konferencja dyrektorów i kustoszy muzeów

Transkrypt

konferencja dyrektorów i kustoszy muzeów
Sulejów 13-14 grudnia 2012
KONFERENCJA
DYREKTORÓW I KUSTOSZY
MUZEÓW REGIONALNYCH
Z WOJEWÓDZTWA ŁÓDZKIEGO
1
Redakcja:
Andrzej Białkowski
Izabela Majchrowska
ReCENZent:
prof. dr hab. Andrzej Lech
Wydawca:
Łódzki Dom Kultury
Łódź 2013
2
SPIS TREŚCI:
Andrzej Białkowski
Wstęp.................................................................................................................................................... 4
Elżbieta Hibner
Współpraca muzeum ze społecznością lokalną a rozwój regionalny.................................. 6
Przemysław Owczarek
Rola muzeum regionalnego w społeczeństwie lokalnym ...................................................... 8
Damian Kasprzyk
Muzeum regionalne a społeczna tożsamość miejsca.............................................................. 12
Anna Nadolska-Styczyńska
Muzea regionalne a dialog międzykulturowy . ......................................................................... 25
Jarosław Eichstaedt
Antropologia dla muzeum, muzeum dla antropologii ........................................................... 33
Marzena Kozanecka-Zwierz
Wybrane aspekty działalności Muzeum w Łowiczu w ostatnich latach ............................. 41
3
W stę p
W czasach, gdy wszystko co istotne „dzieje się”
w świecie wirtualnym, a wiedza na ważne tematy musi być przekazywana w sposób atrakcyjny,
muzealnictwo w tradycyjnym wydaniu zdaje się
przeżywać stagnację, a zainteresowanie taką formą przekazu maleje. Szczególnie widoczne jest
to w przypadku małych placówek, które często,
borykając się z brakami finansowymi, wpadają w
pułapkę powtarzalności, stałych ekspozycji i sztywnego harmonogramu organizowanych imprez.
Obserwując tę niepokojącą tendencję, dyrekcja
Łódzkiego Domu Kultury postanowiła zorganizować KONFERENCJĘ DYREKTORÓW I KUSTOSZY
MUZEÓW REGIONALNYCH Z WOJEWÓDZTWA
ŁÓDZKIEGO. Organizatorzy bowiem wierzą, że muzea regionalne mogłyby odzyskać utraconą pozycję
i umocnić istotną rolę, jaką kiedyś pełniły dla lokalnych społeczności, „odkurzając” nieco swoją wizję
i wprowadzając zmiany metodologiczno-organizacyjne. Pomysłodawcy konferencji wierzą, iż dzięki
wymianie doświadczeń między placówkami oraz
stałej współpracy – jest możliwe odświeżenie wizerunku placówek muzealnych w regionie bez dużego nakładu finansowego. Konferencja, która odbyła
się z inicjatywy ŁDK w dniach 13-14 grudnia 2012 r.,
została zorganizowana w Sulejowie, w Hotelu
Podklasztorze ulokowanym w dawnym kompleksie
klasztornym Cystersów. Było to pierwsze z planowanego cyklu tego typu spotkań branżowych ani-
4
matorów kultury z województwa łódzkiego, które
zgromadziło przedstawicieli 18 placówek muzealnych. W spotkaniu wzięli udział również zaproszeni
goście, między innymi reprezentujący środowisko
uniwersyteckie. Dwudniowa konferencja, zgodnie
z ustalonym programem, była bogata w wykłady
dotyczące kierunków rozwoju muzeów (perspektyw i wizji) oraz sposobów rozwiązywania problemów finansowania placówek. Ważnym elementem
była również część poświęcona dobrym praktykom, które sprawdziły się w działalności muzeów
w obecnych warunkach. Pierwszy dzień spotkania
zakończył się dyskusją umożliwiającą uczestnikom
i organizatorom poruszenie istotnych tematów,
wymianę opinii, postawienie wniosków, a przede
wszystkim wymianę doświadczeń i poznanie się nawzajem. Drugi dzień poświęcony został działaniom
mającym na celu pogłębienie integracji środowiska
– zaprezentowano placówki regionalne i postawiono wnioski do podjętych tematów. Dodatkową
atrakcją tego dnia było umożliwienie wszystkim zaproszonym osobom zwiedzenia dawnego opactwa
Cystersów wraz z przepiękną kolegiatą, będącą perłą średniowiecznej architektury sakralnej.
Wydaje się, że pomysł organizowania tego
typu konferencji zyskał uznanie uczestników.
Organizatorzy wyrażają nadzieję, iż spotkanie w takim gronie zainspirowało środowisko muzealników
do pogłębiania nawiązanych kontaktów między
różnymi placówkami i podejmowania w przyszłości wspólnych działań. Oczywiście w bieżącym roku
planowane są kolejne edycje. Zgodnie z sugestiami, które padły w trakcie konferencji, na portalu
www.regionkultury.pl została wygenerowana specjalna przestrzeń do wykorzystania przez muzea.
Wszystkie te działania mają na celu powstanie platformy wymiany doświadczeń.
Po konferencji udało się również organizatorom
zaprosić niektórych uczestników do wypowiedzi
merytorycznych w formie referatów nawiązujących
i podsumowujących tematy poruszone w trakcie
dwóch dni spotkań. W sumie powstało sześć tekstów, które zostały umieszczone w niniejszej publikacji. Pierwszy, autorstwa Elżbiety Hibner, to
swoiste wprowadzenie. Autorka podejmuje się zdefiniowania kluczowych pojęć, ujętych w ramy rozważań nad współpracą muzeów ze społecznością
lokalną i wpływem tego typu relacji na rozwój regionalny. W kolejnym tekście Przemysław Owczarek
(Muzeum Archeologiczne i Etnograficzne w Łodzi)
opisuje rolę muzeum regionalnego. Jest to próba
określenia społecznej misji, jaką muzeum powinno
wypełniać poprzez standaryzację swoich działań,
animację społeczności lokalnej, współpracę z mediami lokalnymi i innymi instytucjami. Autor przywołuje konkretne projekty, które jego zdaniem mogłyby być ciekawą propozycją i inspiracją. Następny
referat, Damiana Kasprzyka (Uniwersytet Łódzki),
to rozważania nad społeczną tożsamością miejsca
w kontekście muzeum regionalnego. Jest to naukowe ujęcie zagadnienia tożsamości regionalnej.
Autor wyjaśnia przyczyny zróżnicowania tradycji
lokalnych i regionalnych województwa łódzkiego
oraz zastanawia się nad możliwościami kształtowania owej tożsamości przez muzea regionalne
i ich ofertę edukacyjno-oświatową. Z kolei Anna
Nadolska-Styczyńska (Uniwersytet im. Mikołaja
Kopernika w Toruniu) odwołuje się w swoim tekście
do idei wielokulturowości. Mowa tu o roli, jaką w
tym zakresie powinno pełnić muzeum regionalne,
a także o koniecznym dialogu międzykulturowym
i rozszerzeniu zainteresowań, tak aby uniknąć zamykania się jedynie w obrębie własnych regionów, małych ojczyzn czy kultury narodowej. Kolejny autor,
Jarosław Eichstaedt (Muzeum Wnętrz Dworskich
w Ożarowie, Oddział Muzeum Ziemi Wieluńskiej),
prezentuje muzeum z punktu widzenia antropologii
kulturowej. Zastanawia się więc nad współuczestnictwem muzeum w dialogu ze współczesnymi
naukami humanistycznymi. Całość publikacji zamyka artykuł Marzeny Kozaneckiej-Zwierz (Muzeum
w Łowiczu), będący prezentacją wybranych aspektów działalności Muzeum w Łowiczu na przestrzeni
ostatnich lat, jako przykładów dobrych praktyk do
naśladowania.
Andrzej Białkowski
Ośrodek Regionalny ŁDK
5
Elżbieta Hibner
Współpraca muzeum ze społecznością lokalną
a rozwój regionalny
Zorganizowana w Sulejowie Konferencja Dyrektorów i Kustoszy Muzeów Regionalnych z Województwa
Łódzkiego jest okazją do podzielenia się garścią refleksji wynikających z mojego doświadczenia zawodowego i pracy na rozmaitych szczeblach władzy
publicznej. Praktyka zarządzania i odpowiedzialność za dobro publiczne, w tym zasoby finansowe
– począwszy od samorządu lokalnego, przez Kancelarię Prezesa Rady Ministrów, na dystrybucji środków Unii Europejskiej kończąc – pozwala mi na analizę wielu zjawisk i instytucji z dość szerokiej perspektywy. Rozpocznę od objaśnienia, jak rozumiem
znaczenie pojęć zawartych w tytule niniejszego wystąpienia.
Współpraca rozumiana jako skłonność do współdziałania instytucji, osób, przedsiębiorców i innych
rozmaitych podmiotów nie jest naszą najmocniejszą stroną – to stwierdzenie dość eufemistyczne,
zważywszy na polską rzeczywistość. Umiejętność
budowania zespołów, współdziałanie w grupie, praca zespołowa, zdolność do wyłaniania liderów i zdążanie z nimi do wspólnego celu – to czynniki niezbędne dla osiągnięcia sukcesu we współczesnym
świecie. A jeśli nawet nie chodzi o sukces, a tylko
o zwykłą satysfakcję z wykonywanej pracy i widoczną poprawę jakości naszego życia, to dobre relacje
międzyludzkie, otwartość i gotowość do współpracy są na tej drodze nie do przecenienia.
6
Muzeum to instytucja kultury o szczególnej specyfice i szerokim spektrum zadań statutowych. Gromadzi zbiory ważnych, zabytkowych przedmiotów
lub dzieł sztuki, zajmuje się restauracją i konserwacją zabytków, prowadzi działalność naukowo-badawczą i edukacyjną, upowszechnia wiedzę o dziedzictwie kulturowym. Ostatnimi laty muzea, zwłaszcza regionalne, przyczyniają się do przywracania
pamięci historycznej, promocji miejsca, obyczaju,
tradycji, a także uczestniczą w marketingu terytorialnym. Muzea wpisują się w rozwój turystyki kulturowej i edukacyjnej, są atrakcją na licznych szlakach turystycznych.
Społeczność lokalna lub wspólnota lokalna to
dziś podstawowy składnik kapitału społecznego,
bez którego trudno sobie wyobrazić rozwój społeczno-gospodarczy. Podstawową lokalną jednostką ustrojową jest gmina. Do wspólnot lokalnych
umocowanych ustawowo zaliczamy także powiat,
którego administracja jest często odpowiedzialna za kondycję muzeum regionalnego. Bogactwo
wspólnot lokalnych na niższych szczeblach – takich,
jak: wieś, sołectwo, osada, osiedle – świadczy o potencjale rozwojowym, którego wykorzystanie zależy od zdolności do współpracy.
Rozwój regionalny – to najsilniejszy czynnik rozwojowy gospodarek i wspólnot państw europej-
skich. Region, szczebel administracyjny i terytorialny poniżej władzy centralnej, odpowiada za tworzenie warunków do rozwoju gospodarczego i wzrostu
kapitału społecznego. Jest narzędziem do kreowania długofalowych polityk, uwzględniających odrębności i różnice o charakterze geograficznym, historycznym, demograficznym i kulturowym. Regiony bywają bardziej lub mniej zintegrowane. Łódzkie
należy do kategorii regionów o słabszej spójności
wewnętrznej i zewnętrznej identyfikacji.
Muzea regionalne mają do odegrania bardzo
ważną rolę w procesie integracji regionu i wspierania rozwoju lokalnego i regionalnego. Na ważność
i atrakcyjność tej formy działalności wskazują coraz
liczniejsze inicjatywy prywatne powoływania małych muzeów, wspierających główną działalność
gospodarczą właściciela lub będące wyrazem jego
pasji. W każdym przypadku muzeum postrzegane
jest jako atrakcja zachęcająca gościa do zatrzymania się, wejścia do wnętrza i zwiedzenia wystawy,
czasem także kupienia pamiątki lub zjedzenia posiłku w pobliskiej gospodzie.
Niezależnie od tego, jaki organ władzy publicznej
lub podmiot prywatny prowadzi muzeum (minister,
województwo, powiat, gmina, kościół, stowarzyszenie, przedsiębiorca), warto zadbać o dobre relacje
z władzą lokalną. To wójt lub burmistrz może zdecydować o zapewnieniu dobrego dojazdu do muzeum, oznakowaniu drogi i informacji turystycznej,
wytyczeniu i utwardzeniu miejsca pod parking lub
zachęceniu lokalnych przedsiębiorców do inwestowania w infrastrukturę turystyczną (bar, restauracja,
sklep z pamiątkami).
Kolejnym obszarem współpracy między muzeum i wspólnotą lokalną (gmina, powiat) jest edukacja. Ten rodzaj działalności jest już szeroko praktykowany w formie lekcji muzealnych czy warsztatów rękodzieła. Trudniej rozwija się współpraca z miejscowymi szkołami. Przeszkodą są prawdopodobnie dość sztywne przepisy oświatowe,
które nie motywują nauczycieli do prowadzenia
np. lekcji historii poza szkołą, w pomieszczeniach
muzealnych.
W czasie zapowiadanego kryzysu finansowego
wiele muzeów obawia się o swoją przyszłość. O ile
ostatnie lata przyniosły znaczący postęp w dziedzinie renowacji zabytków i rozwoju infrastruktury muzealnej, głównie ze środków Unii Europejskiej, o tyle
nadchodzący rok może przynieść istotne ograniczenia i trudności w finansowaniu bieżącej działalności statutowej. Tym bardziej, jak zawsze w trudnych
czasach, warto pomyśleć o zacieśnieniu współpracy oraz częstszych spotkaniach służących wymianie
doświadczeń i dobrych praktyk. Spotkanie w Sulejowie to pierwszy krok w dobrym kierunku.
7
Przemysław Owczarek
Muzeum Archeologiczne i Etnograficzne w Łodzi
Rola muzeum regionalnego
w społeczeństwie lokalnym
Słowo „rola” kojarzy się z teatrem i filmem. Zatem
potencjał muzeum regionalnego zapewne dałoby
się określić poprzez porównanie do talentu Krystyny
Jandy lub widma statysty służącego za tło głównej
akcji. Jednak zarówno użyte porównania, jak i metafora filmu niezbyt dobrze służą wyjaśnieniu przedstawionej w tytule kwestii, bowiem zjawisko kształtowania i zachowania kultury regionalnej zakłada
bardziej uczestnictwo odbiorcy aniżeli kreowanie
dla niego rozmaitych projekcji poprzez zimny ekran.
Powiedzmy dosadnie – czasy, gdy muzeum wytwarzało wiedzę i zdarzenia, a widz-konsument otrzymywał je jako produkt w sterylnej gablocie lub sali,
na szczęście już mijają. Chociaż rzesze urzędników
wciąż każą muzealnikom posługiwać się słownikiem
ekonomii w sprawozdaniach kwartalnych i rocznych oraz działać według ustawy o zamówieniach
publicznych, która kompletnie nie przystaje do instytucji kultury i zakresu ich działalności. Taki jest
efekt przenoszenia modeli zarządzania z kontekstu
dotyczącego przedsiębiorstw na instytucje, które
w znacznym stopniu operują wartościami autotelicznymi. Jaki słownik, taki świat.
Dlatego łatwo zrozumieć, że niektórzy samorządowi urzędnicy nie traktują dziedziny kultury poważnie, bo nie przynosi ona istotnych dochodów,
a raczej generuje koszty, a więc jest zasadniczo
zbędna. Wysuwając argument przeciwny zdaniu tak
ważnych osób, trzeba użyć ich języka, a mianowicie
8
6
stwierdzić, że inwestycja w kulturę jest długoterminowa i obliczona na zysk inaczej wymierny: przemianę świadomości. Zaś wykształcone i kulturalne
społeczeństwo stanowi rozwinięty kapitał, który ma
niepośledni wpływ na formowanie silnej tożsamości i wyższych potrzeb, a zatem w sposób niebanalny wpływa na samą lokalną i ponadlokalną gospodarkę. W tym kontekście rola muzeum regionalnego jawi się jako niezbędne ogniwo w łańcuchu lokalnej kultury. Przy czym antropologia widzi oczywiście ekonomię i jej przedmiot – rynek – jak składniki wchodzące w skład szeroko rozumianej kultury,
a nie byty wobec niej nadrzędne.
Zadajmy dwa fundamentalne i zawsze bardzo potrzebne pytania: po co jest muzeum regionalne i jak
powinno ono funkcjonować wobec społeczności lokalnej?
Po co i jak?
O głównych sensach powołania i roli muzeów
traktują prawne regulacje: „Ustawa o muzeach” i stosowne rozporządzenia. Art. 1 tejże ustawy zawiera
definicję muzeum:
„Muzeum jest jednostką organizacyjną nienastawioną na osiąganie zysku, której celem jest gromadzenie i trwała ochrona dóbr naturalnego i kulturalnego dziedzictwa ludzkości o charakterze materialnym i niematerialnym, informowanie o wartościach
i treściach gromadzonych zbiorów, upowszechnia-
nie podstawowych wartości historii, nauki i kultury
polskiej oraz światowej, kształtowanie wrażliwości
poznawczej i estetycznej oraz umożliwianie korzystania ze zgromadzonych zbiorów”.
Skoro muzeum jest instytucją nienastawioną
na zysk, dlaczego w pismach urzędowych i sprawozdawczych jednostki organizacyjne zobowiązują muzealników do używania nomenklatury nastawionej właśnie na jego osiąganie? Zostawmy to
pytanie osobom, które na co dzień nie zajmują się
ochroną dziedzictwa historycznego i kulturowego
swoich małych ojczyzn, ale decydują o losach takiej
instytucji, a skupmy się na jej rzeczywistych priorytetach.
Art. 2 tejże ustawy określa cele funkcjonowania instytucji muzealnych, a zatem definiuje kierunki działania, dzięki którym powinna być właściwe spełniona rola muzeum. Wyliczmy je tutaj: 1) gromadzenie
zabytków w statutowo określonym zakresie; 2) katalogowanie i naukowe opracowywanie zgromadzonych zbiorów; 3) przechowywanie gromadzonych
zabytków w warunkach zapewniających im właściwy stan zachowania i bezpieczeństwo oraz magazynowanie ich w sposób dostępny do celów naukowych; 4) zabezpieczanie i konserwacja zbiorów oraz,
w miarę możliwości, zabezpieczanie zabytków archeologicznych nieruchomych, a także innych nieruchomych obiektów kultury materialnej i przyrody;
5) urządzanie wystaw stałych i czasowych; 6) organizowanie badań i ekspedycji naukowych, w tym archeologicznych; 7) prowadzenie działalności edukacyjnej; 7a) popieranie i prowadzenie działalności artystycznej i upowszechniającej kulturę; 8) udostępnianie zbiorów do celów edukacyjnych i naukowych;
9) zapewnianie właściwych warunków zwiedzania
oraz korzystania ze zbiorów i zgromadzonych informacji; 10) prowadzenie działalności wydawniczej.
Wyżej wymienione cele da się podzielić na dwa rodzaje: wewnątrzinstytucjonalne, czyli te, które skupiają się ściśle na ochronie dziedzictwa kulturowego
poprzez odpowiednią infrastrukturę i pracę wykwa-
lifikowanego zespołu (pkt. 1–4) oraz cele skierowane na zewnątrz, zakładające uczestnictwo grup docelowych, przede wszystkim społeczności lokalnej
i turystów (pkt. 5–10).
Tymczasem zauważmy, że wewnętrzne życie muzeum nie jest samowystarczalną enklawą, lecz właśnie częścią społeczności lokalnej. Pracujący w nim
ludzie wnoszą do niego cały bagaż społecznych interakcji. Inny rodzaj interakcji powstaje w warunkach pracy, między rzeczą – zabytkiem, stanowiącym lokalne dziedzictwo, a opracowującym go
i używającym do różnych działań (opis, konserwacja, ekspozycja) naukowcem. Ważny jest tutaj status zabytku jako rzeczy, która utraciła swoją użyteczność w kontekście codzienności, ale ze względu na sposób, w jaki „uprzedmiotawia” lokalną pamięć i historię, otrzymała „drugie życie” w obszarze
idei i wizji na temat przeszłości. Te dwa konteksty
stanowią tak naprawdę jeden zbiór, kolektyw – mówiąc nomenklaturą Bruno Latoura – w skład którego
wchodzą byty ożywione i nieożywione. Od budynku (miejsca), przez ludzi, po eksponaty i program
działania, muzeum stanowi pewną rzeczywistość
będącą ważną cząstką regionu, o którym „opowiada” jego działalność. O sile tej „opowieści” świadczy
nie tylko odpowiednie finansowanie, struktura, organizacja pracy, dostosowany do realiów i głęboko
przemyślany program działania, umiejętność zdobywania środków zewnętrznych (myślenie projektowe, granty, sponsorzy), ale przede wszystkim sposób, w jaki razem uczestniczą w tej „opowieści”: muzeum i społeczność lokalna. Fakt, że słowo „uczestnictwo” nie pojawia się ani razu pośród 10 celów
Art. 2 „Ustawy o muzeach”, powinno być ważnym sygnałem do jej korekty. Albowiem to od zaangażowania muzeum w życie mieszkańców regionu i od zaangażowania społeczności lokalnej w życie muzeum
tak naprawdę zależy jakość działania, które nazywamy „rolą muzeum”. Z kolei od jakości tego obopólnego zaangażowania zależy, czy miejscowa elita władzy i przedsiębiorców uczestniczy we współtworze-
9
niu muzeum poprzez sensownie udzielane wsparcie
finansowe i infrastrukturalne.
Z powyższych przemyśleń wypływa jeden ważny
wniosek: istnienie muzeum regionalnego nie może
ograniczać się do jego gmachu, ale powinno zaznaczać swoją obecność pośród mieszkańców poprzez taki rodzaj animacji, który tworzy dialog żywy
i otwarty na rozmaite osoby, grupy społeczne, instytucje i organizacje pozarządowe, zaś sposób uczestnictwa pozwala traktować wszystkich jako partnerów i równoprawne podmioty, wspólnotę „my”
o wyraźnie określonej tożsamości regionalnej. Jak
postuluje Wojciech Kłosowski: „Uczestnictwo w kulturze to żywy udział człowieka w tych obszarach życia społecznego, które on sam odczuwa jako »kulturę«. Chodzi zarówno o interaktywny odbiór kultury tworzonej przez innych, jak i o wnoszenie w społeczny obieg kultury własnego wkładu: kultury odkrytej lub wynalezionej przez siebie”. (W. Kłosowski,
Uczestnictwo a dostęp [w:] Kierunek kultura. W stronę
żywego uczestnictwa w kulturze, Mazowieckie Centrum Kultury i Sztuki, Warszawa 2011, s. 43.).
Zatem uczestnictwo polega na własnym wyborze
i ekspresji, nie zaś na statystyce obejmującej zwiedzających i dochody. Liczba autokarów z dziećmi
„przejeżdżającymi” w tygodniu przez muzeum nie
świadczy jeszcze o ich świadomym uczestnictwie.
Świadczy o nim żywa relacja, jaką uczniowie nawiązują z własną kulturą, wnosząc do niej swoje wytwory materialne i niematerialne, i traktując przestrzeń
działalności muzeum jako oswojoną i przyjazną. Tak
naprawdę wewnętrzne i zewnętrzne cele muzeum
powinny generować „wspólnotowy obszar” współkształtowany z całą świadomością przez społeczność lokalną. Po to w konsekwencji działa muzeum,
jeśli ma spełniać kryteria publicznej instytucji.
Oczywiście, ktoś natychmiast zauważy: „OK, fajnie,
ale pokażcie, jak to się robi”. Muzeum Archeologiczne i Etnograficzne w Łodzi „robi” to w postaci szeregu działań, których skala jest może na razie niewystarczająca, ale wykazuje tendencję wzrostową.
10
Choćby poprzez organizację warsztatów tkactwa
i garncarstwa w ramach projektu muzealnego Wyróżnieni strojem. Huculszczyzna – tradycja i współczesność (2012 r.), w trakcie którego udało nam się wytworzyć ową przestrzeń wspólną z odbiorcą muzealnego działania. Ale prawdziwym obszarem wspólnych doświadczeń stanie się dopiero tegoroczne
otwarcie (maj – czerwiec 2013 r.) Obiektu Zamiejscowego w Tumie, tzw. Łęczyckiej Zagrody Chłopskiej
z zabytkowymi i czynnymi obiektami: wiatrakiem
kozłowym, kuźnią i olejarnią, piecami – chlebowym
i do wypalania ceramiki. To ogromna, pochłaniająca wiele wysiłku inwestycja. Założyliśmy i realizujemy główny cel tego obiektu: jego współdziałanie ze
społecznością lokalną powiatu łęczyckiego, polegającą na wspólnotowym budowaniu programu skansenu wraz z samorządem, społecznością lokalną,
miejscowymi organizacjami pozarządowymi. Jako
konkret posłużą tu dwa planowane projekty:
1. Strych otwarty na kulturę – projekt wynikający
z doświadczeń naszych etnografów w terenie,
którym udało się zgromadzić odpowiednie kolekcje na rzecz skansenu, polegający na przenoszeniu starych rzeczy z domowego lamusa do
tej przestrzeni domostwa, która służy społecznej
i rodzinnej tożsamości, a nierzadko odnosi się
także do sfery religii. Chcemy, by mieszkańcy mogli przywrócić życie przedmiotom, które świadczą o dawnych losach rodziny (narzędzia gospodarskie, tkaniny, dewocjonalia). Religijny obraz
z poprzedniej epoki ma swoją historię, którą domownik może przekazać. O roli i pochodzeniu tej
rzeczy w perspektywie nauki i dziedzictwa (tradycje rzemieślnicze) może zaś opowiedzieć muzealnik. Konserwator pokaże, jak przebiega proces renowacji, a podczas małego, rodzinnego
święta na nowo przyjmie się zapomnianego „domownika”. Kamera, dyktafon i strona internetowa
stworzą przestrzeń wspólnej wiedzy i doświadczeń związanych z tak wybranymi przedmiota-
mi, które posiadają jednostkową historię i przechowują oraz wyzwalają rozmaite emocje. W ten
sposób, poprzez przedmioty, stworzymy sieć żywych i wspólnych relacji między przeszłością i teraźniejszością, lokalną społecznością i muzeum,
realizując odnowę tożsamości za pomocą procesów, które są dotykalne i mają wielu narratorów.
2. Jaki koń był, każdy widzi – projekt polegający na
badaniach naukowych, które współprowadzić
będzie z muzeum lokalna młodzież i organizacje
pozarządowe, dotyczący roli konia w lokalnej gospodarce wiejskiej. Projekt zakończy wystawa fotografii oraz tradycyjnych wiejskich narzędzi rolniczych i środków transportu, do których funkcjonowania wykorzystywano konia, a także działanie animacyjne ze społecznością lokalną, którego ważnym zdarzeniem będą plenery dla twórców ludowych, związane tematycznie z projektem, warsztaty rękodzieła artystycznego dla różnych grup wiekowych – mieszkańców i turystów
oraz parada i wyścigi „koni mechanicznych” między sołectwami – traktorów i innych współczesnych maszyn rolniczych. Projektowi towarzyszyć
będzie publikacja. Niewykluczone, iż w jego realizacji wezmą udział partnerzy norwescy, co zależy
od zdobycia odpowiednich środków unijnych.
Powyższe dwa projekty będą naszą konkretną
odpowiedzią na pytanie, jak powinno działać muzeum regionalne w społeczności lokalnej i jak może
współdziałać ze społecznością lokalną, by powstawała żywa kultura. Kluczem jest dobra animacja.
To nie jedyne kwestie, które mają wpływ na kształt
i charakter roli muzeum. Jej zewnętrzny profil ma
jeszcze kilka niuansów. Otóż muzeum powinno
mieć ściśle określone miejsce w polityce kulturalnej samorządu terytorialnego oraz w strategii lokalnego rozwoju w formie odpowiedniego zapisu. Zaangażowanie społeczności lokalnej może w istotny
sposób potwierdzić wagę i rolę jego działalności, zatem współpracownicy ze strony pozarządowej mu-
szą dołożyć starań, aby być dobrymi rzecznikami
muzeum w jego relacjach z władzami samorządowymi. Odpowiednie zaangażowanie społeczności
lokalnej w życie muzeum powinno także służyć jego
ewentualnemu odpolitycznieniu, bowiem instytucja muzealna jest dobrem wspólnym. Wreszcie podkreślmy rzecz niezwykle ważną. Muzeum jest z racji swej roli, lokalnej i ponadlokalnej, instytucją
państwotwórczą i zawsze w jakimś sensie reprezentuje, poprzez ochronę dziedzictwa kulturowego, tzw. jego majestat. Urzędnicy często o tym zapominają. Może się to pozytywnie zmienić, gdy rola
muzeum obejmie także ważną funkcję ośrodka opiniotwórczego, z racji dysponowania specjalistyczną
wiedzą, istotną dla kształtowania polityki kulturalnej władz samorządowych, ale także ważną dla lokalnego biznesu w jego aspiracjach tworzenia lub
promowania produktów lokalnych i regionalnych.
Kwestia ostatnia. Z powyższych rozważań wyłania
się dość mocny wizerunek instytucji, który powinien
być odpowiednio promowany wspólnie z lokalnymi
mediami. Bowiem mogą one znaleźć w muzeum regionalnym nie tylko wsparcie ekspertów, ale dzięki
niemu także dbać o standard informacji kulturalnej
i wspierać współodpowiedzialność społeczności
oraz instytucji za własny region i miejscowość.
Taki sposób funkcjonowania muzeum regionalnego jest możliwy wówczas, gdy towarzyszy nam, muzealnikom, stały namysł nad działalnością własnej
instytucji, gdy potrafimy stawiać w odpowiednich
momentach podstawowe pytania: po co, dlaczego,
jak? Gdy nie zamykamy się we własnych naukowych
subświatach i przestajemy grać rolę biednych – lepszych (bo, istotnie, jesteśmy fatalnie wynagradzani)
i chimerycznych – dziwnych ofiar złożonych na ołtarzu wiedzy, lecz odnajdujemy siebie we wspólnocie,
która powstaje, gdy przekracza mury muzeum. Dopiero wtedy nasza praca okazuje się niezwykle potrzebna i dająca satysfakcję, i nie musimy się już tylko opierać na własnych opiniach, których nikt z decydentów nie ma ochoty słuchać.
11
Damian Kasprzyk
adiunkt w Instytucie Etnologii i Antropologii Kulturowej
Uniwersytetu Łódzkiego
Muzeum regionalne
a społeczna tożsamość miejsca1
Muzeum regionalne a społeczna tożsamość
miejsca1
„Zamknięta i uczłowieczona przestrzeń staje się
miejscem. W porównaniu z przestrzenią, miejsce
jest spokojnym centrum ustalonych wartości”2. Ta
wielokrotnie cytowana definicja Yi-Fu Tuana, choć
zawiera wyraźne odwołanie do świata wartości,
to wstępnie zachęca także do myślenia w kategoriach „metrażowych”. Czy pod pojęciem „miejsca”
kryje się kilkanaście metrów kwadratowych czyjegoś pokoju? Czy to kilkadziesiąt metrów kwadratowych całego mieszkania lub domu? A może chodzi
o kilkaset metrów podwórka albo kilka tysięcy metrów kwadratowych fragmentu ulicy bądź osiedla?
A może miejsce to wiele hektarów pola, łąki, lasu lub
obszar całej wsi, miasta, okolicy? Często też słyszymy, że Polska lub Europa są dla kogoś „miejscami na
Ziemi”. Czy to już aby nie za dużo jak na „miejsce”?
Mnożenie tym podobnych pytań i wątpliwości, stymulowane wyobraźnią, nie na wiele się zda w obliczu naczelnej, użytej w definicji kategorii aksjologicznej i konieczności sięgnięcia po metody znane
antropologii kulturowej i socjologii w poszukiwaniu
„uczłowieczonych” miejsc obecnych w indywidualnych doświadczeniach jednostek.
W prezentowanym tekście postaram się poszukać odpowiedzi na pytanie, czy oferta muzeów województwa łódzkiego może sprawić, że miejscami staną się miasta lub nawet większe obszary Polski środkowej nazywane potocznie regionami. Czy
dzięki muzealnikom mogą one stać się „centrami
12
ustalonych wartości”? Inspirujące może się również
okazać pytanie, czy w ramach działań muzealnych
województwo może być i bywa kreowane na miejsce? Kwestia wydaje się dosyć istotna. Stanisław Sala
diagnozuje, że obecnie „jedynym obszarem gwarantującym jednostce możliwość świadomej samorealizacji jest region w nowym ujęciu, rozumianym
jako obszar administracyjny, posiadający dużą autonomię, na terenie którego rozwijają się regionalizmy w tradycyjnym i nowym ujęciu”3. Choć autorowi tej opinii łatwo zarzucić grzech uproszczenia, to
jednak zwróćmy uwagę, że zdarza się, iż współczesne województwa istotnie wyznaczają obszar regionalnych wartości – na przykład dosyć często twierdzi się, że obecne województwo pomorskie scaliło
(wreszcie) kaszubszczyznę w jednym regionie administracyjnym wyższego szczebla. To czytelny dowód na to, że jednostki administracyjne mogą być
postrzegane jako „gniazda” określonych wartości,
które należy chronić.
Prezentowany tekst składa się z trzech części.
Pierwsza odnosi się bezpośrednio do zagadnienia
tożsamości regionalnej, przy uwzględnieniu innych
ważnych pojęć, po które chętnie sięgają dziś nauki
społeczne, takich jak: pamięć, tradycja, dziedzictwo,
globalizacja. Część druga stanowi próbę nakreślenia przyczyn zróżnicowania tradycji lokalnych i regionalnych obszaru województwa łódzkiego, zwanego niekiedy „ziemią łódzką”, „regionem łódzkim”,
Polską środkową lub centralną (zaznaczmy, że zdajemy sobie sprawę z niedoskonałości tych określeń).
Trzecia część to przegląd ofert edukacyjno-oświatowych muzeów funkcjonujących na tym terenie, dokonany w celu ukazania potencjalności tych placówek w dziele transmisji tradycji i kształtowania tożsamości regionalnej.
Tożsamość regionalna, funkcjonująca w rozległej
literaturze przedmiotu zazwyczaj jako jedna z form
tożsamości zbiorowej, powstaje na bazie tożsamości indywidualnych, które budowane są – jak zauważa Maria Wieruszewska – „w ciągłym dialogu ze
społeczeństwem, z wartościami kultury”4.
Analiza rozmaitych ujęć i definicji wskazuje, że
konstytutywna dla tożsamości regionalnej jest
wspólnota symboli i wartości rozpoznawanych i akceptowanych przez osoby związane z jakimś wyodrębnionym terytorium5. Zaznaczmy, że związek ten
nie musi wynikać z aktualnego zamieszkiwania na
danym terenie. Owe symbole i wartości odnoszą się
do geograficzno-społeczno-kulturowych cech regionu, przy czym kulturę dookreślmy jako zbiór elementów takich, jak: dawna i obecna twórczość materialna i niematerialna, dzieje, język, etos oraz dziedzictwo wiary6.
Interdyscyplinarną koncepcję zaproponował Marek Szczepański, który tożsamość regionalną definiuje jako szczególny przypadek „… tożsamości
społecznej i kulturowej zarazem opartej na tradycji regionalnej, odnoszącej się do wyraźnie zdefiniowanego i delimitowanego terytorium, regionu,
jego specyficznych cech społecznych, kulturowych
(symbolicznych), gospodarczych czy nawet topograficznych, wyróżniających go spośród innych…”7.
W perspektywie profesjonalnych ujęć: psychologicznej, socjologicznej, geograficznej, etnograficznej, historycznej i ekonomicznej autor ten wyselekcjonował przypisane tym dyscyplinom wartości
tożsamości regionalnej – tworzące „regionalne uniwersum symboliczne”. Zaliczył do nich: indywidualną identyfikację z regionem – jego społecznością
i kulturą; funkcjonujący w świadomości zbiorowej
podział na „my” i „oni” oraz towarzyszące mu poczucie odrębności; przypisanie do przestrzeni i miejsc;
świadomość dziedzictwa kulturowego; rozumienie
i odczytywanie znaczeń, symboli kultury materialnej oraz jej korelatów; związek indywidualny i zbiorowy z dziejami regionu, jego bohaterami i instytucjami historycznymi; wspólnota gospodarowania, kooperacja i konkurencja międzyregionalna w
wymiarze ekonomicznym8. W dalszej części artykułu wykorzystam elementy tak nakreślonego przez
M. Szczepańskiego uniwersum.
Warto wspomnieć, że przez część badaczy pojęcie tożsamości kolektywnej jest kwestionowane.
Według nich, tożsamość można przypisać wyłącznie jednostce, przy czym nie ma dwóch identycznych tożsamości, podobnie jak nie ma dwóch identycznych autobiografii. To zbiór tak wielu elementów, wchodzących w tak niezliczoną ilość konfiguracji, że istnienie dwóch takich samych jest wykluczone. Metafora odcisku daktyloskopijnego byłaby
w tym miejscu zasadna, gdyby nie dodatkowa kwestia ciągłego modyfikowania naszych autobiografii w zależności od okoliczności zewnętrznych9. Ale
i w tym skrajnie indywidualistycznym ujęciu jest
przecież miejsce na region funkcjonujący w naszych
autobiografiach jako przestrzenie i miejsca określonych etapów (jak dzieciństwo) czy wydarzeń uznawanych przez nas za ważne. Zapewne te same przestrzenie i miejsca pojawiają się w wielu autobiografiach, nie czyniąc ich przecież identycznymi. Jeżeli
znaczenie tych miejsc dla jednostek bywa podobne, okoliczność taką można uznać za istotę zbiorowej tożsamości regionalnej.
Niezależnie od proponowanych koncepcji można
uznać, że tożsamość wyznacza odrębność „ja”, a jednocześnie umożliwia poczucie związku ze zbiorowym „my”, co staje się istotne w wielu momentach
życia jednostki. Tożsamość jest cechą każdej autorefleksyjnej istoty, a zatem zdecydowana większość
ludzi posiada podstawowe kompetencje i prawo do
13
wypowiadania się na jej temat, choć wykorzystany
w tym celu aparat pojęciowy i terminologiczny będzie różny.
Istnieje kilka pojęć pozostających z zagadnieniem
tożsamości w stałym związku. Pierwszym z nich jest
pamięć społeczna, którą Barbara Szacka zwięźle definiuje jako „zespół wyobrażeń o przeszłości grupy,
a także wszystkie postacie i wydarzenia z tej przeszłości, które są w najróżniejszy sposób upamiętniane, to również rozmaite formy tego upamiętniania”10. Jedną z naczelnych funkcji pamięci społecznej jest tworzenie więzi i tożsamości grupowej.
Czujemy związek z innymi poprzez to, co określamy
„wspólnotą pamięci”.
Mówiąc o tożsamości bezustannie ocieramy się
także o pojęcie tradycji. Z rozmaitych definicji tożsamości regionalnej wyprowadzić można nawet pewien imperatyw badawczy. Brzmiałby on następująco: aby móc dyskutować na temat tożsamości regionalnej niezbędna jest obserwacja i znajomość
tradycji lokalnych i regionalnych we wszystkich jej
ujęciach. Istotne staje się więc: co podlega transmisji, w jaki sposób, przez kogo i dlaczego jest przekazywane oraz jaki jest stosunek mieszkańców do
przekazywanych treści i towarzyszących temu procesowi działań. Tradycje można więc potraktować
jako odbicie tożsamości zbiorowej, ale także jako
narzędzie jej kształtowania, szczególnie w świetle
koncepcji „tradycji wymyślonych”11. Podobną rolę
odgrywa dziedzictwo pojmowane jako względnie
stabilny i trwały zasób kulturowy – spuścizna przeszłości12.
Zastanówmy się przez chwilę, w jakich kontekstach umieszcza się dziś wspomniane wyżej pojęcia. Zagadnienie można sprowadzić do antropologicznego z gruntu pytania o znaczenia, jakie przypisuje się tożsamości regionalnej, tradycji, dziedzictwu i pamięci społecznej w dyskursie naukowym
i publicznym niezależnie od zastosowanych definicji.
Najwyższa pora zwrócić uwagę na procesy glo-
14
balizacyjne, których obserwacja niezawodnie inspiruje do refleksji na temat tożsamości, bo też – jak
zauważa Mirosława Drozd-Piasecka – „Globalizacja
sięga głęboko do systemów wartości, wierzeń, języka i innych elementów tożsamości. Inaczej mówiąc, zachodzące w niej procesy wkraczają głęboko
w sferę kultury”13.
Powiada się, że to właśnie nasilenie zjawisk kojarzonych z globalizacją leży u podstaw kryzysu tożsamości, szczególnie w jej wymiarze indywidualnym. Mobilne jednostki, zmieniając miejsca i środowiska, bezustannie zmuszone są do negocjowania i konstruowania od nowa swojej tożsamości. To
zadanie niełatwe, grożące poczuciem wyobcowania i zagubienia, choć przyznajmy, że bardzo wielu
współczesnych nomadów dobrze sobie w tej sytuacji radzi, partycypując w nowych lub nie zrywając
ze starymi zbiorowymi tożsamościami. Nie wszystkim jednak ta sztuka się udaje.
Niebezpiecznym zjawiskiem natury tożsamościowej, kojarzonym z globalizacją, może być oikofobia
(z gr. oikos – dom + phobos – strach). Termin ten zaproponował brytyjski filozof Roger Scruton, definiując ją (oikofobię) jako nienawiść do domu rodzinnego, chęć uwolnienia się od presji przynależności, od
potrzeby umiłowania czegoś14. Wprawdzie R. Scruton definiował oikofobię w ramach krytyki polityki
wielokulturowości, to jednak jej źródeł można szukać w procesach globalizacyjnych, szczególnie zaś
w nasilonych migracjach. Oikofob to zatem ktoś,
kto zapytany, skąd pochodzi, wyda się skrępowany, zakłopotany i poirytowany koniecznością odpowiedzi. Nie jest to komfortowa sytuacja. Łatwo
jednak wyobrazić sobie kogoś uzasadniającego np.
własne niepowodzenia zawodowe lub towarzyskie
w metropolii pochodzeniem z małego miasta lokowanego gdzieś na polskiej prowincji, podczas gdy
prawdziwe źródło problemów może być zgoła inne.
Oikofob to – w jakimś sensie – człowiek stracony dla
regionu, z którego pochodzi. Nie będzie go promował, ani w żaden inny sposób wspierał. Przyczyn ta-
kiej postawy może być wiele. Główną wydaje się
być presja nowego otoczenia, jednak z całą pewnością to także nieznajomość rodzimego dziedzictwa
kulturowego. Ona powoduje, że to, co jest przedmiotem dumy regionalisty, staje się wstydliwą przypadłością i balastem oikofoba15.
Muzea mogą i powinny odegrać poważną rolę
w dziele oddalania postaw oikofobicznych. To muzeum regionalne może wyposażać mieszkańców
regionu (szczególnie młode pokolenie) w podstawową wiedzę na temat dziedzictwa kulturowego.
Dawniej, opuszczając rodzinne strony, brano ponoć
w woreczku garść ziemi. Dziś można dawać młodym ludziom bagaż dumy i wiedzy na temat walorów lokalnych. Tymi walorami może być zarówno przeszłość, jak i np. aktualny potencjał. Jeśli nie
jest to bogata historia, niech to będzie przemysł; jeśli nie przemysł, to potencjał ekologiczny; jeśli nie
ekologia, to dogodna lokalizacja; jeśli nie lokalizacja, to aktywność społeczna. Nie istnieją miejsca nic
niewarte i nie mające nic do zaoferowania.
Dla wielu osób nierozumiejących potężnej siły
kultury batalia o tożsamość wydaje się drugorzędna w porównaniu np. ze zmaganiami o fundusze
czy inwestorów. Jednak marginalizowanie działań
tożsamościowych może mieć poważne konsekwencje w przyszłości. Jeśli wyjeżdżający na studia zdolny, ambitny, młody człowiek nic nie wie na temat
swojej najbliższej ojczyzny, szybko się jej wyprze
i nigdy do niej nie powróci. A być może za 30 lat to
on będzie rozdawał fundusze i inwestował!
Kryzys tożsamości nie musi jednak wynikać wyłącznie z mobilności środowiskowej i przestrzennej.
W rozwiniętych społeczeństwach zachodnich dostrzec można postępujący kryzys pamięci i świadomości historycznej. Kryzys reprezentacji politycznej
w demokracjach zachodnich skutkuje ubóstwem
wizji przyszłości. Perspektywa czasowa zredukowana jest do „tu i teraz”16. Brak przekazów z zewnątrz
dotyczących przeszłości, przy jednoczesnym ubóstwie wspólnych perspektyw na przyszłość, to z całą
pewnością niekorzystne środowisko kształtowania
się tożsamości w każdym chyba jej wymiarze.
Jedną z obserwowanych przez etnologów i dość
powszechną postawą – często nadającą znaczenie
konkretnym działaniom – jest postawa obronna, zakładająca, że zjawiska globalizacyjne stwarzają rozliczne zagrożenia dla funkcjonowania społeczności lokalnych. Pogląd taki wyznaje wielu regionalistów. To właśnie w ramach owej postawy najczęściej mówi się o potrzebie budowania i pielęgnowania tożsamości regionalnej.
Nie przesądzając kwestii, czy lęki i obawy są uzasadnione, zauważmy, że swoistą reakcją na globalną unifikację znaczeń, symboli i wzorów jest eksplozja lokalności mająca swój wymiar tożsamościowy,
objawiający się poszukiwaniem swojszczyzny i zadomowienia17.
Pozytywne znaczenie tradycji, dziedzictwa,
a przez to i tożsamości regionalnej, dostrzegają nie
tylko społecznicy, ale i regionalni politycy. Wykazują oni dużą aktywność na arenie kreatorów tożsamości, podchodząc jednak do zagadnienia praktycznie. Kwestie tradycji i dziedzictwa starają się
wykorzystać w procesie budowania kapitału społecznego. Z badań wynika, że Polacy zajmują jedno
z ostatnich miejsc na świecie, jeśli chodzi o okazywanie wzajemnego zaufania. Co gorsza, chodzi tu
nie tylko o starsze pokolenie, ale także o ludzi młodych. Profesor Krystyna Skarżyńska z Instytutu Psychologii Polskiej Akademii Nauk, komentując wyniki prowadzonych przez siebie badań nad postawami polskich studentów, przedstawiła niepokojące wnioski. Młodzi ludzie akceptują reguły bezwzględnej rywalizacji, są mało aktywni, jeśli chodzi o uczestnictwo w organizacjach pozarządowych, nie potrafią działać wspólnie18. Z różnych środowisk dają się słyszeć głosy nawołujące do współdziałania przy rozmaitych projektach, a jednocześnie alarmujące, że działania kolektywne napotykają na opór podyktowany prywatnymi animozjami,
nieumiejętnością prowadzenia dialogu, podejrz-
15
liwością, brakiem wiary w sukces jakiegoś przedsięwzięcia, oczekiwaniem na interwencję instytucji centralnych mających rzekomo obowiązek zajmowania się każdym, nawet najdrobniejszym problemem społeczności lokalnej. W takich okolicznościach bezcenne wydają się być wszelkie idee wiążące dla wspólnot sąsiedzkich, a szerzej dla mieszkańców osiedli, miast, gmin, powiatów. Tych wspólnotowych haseł skutecznie można szukać w lokalnych i regionalnych tradycjach. Ich swoistym rezerwuarem są regionalne muzea.
W wyżej naszkicowanym planie terminologicznym i znaczeniowym pokuśmy się o ustalenie roli
i miejsca muzeów.
W szerokiej dyskusji poświęconej tożsamości regionalnej jest mowa o jej kreowaniu – głównie za
pomocą narzędzia w postaci tradycji. Charakterystyczne, że indywidualne i zbiorowe tożsamości
mają być konstruowane nie tylko przez jednostki,
na drodze autorefleksji i autoidentyfikacji, ale także poprzez świadome działania firmowane przez
swoistych kreatorów tożsamości – indywidualnych,
w osobach polityków, regionalistów, duchownych,
pedagogów – oraz instytucjonalnych, w postaci placówek, takich jak: szkoła, kościół, dom kultury czy
muzeum. Tradycja w tym ujęciu jawi się jako „zinstytucjonalizowane kulturowe dziedzictwo przeszłości”, a wspomniane placówki, w tym także muzea,
przyjmują rolę „strażników tradycji”19. Tu również
można powrócić do zagadnienia globalizacji kulturowej. Otóż znaczna część przekazów z nią związanych dociera do jednostek poprzez wolne media.
Inne przepływają przez swoiste „sito” polityki kulturalnej, uprawianej tak na szczeblu centralnym, jak
i regionalnym. „Oczka” owego sita to nic innego jak
rozmaite instytucje pośredniczące – m.in. muzea20.
Związek muzeum z tożsamością regionalną można określić w następujący sposób: muzeum jest
zdolne, za pomocą zgromadzonych i odpowiednio
zaprezentowanych dóbr kultury lokalnej, pobudzać
subiektywny obszar samoświadomości i identyfika-
16
cji. W tożsamości regionalnej chodzi o identyfikację poszczególnych członków społeczności lokalnych z określonymi wartościami i symbolami. Ważna jest zatem dbałość o symboliczną mapę regionu
i zaznaczenie na niej jak największej liczby punktów
oznaczających miejsca, wydarzenia i postaci ważne ze względu na przeszłość, teraźniejszość i przyszłość. Trafnie ujęła to Katarzyna Barańska, twierdząc, że placówki muzealne powinny nawiązywać
ze społecznościami lokalnymi i regionalnymi dialog
na temat wartości, rekonstruować regionalne credo,
w którym „zawarte są najistotniejsze treści, wartości
wspólne, tradycje, przekonania, założenia”21.
Powyższe postulaty realizują także muzea województwa łódzkiego. Aby dokonać podstawowego przeglądu tych działań przyjrzyjmy się najpierw
czynnikom wpływającym na różnorodność dziedzictwa kulturowego i główne nurty lokalnych tradycji na interesującym nas obszarze.
U podstaw zróżnicowania kulturowego obszaru
objętego dziś granicami województwa łódzkiego
umieścić można czynnik hydrograficzny. Centralna
część województwa położona jest bowiem na obszarze wododziału. Stanowi go wysunięty „półwysep” Wyżyny Małopolskiej. Znamienne, że na terenie
samej Łodzi znajdują się źródła Neru wpływającego
do Warty, ale także Bzury stanowiącej dopływ Wisły.
Ta specyfika hydrograficzna przesądziła o policentryczności osadniczej obszaru ujętego dziś granicami województwa łódzkiego. Stykają się tu pogranicza historycznych terytoriów: Mazowsza, Małopolski, Wielkopolski, Śląska i Kujaw22. Policentryczność
osadnicza pociągnęła za sobą policentryczność kulturową w sensie etnograficznym. Znacząca jest tu
rola samej Łodzi – ośrodka, który wprawdzie uzyskał prawa miejskie w XV wieku, ale – jak wiemy –
wtargnął na arenę ogólnopolską dopiero w XIX stuleciu za sprawą przemysłowego i demograficznego
boomu. To z kolei powodowało gwałtowne osłabienie pozycji starych, powstałych nieraz już w XII wieku ośrodków, takich jak: Piotrków, Sieradz, Łęczy-
ca, Łowicz, Wieluń, Rawa Mazowiecka, Opoczno. Jak
twierdzi Bronisława Kopczyńska-Jaworska: „Wymienione miasta leżące na terenach nawiązujących do
historycznych grup plemiennych, stały się ośrodkami, wokół których wyodrębniły się mniejsze grupy
lokalne wyróżniające się swym charakterem jeszcze
do lat 50. XX w.”23. Zauważmy, że same wspomniane
miasta wnoszą do mozaiki lokalnych tradycji bogaty nieraz bagaż okoliczności historycznych świadczących o ich dawnej świetności. Dodajmy wreszcie
i to, że historia osadnictwa tych ziem znalazła także
swoje odbicie w zróżnicowaniu dialektalnym.
Pojawia się kwestia tradycji wiążących dla terytoriów województw. Nie jest to objaw etnograficznego natręctwa. Absurdem byłoby szukanie na tych
obszarach jakichś specyficznych (dla całego terenu
i tylko dla niego) form bieżących wytworów kultury
materialnej czy duchowej. Oczywiście, współczesne
województwa są z definicji regionami administracyjnymi. Można jednak szukać pewnych wiążących
haseł – symboli właśnie, z którymi identyfikowaliby
się członkowie wielu społeczności lokalnych. Chodzi o uniwersalne przekazy, odnoszące się do mieszkańców poszczególnych województw. Te symbole
mogą pochodzić z przeszłości – nawet bardzo odległej. Ważne jest, aby je przetwarzać, przypominać,
uaktualniać w coraz to nowych kontekstach teraźniejszości. Zagadnienie wydaje się być istotne przynajmniej z dwóch powodów. Po pierwsze, istnienie
takich wiążących motywów pozwala próbować nazywać dzisiejsze województwa regionami kulturowymi (ze świadomością ryzyka wynikającego z takiego działania). Po drugie, z całą pewnością, istnienie takich symboli jest ważne w procesie ustalania
strategii rozwoju dla tych terenów (patrz – powyższe refleksje na temat kapitału społecznego).
Takim hasłem zespalającym i wiążącym tradycje
może być pojęcie Galicji dla województw południowo-wschodniej Polski, pogranicza kultur dla Podlasia i Lubelszczyzny, etosu pracy i organizacji dla
Wielkopolski. Także Mazowsze ma swoje (choć nie-
co zapomniane) tradycje: jednej z dzielnic szczepowych, długiej samodzielności i odrębności politycznej poza Koroną czy kompleks tradycji związanych
z etosem szlachty mazowieckiej. Tradycje te można próbować rozciągnąć na cały obszar dzisiejszego województwa. Nawet bliskość stolicy kraju stanowić może motyw wiążący i identyfikujący dzisiejszych Mazowszan. To jedynie swobodne propozycje, świadczące jednak, że mazowieckość może
i dzisiaj coś oznaczać dla mieszkańców województwa ze stolicą w Warszawie. Co – w znaczeniu tradycji i symboli – kryje się za określeniem łódzkość czy
środkowopolskość? Stawiam tezę, że przeszłość obszaru dzisiejszego województwa łódzkiego – jako
niespójna i policentryczna w znaczeniu historyczno-administracyjnym i etnograficznym – skutkuje
dziś policentrycznością tradycji i utrudnia lansowanie haseł scalających ten obszar.
Znamienne, że sama Łódź ma problemy z symbolami rozumianymi jako ikony-wizerunki, które byłyby rozpoznawane i akceptowane przez jej mieszkańców. „W Łodzi brak określonych symboli identyfikujących miasto: pałac Poznańskiego? ul. Piotrkowska? prząśniczka? student? – żaden z nich poza
Piotrkowską, której brakuje wizualizacji, nie został
wylansowany. Z czym się mają mieszkańcy utożsamiać, z łódką?” – pyta ironicznie Krystyna Piątkowska, postulując dokonanie selekcji zjawisk w trzech
podstawowych dla kształtowania tożsamości kategoriach: ikonosfery, historii i spektaklu24. Dyskusja na ten temat rozgorzała ponownie w październiku 2010, gdy kandydatura Łodzi odpadła w zmaganiach o tytuł Europejskiej Stolicy Kultury w 2016
roku.
Tak więc muzea regionalne na terenie województwa łódzkiego funkcjonują w warunkach szczególnych. Pozbawione są bowiem bardzo inspirującego,
np. jako temat wystaw, hasła spajającego, odnoszącego się do wspólnego dzielnicowego fundamentu. Termin taki jak środkowopolskość nie zakorzenił
się jeszcze ani w języku, ani w świadomości, nie wie-
17
my, czy i kiedy to w ogóle nastąpi. Co – w znaczeniu
tradycji i symboli – miałoby się kryć za tym określeniem? Może czas przyniesie jakieś możliwe do zaakceptowania propozycje.
Muzea, bilansując i upowszechniając kulturę regionów, magazynują jednocześnie motywy możliwe do wykorzystania w procesie konstruowania tożsamości na poziomie indywidualnym i zbiorowym. Kwestia, czy zostaną one spożytkowane
w tym właśnie celu, jest otwarta. Pamiętajmy, że korzystanie z zasobów muzeów odbywa się na zasadach demokratycznych – jest dobrowolne, oraz że
korzystają z tych zasobów bardzo często turyści –
osoby spoza regionu. W związku tym słuszniejsze
wydaje się zwrócenie uwagi nie na wystawy, a na
ofertę edukacyjno-oświatową muzeów (lekcje, konkursy, wycieczki, zajęcia warsztatowe, odczyty, pogadanki). W ramach działań edukacyjno-oświatowych rola muzeów jako kreatorów tożsamości wzrasta z dwóch powodów. Po pierwsze oferta muzealna może zostać włączona w system edukacji szkolnej, a zatem w obszar działań obowiązkowych i programowych. Po drugie, z założenia jest skierowana
nie do turystów, a do młodych mieszkańców regionu. Jest rzeczą dosyć oczywistą, że problematyka
regionalna podejmowana w ramach edukacji szkolnej jest w stanie wyzwolić, rozwinąć i utrwalić poczucie tożsamości kulturowej. Teoretycy i praktycy
postulują prowadzenie tego typu zajęć także poza
murami szkoły, we współpracy i w oparciu o zasoby regionalnych towarzystw i instytucji, w tym także muzeów25.
Na terenie województwa łódzkiego można dostrzec kilka kompleksów tradycji, rozumianych jako
zestawy różnorakich motywów oscylujących wokół
pewnych tematów naczelnych. Tym tradycjom udało się wydostać poza obręb pojedynczych miast,
gmin, a niekiedy nawet powiatów. Znajduje to swoje odbicie w działalności edukacyjnej muzeów.
Pierwszy z kompleksów powstał i powstaje wokół
tradycji wieloetnicznej i wielowyznaniowej kultu-
18
ry fabrykanckiej. Tradycja ta budowana jest w zasadzie na obszarze całej monocentrycznej aglomeracji, a więc poza Łodzią także w Zgierzu, Ozorkowie,
Pabianicach, Brzezinach, Aleksandrowie i Konstantynowie Łódzkim. Zwróciłbym uwagę, że ten zespół
tradycji łódzkich i okołołódzkich stanowi szczególny wyraz oceny przeszłości i teraźniejszości. Mam tu
na myśli działanie mechanizmu, który Marek Ziółkowski określił „drugim prawem funkcjonowania
pamięci”. Otóż uczony ten zauważa, że w przypadku
zmian negatywnych najistotniejszym punktem odniesienia dla świadomości społecznej staje się wspaniała, lepsza (w stosunku do teraźniejszości), prawdziwa lub wyobrażona przeszłość, a dokładniej społecznie wytworzona pamięć tej przeszłości26. Zmian,
które nastąpiły w Łodzi w związku z przemianami
po 1989 roku nie powinno się oceniać jednoznacznie negatywnie. Jednak pozytywne, spektakularne
efekty reform społeczno-gospodarczych są tu trudniej dostrzegalne niż w 5-6 pozostałych wielkich
polskich miastach. Można powiedzieć, że aglomeracja łódzka „karmi się” tradycją XIX-wiecznego rozwoju, podkreślając jego prawdziwie światowe tempo i znaczącą pozycję miasta na ówczesnej mapie
gospodarczej Europy. Na związany z tym kompleks
tradycji można spojrzeć jak na próbę rekompensaty (na płaszczyźnie symbolicznej) obniżenia pozycji
aglomeracji w ekonomice kraju, z czym mamy do
czynienia obecnie.
Wiele muzeów podejmuje ten wątek w ramach
lekcji muzealnych. Muzeum Miasta Zgierza proponuje lekcję: Najstarsze i najznaczniejsze rodziny fabrykanckie Zgierza, Muzeum Miasta Pabianice: Przemysł
włókienniczy XIX i XX wieku w Pabianicach. Działalność gospodarcza i społeczna fabrykantów, Muzeum
Włókiennictwa w Łodzi posiada w swojej ofercie
m.in. temat Historia Łodzi przemysłowej. Najobszerniejsze propozycje w tym obszarze tematycznym
proponuje Muzeum Miasta Łodzi. Z licznych tytułów lekcji muzealnych, które pośrednio bądź bezpośrednio poruszają temat XIX-wiecznego rozwo-
ju miasta, wymieńmy tylko dwa: Historia Łodzi przemysłowej na przykładzie imperium I. K. Poznańskiego
oraz Łódzki Manchester.
Kolejny kompleks to tradycja historyczna bitwy
nad Bzurą – obejmująca północne powiaty województwa. Ten kompleks tradycji stanowi – jak sądzę
– dobry przykład sytuacji wykorzystania dawnej
klęski do budowania wspólnoty pamięci. Porażka
staje się w tym przypadku moralnym zwycięstwem,
bohaterskim czynem, aktem patriotyzmu i poświęcenia najwyższym ideałom. To tradycja ciągle uaktualniana i przekazywana – co należy podkreślić –
w bardzo atrakcyjnej formie, za sprawą chociażby
historycznych grup rekonstrukcyjnych zajmujących
się inscenizacjami epizodów tej bitwy. Muzeum Regionalne w Kutnie i Muzeum w Łęczycy posiadają
przygotowane lekcje pod tym samym, ogólnym tytułem Bitwa nad Bzurą, deklarując na stronach internetowych, że spotkania będą obejmowały m.in.
oporządzenie i uzbrojenie żołnierzy polskich i niemieckich. Muzeum Miasta Zgierza ogranicza terytorialnie temat, proponując lekcję Bitwa nad Bzurą
(1939 r.) na terenie powiatu zgierskiego.
Na osobne potraktowanie zasługuje kompleks
tradycji związanych z postacią Władysława St. Reymonta. Szereg epizodów biograficznych i dokonań łączy postać noblisty z miejscami lokowanymi
obecnie na terenie województwa łódzkiego. Przypomnijmy, że Reymont urodził się w miejscowości Kobiele Wielkie w obecnym powiecie radomszczańskim, mieszkał z rodziną w Tuszynie pod Łodzią, pracował na Kolei Warszawsko-Wiedeńskiej
w Rogowie (pow. brzeziński), był właścicielem majątku w Charłupi Wielkiej w powiecie sieradzkim. Akcję „Chłopów” umieścił we wsi o nazwie Lipce, którą zapożyczył od istniejącej – znanej mu miejscowości (obecnie Lipce Reymontowskie), zaś „Ziemia
obiecana” urasta do rangi powieści-symbolu, bez
którego trudno sobie dzisiaj wyobrazić dyskusję na
temat łódzkich tradycji. Wiele lokalnych społeczności umieszcza w związku z tym postać Reymonta
w panteonie wybitnych ziomków. Muzeum Miasta
Łodzi zdecydowało się wziąć udział w Dekadzie Reymontowskiej – cyklu imprez kulturalnych mających
przybliżyć postać noblisty łodzianom – organizując
zajęcia edukacyjne z wykorzystaniem elementów
warsztatów i zajęć plenerowych.
Można wreszcie odnotować 5 osobnych kompleksów skoncentrowanych wokół tradycji regionów etnograficznych. Największy zasięg i żywotność zdaje się posiadać tradycja folkloru łowickiego27 obejmująca północno-wschodni obszar województwa – powiaty łowicki i skierniewicki – promieniująca na wschodnie rubieże kutnowskiego
i zgierskiego. Zbliżony charakter, choć nieco mniejszy zasięg i żywotność, posiadają kompleksy tradycji regionów rawsko-opoczyńskiego, piotrkowskiego, sieradzkiego i łęczyckiego. Szczególnie strój ludowy, udokumentowany przez etnografów28, zdaje się stymulować zaangażowanie regionalistów na
tych terenach. Podobnie jak grupy rekonstrukcyjne dbają o atrakcyjną formę przekazu tradycji bitwy
nad Bzurą, tak w organizowanie rozmaitych akcji
z folklorem w tle angażują się niezmiennie Koła Gospodyń Wiejskich, towarzystwa miłośnicze z małych
ośrodków oraz – stosunkowo młode, ale aktywne
na arenie kreatorów tożsamości – Lokalne Grupy
Działania.
W obszarze tych tradycji oferta edukacyjna muzeów jest najobszerniejsza. Można nawet zaryzykować stwierdzenie, że muzea (szczególnie te regionalne) prześcigają się w ofertach zajęć edukacyjnych dotyczących szerokiego wachlarza dziedzin
tradycyjnej kultury ludowej29. Propozycje te można w zasadniczy sposób usystematyzować. Niektóre muzea proponują lekcje poświęcone określonym
segmentom kultury ludowej w odniesieniu do obszaru całej Polski. Tu – ze zrozumiałych względów
– najobszerniejszą ofertę posiada Muzeum Archeologiczne i Etnograficzne w Łodzi (MAiE), ale i niewielka placówka, jaką jest Muzeum Miasta Pabianic,
proponuje lekcje poświęcone Wielkanocy i Bożemu
19
Narodzeniu w tradycji polskiej. Kolejną grupę stanowią lekcje, warsztaty lub pogadanki poświęcone całokształtowi kultury ludowej w danym regionie etnograficznym. Muzeum w Tomaszowie Mazowieckim im. Antoniego hr. Ostrowskiego proponuje zajęcia pt. Dziedzictwo regionu rawsko-opoczyńskiego.
Podobny charakter posiada traktowany całościowo program Krzesiwo realizowany przez Muzeum
Okręgowe w Sieradzu. Nadmieńmy, że MAiE w Łodzi proponuje zajęcia poświęcone (osobno) kulturze ludowej regionu łowickiego i opoczyńskiego.
Największą grupę stanowią propozycje rozmaitych
pod względem formy zajęć edukacyjnych dotyczących konkretnych dziedzin kultury ludowej: obrzędów i zwyczajów, stroju, poszczególnych rzemiosł.
Zauważmy, że te różnorodne propozycje obejmują
także prezentacje muzealiów, pokazy multimedialne, projekcje filmów, wycieczki do skansenów, spotkania z twórcami ludowymi (nie tylko rękodzielnikami, ale i np. muzykami). Wśród lekcji muzealnych
są i takie, które w swoich tytułach nawiązują do jakiegoś wątku, dodatkowo uwypuklonego. Dział Etnograficzny Muzeum w Łęczycy zaprasza na lekcję pt. Regionalne wierzenia, legendy i opowieści, ze
szczególnym uwzględnieniem diabła Boruty, zaś Muzeum Regionalne w Kutnie proponuje zajęcia Rzeźba po kutnowsku – jaka ona jest?, które – jak się wolno domyślać – nawiązują szczególnie do dorobku
tamtejszego ośrodka rzeźbiarskiego.
Powróćmy na chwilę do koncepcji Marka Szczepańskiego, który do zestawu wartości tożsamości
regionalnej zaliczył m.in.: przypisanie do przestrzeni
i miejsc, rozumienie i odczytywanie znaczeń, symboli kultury materialnej, związek indywidualny
i zbiorowy z dziejami regionu, jego bohaterami. Wynikałoby z tego, że tkanka materialna w postaci zabytków architektonicznych będących swoistymi ikonami dla miast, a nawet całych regionów, stanowi
obiektywny element konstytutywny dla tożsamości regionalnej. Również i to zagadnienie znalazło
swoje odbicie w propozycjach edukacyjnych muze-
20
ów. Zajęcia oferowane przez placówki mogą stanowić przegląd zabytków na jakimś terenie, np. Zabytki powiatu radomszczańskiego czy Szlakiem zabytków regionu bełchatowskiego, ale mogą też być poświęcone pojedynczym obiektom. Tutaj ciekawymi
w swojej kontekstualności przykładami są propozycje lekcji przygotowanych przez muzea w Łęczycy
i Pabianicach, pt. Życie w średniowiecznym zamku
(na przykładzie zamku w Łęczycy) oraz „Zamek” – renesansowy dwór obronny Kapituły Krakowskiej.
Także pamięć o postaciach historycznych związanych z poszczególnymi miejscowościami czy regionami może stanowić konstytutywny składnik tożsamości regionalnej. Zajęcia edukacyjne mogą w tym
wypadku ukazywać poczet postaci, np. Sieradzanie
w bitwie pod Grunwaldem lub Siedem skarbów Panteonu – opowieści o ludziach ziemi obiecanej, albo też
zostać poświęcone jednostce np. Zawód: emisariusz,
historia Jana Karskiego (to propozycja Muzeum Miasta Łodzi), Życie i działalność partyzancka kpt. Stanisława Sojczyńskiego „Warszyca” (Muzeum Regionalne w Radomsku). Zaznaczmy, że w działaniach edukacyjnych muzeów pojawia się podobna tendencja, jaką dostrzec można w ramach szerzej pojmowanych ruchów regionalistycznych. Pewne postacie są na swój sposób zawłaszczane przez region na
podstawie faktu krótkiej, czasem nawet symbolicznej obecności na danym terenie, co zostało już zasygnalizowane w kontekście tradycji reymontowskich.
Wyraźnym motywem w propozycjach edukacyjnych muzeów województwa łódzkiego są zajęcia poświęcone kulturze żydowskiej i historii obecności Żydów w poszczególnych miastach przed
II wojną światową. Z tą problematyką mogą się zapoznać uczestnicy lekcji muzealnych organizowanych przez placówki m.in. w Radomsku, Piotrkowie, Bełchatowie, Łęczycy, Pabianicach i Łodzi (Muzeum Miasta Łodzi). W Kutnie można wziąć udział
w wycieczce edukacyjnej Śladami kultury żydowskiej. Zwróćmy uwagę, że temat obecności Żydów
w miastach środkowopolskich może być potraktowany całościowo, co wydaje się szczególnie cenne
wobec wspomnianego wyżej braku wspólnych osi
symbolicznych dla Łodzi i ośrodków powiatowych.
Przekazywanie informacji o mniejszościach wiązać można zarówno z poznawczo-idiograficzną, jak
i poznawczo-refleksyjną funkcją odtwarzanej pamięci. Chodzi o ukazanie neutralnej i adekwatnej wiedzy na temat przeszłości oraz nakłonienie
do głębszej refleksji nad dziejami i teraźniejszością
miasta, regionu, a nawet Polski, Europy i świata30.
Kwerenda propozycji edukacyjnych muzeów województwa łódzkiego ukazała, że i w tym obszarze działań kulturalnych nie próbuje się ukazać Polski środkowej jako wspólnoty (używam tego słowa,
mając na uwadze zarówno jego symboliczne, jak
i socjologiczne znaczenie). Skoro istnieją jawne kłopoty ze znalezieniem idei spajających, powinno się
podjąć żmudne dzieło konsekwentnego bilansowania rozmaitych zjawisk w odniesieniu do obszaru województwa, w nadziei na to, że za dekadę lub
dwie o obszarze tym będzie się mówiło/myślało jak
o miejscu.
Niewielka, ale nowoczesna placówka, jaką jest
Muzeum Geologiczne Wydziału Nauk Geograficznych Uniwersytetu Łódzkiego, posiada w swojej
ofercie prelekcję dla szkół pod tytułem Geologia regionu łódzkiego31, zaś Muzeum Okręgowe w Sieradzu proponuje temat Budownictwo drewniane Polski Środkowej. To niewiele. A przecież – co jeszcze
raz podkreślmy – nie chodzi o ukazywanie jakiejś
kulturowej jednorodności tam, gdzie jej nie ma, ale
o próby zaprezentowania województwa jako całości nawet w swojej jawnej różnorodności (nawiasem mówiąc „różnorodność”, „wielokulturowość”
czy „multitradycjonalizm” to dziś niezwykle nośne
i modne hasła). To oczywiście w żadnym wypadku
nie jest zarzut kierowany w stronę muzealników.
Nie oni są odpowiedzialni za budowanie strategii
wojewódzkich w dziedzinie kultury. To jedynie „refleksja na marginesie”, dotycząca symbolicznej kon-
dycji regionu administracyjnego, przed którym są
być może dziesiątki lat trwania i zmagań w warunkach rosnącej, międzyregionalnej konkurencji.
P R Z YP ISY:
Prezentowany tekst jest uzupełnioną wersją referatu, który został wygłoszony podczas konferencji zatytułowanej Rola muzeów w kształtowaniu tożsamości narodowej, społecznej i kulturowej (Muzeum Wsi Mazowieckiej w Sierpcu, październik 2010)
i opublikowany: D. Kasprzyk, Tożsamość regionalna a oferta
edukacyjna wybranych muzeów województwa łódzkiego, „Rocznik Muzeum Wsi Mazowieckiej w Sierpcu”, T. II, 2011, s. 31-47.
2
Y. Tuan, Przestrzeń i miejsce, przeł. A. Morawińska, PIW, Warszawa 1987, s. 75.
3
S. Sala, Wpływ procesów globalizacji na region, „Prace Komisji
Geografii Przemysłu”, nr 10, 2008, s. 55-56, cyt. za: A. Garbatowska, Tożsamość regionalna. Mit czy rzeczywistość, „Rocznik Muzeum Wsi Mazowieckiej w Sierpcu”,T. II, 2011, s. 21.
4
M. Wieruszewska, Tożsamość kulturowa jako wartość i czynnik
konstytutywny społeczności lokalnej, [w:] Społeczności lokalne:
teraźniejszość i przyszłość, B. Jałowiecki, K. Z. Sowa, P. Dutkiewicz (red.), seria wyd. „Rozwój Regionalny, Rozwój Lokalny, Samorząd Terytorialny”, nr 20, Uniwersytet Warszawski, Warszawa
1989, s. 314.
5
Por. m.in. P. Starosta, Tożsamość regionalna w perspektywie
socjologicznej, [w:] Badania nad tożsamością regionalną,
A. Matczak (red.), Krajowy Ośrodek Dokumentacji Regionalnych Towarzystw Kultury, Łódź-Ciechanów 1999, s. 46; R. Szul,
Przestrzeń – gospodarka – państwo, seria wyd. „Rozwój Regionalny, Rozwój Lokalny, Samorząd Terytorialny”, nr 26, Uniwersytet Warszawski, Warszawa 1991, s. 49.
6
Por. H. Skorowski, Współczesne ujęcie regionalizmu, [w:] Regionalizm. Idea – tradycje – perspektywy rozwoju w muzealnictwie,
1
Z. Chlewiński (red.), Muzeum Mazowieckie w Płocku, Płock
2007, s. 21.
7
M. Szczepański, Tożsamość regionalna – w kręgu pojęć podstawowych i metodologii badań, [w:] Badania nad tożsamością…,
s. 8.
8
Tamże, s. 13.
21
22
9
Anthony Giddens tożsamość jednostki łączy z jej zdolnością
do refleksyjnej interpretacji ciągłości subiektywnie konstruowanej autobiografii. A. Giddens, Nowoczesność i tożsamość.
„Ja” i społeczeństwo w epoce późnej nowoczesności, przeł.
A. Szulżycka, PWN, Warszawa 2007, s. 74-77 i inne.
10
B. Szacka, Pamięć społeczna, [w:] Encyklopedia socjologii, T. 3,
W. Kwaśniewicz (przew. kom. red.), Oficyna Naukowa, Warsza-
ści, [w:] Regionalizm. Idea – tradycje – perspektywy rozwoju...,
s. 129.
22
B. Kopczyńska-Jaworska, Nie tylko Mazowsze. Kultura ludowa
Polski środkowej, [w:] Na styku regionów..., s. 26.
23
Tamże, s. 35.
24
K. Piątkowska, Muzeum i tożsamość, „Nasze Pomorze”, nr 9,
2007, s. 30-32.
wa 2000, s. 52; Por. M. Ziółkowski, Cztery funkcje przywracanej
pamięci, „Studia Socjologiczne”, 1999, nr 4, s. 56.
11
Por. M. Lubaś, Tradycjonalizacje kultury. O zaletach i ograniczeniach koncepcji „tradycji wymyślonych”, [w:] Tworzenie i odtwarzanie kultury, G. Kubica, M. Lubaś (red.), Wydawnictwo UJ,
Kraków 2008, s. 33-69.
12
K. Kaniowska, Przedmowa, [w:] Na styku regionów. Dziedzictwo
kultury ludowej województwa łódzkiego, B. Kopczyńska-Jaworska, A. Nadolska-Styczyńska, A. Twardowska (red.), Akademia
Humanistyczna im. Aleksandra Gieysztora, Polskie Towarzystwo Ludoznawcze, Pułtusk 2007, s. 15.
13
Cyt. za: Z. Jasiewicz, Kilka uwag o badaniach nad procesami
globalizacji w polskiej etnologii/antropologii kulturowej, [w:]
Zagrożenie tożsamości? Problematyka globalizacji w zainteresowaniach polskiej antropologii, A. Nadolska-Styczyńska (red.),
seria wyd. „Archiwum Etnograficzne”, T. 43, Polskie Towarzystwo Ludoznawcze, Uniwersytet Wrocławski, Uniwersytet
Łódzki, Wrocław-Łódź 2005, s. 13.
14
R. Scruton, Oikofobia i ksenofilia, [w:] Narody i stereotypy,
T. Walas (red.), Międzynarodowe Centrum Kultury, Kraków
1995, s. 295.
15
Por. D. Kasprzyk, Popularyzacja ludowego dziedzictwa kulturowego – w poszukiwaniu uzasadnienia, „Zeszyty Wiejskie”, Z. XVI,
2011, s. 264.
16
P. Zawadzki, Czas i tożsamość. Paradoks odnowienia problemu
tożsamości, „Kultura i społeczeństwo”, 2003, nr 3, s. 6.
17
M. Kempny, Tradycje lokalne jako podstawa kapitału społecznego. Co tradycja może znaczyć dla społeczności lokalnej w dobie
globalizacji?, [w:] Oblicza lokalności. Tradycja i współczesność,
J. Kurczewska (red.), IFiS PAN, Warszawa 2004, s. 150.
18
Por. Świat to dżungla, z prof. Krystyną Skarżyńską rozmawia
Adam Leszczyński, „Gazeta Wyborcza”, 2011, nr 166, s. 7.
19
J. Kurczewska, M. Kempny, H. Bojar, Społeczności lokalne jako
wspólnoty tradycji – w poszukiwaniu korzeni demokracji, „Studia Socjologiczne”, 1998, nr 2, s. 98.
20
Por. M. Kempny, dz. cyt, s. 152.
21
K. Barańska, Regionalizm i muzea we współczesnej rzeczywisto-
25
Por. m.in. K. Kiereta, Kształtowanie poczucia przynależności lokalnej w warunkach edukacji szkolnej, [w:] Ich małe ojczyzny. Lokalność, korzenie i tożsamość w warunkach przemian, M. Trojan
(red.), Uniwersytet Wrocławski KEiAK, Wrocław 2003, s. 399;
T. Smolińska, O potrzebie utożsamiania się z regionem. Społeczne inicjatywy folklorystyczne, [w:] Kultury regionalne i pogranicza kulturowe a świadomość etniczna, J. Bukowska-Floreńska
(red.), seria wyd. „Studia Etnologiczne i Antropologiczne”, T. 2,
Uniwersytet Śląski, Katowice 1999, s. 290-292;
26
M. Ziółkowski, dz. cyt., s. 59.
27
Por. J. Słomska, Sztuka ludowa wobec procesów globalizacyjnych. Rola sztuki ludowej we współczesnej prezentacji regionu
łowickiego, [w:] Zagrożenie tożsamości? Problematyka globalizacji.., s. 148-154.
28
A. Woźniak, Pasiak pasiakowi nierówny. Tradycyjny strój i tkanina ludowa, [w:] Na styku regionów…, s. 83-153.
29
Por. A. Nadolska-Styczyńska, Muzea – skarbnice tradycji, [w:]
Na styku regionów..., s. 297-329.
30
M. Ziółkowski, dz. cyt., s. 61-66.
31
Warto w tym miejscu nadmienić, że organizator i kierownik
placówki dr Jan Ziomek jest autorem publikacji książkowej,
w której region łódzki utożsamiony jest z obszarem województwa. J. Ziomek, Budowa geologiczna Łodzi i regionu, Wydawnictwo Uniwersytetu Łódzkiego, Łódź 2008.
B i b l i o gr a f i a
Barańska Katarzyna, Regionalizm i muzea we współczesnej
rzeczywistości, [w:] Regionalizm. Idea – tradycje – perspektywy rozwoju w muzealnictwie, Z. Chlewiński (red.),
Muzeum Mazowieckie w Płocku, Płock 2007, s. 124-131.
Giddens Anthony, Nowoczesność i tożsamość. „Ja” i społeczeństwo w epoce późnej nowoczesności, przeł. A. Szulżycka, PWN, Warszawa 2007.
Jasiewicz Zbigniew, Kilka uwag o badaniach nad procesami
globalizacji w polskiej etnologii/antropologii kulturowej,
[w:] Zagrożenie tożsamości? Problematyka globalizacji
w zainteresowaniach polskiej antropologii, A. NadolskaStyczyńska (red.), seria wyd. „Archiwum Etnograficzne”,
T. 43, Polskie Towarzystwo Ludoznawcze, Uniwersytet
Wrocławski, Uniwersytet Łódzki, Wrocław-Łódź 2005,
s. 9-17.
Kaniowska Katarzyna, Przedmowa, [w:] Na styku regionów.
Dziedzictwo kultury ludowej województwa łódzkiego,
B. Kopczyńska-Jaworska, A. Nadolska-Styczyńska,
A. Twardowska (red.), Akademia Humanistyczna im.
Aleksandra Gieysztora, Polskie Towarzystwo Ludoznawcze, Pułtusk 2007, s. 11-18.
Kasprzyk Damian, Popularyzacja ludowego dziedzictwa
kulturowego – w poszukiwaniu uzasadnienia, „Zeszyty
Wiejskie”, Z. XVI, 2011, s. 258-267.
Kasprzyk Damian, Tożsamość regionalna a oferta edukacyjna wybranych muzeów województwa łódzkiego, „Rocznik Muzeum Wsi Mazowieckiej w Sierpcu”, T. II, 2011,
s. 31-47.
Kempny Marian, Tradycje lokalne jako podstawa kapitału
społecznego. Co tradycja może znaczyć dla społeczności
lokalnej w dobie globalizacji?, [w:] Oblicza lokalności.
Tradycja i współczesność, J. Kurczewska (red.), IFiS PAN,
Warszawa 2004, s. 148-163.
Kiereta Krystyna, Kształtowanie poczucia przynależności
lokalnej w warunkach edukacji szkolnej, [w:] Ich małe
ojczyzny. Lokalność, korzenie i tożsamość w warunkach
przemian, M. Trojan (red.), Uniwersytet Wrocławski KEiAK, Wrocław 2003, s. 397-400.
Kopczyńska-Jaworska Bronisława, Nie tylko Mazowsze.
Kultura ludowa Polski środkowej, [w:] Na styku regionów.
Dziedzictwo kultury ludowej województwa łódzkiego,
B. Kopczyńska-Jaworska, A. Nadolska-Styczyńska,
A. Twardowska (red.), Akademia Humanistyczna im.
Aleksandra Gieysztora, Polskie Towarzystwo Ludoznawcze, Pułtusk 2007, s. 19-37.
Kurczewska Joanna, Kempny Marian, Bojar Hanna, Społeczności lokalne jako wspólnoty tradycji – w poszukiwaniu korzeni demokracji, „Studia Socjologiczne”, 1998,
nr 2, s. 89-109.
Lubaś Marcin, Tradycjonalizacje kultury. O zaletach i ograniczeniach koncepcji „tradycji wymyślonych”, [w:] Tworzenie i odtwarzanie kultury, G. Kubica, M. Lubaś (red.),
Wydawnictwo UJ, Kraków 2008, s. 33-69.
Nadolska-Styczyńska Anna, Muzea – skarbnice tradycji, [w:] Na styku regionów. Dziedzictwo kultury ludowej województwa łódzkiego, B. Kopczyńska-Jaworska,
A. Nadolska-Styczyńska, A. Twardowska (red.), Akademia Humanistyczna im. Aleksandra Gieysztora, Polskie
Towarzystwo Ludoznawcze, Pułtusk 2007, s. 297-329.
Piątkowska Krystyna, Muzeum i tożsamość, „Nasze Pomorze”, nr 9, 2007, s. 23-36.
Sala Stanisław, Wpływ procesów globalizacji na region,
„Prace Komisji Geografii Przemysłu”, nr 10, 2008, s. 5556, cyt. za: A. Garbatowska, Tożsamość regionalna. Mit
czy rzeczywistość, „Rocznik Muzeum Wsi Mazowieckiej
w Sierpcu”, T. II, 2011, s. 21.
Scruton Roger, Oikofobia i ksenofilia, [w:] Narody i stereotypy, T. Walas (red.), Międzynarodowe Centrum Kultury,
Kraków 1995, s. 291-297.
Skorowski Henryk, Współczesne ujęcie regionalizmu, [w:]
Regionalizm. Idea – tradycje – perspektywy rozwoju w muzealnictwie, Z. Chlewiński (red.), Muzeum Mazowieckie
w Płocku, Płock 2007, s. 11-29.
Słomska Justyna, Sztuka ludowa wobec procesów globalizacyjnych. Rola sztuki ludowej we współczesnej prezentacji regionu łowickiego, [w:] Zagrożenie tożsamości?
Problematyka globalizacji w zainteresowaniach polskiej
antropologii, A. Nadolska-Styczyńska (red.), seria wyd.
„Archiwum Etnograficzne”, T. 43, Polskie Towarzystwo
Ludoznawcze, Uniwersytet Wrocławski, Uniwersytet
Łódzki, Wrocław-Łódź 2005, s. 148-154.
23
Smolińska Teresa, O potrzebie utożsamiania się z regionem.
Społeczne inicjatywy folklorystyczne, [w:] Kultury regionalne i pogranicza kulturowe a świadomość etniczna,
J. Bukowska-Floreńska (red.), seria wyd. „Studia Etnologiczne i Antropologiczne”, T. 2, Uniwersytet Śląski, Katowice 1999, s. 283-295.
Starosta Paweł, Tożsamość regionalna w perspektywie socjologicznej, [w:] Badania nad tożsamością regionalną,
A. Matczak (red.), Krajowy Ośrodek Dokumentacji Regionalnych Towarzystw Kultury, Łódź-Ciechanów 1999,
s. 40-53.
blemu tożsamości, „Kultura i Społeczeństwo”, 2003, nr 3,
s. 5-16.
Ziomek Jan, Budowa geologiczna Łodzi i regionu, Wydawnictwo Uniwersytetu Łódzkiego, Łódź 2008.
Ziółkowski Marek, Cztery funkcje przywracanej pamięci,
„Studia Socjologiczne”, 1999, nr 4, s. 55-75.
Szacka Barbara, Pamięć społeczna, [w:] Encyklopedia socjologii, T. 3, W. Kwaśniewicz (przew. kom. red.), Oficyna
Naukowa, Warszawa 2000, s. 52-55.
Szczepański Marek, Tożsamość regionalna – w kręgu pojęć
podstawowych i metodologii badań, [w:] Badania nad
tożsamością regionalną, A. Matczak (red.), Krajowy Ośrodek Dokumentacji Regionalnych Towarzystw Kultury,
Łódź-Ciechanów 1999, s. 7-17.
Szul Roman, Przestrzeń – gospodarka – państwo, seria wyd.
„Rozwój Regionalny, Rozwój Lokalny, Samorząd Terytorialny”, nr 26, Uniwersytet Warszawski, Warszawa 1991.
Świat to dżungla, z prof. Krystyną Skarżyńską rozmawia
Adam Leszczyński, „Gazeta Wyborcza”, 2011, nr 166,
s. 7.
Tuan Yi-Fu, Przestrzeń i miejsce, przeł. A. Morawińska, PIW,
Warszawa 1987.
Wieruszewska Maria, Tożsamość kulturowa jako wartość
i czynnik konstytutywny społeczności lokalnej, [w:] Społeczności lokalne: teraźniejszość i przyszłość, B. Jałowiecki, K. Z. Sowa, P. Dutkiewicz (red.), seria wyd. „Rozwój Regionalny, Rozwój Lokalny, Samorząd Terytorialny”, nr 20,
Uniwersytet Warszawski, Warszawa 1989, s. 302-324.
24
Strony internetowe (data odczytu: 19.11.2012)
www.muzeum.belchatow.pl
www.muzeumkutno.com.pl
www.zamek.leczyca.pl
www.maie.lodz.pl
www.muzeumlowicz.pl
www.muzeumwlokiennictwa.pl
Woźniak Alicja, Pasiak pasiakowi nierówny. Tradycyjny strój
i tkanina ludowa, [w:] Na styku regionów. Dziedzictwo
kultury ludowej województwa łódzkiego, B. Kopczyńska-Jaworska, A. Nadolska-Styczyńska, A. Twardowska
(red.), Akademia Humanistyczna im. Aleksandra Gieysztora, Polskie Towarzystwo Ludoznawcze, Pułtusk 2007,
s. 83-153.
www.muzeum-lodz.pl
Zawadzki Paul, Czas i tożsamość. Paradoks odnowienia pro-
www.muzeumzgierz.pl
www.muzeum.pabianice.prv.pl
www.muzeum.om.pl
www.muzeum.radomsko.pl
www.muzeum-sieradz.com.pl
www.muzeumtomaszow.pl
Anna Nadolska-Styczyńska
adiunkt w Katedrze Etnologii-Antropologii Kulturowej
Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu
Muzea regionalne a dialog międzykulturowy
Wprowadzenie
Muzeum regionalne to instytucja, której zadaniem jest przede wszystkim praca na rzecz regionu. Wszystkie trzy obszary działań muzealnych,
zarówno te związane z gromadzeniem i ochroną
zabytków, jak i prowadzeniem działań naukowych
oraz szeroko pojętej edukacji, skierowane są, co
zrozumiałe, głównie na region, co jest szczególnie
widoczne w zbiorach charakteryzujących się szerokim spectrum tematycznym. Zjawiska globalizacji,
z jakimi przyszło nam się zmierzyć szczególnie mocno pod koniec XX wieku, niewątpliwie zaważyły na
wzroście roli kulturotwórczej muzealnictwa regionalnego. Hasła odnajdywania i dbania o małe ojczyzny, subregiony, regiony, ich tradycję i dziedzictwo,
umocniły pozycję tych instytucji w świecie polskich
muzeów.
Jednak, moim zdaniem, zainteresowanie tematyką regionu nie powinno przesłonić całkowicie
licznych ogólnoświatowych trendów rozwoju idei
współpracy i wzajemnego zrozumienia różnych
obszarów i ludów świata. Od lat 90. XX wieku sporo
mówiło się i nadal mówi o rozwoju idei tolerancji dla
inności kultur, ich różnorodności i bogactwa zachowań. W roku 2005 w jednym z artykułów poświęconych tym zagadnieniom zwróciłam uwagę na
zaskakujący spadek treści programowych polskich
szkół podstawowych, gimnazjalnych i średnich w zakresie geografii, co w sposób nieuchronny musiało
doprowadzić do spadku zainteresowania kulturami
innych kontynentów1. W owym tekście proponowałam między innymi zwrócenie uwagi przez muzea
na ideę wielokulturowości jako antidotum na potencjalne zagrożenia zamknięcia się w obrębie zainteresowań własnymi regionami, małymi ojczyznami
i kulturą narodową na głosy z zewnątrz. Ważne jest,
moim zdaniem, aby zagadnienia tożsamości kulturowej i dziedzictwa własnej kultury łączyć z ideami
wielokulturowości.
Nie byłam odosobniona w tych obawach i sądach. Jacques Delors, w raporcie Międzynarodowej
Komisji do spraw Edukacji dla XXI wieku, przygotowanym dla UNESCO, tak pisał: „afirmacja własnej
różnicy, poszukiwanie podstaw własnej kultury,
umacnianie solidarności grupy mogą stanowić dla
każdej jednostki postawę pozytywną i wyzwalającą; lecz źle pojęty ten rodzaj rewindykacji utrudnia,
a nawet uniemożliwia spotkanie i dialog z innymi”2.
Po latach postanowiłam zainteresować się ponownie tematem. Ciekawa byłam, czy muzea regionalne są zainteresowane realizacją idei dialogu międzykulturowego i w jaki sposób realizują działania
z tego zakresu. Skupiłam się zatem na stronach internetowych muzeów, śledząc ich ofertę oświatową
roku 2012. Poszukiwałam działań, które z założenia
zawierały treści i wątki związane z pojęciem dialogu
kulturowego.
Aby sprecyzować zakres omawianych działań,
25
warto przyjrzeć się przez chwilę samej idei, która
także nie bywa definiowana jednoznacznie.
Definicje i zakresy pojęć
Zacznijmy jednak od definicji wielokulturowości.
Wojciech J. Burszta, w tekście „Od wielokulturowości do międzykulturowości z monokulturą w tle”3,
porządkując terminologię związaną z ideami porozumienia odmiennych kultur i ludów, wymienia trzy
poziomy rozumienia pojęcia wielokulturowości.
1. Wielokulturowość jako fakt empiryczny (świat
zawsze był i jest wielokulturowy).
2. Wielokulturowość na poziomie świadomości
społecznej, czyli istnienie wielorakich norm
społecznych, aprobujących i regulujących
przejawy wielokulturowości na poziomie
pierwszym.
3. Wielokulturowość przyjmuje tutaj ideologię
multikulturalizmu. Jej celem staje się promowanie akceptacji i dowartościowywania przez
środowiska opiniotwórcze wielokulturowych
form życia. Wielokulturowość w tym rozumieniu to także działania edukacyjne na rzecz dialogu międzykulturowego.
Natomiast z pojęciem międzykulturowości
mamy do czynienia wówczas, gdy wielokulturowość istnieje na wszystkich trzech poziomach. Zakłada ona akceptację pluralizmu wartości i przeciwstawia się dążeniem do promowania tylko jednej
kultury – kultury narodowej. O ile wielokulturowość
promuje konkretne grupy, a multikulturalizm4 reprezentuje politykę ich uznania, to międzykulturowość „zmierza do porozumienia – na bazie uznania
wielokulturowości jako faktu i wartości – wszystkich
uczestników życia społecznego”5. Pojęcie międzykulturowości stało się niezbędne, bo zakłada istnienie wspólnych płaszczyzn służących komunikowaniu się ludzi, którzy chcą nadal być inni od tych,
z którymi podejmują dialog międzykulturowy6.
Autor dodaje, że obecnie z wielokulturowości
czyni się normę, chociaż wzbudza ona także wiele
26
wątpliwości7. Problemem staje się jednak, jak „różnie zdefiniowane kulturowo” jednostki mogą się
komunikować efektywnie. Problemem dzisiejszym
przestało być promowanie idei wielokulturowości,
a stała się „refleksja i praktyka m i ę d z y k u l t u r o w o ś c i: co i jak czynić, aby ludzie żyjący obok
siebie rozpoznawali się w codziennym dialogu i porozumiewali na minimalnym choćby poziomie wzajemnego zrozumienia”8.
Przyjrzyjmy się teraz tytułowemu dialogowi międzykulturowemu.
Tadeusz Paleczny w przedmowie do publikacji:
„Dialog na pograniczach kultur i cywilizacji”9 zwraca uwagę, że dialog odbywa się „zawsze w jakimś
kontekście strukturalnym, społecznym i kulturowym, pomiędzy co najmniej dwoma podmiotami,
jednostkami, aktorami, uczestnikami interakcji i jest
procesem wymiany opartym na prawach ekwiwalentności, czyli zrozumienia wspólnie ustalonego
sensu jej formy i treści. […] jest zorganizowaną formą komunikacji interpersonalnej i międzygrupowej, zachodzącej także na gruncie sztuki, literatury,
filmu, instytucji politycznych, społecznych, wielu innych elementów infrastruktury społecznej i kulturowej”10. Podkreśla także, że w przypadku kontaktów,
jakie zachodzą pomiędzy ludźmi i grupami, które
posługują się odmiennymi językami, skupiają wyznawców innych religii albo mają odmienne identyfikacje mówimy raczej o komunikacji międzykulturowej. Może odbywać się ona na poziomach grupy
oraz makro i mikrostrukturalnym. Posiada wymiar
ideologiczny, aksjologiczny, normatywny, duchowy. Zachodzi między ludźmi. „Nie tyle pomiędzy
narodami, religiami, kościołami, państwami, rasami,
co pomiędzy jednostkami posiadającymi kulturowo
wyznaczone predyspozycje do wchodzenia w kontakt, zawierania znajomości, podejmowania dialogu, rozwijania interakcji opartych na wzajemnych
przekazach nie tylko komunikatów, ale i elementów
własnych kultur, ich roli, znaczenia czy sensu”11.
Z kolei Magdalena Ratajczak podkreśla, że olbrzy-
mie zainteresowanie wielu dyscyplin omawianym
zjawiskiem utrudnia dookreślenie tego pojęcia12.
Posiada ono zatem wiele definicji. Autorka podaje,
że w najszerszym znaczeniu komunikacja międzykulturowa jest pojmowana jako „porozumiewanie
się w różny sposób ludzi przynależących do odmiennych kultur”13.
Powołuje się także na jeden z podziałów komunikacji międzykulturowej, autorstwa Jerzego Mikułowskiego Pomorskiego, który wydziela:
• Komunikację
poprzezkulturową
(crosscultural), która polega na porozumiewaniu się
różnych grup w ramach jednej kultury narodowej
• Intercultural communication, czyli komunikację pomiędzykulturową polegającą na porozumiewaniu się różnych grup narodowych
i etnicznych (np. turystyka międzynarodowa)
• Komunikację międzynarodową = international
communication.
Dodaje, że inni badacze poszerzyli to pojęcie, wydzielając między innymi komunikowanie międzyetniczne, międzyrasowe, między płciami itd14.
Autorka zwraca także uwagę, że istnieją pewne
cechy, które w gruncie rzeczy decydują o powodzeniu komunikacji międzykulturowej. Są to: „osobowość, umiejętności komunikacyjne, tolerancja
i akceptacja innych, zrozumienie dla ludzi odmiennych kulturowo”15. Jest także kilka, które prawie
gwarantują jej niepowodzenie: etnocentryzm16, posługiwanie się stereotypami czy nieznajomość języków obcych. Autorka podkreśla, że bardzo istotny
w komunikacji jest relatywizm kulturowy, pojmowany jako „uznawanie względności norm każdej
kultury i analizowania każdego jej elementu jedynie w kontekście tych funkcji, jakie pełni ona we
własnej kulturze”17.
Warto tutaj, moim zdaniem, zwrócić uwagę także na wynikającą z powyższych rozważań konieczność znalezienia w komunikacji międzykulturowej
wspólnych płaszczyzn porozumienia pomiędzy
dwiema stronami. Skupianie się na różnorodności
kultur i ich odrębności nie doprowadza zazwyczaj
do podjęcia wspólnych, dwustronnych, dobrowolnych działań, a o takie w komunikacji i idei dialogu
przecież chodzi.
Po tym absolutnie skrótowym przeglądzie podstawowych terminów przyjrzyjmy się kilku przykładom działań podejmowanych przez polskie muzea
w zakresie realizacji idei dialogu międzykulturowego.
Praktyka muzealna
Zacznijmy może jednak od przykładu muzeum,
które co prawda zajmuje się wieloma regionami,
ale jest wielodziałowe – tak jak muzea regionalne,
a poza tym – stanowi przykład działań, które można uznać za realizowane w ramach interesującej
nas idei dialogu międzykulturowego. Mam na myśli
Muzeum Archeologiczne i Etnograficzne w Łodzi
oraz projekt autorstwa Alicji Woźniak – Wyróżnieni
strojem. Huculszczyzna – tradycja i współczesność. Był
on podsumowaniem kilku lat działań naukowych
badaczki, prowadzonych na terenie Huculszczyzny,
a dotyczących funkcji i przemian, jakie zachodzą w
stroju tradycyjnym mieszkańców regionu. Autorka
nie tylko prowadziła rozmowy z mieszkańcami kilku wybranych wsi, pozyskując zarazem zbiory dla
Muzeum, ale uczestniczyła w kilku uroczystościach
o charakterze społecznym i wykonała bogatą dokumentację fotograficzną. Ostatecznie zaowocowało
to także opracowaniem scenariusza wystawy oraz
przygotowaniem tekstu i ilustracji albumowego
w charakterze wydawnictwa dotyczącego tych zagadnień18. Natomiast nawiązane podczas badań
kontakty pozwoliły na uwzględnienie w projekcie
działań, które mieszczą się w zakresie idei dialogu
międzykulturowego. Bowiem projekt zrealizowano
we współpracy z muzeum w Kołomyi, wypożyczając z niego zabytki na ekspozycję i zapraszając sporą grupę mieszkańców Ukrainy, w tym Hucułów, do
Łodzi. Uczestniczyli oni w otwarciu ekspozycji19, któ-
27
re połączone było z prezentacją dawnych strojów
i współczesnej mody inspirowanej tradycyjnym strojem i ubiorem huculskim. Towarzyszył temu koncert
muzyki huculskiej w wykonaniu kapeli „Huculi Mikołaja Iliuka” z Werchowyny. Także w czasie Nocy
Muzeów zorganizowano spotkanie nazwane „Dialog na głosy”, polegające na wspólnym koncercie
tej grupy z Kapelą Opocznianka. Ponadto przedstawiciele społeczności huculskiej uczestniczyli w licznych spotkaniach (projekcjach, wykładach, warsztatach, koncertach) popularyzujących ich kulturę
i historię. Mamy tutaj zarazem wyraźnie odmienne
konteksty społeczne i kulturowe, znacznie więcej
niż dwa podmioty interakcji i zrozumienie wspólnie ustalonego sensu jej formy i treści20. Było to
wydarzenie formą komunikacji międzygrupowej
i międzykulturowej. Nie było tu także bariery językowej, bowiem obie strony deklarowały (co najmniej)
bezproblemowe porozumiewanie się wzajemne,
rezygnując z udziału tłumacza.
Nie da się ukryć, że wybrane przeze mnie muzeum placówką regionalną nie jest, ale przytaczając
ten przykład, chciałam wykazać, że taki program
może zrealizować właściwie prawie każde muzeum,
które ma wystarczająco profesjonalną kadrę i które byłoby zainteresowane podjęciem współpracy
z partnerem reprezentującym na przykład muzeum
regionalne z innego kraju Europy, wykorzystując do
tego środki unijne.
Kolejnym muzeum, które podejmowało i nadal
podejmuje działania mieszczące się w pojęciu idei
dialogu międzykulturowego jest Muzeum Miejskie
w Żorach. Jest to placówka, która prowadzi równolegle dwie równoważne sfery działalności. Jedną
poświęconą Żorom i Śląskowi, a drugą – dotyczącą
kultur pozaeuropejskich. Chciałabym zwrócić uwagę na dwie inicjatywy tej placówki. Pierwsza – to
projekt Yatenga, czyli program budowy centrum
dialogu międzykulturowego. Ma on, w założeniu,
pokazywać „podobieństwa i różnice świata”. Twórcy projektu tak opisują jego charakter: „Yatenga
28
nie została zamknięta w słowie »muzeum«, wyszła
znacznie poza jego zakres znaczeniowy – stała się
aktywnym i kreatywnym centrum kultury, wciągającym i angażującym uczestnika kulturowej interakcji, a przez to wyjątkowym w swym charakterze.
Została pomyślana jako miejsce szczególne – nie
tylko gromadzące eksponaty, udostępniające wystawy, edukujące młodzież, ale przede wszystkim
– miejsce tętniące życiem – miejsce spotkań, dialogu i wymiany doświadczeń”21.
Projekt jest w całości gotowy, niestety prace zostały wstrzymane ze względu na znaczne koszty
i problemy związane z kryzysem ekonomicznym.
Miejmy nadzieję, że uda się go w przyszłości zrealizować. Można dyskutować nad bardzo szerokim
zakresem działań planowanych w tym centrum,
ale niewątpliwie pomoże ono w realizacji nurtu
pozaeuropejskiego, a ponadto stanie się miejscem,
w którym można będzie realizować wiele projektów
z zakresu komunikacji międzykulturowej. Bowiem
działania na rzecz idei dialogu międzykulturowego prowadzono w tym Muzeum „od zawsze”, a niektóre miały właśnie dwustronny i zorganizowany
charakter. Interesującym przykładem były działania
przeprowadzone kilka lat temu. Otóż w roku 2002,
wykorzystując kontakty nawiązane podczas wieloletnich wypraw afrykańskich, pracownicy muzeum
zawieźli do dzieci ze szkół Mali i Burkina Faso liczący 500 metrów list przygotowany przez dzieci szkół
żorskich. W odpowiedzi przywieźli do Żor list pisany
przez dzieci z ludów Dogon i Kurumba. Listy pisane
były po francusku, co pozwoliło przełamać barierę
lingwistyczną. Ponadto, dwa lata wcześniej dzieci
nawiązały indywidualną korespondencję świąteczną22. Obecnie muzeum, pracując w dalszym ciągu
nad realizacją Yatengi, prowadzi działania edukacyjne, mające na celu przygotowanie młodzieży
i dorosłych mieszkańców Żor do dalszych kontaktów i prób komunikowania się z Innymi.
Kolejnym muzeum, które chciałam przywołać, jest
Muzeum w Białymstoku, a właściwie jego filia – Mu-
zeum Podlaskie w Bielsku Podlaskim. W roku 2012
zrealizowano tu, we współpracy z Państwowym
Muzeum Historyczno-Archeologicznym w Grodnie,
projekt: Polsko-białoruskie spotkania muzealne23. Celem projektu było nawiązanie współpracy między
edukatorami obu placówek, a rezultatem – wymiana doświadczeń oraz „zbudowanie trwałych więzi
społeczno-kulturowych” między społeczeństwem
polskim i białoruskim w zakresie współpracy instytucji kultury. Wymiernym, trwałym efektem było też
wydawnictwo – dwujęzyczny zeszyt edukacyjny,
wykorzystywany w pracy z gośćmi muzealnymi po
obu stronach granicy. Ponadto zrealizowano temat
badawczy, będący „łącznikiem międzykulturowym”,
a dotyczący ręczników ludowych – typowych wytworów tego obszaru. Stworzono stronę internetową, gdzie zinwentaryzowano ponad 500 ręczników
pochodzących zarówno ze zbiorów muzealnych,
jak i prywatnych. Warsztaty towarzyszące temu projektowi odbyły się w listopadzie 2011 roku. Projekt
został dofinansowany przez Ministerstwo Spraw Zagranicznych.
Moje zainteresowanie wzbudziły także wspólne
działania, jakie podjęły Muzeum Śląska Cieszyńskiego i Muzeum Těšínska w Czeskim Cieszynie. Jest to
projekt: Dwa miasta – jedna tradycja / Dve Mesta –
jedna tradice. Zrealizowano go w ramach projektów
Unii Europejskiej w roku 2011. Jest to kolejny już
program partnerski obu muzeów. Pozwala on na
prezentację w rozmaitych formach wspólnej historii
obu Cieszynów oraz wspólnego dziedzictwa kulturowego. Ponadto projekt ma wzbudzić w mieszkańcach miasta zwyczaj odwiedzania muzeów po obu
stronach granicy. Projekt obejmuje wspólne organizowanie działań (wystaw, spotkań itd.), przygotowanie dwujęzycznych katalogów dwóch ekspozycji
oraz prowadzenie dwujęzycznych informacji o podejmowanych przez muzea działaniach24.
Nie da się ukryć, że muzeum w Cieszynie oraz muzeum w Bielsku Podlaskim są placówkami pogranicza kulturowego i niewątpliwie łatwiej w takich wa-
runkach znaleźć wspólny mianownik porozumienia
i wzajemnej komunikacji. Niewątpliwie muzea Polski środkowej takich możliwości nie mają. Przyjrzałam się jednak także działaniom podejmowanym
w ciągu ostatnich dwóch lat przez muzea naszego
województwa łódzkiego. I rzeczywiście – znalazłam
wiele przykładów działań promujących idee tolerancji, ale stosunkowo niewiele mieszczących się
w zakresie dialogu międzykulturowego. Przyznaję
także, że nie wszystkie strony internetowe pozwalają na swobodny dostęp do potrzebnych informacji,
więc być może nie udało mi się poznać wszystkich
interesujących poczynań.
Natomiast spośród kilku podejmowanych przez
muzea województwa łódzkiego prób wpisania się
w ideę dialogu międzykulturowego, postanowiłam przypomnieć cykliczną imprezę organizowaną przez Muzeum w Łęczycy wspólnie z Urzędem
Miasta i Domem Kultury – a mianowicie „Jarmark
Benedykta Polaka”. Te coroczne spotkania już od
sześciu lat cieszą się niesłabnącym zainteresowaniem odwiedzających je widzów. Główną ich ideą
jest przybliżenie postaci naszego podróżnika i przypomnienie celu i trasy odbytej przez niego wyprawy. Wykorzystanie faktu zatrzymania się Benedykta
w Łęczycy stało się jednak pretekstem do organizowania spotkań przybliżających kultury ludów, jakie
w przeszłości zakonnik podczas swej podróży napotkał i opisał. I tak zarówno mieszkańcy Łęczycy,
jak i goście spoza miasta mieli okazję poznać między innymi wybrane elementy kultury francuskiej,
kazachskiej, mongolskiej, ukraińskiej i czeskiej. Bowiem poszczególne jarmarki organizowane są we
współpracy z odnośnymi ambasadami, ośrodkami
lub centrami kultury itd. Istotne jest, że prezentowane przez zaproszonych gości pokazy, wystawy
i inne działania artystyczno-edukacyjne nie ograniczają się do sfery historycznej. Obejmują bowiem
zarówno prezentacje świadczące o odrębności
kulturowej poszczególnych narodów (m.in. jurta,
stroje mongolskie) oraz pokazy historycznych sztuk
29
wojennych i sportowych (szermierka, strzelanie
z łuków, zapasy), jak i współczesne – na przykład
hip-hopu. Oczywiście „Jarmarkowi” towarzyszą
liczne imprezy i spotkania edukacyjne. Jeśli chcielibyśmy określić istotę podjętego w tym przypadku
dialogu międzykulturowego, to przede wszystkim
przejawia się on w wyszukaniu wspólnej płaszczyzny porozumienia, owego „wspólnego mianownika”, którym okazała się historyczna podróż polskiego franciszkanina. Ponadto istotne jest wyjście poza
własne możliwości i wyszukanie instytucji (ambasada, centrum kultury itd.), z którą można było wspólnie ustalić formy i treści interakcji. Ważne jest także,
że w jednym z „Jarmarków” wykorzystano jubileusz
dziesięciolecia współpracy Łęczycy z miastem partnerskim, jakim jest Rillieux-la-Pape, prezentując kulturę francuską25.
Wnioski i pytania
Jest rzeczą logiczną i oczywistą, że muzea znajdujące się na pograniczach kultur i narodów mają
większe możliwości zarówno w doborze tematu
i znalezieniu partnera, jak i w pozyskaniu środków
na realizację projektu promującego idee dialogu
międzykulturowego.
Muzea środkowej Polski mają niewątpliwie trudniej. Ale jak wykazały przykłady działań Muzeum
Archeologicznego i Etnograficznego w Łodzi i Muzeum w Łęczycy, nie jest to niemożliwe. Najważniejsze to znaleźć partnera, którym może być zaprzyjaźnione miasto, muzeum lub centrum kultury, które
będzie chciało taką inicjatywę podjąć i wspólnie
ją realizować. Oczywiście lepiej byłoby, aby owo
centrum kultury miało swoją siedzibę nie w Polsce,
a poza naszymi granicami, ale przecież od czegoś
trzeba zacząć, a wiadomo, że najważniejsze w przypadku podjęcia takiej dwustronnej współpracy są
kontakty personalne przedstawicieli obu instytucji.
Natomiast przegląd stron internetowych i działalności muzeów województwa łódzkiego zrodził pewne
pytania. Czy na pewno wykorzystujemy wszystkie
30
możliwości, jeśli chodzi o poszukiwanie partnera
do działań z zakresu komunikacji międzykulturowej? Zwróciłam bowiem uwagę na fakt, że o ile
powszechne stają się już rozmaite działania (głównie edukacyjne, ale podejmowane we współpracy
z Gminą Żydowską) dotyczące kultury żydowskiej,
to w żadnym z muzeów, do których stron dotarłam,
nie ma informacji o podjęciu jakichkolwiek prób
nawiązania kontaktu z ludnością romską. Ogólnie
wiadomo, że nie są to kontakty łatwe, a panujące
powszechnie stereotypy nie ułatwiają sprawy. Warto jednak, moim zdaniem, zastanowić się nad tym
problemem i poszukać ewentualnych rozwiązań.
Podsumowując: stawiam postulat podjęcia
wspólnej dyskusji nad problemami, trudnościami,
doświadczeniami związanymi z działaniami podejmowanymi przez muzea regionalne na rzecz komunikacji międzykulturowej. Bo bywa ciekawie. Ale
warto sprawić, aby było jeszcze lepiej.
P R Z YP ISY:
1
A może wielokulturowość? Kilka uwag o zakresach dydaktyki
muzealnej, [w:] Anna Nadolska-Styczyńska (red.), Zagrożenie
tożsamości? Problematyka globalizacji w zainteresowaniach
polskiej antropologii, Seria: Archiwum Etnograficzne PTL, t. 43,
Polskie Towarzystwo Ludoznawcze, Uniwersytet Łódzki, Wrocław-Łódź 2005, s.195-204.
2
Raport dla UNESCO Międzynarodowej Komisji do spraw Edukacji
dla XXI wieku, pod przewodnictwem Jaques`a Delorsa, Edukacja,
jest w niej ukryty skarb, Warszawa 1998, s. 45. Za: Nikitorowicz
Jerzy, Wielopłaszczyznowa i ustawicznie kreująca się tożsamość
w społeczeństwie wielokulturowym a edukacja międzykulturowa,
w: J. Nikitorowicz, M. Sobecki i D. Misiejuk (red)., Kultury tradycyjne a kultura globalna, Białystok, Trans Humana 2003, s. 32.
3
W. J. Burszta, Od wielokulturowości do międzykulturowości
z monokulturą w tle, „Kultura Współczesna”, 2008, nr 3/57,
s. 20-21.
4
Idea multikulturalizmu nigdy nie była jednolita i zawsze
budziła kontrowersje. Ma liczne warianty (m. in.: konserwatywny, liberalny, lewicowo-liberalny i krytyczny). Porównaj:
W.J. Burszta, Od wielokulturowości do międzykulturowości
z monokulturą w tle, „Kultura Współczesna”, 2008, nr 3/57,
s. 28.
5
W. J. Burszta, Od wielokulturowości do międzykulturowości
z monokulturą w tle, „Kultura Współczesna”, 2008, nr 3/57, s. 21.
6
W. J. Burszta, Międzykulturowość – znamię czasów. Wprowadzenie, „Kultura Współczesna”, 2008, nr 3/57, s. 16-17.
Alicja Woźniak, Wyróżnieni strojem. Huculszczyzna – tradycja
i współczesność, Muzeum Archeologiczne i Etnograficzne
w Łodzi, Łódź 2012. Porównaj także: http://pl-pl.facebook.
com/events/182476108537618/?ref=nf (dostęp 10.01.2013).
20
T. Paleczny, Przedmowa w: Dialog na pograniczach kultur i cywilizacji, T. Paleczny i M. Banaś (red.) Wydawnictwo Uniwersytetu
Jagiellońskiego, Kraków 2010, s. 11.
Jednym z zarzutów jest wskazanie, że podstawą wielokulturowości jest założenie stałości pewnych cech grupy i odkreślanie jej tożsamości przez konfrontowanie tych cech z innymi
grupami.
8
W. J. Burszta, Międzykulturowość – znamię czasów. Wprowadzenie, „Kultura Współczesna”, 2008, nr 3/57, s. 17.
9
Dialog na pograniczach kultur i cywilizacji, (red.) T. Paleczny
i M. Banaś, Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego, Kraków 2010, s. 11.
10
T. Paleczny, Przedmowa, w: Dialog na pograniczach kultur i cywilizacji, T. Paleczny i M. Banaś (red.), Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego, Kraków 2010, s. 11.
11
jw.
12
M. Ratajczak, Komunikacja międzykulturowa – wybrane zagadnienia w: Magdalena Ratajczak (red.), Pomiędzy kulturami.
Szkice z komunikacji międzykulturowej, Wrocław 2006, Wydawnictwo Uniwersytetu Wrocławskiego. Acta Universitatis Wratislaviensis No 2853, s. 11.
13
jw., s. 11.
14
jw., s. 12.
15
jw.
16
Autorka definiuje go jako „skłonność do preferowania wartości własnej kultury”, jw., s. 13.
17
jw.
18
Alicja Woźniak, Wyróżnieni strojem. Huculszczyzna – tradycja
i współczesność, Muzeum Archeologiczne i Etnograficzne
w Łodzi, Łódź 2012.
19
Wystawa Wyróżnieni strojem. Huculszczyzna – tradycja i współczesność ze zbiorów Narodowego Muzeum Sztuki Ludowej Huculszczyzny i Pokucia w Kołomyi oraz Muzeum Archeologicznego i Etnograficznego w Łodzi przy współpracy z Lwowską
Narodową Akademią Sztuk Pięknych. Wystawa eksponowała
tradycyjne stroje ludowe i biżuterię ludową z regionu Huculszczyzny, pochodzące ze zbiorów przedwojennych MAiE w Łodzi
oraz z Narodowego Muzeum Sztuki Ludowej Huculszczyzny
i Pokucia z Kołomyi na Ukrainie, a także współczesne huculskie
stroje ludowe zakupione do zbiorów MAiE w Łodzi w trakcie
kilkuletnich badań etnograficznych na Ukrainie. Porównaj:
21
7
L. Buchalik, K. Podyma, Muzeum Yatenga – Spotkania Kultur
Świata. Budowa innowacyjnego kompleksu muzealnego w Żorach, [w]: Muzeum XXI wieku – teoria i praxis. Materiały z sesji
naukowej organizowanej przez Muzeum Początków Państwa
Polskiego i Polski Komitet Narodowy ICOM, Gniezno, 25-27 listopada 2009 roku, Gniezno 2010, s. 168.
22
L. Buchalik, Afrykańskie dzieci piszą list, „Kalendarz Żorski”,
2003, s. 157.
23
www.wrotapodlasia.pl/pl/wiadomosci/kultura_sztuka/
Polsko-bialoruskie_spotkania_muzealne.htm (dostęp
10.01.2013).
24
„Dwa miasta – jedna tradycja / Dve Mesta – jedna tradice”, http://
muzeumcieszyn.pl/index.php?option=com_content&task=blogcategory&id=45&Itemid=201 (dostęp 10.01.2013).
Także: J., Projekt „Dwa miasta – jedna tradycja / Dve Mesta
– jedna tradice” oraz wybrane projekty realizowane przez Muzeum Śląska Cieszyńskiego we współpracy z Muzeum Těšinska w Czeskim Cieszynie, http://kulturycieszyna.blogspot.
com/2012/02/projekt-dwa-miasta-jedna-tradycja-dve.html
(dostęp 10.01.2013).
25
Informację opracowałam na podstawie materiałów internetowych (dostęp 08.01.2013):
http://kultura.wiara.pl/doc/452767. Jarmark-u-mnicha2
http://warsaw.czechcentres.cz/program/travel-evets/targibenedykt-polak-po-czesku
http://www.zamek.leczyca.info.pl/strony/202/VIJarmark-BPinauguracja.php
http://leczyca.naszemiasto.pl/arykul/946479,w-leczycy-odbedzie-sie-v-jarmark-benedykta-polakaJ. Szymańska, Jarmark Benedykta Polaka odbędzie się
w niedzielę na Zamku Królewskim w Łęczycy, http://www.
dzienniklodzki.pl/artykul267499,leczyca-jarmark-benedyktapolaka-na-zamku,id,t.html
31
B i b l i o gr a f i a :
Buchalik Lucjan, Afrykańskie dzieci piszą list, „Kalendarz
Żorski”, 2003, s. 157.
Buchalik Lucjan, Podyma Katarzyna, Muzeum Yatenga –
Spotkania Kultur Świata. Budowa innowacyjnego kompleksu muzealnego w Żorach, w: Muzeum XXI wieku
– teoria i praxis. Materiały z sesji naukowej organizowanej przez Muzeum Początków Państwa Polskiego i Polski
Komitet Narodowy ICOM, Gniezno, 25-27 listopada 2009
roku, Gniezno 2010, s. 165-170.
Burszta Wojciech Józef, Międzykulturowość – znamię
czasów. Wprowadzenie, „Kultura Współczesna”, 2008,
nr 3/57, s. 16-17.
Burszta Wojciech Józef, Od wielokulturowości do międzykulturowości z monokulturą w tle, „Kultura Współczesna”,
2008, nr 3/57.
Nadolska-Styczyńska Anna, A może wielokulturowość?
Kilka uwag o zakresach dydaktyki muzealnej, [w]: Anna
Nadolska-Styczyńska (red.), Zagrożenie tożsamości?
Problematyka globalizacji w zainteresowaniach polskiej
antropologii, Seria: Archiwum Etnograficzne PTL, t. 43,
Polskie Towarzystwo Ludoznawcze, Uniwersytet Łódzki, Wrocław-Łódź 2005, s.195-204.
Nikitorowicz Jerzy, Wielopłaszczyznowa i ustawicznie kreująca się tożsamość w społeczeństwie wielokulturowym a
edukacja międzykulturowa, [w]: Jerzy Nikitorowicz, Mirosław Sobecki i Dorota Misiejuk (red.), Kultury tradycyjne a kultura globalna, Białystok, Trans Humana 2003, s.
32.
Paleczny Tadeusz, Banaś Monika (red), Dialog na pograniczach kultur i cywilizacji, Wydawnictwo Uniwersytetu
Jagiellońskiego, Kraków 2010.
Paleczny Tadeusz, Przedmowa, [w]: Dialog na pograniczach kultur i cywilizacji, Tadeusz Paleczny i Monika Banaś (red.), Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego,
Kraków 2010.
Ratajczak Magdalena, Komunikacja międzykulturowa –
wybrane zagadnienia, [w]: Ratajczak Magdalena (red.),
Pomiędzy kulturami. Szkice z komunikacji międzykulturowej, Wydawnictwo Uniwersytetu Wrocławskiego. Acta
32
Universitatis Wratislaviensis No 2853, s.11-20, Wrocław
2006.
Ratajczak Magdalena (red.), Pomiędzy kulturami. Szkice z
komunikacji międzykulturowej, Wydawnictwo Uniwersytetu Wrocławskiego. Acta Universitatis Wratislaviensis No 2853, Wrocław 2006.
Woźniak Alicja Wyróżnieni strojem. Huculszczyzna – tradycja i współczesność, Muzeum Archeologiczne i Etnograficzne w Łodzi, Łódź 2012.
Ź r ó d ł a i n t e rn e to w e
„Dwa miasta – jedna tradycja / Dve Mesta – jedna tradice”,
http://muzeumcieszyn.pl/index.php?option=com_content&task=blogcategory&id=45&Itemid=201(dostęp
10.01.2013).
J., Projekt „Dwa miasta – jedna tradycja / Dve Mesta – jedna tradice” oraz wybrane projekty realizowane przez Muzeum Śląska Cieszyńskiego we współpracy z Muzeum Těšinska w Czeskim Cieszynie http://kulturycieszyna.blogspot.
com/2012/02/projekt-dwa-miasta-jedna-tradycja-dve.
html (dostęp 10.01.2013).
Szymańska Justyna, Jarmark Benedykta Polaka odbędzie się
w niedzielę na Zamku Królewskim w Łęczycy, http://www.
dzienniklodzki.pl/artykul267499,leczyca-jarmark-benedykta-polaka-na-zamku,id,t.html (dostęp 8.01.2013).
Wyróżnieni strojem. Huculszczyzna – tradycja i współczesność, http://pl-pl.facebook.com/events/182476108537618/?ref=nf (dostęp 10.01.2013).
http://www.wrotapodlasia.pl/pl/wiadomosci/kultura_
sztuka/Polsko-bialoruskie_spotkania_muzealne.htm (dostęp 10.01.2013).
http://kultura.wiara.pl/doc/452767.
(dostęp 8.01.2013).
Jarmark-u-mnicha2
http://warsaw.czechcentres.cz/program/travel-evets/targi-benedykt-polak-po-czesku (dostęp 8.01.2013).
http://www.zamek.leczyca.info.pl/strony/202/VIJarmarkBP-inauguracja.php (dostęp 8.01.2013).
http://leczyca.naszemiasto.pl/arykul/946479,w-leczycy-odbedzie-sie-v-jarmark-benedykta-polaka(dostęp
8.01.2013).
Jarosław Eichstaedt
kustosz dyplomowany Muzeum Wnętrz Dworskich w Ożarowie
Oddział Muzeum Ziemi Wieluńskiej
Antropologia dla muzeum,
muzeum dla antropologii
Dla antropologicznie zorientowanych humanistów obszar muzeum stanowił oraz nadal stanowi
ciekawy teren różnorakich eksploracji. Czas, w którym nastąpiło wyraźne przenikanie idei z jednego
gruntu na drugi, to przełom lat osiemdziesiątych
i dziewięćdziesiątych XX wieku. Zdaję sobie jednak
sprawę, iż ta cezura jest arbitralna. Od tego też czasu
przybywa publikacji i wspólnych przedsięwzięć antropologów i muzealników. Zagadnienie to nie doczekało się jeszcze osobnego całościowego opracowania, na co z pewnością zasługuje. Zasygnalizuję
wybrane wątki, które od lat przejawiają się w dyskursie antropologiczno-muzealnym na naszym rodzimym gruncie.
Muzeum w obrębie historii kultury, zwłaszcza
w sytuacji postrzegania tej instytucji poprzez towarzyszące jej prądy umysłowe, ideologie (które stymulowały jej rozwój czy powstanie) lub dominujące tendencje w kulturze, zawsze jawiło się jako
miejsce, gdzie stawiano sobie pytanie, czym jest
owa przestrzeń? Każda z minionych epok wskazywała nieco inną odpowiedź. I tak nowoczesne muzeum, mające swoje zaplecze w europejskiej myśli oświeceniowej, łączyło się z ideami imperialnymi. Nieco inaczej ta odpowiedź brzmiała w okresie
polskiego romantyzmu, kiedy ukształtował się wzór
muzeum jako świątyni pamiątek narodowych o kolosalnym ładunku patriotycznym1. Ujmowanie muzeum w kategoriach świątyni było zresztą tenden-
cją ogólnoeuropejską i jawiło się wręcz jako przeobrażenie tegoż w „kościół estetyczny”, miejsce skupienia, gdzie czekają zwiedzającego tajemnice, które go uwznioślą2. Przykłady można byłoby mnożyć.
Postrzeganie muzeum jako formy dyskursu, który
należy umieć interpretować w odniesieniu do kulturowego kontekstu, zwłaszcza filozoficznego, stało się bodajże jednym z pierwszych istotnych tematów podjętych przez humanistów o antropologicznym zacięciu3. Można jedynie się domyślać, iż z powodu polaryzacji stanowisk, rozumianych z grubsza
jako relacje pomiędzy teoretykami kultury a osobami wykonującymi pewną specyficzną profesję, powstał istotny problem statusu teorii i praktyki na
gruncie muzeum. Czesław Robotycki, który zwerbalizował ten temat, ujął go w haśle nierozdzielności teorii i praktyki, a użyte przez niego czworakiej
natury argumenty odwoływały się do antropologii.
Przypomnijmy te argumenty. Po pierwsze, muzeum
było i jest uwikłane w różnorakie sensy ideowe, programy muzealne, misje cywilizacyjne, czyli szczególne teorie muzeum (chociażby cząstkowe czy pobieżne). Ponadto przy ekspozycjach w sposób jawny muzealnicy odwołują się do teoretycznych koncepcji lub chociażby idei mających swoje źródło
w nauce. Można tu na przykład wspomnieć ideę
muzeum jako zwierciadła świata. Po wtóre, muzealne rekonstrukcje to modele rzeczywistości. Muzealna wypowiedź jest specyficznym językiem, który
33
może zostać odczytany (tak więc zrozumiany) przez
odbiorcę (zwiedzającego) tylko wtedy, gdy będzie
rozpatrywana w obrębie odpowiedniej relacji systemu znaków i kontekstu. Nieuchronne jest więc
świadome posługiwanie się znaczeniami, rozróżnianie wypowiedzi w kategoriach emic i etic oraz
z punktu widzenia poziomów kultury, np. kultury wysokiej i niskiej (inne są wszakże wyobrażenia
o rzeczywistości w obrębie kultury artystycznej niż
wyobrażenia z poziomu kultury ludowej). Po trzecie, w muzeum jesteśmy zmuszeni posługiwać się
różnymi kodami, aby dotrzeć do zróżnicowanego odbiorcy. Ten fakt musi skłonić do odpowiedzi,
z kim muzeum prowadzi dialog. Jest to dialog w obrębie obiegów kultury. I tak obiegowi naukowemu
i artystycznemu odpowiada kultura wysoka, obiegowi edukacyjnemu – subkultura popularna, obiegowi folklorystycznemu – subkultury regionalne
i środowiskowe, obiegowi potocznemu – subkultura niska. Stawiane na tym gruncie pytania dotyczą
kryteriów i oceny dokonywanych wyborów. Wreszcie, po czwarte, istnieje problem interpretacji rzeczywistości i odwołań do modeli poznawczych, np.
ewolucyjnych, dyfuzjonistycznych, strukturalnych
i innych. Rzecz w tym, iż sposób wypowiedzi muzealnej ma charakter paradygmatyczny i od teoretycznych interpretacji nie może się uwolnić4. Widoczne
jest u autora wyraźne semiotyczne i socjologiczne zacięcie, jednak sposób odpowiedzi na kwestie
statusu teorii i praktyki jest antropologiczny i skłania do zaangażowania się w rozważania nad pytaniem o status i kondycję muzeum w ogóle. To o tyle
istotne, iż we współczesnej kulturze muzeum jawi
się jako aktywny i konieczny podmiot. Świadomość
teorii ułatwi nam odpowiedź, kto w czyim imieniu
mówi, pozwoli rozpoznać zagmatwaną współczesną rzeczywistość i znaleźć skuteczniejsze sposoby
rozumienia tej rzeczywistości.
Badanie kultury już od jakiegoś czasu stało się
problemem – i to podwójnym, gdyż badania mają
dotyczyć kultury w stadium kryzysu, a same na-
34
rzędzia, jak i badacze, przeżywają kryzys, stąd ciągła pokusa poszukiwania nowych modeli. O ile nawet chcielibyśmy uciec w bezpieczną przeszłość,
co w muzeach ma miejsce, to także nie uciekniemy
od nieokreśloności i płynności współczesnej kultury, bagaż współczesności idzie wraz z nami. Sytuacja współczesnego humanisty bywa porównywana do człowieka siedzącego na gruzach wielkiego
muzeum, który z ocalałych elementów próbuje poskładać jakąś ponowną całość. Tzw. upadek wielkich metanarracji, czyli brak teorii, która całościowo
tłumaczyłaby rzeczywistość kultury, co od czasów
strukturalizmu ma miejsce, zapoczątkował kryzys
reprezentacji w humanistyce. Kryzys ten z grubsza
można ograniczyć do recepcji świata według różnych zdemokratyzowanych schematów, czyli równych i równoprawnych, z których żaden nie jest jedynie prawdziwy. Owocuje to relatywizowaniem
kategorii prawdy (adekwatna do wielości teorii dotyczących fragmentów rzeczywistości jest wielość
cząstkowych i równorzędnych prawd) oraz przekonaniem, iż nie ma tzw. przezroczystych narracji,
czyli w pełni obiektywnych opisów rzeczywistości.
Zauważono5, iż nie istnieją tzw. opisy przezroczyste, czyli nie istnieją teksty uniwersalne, zrozumiałe dla wszystkich czytelników, nie ma także uniwersalnego czytelnika. Ponadto spostrzeżono, że o ile
większość korzystających z biblioteki potrafi czytać,
to większość korzystających z muzeum nie potrafi
patrzeć6. Na poziomie muzealnej praktyki spowodowało to poszukiwanie efektywnych metod uczenia i obcowania z dziełem, ale także wywołało nawrót dyskusji dydaktyzm – estetyzm, czy eksponat
ma przemawiać jako arcydzieło, czy artefakt. Akcentowanie dydaktyzmu w muzeach zwraca uwagę na
zarzuty niszczenia sztuki. Edukacja znaczy jednak
nie tylko nauczanie, lecz przede wszystkim oznacza
skuteczną komunikację z widzem, skuteczną, czyli taką, która da widzowi świadomość, iż dzieła oddziałują na niego i funkcjonują w jego doświadczeniu7.
Jedną z propozycji, głoszonych w tym „duchu” na
gruncie muzealnictwa holenderskiego, a propagowaną na wspólnych warsztatach w Polsce, jest tzw.
„perspektywa zwiedzającego”, czyli zorientowanie
działań wystawienniczych na zaspokojenie potrzeb
edukacyjnych zwiedzającego poprzez wykorzystanie stylów uczenia się, zaproponowanych przez Dawida Kolba. Styl uczenia się to sposób, w jaki najłatwiej rozpocząć danej osobie proces przyswajania informacji. Kolb wyróżnia cztery typy idealne:
marzyciel, teoretyk, decydent oraz działacz. 1) Marzyciel ceni na ekspozycji informacje, które udzielają odpowiedzi na pytanie „dlaczego?”, wiadomości odwołujące się do osobistych znaczeń (subiektywne podejście do tematu), stymulujące wyobraźnię, kreujące atmosferę. 2) Teoretyk interesuje się
nade wszystko wiadomościami odpowiadającymi
na pytanie, co to jest?, najwięcej uczy się dzięki prezentacjom, które stawiają intelektualne wyzwania.
3) Dla decydenta atrakcyjne są z kolei informacje,
jak to działa oraz wiadomości techniczne, praktyczne, najłatwiej uczy się w sytuacjach mających jedno
rozwiązanie i gdy sam bierze udział w podejmowaniu decyzji, w procesie zdobywania informacji chętnie wykona jakieś czynności. 4) Dla działacza najważniejsze są wiadomości typu, co zdarzyłoby się,
gdyby…, czyli wiadomości rozbudzające fantazję,
preferujące informacje krótkie i rzeczowe, których
bohaterami są ludzie. Najwięcej uczy się na wystawie, która pozwala eksperymentować, zdobywać
nowe doświadczenie. Zastosowanie krótkiego testu Kolba owocowało nakłanianiem zwiedzających
do oglądania wystaw torem jednej ze ścieżek, która najbardziej odpowiadała profilowi stylu uczenia
się danego zwiedzającego. Jak się wydaje, propozycja holenderskich muzealników nie zyskała uznania, ponieważ, na naszym gruncie przeważa perspektywa nie zwiedzającego, lecz kuratora8. Dla nas
istotne jest jednak to, iż ma ona charakter antropocentryczny i w dyskusji nad dydaktyzmem pozwala
na zmianę punktu widzenia. Niemniej wartość tak
przygotowywanych wystaw pozostaje na poziomie
raczej przedszkolnym9. Poziom działań edukacyjnych stanowi zresztą ciągły dylemat, gdyż w swojej masie jest to oferta dla dzieci, a wszak odbiorcami muzeum są nie tylko dzieci10. Ponadto podnoszony jest zarzut infantylności z uwagi na nacisk,
aby ta działalność miała atrakcyjną formę. Atrakcyjną znaczy taką, która przyciągnie widza, a widz
nie będzie się nudził, lecz bawił. Można powiedzieć
swoista nauko-zabawa11. Może owocować to spadkiem poziomu edukacji. Pozostawmy poziom edukacji edukatorom, a sami zwróćmy uwagę na nieco szerszą perspektywę współczesnej kultury, która
– jak się zdaje – także ma swój udział w nacisku na
infantylną atrakcyjność. Kultura (w tym także sztuka) coraz bardziej jest włączana w sferę gospodarki,
ponieważ służy zachęcaniu do konsumpcji, bo pełni ogromną rolę w reklamie i sama staje się dobrem
konsumpcyjnym, towarem, który można i należy
sprzedać. Ponadto kultura jest konsumowana w coraz większym stopniu nie dla jej głębszych wartości,
lecz dla zaspokojenia potrzeby rozrywki, która przejawia się jako kulturalna wszystkożerność. W rezultacie podważeniu ulegają takie cechy, jak wartość
artystyczna, smak czy głębia intelektualna, a nacisk jest kładziony na styl kosztem treści12. Jest truizmem powtarzać, iż społeczeństwo konsumpcyjne
w swoim aspekcie kulturowym uwypukla hedonizację życia, tzn. kładzie nacisk na element przyjemnościowy, aby mile spędzić czas, kosztem wartości
merytorycznej. W takim społeczeństwie podkreśla
się bardziej przyjemności niż pedagogikę, myśli się
o sztuce w kategoriach rozrywki, oddziałuje się na
emocje, a historię zastępuje się historyzmem (swoistą atmosferą i duchem przeszłości). To elementy,
które odnajdujemy w tzw. „muzeum przyjaznym”,
przedkładającym tradycję i misję tej instytucji nad
wynik finansowy i liczbę zwiedzających13. Konsumpcja kulturalna niesie ze sobą także inne efekty, na które z kolei zwracają uwagę autorzy raportu na temat uczestnictwa Polaków w kulturze. Mam
35
na myśli zwłaszcza daleko idącą standaryzację, która powoduje, iż oferta kulturalna jest szablonowa
i schematyczna. Ponadto kultura używana jest często do celów politycznych i ma funkcje czysto dworskie, służy autoreklamie władzy. W tym kontekście
wydarzenie kulturalne może zostać sprowadzone do celebry na cześć władzy. Warto w tym miejscu przypomnieć, iż raport krytycznie odniósł się
do wskaźników frekwencji w budżetach zadaniowych14, a zdaje się, iż jest duża pokusa, aby frekwencję traktować jako standardowy wyznacznik sensowności prowadzonych działań w sferze kultury.
Kultura może podpowiadać nam także, aby próbować włączać widza w proces poznawania i obcowania z wystawą, oddziaływać na emocje, wciągać
go w interakcje i dążyć do tego, aby nie był obojętny. Z powodzeniem wykorzystuje się do tego multimedialność, która opowiada językiem obrazowym,
bliskim współczesnej kulturze. Poprzez multimedialność uzyskuje się wrażenie bliskości, dostępności przedmiotów, likwiduje się bariery pomiędzy
widzem a wystawą i łatwiej włącza się go w narrację muzealną, czyniąc to jednocześnie tak, aby miał
wrażenie uczestnictwa w tej narracji, tak jakby był w
środku zdarzenia, które dotyczy i jego. Multimedialność w końcu przemawia także do odbiorców medium telewizyjnego i gier komputerowych, dając
wrażenie rozrywki, czegoś atrakcyjnego. Całość służy procesowi zaangażowania widza, włączenia go
w ideę. Jest to dobrze widoczne zwłaszcza w tzw.
aspekcie polityki historycznej15.
W każdej prezentacji muzealnej kreowane są elementy wartościowe i piękne, które nabierają wartości historycznej i estetycznej16. Jest jasne, iż wypowiedź muzealna ma swoją szczególną retorykę
i przez to jest rodzajem narracji zbliżonej do fikcji literackiej17. Muzeum jako idea realizuje także pewne
cele. W muzeum w tym samym stopniu eksponowane są przedmioty, co i prezentowane idee, poglądy.
Nie jest ważne, czy zabytek muzealny ma mieć palmę pierwszeństwa przed ideą, którą reprezentuje,
36
istotniejsze jest raczej to, iż w muzeum może dokonywać się konstruowanie jego tożsamości18, tak jak
konstruowana jest tożsamość samej instytucji i regionu, w którym egzystuje. Ważne jest, aby tu poruszyć również wątek konstruowania tożsamości
regionu, zwłaszcza w odniesieniu do dokumentów
urzędowych19. Aspekt kulturowy regionu jest w literaturze określany jako jeden z podstawowych jego
aspektów. Region w sensie kulturowym jest rozumiany jako stabilna i unikalna całość oparta na doświadczeniu jednostek w odniesieniu do wspólnej
historii, języka, kultury ludowej, obyczajów, tradycji 20, wspólnoty losu zakorzenionej w żywym w pamięci micie założycielskim. Widoczne jest tutaj akcentowanie tzw. wspólnoty wyobrażonej21 i budowanie tożsamości w oparciu o to, co łączy członków grupy i odróżnia od sąsiadów. W dokumentach
urzędowych region utożsamiany jest z województwem. Jest to tzw. regionalizacja administracyjna
Polski, dokonana poprzez wprowadzenie ustawą
z 1998 r. nowego podziału administracyjnego kraju na szesnaście województw. W przypadku regionów silnie akcentowany jest aspekt ekonomiczny
i administracyjny kosztem kulturowego. Warto
zwrócić uwagę na retorykę dokumentów określających region, nabierającą charakteru planowanego
zarządzania strategicznego i operacyjnego. Język
opisujący regiony to język wojskowych operacji, to
scenariusze działań, obejmujące rozpoznanie sytuacji (analiza SWOT, mocne, słabe strony, szanse i zagrożenia), określenie misji, celów i sposobów ich realizacji, a w końcu harmonogram działań i jego monitorowanie oraz ocena. Strategie rozwoju regionów są dokumentami zbliżonymi w retoryce do dokumentów wojskowych. Retorykę zarządzania strategicznego charakteryzują terminy takie, jak: walka,
konkurencja, rywalizacja, przewaga, dominacja itp.
Jednym z często wymienianych aspektów regionu
w tego rodzaju duchu rywalizacji jest region jako
basen przyciągania. W tym aspekcie mamy charakterystyczny podział na metropolię, stolicę regionu,
główne miasto oraz sfery jego wpływów. Aby stolica pełniła rolę magnesu, ważne są jej różnorakie
atrakcje (specjalistyczne usługi, np. bankowe, medyczne, kulturowe, związane ze szkolnictwem wyższym, dostęp do towarów luksusowych, badania naukowe, szeroka oferta rozrywki itd.). Sfera wpływów
metropolii regionu to jej dorzecze i tego typu metafora jest często przywoływana22. Region ma przyciągać ludzi, wydarzenia, inwestycje, instytucje i finanse. W rezultacie miasta i regiony walczą ze sobą i są
w permanentnym konflikcie, lecz są też skazane na
ciągłą współpracę między sobą, podobnie jak konkurujące firmy.
Wielka debata na temat przyszłości rozwija się
w układzie konkurencji i współpracy czterech wielkich aktorów sceny XXI wieku. Są to: 1/państwa,
2/organizacje międzynarodowe, 3/regiony, 4/korporacje transnarodowe (KTN). W ramach tzw. starej
regionalistyki region był widziany jako quasi-państwo. W ramach tzw. nowej regionalistyki region
jest widziany jako quasi-korporacja. W tym ujęciu
mniejsze znaczenie mają relacje władzy, a większe
znaczenie relacje zarządzania23, a regiony jawią się
jako korporacje. W tym aspekcie region staje się towarem, co więcej – region musi być towarem. Przymus wytworu marki regionu jest głównym elementem, na którym skupione zostają wysiłki po to, aby
wokół jakiegoś wydarzenia (określanego jako produkt, np. produkt turystyczny regionu, produkt kulturalny regionu itp.) budować szereg innych, które
będą napędzać koniunkturę i konstruować pożądany wizerunek regionu. Nieco odmiennym aspektem
regionu jako korporacji jest postrzeganie go w kategoriach klastra. Klaster jest rozumiany jako skupisko współpracujących ze sobą firm i instytucji naukowo-badawczych, nakierowanych na innowację
i kreatywność. Stąd region jawi się jako platforma
twórczej współpracy. W tym aspekcie kluczową rolę
odgrywa czynnik kreatywności i innowacyjności.
Region w oparciu o wiedzę i wysoko zaawansowane technologie stara się rozpocząć swoistego rodza-
ju reakcję łańcuchową, mającą na celu skok cywilizacyjny. Widoczny jest tu aspekt zarówno życzeniowy w odniesieniu do regionu, jak i aspekt zaufania
do lokalnych możliwości i potencjału. W tym aspekcie bardzo wyraźne jest długofalowe nakierowanie
na przyszłość i tworzenie średnio- i długofalowych
wizji rozwoju24. Budowa skojarzeń z kreatywnością
ma też za zadanie przezwyciężanie przykrych następstw, nieprzewidzianych zdarzeń oraz łagodzenie skutków niepożądanych skojarzeń.
Już na podstawie tej pobieżnej analizy widać, iż
posługiwanie się terminem region, tak istotnym dla
muzeów regionalnych, ma charakter silnie ekonomiczny. Musi to służyć za wskazówkę dla instytucji
kultury, gdyż sugeruje, iż przestrzeń działania tych
instytucji została zdeterminowana przez aspekty
ekonomiczne, a nie kulturalne. I nawet jeżeli w dokumentach urzędowych pojawia się termin polityki
kulturalnej w odniesieniu do regionu, to został on
podporządkowany polityce ekonomicznej i społecznej, nadając kulturze funkcje raczej służalcze. Wydaje się zatem, na podstawie powyższych przykładów,
iż konieczne staje się domaganie się współuczestnictwa w dialogu nie tylko muzeów z antropologią, lecz także z reprezentantami władzy, mediów i
ośrodków decyzyjnych, tak aby głos i racje muzeów
także zostały dostrzeżone. Pytaniem otwartym pozostanie jednak, czy doczekamy się rozmówców?25.
P R Z YP ISY:
Na ten temat patrz M. Krzemińska, Muzeum sztuki w kulturze
1
polskiej, Warszawa 1987.
Na ten temat patrz H. Sedlmayr, Muzeum, [w:] Muzeum sztuki.
2
Antologia, pod red. M. Popczyk, Kraków 2005, s. 47-51.
W tym miejscu koniecznie należy przypomnieć nadal aktual-
3
ny i istotny szkic K. Pomiana: tenże, Kolekcjonerstwo i filozofia.
Narodziny nowożytnego muzeum, „Archiwum Historii Filozofii
i Myśli Społecznej”, t. 21, 1975, s. 29-85, który jednak na długie
lata pozostawał w cieniu zainteresowań muzealników.
37
Cz. Robotycki, Teorie kultury a muzea etnograficzne, „Śląskie
red. I. Bukraby-Rylskiej i W. Burszty, Warszawa 2011, zwłasz-
4
cza tamże raporty: T. Szlendak, Nic? Aktywność kulturalna na
Prace Etnograficzne”, t. 2, 1993, s. 9-17.
na ten temat patrz P. Rabinow, Wyobrażenia są faktami społecz-
wsi i w małych miastach, s. 53-101; K. Piątkowska, K. Piątkowski,
nymi: modernizm i postmodernizm w antropologii, [w:] Amery-
„Teraz w kolekcji jest wszystko…” Gust i upodobania estetyczne
kańska antropologia postmodernistyczna, pod red. M. Buchow-
mieszkańców polskich wsi i małych miast, s. 271-313. Także, Kul-
skiego, Warszawa 1999, s. 88-122.
tura miejska w Polsce z perspektywy interdyscyplinarnych badań
5
Patrz N. Goodman, Koniec muzeum, [w:] Muzeum sztuki. Anto-
jakościowych, pod red. W. Burszty i B. Fatygi, Warszawa 2010,
6
logia, pod red. M. Popczyk, Kraków 2005, s. 119-133.
zwłaszcza tamże raport: J. Nowiński, Działalność i wizerunek in-
Por. tamże, s. 125-126; por. także M. Korusiewicz, Jak funkcjo-
stytucji kultury w miastach, s. 144-182.
7
nuje dzieło sztuki, czyli muzeum według N. Goldmana, [w:] Mu-
Por. R. Kleśta-Nawrocki, Muzeum Powstania Warszawskiego
15
zeum sztuki. Antologia, pod red. M. Popczyk, Kraków 2005,
– muzeum pamięci IV RP, „Nasze Pomorze. Rocznik Muzeum
s. 138.
K. Kulikowska, Muzeum – perspektywa zwiedzającego, „Nasze
8
Zachodnio-Kaszubskiego w Bytowie”, nr 9, 2007, s. 99-117.
Na ten temat patrz J. Clifford, Kłopoty z kulturą. Dwudziesto-
16
wieczna etnografia, literatura i sztuka, Warszawa 2000.
Pomorze. Rocznik Muzeum Zachodnio-Kaszubskiego w Bytowie”, nr 9, 2007, s. 77-82.
Patrz A. Wieczorkiewicz, O funkcji i retoryce wypowiedzi mu-
17
Patrz także, Cz. Robotycki, Jesienne warsztaty antropologicz-
zealnej, „Konteksty. Polska Sztuka Ludowa”, nr 1-2 (232-233),
9
ne. Spotkanie drugie: dyskusja panelowa Muzeum – miejsce dla
rzeczy i idei, „Nasze Pomorze. Rocznik Muzeum Zachodnio-Ka-
1996, s. 37-53.
Patrz Cz. Robotycki, Muzeum – miejsce dla rzeczy i idei, „Wyzna-
18
szubskiego w Bytowie”, nr 9, 2007, s. 155.
nia i perswazje”, t. 1, Poznań 1998, s. 7-14; por. także przedsta-
Na ten temat por. J. Laskowska, Nowe tendencje w muze-
wicieli tzw. Nowej muzeologii, na ten temat m. in. A. Szczer-
alnictwie, „Konteksty. Polska Sztuka Ludowa”, nr 1-2 (232-
ski, Kontekst, edukacja, publiczność – muzeum z perspektywy
233), 1996, s. 66-75; por. także S. Sikora, Jak to się robi w No-
„Nowej muzeologii”, [w: ] Muzeum sztuki. Antologia, pod red.
wym Jorku? Wystawy, „Konteksty. Polska Sztuka Ludowa”, nr
M. Popczyk, Kraków 2005, s. 335-344; patrz także K. Piątkow-
1-2 (232-233), 1996, s. 76. Nie brakuje także działań eduka-
ska, Jesienne warsztaty antropologiczne. Spotkanie drugie: dys-
cyjnych skierowanych do osób starszych, wybranej społecz-
kusja panelowa Muzeum – miejsce dla rzeczy i idei, „Nasze Po-
ności czy do grup zmarginalizowanych i defaworyzowanych.
morze. Rocznik Muzeum Zachodnio-Kaszubskiego w Byto-
10
Tego typu działania są prowadzone m. in. przez Mazowieckie Centrum Kultury i Sztuki, Laboratorium Edukacji Twór-
wie”, nr 9, 2007, s. 193-196.
W poniższej części skorzystam z obszernych fragmentów ar-
19
czej Centrum Sztuki Współczesnej w Warszawie lub Pań-
tykułu: J. Eichstaedt, Istnienie regionu. Przykład województwa
stwowe Muzeum Etnograficzne; na ten temat patrz np. pro-
łódzkiego, „Zeszyty Etnologii Wrocławskiej”, nr 2 (17), 2012,
jekt: W stronę nowoczesnego muzeum, http://www.mckis.waw.
pl/projekty-item/w-strone-nowoczesnego-muzeum (dostęp
s. 139-145.
Na ten temat patrz S. Węglarz, Tutejsi i inni. Część 1. O etnogra-
20
ficznym zróżnicowaniu kultury ludowej, „Łódzkie Studia Etno-
21.01.2013).
Realizowanie w muzeum dla grup młodzieży szkolnej postu-
graficzne”, t. 36, 1997.
11
latów nauki przez zabawę ma swoją już XIX-wieczną prowe-
Na ten temat patrz B. Anderson, Wspólnoty wyobrażone: Roz-
21
ważania o źródłach i rozprzestrzenianiu się nacjonalizmu, Wy-
niencję i stosowne było w wielu krajach europejskich.
D. Strinati, Wprowadzenie do kultury popularnej, Poznań 1998,
dawnictwo Znak, Warszawa–Kraków 1997.
12
s. 179-181.
Patrz J. Minksztym, Muzeum przyjazne?, „Wyznania i perswa-
13
zje”, t. 1, Poznań 1998, s. 81-85.
Stan i zróżnicowanie kultury wsi i małych miast w Polsce, pod
14
38
R. Galar, Thinking about Regions for the Next Generation, s. 9,
22
http://www.mrr.gov.pl/rozwoj_regionalny/ewaluacja_i_analizy/raporty_o_rozwoju/ekspertyzy/strony/ekspertyzy.aspx
(dostęp 21.01.2013).
A. Kukliński, Program Przyszłość Regionów – Studium Osiągal-
23
ności (SO). Regio Futures Programme – Feasibility Study (FS), s.
9-10,
http://www.mrr.gov.pl/aktualnosci/polityka_rozwoju/
Documents/47b0379e7930403c90c2d768a20e4d38Kuklinski_Przyszlosc_Regionow_StudiumOsiagalnosci.pdf (dostęp
21.01.2013).
Patrz K. Wittels, W stronę kreatywnego regionu – nowa rola re-
24
gionalnych instytucji kultury. Przykład: Warszawski Klaster Przemysłów Kultury i Sektora Kreatywnego, [w:] Strategie dla kultury.
Kultura dla rozwoju. Zarządzanie strategiczne instytucją kultury,
pod red. Martyny Śliwy, Kraków 2011, s. 45-46.
B i b l i o gr a f i a
Anderson Benedict, Wspólnoty wyobrażone: Rozważania o
źródłach i rozprzestrzenianiu się nacjonalizmu, Wydawnictwo Znak, Warszawa-Kraków 1997.
Clifford James, Kłopoty z kulturą. Dwudziestowieczna etnografia, literatura i sztuka, Warszawa 2000.
Eichstaedt Jarosław, Istnienie regionu. Przykład województwa łódzkiego, „Zeszyty Etnologii Wrocławskiej”, nr 2
(17), 2012, s. 139-145.
Goodman Nelson, Koniec muzeum, [w:] Muzeum sztuki.
Antologia, pod red. Marii Popczyk, Kraków 2005, s. 119133.
Kleśta-Nawrocki Rafał, Muzeum Powstania Warszawskiego
– muzeum pamięci IV RP, „Nasze Pomorze. Rocznik Muzeum Zachodnio-Kaszubskiego w Bytowie”, nr 9, 2007,
s. 99-117.
Korusiewicz Maria, Jak funkcjonuje dzieło sztuki, czyli muzeum według N. Goldmana, [w:] Muzeum sztuki. Antologia, pod red. Marii Popczyk, Kraków 2005, s. 138.
Krzemińska Marta, Muzeum sztuki w kulturze polskiej, Warszawa 1987.
Kukliński Antoni, Program Przyszłość Regionów – Studium
Osiągalności (SO). Regio Futures Programme – Feasibility
Study (FS), s. 9-10.
Kulikowska Katarzyna, Muzeum – perspektywa zwiedzającego, „Nasze Pomorze. Rocznik Muzeum Zachodnio-Kaszubskiego w Bytowie”, nr 9, 2007, s. 77-82.
Laskowska Justyna, Nowe tendencje w muzealnictwie,
„Konteksty. Polska Sztuka Ludowa”, nr 1-2 (232-233),
1996, s. 66-75.
Minksztym Joanna, Muzeum przyjazne?, „Wyznania i perswazje”, t. 1, Poznań 1998, s. 81-85.
Nowiński Jacek, Działalność i wizerunek instytucji kultury w
miastach, [w:] Kultura miejska w Polsce z perspektywy interdyscyplinarnych badań jakościowych, Wojciech Burszta, Barbara Fatyga (red.), Warszawa 2010, s. 144-182.
39
Piątkowska Krystyna, Jesienne warsztaty antropologiczne. Spotkanie drugie: dyskusja panelowa Muzeum
– miejsce dla rzeczy i idei, „Nasze Pomorze. Rocznik Muzeum Zachodnio-Kaszubskiego w Bytowie”, nr 9, 2007,
s. 193-196.
Piątkowska Krystyna, Piątkowski Krzysztof, „Teraz w kolekcji jest wszystko...” Gust i upodobania estetyczne mieszkańców polskich wsi i małych miast, [w:] Stan i zróżnicowanie kultury wsi i małych miast w Polsce, Izabela Bukraba-Rylska, Wojciech Burszta (red.), Warszawa 2011,
s. 271-313.
Pomian Krzysztof, Kolekcjonerstwo i filozofia. Narodziny nowożytnego muzeum, „Archiwum Historii Filozofii
i Myśli Społecznej”, t. 21, 1975, s. 29-85.
Rabinow Paul, Wyobrażenia są faktami społecznymi: modernizm i postmodernizm w antropologii, [w:] Amerykańska antropologia postmodernistyczna, pod red. Michała
Buchowskiego, Warszawa 1999, s. 88-122.
Szlendak Tomasz, Nic? Aktywność kulturalna na wsi i w małych miastach, [w:] Stan i zróżnicowanie kultury wsi i małych miast w Polsce, Izabela Bukraba-Rylska, Wojciech
Burszta (red.), Warszawa 2011, s. 53-101.
Węglarz Stanisław, Tutejsi i inni. Część 1. O etnograficznym
zróżnicowaniu kultury ludowej, „Łódzkie Studia Etnograficzne”, t. 36, 1997.
Wieczorkiewicz Anna, O funkcji i retoryce wypowiedzi muzealnej, „Konteksty. Polska Sztuka Ludowa”, nr 1-2 (232233), 1996, s. 37-53.
Wittels Karol, W stronę kreatywnego regionu – nowa rola
regionalnych instytucji kultury. Przykład: Warszawski Klaster Przemysłów Kultury i Sektora Kreatywnego, [w:] Strategie dla kultury. Kultura dla rozwoju. Zarządzanie strategiczne instytucją kultury, pod red. Martyny Śliwy, Kraków 2011, s. 45-46.
Robotycki Czesław, Jesienne warsztaty antropologiczne.
Spotkanie drugie: dyskusja panelowa Muzeum – miejsce
dla rzeczy i idei, „Nasze Pomorze. Rocznik Muzeum Zachodnio-Kaszubskiego w Bytowie”, nr 9, 2007, s. 155.
Robotycki Czesław, Muzeum –- miejsce dla rzeczy i idei,
„Wyznania i perswazje”, t. 1, Poznań 1998, s. 7-14.
Robotycki Czesław, Teorie kultury a muzea etnograficzne,
„Śląskie Prace Etnograficzne”, t. 2, 1993, s. 9-17.
Sedlmayr Hans, Muzeum, [w:] Muzeum sztuki. Antologia,
pod red. Marii Popczyk, Kraków 2005, s. 47-51.
Sikora Sławomir, Jak to się robi w Nowym Jorku? Wystawy,
„Konteksty. Polska Sztuka Ludowa”, nr 1-2 (232-233),
1996, s. 76.
Strinati Dominic, Wprowadzenie do kultury popularnej, Poznań 1998, s. 179-181.
Szczerski Andrzej, Kontekst, edukacja, publiczność – muzeum z perspektywy „Nowej muzeologii”, [w:] Muzeum
sztuki. Antologia, pod red. Marii Popczyk, Kraków 2005,
s. 335-344.
40
S t r o n y i n t e rn e to w e
http://www.mrr.gov.pl/aktualnosci/polityka_rozwoju/
Documents/47b0379e7930403c90c2d768a20e4d38Kuklinski_Przyszlosc_Regionow_StudiumOsiagalnosci.pdf
(dostęp 21.01.2013).
projekt: W stronę nowoczesnego muzeum, http://www.
mckis.waw.pl/projekty-item/w-strone-nowoczesnegomuzeum (dostęp 21.01.2013).
Galar Roman, Thinking about Regions for the Next Generation, s. 9, http://www.mrr.gov.pl/rozwoj_regionalny/ewaluacja_i_analizy/raporty_o_rozwoju/ekspertyzy/strony/
ekspertyzy.aspx (dostęp 21.01.2013).
Marzena Kozanecka-Zwierz
dyrektor Muzeum w Łowiczu
Wybrane aspekty działalności
Muzeum w Łowiczu w ostatnich latach
Muzeum w Łowiczu, jako jedna z instytucji kultury działających w Łowiczu, zlokalizowana przy
Starym Rynku, naprzeciw Bazyliki katedralnej, jest
jednostką organizacyjną Starostwa Powiatowego
w Łowiczu.
Siedzibą muzeum jest gmach ufundowany przez
prymasa Michała Radziejowskiego w 1689 r., w którym początkowo znajdowało się seminarium duchowne prowadzone przez zakon misjonarzy. Seminarium zostało erygowane w 1700 r., w 1820 r.,
po przeniesieniu uczelni do Warszawy, w budynku umieszczono Szkołę Wydziałową prowadzoną
przez księży pijarów oraz Szkołę Nauczycieli Elementarnych. W późniejszym okresie gmach pełnił
różne funkcje (więzienie dla powstańców polskich,
cerkiew prawosławna, Szkoła Realna). Odbudowany ze zniszczeń II wojny światowej gmach poseminaryjny do 1995 r. był oddziałem Muzeum Narodowego w Warszawie, od 1999 r., w wyniku zmian administracyjnych, organizatorem muzeum jest Starostwo Powiatowe w Łowiczu.
Muzeum w Łowiczu jest wpisane do Państwowego Rejestru Muzeów prowadzonego przez Ministra
Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Jest członkiem
Stowarzyszenia Muzeów na Wolnym Powietrzu
w Polsce. Przy instytucji działa rada muzeum, licząca
7 osób, w skład której wchodzą m.in. przedstawiciele Stowarzyszenia Muzeów na Wolnym Powietrzu
w Polsce, Stowarzyszenia Muzealników Polskich,
Łowickiego Towarzystwa Przyjaciół Nauk.
Muzeum w Łowiczu blisko współpracuje m.in.
z Centrum Kultury, Turystyki i Promocji Ziemi Łowickiej, Łowickim Ośrodkiem Kultury, Powiatową Biblioteką Publiczną w Łowiczu, Młodzieżowym Centrum Kultury w Skierniewicach, gminnymi ośrodkami kultury powiatu łowickiego. Ponadto współorganizuje imprezy wraz ze Stowarzyszeniem Twórców Ludowych, Stowarzyszeniem Historycznym im.
10 Pułku Piechoty, Stowarzyszeniem Powiatów
i Gmin Dorzecza Bzury, Łowickim Towarzystwem
Przyjaciół Nauk, PTTK Koło Łowicz.
Historia muzeum, zbiory
Łowickie muzeum ma charakter regionalny. Gromadzi zabytki związane z historią miasta i regionu,
w tym zabytki etnograficzne dokumentujące kulturę ludową Księstwa Łowickiego.
Instytucja ta ma ponadstuletnią tradycję. Początki zbiorów muzealnych w Łowiczu są związane
z postacią społecznika i kolekcjonera Władysława
Tarczyńskiego (1845-1918), który zebraną przez siebie kolekcję udostępnił publiczności w 1905 r. pod
nazwą „Zbiory Starożytności”. W roku 1907 zbiory – po przeniesieniu z prywatnego mieszkania do
pomieszczeń przekazanych przez Zarząd Straży
Ogniowej Ochotniczej – otrzymały statut i nazwę
41
„Muzeum Starożytności i Pamiątek Historycznych”.
Do wybuchu I wojny światowej muzeum posiadało około 3200 eksponatów. Po odzyskaniu niepodległości ocalałe zbiory zostały przekazane miastu.
Od 1927 r. udostępniono je ponownie pod nazwą
Muzeum Miejskie im. Władysława Tarczyńskiego.
Działalność Muzeum Miejskiego uzupełniało funkcjonujące od 1910 r. Muzeum Etnograficzne Polskiego Towarzystwa Krajoznawczego, powstałe z inicjatywy badaczki regionu, wybitnej działaczki społecznej, Anieli Chmielińskiej (1868-1936). Do wybuchu
II wojny światowej połączone kolekcje obu muzeów
udostępniano publiczności w budynku przy Starym
Rynku 16. Po wojnie ocalała część zbiorów została
przejęta przez Muzeum Narodowe w Warszawie.
Obecnie kolekcję muzeum stanowi blisko 20 tys.
obiektów zgromadzonych w działach: artystyczno-historycznym, etnograficznym, archeologicznym, dokumentacji historycznej. Najciekawsze
z nich prezentowane są na wystawach stałych:
„Sztuka baroku w Polsce”, „Historia miasta i regionu”,
„Etnografia Księstwa Łowickiego”, „Izba pamięci łowickich Żydów”.
Ekspozycje stałe i plenerowe
Wystawa „Sztuka baroku w Polsce” mieści się w kaplicy pw. św. Karola Boromeusza, która jest jedynym
oryginalnym wnętrzem dawnego budynku seminarium. Zdobią ją iluzjonistyczne freski Michała Anioła Palloniego (1637-1712), włoskiego malarza działającego w Polsce na przełomie XVII i XVIII w. Freski,
przedstawiające sceny z życia patrona misjonarzy,
biskupa Mediolanu – Karola Boromeusza, współgrają z dekoracją sztukatorską sklepienia i ścian.
Ekspozycję tworzą przykłady malarstwa, rzeźby,
meblarstwa oraz rzemiosła artystycznego od XVII
do XIX w., reprezentujące sztukę baroku oraz neobaroku w Polsce. Kaplica jest nie tylko ekspozycją
muzealną, ale też miejscem koncertów, uroczystości, spotkań okolicznościowych (wieczory autorskie,
konferencje itp.).
42
Wystawę „Historia miasta i regionu” otwierają zabytki archeologiczne pozyskane podczas badań
wykopaliskowych prowadzonych w okolicach Łowicza. Część eksponatów pochodzi ze zbiorów Władysława Tarczyńskiego – z wykopalisk prowadzonych
na przełomie XIX i XX w. w okolicach Płocka. Ekspozycja przedstawia historię Łowicza, który do II połowy XVIII w. był własnością arcybiskupów gnieźnieńskich, prymasów Polski. Do najciekawszych obiektów należą: militaria z XIV-XVIII w., akcesoria cechowe, w tym pieczęcie i znaki cechowe, sztandar
Zgromadzenia Majstrów Cechu Rzeźniczego oraz
narzędzia i wyroby rzemieślnicze, portrety trumienne mieszczan łowickich z II połowy XVII do początku XVIII w., pamiątki powstańcze, m.in. mundur oficerski z 1831 r., broń, pamiątki żałoby narodowej,
np. zespół tzw. czarnej biżuterii oraz kolekcja medali patriotycznych z okresu zaborów, pamiątki po
Ochotniczej Straży Ogniowej w Łowiczu – jednej
z pierwszych w Królestwie Polskim – powstałej w
1879 r., eksponaty z okresu międzywojennego, jak
umundurowanie 10 Pułku Piechoty, odznaczenia
państwowe i medale pamiątkowe; z czasów II wojny światowej: mundury, broń i dokumenty ofiarowane przez łowiczan walczących na różnych frontach europejskich, obwieszczenia władz niemieckich z czasów okupacji. Szczególne miejsce zajmują: gabinet kolekcjonera utworzony w oparciu o archiwalne fotografie ilustrujące zbiory Władysława
Tarczyńskiego, a także aranżacja salonu z II połowy XIX w., uzupełniona portretami bohaterów narodowych (Tadeusz Kościuszko, ks. Józef Poniatowski) oraz osób związanych z historią Polski i Łowicza
(Napoleon Bonaparte, Maria Walewska, księżna Joanna Grudzińska).
Niezwykle istotną ekspozycją jest „Etnografia
Księstwa Łowickiego” prezentująca różne aspekty
kultury ludowej mieszkańców okolic Łowicza, zwanych Księżakami łowickimi. To właśnie łowicka sztuka ludowa jest swoistą wizytówką miasta i regionu.
Na ekspozycji prezentowane są między innymi: ko-
lekcja pasiastych strojów ludowych (od II połowy
XIX w. do połowy XX w.), które do dziś są symbolem
kultury Księżaków łowickich, elementy wyposażenia izb księżackich: meble, sprzęty, obrazy, wycinanki, pająki, bukiety papierowe i wełniane, wydmuszki zdobione papierem, wyroby i narzędzia wiejskich
rzemieślników: cieśli, stolarzy, kowali, bednarzy,
plecionkarzy i garncarzy (zwłaszcza z okolic Bolimowa, który był niegdyś jednym z najbardziej prężnych ośrodków garncarskich na Mazowszu), urządzenia do przygotowywania przędzy, warsztaty
tkackie oraz wykonane na nich tkaniny samodziałowe; kapliczki przydrożne, rzeźby ludowe dawne
i współczesne oraz obrazy olejne na papierze z XIX
i XX w. W jednej z sal zrekonstruowano wnętrze izby
świątecznej z przełomu XIX i XX w.
Wystawa „Izba pamięci łowickich Żydów” utworzona została w 2008 r. z inicjatywy Urzędu Miejskiego w Łowiczu oraz Łowickiego Ośrodka Kultury.
Ukazuje dzieje społeczności żydowskiej w Łowiczu
od chwili pojawienia się starozakonnych w mieście,
aż po wybuch II wojny światowej, która przyniosła
im zagładę. Wystawa powstała w oparciu o materiały archiwalne oraz eksponaty ze zbiorów muzeum
i kolekcji prywatnych.
Muzeum posiada dwie ekspozycje plenerowe czynne od kwietnia do października. Pierwszą
z nich jest miniskansen przy budynku muzeum,
który tworzą: biała chałupa z II połowy XVIII w. wraz
z budynkami gospodarczymi (obora, lamus) i zagroda zamknięta, tzw. okólnik, z połowy XIX w. Ekspozycja uzupełniona jest o sprzęty i narzędzia rolnicze
oraz pojazdy używane w gospodarstwie wiejskim.
Drugą ekspozycją plenerową jest „Skansen
w Maurzycach”, położony około 7 km od Łowicza,
przy trasie Warszawa – Poznań. Od końca lat 70. XX
w. gromadzone są w nim zabytki architektury z terenu dawnego Księstwa Łowickiego. Został on udostępniony do zwiedzania w połowie lat 80. Obecnie
w skansenie znajduje się blisko 40 obiektów, które
zlokalizowane są według planu ukazującego dwa
układy wsi: owalnicę występującą do połowy XIX w.
oraz ulicówkę, powszechną w II połowie XIX w. Według tych założeń usytuowano gospodarstwa, prezentując w nich charakterystyczne dla wspomnianych okresów wyposażenie wnętrz. W skansenie
znajdują się także budynki związane ze strażą pożarną: zrekonstruowana kamienno-ceglana strażnica ze Złakowa Borowego oraz bróg, gdzie przygotowano ekspozycję sprzętu strażackiego. Jedna z chałup została zaadaptowana na szkołę wiejską z okresu międzywojennego. Uzupełnieniem gospodarstw
są przykłady tzw. małej architektury (studnie, kapliczki przydrożne) oraz budynki związane z wiejskimi rzemiosłami: kuźnia i wiatrak – „koźlak”. W jednym z budynków mieści się karczma, w której prowadzona jest działalność gastronomiczna.
Ostatnimi zabytkami, które wzbogaciły skansen,
są kościół i dzwonnica z Wysokienic oraz plebania
z Pszczonowa, pozyskane jako darowizny parafii
Wysokienice oraz Pszczonów.
W 2012 r. do skansenu trafił ponadto drewniany
krzyż kapliczkowy ze wsi Sierżniki (gmina Chąśno,
powiat łowicki), będący darowizną mieszkańców
wsi, datowany na II połowę XVII wieku. Ten unikatowy zabytek uratowany został przed zniszczeniem
dzięki przewodnikom z łowickiego oddziału PTTK
oraz projektowi Pejzaż Wszystkich Świętych, realizowanemu przez Łódzki Dom Kultury. Na jego miejscu w Sierżnikach podziwiać można replikę wykonaną przez rzeźbiarkę ludową, Małgorzatę Kosińską, natomiast oryginał, po przeprowadzeniu prac
konserwatorskich, prezentowany jest we wnętrzu
kościoła z Wysokienic.
Na terenie skansenu organizowane są przez Starostwo Powiatowe w Łowiczu oraz Centrum Kultury, Turystyki i Promocji Ziemi Łowickiej „Biesiady Łowickie” – powiatowe imprezy plenerowe z udziałem
gmin powiatu łowickiego oraz zaprzyjaźnionych
powiatów: kartuskiego, tatrzańskiego oraz świdnickiego.
43
Działalność edukacyjna, wydarzenia
W stałej ofercie muzeum znajdują się lekcje muzealne dla dzieci i młodzieży, z dziedziny historii,
historii sztuki, archeologii, etnografii. Od 2005 r.
w skansenie w Maurzycach prowadzone są pokazy
i warsztaty rękodzieła ludowego w ramach programu Tradycja, współorganizowanego ze Stowarzyszeniem Powiatów i Gmin Dorzecza Bzury. Od czterech lat w skansenie przy muzeum odbywają się
warsztaty ludowe, współorganizowane z Urzędem
Miejskim w Łowiczu oraz Stowarzyszeniem Twórców Ludowych. Celem warsztatów organizowanych
w skansenach jest przybliżenie szerszej publiczności zanikających dziedzin rzemiosła i twórczości ludowej charakterystycznych dla regionu łowickiego.
Muzeum organizuje konkursy kierowane do
twórców ludowych regionu łowickiego, młodzieży
szkolnej (np. „Rękodzieło Regionu Łowickiego”, „Muzealne Spotkania z Fotografią”, konkursy plastyczne
„W hołdzie Chełmońskiemu”, „Łowicka Szopka Bożonarodzeniowa”).
Do imprez cyklicznych organizowanych przez
muzeum zaliczyć należy: Noc Muzeów w maju oraz
Europejskie Dni Dziedzictwa we wrześniu. Są to wydarzenia przyciągające do muzeum całe rodziny.
Podobnie jak w innych muzeach, z tej okazji przygotowywane są wystawy, pokazy, warsztaty i koncerty o zróżnicowanej tematyce.
Europejskie Dni Dziedzictwa 2012
Decyzją Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego, skansen w Maurzycach został wybrany na
miejsce ogólnopolskiej inauguracji EDD w 2012 r.
W związku z hasłem EDD „Tajemnice codzienności”, 8 września 2012 r. w skansenie pokazane zostały najbardziej charakterystyczne aspekty łowickiej kultury ludowej. W programie inauguracji znalazły się występy łowickich zespołów ludowych –
m.in. prezentacja „Wesela Łowickiego” w wykonaniu
zespołu Boczki Chełmońskie – a także dziecięcych
i młodzieżowych, takich jak: Kocierzewiacy, Blicho-
44
wiacy (laureat nagrody im. Oskara Kolberga, odznaczony srebrnym medalem „Zasłużony Kulturze Gloria Artis”), Krzewina. Poezję ludową zaprezentowała
Joanna Bolimowska z zespołem śpiewaczym Ksinzoki (laureat II miejsca na 46. Festiwalu Kapel i Śpiewaków Ludowych w Kazimierzu Dolnym). Przez cały
dzień na terenie skansenu odbywały się wydarzenia
skierowane do różnych grup odbiorców, m.in. lekcje kaligrafii w wiejskiej szkole, warsztaty gwarowe,
warsztaty pszczelarskie. Galeria Folkstar pokazała
modę zainspirowaną łowicką sztuką ludową, a swoje nowoczesne w formie, osadzone w tradycji ludowej wyroby umieściła w jednej z chałup.
W wybranych obiektach prowadzone były ponadto warsztaty ludowe. Zwiedzający mogli zapoznać
się oraz spróbować swoich sił w takich dziedzinach,
jak: bednarstwo, kowalstwo, garncarstwo, wikliniarstwo, kołodziejstwo, gręplowanie i przędzenie wełny, tkactwo, wyrób ekologicznej biżuterii i zabawek,
wycinanka, hafciarstwo, wykonywanie kwiatów bibułowych oraz pająków. Skosztować można było
potraw regionalnych przygotowanych przez Koła
Gospodyń Wiejskich oraz zobaczyć m.in. pokaz kiszenia kapusty. W kościele z Wysokienic koncertował chór „Echo” (najstarszy łódzki chór działający
od 1876 r.), zaś w budynku remizy obejrzeć można
było wystawy: „Kościoły drewniane Diecezji Łowickiej – fotografie Jana Rucińskiego”, a także „Dzwony
z kolekcji prywatnej”.
W programie uroczystości znalazła się również
promocja publikacji „Skansen w Maurzycach. Dziedzictwo kulturowe regionu łowickiego”, wydanej
w ramach współorganizacji wydarzeń kulturalnych
na terenie województwa łódzkiego wspólnie z Łódzkim Domem Kultury. Wydarzenie zakończył koncert
folkowego zespołu Kapela ze Wsi Warszawa.
„Smak dzieciństwa”
W 2012 r., dzięki pozyskaniu dofinansowania
z MKiDN w ramach Programu Operacyjnego Dziedzictwo Kulturowe, priorytet Kultura ludowa, mu-
zeum realizowało projekt Smak dzieciństwa – pieczywo codzienne i obrzędowe w tradycji regionu łowickiego. Zakładał on popularyzację zanikającej
wiedzy i pokoleniowego doświadczenia dotyczącego wypieku pieczywa codziennego i obrzędowego
wytwarzanego w tradycyjny sposób i spożywanego na dawnej wsi łowickiej. W związku z tym zorganizowano otwarte wykłady dotyczące tradycji piekarniczych oraz znaczenia chleba w polskiej kulturze ludowej. W skansenie w Maurzycach zrealizowano cykl warsztatów piekarniczych, podczas których
wypiekano tradycyjne ciasta i chleb w oryginalnym
ceglanym piecu chlebowym, przeniesionym ze wsi
Otolice w 2011 r. Warsztaty prowadzone były przez
członkinie kół gospodyń wiejskich z regionu łowickiego. W ramach projektu ogłoszono także konkurs
na tradycyjny wypiek, a zwycięskie przepisy opublikowano w wydawnictwie podsumowującym przedsięwzięcie, zawierającym również tekst dotyczący
tradycji regionalnych w zakresie symboliki i wypieku pieczywa.
Poza projektem w skansenie w 2012 r. odbyło się
kilka warsztatów piekarniczych, których uczestnikami były dzieci i młodzież z łowickich oraz łódzkich
szkół. W związku z tym oferta edukacyjna muzeum
została wzbogacona o wspomniane zajęcia.
Konserwacja fresków w kaplicy
św. Karola Boromeusza
W 2012 r. udało się także przeprowadzić konserwację fresków Michała Anioła Palloniego w kaplicy
św. Karola Boromeusza, współfinansowaną z budżetu MKiDN (Program Operacyjny Dziedzictwo Kulturowe, priorytet Ochrona zabytków). Projekt zakładał
kompleksową konserwację malowideł na sklepieniu oraz ścianach tarczowych kaplicy (o łącznej powierzchni 365 m²). Przeprowadzone prace nie zmieniły formy i treści przedstawień. Kolorystyka nabrała
intensywności, freski stały się wyraziste. Zrekonstruowano wszystkie powtarzalne elementy architekto-
niczne i ornamentalne. Wiele form, pokrytych wcześniej płaskim punktowaniem, odzyskało pierwotny
modelunek światłocieniowy.
Kaplica, będąca najcenniejszą częścią gmachu
dawnego seminarium, a także najbardziej reprezentacyjnym wnętrzem w Łowiczu, dzięki konserwacji
odzyskała swój pierwotny blask. Do współpracy, zapoznania się z przebiegiem i zaakceptowania prowadzonych prac zaproszono przedstawicieli ASP
w Warszawie oraz Muzeum – Pałacu w Wilanowie,
które realizują aktualnie projekt badawczy Badania
technologiczne malowideł ściennych Michała Anioła
Palloniego.
Projekt unijny
W 2010 r. muzeum otrzymało dotację na zadanie Ochrona i propagowanie dziedzictwa materialnej i duchowej kultury Księżaków łowickich jako istotnego elementu tradycji, kultury i turystyki woj. łódzkiego poprzez podniesienie standardu infrastruktury
i usług Muzeum w Łowiczu. Projekt ten współfinansowany jest przez Unię Europejską z Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego, a jego wartość wynosi 7 191 665 34 zł, kwota dofinansowania
z EFRR to 2 574 641 26 zł. Projekt zakłada generalny
remont gmachu muzeum oraz modernizację wystaw stałych, jego zakończenie zaplanowano na
II połowę 2013 r. W ramach zadań rozbudowano instalację przeciwpożarową, system telewizji przemysłowej oraz system włamania i napadu, przeprowadzono wymianę stolarki okiennej, instalacji centralnego ogrzewania oraz instalacji elektrycznej. Ponadto zrealizowano remont elewacji budynku, dachu i kominów, konserwację ścian kaplicy barokowej, klatki schodowej w skrzydle południowym, remonty wewnątrz obiektu, tj. malowanie ścian i cyklinowanie parkietów. Na 2013 r. zaplanowano zakup wyposażenia do nowej aranżacji ekspozycji
etnograficznej i historycznej oraz do magazynów
zbiorów i pomieszczeń administracyjnych. Ponadto przeprowadzony będzie remont holu wejściowe-
45
go, gdzie zostanie zamontowana winda. Zmieni się
również wygląd muzealnego dziedzińca, na którym
będzie wymieniona kostka, odnowiona fontanna,
zaprojektowane są nowe zieleńce.
Z powodu prowadzonych prac od września
2012 r. muzeum jest nieczynne dla zwiedzających.
Od wiosny 2013 r., począwszy od ekspozycji w kaplicy św. Karola Boromeusza, udostępniane będą
ekspozycje stałe.
Podsumowanie
Muzeum w Łowiczu, w miarę możliwości kadrowych oraz finansowych, stara się, realizując zadania
wynikające z Ustawy o muzeach, wzbogacać ofertę
wydarzeń adresowanych do mieszkańców Łowicza,
regionu oraz turystów. Realizuje inwestycje mające
na celu zarówno poprawę warunków przechowywania oraz ekspozycji zbiorów, jak i poprawę szeroko pojętego wizerunku instytucji. Istotnym obciążeniem dla budżetu muzeum jest w chwili obecnej współfinansowanie projektu unijnego (pozostała część wkładu własnego pochodzi z budżetu Starostwa Powiatowego w Łowiczu). Rokrocznie muzeum aplikuje także o środki w ramach programów
ogłaszanych przez Ministra Kultury i Dziedzictwa
Narodowego.
Zauważalny w ostatnich latach wzrost frekwencji
w skansenie w Maurzycach wpływa na poszerzenie
oferty (m.in. warsztaty piekarnicze, szersza działalność edukacyjna i wystawiennicza, wynajem obiektów na organizację uroczystości o charakterze sakralnym).
Łowickie muzeum, podobnie jak wiele muzeów
regionalnych, funkcjonuje obecnie w rzeczywistości wymagającej z jednej strony tego, aby pozostać
instytucją zajmującą się zachowaniem dziedzictwa
kulturowego, przechowaniem dla przyszłych pokoleń „śladów przeszłości”, a jednocześnie otwierać się na działania o szerokim wymiarze, wychodzące poza swą własną przestrzeń, przyjazne różnym grupom społecznym. Pozostaje mieć nadzieję,
46
iż muzea regionalne, funkcjonujące i finansowane przez lokalne samorządy, sprostają tym
wszystkim wymaganiom i nie zatracą istoty swej
działalności.