Damian Gapiński: Żółta kartka od sponsora (komentarz)

Transkrypt

Damian Gapiński: Żółta kartka od sponsora (komentarz)
Damian Gapiński
09 Stycznia 2016, 16:00
Damian Gapiński: Żółta kartka od sponsora
(komentarz)
Główna Komisja Sportu Żużlowego zmieniła zdanie w sprawie połączenia I i II ligi oraz
podziału na grupy pod naciskiem sponsora.
Kiedy Główna Komisja Sportu Żużlowego ogłosiła, że od sezonu 2016 ligi zostaną połączone i
podzielone na dwie grupy wydawało się, że jest to decyzja przemyślana, a przede wszystkim
skonsultowana z klubami, sponsorem i telewizją. Okazało się, że podobnie jak w latach poprzednich
była to decyzja podjęta w myśl zasady "bo kluby tak chciały". Dopiero oświadczenie firmy Nice, w
którym sponsor rozgrywek I ligi zapowiedział, że nosi się z zamiarem wycofania ze wspierania ligi
spowodowało, że wycofano się z tej propozycji i podjęto kolejną, dość nieprzemyślaną decyzję.
Dlaczego nieprzemyślaną? Wystarczy przeanalizować fakty. Po oświadczeniu firmy Nice w trybie
natychmiastowym podjęto decyzję, że ligi zostaną połączone, ale bez podziału na grupy. Jednocześnie
słabsze zespoły mają rozgrywać mecze jedynie na własnym torze. Jak wiadomo, jest to propozycja
złożona przez działaczy Włókniarza Częstochowa.
Tutaj już nie chodzi o to, kto złożył tę propozycję. Chodzi o to, czy jest dobra dla żużla i rozgrywek. Nie
jestem przekonany, czy dwa dni, w których istniała jedynie możliwość rozmów telefonicznych, były
okresem właściwym do podjęcia przemyślanej decyzji. W nowym systemie rozgrywek zwraca bowiem
szczególną uwagę fakt, że najlepsze zespoły mają do odjechania ponad 18 spotkań w sezonie! To
obciążenie, jakiego nie mają nawet kluby Ekstraligi. Od dawna obowiązuje zasada, że meczem u siebie
kluby nie zarabiają na spotkanie wyjazdowe. Dla najlepszych nowa propozycja oznacza, że liczba
spotkań wyjazdowych będzie większa od spotkań u siebie. Czy w świetle obecnych problemów
finansowych polskich klubów jest dobra decyzja? Czas pokaże.
Oczywiście uzasadnieniem może być znowu fakt, że "kluby tak chciały". Wiemy jednak z historii jak
kończyły się decyzje podejmowane pod naciskiem klubów. Obecny chaos organizacyjny lig jest właśnie
wynikiem tych działań. Ważne jest przede wszystkim to, że sygnał niezadowolenia z organizacji
rozgrywek dał sponsor. Instytucja dzięki której I liga pokazywana jest w telewizji. Do tej pory
obowiązywało bowiem powiedzenie, że tylko media piszą o tym, że jest źle, a rzeczywistość jest
zupełnie inna.
W swoim oświadczeniu firma Nice nawiązała także do rozgrywek Ekstraligi. Obecnie mamy osiem
klubów w tej klasie rozgrywkowej. I choć obowiązuje zasada awansów i spadków, to niewiele wskazuje
na to, aby skład tej ligi zmienił się po sezonie 2016. Widać to także po ruchach ROW Rybnik, który nie
kontraktuje najmocniejszego składu wiedząc, że wśród pierwszoligowców trudno będzie po sezonie
szukać chętnego na starty w Ekstralidze. To sygnał dla całego żużla, że dzieje się źle. Potrzebne są
działania systemowe i przemyślane. Wcześniej o tym mówiły tylko media. Teraz mówi to sponsor. Być
może dopiero teraz ten głos dotrze do właściwych osób.
Zobacz więcej tekstów Damiana Gapińskiego ->
inf. własna