o-wietrzeniu-zycia-165-9876
Transkrypt
o-wietrzeniu-zycia-165-9876
■ felieton O wietrzeniu życia “ Każdy jest domem z czterema pokojami: fizycznym, umysłowym, emocjonalnym i duchowym. Zwykle mamy tendencję, by spędzać większość czasu w jednym pokoju, lecz jeśli nie wejdziemy codziennie do każdego pokoju, choćby po to, by go przewietrzyć, to nie jesteśmy w pełni osobą. 80 Z Zamawiając zestaw obiadowy, proszę o sałatkę zamiast frytek – to taki mały gest dla mojego organizmu. Na komórce mam specjalistyczny audiobook, by wykorzystać czas podróży do poszerzenia wiedzy. Często spotykam się ze znajomymi, bo czerpię z tego sporo radości. Zaś każdy dzień rozpoczynam od dwudziestu minut ciszy, by pamiętać, że jestem częścią większej układanki. Tak wyglądają moje przykłady codziennego „wietrzenia pokojów”. Tkwi we mnie mocne przekonanie, że „ładowanie akumulatora” jest równie ważne jak praca. Podobno człowiek jest bardzo mądrze skonstruowanym zbiorem małych elektrowni atomowych, które ciągle dostarczają mu energii do życia. Czasem myślę, że to nie elektrownie, ale akumulatorki podobne do tych, które napędzają różowego królika z reklamy Duracell. Gdy zaniedbamy doładowania, to królik bezsilnie staje w miejscu. Spotykając osoby wypalone zawodowo, mam przed oczami królika, którego ogniwo już nie dostarcza prądu. W czasie pracy, szczególnie w tak angażującym zawodzie jak nauczyciel, dajemy z siebie dużo energii. Niektórzy trafiają do zawodu z ogromnym akumulatorem, inni na starcie mają nieco mniej „prądu”. Lecz długodystansowo skuteczność i siła do pracy wydają się bardziej zależeć od systematycznego „ładowania” “ Rumer Godden niż od pojemności baterii. Dlatego na regenerację i dbanie o siebie warto patrzeć jak na niezbędne elementy naszej pracy. Autorka powyższego cytatu o wietrzeniu pokojów wskazała na cztery obszary: fizyczny, umysłowy, emocjonalny i duchowy. Widzę spory sens wydzielenia takich, a nie innych obszarów. Każdy z nich wymaga naszej troski. Widzę po sobie i po osobach z otoczenia, że droga na skróty i zaniedbanie jednego z obszarów zwykle prowadzi do dramatycznych problemów w pominiętej sferze. Oczywiście, zachęcam do zdroworozsądkowego podejścia do „wietrzenia pokojów”, tak by było to dla nas naturalne i wykonalne. Dla jednej osoby dbanie o „pokój” fizyczny to będzie uprawianie sportu, dla innej – nawyki żywieniowe, a jeszcze dla kogoś – ograniczenie szkodliwych używek. Podobnie z rozwojem umysłowym: specjalistyczna książka, artykuł lub szkolenie, albo rozmowa z ekspertem, czy nawet edukacyjny film w serwisie YouTube. Obszar emocjonalny to dla mnie relacje z innymi, ale dla kogoś innego to może być muzyka, obcowanie z przyrodą itd. Wiem, że głównym kandydatem do pominięcia bywa rozwój duchowy. Czasem jest on utożsamiany z religią i słyszę, jak ktoś mówi: Ja nie jestem osobą religijną, więc skupiam się na pozostałych trzech sferach. Faktycznie, praktyki religijne są drogą 6.165/2015 Bernard Fruga – psycholog biznesu, wieloletni konsultant biznesowy w firmie Nielsen. Jego główna aktywność to wideoblogowanie oraz doradzanie szefom. Jego domeną jest zdroworozsądkowe układanie zasad pracy, zarządzania projektami i strukturami. Opracował i napisał „ISRIKUZ” – autorską koncepcję i model, który wprowadza pogodę ducha do zarządzania. rozwoju duchowego, ale także ateista ma życie duchowe i potrzebuje o nie dbać. Chodzi tu o kultywowanie poczucia sensu swojego życia. Bez względu na to, czy odnosimy go do Boga, czy do świeckich wartości, potrzebujemy każdego dnia przystanąć i zadać sobie pytanie: Co ja robię tutaj, na tej niezwykłej planecie? Dbanie o siebie w każdej z czterech sfer to też nasz wkład w wychowanie dzieci, a nawet sposób wpływania na dorosłe otoczenie. Bowiem najpotężniejszym narzędziem wywierania wpływu wychowawczego jest osobisty przykład i świadectwo. Dziecko, widząc nas z książką w ręku, chętniej sięgnie po lekturę. Zaś maluch słyszący, że zwracamy uwagę na to, co jemy i jaki to ma wpływ na nasz organizm, może inaczej spojrzy na prośby, by zjadł coś zdrowego. Jesteśmy również obserwowani i naśladowani przez dzieci w tym, jak dbamy o higienę emocjonalną oraz o poszukiwanie sensu swojej egzystencji. Lato to czas, kiedy można solidniej podładować akumulatory, zaś podobno okres powakacyjny jest dobrym czasem na wprowadzanie w naszym życiu zmian i budowanie nowych nawyków. Warto skorzystać z tej okazji, bo kolejna dopiero za rok. ▪ www.bernard.fruga.net