Przeczytaj Nr 3

Transkrypt

Przeczytaj Nr 3
Gazetka Gimnazjum im. Jana Pawła II
Numer 3/2013
Wszystkim Mamom
z okazji Ich Święta
najserdeczniejsze życzenia
zdrowia, szczęścia
i pomyślności
składa Redakcja Gazetki
Zaproszenia:
28. maja zapraszamy wszystkich na
Dzień Marchewki !!!
W każdy czwartek zapraszamy wszystkich chętnych
do biblioteki szkolnej na Dzień Gier Planszowych
,
By utrzymać patriotyczną
postawę uczniów w naszej
szkole z okazji tak
ważnego święta, którym
jest Uchwalenie
Konstytucji 3 Maja został
zorganizowany apel, który
został przygotowany przez p. Annę Machnik, p. Justynę Kozę i
p. Alicję Babiuch.
* Dnia 10 kwietnia kilkuosobowa drużyna, w skład której
weszli m.in.: Marta Franke, Joanna Ganita, Mikołaj
Pawełczyk, Julia Prandzioch, Patrycja Gołek, Klaudia Pyka,
Martyna Gołąbek pojechała na Turniej Młodych Talentów.
Uczestnicy podzieleni zostali na trzy grupy: humanistyczno-
językową, matematyczno-przyrodniczą i plastyczno-techniczną
Osiągając 107 punktów zdobyliśmy I miejsce i puchar
Turnieju. Kolejne I miejsce zdobył zespół plastycznotechniczny
i
matematyczno-przyrodniczy.
Uczniowie
otrzymali nagrody i dyplomy.
* W dniach 16-21 kwietnia
czwórka uczennic: Marta
Franke, Sylwia Smol , Julia
Prandzioch oraz Martyna
Gołąbek uczestniczyły w
projekcie Comenius i wraz z
opiekunkami p. Katarzyną
Górnik i p. Aleksandrą Brol
wyjechały na pierwszą
wymianę do Valencii w
Hiszpanii. Spotkały się tam
z dziećmi innych państw
biorących
udział
w
projekcie: Węgier, Turcji,
Wielkiej Brytanii i Włoch.
Przeżyły
niezapomniane
chwile i zawarły przyjaźnie.
* 17. maja 0bchodziliśmy
w naszej, po raz piąty,
Dzień Śląski, którego organizatorami były: P. Irena Osadnik,
p. Irena Drożdziok, p. Maria Drynda
i p. Katarzyna Góral.
Gość specjalny tej imprezy: p.
Maria Hoffmann.
* Niemiecko- polska wymiana.
W dniach 13-17 maja gościliśmy w naszej szkole i domach
młodzież ze szkoły w Schollkrippen.
* 17 maja w ramach projektu
Comenius koordynowanego w
naszej szkole przez p. Katarzynę
Górnik uczniowie klas I-III
wypuścili w niebo kolorowe
balony.
Aleksander Gruca
Nauczyciel WF-u
1. Jak był Pan w naszym wieku to o jakim zawodzie
Pan marzył?
Będąc w waszym wieku nie marzyłem o zawodzie
nauczyciela, w waszym wieku jak wszyscy chłopcy
chciałem być strażakiem. Mam gdzieś nawet książkę, z
moich młodzieńczych lat o znanym tytule „Jak Wojtek
został strażakiem”…
2. Co jest najfajniejszego w wykonywaniu tego
zawodu?
Fajny dla mnie osobiście jest fakt, że wykonuje coś,
co jest moją pasją. A druga rzecz, to zabrzmi może trochę
mało skromnie, ale fajnie jest być odbieranym, jako
nauczyciel autentyczny, wiarygodny. Czasem docierają
do mnie takie „sygnały” zwrotne od mych wychowanków,
to jest najlepszy motor napędowy do dalszego działania.
W książce Stanisława Strzyżewskiego „Proces nauczania
Wychowania fizycznego”, zawarty jest cytat…”chcesz
podpalać, musisz sam się palić”…, na razie się palę i
cieszę się, że widać, że nie gasnę…
3. Jaki jest Pana ulubiony rodzaj muzyki?
Wychowałem się na grunge-owej muzyce Eda
Weddera wraz z Pearl Jam. Znajduje w tej muzyce
wszystko, ukojenie nerwów, motywacje do działania,
pracy, wysiłku. Jadąc samochodem, też przeważnie
słucham Pearl Jem-u. Ostatnim razem widziałem ich na
Stadionie Śląskim bodajże w czerwcu 2007 roku, Edi
Wedder posiwiał, nie da się ukryć, ale jako muzyk dla
mnie jest genialny, energetyczny, a jak trzeba potrafi
zagrać cichą nutę. W tym graniu jest po prostu wszystko,
czego oczekuje od muzyka i muzyki, choć nie są to łatwe
nuty i z pewnością nie do wszystkich docierają, a szkoda,
stąpalibyśmy po innym świecie, myślę, że dużo lepszym.
Ostatnimi czasy na antenie Canal + można zobaczyć film
dokumentalny „Pearl Jam Twenty”, to historia 20-lecia
zespołu. Znajduje w tym filmie oprócz muzyki również
„obrazy” z własnych czasów studenckich.
4. Czy ma Pan jakieś hobby?
Ostatnimi czasy zacząłem zbierać, albo raczej
kolekcjonować butelki wina, mam już ich dość sporo. Trudno
to może nazwać hobby, ale jakieś tam może i jest, z tym, że
kiedyś zlikwiduje to „niby hobby”. Po prostu wypije te całe
wino, ale oczywiście dopiero będąc emerytem… A tak
bardziej poważnie to, przymierzam się do akwarium. Będąc
15-latkiem miałem dwa akwaria, musze wrócić do tego hobby.
Piękne, duże akwarium w domu, to coś lepszego niż duży
telewizor, przynajmniej w moim przekonaniu.
5. Czy chodząc do szkoły lubił Pan W-F?
To
pytanie
traktuje,
jako
retoryczne…
Oczywiście!!!. Wyssałem to zamiłowanie z mlekiem
mojej matki. Moi obojga rodzice też uczyli kiedyś
Wychowania fizycznego.
6. Czy jest Pan łasuchem?
Nie, nie lubię słodkości, ciastek, pączków,
tortów itp. To źródło dużej ilości węglowodanów, a
tym samym kalorii. Od czasu, kiedy zerwałem ścięgno
Achillesa muszę uważać na wagę. Jeśli „nałapię” kilka
kilogramów momentalnie odczuwam ból w prawej
pięcie, biegając po boisku. Czasem zjem kawałek
gorzkiej czekolady, ale to ze względu na magnez w
niej zawarty, a to z kolei po to, żeby mnie kurcze
mięśniowe nie łapały, w czasie tego biegania.
7. Co lubi Pan robić w wolnym czasie?
Lubię się dobrze zmęczyć…, gram w piłkę nożną raz,
dwa razy w tygodniu. Jestem w Aqua – parku w Tarnowskich
Górach też raz, dwa razy. Po przepłynięciu 1,5 km człowiek
inaczej postrzega rzeczywistość, a to przez endorfiny, których
dostarcza w ten sposób do centralnego układu nerwowego.
Zaznaczam, że one uzależniają fizycznie i psychicznie, ale
akurat to uzależnienie polecam. Lubię też, to może śmieszne…
przejechać się samochodem. Po prostu jadę przed siebie, mam
jakiś problem do przemyślenia, coś mi „leży na wątrobie”.
Jadę…, zdarza mi się dojechać do Wrocławia i z powrotem,
przejeżdżam 200-300 kilometrów i znam odpowiedz na
niejeden prywatny problem, z resztą 300 kilometrów to nie jest
daleko. Dobrze się czuję za kierownicą, śmiało mogę
powiedzieć, że za nią też odpoczywam. Czasem moi znajomi
mają do mnie pretensje, ze nie zauważam ludzi w czasie jazdy,
to prawda. Co jakiś czas, muszę kogoś przeprosić, za zaistniałą
„przypadłość” mej osoby. Książki też wertuję, ale raczej
branżowe, dotyczące futbolu, szkolenia i trendów w szkoleniu.
Ostatnio jednak wpadła mi w ręce książka Christophera
McDougalla „Urodzeni biegacze”, jeszcze nie skończyłem, ale
już polecam.
8. Jaki Jest Pana ulubiony program rozrywkowy?
Jeśli mam dobrze się rozerwać przed telewizorem,
szukam jakiegoś kabaretu np. „Moralnego Niepokoju”,
to dla mnie kabaret niebanalny. Oprócz kupy śmiechu
ma i ukryty morał. A jak już mowa o śmiechu, to
polecam śmiech Katarzyny Pakosińskiej, jest
zniewalający sam w sobie. Ubolewam jedynie, że Pani
Katarzyna ostatnimi czasy rozeszła się z
kolegami…szkoda.
9. Co Pana najbardziej denerwuje?
Ludzki egoizm i brak empatii.
10. Co by Pan zrobił gdyby Pan wygrał 10 milionów?
Nie podejrzewam się o taka wygraną, choćby ze
względu na fakt, ze nie gram w totolotka, multilotka itp., za to
zbieram punkty na Orlenie . Nie jest dla mnie szczytem
marzeń i szczęścia posiadanie takiej kwoty. Szczęście
rozumiem w innym wymiarze, a wszyscy Ci, którzy swoje
żywoty sprowadzają do pogoni za tymi 10 milionami, to w
gruncie rzeczy bardzo „ubodzy” ludzie.
Rozchodzi Wam się chyba raczej o to, jakie szaleństwo bym
sobie zafundował? Na pewno kupiłbym trochę wina…,
zafundował sobie długie, głębokie miesięczne nurkowanie na
francuskim wybrzeżu, albo na australijskiej rafie. Lwią cześć
takiej kwoty pewnie bym rozdał, a od czasu, kiedy nosze
bliznę między oczami - niewidomym, bo to chyba najgorsze,
co może człowieka spotkać. Może jeszcze samochód…, jeśli
coś jeszcze by zostało…, kupiłbym sobie, żebym miał, czym
na ta francuską riwierę dojechać…
11. Czy robi Pan sam zakupy i gotuje?
To pytanie uważam z kolei, za tendencyjne… To, że
nie jestem żonaty, nie oznacza, że nie robie zakupów i
nie gotuje. Robie zakupy w Tesco w Tarnowskich
Górach, ten sklep jest czynny 24 godz. na dobę.
Wracając z basenu krótko po 22.00 wpadam do niego,
jest praktycznie pusty. Można spokojnie kupić to, co
trzeba bez zgiełku i kolejek przy kasach, o
samoobsługowych nie wspomnę. Co do gotowania,
musze mieć na to trochę czasu, albo znajomych „na
głowie”, ale nie ukrywam, jak nie zjem obiadu w
naszej szkole, zdarza mi się często „zjeść na mieście”,
albo kurczaki w samochodzie, z tego większego baru
„Mac… coś tam”, na drodze w kierunku Pawonkowa.
12. Czy jedzie Pan na tegoroczny obóz w Pawełkach?
Jeśli nie proszę podać konkretny powód?
Nie jadę na tegoroczny obóz w Pawełkach z powodów
osobistych i uważam je za konkretne powody. Ale jeśli
już mowa o obozach, mam w planach zorganizować
obóz wędrowny w górach lub kajakowy na mazurach
np. spływ Czarna Hańczą. Byłem tam już kiedyś,
piękna rzeka i wakacje niezapomniane. Zobaczymy, co
z tego uda mi się urealnić.
Pozdrawiam. Aleksander Gruca
Redakcja Gazetki dziękuje za super wywiad
i życzy udanych wakacji !!!
Tym razem nasza redakcja
szkolnego Kogla - Mogla zadała
pytanie naszym uczniom: Co byś
zmienił w naszej szkole
pod względem materialnym) ???
Patryk Drążek – większa biblkoteka i lepsze książki
Sebastian Szczudło – sklepik szkolny
Krzysztof Zakrzewski – pracownia chemiczna
Damian Cogiel – epsze komputery
Klaudia Matusek – nowy automat i większa szatnia
Aneta Franczok – lepsza sala gimnastyczna , nowe drzwi
wejściowe i nowe ławki na podwórku
Nikola Pacławska – większa szatnia i większa sala
gimnastyczna
W języku gruzińskim słowo „mama” oznacza ojca.
Szczera rozmowa z mamą ma takie same
działanie, jak przytulanie i może pomóc w
obniżeni stresu.
Brytyjska mama Klelie Hodgson urodziła
w 2005 roku bliźnięta. Jedno czarnoskóre, a drugie
białoskóre.
Medina urodziła się 27 września 1933 roku w małej wiosce
Paurange w Peru. Miała tylko 5 lat i 8 miesięcy, kiedy 14 maja
1939 roku (w ówczesny Dzień Matki!) urodziła swoje dziecko
stając się najmłodszą znaną matką na świecie. Poczęła syna w
wieku 4 lat i 8 miesięcy.
Fiodorowa Wasilijewa (1707-1782),
rosyjska chłopka, żona Fiodora
Wasilijewa. Pochodziła z Szui, wsi
położonej na wschód od Moskwy.
W latach około 1725-1765 urodziła
żywo 69 dzieci (dwoje z nich w
okresie niemowlęcym zmarło).
Wasilijewa była aż 27 razy w ciąży, przy czym wszystkie ciąże
były mnogie. Urodziła 16 par bliźniąt, 7 razy rodziła trojaczki i
4 razy czworaczki. Łącznie w czasie swojego życia ponad 20
lat była w stanie błogosławionym.
Mały Jasiu mówi do swojej mamy:
- Mamusiu, proszę kup mi małpkę na
urodziny.
- Dziecko, a czym Ty ją będziesz karmił?
- Kupimy taką z zoo, bo Pan w szkole mówił, że ich nie wolno
karmić.
W parku do mamy podbiega Jaś i
krzyczy:
- Mamusiu potrzebuje 5 zł dla
biednego pana, daj mi.
- No dobrze, a gdzie ten pan jest?
- Tu zaraz za rogiem, sprzedaje lody.
Mama do Jasia:
- Jasiu jak mogłeś zgubić trzeci klucz
do mieszkania w tym tygodniu!
- Jestem pewien, że teraz się
znajdzie, dołączyłem do niego kartkę z adresem. Ktoś na
pewno przyniesie…
Redakcja Gazetki „Szkolny Kogel-Mogel”:
Martyna Gołąbek, Julia Prandzioch, Patrycja Gołek,
Agata Pyka, Barbara Kazek
Opiekun: Mirosława Szymik

Podobne dokumenty