Mieszkańcom Rudy Śląskiej Wiary Nadziei Miłości i

Transkrypt

Mieszkańcom Rudy Śląskiej Wiary Nadziei Miłości i
ISSN: 229-2901
INDEX: 285900
PKWiK: 58.14.11.0
Nr 10 (10) grudzień 2012r.
Cena: 2 zł (w tym 8% VAT)
Mieszkańcom Rudy Śląskiej
Wiary
Nadziei
Miłości
i Prawdy w każdym domu
życzy Redakcja
REKLAMA
Bieżące informacje z miasta na portalu: www.naszagazeta.info
pod
2
www.naszagazeta.info
"Prawda" ukazała się w kioskach 13 grudnia. Nie
chodziło nam o nawiązanie do
dramatycznego momentu w polskich dziejach. Taki jest po prostu
cykl wydawniczy, wynikający
z umowy z dystrybutorami prasy.
Jakaś symbolika jednak w tym jest.
Komunistyczne władze wprowadziły stan wojenny między innymi
dlatego, że straciły monopol na
przekazywanie informacji. Ich
manipulacje prawdą natychmiast
demaskowały media związane
z "Solidarnością". Komuniści bali
się opozycyjnych gazet, bo doskonale wiedzieli, że słowo ma większą
moc rażenia niż karabiny. Wprowadzenie stanu wojennego było
ostatnim, desperackim aktem,
skazanego na dziejową porażkę
systemu. Koła historii nie udało się
jednak odwrócić. W 1989 roku
wolne media stały się jednym z najważniejszych ogniw demokracji
w Polsce. I tak został do dziś. To
niezależne media poskramiają
pokusy rządzących przed nadmiernym wykorzystywaniem przywilejów, jakie daje władza. Niezależne
media nie pozwalają też na mydlenie oczu szarym obywatelom.
Dobrym przykładem jest tutaj
"Prawda". Ujawniamy i krytykujemy każdy złe posunięcie lokalnej
władzy nie dlatego, że tkwią w nas
pokłady złości do konkretnych
osób. Krytykujemy, bo nam wolno.
grudzień 2012r., PRAWDA O RUDZIE ŚLĄSKIEJ
W NUMERZE
4-5. Samotność krótkodystansowca.
Zaledwie po dwóch latach rządzenia
prezydent Grażyna Dziedzic straciła
zaplecze polityczne.
6. Radni nie zgodzili się na siedem
milionów złotych kredytu dla Aquadromu.
Miał być basen, a jest studnia bez dna.
7. Wolno palić. Krematorium w Wirku
działa legalnie. Miasto zgodziło się w lutym na budowę spalarni zwłok, a teraz
słuszność tej decyzji potwierdził Główny
Inspektor Nadzoru Budowlanego.
8 - 9. Świąteczne serdeczności.
10 - 11. Środowisko. Kto śmieci w pobliżu
Szybu Walenty?
12 - 13. Minął miesiąc.
14 - 15. Minął rok.
16 - 17. W żłobie leży…Jedne z najpiękniejszych w Polsce szopek można
podziwiać w Rudzie Śląskiej.
18. Życie towarzyskie.
Sfera rozdała Obiektywy.
19. Styl i uroda.
20. Kulinaria.
21. Rozrywka.
22. Kolejny odcinek "Sekretu Haliny".
23. Felieton (nie)qulturalny.
24 - 25. Niezwykłe dzieje dzwonów
w kościele św. Pawła.
26-27. Vox, czyli pierwszy polski boysband w ekskluzywnym wywiadzie dla
Prawdy".
"
28-31. Sport. Dokąd zmierzasz rudzka
piłko? Zastanawiają się prezesi klubów
w naszym mieście.
ZASŁYSZANE 3
grudzień 2012r., PRAWDA O RUDZIE ŚLĄSKIEJ
Socjalny bankiet
BIP?
Nie ma tygodnia, aby jakieś środowiska
zawodowe nie obchodziły swoich dni.
W naszym regionie najbardziej spektakularnym wydarzeniem, jest oczywiście
dzień górnika, choć w Rudzie Śląskiej jest
jeszcze branża, która śmiało może konkurować z pracownikami kopalń. Jeżeli ktoś
miał okazję odwiedzić 21 listopada Miejskie Centrum Kultury im. Henryka Bisty,
ten zapewne przecierał oczy ze zdumienia
na widok wystawnej imprezy, która działa
się na dwóch piętrach MCK. Kto mógł tak
świętować w tych ciężkich czasach? Rzut
oka na specjalistyczny kalendarz wyjaśnia
spraw ę . 21 listopada obchodzony jest
dzień pracownika socjalnego. A w naszym
mieście jest to środowisko wyjątkowe,
ponieważ z tego grona wywodzi się miłościwie nam panująca Pani prezydent, która
była kiedyś dyrektorką Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej.
Skrót BIP oznacza Biuletyn Informacji Publicznej. W tak oznaczonych zakładkach
na stronach internetowych instytucji publicznych powinny być zawarte informacje,
m.in. o dochodach osób, przez których ręce
przechodzą budżetowe pieniądze. Do tego
grona należą także szefowie miejskich
spółek. W Rudzie Śląskiej za jedną z większych i bardziej dochodowych firm
z udziałem miejskiego kapitału, uchodzi
Ś l ą ski Park Przemys ł owo Technologi czny. Prezesem spó ł ki jest Tomasz
Krawczyk, o tym możemy się dowiedzieć
ze strony internetowej ŚPPT. Natomiast
o jego dochodach powinien informować
BIP Urzędu Miasta. Szukaliśmy intensywnie, ale zeznania podatkowego prezesa
Krawczyka nie znaleźliśmy.
Sojusz
świętochłowicko
rudzki
Wielu obserwatorów rudzkiej sceny politycznej zachodzi w głowę, dlaczego radny
Józef Osmenda z taką determinacją zasłania swoją piersią prezydent Grażynę Dziedzic przed atakami niektórych swoich
kolegów z Rady Miasta. Na jednym z forów internetowych pojawił się w tym kontekście złośliwy wpis sugerujący, że może
to mieć coś wspólnego z posadą Józefa Osmendy w Radzie Nadzorczej Miejskiego
Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej
w Świętochłowicach. Co ma piernik do
wiatraka? Chyba nic, poza tym, że współudziałowcem Śląskiego Parku Przemysłowo Technologicznego w Rudzie Śląskiej
jest także miasto Świętochłowice.
REKLAMA
DOM POGRZEBOWY
"HOFMAN"
USŁUGI
POGRZEBOWE
I KREMACYJNE
www.hofman-dompogrzebowy.pl
Ruda Śląska-Wirek, ul. Nowary 27
tel. 32 24-00-388, 32 24-22-627
4
POLITYKA
grudzień 2012r., PRAWDA O RUDZIE ŚLĄSKIEJ
Samotność krót
P
rezydent Grażyna Dziedzic jest chyba mistrzem Polski, a już na pewno Śląska, jeżeli chodzi
o tempo budowania wokół siebie negatywnej atmosfery. Wystarczyło półtora roku, aby ponad 16
tys. rudzkich wyborców w referendum powiedziało nie" jej dalszym rządom. Z kolei po dwóch
"
latach do Grażyny Dziedzic straciło zaufanie Porozumienia dla Rudy Śląskiej, a jest to ugrupowanie
samorządowe, które wyniosło ją do władzy. Przy okazji rozpadła się też polityczna koalicja, która
tworzyła większość w Radzie Miasta. Jeżeli półroczne odstępy czasu porządkują jakąś logikę wydarzeń
w naszym mieście, to ciekawe co będzie się działo na wiosnę 2013 roku?
N
a początku grudnia odbyło się walne zgromadzenie
Porozumienia dla Rudy Śląskiej. Było to jedno z ważniejszych, o ile nie najważniejsze wydarzenie polityczne
w naszym mieście od grudnia 2010 roku. Do walki o fotel prezesa
ruszyło dwóch kandydatów. Zbigniew Domżalski, zdymisjonowany w ubiegłym miesiącu prezes Przedsiębiorstwa
Wodociągów i Kanalizacji oraz Michał Pierończyk, urzędujący
wiceprezydent, nieoficjalnie typowany na urząd prezydenta, gdyby
Grażyna Dziedzic zrezygnowała z walki o reelekcję i przeszła na
emeryturę. Nie trzeba chyba wyjaśniać, który z nich dysponował
realną władzą, a który jedynie nieformalnymi wpływami. Teoretycznie uczestnicy walnego zgromadzenia powinni zagłosować na
Pierończyka, bo przy nim można ogrzać się ciepłem, jakie bije ze
szczytów Urzędu Miasta.
Tymczasem wiceprezydent
przegrał z kretesem.
Zdobył zaledwie pięć głosów na 32 możliwych. Nie został wybrany
nawet do żadnego organu decyzyjnego Porozumienia dla Rudy
Śląskiej. Wybory zdecydowanie wygrał Zbigniew Domżalski.
Warto dodać, że głosowanie było tajne, więc trudno mówić o jakiejkolwiek „ustawce”. Walne zgromadzenie PdRŚl zostało poprzedzone decyzją o wycofaniu poparcia dla Grażyny Dziedzic, a Marek Kobierski, jeden z radnych tego ugrupowania, polecił swoim
koleżankom i kolegom, którzy pozostali wierni Pani prezydent, aby
zrezygnowali z używania nazwy stowarzyszenia. Było to wydarzenie bez precedensu w historii rudzkiej polityki. To mniej więcej
tak, jakby Platforma Obywatelska wycofała poparcie dla Bronisława Komorowskiego. Grudniowe wybory władz PdRŚl mogły
odkręcić tę sytuację. Gdyby wygrała frakcja Michała Pierończyka,
wszystko wróciłoby do stany wyjściowego, a szeregi organizacji
zostałyby zapewne oczyszczone z przeciwników obecnej władzy.
Problem w tym, że nie było nawet żadnej frakcji Pierończyka.
Został prawie sam, a to oznacza, że polityczną sierotą jest także jego
szefowa, bo nie ma w tej chwili w Rudzie Śląskiej ugrupowania,
które może powiedzieć: stoimy murem za prezydent Dziedzic.
Zbigniew Domżalski funkcjonuje w rudzkiej polityce „od zawsze”
i nic nie wskazuje na to, aby się z niej zamierzał wycofać. Trwanie
POLITYKA 5
grudzień 2012r., PRAWDA O RUDZIE ŚLĄSKIEJ
tkodystansowca
Notowania tej ekipy spadły
w błyskawicznym tempie,
o czym najlepiej świadczy
16 tys. rozczarowanych
rudzian przy referendalnych
urnach.
przy nim oznacza uczestnictwo w grze. Grażyna Dziedzic i ludzie
z jej obecnego, najbliższego otoczenia pojawili się na rudzkich
salonach zaledwie dwa lata temu i dosyć szybko dostali zadyszki.
Nie ma się co dziwić, że członkowie Porozumienia postawili na ciągłość funkcjonowania, a nie krótkotrwałe korzyści. Michał Pierończyk i jego szefowa, nawet jeżeli teraz prowadzą wyścig, to nie
wiadomo czy wytrzymają na pozycji lidera do najbliższych wyborów samorządowych, które odbędą się za niecałe dwa lata.
Nie wiadomo nawet, czy wytrzymają ten bieg do końca, bo nabiera
rumieńców plotka o kolejnym referendum. Rozpadło się nie tylko
bezpośrednie zaplecze polityczne Pani prezydent, ale także koalicja, która przez prawie dwa lata gwarantowała większość w Radzie Miasta, a co za tym idzie komfort bezstresowego rządzenia.
Zdjęcie z kampanii wyborczej, na którym Barbara WystyrkBenigier, Jarosław Wieszołek, Dariusz Potyrała i Grażyna Dziedzic
ściskają sobie ręce, odeszło do historycznego lamusa. Ochłodzenie
klimatu dotarło na wyższe szczeble politycznej drabiny, niż rudzcy
radni. Nie jest tajemnicą, że poseł Danuta Pietraszewska z PO ze
średnim delikatnie mówiąc - entuzjazmem ocenia dokonania ekipy
rządzącej naszym miastem. Natomiast poseł Grzegorz Tobiszowski
z PiS, ze względu na koalicję w Radzie Miasta, dotychczas wspierał
prezydent Dziedzic, a przynajmniej publicznie jej nie krytykował.
Ale teraz, z obozu parlamentarzysty dochodzą nieoficjalne sygnały,
że także on ma dosyć stylu uprawiania polityki, jaki od dwóch lat
dominuje w Rudzie Śląskiej. O co konkretnie chodzi, dosyć trafnie
podsumował Jarosław Kania, przewodniczący klubu radnych PO,
który podczas ostatniej sesji skomentował nagłe i nieuzasadnione
wyrzucenie z pracy Zbigniewa Domżalskiego.
- Nie jesteśmy politycznymi przyjaciółmi. Wiele spraw nas dzieli,
ale szanuję Zbigniewa Domżalskiego jako człowieka, który od wielu
lat działa na rzecz naszego miasta. Protestuję przeciwko takiemu
traktowaniu ludzi, których powinno się doceniać za to, co robią na
rzecz dobra wspólnego, jakim jest dla nas Ruda Śląska - mówił
Jarosław Kania.
Rozwód Porozumienia dla Rudy Śląskiej z Grażyną Dziedzic
obydwu stronom nie przynosi chluby. Prezydent - świadomie lub
nie - popełniła niewybaczalny, strategiczny błąd, za który słono
zapłaci za dwa lata, a może i wcześniej. Z kolei Porozumienie
wycofując poparcie też przyznało się do błędu, ale popełnionego
w przeszłości. A dokładnie dwa lata temu.
Jerzy Filar
Ostatnio wiele dzieje się w rudzkiej polityce, ale najlepsze
i tak jest - chyba - jeszcze przed nami. Postawmy wreszcie na
głos pytanie, które krąży i odbija się między różnymi środowiskami, ale ma problem z wydostaniem się na powierzchnię
życia publicznego w naszym mieście. A mianowicie: czy PO
i PiS są w stanie zawiązać taktyczny sojusz, który pomógłby
wyprostować rudzkie sprawy? Dla wielu brzmi to jak herezja,
ale nie zapominajmy, że tu jest Ruda Śląska, a nie Warszawa.
My tutaj nie rozwiążemy zagadki katastrofy smoleńskiej ani
nie zreformujemy służby zdrowia. Możemy jednak zrobić coś,
co poprawi sposób rządzenia naszym miastem i poprawi jego
wizerunek zewnętrzny. A nie da się tego zrobić bez PO i PiS,
które mają w Rudzie Śląskiej swoich posłów, radnych, członków, sprawny system organizacji i wewnętrznej komunikacji.
Takie rzeczy już na Śląsku się zdarzały. Kilka lat temu zawiązał się sojusz PO-PiS w Jaworznie, dla obrony tamtejszego prezydenta Pawła Silberta. Dwa lata temu, dzięki
współpracy lokalnych działaczy tych partii, z fotela wysadzono Grzegorza Osyrę, prezydenta Mysłowic. W Rudzie
Śląskiej zadanie jest o tyle proste, że posłowie Pietraszewska
i Tobiszowski nie zioną do siebie ogniem nienawiści, a wręcz
odwrotnie. Szanują się, a podczas kampanii wyborczych nie
atakują się nawzajem. Także liderzy ugrupowań na szczeblu
Rady Miasta potrafią się dogadać, wierni zasadzie, że wszystkie Jarki to fajne chłopaki są. Mowa oczywiście o Jarosławie
Wieszołku z PiS i Jarosławie Kani z PO. A to wszystko
w duchu porozumienia, oczywiście dla Rudy Śląskiej…
REKLAMA
6
WYDARZENIA
grudzień 2012r., PRAWDA O RUDZIE ŚLĄSKIEJ
Studnia bez dna
P
odczas listopadowej sesji
Rady Miasta, wiceprezydent Jacek Morek
apelował do radnych, aby zgodzili się na ponad siedem milionów złotych dodatkowego kredytu dla spółki Park Wodny, która odpowiada za budowę Aquadromu w Halembie. Radni
pieniędzy nie dali. Zresztą trudno
im się dziwić. Ani wiceprezydent,
ani prezes spółki nie potrafili
wytłumaczyć, czy jest jakiś plan
gwarantujący, że ta inwestycja
nie pociągnie na dno miejskiego
budżetu .
Park wodny został oddany do eksploatacji 8
grudnia. Na otwarciu pojawiły się tłumy
rudzian i mieszkańców ościennych miast.
Zresztą trudno się dziwić. Rudzki obiekt
jest jednym z największych w Polsce. Na
razie, oficjalna nazwa Aquadrom używana
jest trochę na wyrost. Uruchomiona została
"aqua", czyli część mokra basenu. Strefa
sucha, to znaczy "drom", jest jeszcze
nieskończona. Kiedy zostaną oddane do
użytku siłownie, boiska do squash oraz sale
fitness? Zdaniem prezesa Parku Wodnego,
w optymistycznym wariancie może to
nastąpić w połowie przyszłego roku. Ale
nie można także wykluczyć pesymistycznego scenariusza. Jeżeli park wodny nie
będzie przynosił oczekiwanych zysków
i nie wystarczy pieniędzy na obsługę kredytu, bank sięgnie do kieszeni rudzian, bo
poręczycielem pożyczki jest miasto. Radny
Marek Wesoły zapytał o prostą rzecz:
Czy istnieje w ogóle jakaś koncepcja funkcjonowania Aquadromu?
Taka odpowiedź nie padła, co może też
oznaczać, że planu w ogóle nie ma. Nie
dowiedzieliśmy się, między innymi, ile
osób musi skorzystać z wodnych uciech
w Halembie, aby cała inwestycja nie przynosiła miastu strat? To kluczowa informacja. Bez takiej kalkulacji nie wiemy,
czy pięćset osób dziennie wyprowadzi
Aquadrom na finansową prostą, czy tylko
powiększy deficyt tej inwestycji. Już dwa
miesiące temu ujawniliśmy, że spółka Park
Wodny najprawdopodobniej wystąpi do
miasta o zgodę na zwiększenie kredytu
o siedem milionów złotych. Przypomnijmy, że według koncepcji Andrzeja Stani,
poprzedniego prezydenta, inwestycja miała
kosztować 119 milionów złotych, a spłatę
kredytu na cel gwarantowało miasto
poręczeniem w wysokości 230 mln zł. Na
takie pieniądze zgodzili się w 2009 roku
radni, co zostało ujęte w specjalnej
uchwale.
Po przejęciu władzy, Grażyna
Dziedzic zapewniała, że nie ma
mowy o przekroczeniu kwoty
119 mln zł.
Wprowadzone przez
nią zmiany, między
innymi rozbudowa
strefy suchej, miały
zmieścić się w
p i e r w o t n y m
kosztorysie. Ale już
pierwsze decyzje
Grażyny Dziedzic
w sprawie Parku
Wodnego, zwiastowały obecne problemy.
Nie zlikwidowano między innymi Spółki
Celowej, która była kosztochłonnym i
biurokratycznym two-rem, pełniącym rolę
łącznika między Urzędem Miasta a
Parkiem Wodnym. Andrzej Stania chciał
zlikwidować Spółkę Celową w 2010 roku,
ale już nie zdążył. Grażyna Dziedzic
postanowiła niczego nie zmieniać. Spółka
Celowa miała się zająć poszukiwaniem
partnera prywatnego do budowy i prowadzenia Aquadromu. Nikt taki się znalazł.
Spółka Celowa nie zarabiała, a prezesi
musieli z czegoś brać wysokie pensje.
Utrzymanie siostrzanej spółki spadło więc
na Park Wodny, który miał do dyspozycji
kredyt. Ku zdumieniu radnych, na listopadowej sesji wyszło także na jaw, że
wszystkie prezentowane wcześniej kosztorysy dotyczące strefy suchej, uwzględniały prace w stanie surowym, bez tak
zwanej „wykończeniówki”. W sumie, na
kilka dni przed oficjalnym otwarciem,
okazało się, że do zbilansowania tego etapu
budowy Aquadromu brakuje ponad siedem
milionów złotych. Na dokończenie strefy
suchej trzeba wyłożyć przynajmniej drugie
tyle, choć mówi się nawet o dziesięciu
milionach. Radni pieniędzy nie dali, bo
sztandarowa rudzka inwestycja, zamiast
basenem okazuje się studnią bez dna.
Jan Ostoja
REKLAMA
Pływalnia, zjeżdżalnia,
wanny z solanką, sauna,
siłowania z 31 nowoczesnymi
stanowiskami do ćwiczeń.
szczegóły na www.wodnik-paniowki.pl.
WYDARZENIA 7
grudzień 2012r., PRAWDA O RUDZIE ŚLĄSKIEJ
Wolno palić
palić
Wolno
G
łówny Inspektor Nadzoru Budowlanego orzekł, że krematorium
w Wirku działa legalnie. Nie oznacza to jednak końca konfliktu. Władze
miasta nie wykluczają zaskarżenia tej
decyzji, co brzmi dosyć absurdalnie, ponieważ GINB potwierdził jedynie prawomocność decyzji prezydent Grażyny
Dziedzic, z której upoważnienia wydano
zgodę na uruchomienie spalarni zwłok.
prezydent miasta. Od jego decyzji odwołał
się inwestor i sprawa trafiła do Głównego
Inspektora Nadzoru Budowlanego, który
orzekł, że krematorium w Wirku działa
legalnie. Czyli, że rację miała prezydent
miasta zgadzając się na spalarnię zwłok,
a wojewoda pochopnie postawił weto. Ale
to nie wojewoda zapowiada odwołanie od
decyzji GINB, ale urzędnicy prezydent
Grażyny Dziedzic.
W Polsce działa obecnie 20 krematoriów, w tym dwa
w Rudzie Śląskiej. Inaczej mówiąc, dziesięć procent
polskich spalarni zwłok funkcjonuje w naszym mieście.
Komuś, kto nie zna tej sprawy, nie da się
racjonalnie wytłumaczyć, kto jest dobry,
a kto zły w zamieszaniu wokół krematorium? Sama sekwencja wydarzeń przypomina scenariusz czeskiej komedii, choć ze
względu na delikatność materii, śmiać się
raczej nie wypada. Najpierw władze Rudy
Śląskiej pozwoliły na budowę krematorium. Wojewoda śląski uchylił zgodę
REKLAMA
Osoby z zewnątrz nic z tego nie zrozumieją,
ale i rudzianie mogą mieć problem. Pierwszą ofiarą tego zamieszania stał się
szybko zdymisjonowany naczelnik wydziału urbanistyki i architektury. To jego
obarczono odpowiedzialnością za zgodę na
budowę spalarni, choć wydał ją z upoważnienia Pani prezydent. Takie postawienie
sprawy kompromituje jednak Urząd
Miasta. Oznacza bowiem, że Rudą Śląską
nie rządzi prezydent, a urzędnicy średnich
szczebli, skoro na własną rękę, bez niczyjej
kontroli podejmują tak ważne decyzje.
W oficjalnej propagandzie wątek naczelnika ostatnio przycichł, a ciężar
odpowiedzialności usiłuje się przerzucić na
samego inwestora. To z kolei brzmi jak
kpina z zasad, na których oparte są relacje
między władzami lokalnymi a środowiskami gospodarczymi. Najpierw
miasto zapala przedsiębiorcy zielone światło na rozkręcenie biznesu, a kiedy ten
inwestuje duże pieniądze, z magistratu płynie negatywny sygnał. Skoro postąpiono
tak z przedsiębiorcą pogrzebowym, to jaka
jest gwarancja, że podobny los nie spotka
np. wydawcy gazety, właściciela komisu
samochodowego, albo hurtownika napojów gazowanych? Awantura o krematorium
rozpoczęła się w niedobrym, referendalnym czasie.
Prezydent miasta złożyła publicznie szereg
obietnic, z których nie sposób się wywiązać. Nikt rozsądny nie mógł przecież
brać poważnie deklaracji o rzekomej umowie z inwestorem w sprawie przeniesienia
krematorium na cmentarz w Nowym Bytomiu. Który rozsądny przedsiębiorca zrezygnuje z dobrej lokalizacji w centrum Wirku,
skoro ma na to zgodę i wpakował w ten interes sporo pieniędzy? Sprawę krematorium
można było, rzecz jasna, rozwiązać inaczej.
Miasto powinno przewidzieć negatywne
reakcje części mieszkańców dzielnicy i wystarczyło przed wydaniem zgody, przeprowadzić społeczne konsultacje. Gdyby ich
wynik był negatywny, wtedy należało
inwestorowi zaproponować inną lokalizację. Natomiast w sytuacji, kiedy miasto
zgodziło się na budowę krematorium,
to powinno bronić swojej decyzji. Ale wybrano najgorszy wariant. Zapowiedzi ze
strony urzędników, że nie wykluczają dalszego odwoływania się od decyzji GINB,
nie spowodują zamknięcia krematorium.
Najwyżej rozpocznie się proces sądowy
który potrwa kilka lat, a konflikt między
mieszkańcami a inwestorem będzie narastać, choć obie strony nie sprawcami, a jedynie ofiarami tego zamieszania. (fil)
8
SERDECZNOŚCI
grudzień 2012r., PRAWDA O RUDZIE ŚLĄSKIEJ
Motomikołaje
dali prezenty i radość
Wśród motomikołajów wypatrzyliśmy
Zbigniwa Domżalskiego przewodniczącego Porozumienia
Dla Rudy Śląskiej.
W
Rudzie Śląskiej odbyła
się akcja „Motocykliści
dawcami radości", popularnie
nazywana „Motomikołajami".
Była to już jej piąta edycja. Rekord padł w 2009 roku, kiedy to
uczestniczyło w niej aż 220 Mikołajów na motocyklach, którzy rozwozili prezenty dzieciom
z Domów Dziecka i Rodzin
Zastępczych. W tym roku, ze
względu na bardzo trudne warunki pogodowe, mróz oraz
śnieg na drogach, odważyło się
przyjechać 25 osób na motorach oraz około 40 samochodami. Odbiorcami paczek były
dzieci z Caritasu i Rodziny Zastępczej w Świętochłowicach-Lipinach oraz Ośrodków Pomocy
Dzieciom i Rodzinie w Rudzie,
Wirku, Byko-winie, Bielszowicach i rodzin zastępczych w Goduli, Halembie i Bielszowicach.
Motomikołaje nie tylko rozdawali prezenty, ale także zapraszali dzieci na krótkie przejażdżki motocyklem. Motomikołaje
przyjechali z wielu miast śląskich, m.in. z Mysłowic, Tarnowskich Gór, Bytomia, Chorzowa, Świętochłowic i oczywiście
z Rudy Śląskiej.
(fil)
Od maskotek
po lodówki
B
lisko 800 paczek z prezentami trafiło do rudzkich rodzin podczas finału tegorocznej akcji charytatywnej „Szlachetna Paczka". W pomoc potrzebującym włączyły się
osoby prywatne, małe i duże firmy oraz lokalne instytucje. „Rekordowa" rodzina została obdarowana aż 64 paczkami. Akcją objęto
68 rudzkich rodzin. (ROD)
REKLAMA
REKLAMA
Wszystkim Mieszkańcom Rudy Śląskiej
składamy najlepsze
życzenia radosnych i rodzinnych
Świąt Bożego Narodzenia,
zdrowia, spełnienia marzeń,
pogody ducha, optymizmu
oraz powodzenia i pomyślności
na wszystkie dni nadchodzącego,
2013 roku.
www.vangansewinkel.pl
Zarząd i Pracownicy
Przedsiębiorstwa
Usług Komunalnych
van Gansewinkel Ruda Śląska
grudzień 2012r., PRAWDA O RUDZIE ŚLĄSKIEJ
ci,
i, życzliwoś
c
ś
o
d
a
r
h
c
Pełny
magii
osfery oraz
m
t
a
j
e
n
n
i
z
rod
nia,
go Narodze
e
ż
o
B
t
ią
w
Ś
cesów
ności i suk
l
ś
y
m
o
p
e
ż
a tak
roku
zącym 2013
d
o
h
c
d
a
n
w
om
Mieszkańc
Wszystkim
iej
Rudy Śląsk
zewska,
uta Pietras
Życzy Dan
jm RP
Poseł na Se
SERDECZNOŚCI
Niech te Święta przepełnione będą radością
związaną z przyjściem na świat Bożego Dziecięcia,
które ponad 2000 lat temu narodziło się w Betlejem.
Świadomość owego cudu niech niesie za sobą nadzieję na lepsze jutro,
by w coraz szybciej płynącym życiu, każdy z nas
potrafił przysiąść na progu chwili
i otworzyć się na dary płynące ze Żłóbka Betlejemskiego.
Zaś 2013 rok niech będzie czasem realizacji zamierzeń, planów
i chociaż odrobinę lepszym od mijającego.
życzy
Poseł na Sejm RP
Grzegorz Tobiszowski
Mieszkańcom Rudy Śląskiej
życzymy pełnych ciepła,
spokoju i radości
Świąt Bożego Narodzenia.
A nadchodzący Nowy Rok
niech będzie czasem sukcesów,
nowych wyzwań
i spełniających się marzeń.
Radni Klubu
Platformy Obywatelskiej
Z okazji Świąt Bożego Narodzenia
wielu głębokich i radosnych przeżyć,
wewnętrznego spokoju, wytrwałości,
radości oraz wszelkiej pomyślności
w każdym dniu nadchodzącego roku
wszystkim Mieszkańcom Rudy Śląskiej
życzą
Członkowie Koła Platformy Obywatelskiej w Rudzie Śląskiej
9
10 ŚRODOWISKO
grudzień 2012r., PRAWDA O RUDZIE ŚLĄSKIEJ
Podtruwana Biedronka?
W ubiegłym miesiącu tygodnik
„Nie” opublikował
artykuł na temat
skażenia terenu po
byłe Koksowni
„Walenty”, gdzie
teraz stoją magazyny sieci sklepów
spożywczych „Biedronka”.
Wiedzieliśmy o tej
sprawie już w kwietniu. Poprosiliśmy
nawet o wyjaśnienia
rzecznika prasowego miasta, ale nie
opublikowaliśmy
tego materiału.
Są dwie sprzeczne
opinie w tej sprawie, a my nie chcieliśmy siać paniki,
ponieważ temat
dotyczy magazynów
z żywnością. Nie
ulega natomiast
wątpliwości,
że w tej sytuacji
terenami po Koksowni „Walenty”
jeszcze raz powinny
zająć się instytucje
odpowiedzialne za
monitoring środowiska.
Na początku tego roku jeden
z mieszkańców naszego miasta pobrał próbki ziemi z okolic magazynów „Biedronki”
i zlecił ich analizę Ośrodkowi Badań
i Kontroli Środowiska.
wie Urząd Miasta w Rudzie
Śląskiej.
W glebie znaleziono cały
zestaw toksycznych, szkodliwych i rakot w ó rc z y c h z w i ą zków, których stężenie przekraczało
dopuszczalne normy.
W tym chemicznym
tyglu odkryto m.in.
fenol, cynk, ołów, rtęć,
a r s e n , b a r, n a f t a l e n ,
benzopiren i wiele innych
substancji. Wyniki badań
zostały przekazane Wojewódzkiemu Inspektorowi
Ochrony Środowiska, który
zażądał wyjaśnień od Urzędu
Miasta w Rudzie Śląskiej,
ponieważ zgodę na wybudowanie w tym miejscu magazynów żywności wydała
w czerwcu ubiegłego roku
prezydent Grażyna Dziedzic.
Rudzki magistrat, powołując
się na informacje uzyskane od
inwestora, twierdzi, że na terenach, gdzie stoi centrum dystrybucyjne „Biedronki”, zagrożenia nie ma. Trudno uwierzyć, że Urząd Miasta i wielki
koncern handlowy kłamią
w tak poważnej sprawie. Nie
można jednak wykluczyć,
a potwierdzają to badania, że
skażona ziemia znajduje się
w najbliższym sąsiedztwie, ale
generalnie poza terenami magazynów. W takiej sytuacji dla
uspokojenia opinii publicznej
przydałaby się jeszcze jedna
niezależna ekspertyza, która
potwierdziłaby bądź rozwiała
podejrzenia, o których informują media.
W czerwcu tego roku poprosiliśmy o komentarz w tej spra-
Czy
Urząd Miasta, wydając zgodę na
budowę centrum handlowego, wiedział o sytuacji
ekologicznej tego terenu?
Sprawa, o którą Pan pyta jest
dość dobrze rozpoznana i udokumentowana. Teren po wyłączonej z eksploatacji Koksowni „Walenty” był faktycznie dość mocno zdegradowany. W 2001 roku ówczesny
wojewoda śląski zobowiązał
właściciela terenu Kombinat
Koksochemiczny „Zabrze” do
przywrócenia do stanu właściwego zdegradowanych terenów po byłej koksowni.
Prace obejmowały m.in. usunięcie odpadów smołowych ze
stawów technologicznych
i wykorzystanie ich w charakterze dodatku wsadowego
w koksowniach Kombinatu.
Prowadzone przez Kombinat
prace, były kilkakrotnie kontrolowane przez Wojewódzki
Inspektorat Ochrony Środowiska w Katowicach. Inspektorzy
WIOŚ potwierdzili zgodność
wykonywanych zadań z decyzją „naprawczą” wojewody.
W czerwcu ubiegłego roku
Prezydent Miasta Ruda Śląska
wydał decyzję o pozwoleniu na
budowę dla Jeronimo Martins
Dystrybucja S.A. Decyzja
została wydana na podstawie
wniosku złożonego przez
inwestora, który spełniał
wszystkie wymogi formalne.
W grudniu do Urzędu Miasta
w Rudzie Śląskiej wpłynęło
pismo WIOŚ w Katowicach
dotyczące interwencji jednego z mieszkańców Rudy
Śląskiej. Jego zdaniem
„w rejonie Szyb Walenty,
gdzie prowadzona jest
budowa centrum dystrybucyjno-logistycznego
Jeronimo Martins Dystrybucja „Biedronka”,
z wykopów budowy
wydobywana jest smoła i inne odpady pokoksownicze, które wywożone są
na inne wysypisko”. WIOŚ
zwrócił się do Urzędu Miasta
w Rudzie Śląskiej z prośbą
o pilne rozpoznanie sprawy
w celu ewentualnego potwierdzenia tych informacji.
Prezydent Rudy Śląskiej wystąpił do inwestora z pismem
o udzielenie wyjaśnień. Wynika z nich, że w trakcie prowadzenia robót ziemnych oraz
palowania pod fundamenty,
nie stwierdzono występowania
innych gruntów niż wymienione w przekazanej dokumentacji geologiczno inżynierskiej. W jej ramach wykonano 40 otworów o głębokości od 3 do 15 metrów.
Podsumowując w toku prowadzonych badań nie stwierdzono zanieczyszczeń substancjami smolnymi pod budowaną
halą logistyczną spółki Jeronimo Martins Dystrybucja S.A.
Adam Nowak
Rzecznik Prasowy Urzędu
Miasta
ŚRODOWISKO 11
grudzień 2012r., PRAWDA O RUDZIE ŚLĄSKIEJ
Kto tu śmieci?
Zostaliśmy zaalarmowani procederem wysypywania odpadów w pobliżu terenów Śląskiego Parku Przemysłowo Technologicznego, przy ulicy
Szyb Walenty. Wyrzucane są
tutaj nie tylko odpady komunalne, ale także prawdopodobnie pyły z filtrów elektrowni, sfrezowany asfalt, muł
z osadników z oczyszczalni
ścieków. Teren ogrodzony jest
płotem. Nie ma tam tablic
informacyjnych i nie można
dowiedzieć się, do kogo działki należą.
Wiadomo jedynie, że sprawa
śmierdzi w dosłownym tego
słowa znaczeniu, ponieważ
okoliczni mieszkańcy skarżą
się na smród. Poprosiliśmy
o wyjaśnienia rzecznika praso wego Urzędu Miasta, ale z je-
go odpowiedzi nie wynika nic
konkretnego, bo nadal nie
wiemy, kto i za czyją zgodą
wysypuje śmieci.
Odpowiedź Urzędu Miasta.
Działki, o których mowa w piśmie Redakcji należą do firmy
prywatnej, a nie Śląskiego Parku Przemysłowo-Technologicznego. Miasto prowadzi czynności wyjaśniające dotyczące
nieprawidłowości w gospodarowaniu odpadami w rejonie ul.
Zajęczej na granicy z Zabrzem.
Jeżeli okaże się, że działalność
ta prowadzona jest niezgodnie
z prawem, wobec osób łamiących prawo zostaną skierowane
wnioski o ukaranie.
Adam Nowak
REKLAMA
12 MINĄŁ MIESIĄC
CIS
aktywizuje seniorów
Malowały
grudzień 2012r., PRAWDA O RUDZIE ŚLĄSKIEJ
na medal
R
az pierwsze i dwa razy trzecie miejsce
- to plon startów dwójki reprezentantek
Rudy Śląskiej w krajowych mistrzostwach w makijażu oraz zdobieniu paznokci. Mistrzynie w tym fachu rywalizowały podczas tegorocznych Targów Fryzjersko - Kosmetycznych
w sosnowieckim Expo Silesia.
Anna Moj - Kowalska zdobyła „brąz" w dwóch,
silnie obsadzonych i stojących na bardzo wysokim poziomie ogólnopolskich mistrzostwach makijażu ekstrawaganckiego oraz makijażu permanentnego. Natomiast Daria Duczek zwyciężyła w mistrzostwach zdobienia paznokci Nail
Business Red & White.
ROD
Foto: Artur Bogdziun
Obyw@tel 60 plus
Stowarzyszenie Rudzkie Konto Pomocy rozpoczyna nowy projekt, który skierowany jest
dla osób po 60. roku życia. Jego twórcy czekają na osoby o konkretnych oczekiwaniach czyli
takie, które chcą: uczestniczyć w kursie obsługi komputera, spotkać ludzi ciekawych świata,
spędzić wolny czas w miłym towarzystwie oraz pogłębić swoją wiedzę z zakresu prawa,
w najbardziej interesującym ich kontekście.
Osoby zainteresowane udziałem proszone są o kontakt pod numerem tel. 692-328-733 (od
poniedziałku do piątku) lub 32/ 724 29 09 (poniedziałek i środa 15.00-19.00 oraz piątek
09.00-13.00). Pracownia Edukacji Społecznej "Obyw@tel 60 plus" mieści się przy ul. Niedurnego 30 (I piętro, dom z zegarem słonecznym).
Wszystkie działania zawarte w projekcie są bezpłatne. (w)
Rudzccy seniorzy
nie muszą samotnie spędzać
czasu w czterech ścianach
swojego mieszkania.
W
Rudzie Śląskiej powstało miejsce, w którym osoby w wieku
emerytalnym mogą realizować swoje pasje, zadbać o kondycję zdrowotną, nauczyć się obsługi komputera czy po prostu
spędzić czas w towarzystwie innych osób
w jesieni życia. Tym miejscem jest Centrum Inicjatyw Społecznych, które rok temu powstało w Bykowinie przy ul. 11 Listopada 15a. W bykowińskim CIS zarządzanym przez Miejską Bibliotekę Publiczną stworzono Centrum Pomocy i Aktywności Osób Starszych. Prowadzi je Stowarzyszenie Pro Ethica dzięki dofinansowaniu ze środków rządowego programu na rzecz aktywności osób starszych.
Seniorzy mogą korzystać też z Centrum
Doradztwa i Wolontariatu czyli z porad
doradców i pomocy wolontariuszy.
W związku z tym w CIS mile widziane
będą też osoby młodsze, które w charakterze wolontariuszy mogą zachęcać seniorów do aktywności. Osoby starsze na
zajęcia powinny umawiać się telefonicznie, dzwoniąc pod numer: 32 707-4303 w.105 lub przychodząc osobiście do
bykowińskiej placówki do pokoju nr 105.
(w)
MINĄŁ MIESIĄC 13
grudzień 2012r., PRAWDA O RUDZIE ŚLĄSKIEJ
W listopadzie na stronie www.naszagazeta.info
zamieściliśmy tekst, który przytaczamy w całości.
Obiecanki..
a gruz nadal nieuprzątnięty
Na początku czerwca na naszym portalu
w materiale „Obiecanki….a gruz nadal nieuprzątnięty” poruszaliśmy sprawę gruzowiska znajdującego się przy ulicy 1 Maja jednej z głównych arterii komunikacyjnych
miasta. Choć problemem gruzu zainteresowali nas mieszkańcy tejże ulicy, to trzeba
przyznać, że razi on nie tylko ich oczy.
Przejeżdżając ulicą 1 Maja, między skrzyżowaniami z ulicą Teatralną i Katowicką,
nie sposób go nie zauważyć. To, że szpeci
centrum miasta jest tylko jednym z problemów, kolejny to taki, że nawet w tak
drobnej sprawie w skali miasta pani prezydent nie potrafi dotrzymać słowa. Od kilku
miesięcy na swoich spotkaniach z mieszkańcami obiecuje, że gruzowisko przy
ul. 1 Maja zostanie uprzątnięte. Teren miał być uporządkowany już
dawno. Kiedy na wiosennym spotkaniu pani prezydent po raz drugi
obiecała, że odpowiednie służby
uprzątną gruz, wyraziliśmy wątpliwość czy to przypadkiem nie są
przedreferendalne „obiecanki cacanki”. Czas pokazał, że mieliśmy
rację. Referendum minęło, gruzowisko jak leżało tak leży, a pani
prezydent już nawet nie obiecuje,
że teren posprząta. No chyba, że
przed….kolejnym referendum.
(wt)
Foto. Aleksandra Tkocz
Zareagował na tę publikację Urząd Miasta.
Oto wyjaśnienie Adama Nowaka, rzecznika
prasowego rudzkiego magistratu.
W sprawie gruzowiska przy ul. 1 Maja,
o którym mowa w artykule „A jednak
obiecanki ….” z dnia 21 listopada br., pragnę powiedzieć, iż terenem tym dysponowała (w formie dzierżawy) osoba prywatna,
która we wrześniu 2008 roku przestała
płacić należny Miastu czynsz.
W związku z tym, w maju 2010 r. Miasto
wypowiedziało zawartą umowę i wezwało
najemcę do oddania uporządkowanej nieruchomości do 1 września 2010 r.
Najemca tego nie wykonał, dlatego też skierowano sprawę do Sądu, aby ten wydał
orzeczenie nakazujące najemcy wykonanie
tego obowiązku. Z praktyki wynika, że takie
postępowanie trwa od 1-2 lat.
Rozważamy wykonanie zastępcze
(posprzątanie przez Miasto) na
koszt najemcy. Liczymy się jednak
z tym, że wyłożonych środków nie
odzyskamy, więc będą pochodziły
z budżetu Miasta, czyli wszystkich
mieszkańców. Podsumowując,
sprawa ta to efekt niewykonania
podstawowych obowiązków najemcy, jakim jest zarówno konieczność
opłacania czynszu najmu, jak i konieczność uprzątnięcia terenu po
wygaśnięciu lub rozwiązaniu umowy najmu. Odpowiedzialny właściciel czy najemca tak do tego podchodzi.
Adam Nowak
Ciemność
nad garażami
Właściciele garaży położonych przy ul.
Gojawiczyńskiej w Halembie nie mają co liczyć
na ich oświetlenie. Jeśli będą chcieli
bezpiecznie zostawiać w nich samochody i
poruszać się po tonącym w ciemnościach
terenie, muszą go sobie oświetlić we własnym
zakresie. Tak najkrócej można podsumować
treść odpowiedzi na interpelację, którą radny
Dariusz Potyrała w imieniu „garażowiczów"
złożył w kancelarii Rady Miasta.
O problemach właścicieli garaży przy ul.
Gojawiczyńskiej pisaliśmy w tekście „Garaże
toną w egipskich ciemnościach". Przypomnij-my.
Zespół garaży znajduje się na końcu ulicy
Gojawiczyńskiej, niektóre stoją w sporej
odległości za blokami i na dodatek pod la-sem.
Część z nich jest oświetlona latarniami
oświetlenia ulicznego, ale te położone dalej,
rzeczywiście toną w ciemnościach. Ich właściciele z problemem borykają się od jakiegoś
czasu. Wcześniej świeciły tu trzy latarnie. Tak
naprawdę, to oświetlały teren kopalni Halem-ba,
który sąsiaduje z garażami. Teraz zapew-ne
kopalnia oświetlać go już nie potrzebuje. Latarnie
wprawdzie pozostały, ale niestety już nie świecą.
Garażowicze sugerują, aby podłączyć je do
oświetlenia miejskiego.
Niestety odpowiedź władz miasta właściwie nie
pozostawia im złudzeń, na miejskie oś-wietlenie
nie mają co liczyć. W odpowiedzi czytamy, że
garaże zlokalizowane są na gruncie, będącym w
wieczystym użytko-waniu osób prywatnych,
czyli właścicieli garaży, a miasto może
finansować jedynie oświetlenie dróg i terenów
publicznych. - Właściciele garaży ponoszą
solidarnie kosz-ty związane z utrzymaniem drogi
służebnej. Ewentualną budowę i utrzymanie
oświetlenia na terenie służebności gruntowej
powinni ponieść solidarnie właściciele garaży
korzys-tający z prawa przejazdu czy przechodu takie stanowisko znajdujemy w odpowiedzi na
interpelację, która dotarła już do części
zainteresowanych osób.
Nie kryją one swojego oburzenia stanowis-kiem
władz miasta.
- Podatki do miasta płacimy, a z problemami
musimy sobie radzić sami. Co to za władza, której
bezpieczeństwo mieszkańców, a tym samym
wyborców, nie interesuje. Temat sta-nie się ważki,
jeśli „co nie daj Boże", wydarzy się jakieś
nieszczęście. Chyba trzeba będzie poczekać do
wyborów? - mówią rozgorycz-eni właściciele
garaży, tonąc nadal w ciem-nościach.
14 MINĄŁ ROK
grudzień 2012r., PRAWDA O RUDZIE ŚLĄSKIEJ
Mija rok.
Oby przyszły
Ważnym elementem grudniowych wydań gazet są wszelkiego
Nie zamierzamy łamać tej tradycji, zwłaszcza że w Rudzie Śląskiej sp
STYCZEŃ
1
KWIECIEŃ
Styczeń.
I jak tu spojrzeć w oczy pacjentom?
Szpital w Rudzie Śląskiej przygotował jedną z najgorszych
w regionie ofert na świadczenie usług okulistycznych. Na 15
placówek medycznych ubiegających się o kontrakt z Narodowym Funduszem Zdrowia, wniosek z naszego miasta zajął
przedostatnie miejsce, zdobywając 37 punktów na 100 możliwych. W efekcie rudzkiemu szpitalowi przepadł kontrakt
z NFZ na przeprowadzania zabiegów i operacji okulistycznych.
LUTY
2
3
Kwiecień.
Palący problem.
W Wirku rozpoczęła się budowa krematorium, co wzbudziło
protesty części mieszkańców dzielnicy. Pozwolenie na zainstalowanie spalarni zwłok wydano bez konsultacji społecznych. Prezydent obarczyła winą naczelnika wydziału architektury i urbanistyki, choć z korespondencji między właścicielem zakładu pogrzebowego a władzami miasta wynika,
że szefostwo magistratu prawdopodobnie wiedziało o planach inwestora. Po kilku miesiącach Główny Inspektor Nadzoru Budowlanego potwierdził w końcu legalność wireckiego
krematorium. Nie chcą się z tym pogodzić władze miasta
i walczą z podjętą przez siebie wcześniej decyzją.
20
Luty.
Bez prawa do obrony.
Umiera Lucyna Mróz, skarbnik miasta, która od ćwierć wieku
była zawodowo związana z rudzkim magistratem. Na dwa dni
przed jej śmiercią na stronie internetowej Urzędu Miasta oraz
w miejskim biuletynie pojawiła się informacja, że jest podejrzana o wyprowadzenie z kasy miasta dwóch milionów
złotych. Prezydent miasta podzieliła się swoimi podejrzeniami najpierw z mediami, a dopiero w dzień później złożono
oficjalne doniesienie do prokuratury. Lucynę Mróz posądzono o zdefraudowanie dwóch milionów złotych z Pracowniczej Kasy Zapomogowo - Pożyczkowej. Tymczasem
w dokumentacji finansowej PKZP nie ma żadnych dowodów,
które mogłyby rzucić cień podejrzeń na zmarłą skarbniczkę
(pisaliśmy o tym we wrześniowym numerze „Prawdy").
MARZEC
4
MAJ
5
Maj.
Tołstoj" walczył i zwyciężył.
"
Radni uratowali Zespół Szkół Ponadgimnazjalnych nr 4.
Prezydent Grażyna Dziedzic, wiedząc że nie zdobędzie
większości w Radzie Miasta, w ostatnie chwili wycofała się
z uchwały likwidującej popularnego Tołstoja". Pomysł zamk"
nięcia ZSP nr 4 sprowokował mieszkańców do zorganizowania masowej akcji w obronie szkoły. W mediach pojawiły
się listy protestacyjne, na portalach społecznościowych
zakładano konta przyjaciół „Tołstoja”. Szkołę uratowano, ale
pozostaje pytanie: komu zależało na takiej eskalacji napięcia
i negatywnych emocji w mieście?
CZERWIEC
Marzec.
Fedrują na zawał.
Dzięki naszym publikacjom opinia publiczna dowiedziała się
o pozytywnym zaopiniowaniu przez prezydent Grażynę
Dziedzic planów eksploatacyjnych KWK Pokój na lata 2012 2014. Kopalnia otrzymała zgodę na wybieranie węgla metodą „na zawał" pod Wirkiem, Bykowiną, Nowym Bytomiem,
Czarnym Lasem i Bielszowicami. Według planów, maksymalne obniżenie gruntu może tam wynieść nawet 1,7 metra.
W zasięgu wpływów eksploatacji znalazły się 334 obiekty
objęte ochroną konserwatorską, w tym kilka kościołów.
6
Czerwiec.
Referendum.
Ponad 16 tysięcy mieszkańców Rudy Śląskiej zagłosowało
przeciwko dalszym rządom prezydent Grażyny Dziedzic.
Referendum okazało się nieważne z powodu zbyt niskiej
frekwencji. Ale i tak liczba osób, które poszły do urn zrobiła
wrażenie na komentatorach politycznych. Referendum było
akcją spontaniczną, przeprowadzoną bez finansowego
i organizacyjnego wsparcia ze strony partii i innych stowarzyszeń działających w Rudzie Śląskiej.
MINĄŁ ROK 15
grudzień 2012r., PRAWDA O RUDZIE ŚLĄSKIEJ
pierwszego odcinka N-S. Ale na tym nie koniec złych informacji. Ruda Śląska potwierdziła słabą skuteczność w pozyskiwaniu środków unijnych nie dostając planowanych 63 mln zł
na budowę drugiego odcinka N-S.
PAŹDZIERNIK
10
nie był gorszy
rodzaju roczne podsumowania.
poro się działo i jest co wspominać.
KWIECIEŃ
7
Lipiec.
Nasza droga władza.
Od początku kadencji prezydent wskazywała na konieczność
oszczędzania miejskich pieniędzy, a hasło zaciskanie pasa"
"
stało się motywem przewodnim pierwszego roku jej rządów.
Jak się jednak okazało obowiązek liczenia każdej złotówki
nie dotyczy wszystkich. Miesięcznik samorządowy
Wspólnota" opracował ranking najdroższych miast w Pols"
ce, gdzie za jednostkę przeliczeniową przyjęto kwotę jaką
wydaje rocznie statystyczny mieszkaniec na utrzymanie
administracji samorządowej. Biedna i zadłużona Ruda Śląska znalazła się w ogólnopolskiej czołówce, a konkretnie na
ósmym miejscu w kraju. Statystyczny rudzianin wydaje
na swoją drogą władzę 334 złotych rocznie.
Październik.
Łubu-dubu, łubu-dubu, nie nam żyje prez….
W czasie kampanii wyborczej kandydująca na urząd prezydenta Grażyna Dziedzic zapowiadała likwidację „Wiadomości Rudzkich”, ponieważ jak mówiła ceni sobie niezależne dziennikarstwo. Z perspektywy dwóch lat ta deklaracja
brzmi jak ponury i bardzo kosztowny żart. Jeszcze nigdy ta
wydawana przez miejską spółkę gazeta nie miała się tak
dobrze. „Wiadomości Rudzkie” zwiększyły nakład do 20 tys.
egzemplarzy i przeszły na bezpłatny system dystrybucji.
LISTOPAD
11
Listopad.
Nie ma rady na aporty.
Prezydent Grażyna Dziedzic wycofała z obrad sesji Rady
Miasta, swój wcześniej zgłoszony projekt uchwały w sprawie
zasad wnoszenia lub wycofywania udziałów miasta w gminnych spółkach. Taka decyzja wynikła z faktu, że radni
krytyczne oceniają ten projekt i zapewne większość zagłosowałaby przeciw. W uchwale „aportowej" chodzi o to, aby
prezydent sama decydowała o transakcjach o wartości do
pięciu milionów złotych w gminnych spółkach. Radni nie chcą
się na godzić, bo wzorem innych miast chcą mieć wpływ na
sposób zarządzania miejskim majątkiem. Gdyby obowiązywała uchwała w kształcie proponowanym przez prezydent
Dziedzic, udałaby się próba przekazania hali w Halembie
w ręce spółki Park Wodny. Niewykluczone, że spółka
zburzyłaby halę, która może kolidować z interesami pobliskiego Aquadromu.
12
SIERPIEŃ
8
Sierpień.
Studnia bez dna.
Prawda" ujawniła informacje na temat rzeczywistej kondycji
"
finansowej budowy Aquadromu w Halembie. Dotarliśmy do
pisma byłej prezeski spółki Park Wodny, która przygotowała
dla władz miasta specjalny report, a w kilka dni później
została zwolniona. Okazało się, że tej inwestycji grozi utrata
płynności finansowej. Wbrew zapowiedziom prezydent
Grażyny Dziedzic z początku kadencji, po wprowadzeniu jej
poprawek do projektu, budowa krytego basenu wcale nie
okazała się tańsza, lecz droższa niż planował poprzednik.
Zabrakło siedmiu milionów złotych.
WRZESIEŃ
9
Wrzesień.
Nie tędy droga?
Kontynuacja budowy trasy N-S od początku kadencji
stanowiła podstawę skromnego zestawienia pod tytułem:
planowane inwestycje. Ale i tutaj nie obyło się bez kłopotów.
Wielokrotnie przekładano termin oddania drogi do użytku, ale
znak zakazu wjazdu stoi tam do dziś. Wszystko przez to,
że zgody na użytkowanie drogi nie wydał Powiatowy
Inspektor Nadzoru Budowlanego, który dopatrzył się szeregu
zastrzeżeń. Jeżeli Urząd Miasta nie dostosuje się do zaleceń
PINB, miasto może stracić 36 mln zł unijnej dotacji na budowę
LISTOPAD
12
Grudzień.
Prezydent bez Porozumienia.
Rozpadła się koalicja, która wyniosła prezydent Grażynę
Dziedzic na urząd prezydenta. Po wyborczym sojuszu z Prawem i Sprawiedliwością nie ma już śladu. A teraz swoje
poparcie wycofało Porozumienie dla Rudy Śląskiej. Przypomnijmy, że to właśnie z listy tego stowarzyszenia startowała
Grażyna Dziedzic. Podczas walnego zgromadzenia Porozumienia, ubiegający się o stanowisko prezesa Michał Pierończyk, wiceprezydent miasta, przegrał z kretesem z dotychczasowym liderem Zbigniewem Domżalskim. Członkowie
Stowarzyszenia zażądali od radnych, którzy nadal współpracują z prezydent Dziedzic, aby nie firmowali swoich działań
szyldem Porozumienia dla Rudy Śląskiej.
REKLAMA
16 ŚWIĘTA
grudzień 2012r., PRAWDA O RUDZIE ŚLĄSKIEJ
Jedna z najpiękniejszych w Polsce ruchomych szopek
znajduje się w kościele pod wezwaniem Matki Bożej Różańcowej w Halembie.
W żłobie leży…
Stajenki w kościołach, to często prawdziwe arcydzieła,
które można oglądać godzinami. Mają one ponad 800-letnią
historię,a pierwszą podobno zbudował święty Franciszek.
R
uchome szopki w halembskim kościele
mają prawie 60letnią tradycję. Ich budowę
zapoczątkował ówczesny proboszcz,
ks. Józef Garus. Sztuka budowania ruchomych
szopek stała się jego pasją. Pierwsze zbudował
w latach czterdziestych w kościele św. Piotra
i Pawła w Katowicach, następną w Rybniku,
a kolejne powstawały już w Halembie. Były to
dzieła o prawdziwej maestri rękodzielniczej, niezwykłej pomysłowości i walorach dydaktycznych.
Dydaktycznych, po-nieważ uczyły nie tylko religii,
ale także etnografii oraz historii. Pojawiały się
w nich postacie biblijne, historyczne (dawniejsze
i współczesne) oraz etniczne (górale, górnicy,
krakowiacy, łowiczanie).
Ks. Józef Garus budując swoje szopki, przemycał w nich postacie historyczne, które nie zawsze podobały się ówczesnym władzom.
Podobały się za oglądającym i to nie tylko z Halemby. Nad budową stajenek, ksiądz Garus spędzał większość wolnego czasu. W swoim "warsztacie" przesiadywał godzinami.
Najpierw oglądał rysunki postaci, które miały
stać się bohaterami szopek, potem korzystając
z rzutnika, wyświetlał je na ścianie i konstruował. Nie pracował
sam, bo pomagali mu przy tym ludzie
zarażeni jego pasją: Franciszek Masorz,
Jadwiga Hoła, Henryk Engler, Jan Mzyk oraz
Adolf Schneider i Ginter Liszka. Stworzenie
postaci do szopki, było tylko częścią całego,
skomplikowanego procesu budowlanego. Potem
trzeba było skonstruować mechanizmy wprawiające całość w ruch i ożywić. Ks. Józef Garus
potrafił w tamtych czasach zorganizować i wykorzystać praktycznie wszystko. Od silniczków
napędzających adaptery, po motocyklowe
łańcuchy. O tym, że był wspaniałym konstruktorem najlepiej świadczy fakt, że te urządzenia
pracują do dziś. Wieść o pięknych szopkach
rozeszła się nie tylko po regionie i kraju, ale i po
świecie. Wiele z halembskich szopek trafiło do
innych kościołów, krajów czy na inne kontynenty.
Szopki księdza Garusa trafiły do Panewnik,
grudzień 2012r., PRAWDA O RUDZIE ŚLĄSKIEJ
Piekar, Zambii czy Nowej Gwinei. Najpiękniejsza
i największa z nich, zbudowana na Millenium
znajduje się w Merrillwille koło Chicago w kościele
p.w. Matki Boskiej Częstochowskiej, gdzie
Salwatorianie wybudowali dla niej duży kościół.
Ks. Józef Garus montował ją przez pół roku. Dziś
jest ekspozycją całoroczną.
Stajenki z Halemby wywędrowywały w świat,
więc ich twórcy nie pozostawało nic innego,
jak tworzyć nowe.
Do każdej następnej wprowadzał coś nowego,
co zwiększało ich atrakcyjność i cieszyło konstruktora. Z tym wiązały się czasami zabawne historie.
W jednej ze stajenek ks. Garus wymyślił, że
z trybularza wydobywać się będzie dym. W środku
zamontował spiralę z kuchenki elektrycznej i nasypał salmiaku, który pod wpływem temperatury
wytwarzał dym. Było to widowiskowe, ale w
połowie mszy, wszyscy wierni zanosili
się kaszlem, gdyż dym podrażniał
drogi oddechowe. Z wynalazku
ŚWIĘTA 17
Z wynalazku trzeba było zrezygnować. Innym
razem wraz z sianem do żłóbka, przyniesiono
mysz. Ta podczas nabożeństwa wybiegała
miedzy postacie stajenki. Ci, którzy ją zauważyli,
opowiadali po mszy, że
„mysz w tym roku, to się farorzowi udała, bo
wygląda jak żywa”.
Księdza Józefa Garusa między nami już dawno
nie ma, ale została po nim pamiątka w postaci
szopki. Pielęgnowana najpierw przez księdza
Alojzego Brzezinę, teraz przez księdza Bernarda
Drozda przy współpracy kilku pasjonatów.
Halembską szopkę będzie można oglądać od
Bożego Narodzenia do 2 lutego, w soboty i w niedziele. W soboty o godzinach 15.00, 15.30, 16.00
i 16.30, w niedziele 13.00, 14.00, 15.00 i 16.00.
W innych terminach mogą ją obejrzeć grupy
zorganizowane, ale po wcześniejszym
uzgodnieniu osobistym, bądź telefonicznym.
Tekst i foto: Tadeusz PIĄTKOWSKI
18 ŻYCIE TOWARZYSKIE
grudzień 2012r., PRAWDA O RUDZIE ŚLĄSKIEJ
Sfera rozdała Obiektywy
Skuteczne referendum w Bytomiu zostało
uznane za najważniejsze wydarzenie mijającego roku.
Obiektyw Sfery
odbiera Damian Bartyla, prezydent Bytomia
Chiński lew, subtelne gejsze, japońskie motywy scenografii - to
elementy, które niewątpliwie będą kojarzyły się z „Obiek-tywami
Sfery 2012". Tegoroczna impreza z długą tradycją, organizowana
przez rudzką telewizję odbyła się w Miejskim Centrum Kultury m.
H. Bisty 8 grudnia. Tym razem zaproszeni goście mogli poczuć
powiew japońskiego klimatu. Tradycją imprezy jest bowiem to, że
zawsze przenosi widzów w atmosferę różnych zakątków Europy.
Jedno natomiast się nie zmienia od pierwszej edycji. „Obiektywy
Sfery" zawsze są okazją do uhonoro-wania osób i firm, którym
organizatorzy sporo zawdzięczają i pokazania najciekawszych
wydarzeń w obiektywie. Niezmienne są też kategorie: Przyjaciel
Sfery, Sponsor Sfery, Wydarzenie w Obiektywie i najbardziej
prestiżowy Obiektyw Honorowy.
Podczas tegorocznej gali statuetka w kategorii Wydarzenie w
Obiektywie powędrowała w ręce prezydenta Bytomia Damiana
Bartyli. Za najważniejsze medialne wydarzenie dziennikarze uznali
bowiem referendum i przedterminowe wybory w tym mieście.
Do rąk dr. Tomasza Słupika trafił wyjątkowo sympatyczny
Obiektyw w kategorii Przyjaciel Sfery. Dziennikarze uhonorowali
tym samym fakt, że dr Słupik zawsze ma dla nich czas i chętnie
wyjaśnia widzom zawiłości związane z funkcjonowaniem
samorządu. Jak zawsze telewizja Sfera uhonorowała też swoich
darczyńców, bez wsparcia których nie udałoby się zorganizować jej
wielu imprez i wydarzeń. Obiektyw w tej kategorii trafił do firmy
Kredyty Chwilówki. Natomiast laureatem najbardziej
prestiżowego Honorowego Obiektywu zostało Górnośląskie
Przedsiębiorstwo Wodociągów, a statuetkę odebrał prezes Jarosław
Kania.
- Dziękuję Telewizji Sfera za przybliżanie widzom tematu wody. Nie
przypuszczałem, że woda może być tak medialnym tematem - mówił
prezes Jarosław Kania.
Podczas gali nie zabrakło jeszcze jednego sympatycznego
momentu. Prowadząca imprezę Izabela Piotrkowska - Grosse
w imieniu swoim, prezesa Sfery Arkadiusza Grzywaczewskiego
oraz wszystkich pracowników podziękowała osobom i insty-
... i Jarosław Kania, prezes GPW
tucjom, którzy wspierają rudzką telewizję. Podziękowania trafiły
do: ODK RSM Matecznik, dyrektor MCK Danuty Rosy, artysty
kabaretowego Jerzego Ciurloka, radnego Jana Wyżgoła, Myjni
Respondek i Muzeum Chleba. Gospodarzom imprezy pamiątkowy
upominek w imieniu swoim i poseł Danuty Pietraszewskiej
przekazał poseł Marek Plura. Zaproszenie na tegoroczną galę
przyjęli również m.in. poseł Grzegorz Tobiszowski i
przewodniczący Rady Miasta Jarosław Wieszołek.
Wioletta Tkocz
Foto. Tadeusz Piątkowski
Radni … przesłuchiwani!
W
każdy wtorek o godz. 19.00 na antenie Telewizji Sfera
można zobaczyć premierowy odcinek cyklicznego
programu „Radni na półmetku". Redakcja Telewizji Sfera podobnie
jak cztery lata temu podsumowuje pracę radnych Rady Miasta w
Rudzie Śląskiej.
Z audycji mieszkańcy czyli wyborcy dowiedzą się m.in.: czym
zajmuje się radny Rady Miasta Ruda Śląska, co zrobił dla dzielnicy
i miasta, jaką dietę dostaje i czy regularnie pracuje w komisjach
oraz podczas sesji. Sprawdź jak radni wypełniają swój mandat.
Czekamy także na Państwa pytania kierowane do radnych pod
adresem mailowym: [email protected] Swoją opinię o pracy
radnego można wyrazić także w cotygodniowym głosowaniu w
sondzie internetowej na stronie www.sferatv.pl Wszystkie audycje
można oglądać we wtorki na kanale Sfera TV oraz na kanale 360 w
sieci UPC, także w Internecie na stronie www.sferatv.pl Na naszej
stronie znajdują się także wszystkie odcinki już wyemitowane.
Warto zwrócić uwagę, że na naszej stronie można obejrzeć także
archiwalne odcinki programu, gdzie prezentowane są wypowiedzi
radnych poprzedniej kadencji. Warto porównać ich wypowiedzi.
URODA 19
grudzień 2012r., PRAWDA O RUDZIE ŚLĄSKIEJ
Najmodniejsze fryzury na zbliżającego się sylwestra
N
ajmodniejsze fryzury na zbliżającego się sylwestra to
głównie loki. O bujnych, kręconych włosach marzy prawie każda dziewczyna. W jaki sposób to
osiągnąć? Wystarczy lokówka,
prostownica lub wałki. Jeśli nie chce
Wam się męczyć, możecie również
udać się do fachowca. Ale radzę
pójść do sprawdzonego albo najpierw zaliczyć wizytę próbną. Raczej nie chcecie w Sylwestra płakać przed lustrem....
Jakie fryzury będą jeszcze królować
na tegorocznej zabawie sylwestrowej? Na pewno naturalnie rozpuszczone włosy, ale również gładkie upięcia i koki. Również warkocze będą w tym roku na parkietach.
W naszym Centrum Urody inspirować będziemy się
także latami 50-tymi oraz 60-tymi, co oznacza, że
spokojnie poeksperymentujemy z tapirem i wywijanymi końcówkami.
Makijaż na ten wyjątkowy jedyny dzień w roku, to bez
wahania możemy nałożyć mocniejszy. Złoto, czerń
i fiolety to obowiązkowe odcienie na powiekach. A na
usta to mocny róż i ognista czerwień.
Na paznokciach również powinny królować mocne
odcienie. Pamiętajcie, że teraz możecie poszaleć nie
tylko z kolorami, ale również ze wzorami. Najmodniejszy manicure w tym sezonie to Ombre oraz Water
Manicure.
 studio urody
 salon fryzjerski
 gabinet kosmetyczny
Studio Urody Galileo
41-706 Ruda lska - Halemba ul. Solidarnoci 5
tel. (32) 725 71 42
http://www.galileouroda.pl/
ul. E. Kokota 126,
Ruda Śląska
sklep internetowy
tel. 605 054 085
www.sklepsamuel.pl
Firma Samuel
jest dystrybutorem
kosmetyków marki
 solarium
Godziny otwarcia:
poniedziałek - piątek: 8.00 - 20.00
sobota: 7.00 - 15.00
Zapraszamy
do naszego sklepu
internetowego
www.sklepsamuel.pl
Każdy klient
otrzyma
10% RABATU
naturalne mydełko
i wysyłka
GRATIS!
20 KULINARIA
grudzień 2012r., PRAWDA O RUDZIE ŚLĄSKIEJ
Restauracja
32 718 34 06
- domowe obiady
- muzyczne soboty z DJ
- wesela od 110zł
- komunie
- urodziny
- konferencje
- stypy od 28 zł
AS
Ruda Śląska, ul. Kłodnicka 95
ROZRYWKA
grudzień 2012r., PRAWDA O RUDZIE ŚLĄSKIEJ
REKLAMA
KRZYŻÓWKA
1
2
21
3
4
5
6
4
7
2
8
10
11
9
12
13
14
7
15
16
17
18
3
20
19
5
21
22
23
24
25
26
1
27
28
29
30
31
6
32
33
HASŁO
1
Poziomo
1) Inaczej sprzymierzeniec.
7) Gabriel, wyjątkowo ważny anioł.
8) Urządzenie holowane za trałowcem.
10) Linia na mapie łącząca punkty o takim samym
ciśnieniu atmosferycznym.
13) Krzyżówkowa rzeka w środkowych Włoszech.
14) Ważny element kuchennej armatury.
15) Szósty dźwięk w gamie.
16) Sympatyczny torbacz.
17) Piękny i zarozumiały grecki bóg.
18) Mniej już nie może być (chyba, że liczby ujemne).
19) Saga o rodzinie Lubiczów.
20) Zawojował świat Matrixa.
21) Może skontrolować wszystko.
23) Imię węgierskiego premiera, który w 1956 roku
przeciwstawił się Sowietom.
24) Forma leczenia.
25) Zaczynają się 24 grudnia.
27) Jadą kolorowe w piosence Maryli Rodowicz.
29) Dobrze go mieć w brydżu.
32) Hiszpańska wyspa, popularna wśród turystów.
33) Kuchenne narzędzie, a czasami narzędzie zbrodni.
2
3
4
5
6
7
Wśród Czytelników, którzy do 30 grudnia na adres wydawcy
lub drogą mailową nadeślą prawidowe rozwiązanie krzyżówki, rozlosujemy album o Rudzie Śląskiej.
REKLAMA
Pionowo
REKLAMA
1)Niezależny Samorządowy Związek Zawodowy.
2)Inaczej zafrasowana.
3)Najpopularniejszy karabin na świecie. 4)Precyzyjny zegar.
5)Męska odmiana pielęgniarki.
6)Popularne jezioro w pobliżu Gliwic.
9) Gatunek muzyki popularny wśród współczesnej młodzieży.
11) Pseudonim bohatera filmu "Psy", którego grał Marek Kondrat.
12) Tramwaj po Śląsku.
22) Dla handlowca to "nasz pan".
26) Miejsce pracy króla.
28) Aleksandra dla przyjaciół.
29) Część siatkarskiego meczu.
30) Uchodzi za chytrusa wśród zwierząt.
31) Nieodzowny do wyrobu makówek.
22 POWIEŚĆ
grudzień 2012r., PRAWDA O RUDZIE ŚLĄSKIEJ
Kolejny odcinek powieści kryminalnej
Wagner umówił się z Konradem Wachowskim w miejscu,
w którym raczej nikt nie
spodziewałby się spotkać oficera policji i funkcjonariusza
Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Chociaż ich postury,
ubiór oraz zmęczone życiem
twarze, wcale nie wskazywały,
że stoją po stronie prawa. W każdym razie dobrze pasowali do
klientów piwiarni przy ulicy
Czarnoleśnej.
- Jesteś w pracy? - zagaił
Wagner.
- Zależy od tego, co zamówisz. Whisky z colą - zaśmiał się ze
swojego żartu Wagner. Dawno,
dawno temu, kiedy na ekrany
kin wszedł kultowy film "Psy",
wzorem starego ubeka, granego
przez Janusza Gajosa, policjanci i tajniacy też zaczęli zamawiać takie drinki.
- Wychowaliśmy się na tej
mieszance - rozmarzył się Konrad mnąc w palcach niezapalonego papierosa.
- I po co nam była ta
demokracja, skoro w knajpach
palić nie wolno - dodał.
Wagner nie skomentował tej
uwagi, bo palenie rzucił dwa
lata temu.
- Dwa piwa i cztery wódeczki
poproszę - zamówił policjant.
- Czyli, dziś nie jestem w pracy,
a ty mów czego chcesz?- Konrad wyłożył na stół telefon komórkowy i wyjął z niego baterię. Wagner zrobił to samo.
- Pamiętasz śledztwo w sprawie
kradzieży substancji wybuchowych z kopalni? Do dziś nie
wiem, dlaczego odsunięto od
tego policję, a sprawą zajęło się
ABW. Możesz mówić, bo tej
rozmowy i tak przecież nie ma zaczął Wagner.
Wachowski uważnie spojrzał
na kolegę.
- Dlaczego się tym interesujesz?
- Najpierw odpowiedź.
- To nie był zwykły ładunek wybuchowy. W kopalni doświadczalnej Barbara wymyślili
jakieś cudeńko i testowali
w Rudzie Śląskiej. Policja
dowiedziała się, że to zostało
skradzione, ale ABW dostało
cynk, do kogo miał trafić ten
towar i dlatego przejęliśmy
śledztwo.
- O kogo chodzi?
- Lepiej nie pytaj, bo to nie jest
bezpieczna wiedza. Powiem ci
tylko tyle, że ten materiał został
niedawno wykorzystany przez
terrorystów w Afganistanie.
Zginęli żołnierze. A teraz mów,
dlaczego interesujesz się tą
sprawą?
- Kilka tygodni temu w jednym z
mieszkań znaleziono trupa kobiety. Właściciele nie mieli
z tym nic wspólnego. Facet jest
pijakiem i gamoniem, a jego
żona ma alibi. Byłem na miejscu w kilka godzin po zabójstwie. W powietrzu unosił się
specyficzny zapach, z którym po
raz pierwszy zetknąłem się właśnie wtedy, kiedy zabezpieczałem ślady w kopalnianym
magazynie. Dałem do analizy
próbki z tego mieszkania.
Mikroślady wykazały, że musiała tam być właśnie ta
substancja…
- … która odnalazła się w Afganistanie!
Wa chowski z
wrażenia potrącił kieliszek. Na
szczęście był już pusty.
Mężczyźni zamówili jeszcze
cztery kolejki.
Xxx
Mężczyzna siedzący ze
słuchawkami na uszach zerwał
się od stołu. Wyglądał jak dj
przy konsolecie, ale
obsługiwany przez niego sprzęt
nie służył do puszczania
muzyki.
- Jasna cholera! On wyjął
baterię z telefonu. Ten ubek, z
którym rozmawia, zrobił to
samo! Nie wiemy, o czym
gadają!
- Gdzie jest Mario? wysoki
blondyn w eleganckim
garniturze nigdy nie podnosił
głosu.
- Jest w Rudzie, ale na wszelki
wypadek nie kręci się koło tego
gliniarza. To jest sprytny facet.
Może coś wywęszyć. Co
robimy? Zdejmujemy go?
- Na razie nie…
pn - pt 8:00-17:00
sobota 9:00-13:00
KULTURA
grudzień 2012r., PRAWDA O RUDZIE ŚLĄSKIEJ
23
ły
ku kie
ty rs 2
ar ka 01
ie d .2
tk wę 12
ys o- 1.
sz zn 3
w ic o
a og y d
- n ol żn
zo wa
% TU
12BA
A
R
a
n
z
c
e
t
Świążka cen...
obni
Zdrowych i pełnych radości
Świąt Bożego Narodzenia
oraz Wszelkiej pomyślności
w Nowy Roku
życzymy naszym Klientom
D
Atrakuży wybór
cy
Nowojnś e ceny
Promo ci
cje…
FACHOWA OBSŁUGA KLIENTA
PROFESJONALNA POMOC W WYBORZE SPRZĘTU WĘDKARSKIEGO
BOGATY ASORTYMENT
PROFESJONALNA POMOC PRZY ZAKUPIE ART. ZOOLOGICZNYCH
http://sklep.zoologiczno-wedkarski.pl/
e-mail: [email protected]
43-190 Mikołów
43-170 Łaziska Górne
43-180 Orzesze
Rynek 18
Tel. zoolog. 32 738 09 12
Tel. wędkarstwo: 32 798 491 922
Pl. Ratuszowy 4
Tel. 509 419 570
(sklep przeniesiony z ul. Wiejskiej)
ul. Mikołowska 2
Tel. 513 308 302
Godziny otwarcia sklepów: pon. - pt. 9:00-17:00, sob. 9:00-13:00
Felieton (nie)Qlturalny
Promocją nie objęte są produkty w promocji lub wyprzedaży oraz produkty firm:
Royal, Chappi, Whiskas, Kitekat, Pedigree
Alosza Awdiejew opowiadał
swego czasu podczas swoich
recitali żart, który leciał mniej
więcej tak:"Pan Bóg jest
sprawiedliwy: bogate-mu daje
jedzenie, a biednemu apetyt".
Do krakowskiego bar-da
pozwolę sobie jeszcze wró-cić
w tym tekście...
Grudzień to zwykle miesiąc
różnych podsumowań, plebiscytów, czy rankingów. Jaki był
powoli dobiegający końca rok
2012 dla rudzkiej kultury?
Powiedziałbym krótko: przewidywalny. W ofercie przybytków kulturalnych znów
dominowały kabarety i spektakle teatralne. To dla organizatorów imprez wciąż gwarancja pełnej sali i kasa z biletów pewna jak lokata
w szwajcarskim banku. Peany
na cześć rudzkiej kultury zostawię jednak pewnej darmowej rudzkiej gazecie, a w tym
miejscu chciałbym wrzucić trzy
kamyczki do tego kul-turalnego
ogródka.
Po pierwsze: Dni Rudy Śląskiej. Nie
znam drugiego miasta w okolicy, w
którym podczas święta miasta zabrakło
by miejsca dla... lokalnych artystów. A
z takim przypadkiem mieliśmy niestety
do czynienia w czerwcu na wireckich
Terenach Targowych. Myślę, że pokazanie paru lokalnych zespołów rockowych, bluesowych, czy składów hip
hopowych byłoby daleko lepsze niż
płacenie niemałej kasy wątpliwej klasy
wokalistkom, których jedynym wyróżnikiem jest silikonowy biust.
Po drugie: po raz kolejny fani rocka,
heavy metalu, czy bluesa z górnej półki
musieli zainwestować w paliwo lub
bilety komunikacji miejskiej, by
zobaczyć i posłuchać coś innego niż
stały punkt programu w naszym
mieście, czyli Dżem. Ok, było jeszcze
Voo Voo w grudniu, ale to wyjątek
potwierdzający regułę. A regułą jest to,
że generalnie omijają nas trasy
topowych polskich kapel. W tym roku
jubileusze świętowały Coma (15 lat
działalności) oraz IRA (25 lat). Szkoda,
ze również nie u nas...
Po trzecie wreszcie: ominęły nasze miasto duże cykliczne imprezy regionalne
z Ars Cameralis na czele. Skoro w Sosnowcu mógł wystąpić John Cale legendarny muzyk Velvet Underground,
skoro w Chorzowie absolutnie magiczny koncert dali Tindersticks, skoro
w katowickim klubie gościł wokalista
Mark Lanegan, to czemu nie w Rudzie
Śląskiej? Nie wspomnę już o paru
imprezach mniejszego kalibru w ramach owego festiwalu...
W roku przyszłym czekają nas prace
nad strategią dla rudzkiej kultury.
Wracam w tym miejscu do Awdiejewa,
by sparafrazować wspomniany we
wstępie jego sceniczny żart: „Oby nie
stało się tak, że inne miasta na Śląsku
będą miały kulturę, a my strategię”...
Robert Dłucik
24 HISTORIA
grudzień 2012r., PRAWDA O RUDZIE ŚLĄSKIEJ
Dzwonią
HISTORIA 25
grudzień 2012r., PRAWDA O RUDZIE ŚLĄSKIEJ
ą w tonacji e-mol
D
zieje kościoła pod wezwaniem św. Pawła w Nowym Bytomiu kryją wiele tajemnic i niezwykłych opowieści. Jedną z nich jest historia tutejszych dzwonów. Uchylamy jej rąbka i publikujemy nieznane wcześniej zdjęcia z pamiętnej uroczystości poświęcenia dzwonów, w lutym 1985 roku.
W tym roku parafia pod wezwaniem Św. Pawła w Nowym
Bytomiu obchodziła wielki jubileusz. Sto lat temu, 15
września 1912 roku, odbyła się uroczystość konsekracji tej
monumentalnej świątyni. Również sto lat temu odprawiono
pierwsze roraty w nowowybudowanym kościele. Aby
tradycji stało się zadość, a budowniczym kościoła oddać
cześć, tegoroczne roraty w Nowym Bytomiu, nazwano
jubileuszowymi.
Na obrazkach, rozdawanych wiernym, widnieją postacie
związane z historią kościoła. Pomysł jest ciekawy.
Uczestnicy porannych nabożeństw mogą dzięki temu poznać
wiele historycznych faktów, związanych z nowobytomską
świątynią. Takich, jak chociażby opowieść o proboszczu
Edwardzie Adamczyku, który pomiędzy cegły, dookoła
powstającej świątyni skrzętnie powkładał medaliki z wizerunkiem matki i są tam one do dzisiaj. Jeden z dzwonów
został nawet nazwany na cześć patrona księdza Adamczyka
- świętym Edwardem.
Zresztą historia nowobytomskich dzwonów jest niezwykle
intrygująca. Możemy ją poznać dzięki pracy badawczej
byłego proboszcza, ks. Profesora Jana Góreckiego, który
opisał ją szczegółowo w 1991 roku w monografii pt: "Parafia
św. Pawła w Nowym Bytomiu". Z kolei zdjęcia
zamieszczone w naszej gazecie, nigdy wcześniej nie były
publikowane, a pochodzą z prywatnego archiwum Henryka
Wystyrk. Fotoreportaż powstał 17 lutego 1985 roku, w dniu
poświęcenia dzwonów. Uroczystościom przewodniczył
biskup Jozef Kurpas. Funkcje proboszcza pełnił wspomniany
wcześniej ks. Jan Górecki.
Największy dzwon (1650 kg) został zadedykowany św. Pawłowi. Ten o wadze 970 kg Matce Boskiej Piekarskiej. Trzeci to św. Florian - 500 kg. Czwarty, noszący imię świętej
Barbary, waży 220 kg. Każdy z dzwonów został odlany w tonacji e-mol w firmie Walerii i
Janusza Felczyńskich. Stare, metalowe dzwony ofiarowano nowobudowanym kościołom w
Tychach Wilkowyjach i Katowicach Szopienicach - Burowcu. Skąd się wzięły metalowe
dzwony w Nowym Bytomiu? Otóż w 1941 roku kościół w Nowym Bytomiu został bez
dzwonów. Zostały zarekwirowane podczas okupacji niemieckiej. Po trzech latach od
zakończenia II wojny światowej, w 1948 roku, hutnicy z huty Pokój pomogli parafii i odlali
trzy prowizoryczne, jak się wtedy wydawało, dzwony z jednorodnego metalu. Służyły one
nowobytomianom przez …37 lat. Nosiły imiona: św. Paweł, św. Florian i św. Barbara.
Barbara Wystyrk-Benigier
26 STREFA ROZMÓW
grudzień 2012r., PRAWDA O RUDZIE ŚLĄSKIEJ
Pierwszy boysband w historii polskiej muzyki roz
Bardzo lubimy
przyjeżdżać na Śląsk
Ile wynosi osobisty rekord Witolda
Paszta w ilości zjedzonych kotletów
schabowych? Jak narodził się pomysł na
ich sceniczny wizerunek? Co sądzą
o programach typu "X- Factor"? O tym
i jeszcze paru innych sprawach dowiedzą się Państwo z ekskluzywnego
wywiadu, jakiego zespół VOX udzielił
"Prawdzie". Jedna z najpopularniejszych
grup w historii polskiej muzyki rozrywkowej wystąpiła w Rudzie Ślaskiej podczas
tegorocznej gali wręczenia "Hanysów".
Sama również otrzymała statuetki z rąk
kabaretu RAK. Nie mogło więc zabraknąć
pytań o nasz region...
- Z czym kojarzy się Wam Śląsk?
Witold Paszt: - Przede wszystkim z ogromną gościnnością, z pięknym folklorem.
Uwielbiam gwarę śląską, uwielbiam jej
słuchać, chociaż pochodzę z zupełnie
innych stron, to ta gwara wzbudza we
mnie taki pozytywny nastrój.
Jerzy Słota: - Śląsk to spójny region, taki
rozśpiewany i muzykalny. To nas łączy,
bo pochodzimy ze Wschodu, też z rozśpiewanego regionu.
Dariusz Tokarzewski: - Śląsk jest
ostoją spokoju, gościnności tak jak
wcześniej powiedział Witek, a dla mnie
przede wszystkim kojarzy się z początkami pracy w zespole Vox. Byłem wtedy „kamyczkiem rzuconym na głęboką
wodę” i te występy były ogromnym
przeżyciem. Największa ilość koncertów zespołu VOX w 1987 roku odbyła
się właśnie tutaj, na Śląsku.
- Przywołacie jakieś anegdoty z koncertowych spotkań ze śląską publicznością?
J.S.: - Kiedyś graliśmy w katowickim
Centrum Variete przez cały miesiąc...
W.P.: - A tak. Mieli tam tak dobre
schabowe i parówki, a ja byłem wtedy
„cienki jak palec”, spalałem wszystko
co w siebie wrzucałem i tam padł rekord: zjadłem półmisek parówek i sześć
schabowych (śmiech).
D.T.: - Poza tym znaliśmy tutaj gości,
którzy na kartę górniczą sprzedawali
różne rzeczy i dzięki nim udało mi się
kupić piękne ubranie.
W.P. No ale przede wszystkim śląska
kuchnia ona jest naprawdę fantastyczna. Podczas pierwszej części gali
Darek przypomniał, że ma rodzinę na
Śląsku. Ja też mam i to bardzo bliską,
bo siostra mojej żony praktycznie
od szkoły średniej mieszka w Gliwicach,
tutaj wyszła za mąż i przyjeżdżamy dość
często do Gliwic, co bardzo lubię.
- Posługując się dzisiejszą nomenklaturą - VOX był pierwszym polskim
boysbandem...
W.P.: - Zagrzewał nas do walki, nieżyjący już niestety nasz kolega i menadżer
Marek Skolarski.
Określenie „boysband” przylgnęła do nas
ponieważ czterech facetów stojących na
scenie i trzymających się statywów źle by
wyglądało i nas przerażało. Trzeba się
więc było czymś wyróżniać, bo w tamtych
czasach działało dużo takich zespołów
na świecie. My nie mieliśmy jednak ani
gitar, ani innych rekwizytów w rękach,
tylko swoje gardła do dyspozycji.
Mogliśmy wziąć gitary, ale na tamtym
początkowym etapie nie było to brane
pod uwagę. To miał być zespół stricte
wokalny. Jeżeli nie gadżety w postaci
instrumentów no to co? Została choreografia, ruch sceniczny. Od tego zaczęliśmy wzorując się na amerykańskich zes-
STREFA ROZMÓW 27
grudzień 2012r., PRAWDA O RUDZIE ŚLĄSKIEJ
rywkowej w specjalnym wywiadzie dla "Prawdy".
połach w rodzaju The Platters,
Manhattan Transfer. Byliśmy niedawno
w Stanach Zjednoczonych wspólnie z kolegami z kabaretu RAK i jedna ze stacji
telewizyjnych puszczała właśnie koncert
tych weteranów: The Platters, The Four
Tops po prostu łzy same cisnęły się do
oczu. Panowie w wieku 75 80 lat, nienagannie ubrani, przesprawni wokalnie, ruchowo... Pełna sala. Myśmy przecierali
oczy ze zdumienia.
D.T.: - Wracając do pytania. Masz rację:
„Bananowy song”, ale nie tylko śpiewanie na cztery głosy, to był przełom w muzyce. Kiedy gramy teraz koncerty w całej
Polsce, przychodzi na nie młodzież
w wieku 14-15 lat, a my jesteśmy już w takim, że lepiej nie powiem i ta młodzież
pamięta i czuje do tego szacunek.
W.P. - Niedawno mieliśmy parę koncertowych spotkań na Śląsku. Graliśmy na
przykład plenerowy koncert nad takim
jeziorem niedaleko Gliwic. Podeszli do
nas młodzi ludzi prosząc o autograf dla
mamy. Pytamy: „A dlaczego mama sama
nie przyszła?” W odpowiedzi usłyszeliśmy: „Bo pracuje, ale kazała nam
przyjść na ten koncert, żebyśmy posłuchali jak śpiewacie”. A w innym z miejsc,
podszedł do nas gość i powiedział:
„Znacie taki tekst piosenki, że w życiu
piękne są tylko chwile”? „No tak”. „To
wasz koncert był taką właśnie chwilą”.
D.T.: - Chodzi o potencjał, chodzi o szerokość repertuaru. Bo nie każda grupa
wokalna może zaśpiewać gospel, swing.
Każda może zaśpiewać pop, ale nie w takim wymiarze... To nie bałwochwalstwo.
Sprawdziliśmy nasze możliwości w bardzo prestiżowym miejscu berlińskim Friedrichstadtpalace druga scena po paryskiej Olimpii gdzie śpiewaliśmy tylko
swingowy repertuar i telewizja ZDF puściła krótką notkę „Niech ktoś mi powie,
że panowie z Polski nie potrafią śpiewać”.
W.P.: - A graliśmy na tej scenie 7 miesięcy, dając 156 koncertów.
- Jak odnajdujecie się w show businessie współczesnej Polski, w czasach
tych wszystkich „talent show”, gdzie o
sukcesie decydują SMS-y.
W.P.: - Jeżeli chodzi o te programy: one
są fajne, pokazują jaką mamy przepiękną, utalentowaną młodzież. Tylko
martwi mnie jedno że te programy tej
młodzieży nic nie dają. Gasną jupitery
i koniec. Nawet ci zwycięzcy, którym
wydaje się, że złapali pana Boga za nogi,
po prostu wylewa się na nich kubeł zimnej
wody. Oczywiście nie dotyczy to
wszystkich, niektórym się udaje, na przy-
kład Marcin Wyrostek świetnie sobie
poradził. Ale dla młodego człowieka,
który nie ma mocnej psychiki, może być
to bolesne.
J.S.: - Elżbieta Zapendowska ciągle
nawołuje: „Następnym razem proszę
mi przynieść swój materiał, nie covery”.
Bo w następnym programie znowu będzie Joe Cocker, Elton John, czy
Freddie Mercury, znowu pojawi się jakiś
talent i co po programie?
W.P.: - Jeżeli są wzorce, bardzo łatwo
usiąść i próbować głosowo dopasować
się do niego. Ale potem trzeba nagrać
swoją solową płytę. Z jakim materiałem? Jak to zaśpiewać? Kto tego
posłucha?
J.S.: - Mamy przykłady Michała Szpaka
i Gienka Loski. Zgasły światła.
D.T.: - Duża oglądalność, duża ilość
zdolnej młodzieży i co? Naśladowcy...
Przeutalentowani naśladowcy.
J.S.: - Dopóki nie będzie programu,
w którym będziemy promować rodzimą
twórczość, dopóty ta młodzież mamiona kolorowymi świecidełkami.
W.P.: - Ktoś musi wpaść na pomysł
programu, w którym będą tylko i wyłącznie własne piosenki i najlepiej śpiewane jeszcze po polsku.
J.S.: - Tym się powinny zająć domy
kultury, regionalne ośrodki telewizji,
regionalne radia i to powinno być promowane później. To jest szansa dla tych
ludzi.
- Zapytam jeszcze o „Szczęśliwej drogi
już czas”. Wasz dawny kolega z zespołu w wywiadach ma żal, że śpiewacie ten wielki przebój na swoich
koncertach. Możecie się odnieść do
tych słów?
W.P.: - Mogę się odnieść bardzo precyzyjnie. Gdyby nie my nie byłoby tego
przeboju. Po prostu... Rysio przyniósł
piosenkę, która w niczym nie przypominała tego, co zostało wypuszczone
w eter jako VOX. Bo Ryszard Rynkowski do momentu zwolnienia z zespołu
bo tak to trzeba określić nie był znanym
człowiekiem. Był Ryszardem Rynkowskim w zespole VOX.
J.S.: - Nikt nie ma za złe McCartney'owi,
na którego koncercie byliśmy w Nowym
Jorku, że śpiewa piosenki Beatlesów,
a przecież na scenie nie było ani Lennona, ani Harrisona, ani Ringo Starra.
Rozmawiał: ROD
28 SPORT
grudzień 2012r., PRAWDA O RUDZIE ŚLĄSKIEJ
D o k ą d z m i e r z as
P
od tym względem Ruda Śląska niczym nie różni się od innych miast. Choć w mieście byli i są
sportowcy reprezentujący wysoki poziom, choć były zespoły grające w najwyższych klasach
rozgrywkowych, to u wielu kibiców sportowych największe emocje wyzwalała i wyzwala piłka
nożna. Tak było, tak jest i tak będzie. Wszyscy marzą o tym, by w ich mieście była, jeśli nie wielka,
to przynajmniej pisana przez duże P", piłka nożna. Póki co, mogą się emocjonować rozgrywkami na
" będzie lepiej. Ale czy jest to realne?
poziomie czwartej ligi i liczyć, że kiedyś
Dariusz Dobiech
(Slavia):
Teodor Wawoczny
(Grunwald):
Odrobina historii
Na terenie Rudy Śląskiej działa sześć
klubów z ponad 85-letnim rodowodem,
w których od początku grano w piłkę
nożną. Z różnym skutkiem, na różnym
poziomie, ale przez te lata przewinęły
się przez nie tysiące piłkarzy, których
popisy oglądały całe rzesze kibiców.
Mowa tu o Slavii, Wawelu, Grunwaldzie, Uranii, Pogoni i Jastrzębiu.
Wawel, Slavia, Urania i Grunwald
dostąpiły zaszczytu gry w będącej
zapleczem ekstraklasy - drugiej lidze.
Pierwszy grał w niej Wawel, ostatni Grunwald, a najdłużej, bo 17 sezonów Urania. Dziś drużyny te również nadają
kształt rudzkiej piłce, ale na poziomie
czwartej i piątej ligi. Od pewnego czasu
mówi się wpraw-dzie o stworzeniu
jednej, silnej drużyny piłkarskiej, ale na
planach i mowie się kończy. Niby
wszyscy są za, ale klubowi działacze
mówiąc tak, myśleli o własnym klubie.
I nie ma się czemu dziwić, bo zawsze to
"koszula bliższa ciału".
Bernard Wawrzynek
(Urania):
Co na to prezesi?
Dariusz Niemaszyk
(Wawel):
grudzień 2012r., PRAWDA O RUDZIE ŚLĄSKIEJ
SPORT 29
z r u d z k a p i ł ko ?

Podobne dokumenty