Po wielomiesięcznej mojej korespondencji z Wojciechem

Transkrypt

Po wielomiesięcznej mojej korespondencji z Wojciechem
Po wielomiesięcznej mojej korespondencji z Wojciechem Chełmickim
postanowiliśmy spotkać się w Jego domu w Krakowie. Do nawiązania kontaktu między nami
bezpośrednio przyczyniła się notatka w książce Władysława Bartoszewskiego p.t. „Dziennik
z internowania”. Z niej Wojciech dowiedział się, że był internowany Ludwik Chełmicki. I tak
zaczęła się nasza znajomość.
Bardzo byłem ciekawy spotkania z Wojciechem i jego rodziną. Cieszyłem się także z
możliwości poznania Krystyny Chełmickiej, o której słyszałem wiele ciepłych słów od Zofii
Cybulskiej zd. Bnińskiej.
Po przyjeździe do Krakowa zgodnie z tradycją rozpocząłem wizytę od spaceru po
Krakowskim Rynku. Oczywiście zajrzałem do kościoła Mariackiego.
Po krótkim pobycie w kościele pojechałem na spotkanie z Wojciechem i jego rodziną.
Zostałem bardzo serdecznie przyjęty przez Majkę i Wojciecha. Wizytę rozpoczęliśmy od
analizy wydrukowanego drzewa genealogicznego Rodu Chełmickich. Staraliśmy się znaleźć
wspólnego przodka. O zainteresowaniu może świadczyć poniższe zdjęcie.
WIZYTA W KRAKOWIE (13.07.2008)
Od lewej: Ludwik, Wojciech
Nasze rozmowy nad „drzewem” przerwała Majka i zostaliśmy zaproszeni na
wspaniały obiad. W czasie obiadu wspominaliśmy zdarzenia związane z naszymi rodzinami.
Tematami naszej rozmowy były także plany zorganizowania Zjazdu Rodu Chełmickich,
powołania Związku Rodziny a także historia pałacu w Zakrzewie. Wojciech opowiedział nam
zdarzenie, do którego doszło w czasie wręczania nominacji profesorskich przez Prezydenta
Aleksandra Kwaśniewskiego.
„Po wręczeniu nominacji profesorskiej zapytałem prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego,
czy wie iż przyjmuje swoich zagranicznych gości w pałacu Stanisława Chełmickiego - mojego
dziadka, w Zakrzewie. Zaskoczony tą informacją prezydent odpowiedział, że trudno byłoby
utrzymać pałac w Zakrzewie z profesorskiej pensji, na co obecna na nominacji Mirosława
Landowska (kuzynka) odpowiedziała, żeby się prezydent o to nie martwił, gdyż rodzina
pomoże.” Mamy nadzieję, że rodzinie Wojciecha uda się odzyskać zabrany majątek.
Czas spotkania szybko dobiegł końca. Pożegnaliśmy się bardzo serdecznie. Zaprosiłem Majkę
i Wojciecha do Warszawy.
Opracowanie: Tekst i fotografie Ludwik Chełmicki
WIZYTA W KRAKOWIE (13.07.2008)

Podobne dokumenty