Polityka prorodzinna w Polsce - problemy i rozwiązania

Transkrypt

Polityka prorodzinna w Polsce - problemy i rozwiązania
Gimnazjum z Oddziałami
Dwujęzycznymi nr 42
ul. Twarda 8/12
00-105 Warszawa
Mateusz Dobrowolski
klasa II D
„Polityka prorodzinna w
Polsce - problemy i
rozwiązania”
Praca na II Etap (ponadszkolny) Konkursu
Wiedzy Obywatelskiej i Ekonomicznej
2006/2007
Warszawa luty 2007
str. 1/13
1. Wprowadzenie
Polityka rodzinna, nazywana jest niekiedy „polityką prorodzinną”. A cóż to takiego?
W „Wikipedii” – największej wolnej encyklopedii - pod hasłem „polityka rodzinna” czytamy:
„Polityka rodzinna – dająca się (względnie) wyodrębnić część polityki społecznej stanowiąca
system długofalowych zamierzeń i towarzyszący mu system rozwiązań prawnych, przyjętych i
realizowanych przez władzę publiczną na rzecz rodziny jako podstawowej komórki społecznej.”
Z kolei w przyjętym 3 listopada 1999 roku dokumencie „Polityka prorodzinna państwa”
[Bibliografia poz. 1] jest ona opisywana następująco : „Polityka prorodzinna ma na celu
zapewnienie trwania i rozwoju rodziny oraz poszanowanie należnych jej praw, w tym prawa do
samodzielności ekonomicznej oraz decydowania o wychowaniu dzieci. Dlatego też polityka
prorodzinna i skuteczna polityka socjalna powinny się rozwijać w stosunku do rodzin
dysfunkcyjnych i znajdujących się w trudnej sytuacji, powinna mieć charakter interwencyjny i
uzupełniający.”
Na podstawie źródeł pisanych (patrz Bibliografia), opinii eksperta i przeprowadzonej ankiety
(niereprezentatywna 50 osobowa grupa) chciałbym przybliżyć czytelnikowi problemy z jakimi
borykają się polskie rodziny i ewentualne koncepcje rozwiązań.
2. Depresja demograficzna po roku 1984
Liczba urodzeń w Polsce maleje nieprzerwanie od 1984 r. GUS szacuje , że w 2006 r. urodziło się
tylko ok. 374 tys. dzieci, co prawda to ponad 10 tys. więcej niż w 2005 r., ale i tak ok. 1/3
mniej niż w 1990 r. i blisko połowę mniej niż w 1983 r., który był szczytowym rokiem
ostatniego wyżu demograficznego (723 tys. urodzeń). W 2006 r. współczynnik urodzeń wyniósł
9,8‰ i był o 4,5 pkt. niższy niż w 1990 r. (w 2005 r. wynosił 9,6‰). Pomimo rosnącej liczby
urodzeń – ten poziom przyrostu nadal nie gwarantuje prostej zastępowalności pokoleń. Od
1989 r. utrzymuje się w Polsce okres głębokiej depresji urodzeniowej.
W 2005 r. współczynnik dzietności wynosił 1,24, co oznacza minimalny wzrost (o 0,02)
w stosunku do odnotowanego w 2003 r. - najniższego od ponad 50 lat. Za najbardziej korzystną
sytuację demograficzną uważa się taką, w której współczynnik ten kształtuje się przynajmniej na
poziomie 2,1-2,15, tzn. kiedy w danym roku na jedną kobietę w wieku 15-49 lat przypada
średnio 2 dzieci. Jak wynika z poniższego wykresu sytuacja taka na wsi była jeszcze do 1994 r.
str. 2/13
Współczynniki dzietności w latach 1990-2003
3,0
Miasta
Wieś
Ogółem
2,5
2,0
1,5
1,0
0,5
0,0
1990
1991
1992
1993
1994
1995
1996
1997
1998
1999
2000
2001
2002
2003
Przeobrażenia demograficzne z lat 90-tych wskazują na przesunięcie najwyższej
płodności kobiet z grupy wieku 20-24 lata do grupy 25-29 lat. Jest to wynikiem wyboru,
jakiego coraz częściej dokonują młodzi ludzie decydując się najpierw na osiągnięcie
określonego poziomu wykształcenia oraz stabilizacji ekonomicznej, a dopiero potem na
założenie rodziny oraz jej powiększanie.
Wyniki badań GUS-u wskazują, że przeciętny wiek kobiet, które w 2005 r. urodziły
dziecko to 27,4 lat, tj. o prawie 1,5 roku więcej niż na początku lat 90-tych. Wiek kobiet
rodzących swoje pierwsze dziecko wzrósł o prawie 2,5 roku, tj. z 23 do 25,4 lat. Tak więc obserwowany w ostatnich latach (2004-2006) – wzrost liczby urodzeń może być spowodowany
realizacją urodzeń „odłożonych”, ale jest także efektem korzystnych zmian w strukturze wieku
prokreacyjnego kobiet.
Z przeprowadzonej przeze mnie ankiety (patrz wykres poniżej) wynika, że przyczyny
depresji demograficznej należy upatrywć przede wszystkim w 4 dużych problemach:
a) Zmiany w stylu życia (kariera, zapracowanie) - zdaniem połowy ankietowanych to
najistotniejszy powód spadku liczby urodzeń,
b) Bezrobocie, brak perspektyw - jeden na sześciu ankietowanych ten problem uważa za
najważniejszy, a dla 31% ankieowanych jest on drugim najważniejszym powodem
spadku urodzeń,
c) Rosnące koszty wychowania dzieci - dla co piątego ankietowanego to drugi co do
wazności problem, dla 25% to problem nr.3,
d) Sytuacja na rynku mieszkań - dla co czwartego ankietowanego to problem nr. 3, a dla
25% ankietowanych jest czwartym w kolejności.
str. 3/13
Co Pana/Pani zdaniem w największym stopniu wpłynęło
na spadek liczby urodzeń w Polsce po 1994r.?
Zmiana stylu życia
5,56
2,78
Bezrobocie
5,56
Rosnące koszty wychowania dziecka
8,33
Sytuacja na rynku mieszkań
Brak pomocy ze strony państwa
2,78%
5,56
50,00%
Spadek liczby zawieranych małżeństw
Niedojrzałość rodzicielska młodych
Polaków
Wzrost liczby rozwodów
16,67
Emigracja Polaków
Zniechęcenie nowym ustrojem
Opinia eksperta – pani Teresy Kapeli, członka zarządu Związku Dużych Rodzin Trzy
Plus - zdaje się potwierdzać wyniki ankiety. Na pytanie: „Dlaczego mimo ustabilizowania się
sytuacji społeczno-ekonomiczno-politycznej po 1994 r. nadal spada liczba urodzeń?” pani
Kapela odpowiada: „Niestety wszystkie badania wskazują na to iż stabilizacja raczej zmniejsza
ilość dzieci niż ją zwiększa. Przyczyn zmniejszania się ilości dzieci poszukuje się w zmianach
wzorców kulturowych, w tym tych związanych z modelem rodziny, zmianach na rynku pracy.
Charakterystyczna piramida demograficzna dla społeczeństw bogatych to mała ilość dzieci i
zwiększająca się ilość osób w wieku emerytalnym. przeciwnie społeczeństwa ubogie mają dużą
podstawę - ilość małych dzieci, i tylko nieliczni dożywają do wieku emerytalnego. Ponadto
sprawa dzietności jest sprawą bardzo osobistą i uzależnioną od tak wielu czynników, że bardzo
trudno ją badać a tym bardziej na nią wpływać.”
Trzy problemy, które zdaniem ankietowanych w najmniejszym stopniu przyczyniły się do
spadku urodzeń po 1994 r. to:
a) Szok transformacji, zniechęcenie nowym ustrojem ( 36% ankietowanych wskazuje ten
czynnik jako najmniej przyczyniający się do spadku liczby urodzeń)
str. 4/13
b) Emigracja Polaków (17% ankietowanych uważa ten problem za najmniej istotny, u co
szóstego znajduje się na drugim miejscu)
c) Wzrost liczby rozwodów (dla co piątego pytanego ten problem jest najmniej istotnym,
dla 22% drugim w kolejności)
Co Pana/Pani zdaniem w najmniejszym stopniu
wpłynęło na spadek urodzeń w Polsce po 1994r.?
[
2,78%
Bezrobocie
5,56%
11,11%
36,11%
Rosnące koszty wychowania
dziecka
Sytuacja na rynku mieszkań
Brak pomocy ze strony państwa
8,33%
Spadek liczby zawieranych
małżeństw
Niedojrzałość rodzicielska
młodych Polaków
Wzrost liczby rozwodów
13,89%
16,67%
Emigracja Polaków
Zniechęcenie nowym ustrojem
Wyżej wymieniane wyniki tłumaczy dobór ankietowanych - próba była niereprezentatywna
(głównie ludzie w wieku 45 i więcej lat, z wyższym wykształceniem i ponad przeciętną sytuacją
materialną) i przeprowadzona tylko wsród mieszkańców Warszawy, co powoduje specyficzne
zaburzenia wyników. Obecna sytuacja na rynku mieszkań w stolicy jest tragiczna, co tłumaczy
docenienie tego problemu. Zapracowanie i pogoń za karierą wyraźnie doskwierają majętnym
mieszkańcom stolicy. Koszty utrzymania dzieci rosną najszybciej właśnie w dużych miastach,
takich jak Warszawa. Jednocześnie mieszkańcy stolicy nie mają się czym zniechęcać –
demokracja i samorządność przyniosły im wiele korzyści i w dużo mniejszym stopniu dotknął
ich „szok transformacji”.
str. 5/13
3. Propozycje rozwiązania problemu –
podatki.
W dokumencie „Polityka Prorodzinna Państwa” z 1999 r. czytamy, że jednym z czterech kroków
niezbędnych do poprawy sytuacji materialnej rodzin jest „Uproszczenie i obniżenie podatków
poprzez wprowadzenie nowego systemu podatkowego, który będzie zachęcał do większej
aktywności zawodowej, przy jednoczesnym wprowadzeniu nowych rozwiązań prorodzinnych w
systemie podatkowym. W przedłożeniu rządowym zakłada się, że od roku 2000 rozwiązania te
będą dotyczyły rodzin wielodzietnych. Projektuje się, że realizacja tej zapowiedzi nastąpi
poprzez bezpośrednie odliczanie od podatku odpowiedniej części kwoty zmniejszającej podatek,
określonej w pierwszym przedziale skali podatkowej. Wysokość odliczenia będzie zależała od
liczby wychowywanych dzieci.” Projekt ciekawy, aczkolwiek nie doczekał się realizacji. Od
wielu lat władze RP nie zrobiły praktycznie nic, aby dokonać prorodzinnych zmian w systemie
podatkowym.
Na podstawie dokumentu „Polityka Prorodzinna Państwa”, sprawozdania z Komisji
Sejmowej do spraw Rodziny i Praw Kobiet z 11 stycznia 2007 r. oraz zapoznaniu się z
wypowiedzią Pani poseł Elżbiety Radziszewskiej sformułowałem kolejne pytanie w ankiecie.
Jakie zmiany w systemie podatkowym mogłyby
Pana/Pani zdaniem zwiększyć liczbę urodzeń w
Polsce?
40,00%
36,11%
35,00%
30,00%
25,00%
20,00%
16,67%
13,89%
15,00%
10,00%
8,33%
5,00%
0,00%
Ulga od podatku
dochodow ego na każde
dziecko w rodzinie z
przynajmniej 3 dzieci
Ulga od podatku
dochodow ego na każde
dziecko w rodzinie
Ulga od dochodu w
Kw ota w olna od podatku
rozliczeniu podatkow ym
na każde dziecko
na każde dziecko w
rodzinie
Rozliczenie dochodu na
w szystkich członków
rodziny (rodzice+dzieci)
str. 6/13
Z sondażu jasno wynika, że największe szanse ankietowani upatrują w zmianach
uwzględniających ilość osób na utrzymaniu – czy to w rozliczeniu dochodu na wszystkich
członków rodziny (36% ankietowanych oceniło tą propozycje rozwiązania jako najlepszą),
kwocie wolnej od podatku na każde dziecko (17% ankietowanych uznaje tę propozycję jako
najlepsza, 22% jako bardzo dobrą) oraz w uldze od dochodu w rozliczeniu podatkowym na
każde dziecko w rodzinie (13% ocenia tę propozycję najlepiej, a 19% bardzo dobrze). Pragnę
tylko zwrócić uwagę, ze badanie miało charakter otwarty – każde z zaproponowanych rozwiązań
można było uzupełnic własnym pomysłem.
Ekspert (p. Teresa Kapela) bardzo słabo ocenia obecny system podatkowy w Polsce. Na
powyższe pytanie odpowiada: „Polski system podatkowy jest ewenementem na skalę światową z
racji nie brania pod uwagę sytuacji podatnika, w Europie podobna sytuacja jest tylko w
Mołdawii i Albanii. Prawie wszystkie systemy podatkowe biorą pod uwagę ilość osób na
utrzymaniu. Jest to rozwiązywane bądź to przez kwoty zwolnione od podatku, przysługujące na
każdą osobę na utrzymaniu, bądź to przez wprowadzenie innej stawki podatkowej dla osób
samotnych, innej dla będących małżeństwem, przez możliwość opodatkowania się łącznego w
rodzinie, czy małżeństwie...W Polsce międzywojennej podatki były uzależnione od ilości osób na
utrzymaniu. Obecny system podatkowy był budowany pod presją być albo nie być 1989roku.
Uważano, że jakikolwiek wyjątek może przyczynić się do załamania finansów państwa. Potem
wprowadzano szereg modyfikacji, ulg podatkowych, próbujących stymulować budownictwo na
przykład. W zakresie rodzin pojawiły się możliwości odpisów przejazdów do szkoły, odpisywania
części kosztów czesnego w szkolnictwie prywatnym. Niestety nigdy nie przebiła się kwestia,
rodziny jako jednostki budżetowej, czyli kosztów utrzymania mnożonych przez ilość osób i
możliwości zaspokojenia potrzeb rodziny z jednej pensji, uzyskiwanej z pracy jednej osoby, z
założeniem,że rodzina wymaga obecności jednej osoby wykonującej wszystkie prace potrzebne
dla dobrego jej funkcjonowania. Oblicza się,że praca na rzecz domu przynosi 30%PKB ( USA),
lub,że jest równowartością 3 średnich pensji( Niemcy). Chodzi o całość prac wykonywanych na
rzecz funkcjonowania rodziny, ale też jakość przygotowania szkolnego,zawodowego,
społecznego. Funkcjonowanie zdrowotne rodziny. Podsumowując, konieczne są zmiany systemu
podatkowego uwzględniające ilość osób na utrzymaniu. Obecny system dyskryminuje rodziny.”
str. 7/13
4. Propozycje rozwiązania problemu –
pomoc państwa.
W dokumencie „Poityka Prorodzinna Państwa” z 1999 roku czytamy, że jednym z czterech
kroków niezbędnych do poprawy sytuacji materialnej rodzin jest „Zapewnienie bezpieczeństwa
socjalnego rodzinom, które nie mają własnych dochodów, bądź też dochody te nie wystarczają do
dobrego funkcjonowania rodziny. W szczególności pomoc kierowana będzie do rodzin wielodzietnych,
niepełnych, z osobami niepełnosprawnymi, starszymi oraz przewlekle chorymi. Obecnie jest wiele
świadczeń socjalnych adresowanych do rodziny w różnych fazach jej rozwoju. Ocena tych świadczeń
pozwoli przystąpić do konstrukcji sieci socjalnej, uwzględniającej zarówno potrzeby społeczne, jak i
możliwości finansowe państwa. Część obecnie realizowanych świadczeń będzie dość istotnie
zmodyfikowana. Zweryfikowane zostaną zarówno zakres, jak i wysokość świadczeń pieniężnych oraz
rzeczowych.”
Redaktor Jacek Żakowski w raporcie „Jak zrobić dzieci”, zamieszczonym w „Polityce”
z 14 sierpnia 2004 r. pisał: „(...) polska polityka społeczna ogranicza się do zatykania dziur
i „świadczeń” dla grup upośledzonych. Jak to ujęła prof. Kotowska, podsumowując politykę
demograficzną III Rzeczpospolitej, świadczenia „przybrały głównie charakter socjalny, mający
na celu wspieranie rodzin ubogich”.
Jakie zmiany w pomocy socjalnej mogłyby Pana/Pani
zdaniem zwiększyć liczbę urodzeń w Polsce?
30,00%
27,78%
„Becikow e”
25,00%
Zasiłek „opiekuńczy”
19,44% 19,44%
20,00%
„Wypraw ki szkolne”
„Karta rodzinna”
15,00%
11,11%
11,11%
Dodatki dla rodziców samotnie
w ychow ujących dzieci.
10,00%
5,56%
5,00%
Dodatek jednego z rodziców w rodzinie z
przynajmniej 3 dzieci
Dodatki dla matek pracujących.
Comiesięczny dodatek socjalny na każde
dziecko w rodzinie.
2,78%
0,00%
Pomysły
str. 8/13
Na podstawie przeprowadzonej przeze mnie ankiety mogę wyróżnić cztery dobrze oceniane
pomysły:
a) Comiesięczny dodatek socjalny na każde dziecko w rodzinie. (19% ankietowanych
ocenia go najlepiej, 16% bardzo dobrze, a 28% dobrze)
b) Dodatki dla matek pracujących. (19% ocenia ten pomysł znakomicie, 22% dobrze)
c) Dodatki dla rodziców samotnie wychowujących dzieci. (22% ocenia ten pomysl bardzo
dobrze, 19% dobrze)
d) Dodatek na poziomie minimalnej pensji krajowej dla jednego z rodziców w rodzinie z
przynajmniej 3 dzieci, który zrezygnuje z pracy dla wychowania dzieci. (aż 28%
ankietowanych ocenia ten pomysł na „szóstkę”).
Najmniej „docenione” zostały pomysły, z których jeden jest już w Polsce realizowany, a
drugi jest realizowany we Francji. Mowa o „becikowym” (42% ankietowanych uważa, że nie
powoduje one działań „in plus”) i „zasiłku opiekuńczym” dla rodzin korzystających z usług niań
( 36% ankietowanych uważa, że taki zasiłek nic nie zmieni).
Ekspert – zwraca uwagę na „solidarnośc międzypokoleniową – i na pytanie „Jakie
zmiany w pomocy socjalnej...?”odpowiada: „Przede wszystkim rodzina nie powinna podlegać
pod opiekę socjalną - ta przeznaczona jest dla sytuacji wyjątkowych. Rodzina potrzebuje
zbudowania osobnego systemu można by go nazwać systemem alokacji finansowych- transferów
pieniężnych, zaspakajających potrzeby rodzin związane z większymi kosztami utrzymania. Jest to
problem nazywany często nową solidarnością pokoleniową, związaną z systemem ubezpieczeń
powszechnych. Gdzie jedno pokolenie pracuje, drugie korzysta z usług i emerytur na bieżąco
wypracowywanych przez pokolenie czynne. Aby to było możliwe, trzeba zapewnić
zastępowalność pokoleń, obecnie w Europie problematyczną. Obecna polityka społeczna jest
niezwykle zbiurokratyzowana. 1/3 srodków przeznaczana na opiekę społeczną jest pochłaniane
przez biurokrację, etaty osób obsługujących. Ilość zaświadczeń i częstotliwość ich składania
sprawia, że zasady stają się nieczytelnei godzą w dobro rodziny, a również podkopują jej
poczucie godności. Pomoc społeczna przysługuje w sytuacjach znajdowania się na poziomie
minimum egzystencji, zasiłek rodzinny tylko dla tych, którzy nie przekraczają minimum
socjalnego czyli 504 zł, stanowiącego średnio 1/4 zasiłku socjalnego w krajach europejskich
Wiadomo,że istnieje prosta zależność poziomu zamożności do ilości dzieci. Wystarczyłoby
wykorzystać ten wskaźnik, a w ramach pomocy społecznej podjąć więcej działań edukacyjnych,
świetlicowych, rekreacyjnych...”
str. 9/13
5. Propozycje rozwiązania problemu –
prawo pracy.
We wcześniej wspomnianym artykule redaktor Żakowski pisał o zmianach na rynku pracy
wywołanych „transformacja ustrojową”: „Dzień pracy zaczął się wydłużać, spora część
społeczeństwa biedniała, zabezpieczenia społeczne znikały, koszty edukacji rosły, słabła ochrona
pracowników – także wychowujących dzieci”. I kolejny fragment: „Z jednej strony kobiety
robiące karierę mają zrozumiałą skłonność do odkładania „decyzji prokreacyjnej”, aż
ustabilizuje się ich pozycja zawodowa (co w świecie nietrwałości nie staje się nigdy).”
Rynek pracy w Polsce nie może gwarantować „ustabilizowania pozycji zawodowej”.
Poziom bezrobocia (chociaż od kilku lat powoli spada) nadal utrzymuje się na wysokim (15%)
poziomie. Pracodawcy nieraz nadużywają swojej pozycji, a serie zwolnień matek z małymi
dziećmi pozostają niezauważalne.
Ankietowani bardzo dobrze przyjęli trzy proponowane przeze mnie zmiany w prawie pracy:
a) Dłuższe urlopy macierzyńskie ( 22% ankietowanych ocenia pomysł doskonale, 25%
bardzo dobrze)
b) Dłuższe urlopy wychowawcze dla obydwojga rodziców ( 22% ankietowanych ocenia
pomysł bardzo dobrze)
c) Zwiększenie minimalnej pensji dla rodziców ( jeden na czterech ankietowanych ocenia
pomysł jako znakomity)
Jakie zmiany w prawie pracy mogłyby Pana/Pani zdaniem
zwiększyć liczbę urodzeń w Polsce?
30,00%
25,00%
25,00%
Zwiększenie puli „urlopów na
opiekę nad dzieckiem”
22,22%
Dłuższe urlopy wychowawcze dla
matek i ojców.
20,00%
16,67%
Praca na ¾, ½ etatu dla jednego z
rodziców. ( w sektorze publicznym –
największym w RP)
15,00%
10,00%
5,00%
Dłuższe urlopy macierzyńskie
8,33%
Zwiększenie minimalnej pensji dla
rodziców
2,78%
0,00%
Pomysły
str. 10/13
Ekspert - zwraca uwagę na ochronę czasu pracy i na powyższe pytanie odpowiada:
„Koszt wychowania nowego pokolenia nie powinien być zadaniem jedynie rodzin. Należałoby się
nim dzielić w ramach solidarności międzypokoleniowej. Przerzucenie większości kosztów,
związanych z urlopem wychowawczym, urlopami zdrowotnymi na pracodawców, skutkuje
niechęcią w zatrudnianiu osób mających małe dzieci. Osoby prowadzące działalność
gospodarczą są pozbawione prawa do urlopu macierzyńskiego i innych świadczeń związanych z
wychowywaniem dzieci. Również prawie nie istnieje w Polsce możliwość pracy na pół etatu, czy
w jakimś innym wymiarze niż pełen etat. Ponadto brak jest realnej ochrony czasu pracy, bardzo
częste są przypadki pracy większej ilości godzin niż przewidują przepisy. Postulat ruchomego
czasu pracy, a również uznania obowiązków rodzinnych na równi z innymi wykonywanymi
pracami wydaje mi się zasadniczym.
6. Podsumowanie – plan rozwoju dla Polski.
Wyżej wymienione fakty, przytoczone opinie oraz wyniki moich badań (ankieta) wskazują na
natychmiastową konieczność zmian. Muszą być wprowadzone zaraz, bo na przykładzie innych
państw możemy stwierdzić, że odwrócenie tendencji trwa lata (chociażby przykład Dani, kraju,
który jako jedyny w Europie w latach 90-tych, osiągnął wszystkie główne cele polityki
ludnościowej: zwiększył dzietność kobiet i liczbę pierwszych małżeństw, zmniejszł liczbę
rozwodów i powstrzymał wzrost liczby urodzeń pozamałżeńskich).
Po przeanalizowaniu kilku modeli polityki pro-rodzinnej najbardziej podoba mi się
model „Skandynawski” – mający charakter mocno liberalny, nie propagujący żadnego
konkretnego modelu rodziny, natomiast pozwalajacy obywatelom na maksymalną wolność
tworzenia takiej rodziny, jaka im odpowiada. Dlatego proponuję następujący „harmonogram”
prac:
1. Przygotowanie i uchwalenie ustawy regulującej system podatkowy, zawierającej
przepisy o rozliczeniu dochodu ze wszystkich członków rodziny, kwocie wolnej od
podatku na każde dziecko w rodzinie oraz ulgi od dochodu na każde dziecko w rodzinie.
2. Zmiany w prawie pracy – dłuższe urlopy macierzyńskie, dłuższe urlopy wychowawcze
dla rodziców, zwiększenie minimalnej pensji dla rodziców, zrównanie praw i płac kobiet
i mężczyzn, nałożenie na pracodawców obowiązku jasnego sformułowania zasad awansu
zawodowego, promocja zatrudnienia na ½, ¾ etatu, „uelastycznienie” czasu pracy.
str. 11/13
3. Reforma systemu emerytalnego - cześć składki emerytalnej wypracowanje przez dzieci
trafiałaby bezpośrednio do emerytowanego rodzica w ramach 2 i 3 filaru, wydłużenie
wieku emerytalnego
4. Reforma cywilna - legalizacja konkubinatów
5. Reforma pomocy socjalnej – wprowadzenie dodatków dla samotnych rodziców, dla
matek pracujących, dodatek na poziomie minimalnej pensji krajowej dla rodzica, który
zrezygnuje z pracy.
6. Ogólnopolskie programy: leczenia niepłodności, edukacji seksualnej etc.
Oczywiście – jeżeli po dłuższym czasie zmiany te nie przyniosą wyraźnych efektów, władze
naszego państwa powinny dalej modyfikować swoje działania.
Dlaczego warto działać „prorodzinnie”? Może chociażby dlatego, żeby potem pośmiać się z
pochodzącej z 2004 r. prognozy GUS-u :
Urodzenia i zgony w latach 1989-2003 oraz prognoza do
2030 r.
600
500
ZGONY
w tysiącach
400
300
URODZENIA
200
100
0
1985
1990
1995
2000
2005
2010
2015
2020
2025
2030
2035
I już na koniec, jako podsumowanie – zakończenie wspomianego powyżej artykułu Jacka
Żakowskiego: „Nie ma co się łudzić, że jak gdzieś trochę ujmiemy i gdzie indziej dodamy, to
dzieci zaczną się sypać jak z worka. Nie ma nawet co liczyć, że w dającej się przewidzieć
przyszłości możemy odbudować prostą zastępowalność pokoleń. Możemy jednak zahamować
regres i pewnie nawet zmniejszyć wciąż rosnący deficyt. Ale to wymaga uznania, że brak dzieci
stał się naszym fundamentalnym problemem i że źródła tego problemu nie są koniunkturalne,
doraźne, lecz leżą w logice systemu.
str. 12/13
Trzeba odrzucić naiwne przekonanie, że jesteśmy tylko zbiorowiskiem jednostek i każdy
odpowiada za siebie, bo jednak (chcemy tego czy nie) jesteśmy także realną wspólnotą i wszyscy
ponosimy skutki indywidualnych decyzji – nawet tak intymnych jak decyzja urodzenia dziecka –
a suma indywidualnie racjonalnych decyzji w skali społecznej może okazać się groźna.
Więc – właśnie jako realna wspólnota – we wspólnym interesie musimy sobie nawzajem
pomagać w podejmowaniu dobrych dla nas wszystkich decyzji.”
Chciałbym serdecznie podziękować:
mojemu nauczycielowi mgr Andrzejowi Wyrozembskiemu, za pomoc
przy tworzeniu opracowania oraz ciągłe motywowanie do pracy,
pani Teresie Kapeli ze Związku Dużych Rodzin Trzy Plus za
komentarze i cenne wskazówki.
Mateusz Dobrowolski
Bibliografia:
1. „Polityka prorodzinna państwa”.. Dokument przyjęty przez Radę Ministrów 3 listopada 1999 r. http://www.kprm.gov.pl/7810_7977.htm 2. Biuletyn nr:1486/V Komisji Rodziny i Praw Kobiet z 11 stycznia 2007 r. http://orka.sejm.gov.pl/Biuletyn.nsf/0/543531C501827FEEC12572820050E179?OpenDocument 3. Wystąpienie pani poseł Elżbiety Radziszewskiej z 18 stycznia 2006 roku. ( http://ks.sejm.gov.pl:8009/search97cgi/vtopic?action=view&VdkVgwKey=%2E%2E%2Fhtml%2Fkad5%
2F026%2F50265109%2Ehtm&DocOffset=3&DocsFound=45&QueryZip=%3CAnd%3E%28KTO+%3CCo
ntains%3E+%60El%BFbieta%60%2C+KTO+%3CContains%3E+%60Radziszewska%60%2C+%3CNot%
3E+KTO+%3CContains%3E+%60sekretarz+pose%B3%60%29&Collection=spr5sws&SortSpec=POS+De
sc+DZIEN+Asc+WYP+Asc&SearchUrl=http%3A%2F%2Fks%2Esejm%2Egov%2Epl%3A8009%2Fsearch
97cgi%2Fvtopic%3FQueryZip%3D%253CAnd%253E%2528KTO%2B%253CContains%253E%2B%2560
El%25BFbieta%2560%252C%2BKTO%2B%253CContains%253E%2B%2560Radziszewska%2560%252
C%2B%253CNot%253E%2BKTO%2B%253CContains%253E%2B%2560sekretarz%2Bpose%25B3%256
0%2529%26ResultTemplate%3Dwyprslt%252Ehts%26QueryText%3DKTO%2B%253Ccontains%253E
%2BEl%25BFbieta%2Band%2BKTO%2B%253Ccontains%253E%2BRadziszewska%2Band%2Bnot%2
BKTO%2B%253Ccontains%253E%2Bsekretarz%2Bpose%25B3%26action%3DSearch%26Collection%3
Dspr5sws%26SortSpec%3DPOS%2BDesc%2BDZIEN%2BAsc%2BWYP%2BAsc%26ResultStart%3D1
%26ResultCount%3D25&ViewTemplate=wypview%2Ehts&ServerKey=Sejm&Nazwa=El%BFbieta+Ra
dziszewska&Plec=K&K= ) 4. Jacek Żakowski „Jak zrobić dzieci” Polityka ‐ nr 33 (2465) z dnia 14‐08‐
2004; s. 3 Raport http://www.polityka.pl/archive/do/registry/secure/showArticle?id=2004330 5. „Francja ‐ Państwowy fundusz zasiłków rodzinnych” http://www.prorodzina.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=31&Itemid=31 6. Podstawowe informacje o rozwoju demograficznym Polski do 2006 r.
http://www.stat.gov.pl/dane_spol‐gosp/ludnosc/demografia/2006/demografia_do_2006.pdf
str. 13/13

Podobne dokumenty