Nr wniosku: 152079, nr raportu: 17287. Kierownik (z rap.): dr Michał
Transkrypt
Nr wniosku: 152079, nr raportu: 17287. Kierownik (z rap.): dr Michał
Nr wniosku: 152079, nr raportu: 17287. Kierownik (z rap.): dr Michał Szymon Łuczewski Polityka historyczna jest sposobem zdobywania przez nowoczesne państwa soft-power, kapitału moralnego, który można wymieniać na polityczny, społeczny, a nawet ekonomiczny wpływ. Im opowieść o przeszłości wspólnoty narodowej jest piękniejsza, im wspólnota ma bardziej atrakcyjnych bohaterów, im wyższe wartości, którym świadczy, tym łatwiej wpływać jej na inne państwa. Najważniejszym instrumentem współczesnej polityki historycznej są miejsca pamięci. Po raz pierwszy pojęcie polityki historycznej pojawiło się w drugiej połowie lat 80. XX wieku: w ciągu jednej dekady stało się pojęciem podstawowym w Niemczech, w ciągu dwóch – w Polsce, a w ciągu trzech – w Rosji. Oto nastąpiło szybkie, niespodziewane i spektakularne przekształcenie pojęcia z lokalnej innowacji w globalne pojęcie podstawowe, które przenika z Niemiec, Polski i Rosji do dyskursu światowego. Pojęcia podstawowe nie są zaś po prostu słowami, ale dotyczą sfer kluczowych dla danej wspólnoty i strukturyzują toczące się w niej debaty publiczne. Są to pojęcia powszechne i niezastępowalne, a jednocześnie polemiczne i kontrowersyjne. Wszystkie strony sporów politycznych są bowiem zmuszone do nich się odwoływać, niezależnie od tego, czy je afirmują, odrzucają, czy też próbują stworzyć swoją własną definicję. Właśnie taki charakter ma pojęcie polityki historycznej. Polityka historyczna jest kluczem nie tylko do słów, ale także do rzeczy. Niezwykła zmiana skali tego pojęcia świadczy o dynamicznych zmianach społecznych. Za każdym razem bowiem innowacje semantyczne, które uzyskują rezonans społeczny, wskazują na nowe zjawiska, a zarazem takie zjawiska generują. W Niemczech w latach 80. pojęcie Geschichtspolitik miało obnażyć i powstrzymać proces kształtowania wyobrażeń przeszłości przez państwo, u którego steru stał Helmut Kohl. W Polsce na przełomie XX i XXI wieku „polityka historyczna” została wykorzystana przez braci Kaczyńskich do inspirowania takiej praktyki. Choć w Rosji istoricziskaja politika miała początkowo obnażyć i powstrzymywać praktykę Władimira Putina, to ostatecznie została ona przechwycona przez państwo do legitymizowania tej praktyki. W Niemczech pojęcie to szło wbrew rodzącej się w tym samym czasie praktyce polityki historycznej Kohla, w Polsce szło ono przed praktyką Kaczyńskich, a w Rosji przyszło ono po praktyce Putina. Niezależnie jednak od tych wszystkich różnic, równolegle do przemian polityki historycznej jako faktu językowego we wszystkich tych przypadkach następował dynamiczny rozwój polityki historycznej jako faktu społecznego. Nowoczesna polityka historyczna powinna spełniać trzy kryteria. Po pierwsze, musi być ona oparta na prawdzie. Historia musi być obecna nie tylko jako dzieje, ale także jako nauka. Po drugie, należy uwzględnić Innego, nawet gdy czasem Innym jesteśmy my sami. Oznacza to opisywanie przeszłości z punktu widzenia ofiar. Po trzecie, powinna być też szczera, pozbawiona manipulacji. Nie powinniśmy upamiętniać czegoś, bo nam się to opłaca, lecz ponieważ wypływa to z naszej tożsamości. Trzeba utrzymać równowagę między tymi trzema elementami. Efektem takiej synergii jest powstawanie sfery publicznej, gdy polityka historyczna mobilizuje do wzięcia udziału w debacie publicznej. Polityka historyczna w państwie demokratycznym będzie skuteczna, gdy będzie prowadziła do powstania dwóch sfer publicznych – narodowej i globalnej.