Kazanie - 8 Niedziela po Trójcy Św. 1 Kor 6,9-14.18

Transkrypt

Kazanie - 8 Niedziela po Trójcy Św. 1 Kor 6,9-14.18
Kazanie - 8 Niedziela po Trójcy Św.
1 Kor 6,9-14.18-20 (4 rząd)
W centrum ewangelickiej teologii leży usprawiedliwienie, które prowadzi do
wolności. Człowiek został stworzony jako człowiek wolny. Tę wolność dał mu
sam Bóg w akcie stworzenia. Obdarzenie nas rozumem i nazwanie nas koroną
stworzenia umożliwiło praktycznie zycie człowieka w wolności. Nie trwało to
jednak zbyt długo. Nawet nie nauczylismy się w niej źyć. Grzech sprawił, że
właściwe relacje między Bogiem a człowiekiem zostały bardzo szybko zerwane.
Wolność obróciła się w niewolę grzechu, tak że człowiek czyni to, czego w
rzeczywistości nie chce i nie pragnie. Odzyskanie wolności o własnych
siłach stało się niemożliwe.
Wszelkie ludzkie wysiłki stały się bezowocne. Bóg nie przestając miłować
swego ludu w dziele Ofiara Jezusa Chrystusa usprawiedliwiła nas i dała nam
znowu możliwość korzystania z wolności. Ap. Paweł właśnie jej poświęca
dzisiejsze słowa. Chcąc jakby po wiekach zobrazowac czym jest wolność, gdyż
może już o niej zapomniano, wypowiada mądre słowa - wszystko mi wolno, ale
nie wszystko jest pożyteczne, wszystko mi wolno, ale ja niczym nie dam się
zniewolić. Wolność darowawa przez Boga była rozumna i nigdy nie miała
prowadzić do tej zaprzeczenie, czyli anarchii. Ap. Paweł granice wolności
wyznacza w sobie (nie dam się niczym zniewolić), a także w życiu społecznym,
we współżycia z innymi (nie wszystko jest pożyteczne). Wiedział bowiem
dobrze, jak wielkie problemy z darowaną wolnością miał naród wybrany. Weźmy
na przykład czas przebywania ludu na pustyni za czasów Mojzesza. Przez wieki
żyli w niewoli egipskiej. Cierpieli ponad swe siły, aż sam Bóg się ulitowal
i wyprowadził lud z niewoli. Minęło niewiele lat a lud zaczął szemrać, gdyż
brakowało jedzenia. Jak szybko zapomnieli o niedawnej niewoli, gdzie
traktowano ich w pracy jak niewolników i zabijano męskich potomków.
Wystarczył chwilowy brak chleba, aby szemrali przeciw Bogu. Oto klasyczny
przykład niedorośnięcia do wolności. Podobnie było w najnowszej historii
naszego kraju. Cierpieliśmy z powodu narzuconego porządku obcych, ale gdy
uzyskaliśmy samodzielność, czyli wolność, do dzisiaj nie umiemy w pełni z
niej korzystać.
Ap. Paweł definiując wolność, pragnie rownież przekazać chrześcijańskie
wskazówki. Podstawą wolności jest dekalogu, który przez Chrystusa został
wzmocniony przez przykazanie miłości. Najpierw więc ap. Paweł wskazuje na te
przejawy grzechu, które ograniczają wolność, a w drugiej części mówi o o
wartościach, które wzmacniają wolność i czynią ją realną w życiu
chrześcijańskim. Przykazania Boże wyraźnie określają przestrzeń, w której
poruszają się wierzący. Kto czyni niesprawiedliwość, kto jest balwochwalcą,
wszetecznikiem, złodziejem lub pijakiem nie jest człowiekiem wolnym. Grzech
dotyczący niewypelniania sprawiedliwości, grzech przeciwko Bogu, grzech w
zakresie zasad moralnych, grzech nieuczciwosci, nałogów jest ograniczeniem
wolności. Jakże mocno pozbawieni są wolności, pracocholicy, seksocholicy,
narkomanii, alkoholicy. Ileż by dali, by się uwolnić. Jakie terapie muszą
stosować, aby być uliczeni! Ap. Paweł przestrzega więc przed tymi
uzaleznieniami, o których Bóg mówi już w Starym Testamencie, a które stają
się jako zniewolenie na drodze do prawdziwej wolności, którą daje Bóg.
Oprócz tych grzechów ograniczających wolność, znanych od tysięcy lat,
pojawiają się dzisiaj nowe problemy, wobec których o chrześcijanie stają
bezradni. Jak ustosunkowywac się do nowych problemów moralno - etycznych, o
których Biblia jeszcze nie wspomina. Pojawiają się za często omawiane u nas
problemy dotyczące, mohoseksualizmu, metody in vitro, klonowania,
przeszczepów, roślin genetycznie modyfikowanych. Czy te problemy ograniczają
wolność? Napewno w jakimś sensie tak, a na pewno chrześcijanie winni mieć w
tym względzie wyrobione stanowisko. Nasz Kościół stoi na stanowisku, że
chrześcijanina powinien mieć dużą wiedzę w każdym z tych zakrętów problemow
i w Jego imię wolności otrzymanej przez dzieło pojednania od Chrystusa,
podejmować odpowiedzialne decyzje, z których zda sprawę Bogu. Nie potrzeba
nam oficjalnego jednego stanowiska Kościoła, choć byłoby to prostsze, nie
należy też postaw moralnych wymuszać zapisami prawnymi, które odbierają
człowiekowi podmiotowość nie znaczy to, że teologia nie ma wydawać
opiniotwórczych dokumentów, które podejmą właściwe decyzje.
Czy jednak samo poczucie wolności wystarczy? Czy w ocenie ważnych decyzji
moralnych mamy pozostać sami? Kościół powinien pomoc w tym względzie. Nie
posiadamy wszak magisterium Kościoła, które stoi na straży wykładu i
interpretowania czyli hermeneutyki biblijnej, ale wierni mają nie tylko
prawdziwe Słowo Boże spisane w kanonie Biblijnym, ale słowo żyjące, które
poprzez zwiastowanie staje się aktualnym Bożym Słowem uczących nas
korzystania z wolności. Od chrześcijanina wymaga się dzisiaj głębokiej wiary
i wysokiego poziomu przestrzegania Jego woli zawartej na kartach Biblii.
Boże Słowo może nie odpowiada na pojedyncze przypadki współczesnych
problemów etycznych, będących konsekwencja intensywnego rozwoju nauki, ale
jako całość w swej egzegezie kanonicznej wskazuje kierunek życia i
postępowania dla wierzacego.
Jest też podane uzasadnieinie potrzeby życia w wolności. Tym wyznacznikiem
jest stwierdzenie ciało wasze powinno być świątynią ( Biblia Gdańska mówi Kościołem) Ducha Świętego. Naszą wolność wzmacnia więc żywe Słowo Boże,
które rodzi wiarę. Jeśli nasze ciało ma być świątynia Ducha Świętego, to
jest rzeczą oczywistą, że nic co grzesznego nie powinno w nas mieszkać.
Zapytajmy- ileż rzeczy nie może Bogu się podobać w naszym życiu? Wielu nie
mogło podobać sie samemu Chrystusowi, który musiał patrzeć na niewiarę,
protekcję, zdradę swoich uczniów. A jednak to ich wybrał na swych uczniów,
swoich apostołów. Nie ma w nas doskonałości, jeśli Bóg jej nam nie podaruje,
ale każdy skruszony grzesznik, wyznający swój grzech, każdy szczerze
pragnący wiernie służyć Bogu, może żyć w prawdziwej wolności. Wolność
wyzwala miłość, dlatego Augustyn powiedział - miluj ai rób co chcesz. Niech
Duch święty uczyni nas wolnymi poprzez swe żywe słowo i wiarę, abyśmy mogli
żyć z dała od grzechów tego swiata.
To szczególne zadanie spoczywa na duszpasterzu, ale i na radzie parafialnej,
która ma być wzorem życia, stać na pieczy pojawiających się przejawów
grzechu. Wtedy cała parafia będzie odczuwać prawdę o dojrzalej wolności.
Niech ona jest w was, niech ona budowana jest w społeczności całej parafii,
która zawsze wiernie stała przy Bogu. Życzę wam tego z całego serca,
dlatego, że jesteście dla wielu przykładem. Obyście w takiej wierze i
miłości pozostali prawdzie wolni. Amen.