parasol ochronny nad orlikami

Transkrypt

parasol ochronny nad orlikami
ptasie projekty life+
O programie LIFE+ – jedynym mechanizmie finansowym Unii Europejskiej
w całości dedykowanym ochronie środowiska naturalnego – pisaliśmy już
parokrotnie, także w poprzednim numerze Przyrody Polskiej.
ElzbiEtaStrucka
W
arto więc teraz tylko przypomnieć,
że za rok 2008 aż 9 beneficjentów
z Polski znalazło się wśród tych,
którzy najlepiej przygotowali projekty, a nie
jest to ani łatwe, ani proste. Jak wysokie stawia się wymagania świadczy fakt, że
za rok 2007 nasz kraj wykorzystał zaledwie
12 proc. przeznaczonych dla nas środków, natomiast za 2008 – już 83 proc.
orlikom na odsiecz
Wśród polskich projektów, które wygrały
w konkursie LIFE+ na dofinansowanie działań
w zakresie ochrony przyrody znalazły się dwa
dotyczące rzadkich, cennych w naszej awifaunie
gatunków: orlika krzykliwego i orlika grubodziobego. Oba ptaki są wprawdzie od dawna objęte ścisłą ochroną, ale realizacja zaakceptowa-
8
nych projektów z pewnością przyczyni się do polepszenia warunków, w jakich żyją i pozwoli może nie tylko ustabilizować stan populacji tych
drapieżników, ale i zwiększyć ich liczebność.
Orlik krzykliwy i grubodzioby, mimo
zdrobniale brzmiącej nazwy, są prawdziwymi
orłami – należą do podrodziny orłów. Bardzo
podobne do siebie, zajmują też podobne siedliska. I podobne mają kłopoty, chociaż sytuacja
orlika krzykliwego przedstawia się znacznie lepiej niż grubodziobego, którego jest nieporównanie mniej.
ile, gdzie, dlaczego, jak
To podstawowe pytania, na jakie chcą sobie
odpowiedzieć autorzy projektu „Ochrona orlika
krzykliwego na wybranych obszarach Natura 2000” realizowanego przez Regionalną Dyrekcję Lasów Państwowych w Białymstoku i 7
nadleśnictw, wspólnie z Polskim Towarzystwem
Ochrony Ptaków, duńską firmą Amfi Consult
oraz firmą FPP Consulting. Tereny objęte projektem to dwa obszary naturowe w obrębie
Puszczy Knyszyńskiej i Puszczy Białowieskiej.
Najpierw, dzięki dokładnemu monitoringowi orlika, trzeba się dowiedzieć ile go jest
na tych terenach, gdzie gniazduje i jakie ma
potrzeby. Trzeba też dobrze rozpoznać zagrożenia dla bytu gatunku, aby znaleźć właściwe
rozwiązania problemów i sprawić, że ptaki
znajdą w swoim otoczeniu wszystko, co jest im
niezbędne do życia.
Oczywiście sporo już wiadomo, ponieważ obserwacje orlika krzykliwego trwają nie od dziś,
lecz w tej chwili znalazły się pieniądze – 19 mln
zł – na szeroko zakrojone konkretne działania
ochronne. 15 mln pochodzi z Unii Europejskiej,
a 4 miliony dołożył Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej.
Co lubią orliki krzykliwe
Przede wszystkim rozległe lasy o wilgotnym
podłożu, graniczące z podmokłymi łąkami,
na których mogą polować na gryzonie, płazy
czy gady; krajobrazy z jeziorami i oczkami
wodnymi. I tu zaczynają się kłopoty – z powodu osuszenia wielu terenów, a także zarastania
łąk kurczą się obszary polowań orlików. MajePrzyroda Polska
Dla orlika i dla nas
To tylko niektóre z wielu zamierzeń opisanych w projekcie. Dochodzi do tego jakże
ważne przygotowanie programu zarządzania
dla Puszczy Knyszyńskiej w celu ochrony orlika krzykliwego, a także – między innymi – organizacja warsztatów i szkoleń oraz szerokie
upowszechnianie wiedzy o orliku i konieczności jego ochrony, z wydawaniem broszur dla
różnych grup społecznych i wytyczaniem ścieżek przyrodniczych włącznie.
Już samo napisanie projektu spełniającego wymagania LIFE+ było zadaniem bardzo ambitnym i trudnym, ale prawdziwe wyzwania dopiero teraz stoją przed wszystkimi jego
realizatorami. Jak mówi Katarzyna Gurowska z RDLP Białystok,
kierownik projektu, najtrudniejsza
będzie koordynacja wszystkich
działań. – W projekt zaangażowanych jest i będzie mnóstwo ludzi,
reprezentujących różne profesje.
Trzeba zgrać współpracę wszystkich partnerów, dopilnować terminów zapisanych w planach, do czego jesteśmy bezwzględnie zobowiązani, no i oczywiście bardzo precyzyjnie rozliczać się z ogromnych
pieniędzy. To wielkie logistyczne
zadanie.
Projekt już wystartował. Odbyły się pierwsze szkolenia i rozpoczęto podpisywanie umów
Fot. Archiwum
parasol ochronny nad orlikami
statycznym ptakom o charakterystycznej sylwetce coraz trudniej przychodzi zdobywanie
pokarmu, a co za tym idzie, wychowywanie
młodych. Chcąc im pomóc trzeba stworzyć
podmokłe warunki, przywrócić wodę tam,
gdzie jej zabrakło. To jedno z założeń projektu.
Inne, niełatwe zadanie dotyczy zarośniętych
krzewami i drzewami, nieużywanych od lat,
łąk i pastwisk. Nawet tam, gdzie samosiejki
nie wyrosły, długo nie koszona trawa zmieniła się w gęstą darń, w której orliki niczego nie
znajdą. Niezbędne są zmiany: oczyszczenie
tych terenów z zarośli, co potrwa ok. 2 lat,
a następnie zapewnienie regularnego wykaszania łąk. Nie tylko ludzie się tym zajmą. W naturalny sposób o właściwą jakość środowiska
„zadbają” krowy. Specjalnie w tym celu zostanie zakupionych 25 sztuk bydła, które trafi
do kilku rolników ze wskazaniem miejsc,
gdzie zwierzęta należy wypasać.
Orliki krzykliwe lubią też spokój, więc jednym z zadań projektu jest wyznaczenie ok. 45
stref ochronnych dla tych ptaków. Oznacza
to, że w promieniu 100 m od gniazda nie będzie wolno absolutnie niczego robić, a w promieniu 300–400 m działania w zakresie gospodarki leśnej dopuszczalne będą tylko
w okresie zimowym.
Dodatkowo, w celu ułatwienia orlikom polowań, na terenach obfitujących w potencjalną
zdobycz zostaną ustawione specjalne drewniane słupy o wysokości 4 m – sztuczne czatownie – z których ptaki mogą spokojnie obserwować swój rewir.
Maj 2010
na dzierżawę łąk, potrzebnych do ochrony orlików krzykliwych. Zakończenie – w grudniu 2014 roku.
orlik grubodzioby – ptak tajemniczy
Drugim projektem dotyczącym ptaków, zaakceptowanym przez LIFE+ jest „Zabezpieczenie populacji orlika grubodziobego (Aquila
clanga) w Polsce: opracowanie Krajowego
Planu Ochrony oraz podstawowe działania
ochronne”. Projekt przygotowała organizacja
Ptaki Polskie w partnerstwie z Biebrzańskim
Parkiem Narodowym i Komitetem Ochrony
Orłów. Pieniądze na jego realizację pochodzą
z Funduszu LIFE+ przy Komisji Europejskiej,
z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej oraz Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Białymstoku.
Orlik grubodzioby to bardzo słabo poznany ptak. W Polsce żyje wyłącznie na Bagnach
Biebrzańskich, a jego populację szacuje się
na ok. 15 par. Jest niezwykle podobny do orlika krzykliwego i nawet wytrawni ornitolodzy nierzadko mają problemy z odróżnieniem
obu gatunków. Co więcej – wydaje się, że i same ptaki mają z tym kłopoty… bo w ostatnich latach zaobserwowano krzyżówki międzygatunkowe. Najczęściej tatą takiego mieszanego potomstwa jest orlik krzykliwy,
a mamą reprezentantka orlików grubodziobych. Dla przyrodników nie jest to bynajmniej zabawne zjawisko, ponieważ grozi wymarciem tego bardzo rzadkiego gatunku poprzez „rozpuszczenie się” jego genów w powstających hybrydach.
Należy zrobić wszystko, by tak się nie stało,
a więc przede wszystkim trzeba dowiedzieć się
jak najwięcej o trybie życia i upodobaniach siedliskowych orlika grubodziobego. Wciąż wiedza na jego temat jest niewystarczająca.
im więcej wody, tym lepiej
To wiadomo na pewno. Orlik grubodzioby
szczególnie lubi bagna, tereny zalewowe, mokre łąki, bardzo wilgotne lasy. Jego krzykliwy
kuzyn, jak wiadomo, też, jednak grubodzioby
znacznie bardziej. – Chociaż jest najprawdziwszym orłem, ma w sobie coś z kaczki – żartuje
prezes Ptaków Polskich, Jacek Karczewski.
– Ale nie pływa i nie nurkuje.
I właśnie na tej subtelnej różnicy w preferencjach siedliskowych obu gatunków opierają się plany ochrony tego orlika. Trzeba jak
najbardziej zwiększyć obszary zalewane przez
wody rzek, nawodnić przesuszone bagna czy
torfowiska. Dla orlika krzykliwego będzie
za mokro, ale grubodzioby poczuje się znakomicie i – co ważne – w bezpieczniejszych,
trudniej dostępnych dla drapieżników warunkach wychowa młode. Przed wykonawcami
projektu stoi więc niełatwe zadanie spiętrzenia wody w wielu miejscach Doliny Biebrzy
i doprowadzenie do stanu sprzed lat, gdy
znacznie większe połacie ziemi były regularnie zalewane, a poziom wód gruntowych był
wyższy.
Bez człowieka ani rusz
Przyroda już udowodniła, że w długotrwale
i mocno przekształconym krajobrazie nie zawsze ochrona przez zaniechanie jakichkolwiek
działań z naszej strony wychodzi na dobre
przedmiotowi ochrony. Kiedy na pastwiskach
zabrakło pasących się krów, a na łąki przestał
wchodzić rolnik z kosą, nastąpiło ich naturalne zarastanie. I podobnie jak w przypadku
projektu dotyczącego orlika krzykliwego, tak
i tu należy oczyścić z niechcianych krzewów
i drzew potrzebne orlikom powierzchnie,
a potem zadbać, by tak już zostało.
Autorzy projektu zwracają uwagę na jeszcze
jeden aspekt zamierzenia. Podkreślają, że zabiegi ochronne dedykowane orlikowi grubodziobemu wpłyną korzystnie na byt wielu innych gatunków, związanych z siedliskami mokradłowymi – zarówno otwartymi, jak i leśnymi. Skorzystają na nich liczne ptaki obszarów
wodno-błotnych i np. płazy, które z roku
na rok coraz bardziej odczuwają suszę. Poprawi się różnorodność szaty roślinnej.
Co może sprawić szczególną trudność w realizacji projektu? Jacek Karczewski uważa, że
przekonanie lokalnych społeczności do potrzeby i metod ochrony orlików. – Dzisiaj nie
da się chronić przyrody bez współpracy
z ludźmi, przede wszystkim zaś bez akceptacji
z ich strony. – mówi. – Nie działamy na dziewiczych obszarach, chociaż akurat
Bagna Biebrzańskie są stosunkowo
mało przekształcone i rzadko zaludnione. Jednak, aby osiągnąć nasze cele, musimy zdobyć zaufanie
mieszkańców i samorządów oraz
przekonać ich do współpracy
na rzecz ochrony przyrody – orlików szczególnie. Potem jeszcze
musimy przekonać liczne autorytety i instytucje, aby zaakceptowali zaproponowany przez nas Krajowy Plan Ochrony Orlika Grubodziobego, który ma zakończyć
projekt. A to może być jeszcze
trudniejsze.
Projektrozpoczętyw styczniubr.
planowanyjestdo czerwca 2013r.
9

Podobne dokumenty