Miesiecznik marzec 08
Transkrypt
Miesiecznik marzec 08
Raport miesięczny — co ważnego zdarzyło się na rynkach towarowych, giełdowych i walutowych. Czego nie mogliśmy nie zauważyć. O czym trzeba pamiętać. XTB. Marzec 2008 na rynkach. Marzec na globalnych rynkach finansowych Początek miesiąca wyglądał naprawdę złowrogo. Bardzo słaby raport z amerykańskiego rynku pracy i bardzo silny spadek indeksu ISM usług (obrazującego aktywność w tym sektorze gospodarki) rodziły uzasadnione obawy, iż recesja już ma miejsce. Przemysław Kwiecień Główny Ekonomista XTB Marzec w cieniu Bear Stearns Marzec 2008 będzie przez wielu inwestorów z pewnością kojarzony z upadkiem (faktycznym, choć nie formalnym) Bear Stearns. Problemy tego banku inwestycyjnego o 84-letniej historii rzuciły na rynki finansowe cień niepewności co do kondycji całego sektora. Cień znacznie dłuższy od tego, który rzuca siedziba banku – okazały drapacz chmur, należący do czołowej dwudziestki budynków w Nowym Jorku pod względem wysokości. O budynku wspominam nieprzypadkowo, gdyż jego wartość szacowana jest na kwotę sześciokrotnie przewyższającą tę, na którą Bear Stearns został pierwotnie wyceniony przez przejmujący go bank JP Morgan. Co ciekawe, o kłopotach banku z płynnością rynek dowiedział się dzień po tym, jak S&P wywołało euforię na rynku informując, iż w jej ocenie większość odpisów związanych z aktywami opartymi o kredyty hipoteczne jest już za nami. Tak naprawdę ocena agencji ratingowej wcale nie musi być mylna. Fundamentalna wartość aktywów (w długim okresie) może być dobrze odzwierciedlona przez obecne wyceny. Problem jednak w tym, że banki inwestycyjne finansują tego rodzaju inwestycje pożyczonymi pieniędzmi (przynajmniej w znacznej mierze), zaś ich wyceny jeszcze przez długi czas Siedziba Bear Stearns — wartość 1,2 mld USD nie będą budziły zaufania innych podmiotów na rynku. - za dobrych czasów, Mark Lennihan AP. Czy amerykańska gospodarka się zwija? Dane odzwierciedlające kondycję amerykańskiej gospodarki, które poznaliśmy w minionym miesiącu nie nastrajają optymistycznie. W zasadzie najlepiej zacząć od dobrych informacji, bo na froncie makroekonomicznym do takowych zaliczyć można jedynie nieco niższą od oczekiwanej inflację. W sferze realnej niestety najlepiej nie było. Spadły zarówno produkcja przemysłowa, jak i sprzedaż detaliczna. O 1,7% m/m obniżyły się zamówienia na dobra trwałego użytku, co oznacza, iż w pierwszych dwóch miesiącach zamówienia obniżyły się o przeszło 6%, a to nie wróży dobrze danym o zmianie PKB w pierwszym kwartale. Co więcej, aż o 63 tys. obniżyło się zatrudnienie, a wskaźniki aktywności nie rokują poprawy – indeksy ISM znalazły się poniżej 50 pkt. zarówno w przypadku przemysłu jak i usług, sugerując spadek aktywności. Dane o aktywności i zatrudnieniu za marzec będą kluczowe dla rynków finansowych na początku miesiąca. Prawdziwe emocje mogą się pojawić jednak 30 kwietnia, kiedy poznamy wstępne szacunki PKB za pierwszy kwartał. Choć rynek ze spadkiem PKB liczy się od dawna, reakcja na dane może być znacząca. W ostatnim czasie bowiem efekt psychologiczny jest szczególnie silny. Dom Maklerski X-Trade Brokers , www.xtb.pl, 22 201 95 50, 70, [email protected] Europa znów zaskakuje Od momentu kiedy stało się jasnym, iż amerykańską gospodarkę czeka przynajmniej silne spowolnienie inwestorzy wypatrują skutków ubocznych w innych częściach globu, co zresztą przekłada się na solidarne spadki najważniejszych indeksów giełdowych. Nie bez powodu. Na przestrzeni ostatnich kilku lat europejska gospodarka nie zachwycała, notując średnio znacznie słabszy wzrost niż w USA. Początek tego roku zdaje się jednak sugerować, iż wpływ na gospodarkę strefy euro może być mniejszy niż wcześniej sądzono. Wydarzeniem miesiąca w tym regionie jest z pewnością trzeci kolejny wzrost indeksu Ifo, sugerujący coraz lepszą kondycję niemieckich przedsiębiorstw – i to pomimo stale umacniającego się euro. Powyżej 50 pkt. są również wskaźniki aktywności dla całej strefy. Niestety, wzrasta również inflacja, która w marcu osiągnęła już poziom 3,5% r/r (według wstępnych szacunków). To w zasadzie wyklucza jakąkolwiek obniżkę stóp w strefie euro w przewidywalnej przyszłości. Polska gospodarka rozwija się bardzo szybko Długotrwała recesja w USA z pewnością negatywnie odbiłaby się również na polskiej gospodarce, ale póki co, Polacy mogą cieszyć się niezakłóconym wzrostem gospodarczym. Po dobrym styczniu, dane za luty jednoznacznie pokazały obraz szybko rozwijającej się gospodarki, choć z rosnącymi zagrożeniami inflacyjnymi. W rekordowym tempie, już niemal 20% rocznie wzrastał fundusz płac, co służy jako skuteczna przeciwwaga dla spadku oszczędności ulokowanych w instrumentach akcyjnych. Dobre nastroje Polaków potwierdzone są w danych o sprzedaży detalicznej, która w lutym zwiększyła się aż o 23,8% r/r. Warty odnotowania jest fakt, iż mimo szybko rosnących dochodów, Polacy dodatkowo coraz chętniej korzystają z kredytu. Dynamika w przypadku kredytów mieszkaniowych ciągle jest na bardzo wysokim poziomie (ok. 50% w skali roku), w coraz większym tempie rośnie natomiast zadłużenie zaciągane w innych formach – na przykład kredytów konsumpcyjnych czy na kartach kredytowych. Zjawisko to może być tłumaczone oczekiwanym wzrostem dochodu permanentnego. Oznacza ono, iż Polacy nie tylko uważają obecny wzrost dochodów za trwały, ale dodatkowo oczekują wzrostu dochodów w przyszłości. Co ważne, w lutym odnotowaliśmy również spory wzrost produkcji przemysłowej, bez czego przy tak szybkim tempie wzrostu popytu polskiej gospodarce groziłby wzrost nierównowagi zewnętrznej. Mimo kilku kwartałów znaczącego wzrostu nakładów inwestycyjnych (które poprzez wzrost mocy produkcyjnych powinny ograniczać presję inflacyjną), zagrożenie utrwaleniem się wysokich oczekiwań inflacyjnych jest ciągle aktualne, co zresztą skłoniło RPP do trzeciej kolejnej podwyżki stóp procentowych w tym roku. Na szczęście (dla inflacji) postępujące umocnienie złotego w bardzo dużej części amortyzuje wzrosty cen surowców i towarów rolnych na rynkach międzynarodowych. Przemysław Kwiecień Główny Ekonomista Dom Maklerski X-Trade Brokers [email protected] Wymowa marcowej zwyżki indeksów jest jednak znacznie bardziej optymistyczna, niż to mogłoby wynikać z jej skali. Na wykresach indeksów WIG20 i WIG bardzo mocno zarysowała się poprawa sytuacji, która w kwietniu może być źródłem większych wzrostów na GPW. Marcin Kiepas Analityk Rynków Finansowych XTB Wzrosty, po czterech miesiącach spadków Marzec zakończył czteromiesięczną serię spadków na warszawskiej giełdzie. Indeks WIG, reprezentujący szeroki rynek, zyskał w marcu 1 proc., kończąc miesiąc na poziomie 48011,28 pkt. Na plusach miesiąc zakończył też indeks Dom Maklerski X-Trade Brokers , www.xtb.pl, 22 201 95 50, 70, [email protected] 2 dużych (WIG20) i średnich spółek (mWIG40).Taki rozwój wypadków nie zaskakuje. W dotychczasowej historii rynku kapitałowego w Polsce podobna seria czterech miesięcy zakończonych na minusie, wystąpiła tylko dwukrotnie: we wrześniu 1991 roku i październiku 2000 roku. W obu przypadkach ten okres dekoniunktury kończył się silną zwyżką. Natomiast tylko raz spadki trwały dłużej niż cztery miesiące. W 1992 roku akcje na GPW traciły na wartości przez kolejne sześć miesięcy. Przecena ta poprzedzała hossę roku 1994.Tym samym prosta statystyka w sposób zdecydowany przemawiała za przerwaniem serii kolejnych spadkowych miesięcy na GPW właśnie w marcu. trwał pół roku. Jednak wtedy nagroda za cierpliwość była okazała. Była nią bowiem, zakończona dopiero w 1994 roku hossa, która podniosła wartości indeksu WIG prawie 32 razy. Wzrost mały, ale wymowa optymistyczna Wymowa marcowej zwyżki indeksów jest jednak znacznie bardziej optymistyczna, niż to mogłoby wynikać z jej skali. Na wykresach indeksów WIG20 i WIG bardzo mocno zarysowała się poprawa sytuacji, która w kwietniu może być źródłem większych wzrostów na GPW. Grupujący największe spółki notowane na GPW indeks WIG20, w ostatnim tygodniu marca wybił się powyżej 5-miesięcznej linii bessy, poprowadzonej po szczytach z grudnia 2007 roku i lutego 2008 roku. Towarzyszyło temu otwarcie luki hossy na poziomie 2892,62-2936,31 pkt. Uzupełniając to o wcześniejszy zwrot WIG20 powyżej styczniowych minimów, wzrostowe dywergencje ze wskaźnikami, czy też zrealizowaną całą 5-falową strukturę zapoczątkowanych pod koniec października 2007 roku spadków, otrzymujemy pełną paletę wstępnych sygnałów kupna. Ich konsekwencją powinien być szybki test lutowych maksimów (3158,58 pkt.). To plan minimum. Plan maksimum zakłada natomiast zwyżkę do strefy oporu jaką w przedziale 3329,88-3448,47 pkt. tworzą odpowiednio dołki z 16 sierpnia i 27 listopada 2007 roku. Podobnie prezentuje się sytuacja techniczna na wykresie indeksu WIG, reprezentującego szeroki rynek. W połowie marca indeks ów wybronił się przed spadkiem poniżej styczniowego dołka (44509,36 pkt.), a na wskaźnikach zostały odnowione wstępne sygnały kupna. Podobnie jak to miało miejsce w przypadku indeksu WIG20, nastąpiło wybicie powyżej 5-miesiecznej linii trendu spadkowego. Jednak w odróżnieniu od indeksu dużych spółek, poziom lutowych maksimów (50699,13 pkt.), tworzy bardzo istotną barierę podażową. Wzmacnia ją bowiem górne ograniczenie kanału spadkowego w jakim wykres dzienny WIG pozostaje od 9 miesięcy. Dlatego popyt może mieć pewne problemy z jej przełamaniem. Takie przełamanie jest jednak możliwe. Wykres indeksu WIG20 w kompresji dziennej Dom Maklerski X-Trade Brokers , www.xtb.pl, 22 201 95 50, 70, [email protected] 3 Mocne fundamenty Optymistyczne wnioski płynące z analizy technicznej indeksów WIG i WIG20 znajdują bardzo silne wsparcie w fundamentach polskiej gospodarki. Opublikowane w poświątecznym tygodniu dane o dynamice sprzedaży detalicznej na poziomie 23,8 proc. i spadku stopy bezrobocia do 11,5 proc., idealnie wkomponowują się w bardzo dobry obraz kondycji polskiej gospodarki, jaki zarysowały opublikowane tydzień wcześniej dane o 12,8 proc. dynamice wynagrodzeń i 14,9 proc. dynamice produkcji przemysłowej w luty. Wykres indeksu WIG w kompresji dziennej Gdyby podejmować decyzje inwestycyjne tyko w oparciu o kondycję polskiej gospodarki, to warszawska giełda już od kilku tygodni, gdy stało się jasne, że spowolnienie wzrostu gospodarczego nie będzie duże, byłaby w mini hossie. W tym miejscu warto podkreślić, że te doskonałe wskaźniki makroekonomiczne pojawiają się, pomimo trwającego już rok cyklu podwyżek stóp procentowych przez Radę Polityki Pieniężnej, w efekcie czego stopa referencyjna wzrosła z 4 proc. do obecnych 5,75 proc. Na świecie też widać poprawę Polski rynek nie działa jednak w próżni, więc realizacja każdego wzrostowego scenariusza, wymaga przynajmniej częściowego wsparcia ze strony głównych światowych rynków akcji. Zwłaszcza Wall Street. To bowiem tam wciąż są kreowane giełdowe trendy na świecie. Oczywiście hossa za oceanem jest wątpliwa. Jednak już kilku-, a może nawet kilkunastotygodniowa poprawa nastrojów, budowana na nadziei, że amerykańska gospodarka uniknie silnej i trwającej kilka kwartałów recesji, jest bardzo realna. I to niezależnie od tego, czy te oczekiwania będą bazowały na racjonalnych, czy też mało racjonalnych przesłankach. Ten proces już na Wall Street następuje. Od połowy marca można zaobserwować na amerykańskim rynku akcji zjawisko wyszukiwania, w gąszczu raportów makroekonomicznych i innych newsów napływających na rynek, głównie tych pozytywnych i reagowaniu na nie. Jednocześnie inwestorzy ignorują większość negatywnych impulsów. Pod koniec marca to zjawisko stało się wręcz nagminne. I to sprawia, że z umiarkowanym optymizmem można spojrzeć na Wall Street, oczekując wzrostów w kwietniu. Nawet pomimo wciąż fatalnej sytuacji amerykańskiej gospodarki. To teraz ma drugorzędne znaczenie. Powyższe, dość optymistyczne wnioski, znajdują potwierdzenie w poprawiającej się sytuacji technicznej głównych amerykańskich indeksów. I tak w przypadku indeksu S&P500, pomimo że marzec był Dom Maklerski X-Trade Brokers , www.xtb.pl, 22 201 95 50, 70, [email protected] 4 piątym kolejnym miesiącem jego spadków, na wykresie pojawiło się kilka sygnałów kupna. Takim sygnałem jest zdecydowana obrona styczniowych minimów (1270,05 pkt.), wzrostowe dywergencje indeksu ze wskaźnikami czy też wybicie górą z 5-miesięcznego kanału spadkowego, którego górne ograniczenie tworzyła linia poprowadzona po szczytach z grudnia i lutego, a dolne po dołkach z listopada i stycznia na indeksie S&P500. Zarówno w Warszawie, jak i na wielu światowych giełdach, potencjalnym motorem takiej zwyżki nie będą jednak kolejne agresywne obniżki stóp procentowych przez Fed, ale raczej poprawiające się wskaźniki makroekonomiczne w USA. Inwestorów zwłaszcza ucieszyłaby poprawiająca się sytuacja na amerykańskim rynku nieruchomości. W obecnej sytuacji, gdy słabe dane są czymś oczywistym, a te dramatycznie słabe już nie robią większego wrażenia, kilka raportów sugerujących poprawę na rynku nieruchomości, mogłyby przekonać inwestorów, że ten segment gospodarki USA znalazł twarde dno. Nadzieja na odbicie mogłaby skutecznie podnieść giełdy. I to niezależnie od tego, czy ewentualne odbicie byłoby nic nie znaczącym ząbkiem, czy też poważną korektą. Największym zagrożeniem dla realizacji popytowego scenariusza są natomiast rekordowe ceny ropy. Ich dalszy wzrost może nie tylko hamować zwyżkę cen akcji, ale również może przyczynić się do ich bardzo silnej wyprzedaży. Marcin Kiepas Analityk Rynków Finansowych Dom Maklerski X-Trade Brokers [email protected] Marzec na rynkach walutowych – dolar i funt nadal tracą Choć w chwili obecnej trudno jest wskazać fundamentalne czynniki mogące w większym stopniu umocnić dolara, możliwa jest nieco większa korekta. Funt jest jedyną (z głównych) parą walutową z dolarem, co do której można mieć pewne wątpliwości co do długoterminowego trendu. Złoty w minionym miesiącu zachowywał się bardzo dobrze, bo większość czynników zdecydowanie mu sprzyjała. Przemysław Kwiecień Główny Ekonomista XTB Kolejna duża fala i kolejna korekta? (EURUSD) Marzec był kolejnym miesiącem, kiedy euro zyskiwało w relacji do dolara. W zasadzie nie było to przesadnie zaskakujące, gdyż zwłaszcza na początku miesiąca notowania wspierane były przez sytuację techniczną, a większość odczytów makroekonomicznych premiowała wspólną walutę. Wzrost wartości euro trwał w zasadzie niezagrożony aż do 17 marca (jedynie z niewielką korektą 11 marca), kiedy to na parze EURUSD odnotowaliśmy maksimum 1,5899. Oznaczało to wyrysowanie fali wzrostowej podobnej do tej z drugiej połowy 2007 roku, z tym że tym razem w krótszym o połowę czasie. Ostatnia część tej fali to efekt zamieszania wokół banku Bear Stearns, który uniknął bankructwa tylko dzięki przejęciu przez konkurencyjny JP Morgan i pomocy Fed. Największa korekta miała miejsce w trakcie przedświątecznego tygodnia, kiedy notowania EURUSD – głównie w wyniku technicznego odreagowania – obniżyły się do ok. 1,5350. Trzeci kolejny wzrost niemieckiego indeksu Ifo (podobnie jak w lutym) zapoczątkował kolejny spory ruch wzrostowy na tej parze walutowej, który ostatniego dnia miesiąca zakończył się nieudanym atakiem na szczyt z 17 marca. W skali miesiąca euro zyskało wobec dolara niespełna 4%. Choć w chwili obecnej trudno jest wskazać fundamentalne czynniki mogące w większym stopniu umocnić amerykańską walutę, możliwa jest nieco większa korekta, która zresztą zaczęła się po nieudanym teście wspomnianego oporu. Dom Maklerski X-Trade Brokers , www.xtb.pl, 22 201 95 50, 70, [email protected] 5 Silniejsze wsparcie znajduje się w okolicach 1,5350 i nie można wykluczyć, iż para pozostawać będzie w szerszym kanale bocznym (1,5350 – 1,59). Co ciekawe, IMF w swoim najnowszym raporcie ocenił, iż ECB ma pole do obniżenia stóp procentowych. Gdyby przedstawiciele Rady ECB rzeczywiście dawali takie sygnały, dolar mógłby umocnić się w nieco większym stopniu. Dwa wsparcia za jednym zamachem (USDJPY) Choć jen na przez większość miesiąca zachowywał się nieco słabiej niż euro i frank, jego miesięczna zwyżka w relacji do dolara jest podobna (3,8%). Japońska waluta zyskała bowiem najwięcej w wyniku problemów Bear Stearns – spadek na USDJPY od 11 do 17 marca wyniósł aż 800 pipsów (prawie 8%), co wynikało przede wszystkim z natychmiastowego wzrostu awersji do ryzyka i w konsekwencji na zwiększonych zakupach jena (zamykających transakcje typu carry trade). W ramach tego umocnienia, para USDJPY nie tylko pokonała wsparcia z 2005 roku (101,76) i Wykres 4 h USD/JPY, marzec 2008, źródło—X-Trader 1999 roku (101,22), ale także psychologiczny poziom 100,00. Mimo iż początek kwietnia za poprawą nastrojów na rynkach akcji przynosi wzrost notowań USDJPY powyżej 100,00, para ta pozostaje w trendzie spadkowym. Ryzyko nieco głębszej korekty jest jednak relatywnie wyższe niż miesiąc temu, gdyż pojawiają się spekulacje odnośnie możliwej obniżki stóp przez Bank Japonii. Paweł Śliwa Rynek jena japońskiego w miesiącu marcu kontynuuje ruch umacniający jego wartość. Początek miesiąca rozpoczęliśmy przy cenie 103 i ruchem korekcyjnym w skali średniej, który doszedł do ceny 104.15 co było najwyższym poziomem notowań w miesiącu marcu. Pierwsza dekada rozpoczęła gwałtowną przecenę dolara amerykańskiego co osłabiło jego wartość o ponad 700pkt. Druga połowa miesiąca to zmiana strony dominującej na rynku jena i przecena jego wartości do poziomu zniesienia 38.2% ostatniej fali impulsu przy cenie 101. Aktualnie widoczna jest konsolidacja która może poprzedzać kolejny ruch zgodny z trendem czyli aprecjację waluty japońskiej. Dom Maklerski X-Trade Brokers , www.xtb.pl, 22 201 95 50, 70, [email protected] 6 Frank mocniejszy od dolara (USDCHF) Niemalże przez cały marzec notowania franka zmieniały się podobnie jak euro (co oznacza pewną zmianę w relacji do lutego, kiedy był on pod relatywnie większym wpływem jena), przy czym podobnie jak w minionym miesiącu szwajcarska waluta zyskała więcej niż jen czy wspólna waluta (4,65% w skali miesiąca). W marcu frank po raz pierwszy w historii kosztował mniej niż dolara, para USDCHF (podobnie jak pary z euro czy jenem na fali wydarzeń związanych z Bear Stearns) 17 marca odnotowała historyczne minimum na poziomie 0,9636. Końcówka miesiąca i pewna stabilizacja na rynkach akcji sprawiły, że podczas gdy euro testowało poprzedni rekord USDCHF obniżyło się jedynie do 0,9850. Para USDCHF traci również nieco więcej na początku kwietnia. Gdyby odbicie na rynkach akcji okazało się nieco dłuższe, frank mógłby zachowywać się (podobnie jak jen) nieco gorzej niż euro, jednak w dłuższym okresie notowania szwajcarskiej waluty uzależnione są przede wszystkim od losów długoterminowego trendu na EURUSD. Funt znowu najsłabszy (GBPUSD) Pisaliśmy już o tym, że w zasadzie nie ma podstaw do tego, aby funt zyskiwał w takim stopniu jak euro, frank czy jen. W marcu funt brytyjski po raz kolejny był najsłabszą z opisywanych walut, tracąc 0,4% wobec dolara. Spadek mógłby być nawet głębszy gdyby nie skuteczność oporu na poziomie 1,9750, który chronił funta przed głębszym spadkiem aż czterokrotnie – 5, 20, 24 i 31 marca. Nie oznacza to oczywiście, że korelacja pomiędzy notowaniami walut europejskich zanikła całkowicie – duża fala wzrostowa na EURUSD została przez funta wykorzystana do niemal 3% zwyżki, po której para GBPUSD osiągnęła miesięczne maksimum na poziomie 2,0389 (13 marca). Funt jest jedyną (z głównych) parą walutową z dolarem, gdzie można mieć pewne wątpliwości co do długoterminowego trendu. Spadek notowań zapoczątkowany w listopadzie 2007 ciągle można by uznawać za korektę trendu wzrostowego, ale pojawia się sporo argumentów przemawiających za kontynuacją przeceny brytyjskiej waluty. Gdyby dobry sentyment na giełdach utrzymał się na dłużej, a Bank Anglii obniżył po raz kolejny stopy, poziom 1,9750 mógłby zostać pokonany, a wtedy otworzyłaby się droga do testu kluczowego wsparcia na poziomie 1,9360-1,94. Zejście poniżej tych poziomów oznaczałoby kolejny argument dla zwolenników tezy o zmianie kierunku trendu. Umocnienie nie bez powodu (USDPLN, EURPLN, CHFPLN, GBPPLN) Frank szwajcarski był w marcu jedyną walutą, w relacji do której osłabił się złoty. Wzrost CHFPLN był jednak symboliczny. Złoty w minionym miesiącu zachowywał się bardzo dobrze, bo większość czynników zdecydowanie mu sprzyjała. Przede wszystkim, wzrastał kurs EURUSD. Ponadto dane z krajowej gospodarki po raz kolejny okazały się bardzo dobre, a zarazem wspierające wyższe stopy procentowe i w ten sposób przekładające się na umocnienie złotego. Kurs USDPLN w skali miesiąca obniżył się o 4,3% osiągając poziom 2,2180 w ostatni dzień marca. Mimo znacznej zwyżki notowań euro wobec dolara, doszło również do spadku kursu EURPLN – z 3,5250 do 3,5150). Godna odnotowania jest także reakcja złotego na korektę na EURUSD na początku kwietnia – złoty traci do dolara, ale jednocześnie zyskuje wobec euro, zaś EURPLN bez trudu pokonuje poziom 3,50. Ku rozpaczy wielu Polaków pracujących na Wyspach, znów najwięcej w skali miesiąca spada para GBPPLN – 4,6%, zbliżając się do poziomu 4,40. Nie można wykluczyć, iż pary złotówkowe może czekać pewna korekta, zwłaszcza jeśli doszłoby do spadku notowań EURUSD. Warto zwrócić uwagę na dane z polskiej gospodarki za marzec (o produkcji, inflacji, sprzedaży i te z rynku pracy), mogą one przesądzić o ewentualnej kolejnej podwyżce stóp na kwietniowym posiedzeniu. Przemysław Kwiecień Główny Ekonomista X-Trade Brokers Dom Maklerski S.A. [email protected] Dom Maklerski X-Trade Brokers , www.xtb.pl, 22 201 95 50, 70, [email protected] 7 Marzec na rynku surowców – objawy wykupienia Przemysław Kwiecień Główny Ekonomista XTB W porównaniu z lutym marcowe zmiany cen były jeszcze bardziej gwałtowne, ale tym razem nie tylko w górę - a raczej przede wszystkim nie w górę. Na większości surowców i towarów w marcu widoczny był dość klarowny schemat cenowy. Ceny wzrastały do 17 marca, po czym przychodził czarny przedświąteczny tydzień i ewentualnie lekka korekta wzrostowa pod koniec miesiąca. W poprzednim miesiącu pisaliśmy o nerwowości i silnych objawach wykupienia (a wręcz oderwania od fundamentów) większości pozycji z rynku surowców. W marcu zmiany cen były jeszcze bardziej gwałtowne, ale tym razem nie tylko w górę - a raczej przede wszystkim nie w górę. Poza kilkoma mniej znaczącymi wyjątkami (jak na przykład rynek kukurydzy), większość instrumentów premiowała posiadaczy krótkich pozycji, oczywiście o ile przetrwali oni na tak zmiennym rynku. Warto zauważyć, iż stało się tak, mimo iż dolar stracił w relacji do euro (a także franka i jena) ok. 4%, co generalnie powinno sprzyjać wzrostom cen. Generalnie deprecjacja dolara powodowała wzrosty cen, ale wobec oderwania od fundamentów i przekonania rynku o nieuchronności korekty elastyczność zmian cen była dużo niższa przy wzroście EURUSD, niż przy jego spadku. Ropa Brent (OIL) – nowy rekord, ale w skali miesiąca spadek Na większości surowców i towarów w marcu widoczny był dość klarowny schemat cenowy. Ceny wraz z EURUSD wzrastały do 17 marca, osiągając wtedy (często historyczne) maksima, po czym przychodził czarny przedświąteczny tydzień i ewentualnie lekka korekta wzrostowa pod koniec miesiąca. Tak też było na rynku ropy. Pierwsza część miesiąca to spokojna kontynuacja trendu wzrostowego i rekord 17 marca, który w przypadku Brent wyniósł 107,46 USD za baryłkę. Następnie obserwujemy silny spadek cen – poniżej 100 USD za baryłkę - choć popyt próbował kontratakować jeszcze 18 marca windując na moment ceny do 105,60 USD. Końcówka miesiąca i ponowny wzrost EURUSD pozwolił cenom ropy na ponowny wzrost powyżej 105 USD, ale miesiąc kończymy poniżej setki, co oznacza niewielki spadek cen w skali całego miesiąca. Wielkość i płynność rynku ropy oznacza, iż w ostatnich miesiącach był on relatywnie silnie związany z sytuacją fundamentalną. Oznaczało to, że choć nie oglądaliśmy tu tak spektakularnych zwyżek jak na metalach czy żywności, spadki cen też były bardziej umiarkowane. Notowania ropy nadal pozostają w trendzie wzrostowym, ale należy pamiętać jak istotne znaczenie ma tu sytuacja na rynku eurodolara. Metale szlachetne (GOLD, SILVER, PLATINUM) – mogą nadejść trudniejsze czasy Wyobraźmy sobie scenariusz, w którym światowa gospodarka obronną ręką wychodzi z kryzysu, a USA raz jeszcze stają się motorem światowego wzrostu. Oznaczało by to z pewnością kolejną hossę na rynkach akcji oraz spore umocnienie amerykańskiej waluty. Czy w tej sytuacji warto byłoby inwestować w kruszce? No cóż, popyt rzeczywisty mógłby nawet wzrosnąć, co oznacza, że cena uncji złota raczej nie powróciłaby poniżej 300 USD, ale kluczowy motyw inwestycyjny, jakim obecnie jest niepodatność na dekoniunkturę i osłabienie dolara by zniknął doprowadzając niechybnie do dużej korekty. Oczywiście jest to scenariusz skrajny, ale obrazuje możliwy rozwój wydarzeń na tych rynkach w sytuacji lepszej koniunktury. Duże wzrosty cen kruszców, zwieńczone marcowymi rekordami (1032,40 USD w przypadku uncji złota oraz 21,30 USD w przypadku srebra) opierają się bowiem przede wszystkim o spadek wartości dolara oraz w drugim rzędzie atrakcyjność tych surowców w czasie dekoniunktury. Warto zauważyć, iż podobnie jak na innych rynkach, gracze bardzo nerwowo reagowali na spadki EURUSD. W rezultacie pomimo wzrostu wartości euro w skali miesiąca, cena złota obniża się o ponad 6%, srebra o ponad 15% a platyny o 10%. Dom Maklerski X-Trade Brokers , www.xtb.pl, 22 201 95 50, 70, [email protected] 8 Metale przemysłowe (COPPER, ALUMINIUM, ZINC, NICKEL) – Zapasy grają rolę Metale przemysłowe nie stanowiły w marcu wyjątku – na większości z nich po maksimach w pierwszej połowie miesiąca ostatecznie odnotowaliśmy spadki cen, podczas gdy inwestorzy niemal panicznie reagowali na przejściowe umocnienie dolara. Choć w dziennych zmianach często jest to trudno zauważalne, w dłuższym horyzoncie prawo popytu i podaży nieubłaganie przekłada się na rynek. Działało ono na korzyść miedzi, gdzie zapasy są ciągle bardzo niskie oraz na niekorzyść cynku, gdzie oczekiwana jest spora nadwyżka w tym roku. W tym pierwszym przypadku przełożyło się to na niewielki wzrost cen (o 0,7% w skali miesiąca) w drugim zaś na niemal 20% spadek. Nikiel I aluminium tracą po 6-7%. W scenariuszu ożywienia gospodarczego metale przemysłowe powinny znosić umocnienie dolara lepiej niż kruszce czy żywność. Produkty rolne (WHEAT, SOYBEAN, CORN) – 29% spadku na soi Rynek zbóż w minionym miesiącu w relatywnie najmniejszym stopniu reagował na zmiany na parze EURUSD. Nie oznacza to jednak, iż nic się tu nie działo – wręcz przeciwnie, zmiany cen należały do największych. Generalnie rynek wykazywał silne oznaki wykupienia już na początku miesiąca, a fakt, iż inwestycje w długie pozycje w tym segmencie stawały się coraz bardziej „popularne” wskazywał, iż fundusze mogą powoli zacząć zmniejszać swoje zaangażowanie, lub wręcz zamieniać pozycje na krótkie. Wykres notowań pszenicy od lipca 2007 do marca 2008, źródło—X-Trader Marzec okazał się mniej pomyślnym miesiącem dla posiadaczy długich pozycji na rynku pszenicy niż poprzedzający go rekordowy luty, kiedy to obserwowaliśmy rajd na nowe historyczne szczyty ustanowione ceną 1331.50 USD za 100 buszli na sesji 27 lutego. Tomasz Mączka Na rynek zagościła korekta, co prawda jeszcze w pierwszej połowie inwestorzy próbowali dokonać ataku na nowe maksima, jednak cena zawróciła 20 USD od szczytu. Dynamiczna realizacja zysków zaobserwowana w drugiej połowie miesiąca sprowadziła kurs poniżej poziomu 1000 USD, miesiąc zamknął się ceną 928 USD, co jest najniżej notowanym poziomem od blisko 2 miesięcy. Sprzedający doprowadzili tym samym do wybicia istotnego wsparcia zlokalizowanego w okolicy 950-970 USD, które wynikało z strefy 41.4-38.2% zniesienia impulsu wzrostowego w okresie IV 2007 – II 2008. Najbardziej prawdopodobny scenariusz na najbliższe dni to pogłębienie spadków, cena powinna zmierzać w okolice kolejnego wsparcia na poziomie 875 USD, jest to lokalny dołek z przełomu roku, oraz 50% zniesienia Fibonacciego. Jego ew. przełamanie otworzyło by drogę do testu wsparcia w okolicy 770 USD. Dom Maklerski X-Trade Brokers , www.xtb.pl, 22 201 95 50, 70, [email protected] 9 Taka sytuacja miała miejsce na rynku soi od samego początku miesiąca. Ziarno to, które w ciągu półtorej roku podrożało niemal 3-krotnie, maksimum w okolicach 1550 USD (za 100 buszli) osiągnęło na początku miesiąca, po czym ceny systematycznie spadały do 1205 USD 20 marca. Ponad 10% zwyżka nastąpiła w ciągu kilku kolejnych dni wobec wzrostu EURUSD i informacji o strajkach producentów w Argentynie, jednak na przełomie miesiąca osiągnięte zostało nowe minimum lokalne na poziomie 1115 USD i sytuację uratował hinduski rząd znosząc podatek importowy w wyniku czego ceny powróciły ponad 1200 USD. W przypadku pszenicy ceny wzrastały razem z EURUSD do 13 marca, kiedy okazało się, że klienci masowo zaczęli rezygnować z dostaw obnażając oderwanie rynku od fundamentów. Reakcją rynku mógł być tylko silny spadek cen, który od tamtej pory wyniósł niemal 30%. Na koniec marca 100 buszli pszenicy kosztowało 920 USD. Na tym tle najlepiej przedstawia się rynek kukurydzy, gdzie od minimum miesięcznego z 24 marca odnotowaliśmy już ponad 15% zwyżkę. Jest to wynik informacji podanej przez amerykańską administrację, iż areał uprawny przeznaczony pod kukurydzę w USA spadnie w tym roku o ponad 8%. Przemysław Kwiecień Główny Ekonomista X-Trade Brokers Dom Maklerski S.A. [email protected] Ostrzeżenie o ryzyku Dom Maklerski X-Trade Brokers nie ponosi odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zamieszczonych na niniejszej stronie internetowej. Żadna z zamieszczonych informacji nie może być traktowana jako wytyczna, dyspozycja, obietnica czy zobowiązanie że inwestor osiągnie zysk lub zmniejszy swoje straty wykorzystując zamieszone na stronie informacje. Transakcje na instrumentach inwestycyjnych, w szczególności instrumentach pochodnych wykorzystujących dźwignię finansową są z natury rzeczy spekulacyjne i mogą w efekcie przynieść straty i zyski, przekraczające zaangażowany przez inwestora kapitał początkowy. Pełna treść informacji. Dom Maklerski X-Trade Brokers , www.xtb.pl, 22 201 95 50, 70, [email protected] 10