Microsoft Word Viewer

Transkrypt

Microsoft Word Viewer
Dla „MODELARZ” wydanie grudzień 2007 r.
Tucson Aerobatics Shootout 2007
Czego im można pozazdrościć??? Słońca, słońca i tak pięknej
pogody do latania. U nas niestety sezon jest krótki i na szlifowanie
umiejętności nie ma zbyt wiele czasu – stąd ta wielka różnica w
poziomie latania.
Do Tucson przyleciałem w czwartek wieczorem a w piątek rano
byłem już w ”paszczy lwa”, czyli na wielkim lotnisku modelarskim,
położonym na dalekich obrzeżach miasta, gdzie odbywały się
najważniejsze na świecie zawody w klasie gigantów. W Europie ta
klasa nazywa się F3M.
W powietrzu równocześnie latały nawet po 4 modele., Odbywała
się konkurencja programów znanego i nieznanego dla klas ADVANCE i
UNLIMITED. Niezależne 3 grupy sędziowskie wpatrzone były w
”swoje” modele – na niebie tłok jak na Marszałkowskiej. Ale wspaniała
organizacja sprawiła, że wszystko odbywało się bardzo sprawnie,
jakby wyreżyserowane w Paramount Picture. Jedni lądowali, inni
startowali, jeszcze inni byli w trakcie latania programu i nawet silny
poprzeczny wiatr w niczym im nie przeszkadzał, jedynie lądowania nie
były wzdłuż pasa tylko w poprzek. Pomimo sporego wiatru naprawdę
nie było tego widać po modelach, które latały jak po ”sznurku” w
amerykańskiej strefie lotów. Jest ona świetnie zaplanowana i dlatego
latanie nawet
programu obowiązkowego jest ciekawe dla widzów, ponieważ modele
latają stosunkowo blisko i nisko. Strefa Flying Box prostopadłościan, który zaczyna się od zawodnika ok. 25 metrów i
liczony jest od niego po 300 metrów w każdym z 4 kierunków.
Poziom tego, co pokazywali zawodnicy, był bardzo wysoki, ale
szczytem perfekcji były dopiero loty w klasie najwyższej, czyli
INVITATIONAL, którą reprezentowali najlepsi zawodnicy z całego
świata. Poziom był tak wysoki, że oglądając ich loty trudno było
zauważyć jakieś niedociągnięcia w technice a nawet różnice między
poszczególnymi zawodnikami. Figury z programów znanych i
nieznanych były bardzo trudne, przeplatane były snapami ujemnymi i
dodatnimi w różnych konfiguracjach a program ułożony był, jakby w
kilku płaszczyznach. Wykonywanie programów nieznanych wyglądało
tak perfekcyjnie, jakby były one znane pilotom od dawna.
Maszyny dawały z siebie wszystko wykonując w pionie naraz
kilka skomplikowanych figur. Silniki firmy Desert Aircraft zwane DA
sprawdzały się znakomicie – na kilkadziesiąt modeli nie było żadnej
awarii silnika. Z silników ”obcych” był jeden 3W 275 w 50% Extrze
260 i jeden brazyliski Kroma 180. Jeśli chodzi o samoloty to piloci
sprzęt mieli nie byle jaki - przeważały modele amerykańskie firm
takich jak CARDEN, AEROWORKS lub DALTON AVIATION głównie
Extry 260 i Yaki. Najbardziej liczną i widoczną europejską firmą był
COMPOSITE-ARF ze swoimi wieloma Extrami 260. W zawodach nie
brali udziału Jason Shulman i Andrew Jewsky, którzy preferują
właśnie te modele – byłyby dwie takie Extry więcej !!. Zaistniał tam
również Krill Models z Czech ze swoją 3 metrową Kataną. Latało nią 3
pilotów, w tym dwóch z Europy i jeden Amerykanin. Niestety w
programach obowiązkowych ten model nie wypadł za dobrze – zajął
dalsze miejsca.
Oglądanie wyposażenia modeli wydawało mi się bardzo
monotonne, wszędzie tylko serwa JR-y lub Futaby, śmigła głównie
czeskiej firmy Mejzlik a baterie Li Ion-y firm Duralite, Fromeco lub
TBM.
Wreszcie nadeszła upragniona sobota – dlaczego upragniona, bo
wszyscy czekaliśmy na FREE STYLE!!!!! Trybuna zapełniona była do
ostatniego miejsca plus setki osób z własnym sprzętem (nie do latania
oczywiście tylko do siedzenia!!)
Tak, latanie pod muzykę jest fascynujące, każdy wpatrzony jest
w samolot a jeśli model zbliży się do ziemi na niebezpieczną odległość
to gromkie brawa i gwizdy podpuszczają zawodnika do jeszcze
większej brawury. Opracować taki wolny program muzyczny by
podobał się publiczności, nie jest łatwo a wręcz bardzo trudno. Samo
latanie tych wszystkich ekstremalnych figur nie jest trudne; mając
dobry sprzęt można się wszystkiego szybko nauczyć w
przeciwieństwie do akrobacji klasycznej, której nauka zajmuje kilka
dobrych sezonów. Ułożyć taki program wolny i dobrać odpowiednio
muzykę to jest naprawdę wielka sztuka. Udało się to świetnie
młodemu 15 letniemu Gernotowi Bruckmanowi z Austrii, który
”wykasował” amerykanów i zajął 1 miejsce właśnie we Free Stylu.
W niedzielę odbył się ciąg dalszy konkursu we Free Stylu. W
sumie przez sobotę i niedzielę rozegrano 3 kolejki, z czego dwie były
punktowane.
Każde takie zawody międzynarodowe, gdzie oglądam światową
śmietankę pilotów, bardzo dużo pomagają mi w moim hobby - po
pierwsze uczę się patrząc i obserwując - wyobrażam sobie bowiem, że
skoro oni latają takimi samolotami i z takimi silnikami jak ja i robią
takie ryzykowne manewry, to ja też to mogę zrobić, tylko się muszę się
odważyć. Po drugie oglądając sprzęt i wyposażenie, jakiego oni używają
nie mam kłopotu z odpowiednim wyborem, bo kupuję te właśnie
sprawdzone i przetestowane przez nich akcesoria, a które zazwyczaj
nie są wcale droższe od tych powszechnie u nas używanych np. serw.
Do zobaczenia w Tucson 2008.
Tekst i zdjęcia www.wieslawchmielewski.com

Podobne dokumenty