Region jako systemowy kompleks przyrodniczo

Transkrypt

Region jako systemowy kompleks przyrodniczo
Vol. 15, Nr 4, 2014
GOSPODARKA RYNEK EDUKACJA
41
Krzysztof R. Mazurski
Wyższa Szkoła Zarządzania „Edukacja”
Wrocław
REGION JAKO SYSTEMOWY KOMPLEKS
PRZYRODNICZO-ANTROPOGENICZNY
ABSTRAKT
W prezentacji i analizie zjawisk przestrzennych niezwykle ważną rolę odgrywa, jak i w wielu innych sytuacjach, jednoznaczność terminologiczna. Szczególne miejsce zajmuje tu pojęcie regionu, które nawet w obrębie tej samej dyscypliny naukowej jest interpretowane w różny sposób. Do niedawna przestrzeń jako przedmiot badania był domeną
nauk geograficznych. Obecnie zajmują się nią liczne inne dyscypliny, w tym nauka o turystyce. Współczesny stan
wiedzy wymaga kompleksowego, a co więcej holistycznego podejścia do przestrzeni jako ram złożonego środowiska o przyrodniczo-antropogenicznej genezie. Artykuł poświęcony jest rozważaniom na ten temat.
SŁOWA KLUCZOWE: turystyka; region; regionalistyka; geografia
WPROWADZENIE
Rzeczywistość istniejąca na planecie Ziemia składa się
z dwóch rodzajów elementów czy składników. Jako
pierwotne należy wymienić powstałe i powstające na
drodze naturalnej, samoistnej, czyli przyrodnicze. Mają
one charakter substancji materialnych i zjawisk, jak
choćby wiatr czy nasłonecznienie, rozwijających się
jednak także w obrębie materii, choć nie dostrzegalnej
gołym okiem. Drugi rodzaj obejmuje wytwórczą (w sensie materialnym) działalność człowieka, której produkty daleko odbiegają od tworów naturalnych, oraz sferę
jego aktywności intelektualnej, przykładowo naukowej, artystycznej czy decyzyjnej w ogólności. Od dawna
już przecież ilość sfer, tworzących Ziemię, została powiększona o noosferę, która praktycznie nie ma granic.
Rozwój cywilizacyjny i naukowy człowieka doprowadził do sytuacji, gdy w każdej z tych sfer wyróżnia
się coraz większą ilość komponentów i coraz większą
ilość sprzężeń między nimi. Konsekwencją więc naukową stało się wyłanianie coraz to nowych dyscyplin
i subdyscyplin, który to proces nasila się od kilkudziesięciu lat. Zjawisku temu nie oparła się i geografia,
która już od dawna nie jest jedną i jednolitą nauką zajmującą się opisywaniem Ziemi. Proces ów stał się na
tyle zaawansowany, iż jeden geograf nie może ogarnąć
(nawet niekoniecznie wyłącznie pamięciowo) całości
wiedzy geograficznej. W konsekwencji wiedzie to do
ogromnych trudności, żeby nie stwierdzić niemożności, zsyntezowania wiedzy o określonej części przestrzeni: krainie, regionie czy jakkolwiek inaczej ją nazwać. Tymczasem stopień trudności stale narasta, dziś
bowiem geografia zajmuje się praktycznie wszystkim,
co ma wymiar przestrzenny (rozumiany jako fragment
powierzchni Ziemi łącznie z atmosferą) lub co się do
niego da sprowadzić. Oznacza to, że ogarnia ona już
nie tylko przyrodę i nie tylko człowieka z jego własną
działalnością, lecz także takie niematerialne aspekty
aktywności, jak choćby kulturę duchową artystyczną
czy religijną (np. geografia pielgrzymek).
Nasuwa się tu spostrzeżenie, że właściwie geografia,
a ściślej rzecz ujmując – geografowie, jakby powrócili
do korzeni tej nauki. Można bowiem wprawdzie założyć, iż u człowieka pierwotnego – istoty już myślącej,
pojawiło się zainteresowanie otoczeniem, środowiskiem (pierwociny geografii fizycznej), ale było to
jeszcze środowisko li tylko przyrodnicze, którego znajomość stawała się niezbędna do biologicznego przeżycia. Najstarsze jednak opracowania, pochodzące z europejskiej starożytności czy chińskiego kręgu cywili-
42
REGION JAKO SYSTEMOWY KOMPLEKS PRZYRODNICZO-ANTROPOGENICZNY
zacyjnego, a uznane za pierwsze teksty geograficzne,
nie dotyczyły problematyki rozwoju rzeźby, zlodowaceń czy kształtowania się zbiorników morskich. Wprawdzie badania Eratostenesa (ok. 275-194 r. p.n.e.) zaliczają się do współcześnie tak określanej geografii fizycznej, wszakże ten nurt zainteresowań był drugorzędny. Podstawowa zawartość ówczesnych dzieł obejmowała sprawy ludnościowe, zasobowe, komunikacyjne, gospodarcze, a nawet kulturowe – jest to przecież nic innego, jak dzisiejsza geografia społecznoekonomiczna. Podobny ciężar merytoryczny daje się
stwierdzić i w daleko późniejszych materiałach, jak
choćby opisach pochodzących z kręgu arabskiego, w tym
klasycznego dla Polski al-Idrisiego1. Należy uwypuklić
tu pewną na ogół występującą w nich cechę. Otóż autorzy ci nie zajmowali się wyłącznie trasami komunikacyjnymi, siecią rzeczną (oryginalne i cenne dzieło Jana
Długosza z zakresu hydrografii pochodzi z późniejszego
okresu) czy rozmieszczeniem ludności. Opis bywał
w miarę kompleksowy, dotyczący różnorodnych aspektów i cech danego obszaru – czy to terytorium plemiennego, jakiegoś państwa czy jednostki fizycznogeograficznej. Niezależnie więc od wielkości przestrzennej
przedstawianego obszaru i niezależnie od interpretacji
pojęcia region2, taki opis obejmował swoim zasięgiem
określony region (rzadziej większe miejscowości). Tak
tedy u zarania wyłaniającej się dyscypliny geograficznej
mamy do czynienia z podejściem równocześnie kompleksowym (w ujęciu do aktualnego podejścia oczywiście
relatywnym) i regionalnym. Co więcej, w rejestrowanym co najmniej, a niekiedy i w analizowanym już obrazie, istotną rolę zajmował człowiek i jego działalność.
DOCHODZENIE DO ISTOTY PRZESTRZENI
Dokonujący się gwałtownie od XV w. proces poznawania świata i rozwoju nauki spowodował silną specjalizację badawczą, która uległa znacznemu pogłębieniu
w XIX w., zaś już szczególnie w drugiej połowie
XX w. Obraz Ziemi i jej poszczególnych części stawał
się wprawdzie coraz dokładniejszy, lecz przypominający zarazem wielobarwny spektakl w kalejdoskopie: mnóstwo, coraz drobniejszych elementów budują-
____________
1
Autor jest świadom różnicy między dzisiejszym pojmowaniem
procedury badawczej a opisami pochodzącymi z tak odległych czasów. Jednakże z pewnym przybliżeniem można je porównywać
uznając, iż opis wymaga w miarę krytycznego, twórczego spojrzenia i że jest on często punktem wyjścia do szczegółowych analiz.
W tym sensie owe prace można uznawać za naukowe w realiach
swoich czasów.
2
K. Dziewoński, Teoria regionu ekonomicznego, „Przegląd Geograficzny” 1967 t. 39, z. 1; K.R. Mazurski, Ekonomiczne aspekty regionalizacji, Wrocław 2000, s. 33-34.
Krzysztof R. Mazurski
cych go, ale wyraźnie rozdzielonych granicami poszczególnych szkiełek – kontrastowa zmienność barw, a nie
przenikanie i ich nakładanie się. Nieoczekiwanie nowy
impuls wprowadzili ekolodzy w latach siedemdziesiątych ubiegłego stulecia (choć nie brakowało także głosów poszczególnych geografów), którzy zwrócili uwagę na dramatyczne zagrożenie egzystencji człowieka
wskutek niekorzystnych zmian zachodzących w środowisku – nomen omen geograficznym pod wpływem samego człowieka. Dziś wiedza ta jest już bardzo obszerna i stale poszerzana3.
Obecnie nie tylko geografowie społeczno-ekonomiczni, ale i fizyczni obejmują człowieka oraz jego populację swoimi badaniami. Niewiele jest obszarów na
Ziemi, gdzie nie zaznaczałby się wpływ rodzaju ludzkiego na środowisko przyrodnicze. Co więcej, w coraz
większym stopniu uwzględnia się powiązania między
nimi na zasadzie sprzężenia zwrotnego. Dobrym przykładem wydaje się tu być koncepcja systemowego ujęcia rekreacji Andrzeja S. Kostrowickiego4. Obok elementów/komponentów przyrodniczych występują w niej
i antropogeniczne, w tym zasoby historyczno-kulturowe. Autor tego podejścia miał na myśli nie tylko
obiekty materialne, ale i wytwory ducha, czy też inaczej mówiąc – intelektu: folklor, wydarzenia historyczne, sztukę i tak dalej. Dla geografa-przyrodnika, a więc
w tradycyjnym niekiedy ujęciu, poznaniu, w konsekwencji i badaniu, co najmniej zagadkowa, choć najczęściej negowana, bywa problematyka duchowa. Problem badawczy daje się sformułować następująco: czy
dany obszar przez swoje cechy fizycznogeograficzne
wpływa na rozwój intelektualny i duchowy (jeśli rozumieć przez to sferę problematyki nie wynikającej z rozumowania) mieszkającej w nim ludności? Stanowiska
tu są niezwykle rozbieżne i spór między nimi ciągle
trwa, chciałoby się powiedzieć – od zawsze. Jednakże
czy przypadkiem jest fakt, iż ze Śląska wywodzi się aż
dwunastu laureatów Nagrody Nobla? Czy przypadkiem jest, iż każda niemal miejscowość Ziemi Kłodzkiej wydała choćby jedną osobę o wymiarze ponadlokalnym?5 Ze starożytnego Rzymu wywodzi się określenie genius loci dotyczące tej sprawy. Do dziś posiada
ono zabarwienie przenośni literackiej i poetyckiego
ubarwienia, ale czy do końca tak jest? Postęp wiedzy
stale weryfikuje takie osądy i teorie, ale staje się to
tylko możliwe w przypadku wykroczenia poza własną
dyscyplinę, pokonania jej granic i horyzontów.
____________
3
K.R. Mazurski, Podstawy sozologii, Wrocław 1998.
4
A.S. Kostrowicki, Podejście systemowe w badaniach nad rekreacją, „Przegląd Geograficzny” 1975 t. 47, z. 2, s. 263-278.
5
K.R. Mazurski, Genius loci Ziemi Kłodzkiej, „Rocznik Ziemi
Kłodzkiej” 1997-1999, s. 9-10.
Vol. 15, Nr 4, 2014
GOSPODARKA RYNEK EDUKACJA
Szansy takiej nie dają próby kompleksowego potraktowania określonych obszarów (czytaj: regionów), dokonywanych na gruncie poszczególnych działów wiedzy, jak geografia regionalna czy historia regionalna.
Co do pierwszej można podać przykład świetnej na
swoje czasy monografii Dolnego Śląska pióra Wojciecha Walczaka6. Mimo dużego zakresu problematyki
ograniczyła się ona do klasycznie wówczas rozumianej
problematyki geograficznej. Co do drugiej, to dla porównania należy posłużyć się opracowaniem z tego samego obszaru, a mianowicie monograficzną, wielotomową Historią Śląska7. Wprawdzie już na samym początku daje ona ograniczony opis geograficzny jako tło
wydarzeń dziejowych, ale w dalszych swych częściach
współzależności człowiek – środowisko przyrodnicze
nie są praktycznie analizowane i uwzględniane, życie
na Śląsku toczy się jakby niezależnie od wpływów
przyrody na człowieka i wpływów człowieka na nią.
Sytuację tę w śląskiej historiografii zaczął zmieniać Julian Janczak, najlepiej ją prezentując w bodaj swojej
najciekawszej publikacji Człowiek i przyroda8. Był on
jednak zarazem i historykiem, i geografem. W ostatnich dekadach wpływ człowieka na środowisko geograficzne, w tym oczywiście i przyrodnicze, stał się
niezwykle duży, a na wielu obszarach wręcz dominujący, choć przez ogół nie spostrzegany lub tylko niedoceniany9.
POJĘCIE REGIONU
Regionalistyka, a może dokładniej – wielu regionalistów, traktuje zagadnienie powstawania i rozwoju regionów (jakie by one nie były) na bazie tzw. obiektywnych
sił sprawczych: a to uwarunkowań przyrodniczych (rzeźba terenu, zalesienie, klimat), a to procesów gospodarczych, a to czynnika państwowotwórczego. W mniejszym stopniu lub na ogół wcale nie jest uwzględniana
wola lokalnej społeczności, czyli coś, co można zaliczyć do sfery emocjonalnej, a więc duchowej, rzadziej
intelektualnej. Tymczasem odgrywa ona niekiedy bardzo istotną rolę, nie tylko w sensie państwowopolitycznym, żeby ograniczyć się do przykładu Basków czy
dawnej Jugosławii. Autor zwrócił na to uwagę ekonomistów w dyskusji nad nowym kształtem podziału ad-
____________
6
W. Walczak, Sudety, Warszawa 1968; idem: Obszar Przedsudecki, Warszawa 1970.
7
Historia Śląska, T. 1, cz. 1., red. K. Maleczyński, Wrocław 1960,
s. 145-152.
8
J. Janczak, Człowiek i przyroda, Wrocław 1985.
9
K.R. Mazurski, Zagrożenia środowiska Dolnego Śląska, Wrocław
1994. Warto tu podkreślić, iż autor ten przygotował tę książkę jakby
trzeci tom wspomnianych dzieł W. Walczaka.
43
ministracyjnego kraju, czyli nowej regionalizacji makroadministracyjnej10. Warto przypomnieć jego końcowe konkluzje:
1) pamiętać o znaczeniu emocji w tego rodzaju zagadnieniach,
2) współpracować z odpowiednimi specjalistami czy
instytucjami właściwymi nie tylko do ekonomiczno-administracyjnego postrzegania odpowiedniego regionu,
3) umieć zastosować wnioski i rady wypływające ze
współpracy zapisanej w pkt. 2.
Z wielu opracowań ekonomicznych można niestety
odnieść wrażenie, iż człowiek czy społeczeństwo jest
jedynie przedmiotem, który uczestniczy w realizacji
określonych celów społeczno-ekonomicznych, a nie
jest właściwym podmiotem działań11. Tylko częściowo
można przyjąć wyjaśnienie, że jest to właściwość nauk
ekonomicznych. Wskazuje to jednak na niedostatek
warsztatowy i intelektualny, niepozwalający na wykroczenie poza obręb własnej dyscypliny, choć dotyczy to
ujęć właśnie regionalnych. Skutki tego były widoczne
bardzo jaskrawo w okresie poprzedzającym bezpośrednio zmiany podziału administracyjnego – jakkolwiek
byśmy go oceniali12. Wynikają z tego kolejne dwie konstatacje:
1) współcześnie region niemal każdego rodzaju funkcjonuje przy co najmniej znaczącym udziale człowieka (antropopresji),
2) powstawanie regionów dokonuje się także pod wpływem czynników irracjonalnych w sensie postaw
społecznych, umykających obiektywizacji i kwantyfikacji.
Podsumowując dotychczasowe fakty należy stwierdzić, iż obecnie każdy region (w sensie jakiejkolwiek
części przestrzeni przyziemskiej o specyficznych cechach) jest systemowym kompleksem przyrodniczoantropogenicznym. Na system składają się mianowicie
komponenty o wzajemnych powiązaniach i oddziaływaniach, tworzące pewną wyodrębniającą się całość
o określonym stopniu samowystarczalności. Owe obiekty, zjawiska i procesy mają charakter kompleksowy,
obejmując je całościowo i wszechstronnie. W formalnym podziale na dyscypliny naukowe dotyczy to przyrodoznawstwa, humanistyki, ekonomii itd. Ich pocho-
____________
10
K.R. Mazurski, Czynnik emocjonalny w kształtowaniu więzi
regionalnych w Polsce, „Prace Naukowe nr 671 Akademii Ekonomicznej we Wrocławiu” 1994, s. 80-84.
11
Problemy polityki regionalnej Polski w warunkach transformacji ustrojowo-systemowych, „Prace Naukowe nr 671 Akademii
Ekonomicznej we Wrocławiu” 1994.
12
K.R. Mazurski, Czynnik emocjonalny w konkurencyjnym kształtowaniu nowego podziału regionalnego Polski, „Biuletyn KPZK”
1999, nr 189, s. 305-311.
44
REGION JAKO SYSTEMOWY KOMPLEKS PRZYRODNICZO-ANTROPOGENICZNY
dzenie jest przyrodnicze i antropogenne. O splataniu
się tych wątków i ich przeplataniu świadczą trudności
w jednolitym, powszechnym pojmowaniu terminu region. Ukazano to niedawno na przykładzie tak interdyscyplinarnym, jakim jest turystyka, co skutkuje faktem, że pod sformułowaniem region turystyczny można
odnaleźć zupełnie różne identyfikacje przestrzeni13.
Zjawisko to zresztą ma miejsce i na gruncie niemal
wszystkich dziedzin nauk, osadzonych w przestrzeni
i zajmujących się przestrzenią. Jest to coraz powszechniejszy chaos percepcyjny14.
SZANSA KRAJOZNAWSTWA
Oczywiste staje się w tej sytuacji, iż żadna z tradycyjnie wyodrębnianych (przynajmniej w Polsce) dyscyplin czy gałęzi nauk nie jest w stanie w pełni i obiektywnie zbadać, a tym samym oddać obrazu regionu
w sposób całościowy. Czy wobec tego nauka jest bezradna? Są wprawdzie próby przezwyciężenia tego,
choćby w ramach wspomnianych poprzednio takich
działów szczegółowych, jak geografia regionalna czy
historia regionalna, ale – jak wykazano – nie są one
w stanie spełnić tego oczekiwania. Szansę w przezwyciężeniu tej trudności można upatrywać w krajoznawstwie, które do poszczególnych krajów i regionów podchodzi właśnie w sposób całościowy. Faktem jest, że
większość polskich przedstawicieli nauki, w tym czołowi przedstawiciele geografii, negowali naukowe możliwości krajoznawstwa, żeby wspomnieć choćby Wacława Nałkowskiego. Podobne stanowisko zajęli i współcześni geografowie, będący zarazem czynnymi krajoznawcami, jak wspomniany wcześniej Julian Janczak
(przy tym i historyk), godzący się wszelako na wyodrębnienia metodyki krajoznawstwa15, czy Jerzy Szukalski16. Do odmiennego stanowiska doszedł autor niniejszych słów, który stwierdził m.in. konieczność przełamania barier mentalnych co do krajoznawstwa w środowiskach naukowych17. Wypada tu wskazać na tak
nieodległy przykład, jakim są Niemcy, gdzie z powo-
____________
13
K.R. Mazurski, Region turystyczny jako pojęcie, „Folia Turistica” 2009, nr 21, s. 7-15.
14
Z. Rykiel, Region a chaos percepcyjny, [w:] T. Michalski
(red.), Region i edukacja regionalna – zarys problematyki, Pelplin
2004, s. 42-46.
15
J. Janczak, Problemy naukowe krajoznawstwa i wokół krajoznawstwa, [w:] aukowcy krajoznawstwu, red. K.R. Mazurski,
Warszawa 1979, s. 22-33.
16
J. Szukalski, O związkach krajoznawstwa z nauką, [w:] aukowcy krajoznawstwu, op. cit., s. 10-22.
17
K.R. Mazurski, aukowe aspekty krajoznawstwa, [w:] Znad
Warty. Biuletyn Wielkopolskiej Korporacji Oddziałów PTTK, Poznań 1999, nr specjalny, s. 49-56.
Krzysztof R. Mazurski
dzeniem uprawiane jest krajoznawstwo na dwóch poziomach: amatorskim, o zabarwieniu wyraźnie lokalnym i regionalnym oraz emocjonalnym – jako Heimatkunde, i naukowym, na poziomie poszczególnych krajów i regionów – jako Landeskunde. Tym ostatnim zajmuje się profesjonalnie specjalistyczny Institut für
Länderkunde w Lipsku. Definicyjnie polskie krajoznawstwo sytuowane jest na płaszczyźnie ruchów i działań społecznych, a dokładniej – społecznikowskich,
a więc jako rodzaj hobby wzbogacającego programowo (żeby nie powiedzieć: duchowo) turystykę. Tymczasem i w Polsce daje się zauważyć zróżnicowanie
krajoznawstwa. Temu niemieckiemu w sensie Heimatkunde odpowiada niemal w pełni działalność towarzystw lokalnych i regionalnych, zwanych niekiedy
miłośniczymi. Bardziej zaawansowany poziom reprezentuje krajoznawstwo w obrębie Polskiego Towarzystwa Turystyczno-Krajoznawczego. Wychodzi ono
wprawdzie z definicji: „Krajoznawstwo to poznawanie
poszczególnych regionów lub krajów i popularyzowanie wiedzy o nich”18, ale samo poznanie traktowane jest
bardzo szeroko – nie tylko jako studiowanie opracowań
i źródeł wtórnych, lecz bardzo często samodzielne studia określonych zagadnień, czego przykładem może
być Ogólnopolski Klub Badaczy i Miłośników Krzyży
Pokutnych i Rzeźb Przydrożnych PTTK w Świdnicy.
Jego dorobek już dawno i daleko przekroczył zakres
amatorskiej dokumentacji i dociekliwości. Tak tedy
krajoznawstwo w PTTK plasuje się na poziomie pośrednim między Heimatkunde i Landeskunde. Mimo
wielkiego dorobku teoretycznego, czego dowodem jest
odbytych od 1929 r. pięć kongresów krajoznawstwa
polskiego, splecenie go w tym Towarzystwie wespół
z turystyką (na zasadzie sprzężenia zwrotnego) owocuje takim traktowaniem, jak wspomniano.
Tymczasem nasilające się trendy, także w światowej
nauce, nawołujące i zmierzające do integracji badań
i wnioskowania różnych dyscyplin, stają się coraz głośniejsze. Wyrazistym tego przykładem są koncepcje holistyczne, od końca XX w. przeżywające swoisty renesans. Krajoznawstwo jest w pełni i absolutnie holistyczne, odpowiada więc całkowicie postulowanemu
podejściu do rzeczywistych regionów. Jakie tedy warunki powinno ono spełnić, by stało się nauką? Powszechnie przyjmuje się, iż weryfikację należy przeprowadzić w zakresie co najmniej trzech z nich:
1) każda nauka (dyscyplina naukowa) powinna posiadać własny przedmiot badań,
2) własną teorię oraz
3) własne narzędzia badawcze.
____________
18
K.R. Mazurski, Wybrane zagadnienia geografii ekonomicznej,
wyd. 4, Wrocław 2000, s. 67.
Vol. 15, Nr 4, 2014
GOSPODARKA RYNEK EDUKACJA
Co do pierwszego warunku nie ma najmniejszej
wątpliwości – tym przedmiotem jest właśnie region lub
cały kraj (w sensie państwowości, co posiadałoby znamiona krajoznawstwa zagranicznego). Teoria polskiego krajoznawstwa (żeby nie wspominać niemieckiego)
jest bogata, acz jeszcze nie kompleksowa. Najpełniej,
choć też jako pierwszy krok w tym zakresie, ujął ją
Wojciech Lipniacki w obszernym, dwutomowym opracowaniu19. Można powiedzieć, że wiedza o teorii krajoznawczego poznania i działania stopniowo narasta.
Wskazuje na to fakt, iż w coraz większej liczbie uczelni
wyższych pojawia się krajoznawstwo jako przedmiot
nauczania. Trudno sobie wyobrazić, by wykładowcy
nie byli skłonni zainteresować się teorią samego krajoznawstwa, skoro mają o nim teoretycznie wykładać.
Dowodem tego są publikowane skrypty i podręczniki
z omawianego zakresu, np. w warszawskiej Wyższej
Szkole Ekonomicznej czy Świętokrzyskiej Akademii
Pedagogicznej. We Wrocławiu na Uniwersytecie próbowano z kolei utworzyć Zakład Krajoznawstwa.
Wątpliwości pojawiają się natomiast przy trzecim warunku, a mianowicie przy własnych narzędziach badawczych. W sensie fizycznym ich nie ma (jeżeli wykluczy się aparat fotograficzny, lornetkę, miarkę itp.),
to pewne, ale za takowe można uznać zmysły wzroku
i słuchu, wykorzystywane w ramach autopsji terenowej
i studiów kameralnych. Proces syntezy wiadomości,
ich porównywania i wnioskowania odbywa się w końcu
w mózgu, który ma wszelkie cechy instrumentu. Oczywiście nie jest to dostateczny dowód, jak nie jest ostatecznym dowodem porównanie krajoznawstwa do so____________
19
W. Lipniacki, Elementy teorii krajoznawstwa, t. 1: Krajoznawstwo jako działalność poznawcza, Szczecin 1985; t. 2: Metodyka
działalności poznawczej, Szczecin 1986.
45
zologii, dyscypliny wyraźnie już wyodrębnionej, która
przecież też bazuje na badaniach szczegółowych innych dyscyplin (chemii, fizyki, geografii, biologii itd.).
Na koniec warto wskazać, że niejednokrotnie o istnieniu formalnym jakiejś dyscypliny naukowej w Polsce
decyduje naukowo-urzędnicza biurokracja, jak choćby
w przypadku gospodarki przestrzennej, którą zajmuje
się kilkudziesięciu samodzielnych pracowników naukowych i która jako kierunek dydaktyczny funkcjonuje
na kilkunastu uczelniach, ale formalnie nie istnieje, ponieważ nie została wprowadzona przez urzędników na
odpowiednią listę.
PODSUMOWANIE
Dotychczasowy wywód nie oznacza wszelako, iż krajoznawstwo już teraz należałoby wyodrębnić jako dyscyplinę, choć z pewnością znalazłoby się kilku samodzielnych pracowników naukowych jako jej liderów.
Być może jednak stanie się to możliwe (o ile nie konieczne) za jakiś czas po wzmocnieniu teorii krajoznawstwa i zdefiniowaniu czy też ustaleniu narzędzi
badawczych dla niego.
Podsumowując trzeba stwierdzić, iż perspektywy holistycznych badań regionalnych w obrębie nauk geograficznych należy uznać za bardzo ograniczone, o ile
nie wręcz niemożliwe. Geografia jest w nich niezwykle
istotna, ale tylko w ograniczonym zakresie, trzeba więc
dopuścić myśl, iż holistyczna regionalistyka (w sensie
poznawania części przestrzeni przyziemskiej) – krajoznawstwo? – stanie się wyodrębnioną dyscypliną naukową, niezwykle trudną, złożoną, ale konieczną do
całościowego ujęcia przestrzennego systemu przyrodniczo-antropogenicznego.
THE REGION AS A SYSTEMATIC NATURAL-ANTHROPOGENIC COMPLEX
Summary
The terminological synonymousness plays extremely important part in the presentation and the analysis of spatial occurrences – like in many other situations. The notion of the region occupies here special position – it is interpreted in
a different way even within the same scientific discipline. Until recently, the space as the object of the research was
a domain of geographical sciences. At present, numerous other disciplines are engaged in it, including studies on
tourism. A present state of knowledge demands complex, and what is more – holistic approach to the space as frames
of the composite environment with natural-anthropogenic genesis. The paper is devoted to the considerations hereupon.
KEYWORDS: touristic; region; regional studies; geography

Podobne dokumenty