Rodzinnych Świąt Bożego Narodzenia, szampańskiego Sylwestra
Transkrypt
Rodzinnych Świąt Bożego Narodzenia, szampańskiego Sylwestra
Sugestywny Magazyn Studentów NUMER 44/2010 • grudzień 2010 ISSN 1731-0091 Na zdjęciu od lewej: Rektor WSPiA Prof. Jerzy Posłuszny, Premier Donald Tusk, Posłanka Krystyna Skowrońska, Wojewoda Podkarpacki Małgorzata Chomycz, Poseł Jan Tomaka, Wicemarszałek woj. podkarpackiego Zygmunt Cholewiński. Wy ż s z e j S z k o ł y Prawa i Administracji Przemyśl - Rzeszów STR . 4. - 5. Rodzinnych Świąt Bożego Narodzenia, szampańskiego Sylwestra, sukcesów i zdrowia w Nowym Roku 2011... W imieniu Uczelni i swoim życzy... Zespół Redakcyjny eSeMeSa 2 z życia naszej uczelni 44 /2010 EURO 2012, a bezpieczeństwo... W WSPiA odbyło się Seminarium “EURO 2012 - bezpieczeństwo w teorii, praktyce i świadomości społecznej” z udziałem gości z Polski. Ukrainy i USA. Specjaliści z tego zakresu (zarówno nasi wykładowcy jak i przedstawiciele służb mundurowych) mówili o przygotowaniach do EURO 2012, ewentualnych zagrożeniach i planowanych rozwiązaniach, które ułatwią przejazd przez nasze Województwo kibicom wybierającym się na mecze na Ukrainie. Więcej na ten temat – czytaj str. 10. W SEMINARIUM UDZIAŁ WZIĘLI M. IN.: dr Janusz ONYSZKIEWICZ, Przewodniczący Rady Stowarzyszenia Euro-Atlan tyckiego, b. Minister MON Prof. Zbigniew ĆWIĄKALSKI, b. Minister Sprawiedliwości, Wykładowca WSPiA Allan GREENBERG, Konsul Generalny USA w Krakowie Płk. Siergiej KIDAŁOW, Doradca Prezydenta EURO 2012 we Lwowie Piotr DANIEL, Dyrektor Izby Celnej w Przemyślu, Wykładowca WSPiA Gen. Józef GDAŃSKI, Komendant Wojewódzki Policji w Rzeszowie Dominik TRACZ, Komendant Bieszczadzkiego Oddziału Straży Granicznej w numerze 44 /2010 4- 5 WYDARZENIE ROZMOWA Z PREMIEREM DONALDEM TUSKIEM. PODCZAS WIZYTY NA PODKARPACIU (LISTOPAD BR.) PREMIER ODWIEDZIŁ TAKŻE NASZĄ UCZELNIĘ I PRZY TEJ OKAZJI UDZIELIŁ NAM WYWIADU. 6 WYDARZENIE W WSPIA ODBYŁO SIĘ PIERWSZE KONWERSATORIUM (Z ZAKRESU PRAWA KARNEGO) W RAMACH PODKARPACKIEGO FORUM MYŚLI PRAWNICZEJ - KOLEJNEJ INICJATYWY NAUKOWEJ REALIZOWANEJ PRZEZ NASZĄ UCZELNIĘ. 7 WYDARZENIE MŁODZIEŻOWA AKADEMIA PRAWA – TO POMYSŁ NASZEJ UCZELNI REALIZOWANY PRZY WSPÓŁUDZIALE PODKARPACKIEGO KURATORA OŚWIATY ORAZ KRAJOWEJ SZKOŁY SĄDOWNICTWA I PROKURATURY. W WSPIA ODBYŁA SIĘ INAUGURACJA ROKU AKADEMICKIEGO MAP. 8-9 NASI DOKTORANCI O SOBIE I SWOJEJ PRACY DOKTORSKIEJ OPOWIADA NAM DR ŁUKASZ BUCZKOWSKI I DR AGNIESZKA GAŁAKAN-HALICKA 10 Z ŻYCIA NASZEJ UCZELNI W WSPIA ODBYŁO SIĘ SEMINARIUM: EURO 2012 - BEZPIECZEŃSTWO W TEORII, PRAKTYCE I ŚWIADOMOŚCI SPOŁECZNEJ 11-14 ZAPROSILI NAS MY U WOJEWODY - ESEMES W PODKARPACKIM URZĘDZIE WOJEWÓDZKIM 15 Z ŻYCIA NASZYCH STUDENTÓW WZIĘLIŚMY UDZIAŁ W OBRADACH PARLAMENTU STUDENTÓW RP 16-17 Z ŻYCIA NASZYCH STUDENTÓW OLA PĘKOSZ I ANIA OPAR OPOWIADAJĄ, JAK STUDIUJE SIĘ ZA GRANICĄ 18-19 WYWIAD ROZMOWA Z HALINĄ FRĄCKOWIAK, GWIAZDĄ POLSKIEJ ESTRADY, KTÓRA WYSTĄPIŁA W NASZEJ UCZELNI PRZY OKAZJI INAUGURACJI OBCHODÓW 15-LECIA WSPIA 20-21 WYWIAD ROZMOWA Z PIOTREM BORUTĄ, PÓŁFINALISTĄ PROGRAMU „MAM TALENT”, BRZUCHOMÓWCĄ I AKTOREM, KTÓRY PRZY OKAZJI „DNIA STUDENTA” I „DNIA SPORTU” WSPIA WYSTĄPIŁ W NASZYM KLUBIE STUDENCKIM „ZEMSTA DOCENTA” 22 UŚMIECHNIJ SIĘ 23 WYDARZENIE SAMORZĄD STUDENCKI ZORGANIZOWAŁ IMPREZĘ MIKOŁAJKOWĄ DLA SWOICH PODOPIECZNYCH I MŁODSZYCH PRZYJACIÓŁ – WYCHOWANKÓW Z PLACÓWEK OPIEKUŃCZO-WYCHOWAWCZYCH Z ŁĄKI I WIDEŁKI. 24 Z ŻYCIA NASZYCH STUDENTÓW NIEZŁA ZABAWA - MAGAZYN STUDENTÓW WYŻSZEJ SZKOŁY PRAWA I ADMINISTRACJI PRZEMYŚL - RZESZÓW WYDAWCA: REDAGUJE ZESPÓŁ: WYŻSZA SZKOŁA PRAWA I ADMINISTRACJI PRZEMYŚL - RZESZÓW, UL. WYBRZEŻE OJCA ŚWIĘTEGO JANA PAWŁA II 2. NAKŁAD 5000 EGZ.; ISSN 1731-0091. BEATA BEDNARCZYK, P.O. REDAKTORA NACZELNEGO; [email protected], tel. 517 170 967 SIEDZIBA REDAKCJI: EWA KOCYŁA, P.O. ZASTĘPCY REDAKTORA NACZELNEGO; [email protected], tel 510 454 251 ZAMIEJSCOWY WYDZIAŁ PRAWA I ADMINISTRACJI W RZESZOWIE WYŻSZEJ SZKOŁY PRAWA I ADMINISTRACJI, UL. CEGIELNIANA 14, 35-310 RZESZÓW, POK. 2.02, [email protected] PATRICIA MITRO, IWONA KOCYŁA, PAULA LEMIECHA, JOANNA PEŁDIAK, MAGDALENA MAZURKOW, RENATA MUCHA, ANNA OPAR, ALEKSANDRA PĘKOSZ, ALICJA WOŹNIAK, MICHAŁ JACHYM. 3 4 wydarzenie 44 /2010 Szczerze Wam zazdroszczę Rozmowa z Premierem Donaldem TUSKIEM. Podczas wizyty na Podkarpaciu (listopad br.) Premier odwiedził także naszą Uczelnię i przy tej okazji udzielił nam wywiadu. - Panie Premierze! Dziękujemy za to, że znalazł Pan czas, aby się z nami spotkać. Nasze pierwsze pytanie: często odwiedza Pan uczelnie wyższe. Czy przy okazji t akich wizyt wspomina Pan swoje czasy studenckie? - Tak, te wspomnienia towarzyszą mi niejednokrotnie. Widząc Waszą uczelnię, szczerze mogę powiedzieć, że Wam zazdroszczę. Gdy j a byłem studentem, nie miałem ok azji studiować w t ak wspaniałych warunkach lokalowych. Były to lata 70. Poza tym – statystyki wskazywały wówczas, że tylko 5 proc. obywateli naszego kraju ma wyższe wykształcenie. Dlatego, oceniając okres moich studiów z perspektywy czasu, a t akże obserwując zachodzące pod tym względem zmiany, ogromnie cieszy mnie fakt, że teraz coraz więcej młodych ludzi podejmuje naukę w uczelniach wyższych. GDY PRZYJEŻDŻAM NA PODKARPACIE JESTEM SZCZĘŚLIWY, WIDZĄC TAK SZYBKO ROZWIJAJĄCY SIĘ REGION. TAK AMBITNYCH MŁODYCH LUDZI, DĄŻĄCYCH DO ZAMIERZONEGO CELU. TUTAJ ZAUWAŻAM „ZDROWY GŁÓD” POLEGAJĄCY NA CHĘCI REALIZACJI SWOICH AMBICJI POPRZEZ AKTYWNE DZIAŁANIE. - W idziałyśmy billbord z P ana zdjęciem i hasłem: „Nie róbmy polityki, budujmy szkoły...”. Czy sformułowanie to odnosi się r ównież do uczelni wyższych? - Oczywiście. Wyjaśnię jednak, co m am na myśli, mówiąc o szkołach i uczelniach – dobrych szkołach i uczelniach. Ważne jest, aby dobra szkoła była szkołą posiadającą doskonałą kadrę, zaplecze naukowo dydaktyczne, a przede wszystkim – aby świetnie kształciła w dan ym kierunku, a nie zak orzeniała w uczniach czy studentach idee propolityczne. Szkoła i ucz elnia nie m a bowiem być „proPiSowska” czy „proPOwska”. Szkoła i uczelnia ma pielęgnować w młody ch ludziach chęć do skupienia się n a nauce, aby w pr zyszłości byli dobrze wykształconymi specjalistami w danej dziedzinie. - Spotkałyśmy się z opinią rządu, a konkretnie - Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego – że należy większy nacisk kłaść na zdobywanie podczas studiów wiedzy praktycznej. Zgadzamy się z tą opinią m. in. dlatego, że my takie prak- 5 44 /2010 się tam zagadnienia związane z funkcjonowaniem Państwa. Patrząc na zdarzenia z przeszłości uczymy się, jakich błędów nie popełniać. Pozwala wyciągnąć wnioski z dz iałań naszych poprzedników i rozgranicza, co po winniśmy kontynuować, na czym się wzorować, a czego unikać. Dla przykładu - Prezydent Komorowski z wykształcenia też jest historykiem. - Prosimy dokończyć myśl: „Gdy przyjeżdżam na Podkarpacie, to...”? - J estem szczęśliwy, widząc tak szybko rozwijający się r egion. Tak ambitnych młodych ludzi, dążących do zamier zonego celu. Tutaj zauważam „zdrowy głód” polegający na chęci realizacji swoich ambicji poprzez aktywne działanie, np. w życiu politycznym. Nie dla własnych korzyści lecz dla dobra społeczeństwa. Tutaj ludzie sami pr zedstawiają najlepsze rozwiązania dla danego obszaru. Dzięki temu władza jest informowana o pr oblemach, a m y staramy się zaspok oić potrzeby, uwzględniając sugestie naszych obywateli. To z kolei sprawia, że nasze działania są szybsze i bardziej efektywne. BE tyczne doświadczenie zdobywamy dzięki pilotażowemu, jedynemu w kr aju systemowi praktyk wprowadzonemu przez WSPiA. Praktyki takie polegają na tym, że studenci odbywają je w ciągu roku akademickiego, raz w tygodniu, w różnych firmach i ins tytucjach. Co pan o tym sądzi? - To bardzo dobre rozwiązanie. Uważam bowiem, że zdobywanie wiedzy praktycznej w czasie studiów jest niezwykle istotne zwłaszcza w przypadku niektórych zawodów, jak np. medycyna czy też prawo. Łącząc w tym samym czasie teorię i praktykę, studenci są w s tanie przyswoić sobie trudne zagadnienia merytoryczne poprzez zetknięcie się z nimi w realiach. Poza tym, ciężko jest absolwentom bez doś wiadczenia znaleźć pracę w wybranym przez siebie zawodzie. Takich rozwiązań, jakie wprowadziła Wasza uczelnia, powinno być więcej. - Studiował Pan historię, a pot em zajął się polityką. Co skłoniło Pana do takiej decyzji? - Historia jest przedmiotem bardzo przydatnym dla osoby zajmującej się polityką, ponieważ znajdują EWA K A BEDNAR AT YK CZ O - Co chciałby Pan przekazać studentom WSPiA? - Życzę Wam, abyście swoją uczelnię opuścili mądrzejsi i s zczęśliwsi. Jesteście tego warci. Nie zmarnujcie swojej szansy! l ŁA CY 6 wydarzenie 44 /2010 Podkarpackie Forum Myśli Prawniczej Kolejna inicjatywa naukowa WSPiA Na zdjęciu (od lewej): prof. Jerzy Posłuszny, prof. Andrzej Zoll, prof. Zbigniew Ćwiąkalski. W WSPiA odbyło się pierwsze konwersatorium (z zakresu prawa karnego) w ramach Podkarpackiego Forum Myśli Prawniczej - kolejnej inicjatywy naukowej realizowanej przez naszą Uczelnię. F orum ma być płaszczyzną dyskusji i wymiany poglądów w środowisku prawniczym naszego regionu. Składa się z 4. sek cji, tj.: prawa karnego, prawa cywilnego, prawa gospodarczego i pr awa administracyjnego. Wykład inauguracyjny – podczas pierwszego konwersatorium – wygłosił prof. Andrzej Zoll. Spotkania odbywać będą się co miesiąc. Raz w r oku wszystkie sekcje spotykać będą się podczas św ięta podkarpackich prawników – Posiedzeniu Plenarnym Forum. Podczas inauguracji Forum (pierwszego konwersatorium) prof. Jerzy Posłuszny, Rektor WSPiA podkreślił, że jest to wyjątkowa okazja do tego, aby – używając umownych określeń – „praktycy” mogli spotykać się z „teoretykami”. Uczestnikami konwersatorium byli bowiem zarówno przedstawiciele zawodów prawniczych, jak i kadra dydaktyczna WSPiA zajmująca się problematyką prawa karnego. Taki bowiem jest cel tego Forum, na które – jak to określił prof. Zbigniew Ćwiąkalski – „przyjść może każdy zainteresowany tą sferą życia społecznego”. „Rozregulowanie” prawa Wykład inauguracyjny wygłosił prof. Andrzej Zoll, wykładowca WSPiA, a t akże – Przewodniczący Komisji Kodyfikacyjnej (Komisja sugeruje rządowi rozwiązania dotyczące m. in. ustaw) zajmującej się propozycjami poprawek legislacyjnych prawa karnego. Jego wystąpienie zawierało zarówno „obawy”, jak i „n adzieje”. Obawy wynikają stąd, że zmiany przepisów kodeksu karnego dokonywane są często w wyniku politycznego zapotrzebowania. – Gdy dochodzi do jakiegoś zdarzenia, którym opinia publiczn a jest wyjątkowo zbulwersowana, politycy natychmiast obiecują przed kamerami telewizyjnymi zmianę przepisów. To prowadzi do „rozregulowania” prawa – mówił. Na potwierdzenie tej tezy przytoczył kilka cyfr. Od p aździernika 2005 r . do li stopada 2007r. kodeks karny zmieniano 9. r azy. Od listopada 2007r. do dziś – 22 razy. Propozycje nowelizacji i uchwał były w tym czasie zgłaszane przypadkowo, a niejednokrotnie jedna uchwała lub propozycja nowelizacji pozostawała w sprzeczności z kolejnymi. Propozycje Warto by się zatem zastanowić nad tym, czy nie uch walić prawo, które precyzyjnie określałoby, w jaki sposób należy nowelizować prawo – s twierdził nieco pr zekornie, ale i nie bez racji prof. A. Zoll. Profesor przytaczał wiele proponowanych rozwiązań, które należałoby wprowadzić w życie. To nadzieja na usprawnienie działania wymiaru sprawiedliwości. Jedną z propozycji jest sugestia, aby obecność n a rozprawie oskarżonego nie b yła obowiązkowa (z wyjątkiem oskarżonego o zabójstwo, który powinien być przy odczytywaniu aktu oskarżenia). Dzięki takiemu rozwiązaniu uniknęłoby się cią gnących latami rozpraw z tego powodu, że oskarżony... unika rozpraw. Kolejne konwersatorium Podkarpackiego Forum Myśli Prawniczej odbędzie się (RED) w WSPiA, w styczniu 2011 r. wydarzenie 7 44 /2010 Ruszyła Młodzieżowa Akademia Prawa S łuchaczami Akademii mogą być uczniowie klas maturalnych szkół ponadgimnazjalnych (nie jest to jednak regułą, ponieważ do MAP zgłosili się także uczniowie np. drugich klas). Zajęcia – raz w miesiącu – prowadzone będą przez wysoko wykwalifikowaną kadrę WSPiA (wśród których znajdują się autorytety naukowe) i zn akomitych praktyków współpracujących z n aszą Uczelnią, a reprezentujących poszczególne profesje prawnicze (sędziowie, prokuratorzy, adwokaci radcy prawni, notariusze i komornicy). Zajęcia i ćwiczenia są nieodpłatne. Czy naprawdę chcę studiować „prawo” Słuchaczami MAP mogą być uczniowie, którzy zamierzają studiować „prawo” na jakiejkolwiek uczelni w Polsce. Inauguracja roku akademickiego odbyła się 13 grudnia w WSPiA w Rzeszowie. Indeksy odebrało blisko 100 ucznió w. Po ukończeniu Akademii słuchacze otrzymają specjalne dyplomy. Wykład inauguracyjny wygłosił prof. Zbigniew Ć wiąkalski (b. Minister Sprawiedliwości, Kierownik Katedry Prawa Karnego WSPiA), który opowiadał o swojej drodze do zawodu. Podczas inauguracji prof. Jerzy Posłuszny, Rektor WSPiA powiedział m. in., że celem A kademii jest głównie to, aby maturzysta uświadomił sobie, czy „prawo” to kierunek, który naprawdę chce studiować. Dz ięki wykładom i sy mulowanym rozprawom sądowym pozna „prawo” od kuchni, by przekonać się, czy dokonał właściwego wyboru. Rektor dodał także, że tajniki zawodu prawniczego „ujawniać” będą uczniom wybitni praktycy i teoretycy, m. in. pr of. Andrzej Zoll (b. Prezes Trybunału Konstytucyjnego, wykładowca WSPiA), prof. Zbigniew Ćwiąkalski (b. Minister Sprawiedliwości, wykładowca WSPiA) oraz dr Zbigniew Niezgoda (doradca Ministra Sprawiedliwości, Prodziekan ds. Praktyk Zawodowych WSPiA). Co na to uczniowie? Jaką mają motywację maturzyści, którzy postanowili zostać słuchaczami MAP? Rozmawialiśmy o t ym m. in. z uczniami II LO w Łańcucie. – Zastanawiam się nad tym, co w ybrać: „prawo” czy „administrację”? Mam nadzieję, że uczestniczenie w zajęciach Akademii pozwoli mi rozwiać wątpliwości – mó wi Krzysztof Borcz, uczeń II LO. Wątpliwości nie ma za to Małgorzata Kłak. – B ardzo podoba mi się „pr awo” – mówi. – Chciałabym zostać adwokatem. Lubię atmosferę sali są dowej, w kt órej należy uzasadnić swoje racje. Jacek Trojnar uczestnictwo w Akademii traktuje – n a razie – j ako „ciekawostkę”. – Jestem zainteresowany taką dziedziną, jak „kryminologia”. Nie wykluczam jednak studiowania „prawa”. Podoba mi się zawód sędziego. To duży prestiż i duża odpowiedzialność za losy dr ugiego człowieka – mówi. Dziekanem MAP została mgr Magdalena Czech-Osowicz. Podczas inauguracji zaprosiła uczniów na kolejny wykład, który odbędzie się w styczniu 2011 r. Tematem wykładu będzie system kształcenia na kierunku „prawo” (np. jakie są przedmioty) oraz na czym polega egzamin na aplikację i jakie są rodzaje aplikacji. l HA EC ULA LEM I PA Młodzieżowa Akademia Prawa – to pomysł naszej Uczelni realizowany przy współudziale Podkarpackiego Kuratora Oświaty oraz Krajowej Szkoły Sądownictwa i Prokuratury. W WSPiA odbyła się inauguracja roku akademickiego MAP. 8 44 /2010 nasi doktoranci O sobie i swojej pracy doktorskiej opowiada nam dr Łukasz Buczkowski To niesamowita satysfakcja „Doktorat” jest osiągalny dla tego, kto jest gotowy na podjęcie konsekwentnego wysiłku przynoszącego wiele radości... Tak o swoim sukcesie (uzyskanie w tym roku stopnia „doktora”) mówi dr Łukasz Buczkowski, wykładowca WSPiA. D r Ł. Buczkowski wychowywał się w rodzinie, w której sympatią darzono raczej przedmioty ścisłe. On w ybrał jednak „humanistykę”. Został uczniem klasy o profilu humanistycznym w IV LO w Rzeszowie. Potem postanowił studiować „prawo” w rzeszowskiej filii UMCS w L ublinie. Pracę magisterską pisał u prof. Zbigniewa Ćwiąkalskiego (dziś – Profesor jest wykładowcą WSPiA). O pracy doktorskiej Dziękuję za życzliwość Dr Ł. Buczkowski zapewnia, że na „doktoracie” nie poprzestanie. Mówi: – Jeśli tylko będę miał taką możliwość, zr obię wszystko, aby podjąć wyzwanie dalszego rozwoju. Podejmując jakiś czas temu pracę w WSPiA, miał kilka innych propozycji. Nie żałuje, że wybrał naszą Uczelnię. WSPiA wzięła bowiem na siebie wszystkie sprawy formalne związane z otwarciem Od lewej – prof. Wiesław Skrzydło oraz dr Łukasz Buczkowski. i przebiegiem przewodu doktorskiego (co gdzie indziej jest wielkim odciążeniem dla osób „robiących doktorat”). Dr Buczkowski mówi dziś: – W WSPiA zawsze mogłem liczyć na życzliwość Władz Uczelni i ich pomoc. Dz iękuję zatem prof. Jerzemu Posłusznemu, Rektorowi oraz mojemu promotorowi – prof. Wiesławowi Skrzydle. Góry, literatura i muzyka Jakie są jego pasje i zainteresowania? Kontakt z przyrodą, szczególnie góry – z dala od powszechnie uczęszczanych szlaków. Bardzo bobrze się czuje w Bieszczadach, Beskidzie Śląskim i Żywieckim. S zczególną sympatią darzy literaturę, zwłaszcza ukraińską i r osyjską. Jeśli chodzi o muzykę, to...? Odpowiada: – Jestem bardzo konserwatywny: Wychowałem się n a Dżemie, Nirvanie, REM-ie, i tym klimatom jestem wierny do dziś. l RENETA M Dr Ł. Buczkowski twierdzi, że napisanie rozprawy doktorskiej nie należy do najłatwiejszych, jednak nie należy się zrażać, bo warto. Efekt tego wysiłku jest niesamowity! Mówi: – W trakcie pisania pracy doktorskiej bywają chwile dobre i złe, ale przezwyciężenie kolejnych problemów daje niesamowitą satysfakcję, jednocześnie ucząc pokory i pozwalając uwierzyć w siebie. Za temat rozprawy doktorskiej wybrał sobie zagadnienie: „Stwierdzanie ważności wyborów parlamentarnych i pr ezydenckich w pol skim prawie konstytucyjnym”. Wybrał ten temat, ponieważ model prawomocności wyborów jest jednym z najistotniejszych elementów naszego życia społecznego i politycznego. Poza tym, od momentu odzyskania niepodległości Państwa, weryfikacja wyborów – w czasach licznych przemian politycznych i us trojowych – była różnie interpretowana. Mówiąc dziś o swojej drodze do „doktoratu”, przytacza słowa prof. Jana Szreniawskiego: „ Praca w zasadzie pisze się sama, jeśli codziennie poświeci się jej uwagę – czytając, pisząc, myśląc...” HA UC nasi doktoranci 9 44 /2010 O sobie i swojej pracy doktorskiej opowiada nam dr Agnieszka Gałakan-Halicka Nie zamierzam spocząć na laurach Przygotowanie rozprawy doktorskiej wymaga wiele wysiłku i samodyscypliny – twierdzi dr Agnieszka Gałakan-Halicka, wykładowca WSPiA, „nowa” doktor nauk prawnych. Stopień „doktora” otrzymała – oficjalnie i uroczyście – podczas inauguracji nowego roku akademickiego 2010/2011. O gromna ambicja – t o cecha, której na pewno trudno jej odmówić! Studiowała równolegle dwa k ierunki na dwóch różnych uczelniach: „pr awo” na Filii UMCS w Rzeszowie oraz „administrację” w WS PiA (wówczas – W yższa Szkoła Administracji i Zarządzania), gdzie odebrała dyplom „magistra”. O pracy doktorskiej Mury i ludzie Dr A. Gałakan-Halicka, jak nas zapewnia, nie zamierza „spocząć na laurach”. Mówi: – Oczywiście, że jestem szczęśliwa, że uzyskałam stopień doktora nauk prawnych, ale jednocześnie mam nadzieję, że jest to dopiero pierwszy krok w mojej karierze, którą chciałabym kontynuować. My też jesteśmy o tym przekonani i wierzymy, że Pani doktor zasili grono profesorów naszej Uczelni. Co – za pytaliśmy przy okazji – są dzi o pracy w WSPiA? Odpowiedziała, że niespodzianką i ogromnym wyróżnieniem dla niej – absolwentki naszej Uczelni – było, gdy prof. Jerzy Posłuszny, nasz Rektor, zaproponował jej k ontynuowanie kariery naukowej w WSPiA. – Praca tutaj sprawia mi dziś ogromną satysfakcję, ponieważ ta Uczelnia to nie t ylko piękne mury, ale pr zede wszystkim wspaniali ludzie – mówi. Przyroda uczy pokory... Co robi „po g odzinach”, jakie jest je hobb y? Odpowiada: – Jazda na nartach i żeglarstwo. Przede wszystkim dlatego, że kontakt z nieprzewidywalną przyrodą uczy pokory, która z kolei przydaje się zarówno w pracy, jak i życiu codziennym. RENETA M Droga do otrzymania stopnia doktora nie była łatwa m. in. z t ego powodu, że – j ak sama nam o tym mówi – wymagało to wiele poświęcenia ze strony najbliższych, którzy musieli podporządkować się „procesowi naukowemu”, czyli – h armonogramowi jej zajęć i przygotowań. Dr A. Gałakan-Halicka już podczas s tudiów zainteresowała się prawem cywilnym, a szczególnie prawem rodzinnym. Dlatego za temat pracy doktorskiej wybrała zagadnienie: „Ograniczenie władzy rodzicielskiej”. Dlaczego akurat ten temat? Odpowiada: – P oprawne relacje między rodzicami i dziećmi odgrywają bardzo ważną rolę zwłaszcza z punktu w idzenia rozwoju psychicznego, jak i emocjonalnego dziecka. Jest b ardzo ważnym aspektem dotyczącym każdego z n as. Trzeba zauważyć, że dziecko za względu na swoją niedojrzałość psychiczną i fizyczną, nieporadność życiową i niesamodzielność, wymaga pomocy i troski ze strony osób dorosłych, najczęściej rodziców. Dlatego też, ważne jest, aby wszelkie nieprawidłowości i dysfunkcje w rodzinie zostały jak najszybciej dostrzeżone i a by taka rodzina otrzymała niezbędną pomoc. HA UC 10 z życia naszej uczelni 44 /2010 W WSPiA odbyło się Seminarium: “EURO 2012 - bezpieczeństwo w teorii, praktyce i świadomości społecznej” Czy i co nam grozi przy okazji EURO 2012 Masowe imprezy – poważne zagrożenia Wydarzenia takie jak EURO 2012 często „kuszą” terrorystów do dz iałania. Obecność wielu tysięcy ludzi zgromadzonych w jednym miejscu oraz mediów z całego świata jest dla nich doskonałą okazją, aby dokonać ataku i zaistnieć. – Terroryzm zmienił dziś swoje oblicze – mó wił dr J anusz Onyszkiewicz. – Kiedyś chciał uderzać w system, w państwo, ale szukał poparcia w społecz eństwie. Dziś atakuje przypadkowych ludzi, aby zwrócić na siebie uwagę. Sadzę jednak, że ryzyko ataku podczas EURO jest stosunkowo niewielkie i możemy spać spokojnie, aczkolwiek „tylko na jedno ucho”, bowiem zagrożeń nie n ależy całkowicie lekceważyć. Współpraca i udogodnienia Przygotowując się na EURO 2012 polskie i ukraińskie służby działają wspólnie. To ważne, na co zwrócił uwagę Allen Greenberg, Konsul Generalny USA w Krakowie. – Sprawy techniczne i finansowe przy zabezpieczeniu EURO są istotne, ale z ostaną one zminim alizowane, jeśli służby obu kr ajów będę z e sobą współpracować – mówił. O tym, że ta współpraca jest, zapewniali wszyscy uczestniczy seminarium. – Ciągle jesteśmy w kontakcie z polskimi służbami. Razem przygotowujemy listę kibiców, którzy mogą stanowić zagrożenie. Mamy własne zespoły służb mundurowych, które już teraz szkolone są i przygotowywane do EURO – mówił Aleksander Zubyk, kapitan lwowskiej milicji. O udogodnieniach dla kibiców na przejściach granicznych mówili „razem i na przemian” Piotr Daniel, Dyrektor Izby Celnej w Przemyślu oraz Dominik Tracz, Komendant Bieszczadzkiego Oddziału Straży Granicznej. „Razem i n a przemian”, bo obie te służby proponują wspólnie wiele rozwiązań. Oto przykłady. Aby skrócić odprawy, kontrole obu służb odbywać się będą razem. W ramach akcji „Zielona fala”, czynności kontrolne przy przekraczaniu granicy ograniczone zostaną do minimum i odbędą się one w jednym miejscu („one stop”). Utworzone zostaną tzw. „zielone korytarze” (na te pasy mogą wjeżdżać ci, którzy nie mają nic do oclenia… W seminarium wzięli też udział przedstawiciele Komendy Wojewódzkiej Policji w Rzeszowie, która odpowiedzialna będzie za tranzyt (bezpieczeństwo na drogach) i pobyt kibiców jadących przez nasze województwo na mecze do Lwowa (hotele, stacje benzynowe, restauracje i lokale rozrywkowe). – Walka z terroryzmem to jak walka ślepego z w idzącym. Ale zapewniam, że jesteśmy przygotowani – mówił gen. Józef Gdański, Komendant Wojewódzki Policji w Rzeszowie. l O S potkanie poprowadziła dr Elżbieta Feret, Prodziekan WSPiA, Wiceprezes Zarządu Fundacji Partnerstwo na Rzecz Demokracji. Obecni b yli m. in. dr J anusz Onyszkiewicz, Przewodniczący Rady Stowarzyszenia Euro-Atlantyckiego, b. Minister MON, prof. Jerzy Posłuszny, nasz Rektor (Prezes Fundacji), Allan Greenberg, Konsul Generalny USA w Krakowie, Marek Cynkar, redaktor Polskiego Radia i D yrektor Programowy Fundacji oraz ukraińscy dziennikarze. Bezpieczeństwu kibiców zgromadzonych podczas rozgrywek sportowych zagrozić mogą nie tylko terroryści lecz także…pseudokibice, którzy chętnie sw oje rzekome sympatie do danego zespołu okazują za pomocą pet ard skierowanych przeciwko kibicom drużyny przeciwnej. –Takie ich zachowania początkowo regulował kodeks karny, jednakże od kilku lat funkcjonują w prawie polskim przepisy i ustawy, które dotyczą tylko sportu (np. karanie za korupcję, w ybryki pseudokibiców) – mówił prof. Zbigniew Ćwiąkalski, wykładowca WSPiA, b. Minister Sprawiedliwości. Wtórował mu prof. Adam Taracha, wykładowca WSPiA. Profesor przypomniał, jak z problemem pseudokibiców poradziły sobie inne kr aje (np. w A nglii wprowadzono system imiennych biletów ze zdjęciem i danymi osobowymi). Kibice przestali być tam zatem anonimowi, a t ym samym w razie, jeśli n aruszą przepisy, mogą dostać nawet… zakaz wstępu na stadion, co jest dla nich najsurowsza karą. EWA K Na to pytanie próbowali odpowiedzieć zaproszeni specjaliści z zakresu prawa i bezpieczeństwa zarówno z Ukrainy, jak i Polski, którzy wzięli udział w Seminarium. W Seminarium uczestniczyli także dziennikarze z Ukrainy. ŁA CY zaprosili nas 44/2010 11 „eSeMeS” w Podkarpackim Urzędzie Wojewódzkim My u Wojewody MAŁGORZATA CHOMYCZ RENATA MUCHA (6) NAJMŁODSZY WOJEWODA W POLSCE. UKOŃCZYŁA STUDIA Z ZAKRESU FILOLOGII KLASYCZNEJ NA WYDZIALE NAUK HUMANISTYCZNYCH KATOLICKIEGO UNIWERSYTETU LUBELSKIEGO. PRACOWAŁA M. IN. JAKO KONSULTANT W GMINNYM OŚRODKU INFORMACJI O UNII EUROPEJSKIEJ, TŁUMACZ, NAUCZYCIEL JĘZYKA ANGIELSKIEGO, WYKŁADOWCA JĘZYKA ŁACIŃSKIEGO. BYŁA DYREKTORKĄ BIURA ZARZĄDU WOJEWÓDZKIEGO PLATFORMY OBYWATELSKIEJ W RZESZOWIE. W 2007R. ZOSTAŁA POWOŁANA NA STANOWISKO WICEWOJEWODY PODKARPACKIEGO. W LISTOPADZIE BR. OBJĘŁA FUNKCJĘ WOJEWODY PODKARPACKIEGO Gdy Małgorzata Chomycz zapraszała nas, aby osobiście oprowadzić po Podkarpackim Urzędzie Wojewódzkim, pełniła funkcję Wicewojewody. Gdy publikujemy ten tekst M. Chomycz jest już... Wojewodą Podkarpackim. Śmiało zatem możemy powiedzieć (z przymrużeniem oka, oczywiście), że dziennikarze „eSeMeSa” nie tylko opisują wydarzenia, ale też potrafią je przewidzieć z dużym wyprzedzeniem. Z aprosili nas” to nowy cykl, który będzie się pojawiał na łamach naszego Magazynu. Będziemy odwiedzać osoby, które zechcą nas zaprosić, aby opowiedzieć o swojej pracy i pracy urzędów i instytucji, którymi kierują. „Na dobry początek” zaprosiła nas M. Chomycz. CIĄG DALSZY NA STR. 12. 12 44 /2010 zaprosili nas CIĄG DALSZY ZE STR. 11. Centrum Zarządzania Kryzysowego. Z prawej – Stanisław Szynalik, kierownik. Podkarpacki Urząd Wojewódzki Swoją siedzibę ma w Rzeszowie, natomiast swoje delegatury w Przemyślu, Krośnie i Tarnobrzegu. Realizuje zadania wynikające ze sprawowania przez Wojewodę funkcji, czyli m.in. dostosowuje do miejscowych warunków cele polityki Rady Ministrów, sprawuje nadzór nad działalnością jedn ostek samorządu terytorialnego, dokonuje oceny stanu zabezpieczenia przeciwpowodziowego (w tym opracowuje plan ochrony przed powodzią), a także kieruje pracą rządowej administracji zespolonej w województwie. My odwiedziłyśmy Wydział Certyfikacji i Funduszy Europejskich, Wydział Nieruchomości oraz Wydział Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego. 44 /2010 13 Wydział Certyfikacji i Funduszy Unijnych. Od lewej: Beata Bednarczyk - dziennikarka „eSeMeSa”, M. Chomycz - Wojewoda, Renata Mucha -fotoreporterka „eSeMeSa”, Teresa Kubas Hul – doradca Wojewody ds. funduszy unijnych, przewodnicząca Podkarpackiego Sejmiku Wojewódzkiego, wykładowca WSPiA, Barbara Kuźniar-Jabłczyńska – dyrektor Wydziału. M. Chomycz na początku naszego spotkania przypomniała najważniejsze różnice kompetencji Wojewody i Marszałka Województwa. – Marszałek, jako gospodarz województwa zajmuje się sprawami samorządowymi. Natomiast obowiązkiem Wojewody jest reprezentowanie w terenie Prezesa Rady Ministrów – powiedziała. Komu i na jakich zasadach fundusze unijne Podczas zwiedzania Urzędu Najpierw odwiedziłyśmy Wydział Certyfikacji i Funduszy Europejskich. Tutaj Barbara Kuźniar-Jabłczyńska (dyrektor) oraz Teresa Kubas Hul (doradca wojewody ds. f unduszy europejskich oraz wykładowca w WSP iA) opowiadały o tym, komu i na jakich zasadach przysługują dotacje. Okazuje się, że po unijne pieni ądze nie może się s tarać osoba „prywatna”. Owszem, taka osoba może liczyć na dotacje pod warunkiem, że składa wniosek w r amach jakiegoś unijnego projektu. Wydział zajmuje się właśnie kontrolowaniem takich wniosków. Mogą składać je m. in. przedsiębiorcy, samorządy czy uczelnie ( Dowodem na ten ostatni przykład jest WSPiA, która otrzymała fundusze unijne n a budowę nowoczesnego Collegium Securitatis). Co w przypadku, jeśli kontrola wykaże jakieś nieprawidłowości? Taki wniosek nie jes t od razu wyrzucany do kosza, bo istnieje możliwość jego uzupełnienia bądź poprawienia. Wydział otrzymuje rocznie ok. 1000 wniosków. Sprawdza i t e jednostkowe, i t e, które mają charakter międzynarodowy. Przykładem tego ostatniego jest „Program Operacyjny Współpracy Transgranicznej Rzeczpospolita Polska – Republika Słowacka 2007-2013”. Głównym celem programu jest wzmocnienie opartej na partnerstwie współpracy polsko-słowackiej, mającej na celu trwały rozwój obszaru przygranicznego. Wywłaszczenia a dobro publiczne Kolejne miejsce, które odwiedziłyśmy – Wydział Nieruchomości. O jeg o pracy opowiadał Stanisław Siemieński, dyrektor. Do najważniejszych zadań należą: gospodarowanie nieruchomościami Skarbu Państwa (tj. dysponowanie tymi nieruchomościami, sprawy dotyczące zwrotu majątku, itp.), nadzorowanie wykonywania zadań z za kresu administracji rządowej przez starostów, a t akże wywłaszczania w sytuacji, kiedy wymaga takich działań dobro społeczne. Okazuje się – na przykład – że nowe przepisy (tzw. specustawa) zezwala na to, aby w stosunkowo krótkim okresie wywłaszczyć właściciela domu lub działki, jeśli teren ten potrzebny jest pod inwestycje strategiczne (np. budowę autostrady). Wcześniej właściciel posesji mógł latami blokować inwestycję, domagając się niekiedy zbyt wygórowanego odszkodowania. Dziś, jeśli osoba wywłaszczona nie zgadza się z wyceną swojego majątku dokonaną przez rzeczoznawcę, może potem dochodzić swoich praw w są dzie. Ale... procedura sądowa nie wstrzymuje już budowy drogi czy autostrady. Mało kto może odwiedzić to miejsce... Na koniec wizyty byłyśmy w miejscu, które mało kto może zobaczyć. To Centrum Zarządzania Kryzysowego. Jego kierownikiem jest Stanisław Szynalik. DOKOŃCZENIE NA STR. 14. 14 zaprosili nas 44 /2010 Wydział Nieruchomości. Stanisław Siemieński – dyrektor. CIĄG DALSZY ZE STR. 13. To właśnie tutaj na bieżąco analizuje się wszystkie „elementy”, które mogą decydować o naszym bezpieczeństwie. Centrum bada np. rynek pracy (pod kątem planowanych grupowych zwolnień) lub sy tuację meteorologiczną, aby przestrzegać przed zagrożeniami typu – powódź. Znajduje się tutaj specjalistyczny sprzęt (komputery i odpowiednie oprogramowania), dzięki którym można prognozować zagrożenia. Nam pokazano symulację komputerową przydatną podczas po wodzi. Wystarczy do b azy danych wprowadzić informację o stanie rzek, a także podać położenie budynków, aby np. otrzymać odpowiedź, które ze szkół na danym terenie mogą być zalane. W centrum odbywają się także wideokonferencje z P remierem RP podczas klęs k żywiołowych. Zdjęcie pamiątkowe WYDZIAŁY PODKARPACKIEGO URZĘDU WOJEWÓDZKIEGO l BIURO WOJEWODY l WYDZIAŁ NIERUCHOMOŚCI l WYDZIAŁ PRAWNY l WYDZIAŁ POLITYKI l WYDZIAŁ ORGANIZACYJNO- l WYDZIAŁ ŚRODOWISKA l WYDZIAŁ FINANSÓW l WYDZIAŁ BEZPIECZEŃSTWA I NADZORU Miły akcent... Miłym akcentem – na zakończenie wizyty – była niespodzianka. M. Chomycz wręczyła nam pamiątkowe albumy z ulubioną przez siebie dedykacją. Jest to łacińska sentencja, która ilustruje „drogę do sukcesu”: Kropla drąży skałę nie siłą, ale powolnym spadaniem… Beata Bednarczyk -ADMINISTRACYJNY I BUDŻETU l WYDZIAŁ CERTYFIKACJI I FUNDUSZY EUROPEJSKICH l WYDZIAŁINFRASTRUKTURY l WYDZIAŁ SPRAW OBYWATEL- SKICH I CUDZOZIEMCÓW SPOŁECZNEJ I ROLNICTWA I ZARZĄDZANIA KRYZYSOWEGO l ZESPÓŁ DS. OCHRONY INFORMACJI NIEJAWNYCH l ZESPÓŁ AUDYTU WEWNĘTRZNEGO z życia naszych studentów 15 44 /2010 Wzięliśmy udział w obradach Parlamentu Studentów RP Mamy poważne wątpliwości REPREZENTUJE ŚRODOWISKO STUDENCKIE PRZED ORGANAMI RP. PROPONUJE AKTY PRAWNE DOTYCZĄCE STUDENTÓW. INICJUJE PROJEKTY I DZIAŁANIA NA RZECZ ŚRODOWISKA STUDENCKIEGO. WSPIERA DZIAŁANIA PROSTUDENCKIE. INSPIRUJE MIĘDZYNARODOWĄ WYMIANĘ STUDENTÓW ORAZ AKTYWNIE UCZESTNICZY W MIĘDZYNARODOWYM RUCHU STUDENCKIM. PRZEDSTAWICIELE RSRP STALE UCZESTNICZĄ W PRACACH ORGANÓW WŁADZY PUBLICZNEJ, M. IN. RADZIE GŁÓWNEJ SZKOLNICTWA WYŻSZEGO, PAŃSTWOWEJ KOMISJI AKREDYTACYJNEJ, KOMISJACH SEJMU I SENATU RP, CIAŁACH ROBOCZYCH PRZY MINISTERSTWIE NAUKI I SZKOLNICTWA WYŻSZEGO komentarze, które nijak mają się do r zeczywistości i – jes teśmy o t ym przekonani – w ynikają z br aku wiedzy lub osobistych niechęci do uczelni niepublicznych. D. Kita powiedziała bowiem m. in. : –Uczelnie niepubliczne mają coraz większy problem z rekrutacją. Studenci tych uczelni otrzymują wyższe oceny, niż s tudenci uczelni niepublicznych, a poziom kształcenia w nich jest niższy... To absurd, czego najlepszym dowodem i przykładem jest nasza Uczelnia (wybitna kadra naukowa, wysoki poziom nauczania, rekrutacja wyższa o ok . 30 proc. w porównaniu z rokiem ubiegłym). Uważamy, że ta wypowiedź jest skandaliczna. Zastanawiamy się, czy nie jest to np. jakaś jej „zemsta” za wysoką – jak dla niej –poprzeczkę, którą ustawili jej wykładowcy. D. Kita jest bowiem absolwentką... uczelni niepublicznej. Szanujemy demokratyczny wybór na Przewodniczącą PSRP D. Kity, ale t eż zastanawiamy się – mamy prawo mieć tego rodzaju poważne wątpliwości! – czy taka osoba na pewno będzie reprezentować całe środowisko akademickie. Obiektywnie! l OŃ GD ZYPTA-PIE AS W SPiA podczas tego zjazdu reprezentowały: Małgorzata Murjas (studentka V roku „administracji”) oraz Ewelina Szczypta -Piegdoń (studentka IV r oku „prawa”). Jednym z głó wnych punktów tego spotkania był wybór nowego Przewodniczącego PSRP. Faworytem był Marcin Styrna z P olitechniki Krakowskiej, ale wygrała Dominika Kita z Kielc (różnicą... 2 głosów). „Temperatura” wyborów – do os tatniej chwili – była wysoka i pr zypominała emocje, które towarzyszą wyborom samorządowym i parlamentarnym. Emocji podczas t ych wyborów nie br akowało, ponieważ nowa Przewodnicząca pozwoliła sobie na PARLAMENT STUDENTÓW RP EWELIN Parlament Studentów RP (PSRP) – to akademicka organizacja, dzięki której studenci z różnych uczelni (publicznych i niepublicznych) mogą spotkać się w jednym miejscu, porozmawiać ze sobą, a nawet... pospierać się! Studenci WSPiA wzięli udział w XIX zjeździe PSRP, który odbył się w Warszawie. Głównym punktem spotkania był wybór nowego przewodniczącego PSRP. 16 44 /2010 z życia naszych studentów Ola Pękosz (III rok „prawa” w WSPiA) w ramach programu Erasmus studiuje na Friedrich-Alexander-Universitet Erlangen-Nurnberg. Opisuje, jakie są warunki w akademiku Kulturowa mieszanka Akademik ,,Alexandrinum” w Erlangen okrzyknięty jest przez studentów jako najlepszy. Dlaczego? Mieszkają tutaj ludzie z całego świata, jest to swoista mieszanka kulturowa. Można zatem poznać ich zwyczaje, przyzwyczajenia i zainteresowania. Poza tym, zawsze dzieje się tutaj coś ciekawego. A kademik podzielony jest na dwie części: damsk a po lew ej stronie, męska – po prawej. Obydwie połączone są jedn ak obszernym holem z wyjściem na mały park. Pokoje są jednoosobowe, dzięki czemu mamy naprawdę duży komfort mieszkania. Są małe, ale wyposażone w najpotrzebniejsze rzeczy: łóżko, szafę, stół, krzesło, regał, lustro i kabel do internetu. Opłata za internet wynosi 15 euro za cały semestr. Za darmo informatyk zgrywa nam na pulpit folder z setkami filmów, seriali i muzyką. Studenci, którzy mieszkają tutaj kilka lat, często (za dopłatą) decydują się na większe pokoje. Pieczę nad wszystkim sprawuje Hausmeister; naprawia usterki i pilnuje porządku. Przewodniczący każdego piętra otrzymuje pieniądze od Zar ządu akademika na zakup środków czystości oraz organizację imprez tematycznych. Pizza za... sprzątanie Na moim piętrze mieszka 18 dziewczyn, w tym: trzy Polki, kilka Niemek, Chinki, jedna Kolumbijka. Mamy wspólną kuchnię, salon z telewizorem, toaletę, spiżarkę oraz łazienkę z prysznicami. Raz w tygodniu przychodzi pani, która sprząta te pomieszczenia, choć wydaje się t o... niepotrzebne. Każda z nas pełni bo wiem tygodniowy dyżur (dyżury są dw uosobowe) i dba o czystość tych pomieszczeń. W kuchni wywieszona jest kartka z infor macjami, co n ależy w danym dniu „wyczyścić”. - Poza tym, co j akiś czas od bywa się gruntowne sprzątanie, w którym bierzemy wszystkie udział, za co w nagrodę przewodnicząca naszego korytarza zamawia pizzę (oczywiście za pieniądze Zarządu akademika). Wówczas udajemy się do gościnnego pokoju i tam przy wspólnej rozmowie urozmaicanej winem wszystkie się int egrujemy – mówi Anke, studentka z Niemiec. – Często zdarza nam się robić różnego rodzaju narady. Żeby było ciekawiej, wszystkie siedzimy wtedy na dywanie w k orytarzu zajadając żelki. Śmiechu wtedy co niemiara – dodaje Dorota, studenta z Polski. Imprezy i kuchnia W Akademiku bardzo często organizowane są t ematyczne imprezy: Halloween, James Bond, lata ‘90 - gdzie wszyscy mają obowiązek przebrania się. – Tradycją jest, że w czwartki w piwnicy akademika organizowane są dyskoteki. Miejsce może nie najładniejsze, ale atmosfera jest niepowtarzalna. Znajduje się t am bar, a w pr zechodnim pomieszczeniu stół do gry w piłkarzyki. Muzykę puszcza DJ Geor g, student mieszkający w części męskiej – mówi Joe z Anglii. - Pod koniec października organizowaliśmy imprezę HVV. Mieszkańcy na każdym piętrze przygotowywali wymyślne drinki. Aby dostać napój, należało odpowiedzieć na pytania dotyczące znajomości życia w Alexandrinum - mówi Lorenza z Włoch. Przebywanie w ak ademikowej kuchni staje się źr ódłem nieustających inspiracji kulinarnych. Wystarczy podpatrzeć, co gotują inni i pom ysł na jutrzejszy obiad gotowy! Wspólne gotowanie to też pomysł na integrację ludzi z różnych części świata. Bardzo sympatyczne jest to, że wszyscy w akademiku mówią sobie halo”, kiedy ” przechodzą obok siebie. Nikt nie zadziera nosa, czujemy się tutaj bardzo swobodnie, a wspólnie spędzone chwile na pewno pozostaną nam w pamięci na całe życie. l 44 /2010 17 Ania Opar (III rok „prawa w WSPiA) opowiada nam, jak studiuje się w Niemczech Warto skorzystać z tej szansy Ania Opar tak samo jak jej koleżanka Ola (czytaj obok – str. 16.) studiuje w ramach programu Erasmus na Uniwersytecie w Erlangen-Nurnberg. Oto jej wrażenia i spostrzeżenia z pobytu w Niemczech. E rlangen – to typowe miasteczko studenckie liczące niespełna 102,5 tys. mieszkańców, położone w przepięknej Bawarii. Nie za duże, bo nie ma gdzie się zgubić, ale też nie za małe, bo wszystko co najlepsze dla studenta, jest nieopodal. „Erasmusi” są „narażeni” m. in. na zawieranie znajomości z ludźmi z k ażdej strony świata. Poznajemy się w stołówce, na zajęciach, imprezach, podczas międzynarodowych wieczorów przy piwie czy przygotowywaniu potraw narodowych. Różnice kulturowe są często powodem do... uśmiechu. – Co to są pierogi? – pytają nas studenci z innych krajów. – Jeszcze nigdy nie widziałem śniegu! – krzyczał z wrażenia Gabriel z Kolumbii, fotografując ośnieżone Alpy. Studia... Studia w Niemczech wyglądają podobnie jak w Polsce: chodzi się na wykłady, trzeba być na ćwiczeniach. Jest jednak zasadnicza różnica: tutaj o wiele więcej uwagi poświęca się na zdobywaniu wiedzy w praktyce (dlatego nowatorski system praktyk wprowadzony przez WSPiA to „strzał w dziesiątkę”!). Owszem, na wykładach zdobywa się wiedzę teoretyczną opartą o kodeks, ale już podczas ć wiczeń wiele czasu poświęca się na rozwiązywaniu prawnych kazusów. Studenci spoza Niemiec traktowani są przez wykładowców z ż yczliwością, ale w cale nie oznacza to, że ulgowo. Musimy uczyć się t ak samo, jak niemieccy koledzy, co czasami wcale nie jest takie proste. Nie wystarczy bowiem znać „ogólny” język niemiecki. Należy w tym języku poznawać przecież „fachowe” słownictwo. Pozornie drobne szczegóły Życie codzienne w Erlangen zaskakuje czasem pozornie tylko drobnymi szczegółami. „Problemy” mają np. ci, którzy nie są pr zyzwyczajeni do... segregacji śmieci. - N a początku miałam z t ym naprawdę duży kłopot, bo u n as nie segreguje się śmieci obowiązkowo i tak dokładnie – mówi Justyna, studentka z Polski. – Zajmowało mi to sporo czasu, ponieważ wiele razy musiałam sprawdzać, co do jakiego kontenera wrzucać. Teraz robię to już automatycznie. Dużym plusem jes t też „odsprzedawanie” plastikowych butelek po napojach. W sklepach stoją specjalne kontenery na plastik. Za zwrot butelki otrzymamy 25 centów (ok. 1 zł), a zatem - im w ięcej butelek nazbieramy, tym większą sumę wydaną na zakupy możemy odzyskać. Doświadczenie i przygoda Wyjazd za granicę na „Erasmusa” to: tęsknota za rodziną, niezrozumiałe niekiedy języki obce słyszane dokoła, strach przed realiami danego kraju. Owszem, początki łatwe nie są, ale np. wystarczy zwrócić się o pomoc pracowników partnerskiej uczelni, aby sobie z tym poradzić. Tutaj każdy stara się bowiem, aby student z innego kraju nie czuł się obco . Dlatego warto korzystać z t akiej szansy. To nowe doświadczenie i pr zygoda, którą wspominać się będzie zawsze. l NAJWAŻNIEJSZE INFORMACJE: ERASMUS - PROGRAM UNII EUROPEJSKIEJ, KTÓREGO ZADANIEM JEST M. IN. WSPIERANIE WSPÓŁPRACY MIĘDZY UCZELNIAMI, ROZWIJANIE IDEI EUROPEJSKIEJ MOBILNOŚCI W ZAKRESIE KSZTAŁCENIA WYŻSZEGO. W PARTNERSKIEJ UCZELNI MOŻNA STUDIOWAĆ LUB ODBYWAĆ PRAKTYKĘ OD 3. MIESIĘCY DO ROKU. W UCZELNI MACIERZYSTEJ TEN OKRES ZALICZA SIĘ W POCZET STUDIÓW. WIĘCEJ INFORMACJI O OGÓLNYCH ZASADACH WYMIANY STUDENTÓW ZNAJDUJE SIĘ NA NASZEJ STRONIE INTERNETOWEJ: WWW.WSPIA.EU ZAKŁADKA „DLA STUDENTA” PROGRAMY ZAGRANICZNE PROGRAM ERASMUS. 18 44 /2010 wywiad Największą nagrodą jest uznanie publiczności Rozmowa z Haliną FRĄCKOWIAK, gwiazdą polskiej estrady, która wystąpiła w naszej Uczelni przy okazji inauguracji obchodów 15-lecia WSPiA. - W swojej karierze otrzymała Pani wiele prestiżowych nagród i w yróżnień. Sądzi Pani, że to dowód na to, że została doceniona przez polską publiczność? - Nie mnie sądzić, co jest dowodem na to, że zostałam doceniona. Myślę, że to publiczność decyduje o swoich sympatiach. Obecnie ogromny wpływ na popularność mają media, które mogą zamknąć drogę do słuchania i oglądania danego artysty. Trochę inaczej wygląda to jednak w pr zypadku osoby z w ieloletnim dorobkiem artystycznym. Dlaczego? Kiedyś komponowano piosenki o piękn ych melodiach, ze słowami profesjonalnych autorów lub też poetów, a zatem bardzo dobrymi tekstami. P iosenki te stawały się przebojami i były doceniane nie dlatego, że na siłę je lansowano, tylko dlatego, że publiczność chętnie je śpiewała. Te utwory przetrwały do dziś. Na festiwalach, piosenki, które polubiła publiczność, były nagradzane lub nie . T ylko że zdarzało się jedn ak, iż ut wory doceniane wyłącznie przez jur y festiwalu po kr ótkim czasie przestawały istnieć. Ale też... Oczywiście, że cieszyłam się, gdy otrzymywałam nagrody. To bardzo przyjemnie być wyróżnionym. To też swoistego rodzaju dowód uznania. Jednakże nie dla konkursowych nagród śpiewam. Największą nagrodą jest uznanie publiczności. - Czy nagroda " Miss obiektywu" zdobyta w Opolu w 1976 r. otworzyła Pani możliwości ku innej drodze kariery? - Wszystkim kobietom, a także mężczyznom dobra prezencja pomaga. Dot yczy to również osób śpiewających. Jeśli piosenkarki zaprezentują się jako urokliwe, ładne i zgrabne, a piosenkarze przystojni – będz ie to dla nich doda tkowym atutem pomagającym w odbiorze. Tak samo kr eacje sceniczne: one t akże nie są bez znaczenia. Podam przykład: gdy na Festiwalu Polskiej Piosenki w O polu miałam n a sobie kostium kontrowersyjny – metalową zbroję, 19 44 /2010 a innym razem sukienkę udzierganą z połyskujących nitek, fakt t en został bardzo mocno zauważony i zapamiętany. Nie elementy zewnętrzne są jednak warunkiem jakości artystycznej. Jeśli mam wspomnieć nagrodę ”Miss obiektywu”, nie sądzę, aby ten szczegół miał jakiekolwiek znaczenie dla mojej drogi artystycznej. Ale, rzecz jasna, było mi miło, gdy otrzymałam tę nagrodę. nych): - H alszka, przecież ty zawsze będz iesz śpiewać... „Faktycznie” – pom yślałam wówczas. N o i moje studia „odłożyły się w czasie”. Do pomysłu ukończenia studiów n a kierunku psychologia powróciłam, g dy mój sy n Filip chodz ił już do szkoły. Mogłam w t ygodniu spędzać czas n a uniwersytecie, a w sobot y i niedz iele jeździć na koncerty. Byłam i jestem ciekawa świata, „wielu spraw”. Niestety jednak, na kierunkach, które – opr ócz psychologii – mnie interesują, studiować już nie będę. A myślałam kiedyś i o filozofii, i o Akademii Sztuk Pięknych. To fantastyczne zatem, że ukończyłam psychologię. To jest świetny kierunek, bardzo rozwijający. Byłam ciekawa, czy w psy chologii odnajdę potwierdzenie moich spos trzeżeń. W duż ej części... odnalazłam. l - Jest Pani zauroczona poezją Kazimierza Wierzyńskiego, czego dowodem jest płyta pt. Ogród Luizy". Dlaczego akurat te wiersze stały " się dla Pani inspiracją? - Płyta Ogród Luizy" złożona jest z liryków, " wierszy mi łosnych i er otycznych. Na przykład - w iersz pt. Usta Twoje całują” jest niezwykle ” subtelnym opi sem pocałunku, r ównocześnie poruszającym ludzk ie zmysły. W ierzyński w swoich lirykach bardzo pięknie opisuje uczucia: miłości i t ęsknoty. W jeg o w ierszach można dostrzec głę bokie wartości. Można się z nich uczyć piękna, a także bogactwa języka polskiego. - Psychologia... Jest Pani tą dziedziną wiedzy o człowieku niezwykle zafascynowana. Skąd to zainteresowanie? - Jestem osobą, która nie idz ie przez życie obojętnie, a za tem nie pr zechodzę obojętnie obok człowieka. Moje relacje z ludźmi są d la mnie bardzo ważne. W miarę możliwości jestem otwarta na działanie. Na psychologię chciałam pójść zaraz po ukończeniu szkoły średniej. Kierunek ten polecała mi pani profesor, która uczyła mnie języka polskiego. Powiedziała mi k iedyś: – H alinko, uważam, że koniecznie powinnaś iść na psychologię. W twoich wypracowaniach odnajduję niezwykle intuicyjne, a pr zy tym bardzo trafne w nioski i puenty. Pomyślałam, że to świetny pomysł. Wówczas usłyszałam jednak od mojeg o męża, Krzysztofa Bukowskiego (artysty i r eżysera – t o on w yreżyserował większość moich programów telewizyj- RIC PAT IA M - Kto jest dla Pani wzorem muzycznym? - Producentem mojej pr zedostatniej płyty "Przystanek bez drogowskazu….Garaże gwiazd" był Adam Sztaba. Uważam, że Adam jest świetnym aranżerem, bardzo głęboko wykształconym muzycznie. Pięknie pisze instrumentarium smyczkowe, jest młody, nowoczesny, do tego ma dużo dynamiki w sobie i w iele pomysłów. Jest ciekawą osobą, jest jakby niezwyczajny. Jestem też pod si lnym wrażeniem talentu i osobowości twórczej Józefa Skrzeka. Z kolei kompozytorem, który był świetnym melodykiem ze światowym podejściem do muz yki, ale i dus zą słowiańską, był – nies tety ostatnio po żegnany przez nas – Jarosław Kukulski. O ITR HALINA FRĄCKOWIAK PIOSENKARKA, KOMPOZYTORKA I AUTORKA TEKSTÓW. DEBIUTOWAŁA (W 1963 I 1964 R.) NA FESTIWALU MŁODYCH TALENTÓW W SZCZECINIE. PRACOWAŁA M. IN. Z ZESPOŁAMI: CZERWONO-CZARNI, ABC, TARPANY CZY DRUMLERSI. W 1972 R. ROZPOCZĘŁA KARIERĘ SOLOWĄ. NAGRAŁA PONAD 20 PŁYT I KASET, A JEJ KONCERTY MOŻNA BYŁO OBEJRZEĆ W WIELU MIEJSCACH EUROPY ORAZ W USA I KANADZIE. NA LISTACH PRZEBOJÓW ZNALAZŁY SIĘ M. IN. TAKIE UTWORY: TIN PAN ALLEY , PAPIEROWY KSIĘŻYC CZY ANNA JUŻ TU NIE MIESZKA. POLSKIE NAGRANIA PRZYZNAŁY JEJ ZŁOTĄ PŁYTĘ ZA CAŁOKSZTAŁT DOKONAŃ ARTYSTYCZNYCH. 20 44 /2010 Dobrze jest śmiać się z siebie Rozmowa z Piotrem BORUTĄ, półfinalistą programu „Mam talent”, brzuchomówcą i aktorem, który przy okazji „Dnia studenta” i „Dnia sportu” WSPiA wystąpił w naszym Klubie Studenckim „Zemsta Docenta”. - Dlaczego zdecydował się P an wystąpić w programie „Mam talent”? - Wiedziałem, że to jest sposób na zaistnienie przed s zerszą publicznością. P o programie automatycznie zwiększyło się zapotrzebowanie na tego typu usługi. - Jak z perspe ktywy czasu ocenia Pan swój udział w programie „Mam Talent”? Czy to była dobra decyzja? - Krótko mówiąc, tak. - Kuba Wojewódzki w półfinale powiedział, że jest Pan na bardzo krótkiej liście osób, które go wzruszają. Co Pan wtedy poczuł? - Przede wszystkim, słuchając wypowiedzi Kuby Wojewódzkiego człowiek zawsze zadaje sobie pytanie: co on naprawdę miał na myśli? Ta wątpliwość to pierwsza myśl, która przyszła mi do gło wy. P óźniej zrozumiałem jednak, że jest to bardzo miły komplement, bo jeśli uda się wzruszyć kogoś, kto sprawia wrażenie osoby cynicznej, to właściwie można przypisać sobie sukces. - Proszę opowiedzieć nam Pana historię, jak w ogóle „powstał” Czocher , „maskotka” z którą Pan występuje i która dzięki Panu... mówi? - Odpowiemy na przemian: ja i Czocher. Ok? Piotr Boruta: - Zobaczyłem kawałek materiału na wystawie, który leżał sobie w sklepie. Czocher: - I n agle słyszę: tu będą oczk a, tu zrobimy ogonek, do tego dodamy kapelusik i będzie fajnie, a później czułem na sobie zimno nożyczek, cięty byłem na kawałki. wywiad Piotr Boruta: - Ale masz za t o teraz cięty dowcip. Czocher: - No właśnie. - A jak dzieci reagują na Czochera? - Dzieci go kochają. - Nie boją się? - Są momenty, że się boją, ale na tym polega umiejętność nawiązywania kontaktów, żeby ten strach przełamać. Aby pokazać, że to jest sympatyczne stworzenie, miłe i przyjazne środowisku. - Czy mógłby Pan powiedzieć, jak to w og óle jest możliwe, że lalka mówi? Czy to jest jakaś tajemnica? - To po pr ostu sztuka animacji, czyli upersonifikowania przedmiotu. Jest lalka i trzeba nadać jej charakter, osobowość i myśli, podobnie jak przy budowaniu postaci teatralnej, czy filmowej. Tego uczymy się w s zkole lalkarskiej, pr acujemy nad tym ożywieniem materii tak, aby stworzyć iluzję rzeczywistości, żywej postaci. Ja, jako partner lalki, swoją uwagą i zaangażowaniem w jej w ypowiedzi podbudowuję tę iluzję. - Z czego Pan czerpie inspiracje do swoich występów ? - Z codziennego życia. Inspirują mnie absurdy. Szukam rzeczy, które są ś mieszne, np. spory, to o co się ludzie sprzeczają. TRUDNOŚĆ W KABARECIE POLEGA NA EKSPLOATOWANIU POMYSŁU. SAM POMYSŁ JEST PROSTY: WYSTARCZY WŁOŻYĆ COŚ NA RĘKĘ, ZAANIMOWAĆ I „DAĆ ŻYCIE”. ŻEBY JEDNAK ZBUDOWAĆ DŁUŻSZĄ ETIUDĘ I WYCIĄGNĄĆ Z LALKI WSZYSTKO, CO JEST W NIEJ MOŻLIWE, TO JUŻ JEST SZTUKA, PEWNA TRUDNOŚĆ. TRZEBA POMYŚLEĆ, JAK ROZWIĄZAĆ DANĄ SCENĘ, ŻEBY UTRZYMAĆ WIDOWNIĘ W NAPIĘCIU, ABY CHCIAŁA NAS DALEJ OGLĄDAĆ. - Czy istnieje taka możliwość, że może Pan nie wywołać uśmiechu wśród publiczności? - Oczywiście, to jest element zawodu. Jest się na to w j akiś sposób pr zygotowanym. Idea jest taka: należy dążyć do t ego, żeby za „w szelką cenę” ten śmiech wywołać, ale w t ym wypadku „za w szelką cenę” nie jes t właściwym sformułowaniem. Trzeba mieć pewne metody. W kabarecie nazywają się one „strzały” Jakieś celne zdanie, gest, mina. Im więcej ma się takich strzałów, tym ma się większą paletę barw, jak malarz, który w ten sposób pracuje z obrazem. - Najtrudniejsze jest chyba śmiać się z siebie, co Pan o tym sądzi? - Tak, to jest najtrudniejsze. Pracując z ludźmi i prowadząc warsztaty odkryłem, że jedn ym z naszych lęków, jest lęk przed wyśmianiem. Ktoś, kto chce pr acować jako komik, (czyli jako ktoś, z kogo ludzie się ś mieją) musi b yć tego lęku całkowicie pozbawiony. Najbardziej jesteśmy śmieszni w sytuacjach, kiedy jesteśmy najbardziej pogubieni i roztargnieni. Wtedy dobrze jest się nauczyć śmiać z siebie. To wielka sztuka. - Na co dzień pracuje Pan w Fundacji „Herosi”. Na czym polega ta praca? –Razem z koleżanką Anetą Rostkowską założyliśmy dwa lata temu fundację „Herosi”. Jej głównym celem jest pomoc osobom chor ym i niepełnos prawnym. Dzięki naszym akcjom udało się zakupić sprzęt dla oddziału onkologicznego w I nstytucie Matki i Dziecka w Warszawie. Są to miedzy innymi, nowe łóżka, kardiomonitory i pompy infuzyjne. Więcej informacji można znaleźć na stronie www.herosi.eu . Staram się też jak mogę, aby wraz z Czocherem przynosić chwile radości dzieciom i ich r odzicom, którzy nagle znajdują się w t ym szpitalu. Prowadzę też teatr osób niepełnosprawnych TON, z którym występujemy przy rożnego rodzaju okazjach, np. festiwalach. l OW RK A MAZ LEN U DA - Jaki jest Czocher? Ma jakieś cechy? - P rzede wszystkim, jest przeciwieństwem mnie. Spontaniczny, bezkompromisowy, szczery do bólu i ot warty. Jest uosobieniem w olności i radości życia. Przy kimś takim można się czuć lekko zażenowanym, co jest moim udziałem. Starałem się stworzyć duet bazujący na przeciwieństwach, taki jaki występował w komediach z udziałem Flipa i Flapa. - Jakie to uczucie stać na scenie? Czuje Pan kontakt z publicznością? Nie jest Pan zdenerwowany? - Na początku zawsze pojawia się stres. Pierwsze kilka minut decydują, czy uda się nawiązać kontakt z publicznością, żeby – jak to się mówi żargonowo – „kupić ją”. Potem można już impr owizować. Wtedy nie ma już stresu, tylko przyjemność. MA G - Co jest najtrudniejsze w tej pracy ? - T rudność w k abarecie polega na eksploatowaniu pomysłu. Sam pomysł jest prosty: wystarczy włożyć coś na rękę, zaanimować i „dać życie”. Żeby jednak zbudować dłuższą etiudę i wyciągnąć z lalki wszystko, co jest w niej możliwe, to już jest sztuka, pewna trudność. Trzeba pomyśleć, jak rozwiązać daną scenę, żeby utrzymać widownię w napięciu, aby chciała nas dalej oglądać. 21 44 /2010 Piotr Boruta, Czocher i autorka artykułu 22 uśmiechnij się 44 /2010 studentach O CZWARTEJ NAD RANEM U PROFESORA DZWONI TELEFON. PROFESOR ODBIERA I SŁYSZY: - ŚPISZ? - ŚPIĘ - ODPOWIADA ZASPANY PROFESOR. - A MY SIĘ JESZCZE UCZYMY! *** PODCZAS KOLOKWIUM NAUCZYCIEL MÓWI: - WYDAJĘ MI SIĘ, ŻE SŁYSZĘ JAKIEŚ GŁOSY. GŁOS Z SALI: - MNIE TEŻ, ALE JA SIĘ LECZĘ... *** ZATRZYMUJE POLICJANT STUDENTA, LEGITYMUJE GO, OTWIERA DOWÓD I CZYTA: - WIDZĘ, ŻE NIE PRACUJEMY. - NIE PRACUJEMY - POTWIERDZA STUDENT. - LENIUCHUJEMY... - MÓWI DALEJ POLICJANT. - ANO, LENIUCHUJEMY - POTWIERDZA STUDENT. - O! STUDIUJEMY... - RZECZE POLICJANT. - NIEEEE, TYLKO JA STUDIUJĘ. - ODPOWIADA STUDENT. *** NA EGZAMINIE. PO KILKU ZADANYCH PYTANIACH PROFESOR MÓWI DO STUDENTA: - LEJE PAN WODĘ. - PANIE PROFESORZE, CÓŻ ZROBIĆ, SKORO TEMAT JAK RZEKA... *** DZIEKAN JEDNEJ Z UCZELNI WZYWA DO SIEBIE STUDENTA I MÓWI: - WCZORAJ ZNAJDOWAŁEŚ SIĘ NA TERENIE ŻEŃSKIEJ BURSY. WEDŁUG REGULAMINU NASZEGO UNIWERSYTETU MUSISZ ZAPŁACIĆ 10ZŁ KARY. JEŚLI ZNÓW CI SIĘ TO PRZYTRAFI, NASTĘPNYM RAZEM ZAPŁACISZ 15 ZŁ, A ZA TRZECIM RAZEM 20! - PANIE PROFESORZE, CENIĘ SOBIE PAŃSKI CZAS. POROZMAWIAJMY RZECZOWO: ILE KOSZTUJE ABONAMENT NA CAŁY SEMESTR? *** IDZIE ULICĄ STUDENT FIZYKI, ZATRZYMUJE GO STARUSZKA I PYTA: - PRZEPRASZAM CHŁOPCZE, CZY DWORZEC PKP TO W TYM KIERUNKU? - KIERUNEK DOBRY - ODPOWIADA STUDENT. A KIEDY STARUSZKA ODESZŁA DODAJE: - KIERUNEK DOBRY, ALE ZWROT PRZECIWNY. *** JAKIE SĄ TRZY NAJWIĘKSZE KŁAMSTWA STUDENTA? - OD JUTRA NIE PIJĘ, - OD JUTRA SIĘ UCZĘ, - DZIĘKUJĘ, NIE JESTEM GŁODNY. *** POSZLI STUDENCI NA EGZAMIN. PROFESOR: - MAM DWA PYTANIA: JAK JA SIĘ NAZYWAM I Z CZEGO JEST TEN EGZAMIN? STUDENCI SPOJRZELI PO SOBIE: - CHOLERA! A MÓWILI, ŻE Z NIEGO JEST TAKI LUZAK! *** PRZYCHODZI STUDENT NA EGZAMIN Z HISTORII TRANSPORTU. - PROSZĘ PODAĆ ILE WYNOSIŁA DŁUGOŚĆ LINII KOLEJOWYCH W POLSCE ? STUDENT ZDĘBIAŁ ALE PYTA: - A W KTÓRYM ROKU? - WIE PAN CO, JEST MI TO OBOJĘTNE... - ROK 1493, ZERO KILOMETRÓW ! *** PRZECHODZĄ DWAJ STUDENCI KOŁO BUDKI TELEFONICZNEJ, ZOBACZYLI KSIĄŻKĘ TELEFONICZNĄ, TO WESZLI I ZACZĘLI CZYTAĆ. ZA CHWILĘ JEDEN MÓWI DO DRUGIEGO: -ROZUMIESZ COŚ? -NIE. -NO TO KSERUJEMY! NAJDZIWNIEJSZE PRZEDMIOTY SPRZEDANE NA EBAY: 1. SŁOIK Z... DUCHEM W ŚRODKU. MĘŻCZYZNA Z ARKANSAS WYSTAWIŁ NA INTERNETOWEJ AUKCJI SŁÓJ. JAK TWIERDZIŁ, W ŚRODKU ZNAJDOWAŁ SIĘ... DUCH. SPRZEDAWCA ZAPEWNIAŁ, ŻE ZŁAPAŁ GO NA CMENTARZU. CENA POCZĄTKOWA: 99 DOLARÓW. SKOŃCZYŁO SIĘ NA 51 TYSIĄCACH. 2. KANAPKA Z WIZERUNKIEM MATKI BOSKIEJ. DIANE DUYSER Z FLORYDY TWIERDZIŁA, ŻE NA JEJ KANAPCE Z GRILLA POJAWIŁA SIĘ POSTAĆ MATKI BOSKIEJ. KANAPKĘ-CUD SPRZEDAŁA NA EBAY ZA 28 TYSIĘCY DOLARÓW! KUPIEC: INTERNETOWE KASYNO. 3. SUKNIA ŚLUBNA... BYŁEJ ŻONY. PEWIEN ROZWODNIK ZNALAZŁ NA STRYCHU SUKNIĘ ŚLUBNĄ BYŁEJ ŻONY. POCZĄTKOWO CHCIAŁ JĄ SPALIĆ. JEDNAK SIOSTRA DORADZIŁA MU INTERNETOWĄ AUKCJĘ. OPRÓCZ OPISU SUKNI, INTERNAUCI POZNALI TEŻ KILKA SZCZEGÓŁÓW Z ŻYCIA SPRZEDAWCY, A NAWET ZOBACZYLI GO W ŚLUBNYM STROJU BYŁEJ ŻONY. WYSZŁO CAŁKIEM CIEKAWIE. A SUKNIA ZOSTAŁA SPRZEDANA ZA NIECAŁE 4 TYSIĄCE DOLARÓW! 4. OKNO, Z KTÓREGO STRZELANO DO KENNEDY’EGO. AUTENTYCZNA RAMA OKNA, Z KTÓREGO LEE HARVEY OSWALD STRZELAŁ DO JOHN F. KENNEDY’EGO, ZOSTAŁA WYSTAWIONA NA EBAY W LUTYM 2007. 188 OSÓB LICYTOWAŁO. ZWYCIĘZCA ZAPŁACIŁ PONAD 3 MILIONY DOLARÓW. OBECNIE JEST TO NAJCENNIEJSZE OKNO NA ŚWIECIE. Zebrała Iwona Kocyła KTO NAJBARDZIEJ CIESZY SIĘ PODCZAS SESJI? WŁAŚCICIEL KSERO! wydarzenie Serce 44 /2010 23 jest najważniejsze Nie (tylko) prezenty, ale spotkania, wspólne zabawy, dzielenie się… sercem – taka jest filozofia naszego Samorządu Studenckiego, który zorganizował imprezę mikołajkową dla swoich podopiecznych i młodszych przyjaciół – wychowanków z placówek opiekuńczo-wychowawczych z Łąki i Widełki. P ierwszą atrakcją dnia b yła wizyta w kinie na projekcji pełnej humoru animowanej bajki pt. „A rtur i Minimki 3 – Dwa światy “. Następnie – w naszej uczelnianej „Restauracji w Ogrodach” – odbył się poczęstunek. Oczywiście, nie obeszło się t akże bez pr awdziwego św. Mikołaja, który w tym roku był wyjątkowo wyrozumiały; przymknął oko na wybryki dzieciaków i nikomu rózgi nie wręczył. Spotkanie przepełnione było wspólną zabawą „ubarwioną” uśmiechami na buziach dzieci. Pieniądze na ten cel pochodzą z kwesty, którą Samorząd zorganizował w n aszej Uczelni. Patricia Mitro FOT. RENATA MUCHA 24 44 /2010 z życia naszych studentów Zimowa aura i mrozy nam nie straszne, bo zrobiliśmy sobie niezłą rozgrzewkę podczas… licznych imprez. Niezła zabawa W NASZYM KLUBIE STUDENCKIM „ZEMSTA DOCENTA” ODBYŁA SIĘ TAKŻE ZABAWA ANDRZEJKOWA. GWIAZDĄ WIECZORU BYŁ ZESPÓŁ – LETNI CHAMSKI PODRYW. USŁYSZELIŚMY ICH NAJWIĘKSZE PRZEBOJE M. IN.: „BRUDNY DRES”, „CINKŁACZENTO”, „SKĄD DOJEŻDŻASZ” CZY „ROBOTNICZY HOTEL” W KLUBIE LIVE ODBYŁY SIĘ OTRZĘSINY STUDENTÓW I ROKU WSPIA W RZESZOWIE. W ZABAWIE „POMAGALI” NAM STAH, FATMAN SKUB, JUICE, A TAKŻE TAŃCZĄCA UCZESTNICZKA PROGRAMU „MAM TALENT” - ULA „AFRO” FRYC. OTRZĘSINY W PRZEMYŚLU ODBYŁY SIĘ W KLUBIE NEO. W PROGRAMIE WIELE KONKURSÓW, M. IN. WYBÓR MISS I MISTERA WSPIA. BAWILIŚMY SIĘ W „ZEMŚCIE DOCENTA” PODCZAS IMPREZY MIKOŁAJKOWEJ. W PROGRAMIE M.IN.: WYSTĘP KABARETU ŁUKASZA BŁĄDA ORAZ WIELE KONKURSÓW – OD PICIA NA CZAS GAZOWANYCH NAPOJÓW, PO ŁAMIGŁÓWKI MATEMATYCZNE. FOT. RENATA MUCHA