„Chrystus prawdziwie zmartwychwstał – Alleluja!”
Transkrypt
„Chrystus prawdziwie zmartwychwstał – Alleluja!”
„Zabrano Pana z grobu i nie wiemy, gdzie Go położono” (J. 20, 2) Dla nas, współczesnych chrześcijan najbardziej radosnym świętem jest Zmartwychwstanie Pana Jezusa. Dla Apostołów noc, a dla większości z nich nawet dzień Paschy żydowskiej, następujący po ukrzyżowaniu i śmierci Jezusa był najsmutniejszym czasem. Siedzieli w Wieczerniku zamknięci ze strachu przed kapłanami i faryzeuszami. Mieli czas, aby z nowej perspektywy, spowodowanej śmiercią Mistrza, przemyśleć swą trzyletnią z Nim przygodę. Teraz te nadzieje, razem z ciałem Mistrza poszły do grobu. Zamierzali pewnie, skoro skończą się święta Paschy, wrócić do Galilei do swoich dawnych zajęć. Te smutne rozważania przerwało przybycie Mari Magdaleny z wieścią o pustym grobie. Musiało nagle cos w nich ożyć, jakaś wielka nadzieja, bo dwaj z nich Piotr i Jan ruszyli do grobu. Jan przybył pierwszy, ale nie wszedł do środka, uznając w Piotrze zwierzchnika apostołów, czekał na jego przybycie i decyzję. Piotr wchodzi do grobu, za nim idzie Jan. Nie ma ciała Ukrzyżowanego, na ziemi leżą opaski, w które zwinięte było Jego ciało. I oddzielnie położona chusta, która przykrywała głowę. Ten fakt stał się powodem, że Jan uwierzył w zmartwychwstanie, uwierzył przed ujrzeniem na własne oczy Zmartwychwstałego. Wiara, która w tym momencie była raczej przeczuwalna nie podzielana jeszcze przez innych apostołów, zmieniła się w pewność, gdy wieczorem, całe grono apostołów, z wyjątkiem Tomasza, ujrzało na własne oczy Zmartwychwstałego w Wieczerniku. Ich radość oddaje święty Jan: „uradowali się zatem uczniowie ujrzawszy Pana” (J. 20, 20). Przerwana na krótko ich przygoda życiowa z Chrystusem zaczęła się na nowo. Ich życie odzyskało sens. Wiedzieli teraz, że nie wszystko kończy się ze śmiercią. Zmartwychwstanie Chrystusa przywróciło sens i chęć życia nie jednemu zrozpaczonemu życiem człowiekowi. W poetyckich słowach przedstawia to Johann W. Goethe w „Fauście”. Doktor Faust bohater tego poematu oddaje się przez wiele lat studiom różnych nauk: filozofii, prawa, medycyny i teologii. Stwierdza na koniec, że mimo iż uchodzi za uczonego i od dziesięciu lat uczy innych nie wie nic pewnego, nic co mogło by uczynić lepszym człowieka. Równie mizernym wynikiem kończy się jego próba rozwiązania swoich problemów przez magię. Faust jest obrazem współczesnych ludzi sceptycznie nastawionych do wiedzy i życia. Wielu z nich w narkotykach szuka nadzwyczajnych przeżyć, które mogły by ich wyrwać z nudy i beznadziejności. W czasach Geothego nie znano jeszcze narkotyków. Jego bohater ucieka się do fiolki z trucizną. Gdy już podnosi ją do ust rozlega się dźwięk dzwonów wielkanocnych i słyszy śpiew chórów Chrystus Zmartwychwstan jest… te głosy przywodzą mu na pamięć święta wielkanocne, żywo i radośnie przezywane w młodych latach. Te wspomnienia powstrzymują go „od ostatecznego poważnego kroku”. Jest uratowany, mimo że daleko mu jeszcze do pełnej wiary. Ewangelie ukazują opis sądu, męki i śmierci Chrystusa w barwnych i długich opisach zaś opis zmartwychwstania zdecydowanie w krótszych relacjach. Nie znaczy to, że apostołowie nie przeżywali wówczas intensywnie radości. Mówi o tym choćby wspomniany bieg Piotra i Jana do grobu. W naszym życiu nie chodzi o to, abyśmy umieli łatwo i dużo mówić o radości z wyznawanej wiary w Zmartwychwstanie Chrystusa. Wystarczy, że tę radość przeżywamy w sercu a na zewnątrz dajemy jej wyraz w chrześcijańskich czynach i słowach. Takiej postawy uczy nas Chrystus na kartach ewangelii „Chrystus prawdziwie zmartwychwstał – Alleluja!” ks. kan. dr Józef Przybyła (korzystałem z Ewangelii Życia ks. Stanisława Miklaszewskiego MiC, wyd. księży Marianów W-wa 1991 rok)