Sześć medali żołnierzy lekkoatletów

Transkrypt

Sześć medali żołnierzy lekkoatletów
Sześć medali żołnierzy lekkoatletów
2014-07-31
Dwa tytuły mistrzowskie i cztery wicemistrzowskie wywalczyli żołnierze podczas drugiego dnia
lekkoatletycznych mistrzostw kraju rozgrywanych w Szczecinie. Złoto zdobyli st. kpr. Piotr
Małachowski i szer. Jakub Krzewina, a srebro: st. szer. Paweł Wojciechowski, szer. Marcin
Lewandowski, szer. Łukasz Krawczuk i szer. Weronika Wedler.
Szer. Marcin Lewandowski (z lewej) i Adam Kszczot dziękują publiczności za doping.
Drugiego dnia 90. Mistrzostw Polski w Lekkiej Atletyce rozdano 16 kompletów krążków. Żołnierze
walczyli o miejsca na podium w pięciu finałach i w każdym z nich spisali się na medal. Podwójnym
zwycięstwem lekkoatletów z wrocławskiego Wojskowego Zespołu Sportowego i Wojskowego
Klubu Sportowego Śląsk zakończył się bieg na 400 m. Triumfował szer. Jakub Krzewina przed
szer. Łukaszem Krawczukiem. W finale rzutu dyskiem po raz dziewiąty tytuł mistrzowski wywalczył
st. kpr. Piotr Małachowski (również reprezentant WZS Wrocław i WKS Śląsk). Dwa srebrne
medale zdobyli natomiast zawodnicy z bydgoskiego WZS i Cywilno-Wojskowego Związku
Sportowego Zawisza – st. szer. Paweł Wojciechowski był drugi w konkursie skoku o tyczce, a
szer. Marcin Lewandowski w finale biegu na 800 metrów. Szósty medal wywalczyła natomiast
szer. Weronika Wedler z WZS Wrocław, która wraz z koleżankami z KS AZS AWF Wrocław zajęła
drugie miejsce w sztafecie 4x100 m.
Józef Lisowski, trener czterystumetrowców w kadrze narodowej i reprezentacji Wojska Polskiego
oraz klubowy wrocławskiego Śląska, miał powody do zadowolenia. Dwóch jego podopiecznych z
WKS Śląsk wywalczyło dwa pierwsze miejsca. Szer. Jakub Krzewina z czasem 45,11 s wyrównał
swój rekord życiowy, a szer. Łukasz Krawczuk z wynikiem 45,65 s pobił swoją „życiówkę”. Trzecie
miejsce zajął Rafał Omelko z KS AZS AWF Wrocław (z czasem 45,66), czwarty był st. mar.
Kacper Kozłowski z WZS Gdynia i KS AZS UWM Olsztyn (46,01), siódmy szer. rez. Mateusz
Fórmański z ZLKS Zielona Góra, a ósmy kpr. Marcin Marciniszyn z WZS Wrocław I WKS Śląsk
(47,14). Warto podkreślić, że Kozłowski, Fórmański i Marciniszyn w finale na Miejskim Stadionie
Lekkoatletycznym w Szczecinie uzyskali najlepsze czasy w tym sezonie.
Trener Józef Lisowski gratuluje swojemu podopiecznemu szer. Jakubowi Krzewinie zdobycia złotego medalu.
Przed rokiem tytuł mistrzowski wywalczył najstarszy z czterystumetrowców Józefa Lisowskiego
kapral Marciniszyn. Tym razem już dużym sukcesem dla niego, po próbie powrotu do formy po
dłuższej przerwie w wyczynowym uprawianiu sportu, był awans do finału. Najbardziej
doświadczonego biegacza na 400 m z WZS Wrocław i WKS Śląsk miał jednak kto godnie
zastąpić. W Szczecinie na najwyższym stopniu podium stanął szer. Jakub Krzewina, a szer.
Autor: szus
Strona: 1
Łukasz Krawczuk, który przed rokiem w Toruniu był trzeci, awansował na drugie miejsce. – Kapral
przekazał pałeczkę szeregowemu. Starszy stopniem udzielił nam doskonałych rad, ale mam
nadzieję, że sam jeszcze pokaże „pazur” – mówi nowy mistrz Polski w biegu na 400 m. –
Nadeszła zmiana pokoleniowa, ale najważniejsze, że są medale. Złoto do złota i wszystko zostaje
w wojsku – dodaje szer. Jakub Krzewina.
Najlepsi czterystumetrowcy na podium, od lewej: szer. Łukasz Krawczuk, szer. Jakub Krzewina i Rafał Omelko.
Forma nowego mistrza kraju eksplodowała przed kilkoma dniami, kiedy to we Wrocławiu uzyskał
fantastyczny wynik 45,11 s. Identyczny czas zmierzono mu w finale szczecińskich mistrzostw. –
Jak tu nie być zadowolonym z takiego wyniku. Zwłaszcza, że po obozie szkoleniowym w
Zakopanem czułem się ociężały. Mimo tego wyrównałem rekord życiowy i jestem mistrzem Polski.
Teraz może być tylko i wyłącznie lepiej – podkreśla szeregowy Krzewina. Wyniki uzyskane przez
nowego mistrza kraju i jego kolegów z reprezentacyjnej sztafety w Szczecinie dobrze rokują przed
mistrzostwami Europy w Zurychu. – Trzech z nas uzyskało czas poniżej 46 s. Mój kolega z WZS
Wrocław Łukasz Krawczuk pobił swój rekord życiowy. Uzyskał super wynik – mówi szer. Jakub
Krzewina. – Mamy mocną ekipę. Mam nadzieję, że nawiążemy do tradycji „lisowczyków”, bo za
długo jest tej posuchy bez medali. Liczę na to, że w końcu się odrodzimy – dodaje nowy lider
sztafety czterystumetrowców.
Szeregowy Krzewina, który na zeszłorocznych mistrzostwach kraju zdobył tylko medal w klubowej
sztafecie, skoku swoich wyników upatruje w tym, że trafił do wojska pod skrzydła trenera
Lisowskiego. – Chcę podziękować dowódcom za wcielenie mnie do wrocławskiej jednostki i za
stworzenie znakomitych warunków do treningów. Przede wszystkim trenowania z luzem
psychicznym, bo to jest najważniejsze w sporcie – mówi szeregowy. – W sporcie się nie przelewa,
a szczególnie u nas w lekkiej atletyce. Stypendia są, jakie są, a w wojsku nie martwię się o jutro.
Skupiam się wyłącznie na treningu. Klapki na oczy. Trening, trening i jest naprawdę bardzo dobrze
– dodaje mistrz Polski.
Starszy kapral Piotr Małachowski przygodę z wojskiem i WKS Śląsk rozpoczął jesienią 2004 roku.
Jubileuszowy sezon we wrocławskim klubie jest dla niego jak na razie bardzo udany. W
Szczecinie wywalczył swój dziewiąty tytuł mistrza kraju w kategorii seniorów. Wszystkie złote
medale zdobył jako żołnierz. – Cieszę się, że jestem w Śląsku i wojsku – podkreśla
multimedalista. W tym sezonie osiągnął już kilka cennych zwycięstw, ale najważniejsze starty
dopiero przed nim. Za dwa tygodnie mistrzostwa Europy w Zurychu, a potem dwa mityngi
Diamentowej Ligi. – Mistrzostwa Europy i Diamentowa Liga. I chyba starczy, bo jak będziemy mieli
30 priorytetów, to na niczym się nie skupimy – podkreśla kapral, a po chwili dodaje, że
najważniejsze są mistrzostwa Europy.
Autor: szus
Strona: 2
St. kpr. Piotr Małachowski po raz dziewiąty mistrzem kraju seniorów.
Niestety, mistrzostwa w Szczecinie nie pokazały samemu zawodnikowi, w jakiej jest formie przed
docelową imprezą sezonu. – Myślałem, że będą lepsze warunki, że będzie normalne koło, tak jak
zawsze. Okazało się, że jest zmienione. Po prostu słabe, które „nie trzyma” na deszczu. Po tym
konkursie nikt nie wie tak naprawdę, w jakiej jest dyspozycji przed mistrzostwami Europy –
podkreśla st. kpr. Piotr Małachowski. – Nie wiemy, jak byśmy się spisali w normalnych warunkach.
Tutaj każdy z nas się martwił o to, aby nie złapać kontuzji – dodał.
W finale konkursu w Szczecinie Małachowski triumfował z wynikiem 64,15 m. Srebro zdobył
Robert Urbanek z MKS Aleksandrów Łódzki (63,69), a brąz Wojciech Praczyk z wrocławskiego
Śląska (60,41). Drugi z żołnierzy szer. Przemysław Czajkowski z bydgoskiego WZS i CWZS
Autor: szus
Strona: 3
Zawisza był piąty (60,32). Wyniki uzyskane przez dyskoboli nie były rewelacyjne, ale w
uzyskiwaniu lepszych przeszkodziło im mokre i śliskie koło.
St. szer. Paweł Wojciechowski na rozgrzewce.
Opady ulewnego deszczu utrudniły rywalizację nie tylko dyskobolom, ale i między innymi
tyczkarzom. Konkurs skoku o tyczce rozpoczął się z ponad godzinnym opóźnieniem i na dodatek
był przerywany w trakcie rywalizacji. Złota z Torunia bronił szer. Łukasz Michalski z bydgoskiego
WZS i CWZS Zawisza. W Szczecinie ambitnie walczył o piąty z rzędu tytuł. Konkurs rozpoczął od
udanej próby na wysokości 5,40 m. Niestety, trzy kolejne na 5,55 m miał nieudane i zakończył
rywalizację na czwartym miejscu. Na podium stanął jednak drugi z żołnierzy. St. szer. Paweł
Wojciechowski, również z bydgoskiego WZS i CWZS Zawisza.Z wynikiem 5,50 m zajął ex aequo z
Piotrem Liskiem z OSOT Szczecin drugie miejsce. Zwyciężył Robert Sobera z KS AZS AWF
Wrocław, który pokonał poprzeczkę zawieszoną na wysokości 5,60 m.
Wielu emocji dostarczył kibicom pojedynek dwóch mistrzów Europy w biegu na 800 m szer.
Marcina Lewandowskiego (WZS Bydgoszcz i CWZS Zawisza) z Adamem Kszczotem (RKS Łódź).
Ta dwójka oraz Artur Kuciapski z AZS AWF Warszawa zapewnili już sobie wcześniej przepustki
na ME i nie musieli walczyć o jak najlepsze czasy, a o miejsca na podium. Prowadzenie po starcie
objął Kszczot i nie oddał go już do samego finiszu. Lewandowski zaatakował na ostatniej prostej,
ale już nie zdołał wyprzedzić kolegi z reprezentacji. Z czasem 1 min 47,35 przegrał z nim o 0,28 s.
Trzeci był Kuciapski (z wynikiem 1.47,92).
Autor: szus
Strona: 4

Podobne dokumenty