media o przewozach regionalnych
Transkrypt
media o przewozach regionalnych
PRASÓWKA MEDIA O PRZEWOZACH REGIONALNYCH 102 78 GAZETA POMORSKA - GRUDZIĄDZ (2014-02-13 Autor: ŁUKASZ ERNESTOWICZ Str.: 10) Utworzone: środa, 12 lutego 2014 Źródło: nettg.pl/ PAP Kolej: rozmowy o przyszłości Przewozów Regionalnych Dotychczas właściciele Przewozów Regionalnych, czyli marszałkowie województw, nie byli zadowoleni z usług przewoźnika. Kolejne województwa decydują się na tworzenie własnych spółek przewozowych Przyszłość Przewozów Regionalnych oraz rynku przewozów kolejowych będzie tematem czwartkowego (13 lutego) spotkania wiceministra infrastruktury ds. kolei Zbigniewa Klepackiego m.in. z przedstawicielami samorządów województw poinformował rzecznik resortu Piotr Popa. Spotkanie zaplanowano na czwartkowe popołudnie. Poza wiceministrem oraz przedstawicielami marszałków województw mają być na nim także reprezentanci związków zawodowych, spółki Przewozy Regionalne oraz Agencji Rozwoju Przemysłu. Przewozy Regionalne wymagają działań i współpracy wielu podmiotów, dlatego w opracowaniu programu naprawczego muszą uczestniczyć nie tylko właściciele spółki, ale też eksperci kolejowi i finansowi oraz strona społeczna - powiedział rzecznik. - W trakcie spotkania Ministerstwo Infrastruktury i Rozwoju przedstawi możliwe koncepcje restrukturyzacji tego segmentu rynku oraz spółki Przewozy Regionalne, które stanowić będą punkt wyjścia do wypracowania konsensusu ws. dalszych kierunków rozwoju przewozów pasażerskich na poziomie regionalnym - dodał Popa. Wiceminister Klepacki uważa, że poza władzami spółki i związkowcami na spotkaniu powinni być także przedstawiciele ARP, ponieważ Agencja ma doświadczenie w restrukturyzacji przedsiębiorstw. W ubiegłym tygodniu zmienił się zarząd Przewozów Regionalnych. Nowym prezesem został Tomasz Pasikowski, który zastąpił na tym stanowisku Ryszarda Kucia. Spółka ma też nowego dyrektora finansowego. Nowe władze spółki mają wypracować plan naprawczy. Dotychczas właściciele Przewozów Regionalnych, czyli marszałkowie województw, nie byli zadowoleni z usług przewoźnika. Kolejne województwa decydują się na tworzenie własnych spółek przewozowych. Strata Przewozów Regionalnych, największego polskiego pasażerskiego przewoźnika kolejowego sięgnęła w 2013 r. prawdopodobnie ok. 60 mln zł. Spółka ma też wielomilionowe długi m.in. wobec zarządzającej infrastrukturą kolejową spółki PKP PLK. Ugoda Przewozów Regionalnych z PKP PLK jest zabezpieczona na majątku samorządowego przewoźnika. Ponadto związki zawodowe grożą strajkiem w spółce. Taki protest byłby dotkliwy dla pasażerów: Przewozy Regionalne uruchamiają średnio 1,8 tys. pociąg w ciągu doby, z których korzysta dziennie ok. 300 tys. osób. Związkowcy kilkakrotnie spotkali się w tej sprawie z wicepremier, minister infrastruktury Elżbietą Bieńkowską, jednak dotychczas nie ma przełomowych rozstrzygnięć. wczoraj, 20:05 Źródło: onet.pl W czwartek spotkanie ws. przyszłości Przewozów Regionalnych Przyszłość Przewozów Regionalnych oraz rynku przewozów kolejowych będzie tematem czwartkowego spotkania wiceministra infrastruktury ds. kolei Zbigniewa Klepackiego m.in. z przedstawicielami samorządów województw poinformował PAP rzecznik resortu Piotr Popa. Spotkanie zaplanowano na czwartkowe popołudnie. Poza wiceministrem oraz przedstawicielami marszałków województw mają być na nim także reprezentanci związków zawodowych, spółki Przewozy Regionalne oraz Agencji Rozwoju Przemysłu. „Przewozy Regionalne wymagają działań i współpracy wielu podmiotów, dlatego w opracowaniu programu naprawczego muszą uczestniczyć nie tylko właściciele spółki, ale też eksperci kolejowi i finansowi oraz strona społeczna” powiedział PAP rzecznik. „W trakcie spotkania Ministerstwo Infrastruktury i Rozwoju przedstawi możliwe koncepcje restrukturyzacji tego segmentu rynku oraz spółki Przewozy Regionalne, które stanowić będą punkt wyjścia do wypracowania konsensusu ws. dalszych kierunków rozwoju przewozów pasażerskich na poziomie regionalnym” dodał Popa. Wiceminister Klepacki uważa, że poza władzami spółki i związkowcami na spotkaniu powinni być także przedstawiciele ARP, ponieważ Agencja ma doświadczenie w restrukturyzacji przedsiębiorstw. W ubiegłym tygodniu zmienił się zarząd Przewozów Regionalnych. Nowym prezesem został Tomasz Pasikowski, który zastąpił na tym stanowisku Ryszarda Kucia. Spółka ma też nowego dyrektora finansowego. Nowe władze spółki mają wypracować plan naprawczy. Dotychczas właściciele Przewozów Regionalnych, czyli marszałkowie województw, nie byli zadowoleni z usług przewoźnika. Kolejne województwa decydują się na tworzenie własnych spółek przewozowych. Strata Przewozów Regionalnych, największego polskiego pasażerskiego przewoźnika kolejowego sięgnęła w 2013 r. prawdopodobnie ok. 60 mln zł. Spółka ma też wielomilionowe długi m.in. wobec zarządzającej infrastrukturą kolejową spółki PKP PLK. Ugoda Przewozów Regionalnych z PKP PLK jest zabezpieczona na majątku samorządowego przewoźnika. Ponadto związki zawodowe grożą strajkiem w spółce. Taki protest byłby dotkliwy dla pasażerów: Przewozy Regionalne uruchamiają średnio 1,8 tys. pociąg w ciągu doby, z których korzysta dziennie ok. 300 tys. osób. Związkowcy kilkakrotnie spotkali się w tej sprawie z wicepremier, minister infrastruktury Elżbietą Bieńkowską, jednak dotychczas nie ma przełomowych rozstrzygnięć. opublikowano: 13 lutego 2014 roku, 7:14 | autor: Polska Agencja Prasowa | kategorie: Polityka | tagi: Przewozy Źródło: wgospodarce.pl Agata Kalińska (PAP) Dziś będą ratować Przewozy RegionalneRegionalne Przyszłość Przewozów Regionalnych oraz rynku przewozów kolejowych będzie tematem dzisiejszego spotkania wiceministra infrastruktury ds. kolei Zbigniewa Klepackiego m.in. z przedstawicielami samorządów województw - poinformował PAP rzecznik resortu Piotr Popa. Spotkanie zaplanowano na czwartkowe popołudnie. Poza wiceministrem oraz przedstawicielami marszałków województw mają być na nim także reprezentanci związków zawodowych, spółki Przewozy Regionalne oraz Agencji Rozwoju Przemysłu. "Przewozy Regionalne wymagają działań i współpracy wielu podmiotów, dlatego w opracowaniu programu naprawczego muszą uczestniczyć nie tylko właściciele spółki, ale też eksperci kolejowi i finansowi oraz strona społeczna" - powiedział PAP rzecznik. "W trakcie spotkania Ministerstwo Infrastruktury i Rozwoju przedstawi możliwe koncepcje restrukturyzacji tego segmentu rynku oraz spółki Przewozy Regionalne, które stanowić będą punkt wyjścia do wypracowania konsensusu ws. dalszych kierunków rozwoju przewozów pasażerskich na poziomie regionalnym" - dodał Popa. Wiceminister Klepacki uważa, że poza władzami spółki i związkowcami na spotkaniu powinni być także przedstawiciele ARP, ponieważ Agencja ma doświadczenie w restrukturyzacji przedsiębiorstw. W ubiegłym tygodniu zmienił się zarząd Przewozów Regionalnych. Nowym prezesem został Tomasz Pasikowski, który zastąpił na tym stanowisku Ryszarda Kucia. Spółka ma też nowego dyrektora finansowego. Nowe władze spółki mają wypracować plan naprawczy. Dotychczas właściciele Przewozów Regionalnych, czyli marszałkowie województw, nie byli zadowoleni z usług przewoźnika. Kolejne województwa decydują się na tworzenie własnych spółek przewozowych. Strata Przewozów Regionalnych, największego polskiego pasażerskiego przewoźnika kolejowego sięgnęła w 2013 r. prawdopodobnie ok. 60 mln zł. Spółka ma też wielomilionowe długi m.in. wobec zarządzającej infrastrukturą kolejową spółki PKP PLK. Ugoda Przewozów Regionalnych z PKP PLK jest zabezpieczona na majątku samorządowego przewoźnika. Ponadto związki zawodowe grożą strajkiem w spółce. Taki protest byłby dotkliwy dla pasażerów: Przewozy Regionalne uruchamiają średnio 1,8 tys. pociąg w ciągu doby, z których korzysta dziennie ok. 300 tys. osób. Związkowcy kilkakrotnie spotkali się w tej sprawie z wicepremier, minister infrastruktury Elżbietą Bieńkowską, jednak dotychczas nie ma przełomowych rozstrzygnięć. 13.02.2014 08:41 Źródło: kurierkolejowy.pl/ PAP W MIR będą rozmawiać o przyszłości PR Dziś popołudniu w siedzibie resortu infrastruktury odbędzie się spotkanie marszałków województw i strony społecznej z wiceministrem Zbigniewem Klepackim na temat przyszłości samorządowego przewoźnika. Polska Agencja Prasowa informuje, że w spotkaniu wezmą udział przedstawiciele Agencji Rozwoju Przemysłu, która ma duże doświadczenie w restrukturyzacji firm. Celem ministerstwa jest opracowanie programu naprawczego dla PR. Data dodania: 2014-02-13 11:28:55 (źródło: rynek-kolejowy.pl/ PAP) Bieńkowska będzie walczyć o zabranie pieniędzy kolei – Na koniec 2020 roku chcemy mieć sieć dróg ekspresowych, które połączą wszystkie miasta wojewódzkie ze sobą i Warszawę z tymi miastami. Potrzebujmy, by ten balans był przechylony na stronę dróg, nie kolei – powiedziała w ubiegłym tygodniu w Kielcach wicepremier, minister infrastruktury i rozwoju Elżbieta Bieńkowska. Polska Agencja Prasowa informuje o spotkaniu z marszałkami województw, na którym wicepremier podzieliła się nieoficjalnymi uwagami KE dotyczącymi planów na rozpoczynającą się właśnie perspektywę unijną. – To są uwagi, które przewidywaliśmy. Nie są szczególnie dla nas groźne – powiedziała marszałkom Bieńkowska. Wicepremier mówi, że negocjacje mogą się zakończyć z końcem lipca, bo komisja ma „uwagi, a nie zastrzeżenia” do polskich wniosków. Mimo informacji o osiągnięciu kompromisu przewidującego równy podział środków na drogi i kolej (Komisja Europejska chciała, by Polska wydała 60 proc. pieniędzy na kolej, polski rząd chciał odwrotnej proporcji), wicepremier nie rezygnuje z wniosków o przeniesienie większości środków na drogi. I zapewnia, że rząd ma argumenty za takim podziałem. – Na koniec 2020 roku chcemy mieć sieć dróg ekspresowych, które połączą wszystkie miasta wojewódzkie ze sobą i Warszawę z tymi miastami. Potrzebujmy, by ten balans był przechylony na stronę dróg, nie kolei– cytuje Bieńkowską Polska Agencja Prasowa. PULS BIZNESU (2014-02-13 Autor: . KAP Str.: 3) 2014-02-13 00:58 , ostatnia aktualizacja: 2014-02-13 10:17 Źród ło: forsal.pl Kolejne zmiany Bieńkowskiej. Donald Tusk odwołał dyrektora GDDKiA Premier Donald Tusk odwołał dyrektora Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad Lecha Witeckiego. Wnioskowała o to wicepremier Elżbieta Bieńkowska. Decyzja jest wynikiem oceny całości działań podejmowanych przez dotychczasowe kierownictwo GDDKiA - czytamy w oświadczeniu, zamieszczonym na stronie Ministerstwa infrastruktury i rozwoju. "To kluczowy moment w jednym z najważniejszych obszarów działań mojego resortu. Myślę, że GDDKiA potrzebuje świeżych sil. Obecne kierownictwo pracuje nad tym wielkim projektem inwestycyjnym od 6 lat. Wiele rzeczy się udało i na pewno wszyscy odczuwają skok jakościowy, który dokonał się w tym czasie. Niestety nie udało się ustrzec błędów. Najbardziej dotkliwe to liczne opóźnienia w harmonogramach prac i zła atmosfera współpracy z wykonawcami i całą branżą budowlaną" powiedziała wicepremier Elżbieta Bieńkowska, cytowana w komunikacie MIR. Ministerstwo zaznaczyło, że "decyzja jest wynikiem oceny całości działań podejmowanych przez dotychczasowe kierownictwo GDDKiA". Lech Witecki został powołany do pełnienia obowiązków dyrektora GDDKiA w maju 2008 roku. Rzecznik rządu Małgorzata Kidawa-Błońska poinformowała, że wkrótce zostanie wdrożona procedura konkursowa, mająca wyłonić nowego prezesa GDDKiA. Do tego czasu funkcję tę będzie sprawowała Ewa Tomala-Borucka, dotychczas szefowa katowickiego oddziału GDDKiA. Spełnienie marzeń firm drogowych O sprawie jako pierwszy poinformował "Puls Biznesu". Jak czytamy w gazecie, minister infrastruktury Elżbieta Bieńkowska pojęła decyzję, o której od miesięcy marzyli przedstawiciele firm budowlanych. Jako minister rozwoju regionalnego do tej pory ceniła obecne kierownictwo GDDKiA, ponieważ w wykorzystywaniu funduszy unijnych nie ma sobie równych. Kiedy jednak rozszerzono kompetencje Bieńkowskiej, musiała ona spojrzeć na rynek budowlany nie tylko przez pryzmat wykorzystywania unijnych pieniędzy. Minister wysłuchała argumentów specjalistów, którzy skarżyli się na brak dialogu z kierownictwem GDDKiA i postanowiła przed startem programu inwestycyjnego, który ma być wykonany do 2020 roku, wymienić szefa drogowej dyrekcji. Informator PB twierdzi, że minister przez ostatnie dwa miesiące dokładnie przeanalizowała silne i słabe strony Lecha Witeckiego i zdecydowała się jednak na zmianę. Inny rozmówca twierdzi, że do tej pory Bieńkowska miała dobrą rękę w przeprowadzonych już kilkudziesięciu zmianach w dawnym resorcie infrastruktury. Ewa Tomala-Borucka, dotychczasowa szefowa oddziału w Katowicach, będzie teraz odpowiedzialna między innymi za wart około 100 miliardów złotych program budowy dróg ekspresowych i obwodnic. Tomala-Borucka będzie musiała budować drogi terminowo, nie dopuszczając do powtórki scenariusza z obecnej perspektywy. Generalna Dyrekcja oddała wprawdzie do użytku aż trzy tysiące km szybkich tras, ale żaden projekt nie zakończył się w terminie, a wiele zakontraktowanych firm zbankrutowało. Jak informuje gazeta, zarzuty wobec dyrekcji to obniżanie kryteriów finansowych dla wykonawców i dopuszczanie do rynku firm bez pieniędzy i potencjału wykonawczego. Witecki chwalił się, że wprowadzenie nowych firm na rynek zwiększa konkurencyjność, jednocześnie rozpętał jednak wojnę cenową, co przyniosło w efekcie nierentowność kontraktów, opóźnieniami w budowie, upadłościami wykonawców i ostatecznie - koniecznością rozpisywania przetargów od nowa. Zbyt dużo zerwanych kontraktów? To właśnie złe relacje z wykonawcami przyczyniły się w największym stopniu do odwołania Witeckiego. Byłemu szefowi GDDKiA nie pomógł ostatni konflikt z Polimeksem. Witecki doprowadził w styczniu do zerwania trzech kontraktów z tą spółką – chodzi o budowę autostrady A1 ze Strykowa do Tuszyna, A4 z Rzeszowa do Jarosławia oraz ekspresówki S69 w rejonie Żywca. Z wyrzuceniem Polimeksu z kontraktów zbiegła się zapowiedź rozpoczęcia budowy przez PGE i Polimex dwóch bloków energetycznych w Elektrowni Opole. Na Polimex przypada 42 proc. wartości opolskiego kontraktu, czyli ponad 4,8 mld zł. Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości wpompowała już w spółkę około 300 mln zł skupując jej akcje. Tu pojawił się konflikt interesów z Witeckim. Z jednej strony rząd wspiera bowiem Polimex dążąc do realizacji wielkiego energetycznego kontraktu, z Data dodania: 2014-02-11 11:13:18 Ostatnia aktualizacja: 2014-02-12 12:24:30 Dziennik Bałtycki Chcieli wykoleić SKM! Na torach ustawili betonowe bloki Na torach w okolicy przystanku SKM Oliwa w Gdańsku dwóch mężczyzn ułożyło betonowe bloki. Policja bada, czy mężczyźni mogli sprowadzić niebezpieczeństwo katastrofy w ruchu lądowym. Jeżeli przypuszczenia się potwierdzą obaj mogą spędzić za kratkami nawet po 8 lat. Do zdarzenia doszło w poniedziałek, ok. godziny 22.30. Kierownik pociągu SKM zauważył betonowe przeszkody, które zostały ustawione na torach. Maszynista zdołał wyhamować, dzięki czemu żaden z pasażerów nie odniósł obrażeń. Pociągiem jechali funkcjonariusze SOK, którzy zatrzymali jednego z podejrzanych i zawiadomili policję. - Po kilkunastu minutach od przybycia na miejsce zdarzenia udało się złapać drugiego mężczyznę - informuje Aleksandra Siewert z gdańskiej policji. - Obaj mężczyźni mają 19-lat. Jeden z nich przebywa w areszcie, drugi jest przesłuchiwany na komendzie na Przymorzu. Niewykluczone, że dzisiaj zostaną im postawione zarzuty sprowadzenia bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym. Grozi za to kara do 8 lat więzienia. red 12.02.2014 , aktualizacja: 12.02.2014 16:52 Źródło: szczecin.gazeta.pl Będą "wojewódzkie" ulgi dla rodzin z co najmniej dwójką dzieci ? Trwają prace nad Regionalną Kartą Dużej Rodziny, która jest jednym z działań zaplanowanych w "Wojewódzkim Programie Wspierania Rodziny i Pieczy Zastępczej na lata 2014-2020". Sejmik Województwa zajmie się programem w marcu. W środę odbyło się robocze spotkanie dotyczące wprowadzenia karty - informuje biuro prasowe Urzędu Marszałkowskiego. Marszałek Olgierd Geblewicz zapowiada, że chcą, by prawo do karty miały rodziny z co najmniej dwójką dzieci. Inspiracją do wprowadzenia karty były wnioski z diagnozy rodziny przygotowanej przez Regionalny Ośrodek Polityki Społecznej. - Ta diagnoza wskazuje na pewną specyfikę zachodniopomorskiej rodziny na tle kraju. Cechą charakterystyczną jest największa liczba rozwodów w całej Polsce przy stosunkowo dużej liczbie urodzeń pozamałżeńskich. Ponadto, ponad połowa rodzin posiada tylko jedno dziecko, 35 proc. rodzin dwoje dzieci, przy czy również w tej kategorii jesteśmy poniżej średniej krajowej powiedziała pani marszałek Anna Mieczkowska. Dzięki Regionalnej Karcie Dużych Rodzin rodziny wielodzietne miałyby prawo do ulg, zniżek i zwolnień z opłat za korzystanie z wybranych usług i towarów u sprzedawców, którzy włączą się w program. W czwartek w spotkaniu uczestniczyli dyrektorzy zachodniopomorskich instytucji: Barbara Igielska, dyrektor Zamku Książąt Pomorskich, Jacek Jekiel, p.o. dyrektora Opery na Zamku, Adam Opatowicz, dyrektor Teatru Polskiego w Szczecinie, Andrzej Chańko, dyrektor Zachodniopomorskiego Oddziału Przewozów Regionalnych, Elżbieta Jurska, przedstawiciel Muzeum Narodowego w Szczecinie oraz Justyna Słomińska, reprezentująca Zespół Parków Krajobrazowych. - Na razie Regionalne Karty Dużych Rodzin wprowadziło województwo łódzkie i podkarpackie, natomiast w województwie zachodniopomorskim Karty Dużych Rodzin wprowadziły trzy gminy: Szczecin, Koszalin oraz Karlino - informuje Marzena Kareńska z biura prasowego UM. METRO (2014-02-13 Autor: . KŁO Str.: 6) Opracowanie: Kazimierz Łatwiński; współpraca: Damian Hajduk, Kamil Zając, Paweł Kaleta 12.02.2014 , aktualizacja: 12.02.2014 18:23 Źródło: zielonagora.gazeta.pl 11 powodów, dla których powinna powstać Szybka Kolej Aglomeracyjna Kazimierz Łatwiński, szef komisji gospodarki i rozwoju miasta w zielonogórskim ratuszu, przedstawia 11 powodów, dla których powinna powstać Szybka Kolej Aglomeracyjna Lubuskiego Trójmiasta. Tyle wystarczy? 1. Silne powiązania funkcjonalne obszaru aglomeracji Lubuskiego Trójmiasta, W tym duży przepływ osób w takich celach jak: praca zawodowa, studia wyższe, nauka w szkołach, kursy zawodowe, ochrona zdrowia, sprawy służbowe, sprawy biznesowe, zakupy, usługi , imprezy sportowe, kulturalne, rekreacja, turystyka. Wśród największych generatorów ruchu należy wymienić: Uniwersytet Zielonogórski, PWSZ w Sulechowie, Szpital Wojewódzki w Zielonej Górze, szpitale w Nowej Soli i w Sulechowie, przychodnie lekarskie, Strefę Aktywności Gospodarczej w Zielonej Górze, park przemysłowy Zastal, strefę przemysłową w Nowej Soli, Lubuski Park Przemysłowo-Technologiczny w Nowym Kisielinie (potencjalnie), urzędy administracyjne w Zielonej Górze, Focus Park, Tesco, Castoramę, Auchan, Leroy Merlin, Carrefour, Intermarche i inne markety i galerie w trzech miastach, deptak, CRS, stadion żużlowy i pozostałe obiekty MOSiR w Zielonej Górze, Park Krasnala, bulwar i port nadodrzański (potencjalnie) w Nowej Soli, szkoły średnie w trzech ośrodkach, placówki usługowe w centrach miast (deptak w Zielonej Górze), rynek przy ul. Owocowej, giełdę towarową w Zielonej Górze, jednostkę wojskową w Sulechowie, placówki kulturalne w trzech miastach, amfiteatr zielonogórski, ośrodek sportowy w Drzonkowie, park przemysłowy i lotnisko w Przylepie. 2. Coraz większe obciążenie ruchem samochodów osobowych w miastach Lubuskiego Trójmiasta Według portalu Transinfo.pl (Infobus.pl) osoba podróżująca samochodem osobowym zajmuje powierzchnię 50 metrów kwadratowych, a więc dziesięciokrotnie więcej niż osoba podróżująca komunikacją zbiorową. Z pasa jezdni o szerokości 3,5 metra może w przeciętnych warunkach miejskich skorzystać w ciągu godziny: 20 tys. pieszych, 6 tys. rowerzystów, 12 tys. pasażerów autobusu, ale tylko 1,2 tys. pasażerów samochodów osobowych. Parkingi w centrach miast powodują dodatkowe obciążenie ruchem (ok. 1,2 tys. pojazdów/godz. na każde 1 tys. miejsc parkingowych, co w zupełności wystarcza na całkowite i nieprzerwane wypełnienie pasa jezdni o szerokości 3,5 metra doprowadzającej ruch do parkingu) arterii doprowadzających ruch samochodowy do centrów miast, które i bez tego są już przeciążone. Tak np. w 2013 r. w Zielonej Górze na budowy i remonty dróg wydano ponad 20 mln zł (m.in. przebudowa ronda PCK, budowa trasy Wrocławska - Jędrzychów, przebudowa ul. Batorego wraz z nowym rondem). Na 2014 r. przewiduje się wydatkowanie na cele drogowe ponad dwukrotnie wyższych środków. 4. Pociąg - po modernizacjach torów i budowie łącznicy w Czerwieńsku może być lepszym, tańszym (wysokie ceny benzyny), bezpieczniejszym, a nieraz szybszym środkiem transportu niż podróżowanie samochodem prywatnym. Zrealizowane w latach 2008-2013 inwestycje na kolei spowodowały skrócenie trasy przejazdu pomiędzy Sulechowem, Zieloną Górą i Nową Solą o 3 km oraz zwiększenie dopuszczalnej prędkości z 30 do 100 km/h. Czas przejazdu pociągiem osobowym jeszcze parę lat temu wynosił na trasie Zielona Góra - Sulechów 55 min - obecnie 23 min; a na trasie Zielona Góra - Nowa Sól wynosił również 55 min - obecnie 20 min. 5. Możliwość wykorzystania infrastruktury wybudowanej i wyremontowanej przez podmioty zewnętrzne, Sięgające 100 mln zł inwestycje zostały sfinansowane ze środków zewnętrznych (państwowej spółki PKP PLK oraz z funduszy unijnych - centralnych i regionalnych) bez zaangażowania finansowego samorządów, niejako "podane na talerzu". 6. Przebudowanie lub wybudowanie peronów na stacjach i przystankach w ramach rewitalizacji linii kolejowych. Obecnie nowe perony są już w Nowej Soli, Niedoradzu, Starym Kisielinie, Przylepie. Częściowego remontu dokonano też na jednym peronie w Sulechowie. Aktualnie trwa drugi etap projektowania zaplanowanej na 2015 r. przebudowy układu torowoperonowego stacji Zielona Góra. Realizacja przebudowy według inżynierów z PKP PLK nie będzie przeszkodą w funkcjonowaniu SKA. Wyremontowano budynki dworcowe w Zielonej Górze i w Nowej Soli. Również te inwestycje (poza pracami na dworcu nowosolskim) sfinansowano ze środków zewnętrznych. Miasto Zielona Góra zabezpieczyło w budżecie na 2014 r. środki na wkład własny i złożyło wniosek o finansowanie z LRPO budowy nowego przystanku kolejowego przy LPPT w Nowym Kisielinie. 7. Możliwość obsługi przez kolej dodatkowych obszarów położonych wzdłuż linii kolejowej dzięki możliwości budowy nowych przystanków. Wśród potencjalnych lokalizacji oprócz Nowego Kisielina wymienia się najczęściej następujące nowe przystanki: Czerwieńsk Wschód (na łącznicy), Nowa Sól Strefa, Zielona Góra Osiedle Mazurskie. W dalszej perspektywie można rozważyć wybudowanie przystanków: Zielona Góra Aleja Zjednoczenia, Przylep Południe (Leśny Dwór), czy po rozwoju sieci SKA Zielona Góra Osiedle Leśne oraz Słone (na linii do Żar). Czy, kiedy i gdzie powinny powstać nowe przystanki, powinno wynikać z analizy społecznej i ekonomicznej. Zbyt duża ilość przystanków na linii wydłuża czas przejazdu. Być może warunkiem znaczącego zwiększenia w przyszłości ilości przystanków będzie wybudowanie, bądź udostępnienie dla SKA trzeciego toru na Magistrali Odrzańskiej. 8. Niskie koszty zewnętrzne, czyli koszty społeczne związane z transportem kolejowym w porównaniu z transportem drogowym. Do kosztów tych należą zanieczyszczenia powietrza, gleby, wód, hałas, zmiany klimatyczne, wypadki, zajęcie terenu, degradacja krajobrazu, czas tracony w korkach Pod tym względem kolej jest bezdyskusyjnie najtańszym środkiem przewozów pasażerskich. Koszty zewnętrzne przewozów pasażerskich przeliczone na tysiąc tzw. "pasażerokilometrów" - co oznacza przewiezienie tysiąca pasażerów na odcinku 1 km - na kolei ocenia się na 20 euro. Dla porównania dla autobusów koszty takie wynoszą - 38 euro, samolotów - 48 euro, a samochodów osobowych - aż 87 euro (Szanse i bariery utrzymania i rozwoju infrastruktury kolejowej w Polsce. Zarząd PKP PLK sierpień 2010 r.) 9. Możliwość integracji rozkładów jazdy (krótki czas oczekiwania na przesiadkę), integracji przestrzennej (bliskość przystanków różnych środków komunikacji), taryfowej, a także w zakresie informacji pasażerskiej różnych rodzajów transportu. W ramach projektu realizowanego przez Lubuskie Trójmiasto trwają prace przygotowawcze do wprowadzenia wspólnego biletu dla różnych rodzajów komunikacji. W Zielonej Górze przewiduje się ogłoszenie w 2014 r. konkursu urbanistycznoarchitektonicznego na koncepcję Zintegrowanego Centrum Komunikacyjnego Zielona Góra Główna. W przypadku uruchomienia SKA Lubuskiego Trójmiasta należy zapewnić tzw. połączenia poprzeczne z przystankami i stacjami wzdłuż linii kolejowej celem zapewnienia dowozów pasażerów z miejscowości i dzielnic będących poza zasięgiem w ruchu pieszym (powyżej 800 m). 10. Przykłady działania kolei regionalnej i aglomeracyjnej w krajach Europy Zachodniej (Frankfurt nad Odrą, Cottbus) i w Polsce. Z dziesięciu kierunków obsługiwanych przez pociągi odjeżdżające ze stacji Frankfurt Oder oraz Cottbus - aż w dziewięciu przypadkach ruch odbywa się w takcie co najmniej godzinnym (w jednym przypadku jest to takt półgodzinny). Jedynie w jednym z kierunków (obszar słabo zurbanizowany) ma miejsce takt dwugodzinny. W godzinach szczytów występuje takt piętnastominutowy i półgodzinny. Obecnie realizuje się projekty kolei aglomeracyjnych m. in. w Łodzi (budowa nowych przystanków, zakupy taboru), Trójmieście, oraz Szczecinie. Zagęszcza się ilość połączeń, rozszerza sieć i przyspiesza się czas przejazdu w ruchu regionalnym na obszarze aglomeracji wrocławskiej. Np. po latach ponownie uruchomiono połączenia relacji Wrocław Główny - Trzebnica. Skrócono do kilkunastu minut czas przejazdu z dworca Wrocław Główny do stacji Wrocław Leśnica. Podobne działania mają miejsce w aglomeracji jeleniogórskiej. Z powodzeniem działa Warszawska Kolej Aglomeracyjna, która jest rentowna. Na niektórych liniach działają też inni operatorzy (WKD, Przewozy Regionalne). W Trójmieście SKM jeździ w takcie siedmioipółminutowym i jest niezawodnym środkiem transportu od lat pięćdziesiątych XX w.. Kosztem ponad 800 mln zł powstaje nowa sieć Pomorskiej Kolei Metropolitalnej. Przykładem udanego działania jest komunikacja w relacji Katowice - Tychy. 11. Wykorzystanie faktu niedawnej rewitalizacji Magistrali Odrzańskiej na odcinku Lubuskiego Trójmiasta oraz budowy łącznicy Pomorsko - Przylep - podjęcie decyzji o SKA i uniknięcie w ten sposób ewentualnych negatywnych skutków zwłoki w przystąpieniu do realizacji projektu. Ostatnie prace rewitalizacyjne na odcinku Nowa Sól - Zielona Góra zakończyły się w grudniu 2013 r. Wraz z wydłużaniem zrewitalizowanych odcinków linii nr 273 - a w ślad za tym zwiększeniem prędkości - będzie po niej jeździć coraz więcej pociągów towarowych. Wskazane jest ulokowanie zawczasu odpowiedniej ilości połączeń pasażerskich, aby stworzyć szkielet rozkładu jazdy, gdyż linia może być potem zajęta przez tranzytowe przewozy cargo (co naszemu regionowi przyniesie korzyści jedynie bardzo pośrednie).