PDF (C)

Transkrypt

PDF (C)
Jego niezawodne Słowa obietnicy
Phoenix, Arizona, USA
20 stycznia 1964 roku
1
... rano, więc możemy przeprowadzić modlitwę za chorych. A teraz chcemy również
modlić się za nadchodzącą konferencję Biznesmenów Pełnej Ewangelii, która odbędzie
się tutaj w następny czwartek wieczorem. Oni chcą mieć dobrych mówców na tej kon...
[Puste miejsce na taśmie - wyd.]
Tucson, oczywiście. Już przez dwa lata mieszkam w Tucson i zwykle mówię, że
mieszkam w Jeruzalem.
Nie mogłem przekonać o tym policjanta (ostatniej nocy dali mi upomnienie). On mi
nie wierzył, że jestem z Jeruzalem. Byłem w podróży. Droga prowadziła przez
skrzyżowanie Apacza i jeden z moich reflektorów popsuł się, przełącznik przednich
świateł. Próbowałem dotrzeć do stacji benzynowej, ale popsuł się następny. Popatrzyłem
za siebie i zobaczyłem czerwone światło. Zatrzymał mnie i pyta: „Czy wiesz dlaczego cię
zatrzymałem?”
Odparłem: „Tak, proszę pana. Jedno z tych świateł nie świeci”.
On powiedział: „To prawda. Czy wiesz, że to jest pogwałcenie prawa?”
Odpowiedziałem: „Tak proszę pana, ale nie mogłem dojechać do stacji. Próbowałem
znaleźć jakąś, ale nie znalazłem”.
Zapytał: „Skąd jesteś?”
„Z Jeruzalem,” odpowiedziałem.
Powiedział: „Skąd? Skąd?”
Odparłem: „Z Jeruzalem. Jestem...”.
On popatrzył na moje prawo jazdy i spytał: „Jesteś kaznodzieją?”
Odpowiedziałem: „Tak, proszę pana. Jestem z Jeruzalem”.
Zapytał: „Gdzie to jest, za morzem?”
Powiedziałem: „Nie, proszę pana. Ono jest za tym wzgórzem, zwie się Tucson, tak
je nazywacie”.
Powiedziałem: „Byłem tam w Jerycho, usługiwałem tam w tej dolinie”.
Tak naprawdę nie dał mi nawet mandatu, to cud, nieprawdaż? Dał mi jednak małą „Prędko to napraw i...”. [Puste miejsce na taśmie - wyd.]
2
Panie Jezu, powierzamy się Tobie w tym zgromadzeniu. Oddajemy Ci chwałę i cześć
za wszystko coś uczynił przed tymi ludźmi. Pamiętam o wszystkich sprawach, które mi
powiedziałeś. Przypomina mi się, kiedy to minionej jesieni powracałem z północy, z
odległości około pięciuset mil, kiedy Ty pokazałeś mi tę górę i powiedziałeś: „Powróć i
módl się za chorych, dopóki nie nadejdzie ten czas”. I oto jestem Panie. Nie do tych
ludzi tutaj, nie modlę się do nich, modlę się do Ciebie. Oto jestem Panie w służbie dla
Ciebie dziś wieczór, by wykonać właśnie to, co mi poleciłeś. Ojcze, pomóż mi teraz,
proszę w imieniu Jezusa Chrystusa. Amen.
Otwórzmy teraz w Biblii tekst z Ewangelii św. Mateusza, rozdział 24., od wiersza 32.
do 35. włącznie.
A od figowego drzewa uczcie się podobieństwa: Gdy gałąź jego już mięknie i
wypuszcza liście, poznajecie, że blisko jest lato.
Tak i wy, gdy ujrzycie to wszystko, wiedzcie, że blisko jest, tuż u drzwi.
Zaprawdę powiadam wam. Nie przeminie to pokolenie, aż się to wszystko stanie.
Niebo i ziemia przeminą, ale Słowa moje nie przeminą.
3
Chciałbym zaczerpnąć z tego mały temat: „Jego niezawodne Słowa obietnicy”.
Nasza wiara jest ugruntowana dokładnie tutaj, na tym niezawodnym Słowie obietnicy.
Poprzez wieki człowiek właśnie tam pokładał swoją ufność, w obietnicach Bożych.
Otóż, jeśli kiedykolwiek w swoim życiu przyszliście do zgromadzenia z usługą
Jego niezawodne Słowa obietnicy
2
uzdrowienia i chcieliście poświęcić temu wszelką waszą uwagę, chcę, abyście uczynili to
teraz. Chcemy oglądać uwielbionego Pana.
Ja naprawdę wierzę, że każde Słowo Boże, każda obietnica, którą dał, jest prawdą.
I to jest dla wszystkich, którzy to przyjmą. Są tutaj niektórzy, którzy próbują to
przyjąć, a nie potrafią. Są inni, którzy są w stanie to zaakceptować. Niektórzy otrzymają
to bez zbytniego wysiłku. A więc to jest... Musimy głosić Ewangelię, że uzdrowienie jest
dla wszystkich, chociaż w rzeczywistości wiemy, że tak nie jest. Jest to dla wszystkich,
jeśli to mogą przyjąć, ale wiemy, że nie wszyscy mogą to przyjąć. Ja chcę być szczery
przed wami, na tyle na ile mnie tylko stać.
4
Musimy głosić zbawienie w ten sam sposób. Zbawienie jest dla każdego, ale wiemy,
że wszyscy nie mogą tego przyjąć. Wszyscy ludzie nie mogą zobaczyć tych rzeczy. Jezus
powiedział: „Błogosławione wasze oczy, że widzą, wasze zrozumienie, ponieważ jest
wielu, którzy nie mogą tego zrozumieć”.
Tak samo Boże uzdrowienie jest dla tych ludzi, którzy wierzą. Ale wy nie możecie
wierzyć, aż coś wewnątrz nie doprowadzi was do wiary.
Jezus powiedział: „A jeśli te sprawy by się działy w Sodomie i Gomorze, gdyby
działy się w tych miastach te wielkie dzieła, które działy się w Kafarnaum i w miastach,
przez które On przechodził,” On powiedział, „one by stały do dnia dzisiejszego”.
A ja powiem, jeśli te potężne dzieła, które wydarzyły się w Phoenix, wydarzyłyby
się w Sodomie, to stałaby do dzisiejszego dnia, a nie byłaby na dnie Słonego...
Martwego Morza.
5
Otóż bywa tak, że wszyscy ludzie chwytają się tego, wszyscy chorzy. Lecz gdyby po
prostu zatrzymali się przez chwilkę, aby rozważyć, co to Słowo znaczy...
Wiara pochodzi ze słuchania Słowa, Słowa obietnicy. Jeśli nie macie obietnicy,
wtedy ośmielacie się przyjąć te rzeczy swoją własną wiarą. Lecz jeśli potrafisz wziąć
Bożą obietnicę, wtedy jest to obietnica darowana tobie od Boga.
Ta kobieta, która dotknęła się Jego szaty, nie miała odnośnie tej sprawy obietnicy,
ale jej wiara bez obietnicy darowała jej uzdrowienie.
Otóż, jeśli ona była w stanie otrzymać swoje uzdrowienie przez jej wiarę, bez
obietnicy w to co czyni, o ile więcej my powinniśmy otrzymać nasze uzdrowienie, przez
wiarę w obietnicę, że Bóg jest zamanifestowany i potwierdzony przed nami. On darował
nam to przez Swoje Słowo, przychodząc i potwierdzając Swoje Słowo.
6
Patrzcie na te małe dzieci, które teraz poświęciłem. Oboje to cud Boży, który
przekroczył pojęcie medycyny. Widzicie? Po prostu myślcie o sprawach, które się
wykonały.
A więc czy Bóg ma wzgląd na osobę? Z pewnością nie. Jeśli on uzdrowił jednego,
uzdrowi i innych. Jest tylko jedna rzecz, którą ty musisz zrobić - przywłaszczyć sobie tę
wiarę. Ta wiara to jest coś o czym wiesz, nie coś co zrabowałeś albo o czym tylko
przypuszczasz. Ty to wiesz! Coś się stało! Poprzez wieki ludzie odpoczywali na tym.
Przyczyną, dla której wziąłem ten tekst na tych kilka minut tutaj, jest to, ponieważ
On powiedział: „Niebo i ziemia przeminą, ale Słowa Moje nie przeminą”. On tutaj
ustanowił obietnicę, że ta generacja, ona będzie... powiedział: „To pokolenie nie
przeminie, dopóki wszystkie te sprawy się nie wypełnią”.
7
Gdyby przypadkiem był tutaj jakiś niewierzący, to właśnie to miejsce Pisma jest
jednym z największych kamieni obrażenia, na jakie tylko można trafić. Oni myśleli, że
Jezus odniósł to do tego pokolenia, z którym rozmawiał. Tak więc, by to wyjaśnić,
wejdziemy teraz w ten tekst.
Jeśli wcześniej zwróciliście uwagę w 24. rozdziale, oni zadali Mu trzy pytania. Na
początku 24. rozdziału czytamy takie słowa:
A gdy Jezus opuszczał świątynię i odchodził, przystąpili uczniowie Jego, aby mu
pokazać zabudowania świątyni.
A On odpowiadając, rzekł do nich: Czy nie widzicie tego wszystkiego?
Zaprawdę powiadam wam, nie pozostanie tu kamień na kamieniu, który by nie
został rozwalony.
Jego niezawodne Słowa obietnicy
3
A więc to miało miejsce, kiedy On był ciągle w tym mieście, w świątyni. A co dalej?
A kiedy siedział na górze...
On wyszedł ze świątyni i udał się na szczyt Góry Oliwnej.
... siedział na... Górze Oliwnej, przystąpili do niego uczniowie na osobności,
mówiąc:
Powiedz nam, kiedy się to stanie i jaki będzie znak Twego przyjścia i końca świata?
8
Oni zadali mu trzy pytania, a On odpowiedział im tak, jak Go zapytali. Trzy pytania,
widzicie? Pierwsze: „Kiedy nadejdzie ten czas, kiedy nie będzie tutaj kamienia na
kamieniu?” i „Jaki będzie znak Twojego przyjścia?” i „Jaki będzie koniec świata?” Trzy
pytania. On odpowiada na trzy pytania.
Dzisiejsi uzdolnieni badacze umieszczają to pierwsze pytanie, kiedy On
odpowiedział: „Módlcie się tylko, aby ucieczka wasza nie wypadła zimą albo w sabat,”
oni umieszczają to w przyszłości, w czasie przyjścia Pańskiego na końcu świata.
To miało miejsce w 70 roku n.e., kiedy to wielki rzymski żołnierz, a raczej duża
armia, Tytus i jego grupa, ten wielki generał, przyszedł tam i obległ mury. Tak jak Jezus
to przepowiedział. „Zobaczycie Jeruzalem oblężone przez wojska. Niech ten, który jest w
polu nie wraca z powrotem do miasta”. Otóż, co by to zrobiło dobrego...
9
Pewni ludzie próbują bronić tutaj swoją naukę, twierdząc, że ludzie nadal żyją w
czasach sabatu i powinni przestrzegać sabat w czasie Jego przyjścia. Otóż, jeśli przyjście
jest powszechne, nie może ono wydarzyć się w sabat. Z jednej strony kuli ziemskiej jest
to dzień sabatu, a z drugiej strony kuli, nie jest to dzień sabatu. Zobaczcie, że to tak nie
jest. Przestrzeganie sabatu było dla ludzi na pustyni, nie dla powszechnego kościoła.
Widzicie? Wszystkie te rozmaite sprawy, oni wzięli te Pisma bez Ducha Świętego, aby
rozwiązać je właściwie i pokazać, czym one są...
Ale tutaj jest to, co powiedział Jezus. Według mojej bardzo pokornej opinii, On
powiedział, że ta generacja, innymi słowy ta generacja, która widziała drzewo figowe,
jak wypuszcza swoje pączki. Patrzcie, On tutaj powiedział, kiedy to drzewo jest w
początkowym stadium, ono jest niedojrzałe i puszcza pędy, ty powiesz, przybliża się
lato. Tak i wy (widzicie?), kiedy widzicie wszystkie te sprawy, znacie godzinę. Kiedy
widzicie wszystkie te trzy pytania wypełnione, ten czas jest u drzwi. To pokolenie, które
widziało drzewo figowe... A drzewem figowym jest zawsze Izrael. Kiedy Izrael wraca do
swojego ojczystego kraju i staje się narodem, to wtedy to pokolenie nie przeminie, aż te
sprawy się wypełnią zupełnie.
Chrześcijańscy przyjaciele, dziś wieczór w tej wspaniałej niewielkiej części Pisma, o
której ludzie myślą, że jest tak nieznaczna, my teraz żyjemy i widzimy te bardzo...
Wszystko, co On tutaj powiedział, wypełniło się, tylko ta następna rzecz dotyczy Jego
przyjścia.
10 Izrael jest w swojej ojczyźnie. Jest samodzielnym narodem. Posiada własną
monetę, własną flagę, jest członkiem ONZ. On jest po prostu państwem po raz pierwszy
od około 2500 lat. Wtedy był narodem. A Jezus obiecał, że to pokolenie... W Biblii
pokolenie wyznacza się na czterdzieści lat. Od tego czasu, kiedy Izrael wrócił do swojej
ojczyzny, do czterdziestu lat, gdzieś w tym czasie On przyjdzie. I jeśli to jest prawdą,
wtedy to sprowadzi przyjście...
Dobrze, inna sprawa, co dwa tysiące lat coś się zdarzyło na ziemi. Polityka i
wszystko się rozpada, Bóg musiał posyłać ratunek z nieba. Po tych pierwszych dwóch
tysiącach lat świat został zniszczony przez wodę, po następnych dwóch tysiącach lat
przyszedł Chrystus, a obecnie jest 1964, a oni twierdzą, że jesteśmy posunięci w czasie
do przodu o siedemnaście lat.
11 Widzicie, że to jest w drzwiach. Następną rzeczą jest oczekiwanie przyjścia
Pańskiego. Wszystkie te pozostałe sprawy zlewają się w jedno z tym. Więc to jest
powód, dlaczego próbuję dziś wieczór doprowadzić ludzi, by stali dokładnie w obietnicach
Słowa. Tylko to, co mówi Słowo. Stać dokładnie z tym.
Otóż, kiedy ja przyszedłem do Chrystusa, wiedziałem, że muszę mieć gdzieś
fundament, na którym mógłbym stać. Byłem ordynowany w Baptystycznym Misyjnym
kościele. Potem, kiedy zobaczyłem, że doktryna tego kościoła była w sprzeczności ze
Słowem, nie mogłem znaleźć miejsca oparcia mojej nadziei w tej nauce. Tak więc
Jego niezawodne Słowa obietnicy
4
pomyślałem, że pójdę do zboru mojej matki, ona była metodystką. Pomyślałem, że już
tam będę ciągle chodził. I znalazłem to samo. Wiedziałem, że jeśli Jezus przyjdzie po
metodystów, to na pewno pozostawi baptystów. Jeśli przyjdzie po baptystów, pozostawi
metodystów. Znalazłem w obu grupach dobrych ludzi. Wiedziałem, że On przyjdzie po
Swój kościół, ale po jaki kościół On przyjdzie, który z dziewięciuset różnych organizacji?
12 Nie. On nie ma zamiaru sądzić ludzi przez kościół. On zamierza sądzić ludzi przez
Jezusa Chrystusa, a Jezus Chrystus jest Słowem. W pierwszym rozdziale Ewangelii Jana
jest powiedziane: „Na początku było Słowo”. Kiedy Bóg... Na początku, zanim było
Słowo, była myśl. „A potem na początku było Słowo, a to Słowo było u Boga, a Bogiem
było Słowo”. To wszystko było Bogiem.
Kiedy Bóg wypowiedział Swoje Słowo, predestynował Swój kościół przed założeniem
świata, aby pojawił się bez zmazy i zmarszczki, czas posuwa się naprzód. On tam
będzie, wspaniały kościół bez zmazy i zmarszczki. Ufam, że my wszyscy dzisiaj
wieczorem jesteśmy członkami tego kościoła. I to... Jest tylko jeden sposób, aby dostać
się do tego ciała, nie przez żadną denominację, wchodzisz tam przez znowuzrodzenie.
Mówicie: „Otóż wierzę w to”.
Jeśli tak jest, to przestrzegasz każde Słowo tej Biblii i mówisz amen na jej każde
słowo, ponieważ to jest Chrystus, a ty jesteś częścią Chrystusa i Duch Święty objawia ci
tę prawdę.
13 Na każdy wiek była przewidziana porcja Słowa, która się miała wypełnić. Bóg
zawsze posyłał proroka. Pisane Słowo rozpoznaje myśli serca. Czy zauważyliście, że
prorok był istotą, która zawsze wiedziała, że jest prorokiem? Jest tak dlatego, ponieważ
Słowo Boże rozsądza myśli, które są w sercu, przepowiada sprawy, przepowiada i
przewiduje. Czy wzięliście kiedykolwiek słownik, stary hebrajski słownik i spojrzeli, co
oznacza słowo „widzący?” Jest to ktoś, kto posiada Boskie objawienie pisanego Słowa.
Sprawy, które ta osoba przepowiada i przewiduje, one nadchodzą i przebiegają. Oto w
jaki sposób jest to potwierdzane.
Otóż, jak ten typ pasuje do Pisma? Po prostu dokładnie. „Jeśli byłby pośród was
ktoś duchowy albo prorok, Ja Pan dam się mu poznać, mówiąc do niego w wizjach. I jeśli
te rzeczy będą miały miejsce, wtedy to jest Bóg. A jeśli się to nie stanie, wtedy nie
słuchajcie go, nie obawiajcie się go wcale, po prostu zignorujcie to”. Ponieważ Boże
Słowo ma zawsze rację. Właśnie w ten sposób oni rozpoznają czy ten człowiek, który coś
mówi, ma właściwe objawienie Słowa lub nie. To Boże Słowo zostało spisane, ponieważ
on otrzymał Słowo Pańskie. A więc stoimy tutaj, umieszczamy samych siebie i nasze
zaufanie w tym Słowie.
14
Wy powiecie: „Bracie Branham, prorocy byli w Starym Testamencie”.
Bóg w Biblii w pierwszym rozdziale Listu do Hebrajczyków powiedział: „Wielokrotnie
i wieloma sposobami przemawiał Bóg dawnymi czasy do ojców przez proroków.
Ostatnio, u kresu tych dni, przemówił do nas przez Syna Jezusa Chrystusa”. Widzicie, to
jest Jezus Chrystus. A Jezus jest Słowem (widzicie?). On objawia Swoje Słowo przez
Jezusa Chrystusa. Samo Słowo objawia się i to sprawia, że Słowo żyje. To jest miejsce,
w którym ludzie zawiedli - rozpoznać Jego.
Z tego powodu ta niepozorna kobieta przy studni rozpoznała Go. Cóż, ona
rozpoznała Go prędko. Krótko po tym jak powiedział coś, co dotyczyło jej samej, ona
powiedziała: „Panie, spotrzegłam, że jesteś prorokiem. Otóż my wierzymy, że Mesjasz
przychodzi, a kiedy On przyjdzie, będzie nam mówił te sprawy, pokaże nam wszystkie te
rzeczy”. On powiedział: „Ja, który mówię z tobą, jestem Nim”.
Jak mogła zaprzeczyć temu, co twierdził, kiedy najpierw zostały dokonane te
dzieła? Te uczynki potwierdziły wpierw, że On jest tym Prorokiem. Oni nie mieli proroka
przez setki lat. A ten człowiek miał być prorokiem i twierdził o sobie, potwierdzając to,
że jest tym obiecanym Mesjaszem. Nic dziwnego, że ta mała kobieta była w stanie
pobiec do miasta i powiedzieć: „Chodźcie i zobaczcie człowieka, który powiedział mi
wszystko, co uczyniłam. Czy to nie jest ten Mesjasz, sam Mesjasz?”
Otóż wierzymy, że Bóg na przestrzeni wieków posyłał Swoje Słowo, a w tym
posłanym Słowie On zamierzał się objawić, w tej prawdzie. To będzie potwierdzone,
ponieważ Bóg to obiecał. To jest, to jest zawsze prawdą.
15
Noe. Ludziom było trudno zrozumieć Noego w jego dniach. On słyszał, jak Bóg
Jego niezawodne Słowa obietnicy
5
mówił. On wiedział, że to było Słowo, ponieważ był Bożym prorokiem. Bóg posłał go
wpierw, aby zwiastował nadejście wielkiego potopu. W czasie tej wielkiej krytyki, on
budował arkę na uboczu. Nie miało znaczenia dla Noego jak bardzo był krytykowany. On
był światłem tamtego dnia. On był Słowem Bożym zamanifestowanym w tamtym dniu,
mówiącym, że Bóg zniszczy tych ludzi.
Mojżesz, wielki, wysoce wypolerowany teolog, wielki człowiek, urodzony, aby być
prorokiem. Jednak pomimo całej jego teologii i książek z wiedzą o Bogu, nie potrafił
wyzwolić dzieci Izraela na podstawie poznania.
Widzicie, prorok nie może się posuwać w oparciu o poznanie. On musi iść przez
inspirację. Inspirację.
Kiedy Słowo Pańskie przyszło do niego na pustyni w palącym się krzaku i
powiedziało mu, objawiło mu Słowo, które On powiedział Abrahamowi... Co On uczynił?
Pokazał mu napisane Słowo tamtej godziny, a potem powołał go do tej służby. Mojżesz
obawiał się przy pomocy armii próbować wyzwolić Izrael, teraz jednak odchodzi z laską
w swojej ręce i wybawia Izrael.
Bóg robi to tak tajemniczo, że to wysadza cielesny umysł z jego własnej orbity. Nie
można już więcej myśleć.
16 Czy zwróciliście kiedykolwiek uwagę na Jana Chrzciciela stojącego w wodzie. On był
prorokiem, zwiastunem pomiędzy prorokami i przyjściem Bożego Syna. Jan wyszedł z
wody i powiedział... On nie obawiał się powiedzieć ludziom: „Teraz stoi Ktoś pomiędzy
wami”. Po prostu pomyślcie o tej pewności, którą on posiadał. „Dokładnie teraz pośród
was stoi Ten, którego wy nie znacie. Nie jestem godzien rozwiązać rzemyka sandałów
Jego. On będzie tym, który ochrzci was Duchem Świętym i ogniem”.
On był wówczas pomiędzy ludźmi. Jan wiedział, że On musiał przyjść w jego
generacji, ponieważ zobaczył swoją pozycję w Piśmie. Zobaczył na Nim Ducha Bożego.
„Oto Ja posyłam mojego posłańca, aby mi przygotował drogę przede Mną”. I on wiedział,
że przyjście Mesjasza jest blisko.
Tak więc, kiedy prorok stał w wodzie i prorokował, Słowo przyszło do niego. Jezus
był tym Słowem. Właśnie dlatego prorok poznał Go, bo to było Słowo z tym znakiem,
który był mu dany. „Poznam Go, bo On mi powiedział na pustyni — ‚Idź, chrzcij wodą. A
wtedy ujrzysz Tego, na którego Duch zstępuje i na Nim spocznie. To będzie Ten, który
będzie chrzcić Duchem Świętym i ogniem'„. I gdy to Słowo przyszło, ten znak przyszedł
razem z tym Słowem do wody.
17 Kiedy On przyszedł, sam Jezus, On wiedział, że jest Słowem. On był o tym
przekonany, ponieważ, kiedy miał zaledwie dwanaście lat, znajdujemy Go jako małego
chłopca (tak jak mówiłem wczoraj), w świątyni, rozmawiającego z kapłanami. Jego
wiedza potrafiła zaskoczyć ich tradycje i On nauczał tam tych ludzi. A kiedy Jego własna
matka przyszła do Niego i powiedziała słowo, które nie było właściwe, zobaczcie jak
Słowo koryguje błąd.
Słowo zawsze koryguje błąd. I jeśli ludzie tylko mogliby widzieć to dzisiaj. Słowo
koryguje błąd. Wtedy wszystkie sprawy stają się błędne, tylko Boże Słowo jest prawdą.
On powiedział: „Niebo i ziemia przeminą, ale moje Słowa nie przeminą”.
Słowo, które jest przepowiedziane na dzisiejszy dzień, koryguje błąd dnia
dzisiejszego. Rozumiecie? Słowo samo w sobie koryguje błąd. Ludzie dzisiaj mówią: „O,
połączmy to, udajmy się do Rady Kościoła. Zróbmy wszystkie te sprawy”. To błąd. Słowo
powróciło, aby skorygować ten błąd przez to, że samo siebie identyfikuje, godzinę i czas
tej godziny. Otóż, wiemy, że te rzeczy są prawdą.
18 W ciągu następnych dziesięciu minut zamierzam złożyć krótkie osobiste
świadectwo, o ile będzie to wolą Pana - małe osobiste świadectwo. Sądzę, o ile się nie
mylę, brat John Sharrit... Nie wiem, czy on dziś wieczór znajduje się w tym budynku. Nie
widziałem go. On jest osobistym przyjacielem, cenny brat. Był ze mną w początkowej
części tej służby.
Ilu z was było tutaj, kiedy po raz pierwszy przybyłem do Phoenix, szesnaście lat
temu? Pozwólcie, że zobaczę wasze ręce. Tylko patrzcie tutaj, praktycznie jedna trzecia
ludzi. Ilu z was pamięta, że podczas modlitwy za chorych, wyciągałem moją rękę, a
ludzie kładli swoje ręce na moją i wtedy, obojętnie co im dolegało, było im to
powiedziane. Ilu z was to pamięta?
Jego niezawodne Słowa obietnicy
6
19 Ilu z was pamięta to, jak powiedziałem wam, że anioł Pański w Słupie Ognia spotkał
mnie tam na górze i powiedział mi, że jeśli będę szczery, będę znał ukryte tajemnice
serca? Ilu z was pamięta, że On powiedział, iż będzie to w ten sposób?
Otóż, ilu z was pamięta, jak On obiecał, że to będzie kontynuowane? Niedawno,
przez wizję, On obiecał to pociągnięcie linki, powiedział wtedy: „Nie możesz uczyć
zielonoświątkowych dzieci rzeczy nadprzyrodzonych”. A kiedy udałem się do trzeciego
pociągnięcia, On powiedział: „Otóż, nie mów o tym nikomu. Próbowałeś to wyjaśnić
innym. Nikomu o tym nie mów. To jest to wielkie i rozstrzygające pociągnięcie”. Ilu z
was pamięta, że było to przepowiedziane?
Patrzcie On nigdy nie zawiódł. Te rzeczy wydarzyły się, jeden, dwa, trzy, tak jak
one miały miejsce.
20 A więc, w Phoenix, zdarzyło się to w tym czasie, kiedy pani Waldroff zmarła tutaj w
kolejce modlitwy z rakiem na sercu, a potem została uzdrowiona. Ona zwykle przychodzi
na zgromadzenie. Ona jest prawdopodobnie tutaj i teraz. I wtedy... Pani Hattie
Waldroff... Potem dowiedzieliśmy się, że jej lekarz miał na to dowód, dał zdjęcia, albo
(jak to nazywacie? Promienie Roentgena), prześwietlił to miejsce, gdzie ta kobieta miała
raka. Ona żyje do dziś, a to było szesnaście lat temu. Otóż, jestem całkiem pewny, że
ten pan... Tak, to jest pani Waldroff, teraz tam, dokładnie. To prawda. Tego marca mija
siedemnaście lat. Tam jest pani, która zmarła i znów powróciła do życia, z rakiem na jej
sercu, ponieważ to było TAK MÓWI PAN. Teraz, zauważcie w tym czasie...
21 Udałem się do Kalifornii, sądzę, że brat John Sharrit towarzyszył mi wtedy.
Myślałem dzisiaj, rozważałem o tym, przychodząc tutaj. Jestem raczej pewny, że on tam
był oraz żona, ja i moja Rebeka, która jest teraz młodą kobietą, która ukończyła szkołę.
Wtedy była jeszcze małym dzieckiem, które nosiłem na rękach. Po zgromadzeniu
zamierzaliśmy udać się do Catalina, wziąć łódkę i wrócić, aby tylko móc powiedzieć, że
byliśmy na morzu. Noc przed naszym odjazdem, noc albo dwie...
Paul Malicki, większość z was go zna. Paul Malicki, sądzę, że on jest tym
człowiekiem... Co? [Brat mówi: „Madera” - wyd.] Gdzie? [„Madera” - wyd.] Madera,
Kalifornia. Jego matka i ojciec, oboje zostali uzdrowieni w tych zgromadzeniach.
Leciałem stąd samolotem, aby ich odwiedzić, i oni zostali uzdrowieni.
22 Żona Paula akurat urodziła dziecko. Mili armeńscy ludzie. Oni telefonowali i
zapytali... - ona była chora i chciał ją sprowadzić. Powiedziałem: „W porządku,
przyprowadź ją”. Więc oni ją tam sprowadzili. I tamta noc... Ona, moja żona, ja i mógł
to być brat Sherrit. Nie jestem pewien.
Czy brat Sherrit jest tutaj? Jeśli on był... Czy to prawda bracie Sherrit, byłeś tam
tej nocy? To prawda. To jest ten świadek. Patrzyłem się, chcąc zobaczyć brata Johna,
zobaczyć czy on jest tutaj.
Otóż, ona położyła swoją rękę na moją i szybko pojawiły się wibracje. Zobaczyłem,
że miała w sobie zły rodzaj życia, który chciał ją zabić. I powiedziałem: „Ty masz blade
zapalenie żyły udowej”. Otóż, ona wtedy nie miała symptomów tej choroby. Jednak parę
dni po tym zbadał ją lekarz i orzekł, że ma blade zapalenie żyły udowej. Ona
powiedziała: „To zdumiewające, bracie Branham”.
Teraz muszę powiedzieć coś, co być może jest szorstkie. Muszę jednak powiedzieć
prawdę, bez względu na to, co to jest. Nigdy nie lubiłem mówić, że mój ojciec był
przemytnikiem alkoholu, nie cierpiałem mówić o tym, ale to prawda. Tak. Jeśli jest
cokolwiek niewłaściwego, sprostujmy to właśnie bezpośrednio tutaj. Nie czekajcie, aż
dostaniemy się tam do góry. Lubię mówić dobre rzeczy, ale te złe też musimy
powiedzieć.
23 Moja żona była w tym pokoju, mała czarnowłosa kobieta. Pani Malicka powiedziała:
„To niezwykłe jak zachowuje się twoja ręka”. Mówiła: „Czy to się dzieje z każdą ręką?”
Powiedziałem: „Nie, proszę pani”.
Mówiła: „Czy możesz to wyjaśnić?”
Powiedziałem: „Nie, proszę pani”.
Nie, tego, co Boże nie można wyjaśnić. Nie możecie wytłumaczyć dzieł Bożych. Nie
możecie wyjaśnić Boga. Bóg jest bez objaśnienia. Gdyby to można było zrobić, nie
musielibyśmy ufać Mu przez wiarę.
Jego niezawodne Słowa obietnicy
7
Powiedziałem: „Dzieła Boże są niezbadane”. Widzicie? Powiedziałem: „To jest dzieło
Boże, którego nie mogę wyjaśnić”.
I ona powiedziała: „Więc ja... To jest oczywiście niezwykłe”.
Ja odpowiedziałem: „Więc, położę moją rękę. Patrz, nic się nie stanie”.
Powiedziałem: „Z moją żoną jest również wszystko w porządku. Kochanie, połóż
swoją dłoń na mojej”. I gdy tylko jej ręka znalazła się na mojej, była to moja własna
żona, powiedziałem: „Masz cystę na lewym jajniku”. Czy brat Sherrit był w tym pokoju
tego wieczoru?
24 Dwa lata po tym wydarzeniu narodziła się moja Sara, cztery lata po Rebece.
Powiedziałem do lekarza, to... One wszystkie musiały być narodzone za pomocą
cesarskiego cięcia, ponieważ ona nie mogła urodzić w naturalny sposób, podobnie jak
kobiety w jej rodzinie. Powiedziałem do lekarza: „Popatrz na lewy jajnik, kiedy będziesz
ją otwierać. Popatrz, czy nie ma na nim cysty”.
On powiedział: „Bracie Branham, spojrzę na to”. Ale kiedy to... Kiedy on wrócił,
powiedział: „Nie zobaczyłem niczego bracie Branham”.
Odpowiedziałem: „W porządku”.
Cztery lata później pojawił się mój mały Józef. Wziąłem ją za rękę i to tam ciągle
było Powiedziałem: „Doktorze, popatrz znowu na ten lewy jajnik, dobrze?”
I on powiedział: „Tak, bracie Branham”. On patrzył na to i to... „Nie, nic tam nie
ma,” powiedział.
Wziąłem ją za rękę. Powiedziałem: „Ale to tam jest. To tam jest. To tutaj jest
dowodem”. On nie potrafił tego znaleźć.
25 Otóż, zostało to tak, lata mijały. Miniony rok, to był nasz dwudziesty drugi rok
małżeństwa. Byłem na polowaniu w każdą rocznicę ślubu. Zawsze udaję się na jakieś
miejsce wysoko na szczycie tej góry i spędzam trochę czasu w modlitwie, tam na górze,
ofiaruję Bogu moje dziękczynienie za dobrą żonę. Moja żona była bardzo dobrą dla mnie,
dlatego robię to każdego roku.
Kiedy przyjechaliśmy tu do Arizony, na podstawie polecenia Pańskiego...
Widzieliście tę gazetę. Miałem to małe zdjęcie tutaj. Pokazywałem komuś tego
popołudnia, jak oni to ujęli w tym czasopiśmie. Stałem dokładnie tutaj na tym podium i
mówiłem wszystkim osobom znajdującym się tutaj: „TAK MÓWI PAN, wydarzy się coś
dziwnego”. Widziałem konstelację siedmiu aniołów, którzy spotkali się ze mną na północ
od Tucson. Czy to pamiętacie? Ilu z was było tutaj, kiedy to powiedziałem przed laty? W
porządku. I wy wiecie jak to dokładnie się wydarzyło, w identyczny sposób.
26 Nawet to czasopismo umieściło tę fotografię. „Widoczne mistyczne światło, na
wysokości dwudziestu siedmiu mil, raczej trzydziestu mil, szerokie dwadzieścia siedem
mil”. Wilgotność dochodzi tylko do wysokości, najwyżej ośmiu, dziewięciu mil, wiecie, i
oni nie mogą wpaść na to, co to było. Nigdy nie powiedziałem ani słowa o tym, po prostu
zostawiłem to tak, bo to nie przyniosłoby ani trochę korzyści, nic dobrego.
Tak samo z tym światłem, któremu zrobili zdjęcie, aniołowi Pańskiemu - oni nadal
temu nie wierzą.
Otóż, kiedy tak wyjeżdżamy tutaj, ja jestem bez przerwy na zgromadzeniach,
robiąc wszystko, co tylko potrafię dla Pana. Jednak nie robię wszystkiego tak jak
powinienem. Wiem o tym. Robię tak dużo pomyłek.
Moja żona musiała być zarówno mamą i tatą, obojgiem, dla tych dzieci, ponieważ ja
jestem daleko. I jej decyzja... Ojciec i matka muszą zgadzać się w decyzjach podjętych
w stosunku do swoich dzieci. Ale ja tam nie jestem, jestem w służbie Pańskiej. Moja
żona ma teraz czterdzieści cztery lata. Jest dokładnie o dziesięć lat młodsza ode mnie.
Wróciłem z jednego z takich zgromadzeń i byłem zmęczony. Było to trochę ponad dwa
lata temu, myślę, że wtedy, kiedy stąd odjechałem. Byłem nieobecny i wróciłem
naprawdę zmęczony.
27 Mój mały chłopak Józef jest po prostu prawdziwym chłopcem. Biega po szkole,
gdzie on słyszy różne rzeczy. Pewnego dnia, kiedy wróciłem, on powiedział coś złego i
rozgniewał tym swoją matkę. I potem on pobiegł do mnie. Otóż, ona wiedziała... On
wiedział, że dostałby od niej lanie. Więc ona mi powiedziała, ona powiedziała: „Billy
Jego niezawodne Słowa obietnicy
8
spraw mu lanie”.
A on objął mnie swoimi rękami i powiedział: „Tatusiu, jest mi tak przykro”. On znał
moje miękkie miejsce.
A więc powiedziałem: „Och, kochanie zapomnijmy o tym, ja nie mogę...”.
I dla tej... Ja z moją żoną, ta Biblia leży przede mną, nie mieliśmy żadnej kłótni w
naszym życiu. Ale była jedna, w tym nerwowym okresie jej życia. Ona trzasnęła
drzwiami tuż przede mną i powiedziała: „W takim razie powinieneś zająć się nim przez
chwilę”. Trzasnęła drzwiami i odeszła.
Pomyślałem: „Biedne dziecko, och, ona ma tyle rzeczy, z którymi musi sobie
poradzić”.
Wyszedłem na zewnątrz i powiedziałem: „Józefie, chodź tutaj”. Wziąłem go i
powiedziałem: „Tatuś powinien sprawić ci lanie. Ty wiesz o tym”. Poza tym
powiedziałem: „Ty tego żałowałeś. Widzisz? Ale pamiętaj, moja cierpliwość skończy się
jednego z tych dni. Ta pokuta, którą czynisz, musi wpierw przynieść owoce połączone ze
skruchą i dowodem, że naprawdę tak myślisz. Widzisz? Jeśli mnie kochasz, będziesz
mnie poważał”.
28 Tak więc wyszedłem na zewnątrz i powiedziałem: „Zmyję proch z przedniej szyby
mojego samochodu”. Zacząłem ją myć.
Kiedy to robiłem, odezwał się Głos: „Zawróć i powiedz jej, aby przeczytała II Kronik
22”. [IV Mojżeszową 12 - wyd.]
Pomyślałem: „Ja po prostu tylko... Jak w ogóle mogłem tak pomyśleć”.
Pomyślałem: „Ja po prostu wyobraziłem to sobie”. Dalej myłem.
I znów to przyszło naprawdę głośno: „Idź, powiedz jej!” Cóż, to mnie przestraszyło.
Poszedłem i przeczytałem to. Czy wiecie, co to jest? Jest to o tym, jak Miriam
naśmiewała się z Mojżesza, z tego powodu, że ożenił się z etiopską kobietą. Bóg
powiedział: „Lepiej by było, gdyby twój ojciec napluł ci w twarz, niż zrobić coś takiego”.
Widzicie? On ich zawołał i powiedział: „Idź i sprowadź tu Miriam, zostanie uderzona
trądem”. Powiedział: „Idź, przyprowadź tutaj Miriam”. A Mojżesz... I Słup Ognia zstąpił
w dół do przybytku. Mojżesz stał tam, a Bóg rozmawiał z nimi. On mówił: „Jeśli jest u
was duchowny lub prorok, Ja Pan objawiam mu się w widzeniu, przemawiam do niego
we śnie, i tak dalej”. On powiedział: „Jednak mój sługa Mojżesz - nie ma mu równego na
ziemi”. On powiedział: „Czy nie bałaś się Boga?” Miriam, będąc prorokinią, została
porażona przez trąd. A Mojżesz wstawiał się za nią i ona żyła.
29 Wtedy mnie to przestraszyło. Ja bym to zapomniał. Ja nie zwróciłbym na to uwagi,
ale On tak. On był tym, który to zauważył. To była moja żona, byłem gotów umrzeć za
nią. Jednak Bóg to zauważył. Otóż, to jest prawdą, moja Biblia leży tutaj przede mną.
Wszedłem do środka. Ona weszła do pokoju i zamknęła drzwi. Szyła na maszynie
do szycia. Zapukałem i powiedziałem: „Kochanie, chciałbym porozmawiać z tobą przez
chwilę”.
Ona odpowiedziała: „Co chcesz?”
Powiedziałem: „Kochanie, otwórz te drzwi natychmiast. Otrzymałem Słowo od
Pana”. Ten rodzaj tonu przywrócił ją trochę do równowagi, więc otwarła drzwi.
Weszliśmy do środka. Powiedziałem: „Kochanie, wiesz jak bardzo cię kocham. Ja
nigdy nie pomyślałbym o tym”.
Ona powiedziała. „Otóż, Bill, czy... Jestem tak nerwowa”.
Powiedziałem: „Wiem, ale Jemu się to nie podobało. On tego nie uznał za stosowne.
Powiedział mi bezpośrednio tam przy tym drzewie, tam gdzie jest ta mała palma przed
domem: ‚Wejdź tam i przeczytaj jej Pismo'„. I ja to przeczytałem.
30 Tak więc dopomóż mi, po kilku dniach ona miała bóle po lewej stronie. Musieliśmy
wrócić do domu. To stawało się coraz gorsze. Modliłem się za nią, jednak to się
pogarszało.
Wziąłem ją do mojego przyjaciela lekarza, w Louisville, doktora Schoema,
specjalisty. On zbadał ją i powiedział: „Pani Branham, proszę powiedzieć panu
Branhamowi, że chciałbym się z nim zobaczyć”.
Jego niezawodne Słowa obietnicy
9
Ona zapytała: „Doktorze, czy pan coś znalazł?”
On odpowiedział: „Raczej powiem to jemu”.
Więc Meda zadzwoniła do mnie i ja przyjechałem. On powiedział: „Panie Branham,
ona ma cystę na lewym jajniku wielkości włoskiego orzecha”.
Wróciłem z nią do domu i powiedziałem: „Czy pamiętasz?”
Ona powiedziała: „Jeśli się nie mylę, wydarzyło się to z bratem Sherrit, w Kalifornii.
Powiedziałeś mi to przed szesnastu laty”.
Powiedziałem: „To prawda, teraz to tylko się pokazało”.
Ona zapytała: „Bill, czy to ma związek z tym, co zrobiłam tego poranku?”
Powiedziałem: „Kochanie, nie wiem, ja po prostu nie mogę tego powiedzieć”. Otóż,
objęliśmy się i zaczęliśmy płakać przed Panem. Udałem się do pokoju i modliłem się za
nią z całego mojego serca.
Zadzwoniłem do doktora Schoena i zapytałem: „Doktorze, co powinniśmy zrobić?”
On powiedział: „Powinno się to stamtąd usunąć”.
Powiedziałem: „Zaczekajmy z tym po prostu troszeczkę”.
On powiedział: „Coś ci powiem bracie Branham, może lepiej skieruję cię do mojego
dobrego przyjaciela, specjalisty ginekologa. On również jest chrześcijaninem”.
Powiedziałem: „Dobrze, ale co ty o tym sądzisz doktorze?” On chciał się pozbyć tej
sprawy. Widzicie?
On powiedział: „Skieruję cię tam”. On miłował mnie i odnosił się z szacunkiem do
mojej pracy Pańskiej. On powiedział o tym temu innemu lekarzowi.
31 Zabrałem ją tam. Oni to zbadali i zrobili diagram, nakreślili wykres i określili
rozmiar. Powiedzieli: „Przyprowadź ją po trzydziestu dniach”.
Po trzydziestu dniach znów ją przywiozłem, a to zmieniło się z wielkości orzecha do
wielkość cytryny, tak prędko. A przez wszystkie te lata to leżało jakby nienaruszone.
Potem Pan przemówił do mnie i posłał mnie znów z powrotem. Powróciłem tutaj.
Kiedy wróciliśmy z naszych wakacji, oni zrobili następne prześwietlenia i to było
wielkości pomarańczy. On powiedział: „Bracie Branham ja naprawdę doceniam twoją
wiarę we wszechmocnego Boga”. On mówił: „Ja też jestem chrześcijaninem. Doktor
Schoen powiedział mi, że jesteś uzdrowicielem”.
Powiedziałem: „On to po prostu nie zrozumiał. Nie jestem uzdrowicielem”.
Powiedziałem: „Ja po prostu wierzę Bogu”. Powiedziałem dalej: „Rozumiemy to w ten
sposób”.
On powiedział: „Panie Branham, ma pan wspaniałą żonę”.
Odpowiedziałem: „Wiem o tym dobrze”.
Powiedział: „Kiedy to zmięknie i zmieni się w złośliwego guza, wówczas ją stracisz”.
Powiedziałem: „Uświadamiam to sobie doktorze”.
On powiedział: „Czy jesteś przeciwko temu, aby on został usunięty?”
Powiedziałem: „Nie proszę pana, ale mamy przyczynę, dla której chcemy zostawić
to jeszcze. Dobrze?”
32 A więc on powiedział: „Dobrze, ja ci to uświadomiłem”. Powiedział: „Oni mówili mi,
że mieszkasz teraz w Tucson”. On polecił mi specjalistę. Powiedział: „On jest moim
przyjacielem”. Mówił: „Przeprowadziłem się raz do Tucson i próbowałem tam żyć. Było
tam trochę za sucho dla mnie”. Powiedział: „Ten człowiek jest najlepszym specjalistą na
zachód od Missisipi”. Zamierzam wysłać mu zdjęcia rentgenowskie, wykresy, wszystko„.
Więc on przesłał to wszystko do Tucson.
Po trzydziestu dniach, kiedy ten człowiek podjął się następnych badań, powiedział:
„To jest wielkości grejpfruta, staje się to rzeczywiście duże. Musi zostać natychmiast
usunięte”.
Otóż, musiałem wyjechać. Wyjechałem na północ, byłem na moich wczasach,
wróciłem i wyjechałem do Nowego Yorku, do miasta Nowy York, do audytorium Morrisa,
Jego niezawodne Słowa obietnicy
10
uczestnicząc w tym przebudzeniu. W powrotnej drodze musiałem zatrzymać się w
Luizjanie, u brata Jacka Moore'a.
33 Nocą dzwoniłem do żony, a ona powiedziała: „Kochany, jutro idę znowu do lekarza
na kontrolę”. Mówiła: „Bill, w tym tygodniu nawet nie byłam w stanie ruszyć lewą nogą.
To wystaje przez moje ubranie”. Było to nabrzmiałe w ten sposób, wystawało i szybko
rosło. Mówiła: „To tak boli, że nie mogę nawet wyciągnąć moich rąk”. Mówiła: „W tym
tygodniu poruszałam się w ten sposób, że musiałam jedną nogę wysuwać w bok”.
Powiedziałem: „Kochanie, on zamierza to usunąć”. Powiedziałem: „Jeśli on to
będzie usuwać, będzie to dokładnie przez święta Bożego narodzenia. Nie moglibyśmy
być tutaj i wrócić do domu”.
Ona powiedziała: „Wiem o tym”. Powiedziała: „Dobrze, co zatem musimy zrobić?”
Powiedziałem: „Otóż, po prostu zapytaj go, czy nie mógłby zostawić to jeszcze, a
potem po Bożym narodzeniu usuniemy to bezzwłocznie. Ponieważ chciałbym, abyś
powróciła do domu, zanim odejdziesz do szpitala”.
Ona powiedziała: „Otóż, idę jutro około piętnastej”. Coś w tym sensie. Jednak w
naszym czasie będzie różnica.
Rzekła: „Jak będziesz miał pierwsze nabożeństwo w Shreveport, zadzwoń mi potem
po zgromadzeniu”.
Powiedziałem: „W porządku”.
34 Ta przyjaciółka, bardzo miła chrześcijańska kobieta... Oni byli tutaj w niedzielę, nie
wiem, czy oni są tutaj dziś wieczór. Oni przyjdą. Norman, pani Norman. Czy
przypadkiem jesteście tutaj, państwo Norman? Nie wiem, czy oni są tutaj, czy nie. Brat i
siostra Norman z Tucson. Ona była tą, która... Myślę, że oni nie mogą przyjść każdego
wieczoru, więc przypuszczam, że ona będzie jutro wieczorem. Czy jest tutaj brat, brat
siostry Norman? Myślę, że on przyszedł. Czy on jest tutaj? Tam jest... Rodzina,
ktokolwiek z rodziny Norm... Och, tak, pewnie. Oni są w tylnej części. Zrobiłem... W
porządku. Ona zabrała żonę.
Otóż, tego poranku, kiedy wyjeżdżam, w naszym domu po przebudzeniu, idziemy
się wspólnie modlić. Kiedy rozstajemy się, zbieramy się razem z dziećmi w naszym
gościnnym pokoju przed obrazem Jezusa - Głowa Chrystusa w wieku trzydziestu trzech
lat, Hofmanna. Kiedy jesteśmy tam zgromadzeni, każdy z nich modli się za mnie. Żona
modli się za mnie, potem ja modlę się za nią. Następnie udaję się za morze albo
gdziekolwiek. Polecamy się Panu do Jego służby.
35 Wiecie, raz straciłem żonę, kiedy byłem chłopcem, mamę Billa. Byłem tam w tym
domu przez dwa lub trzy dni, wszyscy odjechali, dzieci, wszyscy, każdy odjechał. Byłem
samotny. To sprowadziło wszystkie te wspomnienia.
Tego poranku wstałem wcześnie, Billy i Loyce czekali na mnie. Uklęknąłem i
odsunąłem ten mały stary taborecik, niziutką kanapę, uklęknąłem, spojrzałem w górę i
powiedziałem: „Och, jak mi jej brak”. Powiedziałem: „Niebieski Ojcze, jestem teraz w
podróży do Shreveport. Modlę się, pomóż mi tam. Błogosław mnie i daj mi dusze dla
Twojego królestwa. Używaj mnie, w jakikolwiek sposób sobie życzysz. Jestem w Twoich
rękach”. Powiedziałem: „Z drugiej strony pustyni jest moja wierna mała żona, która
oczekuje tego poranku. Ona się tam uda, aby przygotować się do operacji”.
Powiedziałem: „Panie, mówiłem jej zeszłego wieczoru, aby poprosiła lekarza, by
przełożył to aż do czasu po Bożym narodzeniu. Czy zrobiłem to właściwie? Czy nie
zmieni się to w złośliwego? Jeśli to, że namówiłem ją, aby prosiła tego lekarza o
przesunięcie operacji, jeśli to sprawi, że w tym czasie zamieni się to w złośliwego raka i
ja ją stracę, to nigdy sobie tego nie wybaczę”.
36 Powiedziałem: „Panie, chcę Ci teraz powiedzieć, że w ciągu tych dwóch lat, tak,
szesnastu lat,” ale powiedziałem, „ostatnie dwa lata od tego czasu, kiedy zdarzył się...”.
Mówiłem: „Ojcze, ona nigdy nie zawiodła, by być dla mnie prawdziwą żoną. Kiedy
przygotowywałem się, aby pójść na zgromadzenia, nigdy, ani razu się nie skarżyła. Ani
razu. Zawsze moje ubrania były wyprasowane, koszule wyprane i wszystkie rzeczy,
wszystko to miała dla mnie przygotowane. A kiedy wracałem do domu, byłem tak
zmęczony, że nie mogłem... Zazwyczaj kobieta chce zatrzymać swojego męża dla siebie.
A ja wchodzę, ludzie tłoczą się i co ja robię? Wychodzę na polowanie albo na ryby. Czy
ona kiedykolwiek skarżyła się? Ani razu. Przygotowywała moje ubrania i pozwoliła mi
Jego niezawodne Słowa obietnicy
11
odchodzić. To prawda. Biedne małe dziecko, ma czterdzieści cztery lata i śnieżnobiałą
głowę, stojąc pomiędzy mną a ludźmi”. Powiedziałem: „Boże, ona nie myślała to w ten
sposób tego poranku. Ona naprawdę nie myślała to w ten sposób, Ojcze. Jej czyny
mówią, że ona nie myślała tak. Ona była tylko nerwowa”.
37 Więc pomóż mi, wydarzyło się to już pięć razy, począwszy od wiewiórek tam w
Kentucky, potem dzieci Wright, następnie burza w górach, o której nie mam czasu wam
opowiedzieć dzisiaj wieczorem, tym razem, po prostu tak pewnie... Tam zstąpiło światło,
zawisło i powiedziało: „Wstań”. Powstałem. On powiedział: „Cokolwiek powiesz, w ten
sposób się to stanie”.
Powiedziałem: „Ręka Boża unicestwi ten nowotwór, zanim ręka lekarza będzie
mogła go dotknąć”.
Będę tutaj z panią Norman jutro wieczorem. Nigdy do niej nie dzwoniłem, to
prawda... Billy i Loyce obsługiwali mnie. Kontynuowaliśmy podróż do Shreveport. Kiedy
tam dojechaliśmy stanęliśmy wokół telefonu, aby do niej zadzwonić.
38 Ona poszła do lekarza. Pani Norman musiała jej pomagać, a pielęgniarka, w tym
pomieszczeniu, pomagała jej ubrać luźną koszulę i dostać się na stół operacyjny. Oni
podłączyli urządzenia z wykresami, promieniami rentgena i pozostałe. On zapytał: „Jak
się pani czuła pani Branham?” On powiedział...
Otworzyliśmy ten list, aby zobaczyć, co napisał ten lekarz od tego drugiego lekarza.
Powiedział: „Pani Branham jest bardzo miłą kobietą, jej mąż jest miłym człowiekiem. On
jest uzdrowicielem, ale nie wzbrania się, aby ją operować. Doktorze, to powinno być
wyjęte natychmiast”. To tam przeczytaliśmy. (Widzicie?) „Nowotwór powinien być
usunięty natychmiast. W innym wypadku pani Branham umrze”.
A potem, kiedy tylko lekarz zbliżył się, aby ściągnąć przykrycie, by dotknąć jej
boku, coś naprawdę chłodnego przepłynęło przez nią i ten nowotwór znikł. Nie było tam
nowotworu. A ten lekarz... Ona tam leżała, a on ją dotknął i zapytał: „Pani Branham, ten
nowotwór był na lewej stronie, nieprawdaż?”
Ona odpowiedziała: „Tak, proszę pana, był tam”.
Więc, on poddał ją znów prześwietleniu, promieniami Roentgena, potem wziął
diagramy i poddał wszystko ponownie gruntownemu badaniu. On powiedział: „Pani
Branham, nie potrafię tego wytłumaczyć, ale tego nowotworu już tutaj nie ma. Ten
nowotwór znikł”.
39 Otóż, to prawda. Wszechmogący Bóg, który tutaj stoi, wie, że to prawda. Patrzcie,
dokładnie tak, jak było wypowiedziane... Zanim ręka lekarza. Ona powiedziała, że ta
ręka była już blisko, aż coś chłodnego przeszło przez nią. Ona ledwie mogła... Musiała jej
pomóc pani Norman i inni (ci ludzie tam z tyłu mogą wam o tym opowiedzieć). Pomagali
jej dostać się na stół operacyjny. Te diagramy, zdjęcia rentgenowskie i wszystko inne,
wskazywało na ten nowotwór, a teraz nie było tam nawet jednego znaku. Ona nie miała
nawet żadnych symptomów tej choroby. A stało się to około dwa tygodnie przed
świętami Bożego narodzenia.
Bóg ciągle pozostaje wierny Swojemu Słowu. „Zarówno niebo i ziemia przeminą, ale
Słowa moje nie przeminą”. Bóg, który potrafił stworzyć wiewiórki, który był w stanie
usunąć nowotwór, On jest ciągle takim samym Bogiem dziś wieczór, bo to jest Jezus
Chrystus ten sam wczoraj, dzisiaj i na wieki. Czy temu wierzycie? [Zgromadzeni mówią:
„Amen!” - wyd.] Niebieski Ojcze, który jesteś moim świadkiem, z tą Biblią na moim
sercu, wiesz, że to, co mówiłem, słowo w słowo jest prawdą. Jaką miałbym z tego
korzyść, jeśli powiedziałbym wam coś niewłaściwie, przyjaciele? Dlaczego wam to
mówiłem? Aby to zachęciło was do wiary.
40 Otóż, tamten wielki dar... Próbowałem innym wyjaśnić w jaki sposób się to robi.
Tego nie można wyjaśnić. Tylko poczekajcie. To nie będzie dziać się teraz w pełności.
Poczekajcie, aż ruch ekumeniczny sprowadzi to prześladowanie, wtedy to się stanie. To
jest przyczyna, dla której wróciłem pomiędzy was, modląc się za chorych. W moim życiu
nie było nigdy takiej sprawy, prócz jednej, o której On mi powiedział, a nie wypełniłaby
się jeszcze. Dotyczy to pewnego rodzaju budynku, namiotu, gdzie będzie stał maleńki
budynek, a ja muszę wejść tam i modlić się za chorych. O ile mi wiadomo, to jeszcze się
nie wydarzyło. To jest ta jedyna rzecz, o której mi wiadomo.
Kiedy On mówi te słowa, aby je wypowiedzieć, niebieski Ojciec wie, że stoję tutaj
Jego niezawodne Słowa obietnicy
12
dzisiaj wieczorem i On mógłby zabić mnie właśnie tutaj na platformie. Tak panowie.
Oczywiście mógłby to zrobić, wiem, jestem tego w pełni świadomy. Wiem, że dzisiaj
krąży tak wiele nieprawdziwych opowiadań, że... Ja nie jestem za nie odpowiedzialny.
Jestem odpowiedzialny tylko za to, co mówię. Będę musiał odpowiedzieć za to, co
mówię. A to, co mówiłem jest prawdą. Ojciec niebieski wie, że to prawda.
41 A teraz, czy będziecie wierzyć, że Jezus Chrystus, Syn Boży zmarł za wasze grzechy
i został zraniony za wasze przewinienia i w Jego ranach zostaliście uzdrowieni? Czy
wierzycie temu? [Zgromadzeni odpowiadają: „Amen!” - wyd.] W tym dniu, kiedy
wszystko wydaje się być czarne, ciemne i pochmurne, Jezus, pomimo tego, pozostaje
tym samym. Czy temu wierzycie? [„Amen!”] On jest tutaj dzisiaj wieczorem.
Chciałbym, aby ktoś powstał i powiedział mi, o czymkolwiek, co powiedziałem
kiedykolwiek w imieniu Pańskim, a to wydarzyłoby się inaczej, niż było powiedziane.
[Brat Branham na chwilę milczy - wyd.] Setki razy widzieliście Go przemawiającego i to
nigdy nie zawiodło. Co zamierzam wam powiedzieć? To jest całkowicie niemożliwe, aby
robiła to ludzka istota. To jest Jezus Chrystus pomiędzy ludźmi. To jest Chrystus
pomiędzy nami.
Dzisiaj, kiedy denominacje powiadają: „Przyjdźcie tutaj i przyjdźcie tam,” to jest to
stare dążenie jakiejś szkoły lub czegoś, co jest zupełnie w porządku. To musi tam być.
To jest częścią tej symfonii.
Ale dla mnie On jest żywy dzisiaj wieczorem, po prostu tak pełny mocy, aby uczynić
każde Słowo prawdą, tak jak to zrobił tam wtedy. Pomódlmy się.
42 Panie Jezu, powiedziałeś: „Niebo i ziemia przeminą, lecz moje Słowa nie przeminą”.
Po tym uczniowie poznali, że byłeś Tym, kim byłeś, ponieważ rozeznawałeś myśli, które
były w sercu. Biblia, w Liście do Hebrajczyków 4, mówi: „Słowo Boże jest żywe i
skuteczne, ostrzejsze niż wszelki miecz obusieczny, zdolne rozeznać nawet myśli i
zamiary serca”. Słowo Boże w prorokach dokonywało tę samą rzecz. We wszystkich
wiekach, które przeminęły, ono czyniło to samo. W Panu Jezusie Chrystusie, to uczyniło
tę samą rzecz. Ojcze, Boże, niech Twoje Słowo przemówi dzisiaj wieczorem, aby chorzy
mogli zobaczyć, że jesteś zainteresowany ich uzdrowieniem, że już ich uzdrowiłeś Ojcze.
Pozwól im w to uwierzyć. W imieniu Jezusa. Amen.
43 Teraz proszę jakiegoś pianistę i organistę, jeśli możecie, zagrajcie spokojnie,
naprawdę łagodnie: „Tylko Mu wierz”.
Billy, zapomniałem zapytać, jakie numery rozdałeś? [Brat Billy mówi: „Od 1 do 100”
- wyd.] Od 1 do 100. Rozpocznijmy ustawiać od karty A z numerem 1 do numeru 5.
Powstańcie, jeśli możecie.
Jeśli nie możecie, po prostu podnieście swoją rękę. Numer 1 do numeru 5. Karta
1,2,3,4, przypuszczam, że przyjdą prosto tutaj. Numer 1,2,3,4,5. Podczas, kiedy oni
przychodzą, 5,6,7,8,9,10, powstańcie, jeśli możecie. Numer 6,7,8,9,10, czy
powstaniecie? Karty modlitewne, 6,7,8,9,10. Kolejno 1,2,3,4,5,6,7,8,9,10. W porządku,
11,12,13,14,15, podejdźcie w ten sposób, po prostu ciągle przychodźcie. W porządku. W
porządku. Numer 16,17,18,19,20.
Otóż, ten chłopak tam zszedł, ktoś z nich pomieszał je wszystkie i rozdał. Nie
wiemy, gdzie te numery się znajdują. Widzieliście, jak on to robił. Własnoręcznie
pomieszał karty. On da ci taką kartę, jaką chcesz. I potem jesteś zawołany zgodnie z
numerem karty.
Nie musisz koniecznie posiadać karty. Po prostu tylko wierz, tam gdzie jesteś.
Byliście na takich zgromadzeniach, wiecie wszystko o tym, jak to jest. W porządku.
Gdzie ja doszedłem, do 20? [Ktoś mówi: „20” - wyd.] Teraz 20,21,22,23,24,25. W
porządku.
44 Ilu chorych znajduje się w całym tym budynku, nie posiadając kart modlitewnych,
podnieście swoje ręce? W porządku. Tylko wierzcie teraz.
Otóż, co staramy się powiedzieć, kogo próbujemy reprezentować? Jezusa
Chrystusa. Ilu z was to rozumie?
[Zgromadzeni mówią: „Amen” - wyd.] Ilu z was wie, że w dniach Jego wizyty u nas
na ziemi, On był Bogiem zamanifestowanym w ciele nazywanym Jezus? Był to Bóg w
człowieku? Tak jest. Nie tylko prorok, On był Bogiem. I On... Prorocy posiadali swoją
Jego niezawodne Słowa obietnicy
13
porcję Słowa. Oni są częścią Słowa, tą częścią Słowa, która była im dana na dany wiek.
Jednak On był pełnią Słowa. Jak wielu to wie? [Amen!] On był samym Słowem. Otóż,
jest duża porcja Słowa na dzień dzisiejszy. Nieprawdaż? [Amen!] To będzie znowu On.
Nieprawdaż? [Amen!] Więc to czyni Go tym samym wczoraj, dzisiaj!
45 Ilu zawezwaliśmy? [Ktoś mówi: „25” - wyd.] Mamy 25. Może wystarczy. Otóż, jeśli
będziecie chcieli potem wziąć więcej, to mamy zaoszczędzony czas, około dwudziestu
minut lub coś koło tego. Przyprowadzimy... Otóż, pamiętajcie, jeśli znajdujący się tutaj
ludzie posiadają modlitewne karty, trzymajcie je. Zamierzamy modlić się za wszystkie
osoby, które przybyły i nabyły modlitewne karty, jeśli tylko pozostaniecie z nami. Nawet
jeśli będę musiał modlić się przez dzień i noc, dotrę do nich. Z pomocą Pana z pewnością
ich dostanę.
A więc jeśli poświęcicie mi swoją niepodzielną uwagę... Ilu z was siedzących tutaj
wierzy, że posiadacie wystarczającą wiarę, aby Go dotknąć? Naprawdę wspaniale. Tak.
Nie pozwólcie, by to było na próźno, przyjaciele.
46 Otóż jest tutaj pani, siedząca na wózku inwalidzkim i jest tutaj pan, który także
siedzi na wózku. Mogę widzieć, że są chorzy. Oczywiście, może oni nie są chorzy, ale są
dotknięci nieszczęściem. Nie bądźcie zniechęceni, bracie, siostro. Wiecie dobrze, że jeśli
bym potrafił, jeśli byłbym w stanie uzdrowić was, poszedłbym i zrobiłbym to, prawda?
Oczywiście zrobiłbym to. Jeśli bym tego nie zrobił, nie mam tu nic do roboty. Byłbym
okrutny, gdybym mógł podnieść ciebie i ciebie z tego wózka inwalidzkiego, a nie
uczyniłbym tego. Byłbym okrutną osobą.
Wy powiecie: „W porządku. Za pomocą Bożego daru powinieneś zrobić to tak czy
inaczej”. Chwileczkę. Nie, oto w jaki sposób czytacie niewłaściwie Pismo.
Jezus przeszedł obok tysięcy ułomnych, chromych, ślepych, utykających,
sparaliżowanych i nigdy ich nie dotknął. Podszedł do mężczyzny, który być może
chorował na prostatę albo coś podobnego. To się rozwijało powoli, on miał trzydzieści
pięć lat. On potrafił chodzić. Mógł... trzydzieści osiem lat, myślę, że tyle on miał.
Widzicie, mniej więcej w tym samym jak wy...
47 Oczywiście, co jeśli by tam siedziała moja żona albo moja matka, moja żona, moja
córka? Co jeśli siedziałby tam mój brat, mój ojciec? Och, jeśli cokolwiek mógłbym zrobić,
na pewno chciałbym to uczynić. Widzicie?
Ale wiecie, być może znajduje się tutaj ktoś, kto wygląda bardzo zdrowo, a jest o
wiele bliżej śmierci. Ale czy dla Boga trudniej jest uzdrowić z raka czy z kalectwa? Nie
ma w tym różnicy. On tylko wymaga: „Jeśli wierzysz”.
Teraz chciałbym pokazać wam, że to nie mógłbym być ja. Gdyby tak było,
dokonałbym tego od razu. Jeśli mógłbym tego dokonać, jak sądzę, zrobiłbym z tego
publiczny pokaz. Powiedziałbym: „Przyprowadźcie mi tego mężczyznę i kobietę tutaj na
platformę, pokażę wam, jakim jestem wielkim sługą Chrystusa”. Wypowiedziałbym
jakieś słowa nad nim, na przykład: „Powstań zaraz i chodź!” Widzicie, chciałbym to
zrobić. Och, cały tłum krzyknąłby, mówiąc: „Chwała Panu! Jakiś wielki, pełen mocy, jest
ten Boży sługa, brat Branham!” Widzicie? Nie, to byłoby niewłaściwe, patrzcie. Jednak
Jezus może wziąć dzisiaj ich oboje i uzdrowić ich w ten wieczór.
48 Kiedy jakaś osoba nabawi się małego kalectwa, oni zaczynają od tego odchodzić
(nie chcą o tym myśleć), a odchodząc, zaczynają rozmyślać: „Pominąłem to, widzicie.
Ja, ja nigdy nie potrafię tego osiągnąć”. Nie czyńcie tak. Nie róbcie tego. Patrzcie, tylko
wierzycie w to. I jeśli bym mógł, zrobiłbym to... Teraz jednak postarajcie się, aby
wszelka wątpliwość została usunięta z waszego serca, niechby nie weszło tam nic, co by
było przeszkodą.
[Przerwa w nagraniu - wyd.]... pogrążony w chorobie od urodzenia. Po prostu
dokładnie wyprostowany. Odszedł normalny i zdrowy. Widzicie? To jest orzeczenie
lekarzy i braci Mayo. Widzieliście to niedawno w Reader's Digest, Donny Morton, Cud
Donny Mortona. To małe dziecko w Kalifornii, w Zborach Bożych, tam w PołudniowoZachodniej Szkole Biblijnej. Ono było tak powykręcane i chore, że nawet John Hopkins i
bracia Mayo powiedzieli: „Nie ma na ziemi dla niego nadziei”. Ale Pan... jest... TAK
MÓWI PAN. To jest różnica. Widzicie? Nie chodźcie bez nadziei.
49 Otóż teraz przez następne parę minut będziemy się modlić. Zostało około dwunastu
minut. Może moglibyśmy ich przeprowadzić w tym czasie przez kolejkę modlitwy? A jeśli
Jego niezawodne Słowa obietnicy
14
wezmę tych, może zostanie jeszcze trochę czasu. Obiecałem zakończyć o dziewiątej
trzydzieści. Miejcie to na uwadze. W porządku. Wtedy będziemy... Co nie zdążymy
dzisiaj, dokończymy jutro wieczorem.
Niech teraz wszyscy się modlą. Ci, którzy nie posiadają kart modlitewnych a także
ci, którzy je mają, cokolwiek to jest, tylko rozpocznijcie się modlić. Patrzcie, wasza wiara
uczyni dokładnie to, co Jezus zrobił w tamtych minionych dniach. Możesz dotknąć się
Jego szaty. Niechby teraz każdy był pełen czci, nie odwracajcie się. Bądźcie naprawdę
pełni czci, tylko na chwilkę.
50 Niech pan podejdzie. Przypuszczam, że jesteśmy dla siebie obcy. Jeśli będę mógł ci
pomóc, zrobię to. Wiesz o tym. Z radością bym to zrobił, ale ja nie jestem w stanie. Tak
naprawdę jesteś tutaj w sprawie kogoś innego, on chce, aby się za niego modlono. [Ten
mężczyzna mówi: „Tak, proszę pana”. - wyd.] Czy wierzysz, że Bóg może go uzdrowić?
[„Tak, proszę pana”.] Oni są nieobecni tym razem. [„Tak, proszę pana”.] Oni są daleko
stąd. [„Tak, proszę pana”.] To jest przypadek raka. [„Tak, proszę pana”.] Czy to
prawda? [„Tak, proszę pana”.] Czy wierzysz, że oni będą uzdrowieni? [„Tak. Proszę
pana, wierzę”.] Idź i to się stanie, jeśli temu wierzysz. To jest wszystko, co musisz
zrobić. Czy to nie jest wspaniałe? Niech cię Bóg błogosławi.
Jak ci się powodzi? Jesteśmy sobie wzajemnie obcy. Po prostu przychodzi tutaj
mężczyzna. Nie znam cię, nigdy cię nie widziałem. Ale... I ty jesteś tutaj. Ta cenna
Biblia, ona mieści Boże obietnice. To jest Boże Słowo. [Ten mężczyzna mówi: „To
prawda”. - wyd.] I ta Biblia mówi, że Słowo Boże rozeznaje myśli, pragnienia i zamiary
serca, i tak dalej, wskazuje również na pisane Słowo, przez przepowiednie udowadnia to,
a Bóg czyni to rzeczywistym. [„Amen!”] Tak jak On powiedział: „Niech będzie światło” i
tam było światło. [„To prawda”.] Mówię to tylko, aby porozmawiać z tobą, tak jak nasz
Pan uczynił z kobietą przy studni. Podobnie, gdy zobaczył Szymona i pozostałych.
Miałeś jakiś kłopot. Miałeś operację. Ale ta rana pęka i otwiera się znowu. [Ten
mężczyzna mówi: „To prawda” - wyd.] Ty wiesz, o czym ja myślę i dlaczego nie mogę
tego bezpośrednio tutaj powiedzieć. [„Tak, proszę pana, to prawda”.] I ty rozumiesz
dlaczego. Czy to prawda? [„To prawda”.] To prawda. Nie mogę powiedzieć tego tutaj,
ale ty wiesz. Wyczułem to dokładnie wtedy, jak pomyślałeś o tym: „Zastanawiam się,
czy masz zamiar tutaj powiedzieć...”. coś takiego. [„To prawda”.] Nie, nie powiem tego,
ponieważ nie mogę tego tutaj powiedzieć. Ale teraz to wszystko będzie w porządku.
[„Dziękuję, Jezu!”] Idź, wierz w to. Miej wiarę w Boga.
51 Jak się pani powodzi? Czy wierzysz, że Jezus Chrystus jest Synem Bożym? Czy
wierzysz mi, że jestem Jego sługą? [Kobieta mówi: „Na pewno wierzę!” - wyd.]
Doceniam to. Jeśli istnieje jakikolwiek sposób, aby ci pomóc, zrobię to. Jest tylko jeden
sposób, aby ci pomóc, a to przez to, co zobaczę. Mogę tylko... To co zobaczę, potem
powiem. Jeśli nie mogę tego zobaczyć, otóż, wówczas nie mogę tego powiedzieć,
oczywiście. Dopiero jak to widzę, ponieważ to musi przyjść od Niego. To jest Boży... To
jest Boski dar od Pana, to pochodzi od Boga.
Masz problem z twoim okiem. Ty masz narośl w twoim oku. Nie można tego
zobaczyć, ale to jest w twoim lewym oku. [Ta pani mówi: „To prawda” - wyd.] To, co się
teraz dowiedziałaś, pochodzi od Kogoś potężnego, który to powiedział. Widzę, że ona ma
więcej dolegliwości. Ona ma również problem z jej lewą piersią. [„To prawda”.] To się
zgadza, nieprawdaż? [„To prawda”.] Otóż, ty wiesz ty... On wprawił cię w zakłopotanie,
pozwól, że ci powiem. Nie jesteś stąd. Jesteś z Luizjany. [„To prawda”.] Wracaj i wierz
Bogu, a będziesz uzdrowiona. Amen. Wierz z całego swojego serca. Miej wiarę w Boga.
Nie wątp. Tylko Mu wierz.
52 Jak się masz? Jesteś naprawdę przygnębiony... Tamten człowiek, bezpośrednio
tam, również cierpi na depresję. Jest siwowłosy, ubrany w szarą marynarkę, siedzi i
patrzy na mnie. Pan ma depresję prawda? To cię opuściło teraz. To się wszystko
zakończyło. Chwała niech będzie Bogu! Czego on się dotknął? Nie mnie.
To nawet zachęciło mężczyznę, który znajduje się za nim. Ty nie chciałeś uwierzyć,
że masz gruźlicę. Czy przyjmiesz teraz Jezusa jako swojego lekarza? W porządku.
Możesz mieć swoje uzdrowienie. Amen. Wierz w to z całego swojego serca. Amen. To
jest sposób jak to osiągnąć. Och, jak wspaniale!
Czy wierzycie, wszyscy z was? To jest wśród ludzi dziś wieczorem, to przychodzi z
rzędów słuchaczy.
Jego niezawodne Słowa obietnicy
15
Ten mężczyzna, który siedzi za nim, jest zdumiony tym wszystkim. Masz artretyzm.
Czy wierzysz, że Bóg uczyni cię zdrowym? Wierzysz? Wówczas możesz to mieć! Och!
To jest... To jest bezpośrednio w ludziach, wygląda na to, że dziś wieczorem
porusza się pomiędzy ludźmi. Wspaniale. Chwała niech będzie Bogu.
53 Jest tutaj jeszcze inny mężczyzna, który siedzi dokładnie tam. On choruje na
podwójną przepuklinę. Czy wierzysz, że Bóg może uzdrowić tę przepuklinę? Amen.
Możesz to posiadać. Amen.
Inny mężczyzna, dwa rzędy za nim, również choruje na przepuklinę. Czy pan
wierzy? Możesz to również mieć, jeśli tylko będziesz temu wierzyć. Amen. Alleluja!
Wierzycie Bogu? Tylko miejcie wiarę. Nie wątpcie. Dla Boga nie ma znaczenia
odległość. Czy w to wierzycie? [Zgromadzeni mówią: „Amen” - wyd.]
Tutaj właśnie siedzi pewien mężczyzna. Wskazuję na niego moim kciukiem. On nosi
okulary, ma siwe włosy. Choruje na cukrzycę. Jeśli będzie wierzyć z całego swojego
serca, Bóg go uzdrowi. Jego żona siedzi obok niego. Tak, połóż swoją rękę na nią. Ona
ma dolegliwości jelita grubego. Połóż rękę na nią i wierz całym sercem, a wy obaj
możecie być uzdrowieni.
Czy wierzycie? [Zgromadzeni odpowiadają: „Amen”.]
Wygląda na silną, cieszącą się zdrowiem kobietę. Czy wierzysz, że Jezus Chrystus,
Syn Boży żyje? [Ta kobieta odpowiada: „Tak, wierzę” - wyd.] Czy wierzysz, że On jest
obecny tutaj dziś wieczór? [„Tak, wierzę”.] Jeśli powiedziałbym ci, jaki jest twój
problem, czy uwierzysz całym swoim sercem? [„Tak”.] Jesteś przed operacją. [„Tak”.]
To są kobiecie problemy. [„Tak”.] Chodzi o chorobę kobiecą. [„To jest to”.] Ty musisz
poddać się operacji. [„Tak”.] Ach, ach. Masz kogoś ze sobą, kto również potrzebuje
operacji, jakaś młodsza osoba. [„Tak”.] To prawda. [„Tak”.] To jest dokładnie prawda.
Następnie ty modlisz się za kogoś, to jest twój mąż. [„Tak”.] On nie jest zbawiony. [„O
tak!”] On nie jest tutaj obecny. Wierz z całego swojego serca, on dostąpi zbawienia, a ty
nie będziesz potrzebowała już tej operacji. [„Och!”] Teraz idź i wierz z całego swojego
serca. Amen. Amen.
Miejcie wiarę w Boga!
54 Twoją dolegliwością jest skrzep krwi. To znajduje się w prawym ramieniu. [Ta
kobieta mówi: „To prawda” - wyd.] Miałaś raka. [„To prawda”.] On był zoperowany.
[„Tak”.] Oni dali ci jakieś lekarstwa. [„Tak”.] To lekarstwo spowodowało ten skrzep krwi
i znalazłaś się tutaj w ciężkim stanie. Czy wierzysz, że Bóg może cię uzdrowić? Niech ci
się stanie zgodnie z twoją wiarą. W imieniu Pana Jezusa bądź zdrowa.
55 Oglądam cię, jak przychodzisz. Tylko Bóg uzdrawia z raka. Ale Bóg wie, jak tego
dokonać. Wierzysz, że On to zrobi dla ciebie? [Ta kobieta odpowiada: „Tak. Tak”. - wyd.]
Wobec tego kładę moje ręce na ciebie, moją siostrę, w imieniu Jezusa Chrystusa, w celu
twojego uzdrowienia. Amen. Idź i nie wątp, wierz całym swoim sercem.
Podejdź siostro. Astma, dolegliwości kobiece. Czy wierzysz, że Bóg cię uzdrowi? [Ta
kobieta mówi: „Wierzę - wyd.] W imieniu Jezusa Chrystusa idź i bądź uzdrowiona dla
Bożej chwały. Amen. W porządku.
Cukrzyca. Czy wierzysz, że Bóg cię podniesie, uleczy i uzdrowi? [Ta kobieta mówi:
„Tak. Wierzę w to” - wyd.] W imieniu Jezusa Chrystusa idź i bądź uzdrowiona. Otóż, jeśli
wierzysz Bogu, połóż ręce w ten sposób, to się stanie.
Tak, proszę pana, niedomagania kręgosłupa i choroba żołądka. Czy wierzysz, że
Bóg może cię uzdrowić? [Ten mężczyzna odpowiada: „Tak proszę pana” - wyd.] Więc idź
w imieniu Jezusa Chrystusa i bądź zdrów, dla chwały Bożej. Czy wierzycie wszyscy?
[Zgromadzeni odpowiadają: „Amen” - wyd.]
56 Jak się panu powodzi? Oczywiście, ty masz problemy z migdałami i to spowodowało
chorobę serca. Czy wierzysz, że Bóg uzdrowi twoje serce i uczyni cię zdrowym? [Ten
człowiek mówi: „Amen” - wyd.] W imieniu Jezusa Chrystusa, idź i bądź uzdrowiony.
Chcę ci coś pokazać. Zdejmę ten zegarek, zdejmę go. Czy wierzysz, że Bóg może
uzdrowić chore płuca i uczynić cię zdrową? [Ta kobieta mówi: „Tak” - wyd.] W porządku,
On to naprawdę może. Czy widziałaś, jak się to stało? W porządku, niech cię Bóg
błogosławi, w imieniu Pana Jezusa Chrystusa. Idź i bądź uzdrowiona.
Jego niezawodne Słowa obietnicy
16
Otóż, podaj mi swoją rękę. Chcę, żebyś popatrzył na moją rękę. Zwyczajna męska
ręka tak jak inne, nieprawdaż? Położę na nią moją rękę. Teraz się to zmieniło,
nabrzmiała, pojawiły się guzy wokół tego. To wrzody żołądkowe. Czy wierzysz, że Bóg to
uzdrowi? Czy przyjmujesz teraz swoje uzdrowienie? [Ten mężczyzna mówi: „Przyjmuję”
- wyd.]
Panie Boże, w imieniu Jezusa Chrystusa, uzdrów tego mężczyznę. W tej chwili,
Panie, zabierz to od niego. Niech może zobaczyć, że to jest prawdą. Ja... Jest napisane
w Biblii: „Ci, którzy wierzą, w moim imieniu będą wypędzać diabły”. Panie, ja wierzę. W
imieniu Jezusa Chrystusa, niech ten diabeł opuści mojego brata. Amen.
Pozwól, że zobaczę jeszcze raz twoją rękę. Już nie zachowuje się jak przedtem,
prawda? [Ten mężczyzna odpowiada: „Nie, nie zachowuje się tak” - wyd.] Jesteś
uzdrowiony. Idź i niech ci się powodzi.
57 Chorujesz na astmę. Czy wierzysz, że Bóg to uzdrowi? [Ten mężczyzna mówi: „Tak”
- wyd.] W imieniu Pana Jezusa Chrystusa idź, oddychaj i bądź zdrów. Amen. Miej wiarę.
Bóg uzdrawia choroby kręgosłupa i uzdrawia chorych ludzi. Czy w to wierzysz? [Ten
mężczyzna odpowiada: „Amen” - wyd.] W porządku, idź swoją drogą i mów: „Dziękuję
Ci Panie Jezu. Bądź uzdrowiony!” [„Alleluja!”]. Tylko nie wątp. Wierz całym sercem.
Amen.
Co się stanie, jeśli powiem ci, że jesteś uzdrowiony i możesz wstać z wózka, czy w
to uwierzysz? [Ten człowiek mówi: „Tak” - wyd.] W porządku, tylko idź swoją drogą,
raduj się, mówiąc: „Dziękuję ci Panie Jezu,” a otrzymasz to, o co chciałeś prosić. W
porządku.
58 Niech pan podejdzie. Czy wierzysz? [Ten człowiek mówi: „Tak, wierzę” - wyd.] Chcę
ci coś pokazać. Pokaż mi swoją rękę. Powiedz... Patrz tutaj na moją dłoń, nic się z nią
nie dzieje. Widzisz? [„Nic”.] Teraz to się zmieni. To nabrzmiewa, małe białe plamy
poruszają się w przez to wokoło. [„Tak”.] Czy chciałbyś zjeść swoją kolację i czuć się
znów dobrze? [„Tak”.] Czy wierzysz, że możesz? [„Tak”.] Czy wierzysz, że te rzeczy,
które widziałeś pochodzą od Boga? [„Tak, na pewno wierzę”.] Otóż, pokaż jeszcze raz
twoją rękę... moją rękę jeszcze raz. Teraz tego tu nie ma. Wobec tego, idź i jedz. Bracie,
twoja wiara to sprawiła.
Powiedzmy wszyscy: „Chwała Panu”. [Zgromadzeni mówią: „Chwała Panu!” - wyd.]
Dlaczego mój... On jest tym samym, wczoraj, dzisiaj i... Czy wierzycie, że jeśli
kładziemy ręce na chorych, to oni wyzdrowieją? [„Amen”.] Na pewno tak.
Czy w to wierzysz siostro? [Ta siostra odpowiada: „Tak, proszę pana” - wyd.] W
imieniu Jezusa Chrystusa, idź, bądź uzdrowiona i szczęśliwa dla Bożej chwały. Amen.
59 O Panie Boże, Stwórco nieba i ziemi, z powodu tych spraw, które mają miejsce dziś
wieczór, wiemy, że jesteś tutaj w tym budynku. Niech moc Boża uzdrowi moją siostrę,
dla Twojej chwały. Amen.
Podejdź, wierz. Czy wierzysz z całego swojego serca? [Ta kobieta mówi: „Tak” wyd.] Zatem nie musisz pozostać kaleką. W imieniu Jezusa Chrystusa, niech ona będzie
zdrowa, dla Bożej chwały. Amen. Idź i nie wątp, wierz całym swoim sercem.
Dwie rzeczy: choroba serca i żołądek, choroba żołądka z powodu serca. Panie Jezu,
uzdrów mojego brata. Modlę się w imieniu Jezusa Chrystusa. Amen.
To jest sposób, jak robiliśmy to dawno temu, modląc się, wiecie jak, ale...
60 Otóż, ty naprawdę nie masz powodu, aby być nerwową, nieprawdaż? Tak? Ani
trochę. Ale bądź co bądź jesteś nerwową. To prawda. Wszyscy, którzy tu byli, każdy
jeden z nich przeżywał to w ten sam sposób. Oni są nerwowi. Pozwól, że ci to pokażę.
Ilu nerwowych ludzi znajduje się tutaj? Podnieście swoje ręce.
Jak mogłabyś nazwać to grono ludzi? Widzisz, to niemożliwe. Ale pozwól, że ci
pokażę, że Bóg jest lekarzem, ponieważ wiem, że będziesz uzdrowiona. Widzisz?
Szczerze mówiąc, to już się stało, właśnie teraz. To prawda. Amen. Ten cień, dokładnie
tutaj odszedł od niej. Idź, radując się, powiedz: „Chwała Panu!” Amen.
Czy nie chciałabyś znów dobrze oddychać? Czy rzeczywiście nie byłoby to
wspaniałe? Czy wierzysz, że On może? [Ta kobieta mówi: „Och!” - wyd.] Więc idź swoją
drogą i wierz. W imieniu Jezusa Chrystusa, niech się to stanie. Amen.
Jego niezawodne Słowa obietnicy
17
61 Otóż, ty wiesz, że potrzebujesz pomocy, w innym wypadku umrzesz. To cię zabije,
jeśli nie otrzymasz pomocy. Bóg jest tutaj, aby ci pomóc. Czy w to wierzysz? Pozwól mi
odkryć, co to jest za zła rzecz. Podaj mi swoją rękę. Jesteś tego świadomy, nieprawdaż?
Rak. Byłeś świadomy tego, nieprawdaż? To rak? [Ten mężczyzna mówi: „Tak” - wyd.]
Czy będziesz wierzyć z całego swojego serca, razem ze mną? Ten mężczyzna musi
umrzeć, jeśli Bóg go nie uzdrowi. To jest rak.
O Boże, Słowo mówi: „W moim imieniu będą wypędzać diabły”. I jeśli czyniłeś to
dla innych, Panie Jezu, uczyń to dla tego mężczyzny tutaj. Niech moc wszechmogącego
Boga zstąpi i zachowa jego życie, dla chwały Bożej. W imieniu Jezusa Chrystusa. Amen.
Idź i zapomnij o tym, mów tylko: „Dziękuję ci, Panie”. Idź i bądź uzdrowiony dla
chwały Bożej.
62 Otóż, ty naprawdę potrzebujesz operacji guza, to prawda. Ale Bóg, który mógł
usunąć nowotwór mojej żonie, może usunąć go tobie również. Czy w to wierzysz? Czy
wierzysz, że to opowiadanie jest prawdą, to co opowiedziałem przed chwilą? Kładę moją
rękę na Biblii, na dowód, że to jest prawdą. Otóż, wiesz, że Duch Święty jest tutaj. Nie
znam cię, nigdy wcześniej cię nie widziałem. Jeśli mogę powiedzieć ci, na co chorujesz,
wtedy musi być tutaj coś, co mnie powiadamia o tym. Ten sam ktoś usunął nowotwór z
mojej żony, widzisz. Otóż, czy wierzysz, że jeśli położę moje ręce na tobie i pomodlę się,
to ten nowotwór cię opuści? Czy zamierzasz wierzyć z całego swojego serca? W
porządku, podejdź. Wszyscy wierzcie teraz razem ze mną.
Panie Jezu, niech twoja łaska i miłosierdzie będzie nad tą kobietą. Podczas, kiedy
kładę moje ręce na niej, w świetle Bożego Słowa, niech ten nowotwór będzie potępiony i
niech ta kobieta żyje dla chwały Bożej, w imieniu Jezusa Chrystusa. Amen.
Niech cię Bóg błogosławi. Idź, wierz i mów: „Dziękuję ci Panie”. To wszystko
przeminie.
Otóż, jak bardzo... Przekroczyliśmy wyznaczony czas o trzy minuty. Bez trzech
minut zmieściłbym się w czasie. Dokończę to lepiej jutro wieczorem, Carl.
63 Ilu z was miłuje Pana? [Zgromadzeni odpowiadają: „Amen!” - wyd.] Ilu z was
wierzy, że ci ludzie zostali uzdrowieni? [„Amen!”] Jutro wieczorem spróbuję zabrać się
do tego trochę inaczej i znów pokazać wam wszystkim, co to powoduje i jak to działa, o
ile Pan zechce. A teraz niech Pan was wszystkich błogosławi.
Czy jest tutaj ktokolwiek, kto jest przekonany, że jest grzesznikiem i chce służyć
Jezusowi Chrystusowi, przyjmując Go jako swojego osobistego Zbawiciela, jako swój
ratunek? Zechciałbyś teraz powstać, aby się modlić z tobą? Z radością to uczynimy. To
zaproszenie jest aktualne. Jeśli my zorganizowaliśmy zgromadzenia z usługą
uzdrawiania, Boskiego uzdrawiania, to one nie są poświęcone tylko usłudze uzdrowienia.
Modlimy się za chorych i również... Na pierwszym miejscu są ludzie chorzy na grzech.
Chcielibyśmy, abyście przyszli. Podejdź tutaj na chwilę i połącz się z nami w modlitwie.
Chętnie byśmy się z tobą pomodlili, uczynimy wszystko, na co będzie nas stać, aby ci
pomóc. Czy zrobiłbyś to? Czy jest w tym budynku grzesznik, który chciałby dziś
wieczorem zająć takie stanowisko i powiedzieć: „Przyjdę i przyjmę Jezusa Chrystusa
jako mojego osobistego Zbawiciela. Chcę być zbawiony dziś wieczór”.
64 Niech cię Bóg błogosławi. Przychodzi tutaj człowiek. Niech cię Bóg błogosławi. Czy
jeszcze ktoś? Czy byłby jeszcze ktoś inny? Lubię jak ludzie przychodzą w taki sposób.
Przychodźcie, szeroko otwarci, mówiąc: „Jestem w błędzie. Chcę być w porządku”.
Mój bracie i siostro, przed tymi oto pięciuset albo sześciuset zgromadzonymi
ludźmi, albo ilukolwiek ich jest tutaj (nie wiem), ale ci stojący tutaj ludzie wiedzą, że to
jest prawdą. Pan nigdy nie pozwolił powiedzieć mi coś błędnego w przepowiedni. Ilu
powie: „To prawda?” Czy podniesiecie swoje ręce na świadectwo? [Zgromadzeni mówią:
„Amen!” - wyd.] Patrzcie, to zawsze jest prawdą.
On cię zbawi, jeśli tylko przyjdziesz z prostą wiarą i temu uwierzysz. On zna
tajemnice serca. Czy dlatego zrobiłem to wezwanie, właśnie teraz, że zgromadzeni w
tym budynku przekonali mnie do tego? Jest tak, ponieważ coś powiedziało mi: „Zrób
wezwanie”. Jak mogę wiedzieć, czy nie jest to może ostatnia możliwość dla tych ludzi?
Może jest ich tutaj więcej. Jeśli tak, to czy zechcielibyście przyjść tutaj, podczas kiedy
skłonimy nasze głowy? Niech pan podejdzie. Niech cię Bóg błogosławi. To jest dobre.
Panie, uzdrów go, uczyń go zdrowym. Spraw to dla niego.
Jego niezawodne Słowa obietnicy
18
Czy jeszcze ktoś przyjdzie? Trzej. „W ustach trzech świadków każda rzecz będzie
ustanowiona”.
65 Otóż, bracia, to, że tutaj stoicie, to najlepsza rzecz jaką możecie czynić. Ludzie
chorzy, oni czynią wszystko, aby otrzymać uzdrowienie. Ale kiedy człowiek uświadomi
sobie, że jest chorym na grzech, to jest gorsza choroba.
Ci ludzie przyszli tutaj dziś wieczór, wiem, że tutaj była cała masa raków, która
odeszła w tej chwili, kiedy tu staliśmy. To prawda. Widziałem wychodzące cienie. Nie
jestem fanatykiem. Wiem, że to jest prawdą. Wielu tych ludzi zostało uzdrowionych, ale
być może, jeśli oni będą żyć dostatecznie długo, nabawią się znowu choroby. Może
zachorują na zapalenie płuc. Coś im będzie chciało zabrać życie, czyni to śmierć.
Otóż, ale to, co wy teraz czynicie, to przyjmowanie wiecznego życia. Patrzcie, co
powiedział Jezus: „Kto słucha Słowa mojego”. Słuchać znaczy rozumieć. Widzicie? „Ten
kto słucha mojego Słowa i wierzy w Tego, którego On posłał, ma wieczne życie, nie
pójdzie na sąd, ale przeszedł ze śmierci do życia”. Robicie najbardziej szlachetną rzecz,
jaką kiedykolwiek robiliście.
66 Poproszę zgromadzonych, aby powstali do modlitwy i dla uczczenia tej chwili.
Proszę, aby jacyś kaznodzieje przyszli tutaj i razem ze mną położyli ręce na tym
człowieku. Będę się cieszył, jeżeli to zrobicie. Chodźcie tutaj i połóżcie swoje ręce na
nich. Wszyscy niech będą pełni szacunku.
Niebieski Ojcze, przychodzimy do Twojej Boskiej obecności, nie pod emocje, ale
pod kierownictwo Ducha Świętego w godzinie Bożego uzdrawiania... Tamci widzieli
Jezusa, który czynił te same sprawy dwa tysiące lat temu, a ci ludzie tutaj zobaczyli Go
czynić to samo dzisiaj. Wielu zachowuje się tak, jak ludzie z czasów Jezusa. Jest
napisane: „I wielu uwierzyło w Niego z powodu Jego uczynków”. Wielu uwierzyło w
Niego dziś wieczór z powodu Jego uczynków.
Stoją tutaj trzy drogie dusze. Trzej mężczyźni. Tak się może wydaje, Panie, że są to
zazwyczaj kobiety. Jednak dziś wieczór to są wbrew pozorom mężczyźni. Niebieski
Ojcze, modlimy się, abyś przyjął ich wyznanie, tak jak wyznali, że nie byli w porządku.
Oni pragną posiadać obfite życie w Jezusie Chrystusie. Zabierz wszystkie ciemne plamy
grzechu. Wysłuchaj mnie Panie, kiedy modlę się. Oddaję ich do Twych rąk. Przez
autorytet Twojego Słowa, które mówi: „Tych, którzy przyjdą do mnie, nie wyrzucę
precz,” Ty musisz ich przyjąć, Panie. Oto oni przyszli, a Twoje Słowo powiedziało, że Ty
ich nie wyrzucisz precz. Oni przyszli, wierząc, że im przebaczysz i od tego wieczoru oni
będą Ci służyć resztę swoich dni. Oddziel ich od grzechu.
67 Modlę się, niebieski Ojcze, abyś wylał na nich Ducha Świętego, abyś napełnił ich
Swoją Boską mocą, aby nie byli tylko chrześcijanami, ale, aby byli narzędziami w Twojej
służbie, wypełnieni Duchem Świętym, aby mogli zanieść to poselstwo innym.
Panie Jezu, powierzam ich Tobie, na podstawie Twojego Słowa, które obiecało, że
będzie im przebaczone. Powiedziałeś: „Wzbudzę ich w dniu ostatecznym”. Wiem, że
Twoje Słowo jest prawdą. Właśnie o tym mówiliśmy. To nigdy nie zawiodło. To Słowo
przyszło do tych ludzi dziś wieczór i oni zdecydowali się je naśladować. Wiem, że na tym
skrzyżowaniu przebaczenia, Ty to uczynisz, bo Twoje Słowo nie może zawieść. W imieniu
Jezusa. A teraz ze skłonionymi głowami...
68 Zwracam się do was moi bracia, którzy stoicie tutaj. Zrobiliście tą jedyną rzecz,
którą mogliście zrobić. Kiedy jesteście przekonani, że jesteście w błędzie, wtedy
jesteście przekonani o grzechu, zostało uczynione coś złego. Jest tylko jedna droga
przebaczenia, przez krzyż. Przyszliście tutaj dziś wieczór, przed wszystkimi tymi ludźmi,
aby przyjąć Go jako swojego Zbawiciela. Przekonaliście się, że nie jesteście w porządku,
przekonaliście się, że On ma słuszność, a wy jesteście w błędzie. On umarł za
grzeszników. Z tego powodu On przyszedł na ziemię, aby umrzeć za grzeszników. On
wymaga tylko tego, abyście przyjęli, za darmo, to, co On dla was wykonał. Czy to
zrobicie, czy przyjmiecie Go jako swojego Zbawiciela? Zrzućcie teraz swoje grzechy z
siebie i przyjmijcie Go jako swojego osobistego Zbawiciela. Jeśli chcecie to zrobić, wtedy
podnieście swoje prawe ręce do Niego. „Będę...”. Niech was Bóg błogosławi.
Wierzcie, że to się zakończyło! Jeśli wierzycie, że jestem Bożym sługą, to zgodnie z
Bożym Słowem wasze grzechy odeszły, one przeminęły, one są w morzu zapomnienia i
On ich nigdy więcej nie wspomni. W Nim, dziś wieczór, jesteście nowym stworzeniem.
Więc może...
Jego niezawodne Słowa obietnicy
19
Wierzcie, że to się zakończyło! Jeśli wierzycie, że jestem Bożym sługą, to zgodnie z
Bożym Słowem wasze grzechy odeszły, one przeminęły, one są w morzu zapomnienia i
On ich nigdy więcej nie wspomni. W Nim, dziś wieczór, jesteście nowym stworzeniem.
Więc może...
69 Ci bracia pójdą, aby położyć na was ręce. Któryś z was kaznodziejów, którzy
jesteście blisko, niech również położy swoje ręce. Pobłogosławcie ich, aby otrzymali
Ducha Świętego. Podejdźcie bliżej.
Niebieski Ojcze, napełnij tego brata Duchem Świętym... [Niektóre brakujące słowa
nie można zrozumieć - wyd.] Napełnij tego brata Duchem Świętym. Napełnij tego brata,
Panie, dziś wieczorem, Duchem Świętym. Prosimy w imieniu Jezusa Chrystusa.
Powierzam ich Tobie do służby. Amen.
70 Otóż, podnieście swoje ręce. Ci mężczyźni przyjęli Chrystusa jako swojego
Zbawiciela, minione grzechy są im przebaczone. To jest Słowo Pańskie. Ilu z was wie, że
to jest prawdą? [Zgromadzeni odpowiadają: „Amen” - wyd.]
Przyjaciele, chciałbym, abyście zwrócili się teraz w kierunku zgromadzonych. Otóż,
On powiedział: „Jeśli będziecie się wstydzić Mnie przed ludźmi, Ja wstydzić się was będę
przed Ojcem. Ci, którzy wyznają Mnie przed ludźmi, tych wyznam przed Ojcem moim i
świętymi aniołami”. Podnieście swoje ręce jako wyznanie, że Jezus Chrystus jest waszym
Zbawicielem, że teraz przyjęliście Go za swojego Zbawiciela. Bracia, którzy przyszliście
obecnie do ołtarza, podnieście swoje ręce, aby zgromadzeni mogli to zobaczyć. „Kto
Mnie wyzna przed ludźmi, tego i Ja wyznam przed Ojcem moim i aniołami świętymi”.
Kiedy skłaniamy nasze głowy, modląc się na zakończenie, chcę, abyście podeszli tutaj i
uścisnęli sobie ręce z tymi braćmi.
Niechaj któryś z was pastorów, zaprosi ich do swego zboru, aby doprowadzić ich do
chrztu Duchem Świętym.
Niech was Bóg błogosławi. Niech was Bóg uzdrowi. Niech wam Bóg obficie udzieli
swojej łaski, to jest moją szczerą modlitwą. Skłońmy przez chwilę nasze głowy, myślę,
że brat Rose przyjdzie, aby pomodlić się na zakończenie. W porządku, bracie Rose.
Kazania wygłoszone przez
Williama Marriona Branhama
„…w dniach głosu…” Obj. 10:7
www.messagehub.info