Byle zdążyć na czas – zarys życia i dokonań harcmistrza Edwarda
Transkrypt
Byle zdążyć na czas – zarys życia i dokonań harcmistrza Edwarda
Byle zdążyć na czas – zarys życia i dokonań harcmistrza Edwarda Nowaka ps. „Jodła” Historia bywa niewdzięcznym dzieckiem ludzi ją tworzących. Zdarza się, iż nazwiska osób, którzy dokonywali bohaterskich czynów, pogrążają się w mrokach niepamięci kolejnych pokoleń będących potomkami wychowanymi na ziemi ojczystej, zroszonej krwią swoich obrońców. Pomimo trudów związanych z odkrywaniem przeszłości swojej małej ojczyzny warto zadać sobie trochę wysiłku, by odszukać zapomnianych przez historię ludzi, którzy swoim życiem oraz postawą wobec brutalnych czasów, w jakich przyszło im żyć, wykazali się niemałą odwagą i poświęceniem dla dobra naszej Matki – Polski. Ubiegły wiek, naznaczony piętnem wojen, niósł ze sobą wiele rodzinnych tragedii, a także dylematów moralnych związanych z obroną wartości takich jak Honor i Wolność. Wymagania, jakie stawiało przed Polakami trudne położenie ojczyzny, zmuszały ich do przyjęcia określonej postawy oraz podjęcia konkretnych działań w celu ratowania suwerenności Rzeczypospolitej. Wobec rodaków, którzy w jakimś stopniu przyczynili się do ratowania czy też odbudowy państwa, mamy my, pokolenie żyjące w wolnej i niepodległej Polsce, obowiązek dbania o dobre imię swoich bohaterów, a tych, którzy pozostają bezimienni dla społeczeństwa, przywrócić na zaszczytne miejsce w świadomości narodowej. Barbarzyństwo II wojny światowej pochłonęło wiele milionów istnień ludzkich, nie ominąwszy terenów Zagłębia Dąbrowskiego. Dzięki bohaterstwu i zdecydowanemu oporowi mieszkańców tego regionu Polski, działania okupanta na południowych ziemiach było skutecznie ograniczane i neutralizowane. Do grona ludzi walecznych i oddanych sprawie i ojczyźnie należał harcmistrz Edward Nowak, pseudonim „Jodła. Dostrzegł on w harcerstwie możliwość pełnej realizacji idei patriotyzmu i poświęcenia. Nie tylko wspierał działania harcerzy, ale również rozwinął i rozprzestrzenił idee skautingu na terenie Zagłębia oraz Śląska. Edward Nowak był silnie związany z Niwką – południową dzielnicą Sosnowca, gdzie się urodził (27 VIII 1906r.). Korzenie jego rodziny sięgają historii Zagłębia Dąbrowskiego z końca XIX wieku. Dziadek Edwarda (ojciec matki – Barbary z Szafrańskich) był powstańcem styczniowym, który cudem uniknął zsyłki na Sybir. Ojcem Edwarda był Walenty Nowak, znany mistrz blacharski, gorący patriota i człowiek o światłym umyśle. Przed wybuchem I wojny światowej, Walenty związał się z ruchem niepodległościowym, na którego czele stał Józef Piłsudski, działał także we Frakcji Rewolucyjnej PPS. Zarówno Edward Nowak, podobnie jak trójka jego rodzeństwa (Felicja, Henryk i Stanisław), odziedziczył gorący patriotyzm – wszyscy brali czynny udział w walce z okupantem (za wyjątkiem Stanisława, który umarł w wieku 5 lat). Adekwatne wydają się słowa: Bohaterska krew przodków spuścizną przechodzi z ojców na syny. W wieku 17 lat, w 1923 roku, Edward Nowak założył w Niwce pierwszą drużynę harcerską. Równocześnie uruchomił warsztat rzemieślniczy skupiający i dający pracę młodzieży robotniczej. Warto nadmienić, iż w tym celu wydzierżawił przy obecnej ulicy Wojska Polskiego nr 80-82, starą szopę, gdzie były trzymane konie. Wspólnie ze swoją drużyną wymienił ściany z drewnianych na murowane. Warsztat zajmował się nie tylko wyrobem kotłów, menażek i sprzętu obozowego dla harcerzy, ale również pełnił funkcję usługodawczą z zakresu prac ślusarsko-blacharskich dla okolicznej ludności. W latach 1927-1929 Nowak odbył służbę wojskową w Kołomyi i wrócił do rodzinnej Niwki, gdzie kontynuował pracę harcerską. Przez wiele następnych lat, drużyna Edwarda Nowaka zdobywała na harcerskich zlotach liczne nagrody oraz pochlebne opinie na swój temat. W 1931 roku Nowak zorganizował Wytwórnię Artykułów Harcerskich, gdzie aż do wybuchu II wojny światowej szyto mundury (nie tylko harcerskie), produkowano sprzęt ratowniczosanitarny dla PCK oraz namioty wszelkich typów. Od 1939 roku wytwórnia pracowała dla potrzeb Wojska Polskiego. Na pochwałę zasługuje determinacja Edwarda Nowaka w obliczu konfiskaty urządzeń szwalniczych i rymarskich przez hitlerowców ze wspomnianej wytwórni. Z uwagi na aktywną działalność w kręgach harcerskich Nowak był poszukiwany przez okupanta. W 1940 roku wyjechał do Bydlina (powiat olkuski). Pomimo dużego ryzyka, dowiedziawszy się o rychłej kontroli wytwórni, wrócił na Niwkę. Z pomocą zaufanych mu ludzi rozmontował wszystkie maszyny i wraz z dwoma sztandarami harcerskimi przeniósł pod osłoną nocy na ślepy strych nad kuchnią, nad jego mieszkaniem. Przedmioty, które zostały zamurowane, przetrwały wojnę i nie pracowały ani jednej godziny na rzecz wojennej machiny niemieckiej. W późniejszych latach Edwardowi Nowakowi udało się zrealizować projekt przestrzeni żeglarskiej na terenie Sosnowca. W latach 1933-1934 harcerze zbudowali przystań oraz powstała pierwsza na terenie Zagłębia drużyna żeglarska w pełnym marynarskim umundurowaniu. Wraz z nadejściem wojny druh Nowak został Komendantem Pogotowia Harcerskiego na Niwce. Niezwłocznie zgłosił się jako ochotnik do wojska i brał udział w walkach obronnych. W trakcie jednej z nich, pod Tomaszowem Lubelskim, został wzięty do niewoli, z której wkrótce uciekł. Następnie dostał się do Rzeszowa, gdzie udało mu się kupić rower i przez Kraków dotrzeć na Niwkę. Z powodzeniem kontynuował walkę w harcerskim podziemiu. Został Komendantem Szarych Szeregów. Po wytropieniu przez Niemców przeniósł się wraz z rodziną do Generalnej Gubernatorstwa - Bydlina, gdzie przebywał do końca wojny. Tam zorganizował kompanię harcerską Armii Krajowej, która wchodziła w skład batalionu Gerarda Woźnicy ps. „Hardy”. Pod koniec wojny jego kompania liczyła 72 żołnierzy, a terenem, na którym działała, były wsie: Bydlin, Cieślin, Hucisko, Kolbark, i inne. Celem oddziału było prowadzenie akcji wywiadowczej stwarzającej ochronę oddziału leśnego „Hardego” oraz m.in.: szkolenie z użyciem broni ręcznej i maszynowej osób mogących uzupełnić odział „Hardego”. W czasie przymusowego pobytu poza rodzinną Niwką zajmował się rozpowszechnianiem m.in. na terenie Zagłębia Dąbrowskiego, prasy i wydawnictw „enowskich” (publikacji o tytułach niemieckich mających za zadanie obniżenie morale żołnierzy Wehrmachtu i dezorientowanie ich o bieżącej sytuacji na frontach). Po latach druh Nowak tak określił swoją pracę: Prasę enowską określiłbym jako walkę bez broni, a działającą tak silnie jak broń. W 1941 roku Nowak otrzymał z Głównej Kwatery w Warszawie polecenie zorganizowania na terenie Zagłębia tajnej drukarni, przeznaczonej do przedruku wychodzących w Warszawie Biuletynów Informacyjnych. Po odbyciu stosownych kursów postanowił uruchomić drukarnię w okolicach Niwki. Niestety, w wyniku odmowy współpracy zaangażowanych w nie harcerzy, owe przedsięwzięcie kosztujące uczestników wiele wysiłku i ryzyka nie dochodziło do skutku. W podziemną walkę z wrogiem druh Nowak zaangażował swoich najbliższych: jego żona Janina, ps. „Maria”, należała do drużyny „Rat-san”, za swoje szczególne zasługi otrzymała stopień plutonowego, Medal Wojska po raz 1, 2 i 3 oraz Krzyż Armii Krajowej. Z kolei córka Nowaka w wieku 12 lat została łączniczką. W kwietniu 1942 roku Edward Nowak zorganizował ze Stanisławą Szreniawą z miejscowości Klucze oddział ZWZ, wtedy też druh Edward przyjął pseudonim „Jodła”. W przededniu wybuchu powstania warszawskiego (od lipca 1944r.), w domu Edwarda i Janiny Nowaków uczono się fachowego wykonywania opatrunków i zastrzyków. Również szyto biało-czerwone opaski dla przyszłych powstańców, torby sanitarne i szarpie, czyli gotowe opatrunki (robiły je także córki „Jodły” i córka jego brata „Weterana”). Po wojnie Nowak wrócił na Niwkę, by zostać Komendantem Hufca ZHP. Na terenie ukochanego przez niego miasta Sosnowca brał czynny udział w życiu harcerstwa. Organizował obozy i kursy, działał na rzecz powrotu do sprawdzonych metod pracy harcerskiej. Edward Nowak był inwigilowany przez władzę komunistyczną, zastraszany strzałami ponad głową, grożono mu za brak ochoty do współpracy zsyłką „na białe niedźwiedzie”, czyli Sybir. Harcmistrz Nowak pozostał jednak nieugięty, nie udzielał o nikim informacji, nie przystawał na współpracę. Znosił także prześladowania za wiarę- deklarował przynależność do wyznania katolickiego. Odmawiał kategorycznie wstąpienia do PZPR. Druh „Jodła” swoją troskę o dobro ojczyzny uzewnętrzniał nie tylko poprzez czynną walkę z okupantem, ale również poprzez pisanie wierszy, które zostały wydane w dwóch tomikach. Pierwszy z nich powstał z inicjatywy Hufca ZHP Warszawa-Mokotów im. Szarych Szeregów i został wydany w 1989 roku pod tytułem: Poezja w służbie harcerstwa. Kolejny tomik : Wybór wierszy został wydany drukiem w Katowicach. Wiersze Edwarda Nowaka w dużej mierze należą do poezji melicznej, śpiewanej przez harcerzy. Harcmistrz Nowak zmarł na atak serca 23 stycznia 1991 roku. Został pochowany na miejscowym, niweckim cmentarzu. Ta niezwykła postać oraz pamięć o jej niebagatelnych zasługach dla Zagłębia jest wciąż żywa w tylko harcerskim środowisku, ale nie wśród mieszkańców Sosnowca. Każdego roku, 23 stycznia i 13 października, seniorzy harcerstwa oraz harcerze i harcerki ze Śląska, Zagłębia i w szczególności z Niwki spotykają się przy grobie Edwarda Nowaka, gdzie punktualnie o 12.00 odbywa się apel harcerski. Towarzyszy im zawsze legendarny już sztandar uratowany przez „Jodłę” w czasie wojny. Choć postać Edwarda Nowaka jest głęboko zakorzeniona w środowisku harcerskim, to należy pamiętać, iż druh „Jodła” był nie tylko harcerzem, ale przede wszystkim Polakiem. Właśnie przyjęcie postawy godnej obywatela spod znaku białego orła stanowiło największe wyzwanie, gdyż wiązało się z poświęceniem oraz gotowością do ratowania państwa i jego mieszkańców, dlatego też my, sosnowiczanie, powinniśmy uświadomić sobie, jak wiele ten wyjątkowy człowiek zrobił dla naszego regionu. Na szczególne wyróżnienie w biografii E. Nowaka zasługuje wierność ideałom oraz dzielne stawianie czoła przeciwnościom pomimo porażek i ogólnego zniechęcenia. Jakże ważne i aktualne jest w obecnych czasach przesłanie, które poprzez czyny druha „Jodły” stało się wyraziste i czytelne. Tak wielu nam, współczesnym ludziom, brakuje determinacji oraz chęci sprostania wyzwaniom, które przynosi życie. Harcerz Nowak nie troskał się o problemy i ryzyko związane z realizacją planu niesienia pomocy ojczyźnie i rodakom, mimo iż narażał na wielkie niebezpieczeństwo nie tylko siebie, ale również swoją rodzinę. Byle zdążyć na czas – to często padające z ust „Jodły” zdanie najpełniej odzwierciedla troskę harcmistrza Nowaka o udzielenie pomocy potrzebującym jej we właściwym momencie. W przytoczonym zdaniu widzimy silny dynamizm i twórczą energię, które powinny być domeną każdego obywatela Polski biorącego czynny udział w tworzeniu swojego państwa i jego obrony. Słowa hymnu: Jeszcze Polska nie zginęła, póki my żyjemy w odniesieniu do bohaterskiej postawy druha z Niwki nabierają szczególnego znaczenia i mocy, a Edward Nowak jest najlepszym przykładem wzorowego, zatroskanego sytuacją ojczyzny Polaka, który zrobił dla Polski więcej, niż od niego wymagano, a także gotów był poświęcić swoje dobro dla ratowania nie tylko swojej małej ojczyzny – Niwki, ale całego kraju. Podstawowym kryterium wyboru postaci była jej anonimowość wśród lokalnego społeczeństwa. Co prawda pamięć o harcmistrzu Nowaku wciąż żyje wśród harcerzy z Zagłębia, to powinniśmy zadbać, aby była ona żywa również wśród przeciętnych mieszkańców Sosnowca. Sosnowiczanie powinni być świadomi swojej tożsamości regionalnej oraz znać osoby, które brały czynny udział w jej tworzeniu. Z głębokiego ducha patriotyzmu oraz przywiązania do swojego miasta wynikały działania na rzecz walki z okupantem. Wartości, jakie przyświecały druhowi „Jodle” w budowaniu przyszłości swojej ojczyzny, stanowią fundamenty moralności godnego człowieka. Na uwagę zasługuje również jednolita i zdecydowana postawa harcmistrza wobec agresji i terroru ze strony wroga. Życiorys Edwarda Nowaka wskazuje niezbicie, że była to osoba o niezwykłym harcie ducha i determinacji, zdolna do poświęceń i podjęcia ryzyka. Edward Nowak niechętnie opuszczał ukochaną Niwkę. Jego kolejne powroty po ucieczkach przed hitlerowcami, aż w końcu śmierć w mieście jego młodzieńczych lat świadczą o głębokim zakorzenieniu postaci w środowisku lokalnym. Warto podkreślić niezwykłą aktywność artystyczną harcmistrza Nowaka. Czynny udział w walce o wolność ojczyzny nie przekreślił twórczej działalności druha, wręcz przeciwnie: mężczyzna, mający na co dzień kontakt z brutalną rzeczywistością, dostrzegł w pisaniu szansę na wyzbycie się negatywnych emocji oraz pokrzepienie ducha. Będąc dzieckiem Melpomeny, harcmistrz Nowak jest zaliczany do grona obrońców Polski walczących nie tylko z orężem w ręku, ale również słowem. Niewątpliwie przytoczone w pracy argumenty dowodzą o wspaniałości i niespotykanym charakterze druha z Niwki, a jego zalety działania miały niebagatelny wpływ na rzecz wsparcia i odbudowy Rzeczypospolitej. Osoba harcmistrza Nowaka i jego zasługi dla Zagłębia i Śląska stanowią najcenniejszy klejnot ziemi rodzącej czarne diamenty. Naszym zadaniem, jako społeczeństwa-dziedzica jego spuścizny, jest troska o zachowanie w pamięci dokonań legendarnego harcerza oraz dbanie o wartość, którą przez całe swoje życie pielęgnował z taką pieczołowitością – ojczyznę. Jednak aby to nastąpiło, nasze starania powinny nabrać realnych wymiarów w postaci planów, pomysłów i w efekcie materialnych pamiątek po bohaterze z Niwki.