PINDELSKI_CIAPALA_Bledy przedstawicieli... - E-SGH
Transkrypt
PINDELSKI_CIAPALA_Bledy przedstawicieli... - E-SGH
Po korektach i zmianach opublikowane w: Pindelski Mikołaj , Ciąpała P. – „Błędy przedstawicieli medycznych. Pułapki entuzjazmu” w Pharmaceutical Representative, nr 6(12), styczeń 2011, str. 25-27 Mikołaj Pindelski Paweł Ciąpała Pułapki entuzjazmu. To kolejny artykuł z cyklu opisującego błędy popełniane przez przedstawicieli medycznych. Wybrane zostały spośród zgłaszanych przez menedżerów sprzedaży w firmach medycznych, jako najbardziej dotkliwe zarówno dla samych przedstawicieli, jak i firm oraz klientów. Opisane przez nas są jednocześnie wzbogacone sugestiami, jak ich unikać. Wychodzimy bowiem z założenia, że prawdziwy problem powstaje wtedy, gdy błędy są zaakceptowane i tak oczywiste, że przestają być zauważane. Pułapki entuzjazmu. Nie żyjący już niestety Profesor Zbigniew Religa powiedział mi kiedyś, że ma asystentów, których można podzielić na cztery typy główne. Pierwszy to ci, co się znają na rzeczy i jednocześnie są zmotywowani i zaangażowani. To najcenniejszy zasób każdej organizacji. Druga to ci, co ani nie mają wiedzy, ani im się nie chce. Szkoda czasu, jak twierdził Pan Profesor, by się nimi zajmować. Trzecia, to tacy, którzy wiedzę i doświadczenie mają, ale już stracili motywację i chęć do pracy. Można mieć z nich wiele pożytków, ale trzeba umieć z takimi ludźmi współpracować. I najgorsza grupa to tacy, którzy co prawda się nie znają i nie mają odpowiedniej wiedzy, jednak są wybitnie zaangażowani. Teoretycznie to cenna grupa, bo istnieje duża szansa, że będą z nich kiedyś świetni specjaliści, jednak ileż oni kłopotu sprawiają… Niemal każdy przedstawiciel medyczny w swoim zawodowym życiorysie, w ten czy inny sposób reprezentuje przynajmniej przez moment każdy z tych typów, które można porównać do cyklu rozwoju poziomu entuzjazmu i wiedzy. Oczywiście, zarówno zdaniem Pana Profesora, jak i wielu menedżerów, jest wielka potrzeba, by jak najdłużej zatrzymywać się w etapie dużej wiedzy i znacznego zaangażowania. Nie jest to jednak takie łatwe. Naturalny 1 entuzjazm związany z pracą, sukcesami, byciem potrzebnym i uznaniem otoczenia jest początkowo motorem wielu działań. Często wykraczających znacznie poza zwykłe obowiązki. Dopóki cele są atrakcyjne, dostrzegalny jest rozwój, a ocena wyników przynosi satysfakcję, stan wzmożonej motywacji trwa. Jako jednak, że im czegoś więcej, tym mniej cieszy, wraz z upływem miesięcy czy lat, przedstawiciele zniechęcają się do swojej pracy i tracą do niej zapał. Można przypuszczać, że im bardziej się angażują, tym szybciej się zniechęcają, a niekiedy doprowadzają się także do stanu wypalenia zawodowego. Nawał pracy, liczne spotkania, jednak nad wyraz często wciąż ci sami ludzie, te same zadania, to samo środowisko i dające coraz mniejszą radość te same nagrody i wyrazy uznania powodują, że część osób nachodzi refleksja nad dalszym sensem pracy przedstawiciela, upływem czasu, celów życiowych itp. To pierwsze oznaki zniechęcenia i spadku poziomu entuzjazmu. Równie dobrze, stan taki może być także spowodowany rozczarowaniem i rozbieżnościami, pomiędzy tym, czego się od pracy oczekiwało w nieco dłuższym okresie, a tym, co się faktycznie otrzymało. To oczywiście niemal zawsze kwestia subiektywnej oceny przedstawiciela i odbywa się znacznie bardziej w myślach, aniżeli na gruncie realnych wartości, nie mniej jednak jej efekty są już bardzo realne. Zarządzanie energią własną Czy należy więc unikać silnego entuzjazmu i bardzo pozytywnego nastawienia do pracy i zadań ? Niekoniecznie, ale z pewnością warto pomyśleć o dystansowaniu się do wielu spraw z nią związanych. Brak takiego dystansu może powodować także zbytnie przywiązywanie wagi do negatywnych doświadczeń związanych ze sprzedażą i zajęciami okołosprzedażowymi, a szczególnie odmowami i trudnymi sytuacjami z klientami i lekarzami. To z kolei może wpływać na stan psychiczny i nastawienie ogólne, wychodzące znacznie poza obszar zawodowy. Podobnie w przypadku wykonywanej pracy przedstawiciela. Trzeba sobie co jakiś czas wytłumaczyć, że to tylko praca i jedynie część życia. Bardzo ważna, ale jednak tylko część. Wykonywanie zadania to nie część własnej osobowości i samego siebie, ale tylko zadania. Brak postawienia granicy pomiędzy zadaniami zawodowymi, a samym sobą niezmiennie prowadzi do rozczarowań zabarwionych wysoce emocjonalnie, te zaś do szybkiego wypalenia. Ma to także znaczenie we właściwym przyjmowaniu negatywnego nastawienia i energii klienta i lekarza. Brak dystansu powoduje, że negacja, odrzucenie oferty czy po prostu sytuacyjne i chwilowe złe nastawienie drugiej strony jest brane bardzo „do siebie”. Traktowanie takiego zdarzenia jak odrzucenia własnej osoby nie pozostaje bez śladu. Im 2 więcej sytuacji tego typu, tym problem coraz bardziej i szybciej narasta, by w pewnym momencie wymagać opieki psychologa. Granica pomiędzy pracą, a samym sobą jest tu cienka, nie mniej jednak warto bardzo jej pilnować. Kolejnym problemem prowadzącym do początkowego nadmiernego wzrostu, a w chwilę później gwałtownego spadku entuzjazmu są nierealne oczekiwania wobec pracy w danej firmie lub pracy przedstawiciela medycznego w ogóle. Choć niemal każdy zdaje sobie sprawę, że to trudne zadanie, to jednak dość często oczekiwania są nieadekwatne do osiąganych wyników. Jako, że znaczna część osób spodziewa się relatywnie szybkiego dyskontowania własnych wysiłków, efekty odłożone w czasie i dość niepewne zniechęcają. Zniechęca też ilość pracy przedstawiciela i jej poziom trudności. Praca jest niełatwa i często może się wydawać mało wdzięczna. Przejście nad tym do porządku dziennego i wyciągnięcie z tego pozytywnych i konstruktywnych wniosków pozwalających na poprawę przyszłych działań nie jest sprawą ani łatwą, ani oczywistą. Traktowanie więc pracodawcy czy nowej pracy jak złotej rybki może się okazać złudne i bardzo rozczarowujące. To z kolei nieodmiennie prowadzi do gwałtownego spadku entuzjazmu, którego odbudowanie może się okazać niemożliwe. Zatem przy podejmowaniu nowych zobowiązań warto emocje odsunąć nieco na bok i bardzo dokładnie ustalić, jakie zadania należy wykonywać, jak często, jaka będzie za ich realizację nagroda oraz czego można się spodziewać w dłuższym okresie, np. 35 lat i co może przeszkodzić, w osiągnięciu tego celu. To powinno pozwolić na nabranie dystansu do pracy i zadań. Zatem podsumowując, należy stwarzać granicę pomiędzy pracą a sobą samym. Pewnie dlatego, w wynikach badań opublikowanych na łamach poprzednich numerów Pharmaceutical Representative, a wskazujących na różnice pomiędzy najlepszymi, a najgorszymi przedstawicielami medycznymi, ważną kwestią była forma spędzania wolnego czasu i hobby. Swoisty reset i częste podejmowanie zadań różnych od pracy zawodowej jest tu niezwykle ważne. Ponadto, gdy praca wydaje się najważniejszą częścią życia, zawsze warto sobie wyobrazić, że nie mamy racji. dr Mikołaj Pindelski - w IMMOQEE jest partnerem oraz ekspertem w projektach tworzenia i zarządzania zespołami sprzedaży, rozwijania kompetencji pracowników oraz tworzenia i realizacji strategii sprzedaży. W Szkole Głównej Handlowej w Warszawie kierownik podyplomowych studiów Zarządzania Sprzedażą oraz Zarządzania Produktami i Usługami. Kontakt: [email protected], 3 dr Paweł Ciąpała – Dyrektor Generalny Ipsen Poland, kilkunastoletnie doświadczenie w obszarze Sales&Marketing. Absolwent programów szkoleniowych w IMD, Kellogg School of Management, Wharton School. Współpracuje ze Szkołą Główną Handlową jako guest speaker. Więcej na www.pharmrep.pl Pindelski Mikołaj , Ciąpała P. – „Błędy przedstawicieli medycznych. Pułapki entuzjazmu” w Pharmaceutical Representative, nr 6(12), styczeń 2011, str. 25-27 4