Spotkania z człowiekiem

Transkrypt

Spotkania z człowiekiem
Rebirthing
Spotkania z człowiekiem ..
Autor: Elka
na ulicy Piotrkowskiej.
Mieszkając całe lata w centrum Łodzi na Piotrkowskiej, pamiętam różne jej oblicza: tłum ludzi aż trudno
było się w nim poruszać, koślawe wąziutkie chodniczki, trzeba było pod nogi patrzeć uważnie, kosze
czarnych gramolących się między liśćmi raków i handlarki przy bramie i środkiem Piotrkowskiej jadący
hałaśliwy tramwaj, samochody, autobusy oraz pochody majowe.
Pamiętam sklepy ubrane w portrety przywódców, twarze szerokie, pospolite, wszystko szare i
zakurzone - o kominach i czarnym dymie nie wspomnę wcale. Pamiętam centrum ulica Przejazd
i ulica Nawrot, tworzyły ten środek, ale ta pamięć to już opisy dawnego miasta z czarnobiałych zdjęć widok potężnego wielotysięcznego tłumu, w marszu majowym i kozaków strzelających do tegoż tłumu,
Piotrkowska też - tyle że z cudzych wspomnień.
Mam wiele wspomnień - spotkań z człowiekiem na Piotrkowskiej, najpierwsze to z rodzicami z kolegami i
koleżankami ze szkoły, późniejsze to już umówione, zamierzone spotkania. Sięgając pamięcią do
najpierwszych - to zabawy na podwórku, odkrywanie zakamarków piwnic, zdjęcia z komunii pod
kasztanem, stoi do dziś, niedawno widziałam, koleżanka czekająca na mnie na podeście schodów, no i te
gospodynie z rakami przy pachołkach.
Spotkania teraz, odbieram inaczej i Piotrkowska jest inna, odświętna czysta, bez samochodów i
tramwajów wyłożona schludną kostką brukową, nie skręcającą kostek nóg, choć jeszcze nie cała, tylko od
Ratusza co stoi na Placu Wolności, do Centralu. Moje spotkania z człowiekiem dziś, na Piotrkowskiej
wyglądają teraz inaczej, w zależności od odczuć jakie płyną z tych spotkań: czasem człowiek idący obok
mnie jest punktem odniesienia, czasem jest to człowiek uwago-żerny a czasem idąc obok, błyska
obecnością - tylko od czasu do czasu, gdzieś na obrzeżach świadomości.
A niedawno całkiem, doświadczyłam wędrówki przez Piotrkowską z kimś, kto był RAZEM ze mną w
milczeniu i w rozmowie a nie tylko punktem odniesienia - skupieniem całej uwagi na sobie i nie tylko
błyskaniem migotliwym, na obrzeżach świadomości. Wędrówka razem, przez teraz i wspomnienia wspaniałe uczucie.
Ale są jeszcze spotkania z ulicą Piotrkowską samotne, po jednym z nich zanotowałam takie odczucie:
Szłam sobie Piotrkowską tłum ludzi, riksze i kuszące chłodnym daszkiem restauracje, usiadłam pod
jednym, sącząc napój siedzę w milczeniu i patrzę: ciepło, ludzie rozmawiają, jedzą, lub piją, leniwie
myślę - płynie ludzki nurt jak w rzece a my tu przysiedliśmy jak kamienie na dnie.." Zaraz, stop, CO?
Otóż właśnie między jednym łykiem napoju a drugim, doznanie - odczucie przypłynęło do mnie.
Zobaczyłam mnóstwo żywych iskierek, płynęły tworząc nurt, który niósł je swobodnie. Od głównego
prądu, iskierki odrywały się by przysiąść na chwilę, zastygały na ławkach czekając na energię pożywienia. Patrzyłam teraz już już uważnie i zobaczyłam jeszcze jak inne "iskierki" oderwały się i
"podpłynęły" do nas nieruchomych "kamieni" one jednak nie zastygły, one łączyły nurt płynący z tymi
co przysiedli - łączyły próbą wywoływania współczucia.
- Na chleb nie na piwo, bułeczkę jestem głodny/a daj, postawa pokorna smutek w pochylonych
http://cyo.pl
Powered by Joomla!
Wygenerowano: 8 March, 2017, 16:11
Rebirthing
ramionach. Po co? Może po to by ci co zastygli - nie skamienieli? Łatwo oddzielić się od nurtu,
przysiąść, zastygnąć, pożywiać się nie zauważając niemal tego, machinalnie od niechcenia i
skamienieć.
Łatwo wyskoczyć z nurtu, ale gdy będziesz mieć dość towarzystwa swojego i innych kamieni, ale gdy
zechcesz wejść w nurt z powrotem - to już nie ta sama rzeka. Nie da rady wejść dwa razy do tej
samej rzeki.
Ano nie da rady, warto przystanąć w pozie obserwatora na chwilę, ale dbać o to by nie zamienić się w
kamień gapia, milcząco żującego papkę swoich myśli - bo to całkiem łatwo, można sobie zrobić.
Bardzo lubię ulicę Piotrkowską zarówno w spotkaniach z człowiekiem jak i samotnie. Wszystkie jej
odsłony, wszystkie jej twarze i odświętne fronty kamienic i marmurowe schody i kolorowe witraże szkiełka dawnych rzemieślników. No lubię i już i opowiedziełam o tym.
http://cyo.pl
Powered by Joomla!
Wygenerowano: 8 March, 2017, 16:11

Podobne dokumenty