, przeciwbólowe. Mamy więc tu do czynienia ze zjawiskiem przypominającym górę lodową, której tylko wierzchołek jest dostępny poznaniu. Duże rozpowszechnienie zaburzeń afektywnych, mała wykrywalność i ujemne następstwa zdrowotne pociągają za sobą określone skutki ekonomiczne. Problem ten, niedoceniany lub zupełnie pomijany poprzednio, w ostatnim dziesięcioleciu doczekał się licznych ocen i szacunkowych analiz kosztów, które zgodnie wskazują, że koszt związany z grupą schorzeń, określanych zbiorczą nazwą „zaburzenia depresyjne”, jest bardzo wysoki i porównywalny ze skutkami ekonomicznymi takich chorób społecznych jak choroby narządu krążenia, nowotwory, HIV. W 1990 roku wynosił on w Stanach Zjednoczonych 50 mld dolarów [1]. Na porównywalne skutki ekonomiczne depresji i innych schorzeń wskazują również analizy brytyjskie. Zdaniem Judd [2] depresje należą do najdroższej grupy schorzeń, którymi zajmuje się współczesna medycyna. Jednym ze sposobów zwiększenia wykrywalności depresji i torowania chorym drogi do instytucji, 20 w których mogą uzyskać pomoc, jest edukacja społeczeństwa w zakresie oświaty zdrowotnej z wykorzystaniem różnorodnych form przekazu. Szczególna rola przypada tu popularnym opracowaniom adresowanym do ogółu oraz mass mediom. W niektórych krajach przy udziale środków masowego przekazu organizuje się akcje przeciwdziałania depresji (np. w Stanach Zjednoczonych — „Depression Day”). Stwierdzono, że efekty takich spektakularnych działań są co prawda niezbyt duże, jednak zasługują na uwagę, bowiem przyczyniają się do wykrywania zaburzeń depresyjnych i zwiększenia pomocy udzielanej osobom chorym. Odrębnym zagadnieniem jest trwałość tych efektów, jeśli działania edukacyjne nie są ponawiane i nie towarzyszą im działania organizacyjne, których celem jest zwiększenie dostępności systemu opieki zdrowotnej. Akcja w edukacyjna w Polsce W dniach od 1 do 31 marca 2001 roku odbywała się ogólnopolska kampania informacyjna „Depresja jest chorobą. Lecz depresję.” Akcja skierowana była do całego społeczeństwa naszego kraju, a zwłaszcza do osób chorych na depresję i ich bliskich, do lekarzy innych specjalności niż psychiatria (szczególnie lekarzy podstawowej opieki zdrowotnej). Kampanię zorganizowała Fundacja Pomocy Ludziom Dotkniętym Problemem Zaginięcia, ITAKA, przy współpracy Centrum Zdrowia Psychicznego w Warszawie. Powodem, dla którego Fundacja ITAKA zajęła się tematem depresji, był fakt, że depresja jest częstą przyczyną zaginięć. Patronat nad kampanią objął konsultant krajowy w dziedzinie psychiatrii. W akcji wzięło udział wielu psychiatrów z różnych regionów kraju. Kampanię wspierały media: „Gazeta Wyborcza”, Telewizja Polska, rozgłośnie radiowe. Przez cały marzec w siedzibie Fundacji ITAKA działała infolinia. Pod telefonem dyżurowali psychiatrzy i psycholodzy oraz wolontariusze fundacji. W 8 największych miastach Polski rozwieszono 200 bilboardów z hasłem akcji. Wyprodukowano dwa 30-sekundowe filmy reklamowe z hasłem kampanii, które codziennie emitowano we wszystkich programach telewizji publicznej, a także na ekranach reklamowych w hipermarketach oraz na ekranie znajdującym się na warszawskim hotelu „Forum”. Powstała strona internetowa kampanii (www.leczdepresje.org), gdzie można było znaleźć informacje na temat choroby (zarówno dla lekarzy rodzinnych, jak i dla innych osób), porady dla pacjentów i ich rodzin, przeczytać wywiad z jednym z autorów tego opracowania (prof. Stanisławem Pużyńskim), poznać rezultaty dwukrotnie przeprowadzanego badania opinii publicznej na www.psychiatria.med.pl Dariusz Wasilewski i Stanisław Pużyński, Ogólnopolska kampania informacyjna „Depresja jest chorobą. Lecz depresję” temat wiedzy Polaków o depresji, a także porozmawiać z lekarzem w ramach tak zwanego czatu. Strona nadal działa. Każdy kto chce, może na jej łamach zamieścić swój komentarz. W ramach kampanii ukazało się w prasie wiele wywiadów z psychiatrami oraz artykułów poświęconych problemowi depresji, między innymi w „Gazecie Wyborczej”, „Wysokich Obcasach”, „Polityce”, „Służbie Zdrowia”, „Życiu”, „Zwierciadle”, „Poradniku Domowym”, prasie lokalnej, a także w czasopismach dla lekarzy: „Medycyna po Dyplomie”, „Świat Medycyny i Farmacji” (ten ostatni cyklicznie do końca roku drukuje artykuły poświęcone zaburzeniom depresyjnym). W ramach czatu „Gazety Wyborczej” można było porozmawiać z psychiatrami, podzielić się również własnymi doświadczeniami i refleksjami. Telewizja Polska przedstawiała przez cały dzień wypowiedzi psychiatrów i psychologów na temat depresji. W trakcie trwania akcji temat ten pojawiał się w wielu programach („Wiadomości”, „Panorama”, „Teleexpress”, „Kawa czy herbata”, „Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie...”, „Magazyn Ekspresu Reporterów”, „Odkryj Nowy Świat”, „Echa regionów”). Dwa kolejne odcinki cyklicznego programu „Psychiatria bez lęku” były poświęcone depresji oraz samobójstwom. Również niektóre telewizje prywatne zamieściły informacje o kampanii. Kampanię wspierały rozgłośnie radiowe: Program I i III, RMF FM, TOK FM, liczne rozgłośnie lokalne. Na ich antenie wypowiadali się specjaliści — psychiatrzy i psycholodzy. Poglądy społeczeństwa na temat depresji W lutym 2001 roku, a następnie w ostatnich dniach marca 2001 roku, Centrum Badań Marketingowych INDICATOR przeprowadziło na zlecenie organizatorów kampanii badanie dotyczące opinii Polaków na temat depresji. Realizacja projektu miała na celu zbadanie: 1. Czy depresja jest postrzegana jako choroba? 2. Czy depresja, zdaniem Polaków, wymaga leczenia? 3. Jakie są, zdaniem Polaków, objawy depresji? 4. Jakie zachowanie deklarują Polacy w przypadku wystąpienia u nich depresji? 5. Jakie metody przeciwdziałania depresji są postrzegane jako najskuteczniejsze? Obie tury badania zostały przeprowadzone metodą indywidualnych wywiadów kwestionariuszowych wśród 1200 osób, reprezentatywnych dla ogółu dorosłych Polaków. Próba została dobrana według kryterium płci, wieku oraz typu miejsca zamieszkania. Wyniki badania świadczą, że kampania wpłynęła na społeczną percepcję depresji. Pod jej wpły- wem depresja częściej zaczęto postrzegać jako stan chorobowy, który wymaga leczenia oraz specjalistycznej pomocy. Po kampanii blisko 4/5 (78,1%) badanych było przekonanych, że depresja jest chorobą, podczas gdy przed rozpoczęciem kampanii depresję jako chorobę postrzegało 62,0% badanych. Pod koniec marca 2001 roku blisko 4/5 (78,5%) badanych wyrażało przekonanie, że depresję należy leczyć. Przed rozpoczęciem kampanii opinię taką wyrażało 67,8% badanych. Upowszechnieniu się poglądu, że depresja to stan chorobowy wymagający leczenia nie towarzyszyły istotne zmiany w percepcji objawów tej choroby. Pod koniec marca 2001 roku badani najczęściej jako objaw depresji wskazywali przygnębienie (47,9% badanych). Często wskazywanym objawem depresji był lęk (39,4%), apatia (39,4%) oraz rozdrażnienie (30,6%). Przed przeprowadzeniem kampanii najczęściej podawanym objawem tej choroby był lęk (46,0%) oraz przygnębienie (44,7%). Akcja „Depresja jest chorobą. Lecz depresję” wpłynęła na deklarowany przez badanych sposób zachowania w przypadku wystąpienia depresji u nich lub bliskiej im osoby. Spowodowała rozpowszechnienie się wśród Polaków przekonania o tym, że w przypadku wystąpienia depresji wskazane jest szukanie pomocy u specjalistów. Pod koniec marca z depresją próbowałoby radzić sobie bez pomocy specjalistów lub bliskich 4/5 (78,6%) badanych (w lutym 74,7%). Samodzielnie lub z pomocą bliskich z depresją walczyłoby ponad 2/5 (43,6%) badanych (w lutym 50,9%), natomiast pomocy u specjalistów: psychiatrów, psychologów i lekarzy szukałby po zakończeniu akcji co drugi badany (49,7%), podczas gdy przed jej rozpoczęciem zachowanie takie deklarowało 2/5 (39,7%) badanych. Po przeprowadzeniu kampanii Polacy są znacznie częściej skłonni osobie chorej na depresję doradzać wizytę u lekarza. W marcu 2001 rady takiej udzieliłaby blisko połowa badanych (47,3%), podczas gdy w lutym — co trzeci badany (33,2%). Słabo w badaniach wypadł odbiór psychiatry — jedynie około 4% osób deklarowała chęć leczenia u psychiatry, a zaledwie około 7% poradziłoby to komuś bliskiemu. Stan ten nie zmienił się po zakończeniu akcji. Dane dotyczące postrzegania depresji przez Polaków przedstawiono w tabelach 1–5 Opinię, że depresja jest chorobą szczególnie często wyrażali samodzielni specjaliści — osoby z wyższym wykształceniem, będące ekspertami lub konsultantami w firmach (89,7%), osoby z miast liczących od 50 do 100 tysięcy mieszkańców (88,9%), osoby z wykształceniem policealnym (88,9%) oraz badani w wieku od 30 do 39 lat (87,4%). Opinię, że depresja nie www.psychiatria.med.pl 21 Psychiatria w Praktyce Ogólnolekarskiej 2001, tom 1, nr 1 Tabela 1. Postrzeganie depresji jako stanu chorobowego (%) Tabela 4. Deklarowany sposób zachowania w przypadku wystąpienia depresji (%) Opinia Opinia Luty 2001 Kwiecień 2001 Depresja jest chorobą 62,0 78,1 Depresja nie jest chorobą 17,3 7,6 Trudno powiedzieć 20,7 14,3 Tabela 2. Postrzeganie depresji jako stanu chorobowego, który należy leczyć (%) Opinia Luty 2001 Kwiecień 2001 Depresję należy leczyć 67,8 78,5 Depresji nie trzeba leczyć 12,8 6,3 Trudno powiedzieć 19,4 15,2 Luty 2001 Kwiecień 2001 Badany poradziłby sobie z pomocą bliskich 25,6 22,2 Badany poradziłby sobie sam 25,3 21,4 Badany zwróciłby się do lekarza 20,8 26,2 Badany zwróciłby się do psychologa 14,8 19,2 Badany nie szukałby pomocy, uznając, że depresja sama minie 7,2 4,9 Badany zwróciłby się do psychiatry 4,1 4,3 Badany skorzystałby z telefonu zaufania 2,2 1,8 Tabela 3. Objawy depresji (%)* Opinia Przygnębienie Luty 2001 Kwiecień 2001 44,7 47,9 Lęk 46,0 39,4 Apatia 33,7 32,0 Rozdrażnienie 32,5 30,6 Ciągłe uczucie zmęczenia 22,6 27,4 Trudności w koncentracji i zapamiętywaniu 25,1 27,1 Bezsenność 25,4 26,8 Tabela 5. Porady, jakich badani udzieliliby osobie cierpiącej na depresję (%)* Opinia „Idź do swojego lekarza” Luty 2001 Kwiecień 2001 33,2 47,3 „Jedź na urlop, odpocznij” 41,5 43,1 „Nie histeryzuj, weź się w garść” 31,5 32,9 „Idź do psychologa” 22,9 29,9 18,3 13,3 7,2 6,9 Agresja 18,4 16,8 Senność 15,7 15,3 Podejrzliwość 15,8 12,9 Wrażenie bycia śledzonym 8,3 8,4 „Samo przejdzie, wszystko będzie dobrze” Wzmożona aktywność 3,8 2,8 „Idź do psychiatry” *Wskazania nie sumują się do 100,0%, ponieważ respondenci mogli jednocześnie wskazać więcej niż jedną odpowiedź *Wskazania nie sumują się do 100,0%, ponieważ respondenci mogli jednocześnie wskazać więcej niż jedną odpowiedź jest stanem chorobowym szczególnie często wyrażały osoby z wykształceniem podstawowym (16,9%). Depresję należy leczyć przede wszystkim zdaniem pracowników umysłowych (91,4%) oraz osób z miast liczących od 50 do 100 tysięcy mieszkańców. Opinię, że depresja nie wymaga leczenia szczególnie często wyrażały osoby z wykształceniem podstawowym (11,7%). Apatia to objaw depresji przede wszystkim zdaniem osób z wyższym wykształceniem (49,5%), osób z miast liczących od 100 do 200 tysięcy mieszkańców (46,7%) oraz uczniów i studentów (44,4%); rozdrażnienie jest szczególnie często wskazywane przez przedstawicieli wolnych zawodów (52,6%); ciągłe uczucie zmęczenia jest objawem depresji szczególnie często podawanym przez pracowników fizycznoumysłowych (osoby, które nie spełniają warunków ani pracownika fizycznego ani umysłowego, np. magazynier) (38,4%); trudności w koncentracji i zapamiętywaniu są szczególnie często wskazywane przez pracowników umysłowych (37,6%); bezsenność — przez pracowników fizyczno-umysłowych (38,4%); agresja wiąże się z depresją szczególnie często zdaniem przedstawicieli wolnych zawodów (26,3%). Z pomocą bliskich szczególnie często próbowałyby sobie radzić osoby prowadzące gospodarstwo domowe (36,7%), samodzielni specjaliści (34,5%), ucznio- 22 www.psychiatria.med.pl Dariusz Wasilewski i Stanisław Pużyński, Ogólnopolska kampania informacyjna „Depresja jest chorobą. Lecz depresję” wie i studenci (33,3%) oraz osoby z wykształceniem policealnym (33,3%); sami z depresją szczególnie często próbowaliby poradzić sobie badani z miast liczących od 20 do 50 tysięcy mieszkańców (32,6%); do lekarza szczególnie często zwróciłyby się osoby z wykształceniem podstawowym (36,4%) oraz emeryci i renciści (35,8%); do psychologa szczególnie często udałyby się osoby z wykształceniem niepełnym wyższym (38,1%), osoby na stanowiskach kierowniczych (34,3%), pracownicy umysłowi (30,1) oraz uczniowie i studenci (29,6%). Rady „jedź na urlop, odpocznij” szczególnie często udzieliliby przedstawiciele wolnych zawodów (68,4%), pracownicy umysłowi (55,9%) oraz osoby z wykształceniem niepełnym wyższym (54,8%); rady „nie histeryzuj, weź się w garść” — osoby prowadzące gospodarstwo domowe (53,3%) oraz mające 60 i więcej lat (41,9%); rada „idź do psychologa” jest szczególnie często preferowana przez osoby na stanowiskach kierowniczych (48,6%), osoby z miast liczących od 50 do 100 tysięcy mieszkańców (47,6%) oraz osoby z wykształceniem niepełnym wyższym (42,9%). Pełną informację na temat badania można znaleźć na stronie internetowej www.leczdepresje.org. Telefon zaufania w czasie akcji Przez cały miesiąc trwania kampanii w godzinach 16.00–21.00 odbywał się dyżur telefoniczny. Telefon dzwonił bez przerwy. Czas rozmowy wynosił 10–20 minut (odbierano więc 4–6 telefonów na godzinę). Między godziną 9.00 a 16.00 (godziny urzędowania Fundacji ITAKA) było około 30–40 telefonów w sprawie depresji. W sumie w czasie akcji psychiatrzy i psycholodzy oraz wolontariusze Fundacji ITAKA odebrali około 2000 telefonów. Ludzie telefonowali również w kwietniu, po zakończeniu kampanii. Z całej Polski dzwoniły osoby chore, w każdym wieku, ich bliscy, wiele z nich (około połowa według szacunkowych danych od osób dyżurujących) po raz pierwszy zetknęło się z problemem depresji. Tematyka tych rozmów była bardzo różnorodna. Osoby dyżurujące nie ustalały rozpoznań i nie „leczyły” przez telefon, zachęcały do wizyty u lekarza, udzielały porad, jak skłonić bliskiego do wizyty u psychiatry bądź psychologa, podpowiadały, gdzie szukać pomocy. Przekazywano potrzebującym adresy i telefony ośrodków w całej Polsce, w których można uzyskać pomoc specjalistyczną (w tym celu opracowano bazę danych). Bardzo dużo osób telefonowało z podziękowaniami za akcję, sporo było krytycznych uwag dotyczących służby zdrowia w Polsce, zdarzały się niepochlebne telefony dotyczące samej kampanii („nikomu to niepotrzebne”, „robicie to na pokaz”, „nabijacie kabzę prywatnym lekarzom”). Osoby, które po raz pierwszy odkryły u siebie lub bliskich objawy depresyjne, dowiadywały się, co należy robić, pytały o adresy ośrodków, o to, jak przekonać chorego do wizyty u lekarza. Telefonowały również osoby, które już się leczą, ale nie widzą rezultatów. Padały pytania dotyczące konkretnych leków — czy uzależniają? jakie są skutki uboczne? Były prośby o określenie rozpoznania przez telefon, korygowanie leczenia. Sporo było pytań o grupy wsparcia dla osób z depresją. Odrębnym tematem było leczenie w publicznej służbie zdrowia. Zgłaszano bardzo dużo skarg na działalność poradni zdrowia psychicznego, zwłaszcza w małych miejscowościach, ale także w Warszawie i innych dużych miastach — kolejki, złe warunki, odległe terminy wizyt (zdarzyło się, że zapisano pacjentkę deklarującą myśli samobójcze na wizytę za 3 miesiące), padały określenia „fabryka”, „taśma”, „nie można się przebić przez rejestrację”, „rejestratorki są paniami sytuacji”. Skarżono się, że psychiatrzy mają bardzo mało czasu dla pacjenta, wizyty są zbyt krótkie — nawet te pierwszorazowe to „10 minut i recepta”. Pacjent nie ma poczucia, że lekarz jest nim zainteresowany, że w ogóle słucha, co się do niego mówi. Bywa, że pacjenci nie są informowani o rozpoznaniu, o możliwych działaniach ubocznych leków, które zaskakują ich i przerażają. Często na pytanie o objawy uboczne słyszą odpowiedź: „tak musi być”. Niektóre telefonujące osoby twierdziły, że lekarze przepisują jedynie jeden lub dwa leki przeciwdepresyjne na zmianę, padały pytania: „czy to możliwe, żeby byli opłacani przez firmy farmaceutyczne?”. Skarżono się na nieefektywne leczenie — były przypadki (nie tak rzadkie) leczenia pochodnymi benzodiazepiny przez kilkanaście lat. Pojawiały się sygnały, że poza kilkoma poradniami w dużych ośrodkach nie sposób „doprosić się” o wizytę domową. Podkreślano, że pójście do psychiatry w małym mieście lub na wsi wiąże się z silnym uczuciem wstydu. W małych miastach jest jeden lub co najwyżej dwóch specjalistów, przez co możliwości wyboru są niewielkie lub żadne. W bardzo wielu wypowiedziach sygnalizowano ogromne trudności z dostaniem się do psychologa. Niemal wszystkie osoby, które się leczyły, podkreślały, że psychoterapia praktycznie nie istnieje w poradniach publicznych, aby z niej skorzystać, trzeba zgłosić się do gabinetu prywatnego. Osoby leczące się prywatnie skarżyły się na zbyt wysokie ceny wizyt oraz leków. O cenach leków mówiono bardzo często, z goryczą konstatując, że państwo dzieli chorych na depresję na „lepszych i gorszych”, a osoby niezamożne muszą brać leki „stare”, po których jest więcej objawów ubocznych. W związku z tym często dochodzi do przerwania kuracji, zwątpienia w dalsze leczenie. Byli pacjenci, któ- www.psychiatria.med.pl 23 Psychiatria w Praktyce Ogólnolekarskiej 2001, tom 1, nr 1 rzy mówili wprost: „nie będę tego brał i chodził po ścianach (tu padały konkretne nazwy leków), a na inne leki mnie nie stać”. Zdarzały się też skargi na prywatne gabinety — w niektórych wizyty (nawet te pierwsze) są zbyt krótkie: 10–15 minut. Dzwonili bezrobotni (częściej) lub inwalidzi (rzadziej) pogrążeni w kompletnej rozpaczy, absolutnie bez perspektyw. Często byli agresywni. Gdy ich namawiano do wizyty u lekarza, głośno wołali, że „potrzebują pracy, a tego im lekarz nie załatwi i po co ta cała akcja, jeśli ich depresja wynika z sytuacji ekonomicznej, bo nie stać ich nawet na bilet, żeby dojechać do lekarza, ani na leki”. Przeważająca większość osób telefonujących poszukiwała pomocy bezpłatnej. Były pytania o możliwość bezpłatnego leczenia osób bez ubezpieczenia. Wiele osób bało się szukać pomocy u psychiatry. Pytały, czy nie można pójść do neurologa. Bały się reakcji otoczenia na wiadomość, że są pacjentami psychiatry. Wielu telefonowało, by sobie zwyczajnie porozmawiać. Uznali, że to ich jedyna szansa, by z kimś pomówić otwarcie. Wnioski 1. Przeprowadzona po raz pierwszy w Polsce akcja edukacyjna, której celem było zwiększenie wiedzy społeczeństwa o depresji, spełniła oczekiwania organizatorów i przyczyniła się do wzrostu 24 świadomości mieszkańców Polski na temat zaburzeń depresyjnych. Należy jednak liczyć się z tym, że jest to efekt krótkotrwały i ten rodzaj działań powinno się okresowo ponawiać (np. w formie „Dnia przeciwdziałania depresji”). 2. Z uzyskanych podczas akcji informacji wynika, że dostępność oraz rodzaj pomocy udzielanej chorym jest ograniczona. System pomocy wykazuje poważne defekty organizacyjne, zaś jakość jest często niezadowalająca. PIŚMIENNICTWO 1. Greenberg P.E., Stiglin L.E., Finkelstein S.N., Berndt E.R. The economic burden of depression in 1990. J. Clin. Psychiatry 1993; 54: 405–418. 2. Judd L.L. Mood disorders in the general population population represent an important and wordwide public health problem. Int. Clin. Psychopharmacol. 1995; 10 (supl. 4): 5–10. 3. Kessler R.C., Gonagle K.A., Zhao S. i wsp. Lifetime and 12-month prevalence of DSM-III-R psychiatric disorders in the United States: results from National Comorbidity Survey. Arch. Gen. Psychiatry 1994; 51; 8–19. 4. Lepine J.P., Gatspar M., Mendlewicz J., Tylee A. Depression in the community: the first pan-European study DEPRES. (Depression Research in European Society). Int. Clin. Psychopharmacol. 1997; 12: 19–29. 5. Regier D., Narrow W., Rae D.S., Manderscheid R.W., Locke B.Z., Goodwin F.K. The de facto U.S. mental and addictive disorders service system: epidemiological catchment prospective 1-year prevalence rates of disorders and services. Arch. Gen. Psychiatry 1993; 53: 85–94. 6. Sartorius N. Depression: a worldwide perspective WPA Teach. Bull. Depr. 1993; 1: 3–4. www.psychiatria.med.pl