Ksenia Olkusz - Creatio Fantastica

Transkrypt

Ksenia Olkusz - Creatio Fantastica
Creatio Fantastica
PL ISSN: 2300-2514 R. XII, 2016, nr 2 (53)
Ksenia Olkusz
Podzielone opinie
Jeśli jeszcze raz usłyszę zdanie, że dystopie young adult to płytkie, płaskie, pozbawione jakiejkolwiek refleksji, powielające schematy teksty, to – przysięgam – trafi mnie
szlag! I wtedy kto będzie pisał dla Was recenzje, kto będzie organizował konferencje o
fantastyce? No właśnie! Trzymajcie więc ode mnie z dala tych pożal się Przedwieczny speców, którym się wydaje, że WSZYSTKIE utwory nawiązujące do danej konwencji są TAKIE
SAME. A figa z makiem, bo nie są i nie trzeba do tego ani habilitacji, ani doktoratu, ani
nawet licencjatu, tylko zdrowego rozsądku, który podpowie, że tak jak różnią się od siebie
temperamenty pisarskie, tak różnią się i warsztat, i estetyczne determinanty, i sposoby
realizacji tekstów utrzymanych w określonej konwencji. To takie proste a tak trudne zarazem do zrozumienia dla bardzo wielu, którym łatwiej jest powielić zasłyszaną a niepochlebną opinię, niż samemu zapoznać się z przedmiotami sporu (oporu?).
Wściekłam się tak nieprzytomnie dlatego, że po raz kolejny trafiłam na bardzo
wartościową (pod względem tematyki, wykonania, prowadzenia narracji) powieść, która
wpisuje się w schemat young adult, ale jednocześnie nie do końca przeznaczona jest dla
młodego odbiorcy jako niezwykle mroczna, obfitująca w bezkompromisowe sceny, rozwiązania i motywy literatura. Odkryciem tym są Podzieleni Neala Shustermana, lektura
niezwykła, poruszająca, bardzo mocno wpisująca się we współczesny dyskurs moralny i
etyczny – a będąca pierwszą częścią obszerniejszego cyklu.
Shustermana przestawiać nikomu chyba nie trzeba – jest to bowiem pisarz uznany
i znany, twórca niezwykle płodny, poczytny i konsekwentny w pisarskich dążeniach, a

Recenzja książki: Neal Shusterman, Podzieleni [Unwind], przekł. Łukasz Dunajski, Słupsk: Wydawnictwo
Papierowy Księżyc, 2016, ISBN: 978-83-61386-21-6, ss. 448.
1
przy tym osobowość artystycznie niezwykła, wręcz multizadaniowa. W tej wielopłaszczyznowości zainteresowań nie zgubił jednak autor tego, co w kreacji światów najważniejsze,
a więc spójności wizji, jej rozmachu i logiczności. W Podzielonych wykreowane zostały
realia „postyczne”, a zatem rzeczywistość zaistniała po jakimś wydarzeniu, które diametralnie zmieniło układy polityczne czy społeczne. Ten element jest w powieści niezwykle
istotny, ponieważ dostarcza zarówno motywacji dla działań protagonistów, ich decyzji,
dążeń, zachowań, jak również i wykładnię globalnej sytuacji, w której od absurdalnego
pomysłu niedaleko było do tragedii całych rzeszy ponoszących jego konsekwencje ofiar.
Otóż po ogólnoświatowych konfliktach – w najprostszym ujęciu bardzo przypominających starcia ideologii na polskim firmamencie politycznym czy obyczajowym – następuje
wypracowanie swoistego kompromisu pomiędzy zwolennikami różnych opcji etycznych
(opartych często na wyraźnych podwalinach religijnych porządków) i teoretyczny pokój.
Jednak pod iluzorycznym ładem skrywana jest gehenna setek tysięcy dzieci i nastolatków,
którzy mogą zostać wyznaczeni – przez rodziców czy opiekunów – do tzw. Podzielenia.
To zaś jest niczym więcej niż tylko śmiercią rozczłonkowywanego, rozdysponowywanego
na części zamienne (wszczepiane potem innym) organizmu. Wtłoczeni w ramy bezwzględnego systemu, młodzi obywatele nie mają możliwości ucieczki – jeśli zostaje podpisane
zlecenie Podzielenia, nie ma od niego odwrotu. Kto podlega procedurze? Każdy małoletni
poniżej osiemnastego, a powyżej trzynastego roku życia, zatem w okresie z jednej strony
najbardziej trudnym wychowawczo, a z drugiej w sposób najdobitniejszy kształtującym
osobowość i przyszłość. Podzielenie jest formą wstecznej aborcji i w podobny sposób zostaje ono opisane przez jednego z byłych ustawodawców. Każdy niezadowolony z pociechy rodzic, opiekun rzekomo nierokującego nastolatka (rety, czy każdy w wieku lat trzynastu lub szesnastu koniecznie musi wiedzieć, w jakim kierunku zmierza jego życie?) czy
po prostu zbyt drogiego w utrzymaniu dorastającego człowieka może tę żywą, obdarzoną
osobowością, charakterem, marzeniami istotę potraktować przedmiotowo i nie tyle wyrzucić poza społeczny nawias, ile po prostu skreślić, wymazać, Podzielić.
Leitmotivem całej powieści jest refleksja nad tym, do czego ma prawo człowiek, na
jakim etapie posiada to prawo, w jakim stopniu może decydować o tym, jaki stanie się los
zależnych od niego jednostek. Wyraźnie widać tutaj inspirację eugeniką, tą samą zresztą,
która uwarunkowała logikę postrzegania rzeczywistości w wypadku chociażby obozów
2
koncentracyjnych. Pragmatyzm rządzących wyraża się przy tym – podobnie jak w przywoływanym przykładzie zresztą – w praktycznym wyzyskiwaniu każdego skrawka ciała
Podzielonego, a więc możliwości wymiany każdej niesprawnej czy dysfunkcyjnej części
ciała stworzonej tym, którzy dostąpili luksusu życia. Ów cel jest w sposób wyśmienity
marketingowo „sprzedawany” obywatelom, których – tak samo jak i przeznaczonych do
Podzielenia – przekonuje się, że procedura zapewnia ofiarom inną formę istnienia czy odmienny stan trwania. Tu nie ma mowy o śmierci, jest ona wypierana ze społecznej świadomości jako aspekt niekomfortowy, zbędny; choć nie jest całkowicie wykluczona, to
większość nie ma o niej najbledszego nawet wyobrażenia. Rzecz w tym, że trwanie to nie
jest już, że tak powiem, integralne, skoro każdy kawałek ciała zostaje wyzyskany medycznie w celu zasilenia innego organizmu.
Shusterman, bazując zresztą na popularnej teorii dotyczącej przenoszenia pewnych cech dawcy na biorcę organu, pokazuje tak stopniową atrofię świadomości skazanego i poddanego Podziałowi dziecka, jak i jednocześnie jej szczątkowe budzenie się w
nowym nosicielu. Te obrazy, opisy i wizje są bardzo niepokojące, ale w dobitny sposób
wpisują się w dyskurs bioetyczny, choć nie ten związany z dobrowolna donacją organów,
a raczej z handlem nimi, jeszcze bardziej zaś z problemem ich ewentualnego hodowania.
To samo czyni autor z kwestią aborcji, pokazując, o ile gorzej wygląda sytuacja świadomego, urodzonego człowieka prowadzonego na śmierć od okoliczności, w jakich usuwany
jest niemający świadomości płód. Zdaję sobie sprawę, że wkraczam tu na grunt bardzo
grząski, czego nie lubię, bo swoich poglądów nie wywlekam na publiczny widok, ale temat
ten poruszyć musiałam, żeby dowieść, jak mocno niesprawiedliwe byłoby wtłoczenie powieści Shustermana w niezbyt przychylnie odbieraną i niejednokrotnie sprowadzaną do
uproszczonego modelu konwencję young adult.
Rzecz jasna z tego schematu zachowuje autor i koncepcję świata dystopijnego jako
budowanego na kłamstwie, i nastoletnich bohaterów, którzy buntują się przeciw systemowi, i młodzieńczą miłość podsycającą motywację, aby przetrwać za wszelką cenę. Jednak te elementy w pewien sposób nikną w natłoku bardzo bezkompromisowo podanych
informacji o tym, jaki w istocie jest świat, w którym mieszkają protagoniści, jak fatalna
jest ich sytuacja i jakie piekło czeka na nich w procesie Podzielenia. Trudno mi przy tym
wyliczyć wszystkie zalety, wskazać moment, w którym wyobraźnia Shustermana dyktuje
mu niebanalne rozwiązana – tych jest po prostu zbyt wiele. Dodać mogę zatem tylko jedno
3
– zabierając się za lekturę Podzielonych miejcie, proszę, na uwadze każdy drobiazg, każdy
gest i każdy dialog, bo to właśnie z nich wyłania się ów przerażający opis świata, który
uległ permanentnemu rozpadowi i funkcjonuje wyłącznie dzięki eleganckim łgarstwom.
Choć bowiem to wciąż nie nasza rzeczywistość, to właśnie ku takim konformistycznym
rozwiązaniom grawitujemy…
4