Rodzinnych Świąt Bożego Narodzenia, szampańskiego Sylwestra

Transkrypt

Rodzinnych Świąt Bożego Narodzenia, szampańskiego Sylwestra
Sugestywny
Magazyn
Studentów
NUMER 44/2010 • grudzień 2010
ISSN 1731-0091
Na zdjęciu od lewej: Rektor WSPiA Prof. Jerzy Posłuszny, Premier Donald Tusk, Posłanka Krystyna Skowrońska,
Wojewoda Podkarpacki Małgorzata Chomycz, Poseł Jan Tomaka, Wicemarszałek woj. podkarpackiego Zygmunt Cholewiński.
Wy ż s z e j S z k o ł y
Prawa i Administracji
Przemyśl - Rzeszów
STR
. 4. - 5.
Rodzinnych Świąt Bożego Narodzenia,
szampańskiego Sylwestra, sukcesów
i zdrowia w Nowym Roku 2011...
W imieniu Uczelni i swoim życzy...
Zespół Redakcyjny eSeMeSa
2
z życia naszej uczelni
44 /2010
EURO 2012,
a bezpieczeństwo...
W WSPiA odbyło się Seminarium “EURO 2012 - bezpieczeństwo
w teorii, praktyce i świadomości społecznej” z udziałem gości
z Polski. Ukrainy i USA. Specjaliści z tego zakresu (zarówno nasi
wykładowcy jak i przedstawiciele służb mundurowych) mówili
o przygotowaniach do EURO 2012, ewentualnych zagrożeniach
i planowanych rozwiązaniach, które ułatwią przejazd przez nasze
Województwo kibicom wybierającym się na mecze na Ukrainie.
Więcej na ten temat – czytaj str. 10.
W SEMINARIUM UDZIAŁ WZIĘLI M. IN.:
dr Janusz ONYSZKIEWICZ,
Przewodniczący Rady Stowarzyszenia
Euro-Atlan tyckiego, b. Minister MON
Prof. Zbigniew ĆWIĄKALSKI,
b. Minister Sprawiedliwości,
Wykładowca WSPiA
Allan GREENBERG,
Konsul Generalny USA w Krakowie
Płk. Siergiej KIDAŁOW,
Doradca Prezydenta EURO 2012 we Lwowie
Piotr DANIEL,
Dyrektor Izby Celnej w Przemyślu,
Wykładowca WSPiA
Gen. Józef GDAŃSKI,
Komendant Wojewódzki Policji w Rzeszowie
Dominik TRACZ,
Komendant Bieszczadzkiego Oddziału
Straży Granicznej
w numerze
44 /2010
4- 5 WYDARZENIE
ROZMOWA Z PREMIEREM DONALDEM TUSKIEM. PODCZAS WIZYTY NA
PODKARPACIU (LISTOPAD BR.) PREMIER ODWIEDZIŁ TAKŻE NASZĄ UCZELNIĘ I PRZY TEJ OKAZJI UDZIELIŁ NAM WYWIADU.
6 WYDARZENIE
W WSPIA ODBYŁO SIĘ PIERWSZE KONWERSATORIUM
(Z ZAKRESU PRAWA KARNEGO) W RAMACH PODKARPACKIEGO
FORUM MYŚLI PRAWNICZEJ - KOLEJNEJ INICJATYWY NAUKOWEJ
REALIZOWANEJ PRZEZ NASZĄ UCZELNIĘ.
7 WYDARZENIE
MŁODZIEŻOWA AKADEMIA PRAWA – TO POMYSŁ NASZEJ UCZELNI REALIZOWANY PRZY WSPÓŁUDZIALE PODKARPACKIEGO KURATORA OŚWIATY ORAZ KRAJOWEJ SZKOŁY SĄDOWNICTWA I PROKURATURY.
W WSPIA ODBYŁA SIĘ INAUGURACJA ROKU AKADEMICKIEGO MAP.
8-9 NASI DOKTORANCI
O SOBIE I SWOJEJ PRACY DOKTORSKIEJ OPOWIADA NAM DR ŁUKASZ
BUCZKOWSKI I DR AGNIESZKA GAŁAKAN-HALICKA
10 Z ŻYCIA NASZEJ UCZELNI
W WSPIA ODBYŁO SIĘ SEMINARIUM: EURO 2012 - BEZPIECZEŃSTWO
W TEORII, PRAKTYCE I ŚWIADOMOŚCI SPOŁECZNEJ
11-14
ZAPROSILI NAS
MY U WOJEWODY - ESEMES W PODKARPACKIM
URZĘDZIE WOJEWÓDZKIM
15 Z ŻYCIA NASZYCH STUDENTÓW
WZIĘLIŚMY UDZIAŁ W OBRADACH PARLAMENTU STUDENTÓW RP
16-17 Z ŻYCIA NASZYCH STUDENTÓW
OLA PĘKOSZ I ANIA OPAR OPOWIADAJĄ, JAK STUDIUJE SIĘ ZA GRANICĄ
18-19 WYWIAD
ROZMOWA Z HALINĄ FRĄCKOWIAK, GWIAZDĄ POLSKIEJ ESTRADY, KTÓRA
WYSTĄPIŁA W NASZEJ UCZELNI PRZY OKAZJI INAUGURACJI OBCHODÓW
15-LECIA WSPIA
20-21 WYWIAD
ROZMOWA Z PIOTREM BORUTĄ, PÓŁFINALISTĄ PROGRAMU „MAM TALENT”, BRZUCHOMÓWCĄ I AKTOREM, KTÓRY PRZY OKAZJI „DNIA STUDENTA” I „DNIA SPORTU” WSPIA WYSTĄPIŁ W NASZYM KLUBIE STUDENCKIM „ZEMSTA DOCENTA”
22 UŚMIECHNIJ SIĘ
23 WYDARZENIE
SAMORZĄD STUDENCKI ZORGANIZOWAŁ IMPREZĘ MIKOŁAJKOWĄ DLA
SWOICH PODOPIECZNYCH I MŁODSZYCH PRZYJACIÓŁ – WYCHOWANKÓW
Z PLACÓWEK OPIEKUŃCZO-WYCHOWAWCZYCH Z ŁĄKI I WIDEŁKI.
24 Z ŻYCIA NASZYCH STUDENTÓW
NIEZŁA ZABAWA -
MAGAZYN STUDENTÓW WYŻSZEJ SZKOŁY PRAWA I ADMINISTRACJI PRZEMYŚL - RZESZÓW
WYDAWCA:
REDAGUJE ZESPÓŁ:
WYŻSZA SZKOŁA PRAWA I ADMINISTRACJI PRZEMYŚL - RZESZÓW,
UL. WYBRZEŻE OJCA ŚWIĘTEGO JANA PAWŁA II 2.
NAKŁAD 5000 EGZ.; ISSN 1731-0091.
BEATA BEDNARCZYK, P.O. REDAKTORA NACZELNEGO;
[email protected], tel. 517 170 967
SIEDZIBA REDAKCJI:
EWA KOCYŁA, P.O. ZASTĘPCY REDAKTORA NACZELNEGO;
[email protected], tel 510 454 251
ZAMIEJSCOWY WYDZIAŁ PRAWA I ADMINISTRACJI W RZESZOWIE
WYŻSZEJ SZKOŁY PRAWA I ADMINISTRACJI,
UL. CEGIELNIANA 14, 35-310 RZESZÓW, POK. 2.02, [email protected]
PATRICIA MITRO, IWONA KOCYŁA, PAULA LEMIECHA, JOANNA PEŁDIAK,
MAGDALENA MAZURKOW, RENATA MUCHA, ANNA OPAR, ALEKSANDRA PĘKOSZ, ALICJA WOŹNIAK, MICHAŁ JACHYM.
3
4
wydarzenie
44 /2010
Szczerze Wam
zazdroszczę
Rozmowa z Premierem Donaldem
TUSKIEM. Podczas wizyty na Podkarpaciu (listopad br.) Premier
odwiedził także naszą Uczelnię
i przy tej okazji udzielił nam wywiadu.
- Panie Premierze! Dziękujemy za to, że znalazł
Pan czas, aby się z nami spotkać. Nasze pierwsze
pytanie: często odwiedza Pan uczelnie wyższe.
Czy przy okazji t akich wizyt wspomina Pan
swoje czasy studenckie?
- Tak, te wspomnienia towarzyszą mi niejednokrotnie. Widząc Waszą uczelnię, szczerze mogę
powiedzieć, że Wam zazdroszczę. Gdy j a byłem
studentem, nie miałem ok azji studiować w t ak
wspaniałych warunkach lokalowych. Były to lata
70. Poza tym – statystyki wskazywały wówczas, że
tylko 5 proc. obywateli naszego kraju ma wyższe
wykształcenie.
Dlatego, oceniając okres moich studiów z perspektywy czasu, a t akże obserwując zachodzące
pod tym względem zmiany, ogromnie cieszy mnie
fakt, że teraz coraz więcej młodych ludzi podejmuje
naukę w uczelniach wyższych.
GDY PRZYJEŻDŻAM NA
PODKARPACIE JESTEM
SZCZĘŚLIWY, WIDZĄC
TAK SZYBKO
ROZWIJAJĄCY SIĘ
REGION. TAK AMBITNYCH
MŁODYCH LUDZI,
DĄŻĄCYCH DO
ZAMIERZONEGO CELU.
TUTAJ ZAUWAŻAM
„ZDROWY GŁÓD”
POLEGAJĄCY NA CHĘCI
REALIZACJI SWOICH AMBICJI POPRZEZ AKTYWNE
DZIAŁANIE.
- W idziałyśmy billbord z P ana zdjęciem
i hasłem: „Nie róbmy polityki, budujmy szkoły...”.
Czy sformułowanie to odnosi się r ównież do
uczelni wyższych?
- Oczywiście. Wyjaśnię jednak, co m am na
myśli, mówiąc o szkołach i uczelniach – dobrych
szkołach i uczelniach.
Ważne jest, aby dobra szkoła była szkołą
posiadającą doskonałą kadrę, zaplecze naukowo
dydaktyczne, a przede wszystkim – aby świetnie
kształciła w dan ym kierunku, a nie zak orzeniała
w uczniach czy studentach idee propolityczne.
Szkoła i ucz elnia nie m a bowiem być
„proPiSowska” czy „proPOwska”. Szkoła i uczelnia
ma pielęgnować w młody ch ludziach chęć do
skupienia się n a nauce, aby w pr zyszłości byli
dobrze wykształconymi specjalistami w danej
dziedzinie.
- Spotkałyśmy się z opinią rządu, a konkretnie
- Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego
– że należy większy nacisk kłaść na zdobywanie
podczas studiów wiedzy praktycznej. Zgadzamy
się z tą opinią m. in. dlatego, że my takie prak-
5
44 /2010
się tam zagadnienia związane z funkcjonowaniem
Państwa. Patrząc na zdarzenia z przeszłości uczymy
się, jakich błędów nie popełniać. Pozwala wyciągnąć
wnioski z dz iałań naszych poprzedników
i rozgranicza, co po winniśmy kontynuować, na
czym się wzorować, a czego unikać. Dla przykładu
- Prezydent Komorowski z wykształcenia też jest
historykiem.
- Prosimy dokończyć myśl: „Gdy przyjeżdżam
na Podkarpacie, to...”?
- J estem szczęśliwy, widząc tak szybko
rozwijający się r egion. Tak ambitnych młodych
ludzi, dążących do zamier zonego celu. Tutaj
zauważam „zdrowy głód” polegający na chęci
realizacji swoich ambicji poprzez aktywne działanie,
np. w życiu politycznym. Nie dla własnych korzyści
lecz dla dobra społeczeństwa.
Tutaj ludzie sami pr zedstawiają najlepsze
rozwiązania dla danego obszaru. Dzięki temu
władza jest informowana o pr oblemach, a m y
staramy się zaspok oić potrzeby, uwzględniając
sugestie naszych obywateli. To z kolei sprawia, że
nasze działania są szybsze i bardziej efektywne.
BE
tyczne doświadczenie zdobywamy dzięki
pilotażowemu, jedynemu w kr aju systemowi
praktyk wprowadzonemu przez WSPiA. Praktyki takie polegają na tym, że studenci odbywają
je w ciągu roku akademickiego, raz w tygodniu,
w różnych firmach i ins tytucjach. Co pan
o tym sądzi?
- To bardzo dobre rozwiązanie. Uważam
bowiem, że zdobywanie wiedzy praktycznej w
czasie studiów jest niezwykle istotne zwłaszcza w
przypadku niektórych zawodów, jak np. medycyna
czy też prawo. Łącząc w tym samym czasie teorię i
praktykę, studenci są w s tanie przyswoić sobie
trudne zagadnienia merytoryczne poprzez zetknięcie
się z nimi w realiach.
Poza tym, ciężko jest absolwentom bez doś wiadczenia znaleźć pracę w wybranym przez siebie
zawodzie. Takich rozwiązań, jakie wprowadziła
Wasza uczelnia, powinno być więcej.
- Studiował Pan historię, a pot em zajął się
polityką. Co skłoniło Pana do takiej decyzji?
- Historia jest przedmiotem bardzo przydatnym
dla osoby zajmującej się polityką, ponieważ znajdują
EWA K
A BEDNAR
AT
YK
CZ
O
- Co chciałby Pan przekazać studentom WSPiA?
- Życzę Wam, abyście swoją uczelnię opuścili
mądrzejsi i s zczęśliwsi. Jesteście tego warci. Nie
zmarnujcie swojej szansy!
l
ŁA
CY
6
wydarzenie
44 /2010
Podkarpackie Forum Myśli Prawniczej
Kolejna inicjatywa
naukowa WSPiA
Na zdjęciu (od lewej): prof. Jerzy Posłuszny, prof. Andrzej Zoll, prof. Zbigniew Ćwiąkalski.
W WSPiA odbyło się pierwsze
konwersatorium (z zakresu
prawa karnego) w ramach Podkarpackiego Forum Myśli
Prawniczej - kolejnej inicjatywy
naukowej realizowanej przez
naszą Uczelnię.
F
orum ma być płaszczyzną dyskusji
i wymiany poglądów w środowisku
prawniczym naszego regionu. Składa
się z 4. sek cji, tj.: prawa karnego, prawa cywilnego, prawa gospodarczego i pr awa administracyjnego.
Wykład inauguracyjny – podczas
pierwszego konwersatorium – wygłosił prof.
Andrzej Zoll. Spotkania odbywać będą się
co miesiąc. Raz w r oku wszystkie sekcje
spotykać będą się podczas św ięta podkarpackich prawników – Posiedzeniu Plenarnym
Forum.
Podczas inauguracji Forum (pierwszego
konwersatorium) prof. Jerzy Posłuszny, Rektor
WSPiA podkreślił, że jest to wyjątkowa okazja
do tego, aby – używając umownych określeń – „praktycy” mogli spotykać się z „teoretykami”. Uczestnikami konwersatorium byli
bowiem zarówno przedstawiciele zawodów
prawniczych, jak i kadra dydaktyczna WSPiA
zajmująca się problematyką prawa karnego.
Taki bowiem jest cel tego Forum, na które
– jak to określił prof. Zbigniew Ćwiąkalski
– „przyjść może każdy zainteresowany tą
sferą życia społecznego”.
„Rozregulowanie” prawa
Wykład inauguracyjny wygłosił prof. Andrzej Zoll, wykładowca WSPiA, a t akże
– Przewodniczący Komisji Kodyfikacyjnej
(Komisja sugeruje rządowi rozwiązania
dotyczące m. in. ustaw) zajmującej się propozycjami poprawek legislacyjnych prawa karnego.
Jego wystąpienie zawierało zarówno
„obawy”, jak i „n adzieje”. Obawy wynikają
stąd, że zmiany przepisów kodeksu karnego
dokonywane są często w wyniku politycznego
zapotrzebowania. – Gdy dochodzi do jakiegoś
zdarzenia, którym opinia publiczn a jest
wyjątkowo zbulwersowana, politycy natychmiast obiecują przed kamerami telewizyjnymi
zmianę przepisów. To prowadzi do
„rozregulowania” prawa – mówił.
Na potwierdzenie tej tezy przytoczył kilka
cyfr. Od p aździernika 2005 r . do li stopada
2007r. kodeks karny zmieniano 9. r azy. Od
listopada 2007r. do dziś – 22 razy. Propozycje
nowelizacji i uchwał były w tym czasie zgłaszane
przypadkowo, a niejednokrotnie jedna uchwała
lub propozycja nowelizacji pozostawała
w sprzeczności z kolejnymi.
Propozycje
Warto by się zatem zastanowić nad tym,
czy nie uch walić prawo, które precyzyjnie
określałoby, w jaki sposób należy nowelizować
prawo – s twierdził nieco pr zekornie, ale
i nie bez racji prof. A. Zoll.
Profesor przytaczał wiele proponowanych
rozwiązań, które należałoby wprowadzić
w życie. To nadzieja na usprawnienie działania
wymiaru sprawiedliwości. Jedną z propozycji
jest sugestia, aby obecność n a rozprawie
oskarżonego nie b yła obowiązkowa
(z wyjątkiem oskarżonego o zabójstwo, który
powinien być przy odczytywaniu aktu
oskarżenia). Dzięki takiemu rozwiązaniu
uniknęłoby się cią gnących latami rozpraw
z tego powodu, że oskarżony... unika rozpraw.
Kolejne konwersatorium Podkarpackiego
Forum Myśli Prawniczej odbędzie się
(RED)
w WSPiA, w styczniu 2011 r.
wydarzenie
7
44 /2010
Ruszyła
Młodzieżowa Akademia Prawa
S
łuchaczami Akademii mogą być
uczniowie klas maturalnych szkół
ponadgimnazjalnych (nie jest to
jednak regułą, ponieważ do MAP zgłosili
się także uczniowie np. drugich klas). Zajęcia – raz w miesiącu – prowadzone będą
przez wysoko wykwalifikowaną kadrę
WSPiA (wśród których znajdują się autorytety naukowe) i zn akomitych praktyków
współpracujących z n aszą Uczelnią,
a reprezentujących poszczególne profesje
prawnicze (sędziowie, prokuratorzy, adwokaci radcy prawni, notariusze i komornicy). Zajęcia i ćwiczenia są nieodpłatne.
Czy naprawdę
chcę studiować „prawo”
Słuchaczami MAP mogą być uczniowie,
którzy zamierzają studiować „prawo” na
jakiejkolwiek uczelni w Polsce. Inauguracja
roku akademickiego odbyła się 13 grudnia
w WSPiA w Rzeszowie. Indeksy odebrało
blisko 100 ucznió w. Po ukończeniu
Akademii słuchacze otrzymają specjalne
dyplomy. Wykład inauguracyjny wygłosił
prof. Zbigniew Ć wiąkalski (b. Minister
Sprawiedliwości, Kierownik Katedry Prawa
Karnego WSPiA), który opowiadał o swojej
drodze do zawodu.
Podczas inauguracji prof. Jerzy
Posłuszny, Rektor WSPiA powiedział m.
in., że celem A kademii jest głównie to,
aby maturzysta uświadomił sobie, czy
„prawo” to kierunek, który naprawdę chce
studiować. Dz ięki wykładom i sy mulowanym rozprawom sądowym pozna
„prawo” od kuchni, by przekonać się, czy
dokonał właściwego wyboru. Rektor dodał
także, że tajniki zawodu prawniczego
„ujawniać” będą uczniom wybitni praktycy
i teoretycy, m. in. pr of. Andrzej Zoll (b.
Prezes Trybunału Konstytucyjnego,
wykładowca WSPiA), prof. Zbigniew
Ćwiąkalski (b. Minister Sprawiedliwości,
wykładowca WSPiA) oraz dr Zbigniew
Niezgoda (doradca Ministra Sprawiedliwości, Prodziekan ds. Praktyk
Zawodowych WSPiA).
Co na to uczniowie?
Jaką mają motywację maturzyści, którzy
postanowili zostać słuchaczami MAP?
Rozmawialiśmy o t ym m. in. z uczniami
II LO w Łańcucie. – Zastanawiam się nad
tym, co w ybrać: „prawo” czy „administrację”? Mam nadzieję, że uczestniczenie w zajęciach Akademii pozwoli mi
rozwiać wątpliwości – mó wi Krzysztof
Borcz, uczeń II LO.
Wątpliwości nie ma za to Małgorzata
Kłak. – B ardzo podoba mi się „pr awo”
– mówi. – Chciałabym zostać adwokatem.
Lubię atmosferę sali są dowej, w kt órej
należy uzasadnić swoje racje.
Jacek Trojnar uczestnictwo w Akademii
traktuje – n a razie – j ako „ciekawostkę”.
– Jestem zainteresowany taką dziedziną,
jak „kryminologia”. Nie wykluczam jednak
studiowania „prawa”. Podoba mi się zawód
sędziego. To duży prestiż i duża odpowiedzialność za losy dr
ugiego
człowieka – mówi.
Dziekanem MAP została mgr Magdalena Czech-Osowicz. Podczas inauguracji
zaprosiła uczniów na kolejny wykład, który
odbędzie się w styczniu 2011 r. Tematem
wykładu będzie system kształcenia na
kierunku „prawo” (np. jakie są przedmioty)
oraz na czym polega egzamin na aplikację
i jakie są rodzaje aplikacji.
l
HA
EC
ULA LEM
I
PA
Młodzieżowa Akademia
Prawa – to pomysł naszej
Uczelni realizowany przy
współudziale Podkarpackiego
Kuratora Oświaty oraz Krajowej Szkoły Sądownictwa i
Prokuratury. W WSPiA odbyła
się inauguracja roku
akademickiego MAP.
8
44 /2010
nasi doktoranci
O sobie i swojej pracy doktorskiej opowiada nam dr Łukasz Buczkowski
To niesamowita satysfakcja
„Doktorat” jest osiągalny dla tego,
kto jest gotowy na podjęcie konsekwentnego wysiłku
przynoszącego wiele radości... Tak
o swoim sukcesie (uzyskanie w tym
roku stopnia „doktora”) mówi
dr Łukasz Buczkowski,
wykładowca WSPiA.
D
r Ł. Buczkowski wychowywał się
w rodzinie, w której sympatią darzono
raczej przedmioty ścisłe. On w ybrał
jednak „humanistykę”. Został uczniem klasy
o profilu humanistycznym w IV LO w Rzeszowie.
Potem postanowił studiować „prawo”
w rzeszowskiej filii UMCS w L ublinie. Pracę
magisterską pisał u prof. Zbigniewa Ćwiąkalskiego
(dziś – Profesor jest wykładowcą WSPiA).
O pracy doktorskiej
Dziękuję za życzliwość
Dr Ł. Buczkowski zapewnia, że na „doktoracie”
nie poprzestanie. Mówi: – Jeśli tylko będę miał
taką możliwość, zr obię wszystko, aby podjąć
wyzwanie dalszego rozwoju.
Podejmując jakiś czas temu pracę w WSPiA,
miał kilka innych propozycji. Nie żałuje, że wybrał
naszą Uczelnię. WSPiA wzięła bowiem na siebie
wszystkie sprawy formalne związane z otwarciem
Od lewej – prof. Wiesław Skrzydło oraz dr Łukasz Buczkowski.
i przebiegiem przewodu doktorskiego (co gdzie
indziej jest wielkim odciążeniem dla osób „robiących
doktorat”). Dr Buczkowski mówi dziś: – W WSPiA
zawsze mogłem liczyć na życzliwość Władz Uczelni
i ich pomoc. Dz iękuję zatem prof. Jerzemu
Posłusznemu, Rektorowi oraz mojemu
promotorowi – prof. Wiesławowi Skrzydle.
Góry, literatura i muzyka
Jakie są jego pasje i zainteresowania? Kontakt
z przyrodą, szczególnie góry – z dala od powszechnie uczęszczanych szlaków. Bardzo bobrze się
czuje w Bieszczadach, Beskidzie Śląskim i Żywieckim. S zczególną sympatią darzy literaturę,
zwłaszcza ukraińską i r osyjską. Jeśli chodzi
o muzykę, to...? Odpowiada: – Jestem bardzo
konserwatywny: Wychowałem się n a Dżemie,
Nirvanie, REM-ie, i tym klimatom jestem wierny
do dziś.
l
RENETA M
Dr Ł. Buczkowski twierdzi, że napisanie
rozprawy doktorskiej nie należy do najłatwiejszych,
jednak nie należy się zrażać, bo warto. Efekt tego
wysiłku jest niesamowity! Mówi: – W trakcie
pisania pracy doktorskiej bywają chwile dobre
i złe, ale przezwyciężenie kolejnych problemów
daje niesamowitą satysfakcję, jednocześnie ucząc
pokory i pozwalając uwierzyć w siebie.
Za temat rozprawy doktorskiej wybrał sobie
zagadnienie: „Stwierdzanie ważności wyborów
parlamentarnych i pr ezydenckich w pol skim
prawie konstytucyjnym”. Wybrał ten temat,
ponieważ model prawomocności wyborów jest
jednym z najistotniejszych elementów naszego
życia społecznego i politycznego. Poza tym, od
momentu odzyskania niepodległości Państwa,
weryfikacja wyborów – w czasach licznych
przemian politycznych i us trojowych – była
różnie interpretowana.
Mówiąc dziś o swojej drodze do „doktoratu”,
przytacza słowa prof. Jana Szreniawskiego: „ Praca
w zasadzie pisze się sama, jeśli codziennie poświeci
się jej uwagę – czytając, pisząc, myśląc...”
HA
UC
nasi doktoranci
9
44 /2010
O sobie i swojej pracy doktorskiej opowiada nam dr Agnieszka Gałakan-Halicka
Nie zamierzam
spocząć na laurach
Przygotowanie rozprawy
doktorskiej wymaga wiele wysiłku
i samodyscypliny – twierdzi
dr Agnieszka Gałakan-Halicka,
wykładowca WSPiA, „nowa” doktor
nauk prawnych. Stopień „doktora”
otrzymała – oficjalnie i uroczyście
– podczas inauguracji nowego roku
akademickiego 2010/2011.
O
gromna ambicja – t o cecha, której na
pewno trudno jej odmówić! Studiowała
równolegle dwa k ierunki na dwóch
różnych uczelniach: „pr awo” na Filii UMCS
w Rzeszowie oraz „administrację” w WS PiA
(wówczas – W yższa Szkoła Administracji
i Zarządzania), gdzie odebrała dyplom „magistra”.
O pracy doktorskiej
Mury i ludzie
Dr A. Gałakan-Halicka, jak nas zapewnia, nie
zamierza „spocząć na laurach”. Mówi:
– Oczywiście, że jestem szczęśliwa, że uzyskałam
stopień doktora nauk prawnych, ale jednocześnie
mam nadzieję, że jest to dopiero pierwszy krok
w mojej karierze, którą chciałabym kontynuować.
My też jesteśmy o tym przekonani i wierzymy,
że Pani doktor zasili grono profesorów naszej
Uczelni. Co – za pytaliśmy przy okazji – są dzi
o pracy w WSPiA? Odpowiedziała, że niespodzianką
i ogromnym wyróżnieniem dla niej – absolwentki
naszej Uczelni – było, gdy prof. Jerzy Posłuszny,
nasz Rektor, zaproponował jej k ontynuowanie
kariery naukowej w WSPiA.
– Praca tutaj sprawia mi dziś ogromną satysfakcję, ponieważ ta Uczelnia to nie t ylko piękne
mury, ale pr zede wszystkim wspaniali ludzie
– mówi.
Przyroda uczy pokory...
Co robi „po g odzinach”, jakie jest je hobb y?
Odpowiada: – Jazda na nartach i żeglarstwo. Przede
wszystkim dlatego, że kontakt z nieprzewidywalną
przyrodą uczy pokory, która z kolei przydaje się
zarówno w pracy, jak i życiu codziennym.
RENETA M
Droga do otrzymania stopnia doktora nie była
łatwa m. in. z t ego powodu, że – j ak sama nam
o tym mówi – wymagało to wiele poświęcenia ze
strony najbliższych, którzy musieli podporządkować
się „procesowi naukowemu”, czyli – h armonogramowi jej zajęć i przygotowań.
Dr A. Gałakan-Halicka już podczas s tudiów
zainteresowała się prawem cywilnym, a szczególnie
prawem rodzinnym. Dlatego za temat pracy doktorskiej wybrała zagadnienie: „Ograniczenie władzy
rodzicielskiej”. Dlaczego akurat ten temat? Odpowiada: – P oprawne relacje między rodzicami
i dziećmi odgrywają bardzo ważną rolę zwłaszcza
z punktu w idzenia rozwoju psychicznego, jak
i emocjonalnego dziecka.
Jest b ardzo ważnym aspektem dotyczącym
każdego z n as. Trzeba zauważyć, że dziecko za
względu na swoją niedojrzałość psychiczną
i fizyczną, nieporadność życiową i niesamodzielność,
wymaga pomocy i troski ze strony osób dorosłych,
najczęściej rodziców. Dlatego też, ważne jest, aby
wszelkie nieprawidłowości i dysfunkcje w rodzinie
zostały jak najszybciej dostrzeżone i a by taka
rodzina otrzymała niezbędną pomoc.
HA
UC
10
z życia naszej uczelni
44 /2010
W WSPiA odbyło się Seminarium: “EURO 2012 - bezpieczeństwo w teorii, praktyce
i świadomości społecznej”
Czy i co
nam grozi
przy okazji
EURO
2012
Masowe imprezy
– poważne zagrożenia
Wydarzenia takie jak EURO 2012 często
„kuszą” terrorystów do dz iałania. Obecność
wielu tysięcy ludzi zgromadzonych w jednym
miejscu oraz mediów z całego świata jest dla
nich doskonałą okazją, aby dokonać ataku
i zaistnieć. – Terroryzm zmienił dziś swoje
oblicze – mó wił dr J anusz Onyszkiewicz.
– Kiedyś chciał uderzać w system, w państwo,
ale szukał poparcia w społecz eństwie. Dziś
atakuje przypadkowych ludzi, aby zwrócić na
siebie uwagę. Sadzę jednak, że ryzyko ataku
podczas EURO jest stosunkowo niewielkie i
możemy spać spokojnie, aczkolwiek „tylko na
jedno ucho”, bowiem zagrożeń nie n ależy
całkowicie lekceważyć.
Współpraca i udogodnienia
Przygotowując się na EURO 2012 polskie
i ukraińskie służby działają wspólnie. To ważne,
na co zwrócił uwagę Allen Greenberg, Konsul
Generalny USA w Krakowie. – Sprawy techniczne i finansowe przy zabezpieczeniu EURO
są istotne, ale z ostaną one zminim alizowane,
jeśli służby obu kr ajów będę z e sobą
współpracować – mówił.
O tym, że ta współpraca jest, zapewniali
wszyscy uczestniczy seminarium. – Ciągle jesteśmy w kontakcie z polskimi służbami. Razem
przygotowujemy listę kibiców, którzy mogą
stanowić zagrożenie. Mamy własne zespoły
służb mundurowych, które już teraz szkolone
są i przygotowywane do EURO – mówił Aleksander Zubyk, kapitan lwowskiej milicji.
O udogodnieniach dla kibiców na przejściach
granicznych mówili „razem i na przemian” Piotr
Daniel, Dyrektor Izby Celnej w Przemyślu oraz
Dominik Tracz, Komendant Bieszczadzkiego
Oddziału Straży Granicznej. „Razem i n a
przemian”, bo obie te służby proponują wspólnie
wiele rozwiązań. Oto przykłady. Aby skrócić
odprawy, kontrole obu służb odbywać się będą
razem. W ramach akcji „Zielona fala”, czynności
kontrolne przy przekraczaniu granicy ograniczone
zostaną do minimum i odbędą się one w jednym
miejscu („one stop”). Utworzone zostaną tzw.
„zielone korytarze” (na te pasy mogą wjeżdżać
ci, którzy nie mają nic do oclenia…
W seminarium wzięli też udział przedstawiciele Komendy Wojewódzkiej Policji
w Rzeszowie, która odpowiedzialna będzie za
tranzyt (bezpieczeństwo na drogach) i pobyt
kibiców jadących przez nasze województwo na
mecze do Lwowa (hotele, stacje benzynowe,
restauracje i lokale rozrywkowe). – Walka z terroryzmem to jak walka ślepego z w idzącym.
Ale zapewniam, że jesteśmy przygotowani
– mówił gen. Józef Gdański, Komendant
Wojewódzki Policji w Rzeszowie.
l
O
S
potkanie poprowadziła dr Elżbieta Feret,
Prodziekan WSPiA, Wiceprezes Zarządu
Fundacji Partnerstwo na Rzecz
Demokracji. Obecni b yli m. in. dr J anusz
Onyszkiewicz, Przewodniczący Rady Stowarzyszenia Euro-Atlantyckiego, b. Minister MON,
prof. Jerzy Posłuszny, nasz Rektor (Prezes Fundacji), Allan Greenberg, Konsul Generalny USA
w Krakowie, Marek Cynkar, redaktor Polskiego
Radia i D yrektor Programowy Fundacji oraz
ukraińscy dziennikarze.
Bezpieczeństwu kibiców zgromadzonych
podczas rozgrywek sportowych zagrozić mogą
nie tylko terroryści lecz także…pseudokibice,
którzy chętnie sw oje rzekome sympatie do
danego zespołu okazują za pomocą pet ard
skierowanych przeciwko kibicom drużyny
przeciwnej. –Takie ich zachowania początkowo
regulował kodeks karny, jednakże od kilku lat
funkcjonują w prawie polskim przepisy i ustawy,
które dotyczą tylko sportu (np. karanie za korupcję, w ybryki pseudokibiców) – mówił prof.
Zbigniew Ćwiąkalski, wykładowca WSPiA, b.
Minister Sprawiedliwości. Wtórował mu prof.
Adam Taracha, wykładowca WSPiA. Profesor
przypomniał, jak z problemem pseudokibiców
poradziły sobie inne kr aje (np. w A nglii
wprowadzono system imiennych biletów ze
zdjęciem i danymi osobowymi). Kibice przestali
być tam zatem anonimowi, a t ym samym
w razie, jeśli n aruszą przepisy, mogą dostać
nawet… zakaz wstępu na stadion, co jest dla
nich najsurowsza karą.
EWA K
Na to pytanie próbowali odpowiedzieć zaproszeni specjaliści
z zakresu prawa i bezpieczeństwa
zarówno z Ukrainy, jak i Polski, którzy wzięli udział w Seminarium.
W Seminarium
uczestniczyli
także
dziennikarze
z Ukrainy.
ŁA
CY
zaprosili nas
44/2010
11
„eSeMeS” w Podkarpackim Urzędzie Wojewódzkim
My u Wojewody
MAŁGORZATA CHOMYCZ
RENATA MUCHA (6)
NAJMŁODSZY WOJEWODA W POLSCE. UKOŃCZYŁA STUDIA Z
ZAKRESU FILOLOGII KLASYCZNEJ NA WYDZIALE NAUK HUMANISTYCZNYCH KATOLICKIEGO UNIWERSYTETU LUBELSKIEGO.
PRACOWAŁA M. IN. JAKO KONSULTANT W GMINNYM OŚRODKU
INFORMACJI O UNII EUROPEJSKIEJ, TŁUMACZ, NAUCZYCIEL JĘZYKA ANGIELSKIEGO, WYKŁADOWCA JĘZYKA ŁACIŃSKIEGO.
BYŁA DYREKTORKĄ BIURA ZARZĄDU WOJEWÓDZKIEGO PLATFORMY OBYWATELSKIEJ W RZESZOWIE.
W 2007R. ZOSTAŁA POWOŁANA NA STANOWISKO WICEWOJEWODY PODKARPACKIEGO. W LISTOPADZIE BR. OBJĘŁA FUNKCJĘ WOJEWODY PODKARPACKIEGO
Gdy Małgorzata Chomycz zapraszała nas,
aby osobiście oprowadzić po Podkarpackim Urzędzie
Wojewódzkim, pełniła funkcję Wicewojewody. Gdy
publikujemy ten tekst M. Chomycz jest już... Wojewodą
Podkarpackim. Śmiało zatem możemy powiedzieć
(z przymrużeniem oka, oczywiście), że dziennikarze
„eSeMeSa” nie tylko opisują wydarzenia, ale też potrafią je przewidzieć z dużym wyprzedzeniem.
Z
aprosili nas” to nowy cykl, który będzie się pojawiał na łamach naszego
Magazynu. Będziemy odwiedzać
osoby, które zechcą nas zaprosić, aby
opowiedzieć o swojej pracy i pracy urzędów
i instytucji, którymi kierują. „Na dobry
początek” zaprosiła nas M. Chomycz.
 CIĄG DALSZY NA STR. 12.
12
44 /2010
zaprosili nas
 CIĄG DALSZY ZE STR. 11.
Centrum Zarządzania Kryzysowego. Z prawej – Stanisław Szynalik, kierownik.
Podkarpacki
Urząd Wojewódzki
Swoją siedzibę ma w Rzeszowie, natomiast
swoje delegatury w Przemyślu, Krośnie i Tarnobrzegu. Realizuje zadania wynikające ze
sprawowania przez Wojewodę funkcji, czyli
m.in. dostosowuje do miejscowych warunków
cele polityki Rady Ministrów, sprawuje nadzór
nad działalnością jedn ostek samorządu terytorialnego, dokonuje oceny stanu zabezpieczenia
przeciwpowodziowego (w tym opracowuje plan
ochrony przed powodzią), a także kieruje pracą
rządowej
administracji
zespolonej
w województwie.
My odwiedziłyśmy Wydział Certyfikacji
i Funduszy Europejskich, Wydział Nieruchomości oraz Wydział Bezpieczeństwa i Zarządzania
Kryzysowego.
44 /2010
13
Wydział Certyfikacji i Funduszy Unijnych. Od lewej: Beata Bednarczyk - dziennikarka „eSeMeSa”, M. Chomycz
- Wojewoda, Renata Mucha -fotoreporterka „eSeMeSa”, Teresa Kubas Hul – doradca Wojewody ds. funduszy unijnych, przewodnicząca Podkarpackiego Sejmiku Wojewódzkiego, wykładowca WSPiA, Barbara Kuźniar-Jabłczyńska – dyrektor Wydziału.
M. Chomycz na początku naszego spotkania
przypomniała najważniejsze różnice kompetencji Wojewody i Marszałka Województwa. – Marszałek, jako gospodarz województwa zajmuje
się sprawami samorządowymi. Natomiast
obowiązkiem Wojewody jest reprezentowanie
w terenie Prezesa Rady Ministrów – powiedziała.
Komu i na jakich zasadach
fundusze unijne
Podczas zwiedzania Urzędu
Najpierw odwiedziłyśmy Wydział Certyfikacji i Funduszy Europejskich. Tutaj Barbara
Kuźniar-Jabłczyńska (dyrektor) oraz Teresa
Kubas Hul (doradca wojewody ds. f unduszy
europejskich oraz wykładowca w WSP iA)
opowiadały o tym, komu i na jakich zasadach
przysługują dotacje.
Okazuje się, że po unijne pieni ądze nie
może się s tarać osoba „prywatna”. Owszem,
taka osoba może liczyć na dotacje pod warunkiem, że składa wniosek w r amach jakiegoś
unijnego projektu. Wydział zajmuje się właśnie
kontrolowaniem takich wniosków. Mogą składać
je m. in. przedsiębiorcy, samorządy czy uczelnie
( Dowodem na ten ostatni przykład jest WSPiA,
która otrzymała fundusze unijne n a budowę
nowoczesnego Collegium Securitatis).
Co w przypadku, jeśli kontrola wykaże jakieś
nieprawidłowości? Taki wniosek nie jes t od
razu wyrzucany do kosza, bo istnieje możliwość
jego uzupełnienia bądź poprawienia.
Wydział otrzymuje rocznie ok. 1000
wniosków. Sprawdza i t e jednostkowe, i t e,
które mają charakter międzynarodowy.
Przykładem tego ostatniego jest „Program
Operacyjny Współpracy Transgranicznej
Rzeczpospolita Polska – Republika Słowacka
2007-2013”. Głównym celem programu jest
wzmocnienie opartej na partnerstwie
współpracy polsko-słowackiej, mającej na celu
trwały rozwój obszaru przygranicznego.
Wywłaszczenia
a dobro publiczne
Kolejne miejsce, które odwiedziłyśmy
– Wydział Nieruchomości. O jeg o pracy
opowiadał Stanisław Siemieński, dyrektor.
Do najważniejszych zadań należą: gospodarowanie nieruchomościami Skarbu Państwa
(tj. dysponowanie tymi nieruchomościami,
sprawy dotyczące zwrotu majątku, itp.), nadzorowanie wykonywania zadań z za kresu administracji rządowej przez starostów, a t akże
wywłaszczania w sytuacji, kiedy wymaga takich
działań dobro społeczne.
Okazuje się – na przykład – że nowe przepisy
(tzw. specustawa) zezwala na to, aby w stosunkowo krótkim okresie wywłaszczyć właściciela
domu lub działki, jeśli teren ten potrzebny jest
pod inwestycje strategiczne (np. budowę
autostrady). Wcześniej właściciel posesji mógł
latami blokować inwestycję, domagając się
niekiedy zbyt wygórowanego odszkodowania.
Dziś, jeśli osoba wywłaszczona nie zgadza
się z wyceną swojego majątku dokonaną przez
rzeczoznawcę, może potem dochodzić swoich
praw w są dzie. Ale... procedura sądowa nie
wstrzymuje już budowy drogi czy autostrady.
Mało kto może
odwiedzić to miejsce...
Na koniec wizyty byłyśmy w miejscu, które
mało kto może zobaczyć. To Centrum
Zarządzania Kryzysowego. Jego kierownikiem
jest Stanisław Szynalik.
 DOKOŃCZENIE NA STR. 14.
14
zaprosili nas
44 /2010
Wydział Nieruchomości. Stanisław Siemieński – dyrektor.
 CIĄG DALSZY ZE STR. 13.
To właśnie tutaj na bieżąco analizuje się
wszystkie „elementy”, które mogą decydować
o naszym bezpieczeństwie. Centrum bada np.
rynek pracy (pod kątem planowanych
grupowych zwolnień) lub sy tuację
meteorologiczną, aby przestrzegać przed
zagrożeniami typu – powódź.
Znajduje się tutaj specjalistyczny sprzęt
(komputery i odpowiednie oprogramowania),
dzięki którym można prognozować zagrożenia.
Nam pokazano symulację komputerową przydatną podczas po wodzi. Wystarczy do b azy
danych wprowadzić informację o stanie rzek, a
także podać położenie budynków, aby np. otrzymać odpowiedź, które ze szkół na danym terenie
mogą być zalane.
W centrum odbywają się także wideokonferencje z P remierem RP podczas klęs k
żywiołowych.
Zdjęcie pamiątkowe
WYDZIAŁY PODKARPACKIEGO URZĘDU WOJEWÓDZKIEGO
l BIURO WOJEWODY
l WYDZIAŁ NIERUCHOMOŚCI
l WYDZIAŁ PRAWNY
l WYDZIAŁ POLITYKI
l WYDZIAŁ ORGANIZACYJNO-
l WYDZIAŁ ŚRODOWISKA
l WYDZIAŁ FINANSÓW
l WYDZIAŁ BEZPIECZEŃSTWA
I NADZORU
Miły akcent...
Miłym akcentem – na zakończenie wizyty
– była niespodzianka. M. Chomycz wręczyła
nam pamiątkowe albumy z ulubioną przez siebie
dedykacją.
Jest to łacińska sentencja, która ilustruje
„drogę do sukcesu”: Kropla drąży skałę nie siłą,
ale powolnym spadaniem…
Beata Bednarczyk
-ADMINISTRACYJNY
I BUDŻETU
l WYDZIAŁ CERTYFIKACJI
I FUNDUSZY EUROPEJSKICH
l WYDZIAŁINFRASTRUKTURY
l WYDZIAŁ SPRAW OBYWATEL-
SKICH I CUDZOZIEMCÓW
SPOŁECZNEJ
I ROLNICTWA
I ZARZĄDZANIA
KRYZYSOWEGO
l ZESPÓŁ DS. OCHRONY
INFORMACJI NIEJAWNYCH
l ZESPÓŁ AUDYTU
WEWNĘTRZNEGO
z życia naszych studentów
15
44 /2010
Wzięliśmy udział w obradach Parlamentu Studentów RP
Mamy poważne
wątpliwości
REPREZENTUJE ŚRODOWISKO STUDENCKIE PRZED
ORGANAMI RP.
PROPONUJE AKTY
PRAWNE DOTYCZĄCE STUDENTÓW.
INICJUJE PROJEKTY
I DZIAŁANIA NA RZECZ ŚRODOWISKA STUDENCKIEGO.
WSPIERA DZIAŁANIA PROSTUDENCKIE.
INSPIRUJE MIĘDZYNARODOWĄ WYMIANĘ STUDENTÓW ORAZ AKTYWNIE
UCZESTNICZY W MIĘDZYNARODOWYM RUCHU STUDENCKIM. PRZEDSTAWICIELE
RSRP STALE UCZESTNICZĄ
W PRACACH ORGANÓW
WŁADZY PUBLICZNEJ, M. IN.
RADZIE GŁÓWNEJ SZKOLNICTWA WYŻSZEGO, PAŃSTWOWEJ KOMISJI AKREDYTACYJNEJ, KOMISJACH
SEJMU I SENATU RP,
CIAŁACH ROBOCZYCH PRZY
MINISTERSTWIE NAUKI
I SZKOLNICTWA WYŻSZEGO
komentarze, które nijak mają się do r zeczywistości
i – jes teśmy o t ym przekonani – w ynikają z br aku
wiedzy lub osobistych niechęci do uczelni niepublicznych.
D. Kita powiedziała bowiem m. in. : –Uczelnie niepubliczne mają coraz większy problem z rekrutacją. Studenci
tych uczelni otrzymują wyższe oceny, niż s tudenci
uczelni niepublicznych, a poziom kształcenia w nich
jest niższy...
To absurd, czego najlepszym dowodem i przykładem
jest nasza Uczelnia (wybitna kadra naukowa, wysoki
poziom nauczania, rekrutacja wyższa o ok . 30 proc.
w porównaniu z rokiem ubiegłym).
Uważamy, że ta wypowiedź jest skandaliczna.
Zastanawiamy się, czy nie jest to np. jakaś jej „zemsta”
za wysoką – jak dla niej –poprzeczkę, którą ustawili jej
wykładowcy. D. Kita jest bowiem absolwentką... uczelni
niepublicznej.
Szanujemy demokratyczny wybór na Przewodniczącą PSRP D. Kity, ale t eż zastanawiamy się
– mamy prawo mieć tego rodzaju poważne wątpliwości! – czy taka osoba na pewno będzie reprezentować
całe środowisko akademickie. Obiektywnie!
l
OŃ
GD
ZYPTA-PIE
AS
W
SPiA podczas tego zjazdu reprezentowały:
Małgorzata Murjas (studentka V roku „administracji”) oraz Ewelina Szczypta -Piegdoń
(studentka IV r oku „prawa”). Jednym z głó wnych
punktów tego spotkania był wybór nowego Przewodniczącego PSRP.
Faworytem był Marcin Styrna z P olitechniki
Krakowskiej, ale wygrała Dominika Kita z Kielc (różnicą...
2 głosów). „Temperatura” wyborów – do os tatniej
chwili – była wysoka i pr zypominała emocje, które
towarzyszą wyborom samorządowym i parlamentarnym.
Emocji podczas t ych wyborów nie br akowało,
ponieważ nowa Przewodnicząca pozwoliła sobie na
PARLAMENT
STUDENTÓW RP
EWELIN
Parlament Studentów RP (PSRP) – to
akademicka organizacja, dzięki której
studenci z różnych uczelni (publicznych
i niepublicznych) mogą spotkać się
w jednym miejscu, porozmawiać ze
sobą, a nawet... pospierać się! Studenci
WSPiA wzięli udział w XIX zjeździe
PSRP, który odbył się w Warszawie.
Głównym punktem spotkania był
wybór nowego przewodniczącego
PSRP.
16
44 /2010
z życia naszych studentów
Ola Pękosz (III rok „prawa” w WSPiA)
w ramach programu Erasmus studiuje
na Friedrich-Alexander-Universitet Erlangen-Nurnberg. Opisuje, jakie są warunki
w akademiku
Kulturowa
mieszanka
Akademik ,,Alexandrinum”
w Erlangen okrzyknięty jest
przez studentów jako najlepszy.
Dlaczego? Mieszkają tutaj
ludzie z całego świata, jest to
swoista mieszanka kulturowa.
Można zatem poznać ich zwyczaje, przyzwyczajenia
i zainteresowania. Poza tym,
zawsze dzieje się tutaj coś ciekawego.
A
kademik podzielony jest na dwie
części: damsk a po lew ej stronie,
męska – po prawej. Obydwie
połączone są jedn ak obszernym holem
z wyjściem na mały park.
Pokoje są jednoosobowe, dzięki czemu
mamy naprawdę duży komfort mieszkania.
Są małe, ale wyposażone w najpotrzebniejsze
rzeczy: łóżko, szafę, stół, krzesło, regał, lustro
i kabel do internetu. Opłata za internet wynosi
15 euro za cały semestr. Za darmo informatyk
zgrywa nam na pulpit folder z setkami filmów,
seriali i muzyką. Studenci, którzy mieszkają
tutaj kilka lat, często (za dopłatą) decydują
się na większe pokoje. Pieczę nad wszystkim
sprawuje Hausmeister; naprawia usterki
i pilnuje porządku. Przewodniczący każdego
piętra otrzymuje pieniądze od Zar ządu
akademika na zakup środków czystości oraz
organizację imprez tematycznych.
Pizza za... sprzątanie
Na moim piętrze mieszka 18 dziewczyn,
w tym: trzy Polki, kilka Niemek, Chinki,
jedna Kolumbijka. Mamy wspólną kuchnię,
salon z telewizorem, toaletę, spiżarkę oraz
łazienkę z prysznicami. Raz w tygodniu przychodzi pani, która sprząta te pomieszczenia,
choć wydaje się t o... niepotrzebne. Każda
z nas pełni bo wiem tygodniowy dyżur
(dyżury są dw uosobowe) i dba o czystość
tych pomieszczeń. W kuchni wywieszona
jest kartka z infor macjami, co n ależy
w danym dniu „wyczyścić”.
- Poza tym, co j akiś czas od bywa się
gruntowne sprzątanie, w którym bierzemy
wszystkie udział, za co w nagrodę przewodnicząca naszego korytarza zamawia pizzę
(oczywiście za pieniądze Zarządu akademika).
Wówczas udajemy się do gościnnego pokoju
i tam przy wspólnej rozmowie urozmaicanej
winem wszystkie się int egrujemy – mówi
Anke, studentka z Niemiec. – Często zdarza
nam się robić różnego rodzaju narady. Żeby
było ciekawiej, wszystkie siedzimy wtedy
na dywanie w k orytarzu zajadając żelki.
Śmiechu wtedy co niemiara – dodaje Dorota,
studenta z Polski.
Imprezy i kuchnia
W Akademiku bardzo często organizowane są t ematyczne imprezy: Halloween, James Bond, lata ‘90 - gdzie wszyscy
mają obowiązek przebrania się. – Tradycją
jest, że w czwartki w piwnicy akademika organizowane są dyskoteki. Miejsce może nie
najładniejsze, ale atmosfera jest niepowtarzalna.
Znajduje się t am bar, a w pr zechodnim
pomieszczeniu stół do gry w piłkarzyki. Muzykę puszcza DJ Geor g, student mieszkający
w części męskiej – mówi Joe z Anglii. - Pod
koniec października organizowaliśmy imprezę
HVV. Mieszkańcy na każdym piętrze przygotowywali wymyślne drinki. Aby dostać
napój, należało odpowiedzieć na pytania
dotyczące znajomości życia w Alexandrinum
- mówi Lorenza z Włoch.
Przebywanie w ak ademikowej kuchni
staje się źr ódłem nieustających inspiracji
kulinarnych. Wystarczy podpatrzeć, co
gotują inni i pom ysł na jutrzejszy obiad
gotowy! Wspólne gotowanie to też pomysł
na integrację ludzi z różnych części świata.
Bardzo sympatyczne jest to, że wszyscy
w akademiku mówią sobie halo”, kiedy
”
przechodzą obok siebie. Nikt nie zadziera
nosa, czujemy się tutaj bardzo swobodnie,
a wspólnie spędzone chwile na pewno
pozostaną nam w pamięci na całe życie. l
44 /2010
17
Ania Opar (III rok „prawa
w WSPiA) opowiada nam,
jak studiuje się w Niemczech
Warto
skorzystać
z tej szansy
Ania Opar tak samo jak jej
koleżanka Ola (czytaj obok
– str. 16.) studiuje w ramach programu Erasmus na Uniwersytecie
w Erlangen-Nurnberg. Oto jej
wrażenia i spostrzeżenia z pobytu
w Niemczech.
E
rlangen – to typowe miasteczko studenckie liczące niespełna 102,5 tys. mieszkańców, położone w przepięknej Bawarii.
Nie za duże, bo nie ma gdzie się zgubić, ale też
nie za małe, bo wszystko co najlepsze dla studenta,
jest nieopodal.
„Erasmusi” są „narażeni” m. in. na zawieranie
znajomości z ludźmi z k ażdej strony świata.
Poznajemy się w stołówce, na zajęciach, imprezach,
podczas międzynarodowych wieczorów przy
piwie czy przygotowywaniu potraw narodowych.
Różnice kulturowe są często powodem do... uśmiechu. – Co to są pierogi? – pytają nas studenci
z innych krajów. – Jeszcze nigdy nie widziałem
śniegu! – krzyczał z wrażenia Gabriel z Kolumbii,
fotografując ośnieżone Alpy.
Studia...
Studia w Niemczech wyglądają podobnie
jak w Polsce: chodzi się na wykłady, trzeba być
na ćwiczeniach. Jest jednak zasadnicza różnica:
tutaj o wiele więcej uwagi poświęca się na zdobywaniu wiedzy w praktyce (dlatego nowatorski
system praktyk wprowadzony przez WSPiA to
„strzał w dziesiątkę”!). Owszem, na wykładach
zdobywa się wiedzę teoretyczną opartą o kodeks,
ale już podczas ć wiczeń wiele czasu poświęca
się na rozwiązywaniu prawnych kazusów.
Studenci spoza Niemiec traktowani są przez
wykładowców z ż yczliwością, ale w cale nie
oznacza to, że ulgowo. Musimy uczyć się t ak
samo, jak niemieccy koledzy, co czasami wcale
nie jest takie proste. Nie wystarczy bowiem znać
„ogólny” język niemiecki. Należy w tym języku
poznawać przecież „fachowe” słownictwo.
Pozornie drobne szczegóły
Życie codzienne w Erlangen zaskakuje czasem
pozornie tylko drobnymi szczegółami. „Problemy”
mają np. ci, którzy nie są pr zyzwyczajeni do...
segregacji śmieci.
- N a początku miałam z t ym naprawdę
duży kłopot, bo u n as nie segreguje się śmieci
obowiązkowo i tak dokładnie – mówi Justyna,
studentka z Polski. – Zajmowało mi to sporo
czasu, ponieważ wiele razy musiałam sprawdzać,
co do jakiego kontenera wrzucać. Teraz robię to
już automatycznie.
Dużym plusem jes t też „odsprzedawanie”
plastikowych butelek po napojach. W sklepach
stoją specjalne kontenery na plastik. Za zwrot
butelki otrzymamy 25 centów (ok. 1 zł), a zatem
- im w ięcej butelek nazbieramy, tym większą
sumę wydaną na zakupy możemy odzyskać.
Doświadczenie i przygoda
Wyjazd za granicę na „Erasmusa” to: tęsknota za rodziną, niezrozumiałe niekiedy języki
obce słyszane dokoła, strach przed realiami
danego kraju. Owszem, początki łatwe nie są,
ale np. wystarczy zwrócić się o pomoc
pracowników partnerskiej uczelni, aby sobie
z tym poradzić. Tutaj każdy stara się bowiem,
aby student z innego kraju nie czuł się obco .
Dlatego warto korzystać z t akiej szansy. To
nowe doświadczenie i pr zygoda, którą
wspominać się będzie zawsze.
l
NAJWAŻNIEJSZE INFORMACJE:
ERASMUS - PROGRAM UNII EUROPEJSKIEJ, KTÓREGO ZADANIEM JEST M. IN. WSPIERANIE
WSPÓŁPRACY MIĘDZY UCZELNIAMI, ROZWIJANIE IDEI EUROPEJSKIEJ MOBILNOŚCI W ZAKRESIE KSZTAŁCENIA WYŻSZEGO. W PARTNERSKIEJ UCZELNI MOŻNA STUDIOWAĆ LUB ODBYWAĆ PRAKTYKĘ OD 3. MIESIĘCY DO ROKU. W UCZELNI MACIERZYSTEJ TEN OKRES ZALICZA
SIĘ W POCZET STUDIÓW.
WIĘCEJ INFORMACJI O OGÓLNYCH ZASADACH WYMIANY STUDENTÓW ZNAJDUJE SIĘ NA
NASZEJ STRONIE INTERNETOWEJ: WWW.WSPIA.EU  ZAKŁADKA „DLA STUDENTA”  PROGRAMY ZAGRANICZNE  PROGRAM ERASMUS.
18
44 /2010
wywiad
Największą nagrodą
jest uznanie publiczności
Rozmowa z Haliną FRĄCKOWIAK,
gwiazdą polskiej estrady, która
wystąpiła w naszej Uczelni przy
okazji inauguracji obchodów
15-lecia WSPiA.
- W swojej karierze otrzymała Pani wiele prestiżowych nagród i w yróżnień. Sądzi Pani, że
to dowód na to, że została doceniona przez
polską publiczność?
- Nie mnie sądzić, co jest dowodem na to, że
zostałam doceniona. Myślę, że to publiczność
decyduje o swoich sympatiach.
Obecnie ogromny wpływ na popularność mają
media, które mogą zamknąć drogę do słuchania
i oglądania danego artysty. Trochę inaczej wygląda
to jednak w pr zypadku osoby z w ieloletnim
dorobkiem artystycznym. Dlaczego? Kiedyś komponowano piosenki o piękn ych melodiach, ze
słowami profesjonalnych autorów lub też poetów,
a zatem bardzo dobrymi tekstami. P iosenki te
stawały się przebojami i były doceniane nie dlatego,
że na siłę je lansowano, tylko dlatego, że publiczność
chętnie je śpiewała. Te utwory przetrwały do dziś.
Na festiwalach, piosenki, które polubiła publiczność, były nagradzane lub nie . T ylko że
zdarzało się jedn ak, iż ut wory doceniane
wyłącznie przez jur y festiwalu po kr ótkim
czasie przestawały istnieć.
Ale też... Oczywiście, że cieszyłam się, gdy
otrzymywałam nagrody. To bardzo przyjemnie
być wyróżnionym. To też swoistego rodzaju dowód
uznania. Jednakże nie dla konkursowych nagród
śpiewam. Największą nagrodą jest uznanie publiczności.
- Czy nagroda " Miss obiektywu" zdobyta
w Opolu w 1976 r. otworzyła Pani możliwości
ku innej drodze kariery?
- Wszystkim kobietom, a także mężczyznom
dobra prezencja pomaga. Dot yczy to również
osób śpiewających. Jeśli piosenkarki zaprezentują
się jako urokliwe, ładne i zgrabne, a piosenkarze
przystojni – będz ie to dla nich doda tkowym
atutem pomagającym w odbiorze.
Tak samo kr eacje sceniczne: one t akże nie
są bez znaczenia. Podam przykład: gdy na Festiwalu Polskiej Piosenki w O polu miałam n a
sobie kostium kontrowersyjny – metalową zbroję,
19
44 /2010
a innym razem sukienkę udzierganą z połyskujących
nitek, fakt t en został bardzo mocno zauważony
i zapamiętany.
Nie elementy zewnętrzne są jednak warunkiem jakości artystycznej.
Jeśli mam wspomnieć nagrodę ”Miss obiektywu”, nie sądzę, aby ten szczegół miał jakiekolwiek
znaczenie dla mojej drogi artystycznej. Ale, rzecz
jasna, było mi miło, gdy otrzymałam tę nagrodę.
nych): - H alszka, przecież ty zawsze będz iesz
śpiewać...
„Faktycznie” – pom yślałam wówczas. N o
i moje studia „odłożyły się w czasie”. Do pomysłu
ukończenia studiów n a kierunku psychologia
powróciłam, g dy mój sy n Filip chodz ił już do
szkoły. Mogłam w t ygodniu spędzać czas n a
uniwersytecie, a w sobot y i niedz iele jeździć na
koncerty.
Byłam i jestem ciekawa świata, „wielu spraw”.
Niestety jednak, na kierunkach, które – opr ócz
psychologii – mnie interesują, studiować już nie
będę. A myślałam kiedyś i o filozofii, i o Akademii
Sztuk Pięknych. To fantastyczne zatem, że ukończyłam psychologię. To jest świetny kierunek,
bardzo rozwijający.
Byłam ciekawa, czy w psy chologii odnajdę
potwierdzenie moich spos trzeżeń. W duż ej
części... odnalazłam.
l
- Jest Pani zauroczona poezją Kazimierza
Wierzyńskiego, czego dowodem jest płyta pt.
Ogród Luizy". Dlaczego akurat te wiersze stały
"
się dla Pani inspiracją?
- Płyta Ogród Luizy" złożona jest z liryków,
"
wierszy mi łosnych i er otycznych. Na przykład
- w iersz pt. Usta Twoje całują” jest niezwykle
”
subtelnym opi sem pocałunku, r ównocześnie
poruszającym ludzk ie zmysły. W ierzyński
w swoich lirykach bardzo pięknie opisuje uczucia:
miłości i t ęsknoty. W jeg o w ierszach można
dostrzec głę bokie wartości. Można się z nich
uczyć piękna, a także bogactwa języka polskiego.
- Psychologia... Jest Pani tą dziedziną wiedzy
o człowieku niezwykle zafascynowana. Skąd
to zainteresowanie?
- Jestem osobą, która nie idz ie przez życie
obojętnie, a za tem nie pr zechodzę obojętnie
obok człowieka. Moje relacje z ludźmi są d la
mnie bardzo ważne. W miarę możliwości jestem
otwarta na działanie.
Na psychologię chciałam pójść zaraz po ukończeniu szkoły średniej. Kierunek ten polecała mi
pani profesor, która uczyła mnie języka polskiego.
Powiedziała mi k iedyś: – H alinko, uważam, że
koniecznie powinnaś iść na psychologię.
W twoich wypracowaniach odnajduję niezwykle
intuicyjne, a pr zy tym bardzo trafne w nioski
i puenty.
Pomyślałam, że to świetny pomysł. Wówczas
usłyszałam jednak od mojeg o męża, Krzysztofa
Bukowskiego (artysty i r eżysera – t o on w yreżyserował większość moich programów telewizyj-
RIC
PAT IA M
- Kto jest dla Pani wzorem muzycznym?
- Producentem mojej pr zedostatniej płyty
"Przystanek bez drogowskazu….Garaże gwiazd"
był Adam Sztaba. Uważam, że Adam jest świetnym
aranżerem, bardzo głęboko wykształconym
muzycznie. Pięknie pisze instrumentarium
smyczkowe, jest młody, nowoczesny, do tego ma
dużo dynamiki w sobie i w iele pomysłów. Jest
ciekawą osobą, jest jakby niezwyczajny. Jestem
też pod si lnym wrażeniem talentu i osobowości
twórczej Józefa Skrzeka. Z kolei kompozytorem,
który był świetnym melodykiem ze światowym
podejściem do muz yki, ale i dus zą słowiańską,
był – nies tety ostatnio po żegnany przez nas
– Jarosław Kukulski.
O
ITR
HALINA FRĄCKOWIAK
PIOSENKARKA, KOMPOZYTORKA I AUTORKA TEKSTÓW. DEBIUTOWAŁA (W 1963
I 1964 R.) NA FESTIWALU MŁODYCH TALENTÓW W SZCZECINIE. PRACOWAŁA M.
IN. Z ZESPOŁAMI: CZERWONO-CZARNI, ABC, TARPANY CZY DRUMLERSI. W 1972
R. ROZPOCZĘŁA KARIERĘ SOLOWĄ. NAGRAŁA PONAD 20 PŁYT I KASET, A JEJ
KONCERTY MOŻNA BYŁO OBEJRZEĆ W WIELU MIEJSCACH EUROPY ORAZ W USA
I KANADZIE. NA LISTACH PRZEBOJÓW ZNALAZŁY SIĘ M. IN. TAKIE UTWORY: TIN
PAN ALLEY , PAPIEROWY KSIĘŻYC CZY ANNA JUŻ TU NIE MIESZKA. POLSKIE NAGRANIA PRZYZNAŁY JEJ ZŁOTĄ PŁYTĘ ZA CAŁOKSZTAŁT DOKONAŃ ARTYSTYCZNYCH.
20
44 /2010
Dobrze
jest
śmiać się
z siebie
Rozmowa z Piotrem BORUTĄ,
półfinalistą programu „Mam talent”,
brzuchomówcą i aktorem, który przy
okazji „Dnia studenta” i „Dnia
sportu” WSPiA wystąpił w naszym
Klubie Studenckim „Zemsta
Docenta”.
- Dlaczego zdecydował się P an wystąpić
w programie „Mam talent”?
- Wiedziałem, że to jest sposób na zaistnienie
przed s zerszą publicznością. P o programie
automatycznie zwiększyło się zapotrzebowanie na
tego typu usługi.
- Jak z perspe ktywy czasu ocenia Pan swój
udział w programie „Mam Talent”? Czy to była
dobra decyzja?
- Krótko mówiąc, tak.
- Kuba Wojewódzki w półfinale powiedział, że
jest Pan na bardzo krótkiej liście osób, które go
wzruszają. Co Pan wtedy poczuł?
- Przede wszystkim, słuchając wypowiedzi
Kuby Wojewódzkiego człowiek zawsze zadaje
sobie pytanie: co on naprawdę miał na myśli?
Ta wątpliwość to pierwsza myśl, która przyszła
mi do gło wy. P óźniej zrozumiałem jednak,
że jest to bardzo miły komplement, bo jeśli
uda się wzruszyć kogoś, kto sprawia wrażenie
osoby cynicznej, to właściwie można przypisać
sobie sukces.
- Proszę opowiedzieć nam Pana historię, jak
w ogóle „powstał” Czocher , „maskotka” z którą
Pan występuje i która dzięki Panu... mówi?
- Odpowiemy na przemian: ja i Czocher. Ok?
Piotr Boruta: - Zobaczyłem kawałek materiału
na wystawie, który leżał sobie w sklepie.
Czocher: - I n agle słyszę: tu będą oczk a, tu
zrobimy ogonek, do tego dodamy kapelusik i będzie
fajnie, a później czułem na sobie zimno nożyczek,
cięty byłem na kawałki.
wywiad
Piotr Boruta: - Ale masz za t o teraz cięty
dowcip.
Czocher: - No właśnie.
- A jak dzieci reagują na Czochera?
- Dzieci go kochają.
- Nie boją się?
- Są momenty, że się boją, ale na tym polega
umiejętność nawiązywania kontaktów, żeby ten
strach przełamać. Aby pokazać, że to jest sympatyczne
stworzenie, miłe i przyjazne środowisku.
- Czy mógłby Pan powiedzieć, jak to w og óle
jest możliwe, że lalka mówi? Czy to jest jakaś
tajemnica?
- To po pr ostu sztuka animacji, czyli upersonifikowania przedmiotu. Jest lalka i trzeba nadać
jej charakter, osobowość i myśli, podobnie jak przy
budowaniu postaci teatralnej, czy filmowej. Tego
uczymy się w s zkole lalkarskiej, pr acujemy nad
tym ożywieniem materii tak, aby stworzyć iluzję
rzeczywistości, żywej postaci. Ja, jako partner lalki,
swoją uwagą i zaangażowaniem w jej w ypowiedzi
podbudowuję tę iluzję.
- Z czego Pan czerpie inspiracje do swoich występów ?
- Z codziennego życia. Inspirują mnie absurdy.
Szukam rzeczy, które są ś mieszne, np. spory, to
o co się ludzie sprzeczają.
TRUDNOŚĆ W KABARECIE POLEGA NA EKSPLOATOWANIU POMYSŁU. SAM
POMYSŁ JEST PROSTY:
WYSTARCZY WŁOŻYĆ COŚ
NA RĘKĘ, ZAANIMOWAĆ
I „DAĆ ŻYCIE”. ŻEBY JEDNAK ZBUDOWAĆ
DŁUŻSZĄ ETIUDĘ
I WYCIĄGNĄĆ Z LALKI
WSZYSTKO, CO JEST
W NIEJ MOŻLIWE, TO JUŻ
JEST SZTUKA, PEWNA
TRUDNOŚĆ. TRZEBA POMYŚLEĆ, JAK ROZWIĄZAĆ
DANĄ SCENĘ, ŻEBY
UTRZYMAĆ WIDOWNIĘ
W NAPIĘCIU, ABY
CHCIAŁA NAS DALEJ
OGLĄDAĆ.
- Czy istnieje taka możliwość, że może Pan nie
wywołać uśmiechu wśród publiczności?
- Oczywiście, to jest element zawodu. Jest się na
to w j akiś sposób pr zygotowanym. Idea jest taka:
należy dążyć do t ego, żeby za „w szelką cenę” ten
śmiech wywołać, ale w t ym wypadku „za w szelką
cenę” nie jes t właściwym sformułowaniem. Trzeba
mieć pewne metody. W kabarecie nazywają się one
„strzały” Jakieś celne zdanie, gest, mina. Im więcej ma
się takich strzałów, tym ma się większą paletę barw,
jak malarz, który w ten sposób pracuje z obrazem.
- Najtrudniejsze jest chyba śmiać się z siebie, co
Pan o tym sądzi?
- Tak, to jest najtrudniejsze. Pracując z ludźmi
i prowadząc warsztaty odkryłem, że jedn ym
z naszych lęków, jest lęk przed wyśmianiem. Ktoś,
kto chce pr acować jako komik, (czyli jako ktoś,
z kogo ludzie się ś mieją) musi b yć tego lęku
całkowicie pozbawiony. Najbardziej jesteśmy śmieszni
w sytuacjach, kiedy jesteśmy najbardziej pogubieni
i roztargnieni. Wtedy dobrze jest się nauczyć śmiać
z siebie. To wielka sztuka.
- Na co dzień pracuje Pan w Fundacji „Herosi”.
Na czym polega ta praca?
–Razem z koleżanką Anetą Rostkowską założyliśmy dwa lata temu fundację „Herosi”. Jej głównym
celem jest pomoc osobom chor ym i niepełnos prawnym. Dzięki naszym akcjom udało się zakupić
sprzęt dla oddziału onkologicznego w I nstytucie
Matki i Dziecka w Warszawie. Są to miedzy innymi,
nowe łóżka, kardiomonitory i pompy infuzyjne.
Więcej informacji można znaleźć na stronie
www.herosi.eu . Staram się też jak mogę, aby wraz
z Czocherem przynosić chwile radości dzieciom
i ich r odzicom, którzy nagle znajdują się w t ym
szpitalu. Prowadzę też teatr osób niepełnosprawnych
TON, z którym występujemy przy rożnego rodzaju
okazjach, np. festiwalach.
l
OW
RK
A MAZ
LEN
U
DA
- Jaki jest Czocher? Ma jakieś cechy?
- P rzede wszystkim, jest przeciwieństwem
mnie. Spontaniczny, bezkompromisowy, szczery
do bólu i ot warty. Jest uosobieniem w olności
i radości życia. Przy kimś takim można się czuć
lekko zażenowanym, co jest moim udziałem. Starałem
się stworzyć duet bazujący na przeciwieństwach,
taki jaki występował w komediach z udziałem Flipa
i Flapa.
- Jakie to uczucie stać na scenie? Czuje Pan
kontakt z publicznością? Nie jest Pan zdenerwowany?
- Na początku zawsze pojawia się stres. Pierwsze
kilka minut decydują, czy uda się nawiązać kontakt
z publicznością, żeby – jak to się mówi żargonowo
– „kupić ją”. Potem można już impr owizować.
Wtedy nie ma już stresu, tylko przyjemność.
MA
G
- Co jest najtrudniejsze w tej pracy ?
- T rudność w k abarecie polega na eksploatowaniu pomysłu. Sam pomysł jest prosty: wystarczy włożyć coś na rękę, zaanimować i „dać życie”.
Żeby jednak zbudować dłuższą etiudę i wyciągnąć
z lalki wszystko, co jest w niej możliwe, to już jest
sztuka, pewna trudność. Trzeba pomyśleć, jak
rozwiązać daną scenę, żeby utrzymać widownię
w napięciu, aby chciała nas dalej oglądać.
21
44 /2010
Piotr Boruta, Czocher i autorka artykułu
22
uśmiechnij się
44 /2010
studentach
O CZWARTEJ NAD RANEM U PROFESORA
DZWONI TELEFON. PROFESOR ODBIERA
I SŁYSZY:
- ŚPISZ?
- ŚPIĘ - ODPOWIADA ZASPANY PROFESOR.
- A MY SIĘ JESZCZE UCZYMY!
***
PODCZAS KOLOKWIUM NAUCZYCIEL
MÓWI:
- WYDAJĘ MI SIĘ, ŻE SŁYSZĘ JAKIEŚ
GŁOSY.
GŁOS Z SALI:
- MNIE TEŻ, ALE JA SIĘ LECZĘ...
***
ZATRZYMUJE POLICJANT STUDENTA,
LEGITYMUJE GO, OTWIERA DOWÓD
I CZYTA:
- WIDZĘ, ŻE NIE PRACUJEMY.
- NIE PRACUJEMY - POTWIERDZA STUDENT.
- LENIUCHUJEMY... - MÓWI DALEJ POLICJANT.
- ANO, LENIUCHUJEMY - POTWIERDZA
STUDENT.
- O! STUDIUJEMY... - RZECZE POLICJANT.
- NIEEEE, TYLKO JA STUDIUJĘ. - ODPOWIADA STUDENT.
***
NA EGZAMINIE. PO KILKU ZADANYCH PYTANIACH PROFESOR MÓWI DO STUDENTA:
- LEJE PAN WODĘ.
- PANIE PROFESORZE, CÓŻ ZROBIĆ,
SKORO TEMAT JAK RZEKA...
***
DZIEKAN JEDNEJ Z UCZELNI WZYWA DO
SIEBIE STUDENTA I MÓWI:
- WCZORAJ ZNAJDOWAŁEŚ SIĘ NA TERENIE ŻEŃSKIEJ BURSY. WEDŁUG REGULAMINU NASZEGO UNIWERSYTETU MUSISZ
ZAPŁACIĆ 10ZŁ KARY. JEŚLI ZNÓW CI SIĘ
TO PRZYTRAFI, NASTĘPNYM RAZEM
ZAPŁACISZ 15 ZŁ, A ZA TRZECIM RAZEM 20!
- PANIE PROFESORZE, CENIĘ SOBIE PAŃSKI CZAS. POROZMAWIAJMY RZECZOWO:
ILE KOSZTUJE ABONAMENT NA CAŁY SEMESTR?
***
IDZIE ULICĄ STUDENT FIZYKI, ZATRZYMUJE GO STARUSZKA I PYTA:
- PRZEPRASZAM CHŁOPCZE, CZY DWORZEC PKP TO W TYM KIERUNKU?
- KIERUNEK DOBRY - ODPOWIADA STUDENT.
A KIEDY STARUSZKA ODESZŁA DODAJE:
- KIERUNEK DOBRY, ALE ZWROT PRZECIWNY.
***
JAKIE SĄ TRZY NAJWIĘKSZE KŁAMSTWA
STUDENTA?
- OD JUTRA NIE PIJĘ,
- OD JUTRA SIĘ UCZĘ,
- DZIĘKUJĘ, NIE JESTEM GŁODNY.
***
POSZLI STUDENCI NA EGZAMIN. PROFESOR:
- MAM DWA PYTANIA: JAK JA SIĘ NAZYWAM I Z CZEGO JEST TEN EGZAMIN?
STUDENCI SPOJRZELI PO SOBIE:
- CHOLERA! A MÓWILI, ŻE Z NIEGO JEST
TAKI LUZAK!
***
PRZYCHODZI STUDENT NA EGZAMIN
Z HISTORII TRANSPORTU.
- PROSZĘ PODAĆ ILE WYNOSIŁA
DŁUGOŚĆ LINII KOLEJOWYCH W POLSCE ?
STUDENT ZDĘBIAŁ ALE PYTA:
- A W KTÓRYM ROKU?
- WIE PAN CO, JEST MI TO OBOJĘTNE...
- ROK 1493, ZERO KILOMETRÓW !
***
PRZECHODZĄ DWAJ STUDENCI KOŁO
BUDKI TELEFONICZNEJ, ZOBACZYLI
KSIĄŻKĘ TELEFONICZNĄ, TO WESZLI
I ZACZĘLI CZYTAĆ. ZA CHWILĘ JEDEN
MÓWI DO DRUGIEGO:
-ROZUMIESZ COŚ?
-NIE.
-NO TO KSERUJEMY!
NAJDZIWNIEJSZE PRZEDMIOTY
SPRZEDANE NA EBAY:
1. SŁOIK Z... DUCHEM W ŚRODKU.
MĘŻCZYZNA Z ARKANSAS WYSTAWIŁ NA INTERNETOWEJ AUKCJI SŁÓJ. JAK TWIERDZIŁ,
W ŚRODKU ZNAJDOWAŁ SIĘ... DUCH. SPRZEDAWCA ZAPEWNIAŁ, ŻE ZŁAPAŁ GO NA
CMENTARZU. CENA POCZĄTKOWA: 99 DOLARÓW. SKOŃCZYŁO SIĘ NA 51 TYSIĄCACH.
2. KANAPKA Z WIZERUNKIEM MATKI BOSKIEJ.
DIANE DUYSER Z FLORYDY TWIERDZIŁA, ŻE
NA JEJ KANAPCE Z GRILLA POJAWIŁA SIĘ
POSTAĆ MATKI BOSKIEJ. KANAPKĘ-CUD
SPRZEDAŁA NA EBAY ZA 28 TYSIĘCY DOLARÓW! KUPIEC: INTERNETOWE KASYNO.
3. SUKNIA ŚLUBNA... BYŁEJ ŻONY. PEWIEN
ROZWODNIK ZNALAZŁ NA STRYCHU SUKNIĘ ŚLUBNĄ BYŁEJ ŻONY. POCZĄTKOWO
CHCIAŁ JĄ SPALIĆ. JEDNAK SIOSTRA DORADZIŁA MU INTERNETOWĄ AUKCJĘ. OPRÓCZ
OPISU SUKNI, INTERNAUCI POZNALI TEŻ
KILKA SZCZEGÓŁÓW Z ŻYCIA SPRZEDAWCY,
A NAWET ZOBACZYLI GO W ŚLUBNYM
STROJU BYŁEJ ŻONY. WYSZŁO CAŁKIEM
CIEKAWIE. A SUKNIA ZOSTAŁA SPRZEDANA
ZA NIECAŁE 4 TYSIĄCE DOLARÓW!
4. OKNO, Z KTÓREGO STRZELANO DO KENNEDY’EGO. AUTENTYCZNA RAMA OKNA,
Z KTÓREGO LEE HARVEY OSWALD STRZELAŁ DO JOHN F. KENNEDY’EGO, ZOSTAŁA
WYSTAWIONA NA EBAY W LUTYM 2007. 188
OSÓB LICYTOWAŁO. ZWYCIĘZCA ZAPŁACIŁ
PONAD 3 MILIONY DOLARÓW. OBECNIE
JEST TO NAJCENNIEJSZE OKNO NA ŚWIECIE.
Zebrała Iwona Kocyła
KTO NAJBARDZIEJ CIESZY SIĘ PODCZAS SESJI? WŁAŚCICIEL KSERO!
wydarzenie
Serce
44 /2010
23
jest najważniejsze
Nie (tylko) prezenty, ale spotkania, wspólne zabawy, dzielenie
się… sercem – taka jest filozofia naszego Samorządu
Studenckiego, który zorganizował imprezę mikołajkową dla swoich podopiecznych i młodszych przyjaciół – wychowanków
z placówek opiekuńczo-wychowawczych z Łąki i Widełki.
P
ierwszą atrakcją dnia b yła wizyta
w kinie na projekcji pełnej humoru
animowanej bajki pt. „A rtur i
Minimki 3 – Dwa światy “. Następnie – w
naszej uczelnianej „Restauracji w Ogrodach”
– odbył się poczęstunek. Oczywiście, nie
obeszło się t akże bez pr awdziwego św.
Mikołaja, który w tym roku był wyjątkowo
wyrozumiały; przymknął oko na wybryki
dzieciaków i nikomu rózgi nie wręczył.
Spotkanie przepełnione było wspólną
zabawą „ubarwioną” uśmiechami na buziach
dzieci.
Pieniądze na ten cel pochodzą z kwesty,
którą Samorząd zorganizował w n aszej
Uczelni.
Patricia Mitro
FOT. RENATA MUCHA
24
44 /2010
z życia naszych studentów
Zimowa aura i mrozy nam nie straszne,
bo zrobiliśmy sobie niezłą rozgrzewkę
podczas… licznych imprez.
Niezła
zabawa
W NASZYM KLUBIE STUDENCKIM „ZEMSTA DOCENTA” ODBYŁA
SIĘ TAKŻE ZABAWA ANDRZEJKOWA. GWIAZDĄ WIECZORU BYŁ
ZESPÓŁ – LETNI CHAMSKI PODRYW. USŁYSZELIŚMY ICH NAJWIĘKSZE PRZEBOJE M. IN.:
„BRUDNY DRES”,
„CINKŁACZENTO”, „SKĄD DOJEŻDŻASZ” CZY „ROBOTNICZY HOTEL”
W KLUBIE LIVE
ODBYŁY SIĘ OTRZĘSINY
STUDENTÓW I ROKU WSPIA
W RZESZOWIE. W ZABAWIE
„POMAGALI” NAM STAH, FATMAN SKUB, JUICE, A TAKŻE
TAŃCZĄCA UCZESTNICZKA PROGRAMU „MAM TALENT” - ULA
„AFRO” FRYC. OTRZĘSINY W PRZEMYŚLU ODBYŁY SIĘ W KLUBIE
NEO. W PROGRAMIE WIELE
KONKURSÓW, M. IN.
WYBÓR MISS I MISTERA WSPIA.
BAWILIŚMY SIĘ
W „ZEMŚCIE DOCENTA” PODCZAS IMPREZY MIKOŁAJKOWEJ.
W PROGRAMIE M.IN.: WYSTĘP
KABARETU ŁUKASZA BŁĄDA
ORAZ WIELE KONKURSÓW
– OD PICIA NA CZAS GAZOWANYCH NAPOJÓW, PO
ŁAMIGŁÓWKI MATEMATYCZNE.
FOT. RENATA MUCHA

Podobne dokumenty