nr 125 - Kalwaria Wielewska

Transkrypt

nr 125 - Kalwaria Wielewska
Gazetka Parafialna
Parafia p.w.
p.w. św. Mikołaja w Wielu
Wiele
21 października
2012 r.
Nr 43 (125)
Czy jestem szczęściarzem?
Pytanie: "Co to jest szczęście?" ważne jest nie tylko dla filozofów, ale przede wszystkim dla
każdego zwykłego człowieka. Potocznie bardzo różnie rozumiemy samo słowo "szczęście".
Mówimy, że ktoś miał szczęście, gdy uniknął nieszczęśliwego wypadku. Marzenie o wygraniu
wielkiej sumy w totolotka jest dla wielu ludzi marzeniem o szczęśliwej przyszłości. (…)
Trudno jednak wskazać, co dla wszystkich ludzi jest szczęściem, bo coś, co jest czymś
upragnionym dla jednych, dla innych będzie rzeczą obojętną czy wręcz niepożądaną.
Społeczeństwo, z którym żyjemy, nie może nam narzucić koncepcji szczęścia, ani nie jest nam
w stanie go zagwarantować. Filozofia także nie daje nam jednoznacznej odpowiedzi, może jedynie
zasugerować nam pewne wskazówki, którymi możemy się kierować w poszukiwaniu własnego
szczęścia. (..)
Sokrates na targu wołał: Ile tu rzeczy, które mi do życia nie są potrzebne! Bardziej jesteśmy
szczęśliwi, gdy ich nie potrzebujemy. Im mniej pragnień, tym większa szansa, że zostaną
zrealizowane.
Arystoteles natomiast zwraca uwagę, że lekkomyślne jest pozostawić szczęście przypadkowi,
bowiem zależy ono od aktywności człowieka. Przykładowo, by dostać laur zwycięstwa na
olimpiadzie, trzeba się do niej przygotować i trochę o zwycięstwo powalczyć. (…) W szczęściu nie
jest ważne, czy się zdobędzie daną rzecz, ale w jaki sposób człowiek o nią konkuruje z innymi. Dla
Arystotelesa być człowiekiem szczęśliwym to tyle, co być cnotliwym, czyli postępować moralnie.
Epikur z kolei uczył, że szczęście polega na przeżywaniu radości życia. Polega ono na zdrowiu,
braku bólu i pokoju ducha, który pozwala bez lęku patrzeć w przyszłość. Nie musimy się wyrzekać
przyjemności, ale radować się z tego, co nam życie przyniesie. Człowiek powinien uczyć się
cieszyć skromnymi, małymi rzeczami, co może dać mu większe poczucie szczęścia niż innym
rzeczy luksusowe.
Współcześnie niektórzy uważają, że szczęście polega na śmiechu i radości. Gdy się śmiejemy,
w mózgu wydzielają się odpowiednie hormony dające nam poczucie szczęścia.
Nie każda przyjemność prowadzi do szczęścia. Nie należy od życia chcieć zbyt wiele, bo
wtedy człowiek może zawsze czuć się nieszczęśliwy. Umiejętność godzenia się z tym, że nie
wszystko się układa, jak sobie tego życzymy, jest ważna. Prawdą jest też, że nie można być
szczęśliwym, nie postępując w sposób moralny, czyli nie będąc człowiekiem cnotliwym.
Nieszczęście łączy się ze szczęściem wtedy, kiedy uświadamiamy sobie, jakiego nieszczęścia
udało nam się uniknąć.
Być szczęśliwym to poznać Boga
Powyższe rozważania nie rozwiązują problemu szczęścia, gdyż koncentrują się na
przyjemnościach i na rzeczach materialnych. Zdarza się nam spotkać ludzi zdrowych, względnie
bogatych, ale nieszczęśliwych. Święty Augustyn powiedział, że być szczęśliwym to poznać Boga.
Poznanie Boga nadaje sens wszystkim sprawom, jakie pojawiają się w naszym życiu.
Wanda Półtawska
Z pytań nadesłanych w mailach
Szczęść Boże!
Mam pytanie o Gregoriankę i Wypominki. Jaki one mają sens dla dusz?
U mnie w rodzinie była zamówiona raz Gregorianka i (może to głupie) ale podświadomie
chciałam, aby ta dusza na koniec przyśniła się komuś lub przyszła i powiedziała że jej teraz lepiej
albo coś takiego. No bo dlaczego my - żywi mamy wierzyć w takie rzeczy jak Gregorianka? Na
jakiej podstawie? Czy to nie jest tylko tradycja?
Proszę o wytłumaczenie też skąd się wzięły Wypominki i jaki właściwie ma sens to
wyczytywanie nazwisk? Przecież Bóg i tak wszystkich swoich zmarłych zna.
Mszami gregoriańskimi nazywane jest 30 mszy odprawianych w intencji jednej osoby
zmarłej w ciągu 30 kolejnych dni, przez jednego lub wielu kapłanów. Praktyka ta datuje się od VI
wieku i wiąże się z papieżem Grzegorzem Wielkim, który polecił odprawiać przez 30 dni msze za
zmarłego mnicha benedyktyńskiego, przy którym znaleziono pewną ilość pieniędzy, co na owe
czasy było bardzo wielkim przewinieniem. Trzydziestego dnia miał się ów zakonnik pojawić św.
Grzegorzowi i dziękować za okazane mu miłosierdzie - odprawione msze wyjednały mu bowiem
wybawienie z czyśćca.
Praktyka ta zaczęła rozwijać się w VIII wieku, najpierw w klasztorach, a następnie
w kościołach. Towarzyszyło jej przekonanie o szczególnej skuteczności mszy gregoriańskich dla
zmarłych, którzy znajdowali się w czyśćcu. Początkowo Stolica Apostolska potępiła niektóre
praktyki mszalne zbliżone do mszy gregoriańskich, te jednak najpierw pośrednio, a potem
wyraźnie otrzymały jej aprobatę. Zdaniem Kongregacji Odpustów zaufanie wiernych do mszy
gregoriańskich jako szczególnie skutecznych dla uwolnienia zmarłego od kary czyśćca, jest
rozumne i zgodne z wiarą. Praktyka ta opiera się na przeświadczeniu wiernych o jej skuteczności.
Większość teologów uważa, że źródłem tej skuteczności są zasługi papieża Grzegorza i jego
wstawiennictwo.
To, co dotyczy rzeczywistości nadprzyrodzonej nie możemy udowadniać. Uznajemy to lub nie,
wierzymy lub odrzucamy wiarę w tę rzeczywistość. „Czy są dowody, że ta gregorianka działa?”
Równie dobrze moglibyśmy postawić pytanie, czy są dowody, że działa jedna Msza św. za
zmarłego, czy działa rozgrzeszenie, które otrzymujemy w sakramencie pokuty, albo, czy działa
uwolnienie dziecka od grzechu pierworodnego w Sakramencie chrztu świętego. Są to znaki, do
których jako osoby wierzące Bogu, podchodzimy z wiarą. Dla osób, które nie wierzą, ta
rzeczywistość niewiele lub nic nie mówi. Jaki sens mają Mszę św. gregoriańskie?
Jak wyżej wspomniałem, wierzymy w Kościele katolickim, że Mszę św. gregoriańskie
pomagają w uwolnieniu się z czyśćca tych, którzy w nim po śmierci pokutują.
Skąd się wzięły wypominki? Są one jednym ze wielu znaków wyrażania naszej modlitewnej
pamięci o zmarłych. Wypominki to jedna z najbardziej popularnych form modlitwy błagalnej za
zmarłych, której tradycja sięga X wieku. Rozróżnia się wypominki jednorazowe, oktawalne
i roczne. Wierni na kartkach wypisują swoich zmarłych i przynoszą je do swoich duchownych
wraz dobrowolną ofiarą.
Poszukując głębszego sensu wypominek warto cofnąć się o kilkanaście wieków do liturgii
eucharystycznej sprawowanej w starożytnym Kościele. Podczas przygotowania darów ofiarnych,
lub nawet w czasie modlitwy eucharystycznej odczytywano tzw. dyptyki, na których chrześcijanie
wypisywali imiona żyjących biskupów, ofiarodawców, dobrodziejów, ale także świętych
męczenników i wyznawców, oraz wiernych zmarłych. Imiona odczytywano głośno i trwało to
bardzo długo. Drugą listę, listę świętych, odczytywał sam biskup, a nie ksiądz. Mówił:
„Wspomnijmy błogosławionych apostołów i męczenników”; następnie wyliczano imiona świętych
(czasem sięgano aż do Starego Testamentu, nawet do Adama). Wreszcie trzecia lista, którą
również czytał biskup, zawierała imiona zmarłych. Biskup mówił: „Podobnie wspomnijmy i dusze
tych, którzy spoczywają: Hilarego, Atanazego, itd.”
Te trzy listy recytowano jednym ciągiem; dzieliło je tylko trzykrotne, krótkie odezwanie się chóru. Na
koniec biskup śpiewał uroczystą modlitwę, w której prosił Boga, aby wpisał imiona żywych
i umarłych pomiędzy wybrańców: „Teraz wpisz te imiona na niebiańskiej stronicy (…), abyśmy nie
byli zawstydzeni w dzień, kiedy przyjdziesz ten świat osądzić. Amen.” Ta lista imion jest więc
ziemskim odpowiednikiem oryginału, prowadzonego przez Boga w niebie - księgi życia (liber vitae).
Wielu widzi w odczytywanych dyptykach wyjaśnienie znaczenia zwoju, jaki trzymały posągi
zmarłych na rzymskich sarkofagach. Jednak poprzez ceremonię wyliczania imion wyrażano przede
wszystkim więź wspólnoty i miłości, łączącą wszystkich członków Kościoła chwalebnego (święci),
cierpiącego (zmarli) i walczącego (żyjący). Umieszczenie imion w dyptyku świadczyło o trwaniu w
jedności ze wspólnotą kościelną, a skreślenie o wyłączeniu z niej (ekskomunika). Po wyczytaniu,
dyptyki kładziono na ołtarzu, na którym sprawowano Eucharystię, co też miało swoją wymowę.
Z czasem, gdy zaczęto odprawiać msze wprost w intencji niektórych zmarłych, dyptyki zastąpiono
wspomnieniami (mementa) nie zawierającymi już imion wszystkich wiernych, o których Kościół
pamięta, lecz tylko imiona jednego czy kilku wskazanych celebransowi. W obecnej liturgii mementa,
przetrwały np. w I-szej modlitwie eucharystycznej (Kanon Rzymski): przed konsekracją celebrans
wylicza imiona bliskich żyjących, następnie wzywa świętych, a po przeistoczeniu wymienia imiona
zmarłych, za których się modli i znowu wzywa świętych.
Usunięte ceremonie odczytywania długich list zmarłych przetrwały jednak, ale jakby na marginesie
Mszy (np. na samym jej początku, jako intencje Mszy św., zwłaszcza tzw. sumy, lub przy
ogłoszeniach dotyczących wspólnoty), albo przy innych obrzędach.
Dzisiejsze wypominki, są kontynuacją starożytnych dyptyków i mają podobny sens. Podobnie jak
one są wyrazem miłości i jedności całego Kościoła: pielgrzymującego na ziemi i tego, który
przeszedł już granicę śmierci. Pisząc imiona zmarłych na kartkach wypominkowych, a następnie je
odczytując wyrażamy wiarę, że ich imiona są zapisane w Bożej księdze życia. Znaczenie
wypominek jest tym większe, że podobnie jak w starożytności, tak i dzisiaj, związane są one
z Eucharystią. W intencji zmarłych wypisanych na kartkach wypominkowych odprawiana jest Msza
św. Bóg zna wszystkich swoich zmarłych. Proszę jednak zwrócić uwagę na siłę przyzwyczajenia,
na tradycję, kiedy czytano przez wieki imiona i nazwiska zmarłych. Jest to potrzebne żyjącym,
którzy uczestniczą w nabożeństwach wspominkowych, nie zaś zmarłym. Nie jest to wyłącznie
tradycja. Tradycją jest sposób odprawiania nabożeństwa. Istotna jest modlitwa za zmarłych, aby
zostali uwolnieni od grzechów i kar za grzechy należnych. Oznacza to uwolnienie z czyśćca
i wejście do nieba, czyli tego stanu życia, do którego wszyscy wierzący zdążamy.
Zamawiając Mszę św. gregoriańską i wypominki za swoich bliskich zmarłych proszę mieć na
uwadze to, że w kościele będą osoby, które wierzą. W intencji zmarłych będą się modliły osoby
wierzące Bogu, wierzące w skuteczność modlitwy za zmarłych.
Można modlić się za swoich zmarłych uczestnicząc w ich intencji we Mszy św., albo adorując
Najświętszy Sakrament, albo odmawiając różaniec, Koronkę do Bożego Miłosierdzia lub Litanię.
Nie chodzi o to, żeby mieć tekst modlitwy za zmarłych, odmówić go i odczuć choć chwilową
satysfakcję, że pomogliśmy im. Warto modlić się za zmarłych formułując słowa, które chcemy
powiedzieć Bogu właśnie o nich. Co chcielibyśmy powiedzieć o swoich zmarłych, o co prosić Boga,
a może podziękować za nich, za możliwość wspólnego życia przez wiele lat? Trzeba zacząć
z Bogiem rozmawiać, nie zaś wypowiadać słowa, które dla nas nic albo niewiele będą znaczyły.
Nasze szczere i prawdziwe słowa kierowane do Boga będą w tym momencie największą wartością.
Ks. proboszcz Jan Flisikowski
Ogłoszenia parafialne
1. Kościół obchodzi dziś Niedzielę Misyjną, która rozpoczyna Tydzień Misyjny. W ten
sposób chcemy przypomnieć sobie polecenie Jezusa wstępującego do Nieba, by nieść
Ewangelię wszystkim ludziom. To polecenie zobowiązuje każdego z nas. Zbiórka do puszek
po Mszach w przyszłą niedzielę przeznaczona będzie na Papieskie Dzieła Misyjne.
2. Dobiega końca miesiąc modlitwy różańcowej. Poczujmy się wewnętrznie zobowiązani do
wzięcia udziału w nabożeństwie październikowym, podczas którego rozważamy tajemnice
różańca świętego.
3 Zbliża się listopad – miesiąc modlitwy za zmarłych. Wypominki, czyli prośbę o modlitwę
za wymienionych zmarłych, można składać w kancelarii parafialnej. Przy okazji informujemy,
że we Wszystkich Świętych tradycyjnie już odprawiona zostanie Msza święta o godzinie
11:30 i po niej wyruszymy w procesji żałobnej na nasz cmentarz.
Okazja do spowiedzi świętej przed Uroczystością Wszystkich Świętych i Tygodniem Modlitw
za Zmarłych: - w czwartek od godziny 15:00 – 17:00 oraz każdego dnia 20 minut przed Mszą
świętą poranną i wieczorną.
Nie odkładajmy spowiedzi na ostatni czas. Warto ten czas przeżyć w stanie łaski
uświęcającej, aby złożyć prawdziwą pomoc – tj. dar serca dla naszych bliskich zmarłych. Na
stoliku pod chórem wyłożono formularze wypominków za zmarłych, których pragniemy
polecać modlitwie Kościoła w miesiącu listopadzie i w ciągu całego roku. Można je zabrać ze
sobą do domów, aby wpisać naszych bliskich zmarłych.
4. Chorych odwiedzimy w najbliższy piątek. Ks. proboszcz od godziny 8:00, zaś
ks. wikariusz od godziny 10:00 począwszy.
5. Każdy czwartek – to dzień, w którym adorujemy Najświętszy Sakrament i modlimy się
o powołania kapłańskie i zakonne. Adoracja po Mszy świętej porannej aż do Liturgii
wieczornej – czyli do godziny 17:00. O przewodniczenie prosimy grupę III. Msza Święta
zbiorowa wraz Koronką do Bożego Miłosierdzia o godzinie 15:00 – jak w każdy czwartek
oraz okazja do spowiedzi świętej od godziny 15:00-17:00. Zachęcamy do udziału.
6. W środę o godzinie 17:00 – Nowenna do Matki Bożej Nieustającej Pomocy z kazaniem
maryjnym. Zachęcamy do składania próśb i podziękowań na Nowennę.
7. O posprzątanie kościoła, który jest naszym domem prosimy w piątek po wieczornej Mszy
świętej Parafian z Białej Góry. Jednocześnie serdecznie dziękujemy Parafianom z Wiela,
z ulicy Leśnej, Polnej i Widokowej za okazaną pomoc i życzliwość w ostatnim tygodniu.
W tym tygodniu patronuje nam:
w poniedziałek, 22 października – błogosławiony papież Jan Paweł II.
Parafia Rzymskokatolicka św. Mikołaja
Sanktuarium Kalwaryjskie
83-441 Wiele ul. Derdowskiego 1
www.kalwariawielewska.pl
e-mail: [email protected]
Opracowanie: msk