IX Kongres Ekonomistów Polskich
Transkrypt
IX Kongres Ekonomistów Polskich
IX Kongres Ekonomistów Polskich Bogdan Miedziński Szkoła Wyższa im. Bogdana Jańskiego w Warszawie BEZROBOCIE POLSKIE – DROGA WYJŚCIA Co to jest postęp? No… do przodu. Stanisław Jerzy Lec Streszczenie: W referacie przedstawiono oszacowanie ekonomiczno-społecznych kosztów bezrobocia obejmujące koszty rzeczywiste (nakłady zainwestowane w tworzenie kapitału ludzkiego i nie dające z powodu bezrobocia oczekiwanego „zwrotu” w postaci wartości dodanej), utracone korzyści (brak dochodów Skarbu Państwa uzyskiwanych z opodatkowania pracy) oraz koszty pośrednie (skutki w postaci zaburzeń osobowości osób bezrobotnych, patologii społecznych i obniżonej dzietności). W oparciu o wyliczone metodą analityczną rzeczywiste koszty bezrobocia za lata 1990-2010 oszacowane zostały całkowite koszty bezrobocia. Wykazano, że wielkość tych kosztów stanowi równowartość 3,2% PKB wytworzonego w rozpatrywanym okresie. Wykazano związek bezrobocia polskiego z dominującym w naszej gospodarce kapitałochłonnym typem postępu technicznego. Na tej podstawie wykazano, że w obecnych, niekorzystnych warunkach zewnętrznych (przewidywane na dłużej spowolnienie gospodarki światowej) oraz wewnętrznych (zakonserwowanie istniejącego układu sił napędowych gospodarki), redukcja bezrobocia w Polsce poprzez zwiększanie dynamiki PKB będzie niemożliwa. Przedstawiono warunki , których spełnienie umożliwi skuteczną redukcję bezrobocia. Należą do nich: - uznanie przeciwdziałania bezrobociu (pełnego zatrudnienia) za ustawowy cel polityki gospodarczej prowadzonej przez państwo polskie i usytuowanie go w hierarchii celów tej polityki w sposób analogiczny do tego, jak to zrobiono w stosunku do tak zwanego celu inflacyjnego. - przebudowa systemu rachunków narodowych w kierunku uwzględnienia w nich kosztów bezrobocia - oparcie rozwoju gospodarczego na koncepcji polityki gospodarczej koncepcji polityki gospodarczej „dwóch prędkości”. Jej fundamentem powinna być dyrektywa następująca: ograniczone kapitały należy alokować w pierwszym rzędzie do tych obszarów, w których istnieją możliwości maksymalnego wykorzystania wolnych zasobów pracy. - ustanowienie efektywnych rozwiązań instytucjonalnych działających na rzecz równoważenia interesów uczestników życia gospodarczego (w pierwszym rzędzie interesów kapitału i pracy). Przedstawiono wybrane narzędzia polityki gospodarczej stymulujące tworzenie nowych miejsc pracy. The paper presents a model of socio-economic costs of unemployment incorporating the actual costs (expenditures invested in establishment of human resources, and due to unemployment, not giving an expected “rate of return” in form of the added value), benefits lost (no revenues of the State Revenues gained from taxation of labour) as well as indirect costs (effects in form of personality disorders among unemployed people, social pathologies and lowered fertility). On the basis of the actual costs of unemployment in the years 1990-2010 calculated according to the analytical method, the total costs of unemployment were estimated. It was proved that amount of these costs constitutes the equivalent of 3.2% GBP generated in the considered period. It was demonstrated that Polish unemployment is correlated with a type of the capital intensive technical development dominating our economy. Accordingly, it was demonstrated that in the present, unfavourable external conditions (presumed slowing-down of the global economy in the longer perspective) as well as internal ones (preservation of existing driving forces of the economy),reduction of unemployment in Poland through increased dynamics of GDP will be unfeasible. The conditions facilitating an effective reduction of unemployment are presented below. These are, among the others: - recognising of unemployment counteraction (full employment) as the statutory objective of the Polish State economic policy, and placing it in hierarchy of objectives of this policy as it was done in case to the so-called “inflation objective”; - reconstructing the national accounts system towards inclusion of the costs of unemployment; - supporting economic development with the “two speed” concept of the economic policy. This should be based on the following directive: limited capital should be in the first place allocated to areas giving opportunities to utilise the free labour resources to the maximum extent; 1 - establishing the effective institutional solutions for the benefit of sustainability of interests of participants of economic life (the capital and labour in the first instance). The paper presents the selected tools of economic policy stimulating creation of the new jobs. Słowa kluczowe: Bezrobocie, koszty bezrobocia, wzrost gospodarczy, praca, kapitał, kapitał ludzki, postęp techniczny, PKB. Unemployment, costs of unemployment, economic growth, labor, capital, human capital, technical progress, GDP. 1 Skala problemu Spośród licznych problemów, z którymi zmaga się dziś Polska, na czoło wysuwa się bezrobocie. Jego destrukcyjny wpływ na materialne i duchowe fundamenty egzystencji Polaków wynika nie tylko z rozmiarów tego zjawiska, ale także z jego uporczywości – już przez okres całego pokolenia borykamy się z bezrobociem kilkunastoprocentowym, przekraczającym niekiedy 20%. Ekonomiczno-społeczne koszty bezrobocia to nie tylko obniżony status materialny i społeczny osób pozbawionych pracy (ich rodzin) oraz zasiłki wypłacane na ich rzecz, ale także bezprzykładne marnotrawienie zainwestowanych w tworzenie kapitału ludzkiego nakładów, nie dających oczekiwanego „zwrotu” w postaci wartości dodanej, która jest wkładem każdego zatrudnionego w PKB. Do kosztów tych doliczyć należy koszty utraconych korzyści (dochody Skarbu Państwa z opodatkowania pracy), a także trudno wymierne, ale jakże dotkliwe skutki pośrednie bezrobocia w postaci zaburzeń osobowości osób bezrobotnych, patologii społecznych, czy kryzysu demograficznego 1. Wielkości składające się na pełne koszty bezrobocia przestawione są graficznie na rys. 1. Ekonomiczno-społeczne koszty bezrobocia Koszty pośrednie Koszty bezpośrednie Koszty rzeczywiste Utracone korzyści Nakłady na akumulację nie wykorzystanego w toku wytwarzania PKB, kapitału ludzkiego Zaburzenia osobowości Patologie społeczne Niska dzietność Zasiłki wypłacane bezrobotnym Rys.1. Wielkości składające się na ekonomiczno-społeczne koszty bezrobocia Źródło: Opracowanie własne Wskazanych powyżej kosztów oficjalna rachunkowość gospodarcza w zasadzie nie liczy, choć jest oczywiste, że ich miarodajne zwymiarowanie znacznie ułatwiłoby dobór adekwatnych środków przeciwdziałania tej pladze. Ten stan rzeczy jest nieco zaskakujący, bowiem już od dawna, w wielu obszarach gospodarki, z powodzeniem stosowane są techniki pomiaru złożonych zdarzeń o istotnych, ale trudno mierzalnych skutkach społeczno-gospodarczych, takich na przykład, jak zanieczyszczenie środowiska, zły stan zdrowia ludności lub skutki wprowadzania nowych rozwiązań podatkowych. Dziedziną ekonomii, która zajmuje się szacowaniem kosztów tego rodzaju zdarzeń jest analiza kosztów i korzyści [Brent, 2006]. Próbą wypełnienia omawianej luki w stanie wiedzy na temat skutków bezrobocia jest model rzeczywistych kosztów bezrobocia występującego w Polsce na przestrzeni lat 1990-2010 [Miedziński 2013]. Koszty te zdefiniowano jako nakłady na akumulację niewykorzystanego w toku wytwarzania PKB kapitału ludzkiego oraz wydatki na zasiłki wypłacane bezrobotnym z budżetu państwa. Nakłady na akumulację kapitału ludzkiego mierzone były wydatkami rodziców oraz wydatkami publicznymi ponoszonymi na wychowanie edukację i ochronę zdrowia dzieci do momentu uzyskania przez nie zdolności do pracy. Wprowadzone do modelu wartości bazowe dotyczące badanego okresu kształtowały się następująco: Rozmiary bezrobocia wyrażono sumą liczby osób zarejestrowanych jako bezrobotni w urzędach pracy oraz liczby osób 1 Chodzi tu oczywiście nie tyle o obniżoną dzietność samych bezrobotnych, co o obniżoną dzietność ogółu młodych ludzi, także tych pracujących, ale żyjących w sytuacji ciągłego zagrożenia bezrobociem. 2 przebywających na emigracji. Bezrobocie zarejestrowane w urzędach pracy, według statystyk GUS, kształtowało się w granicach od 1,12 mln osób w roku 1990 do 3,21 mln osób w roku 2002. W modelu, dla określenia wartości tego parametru, przyjęto wielkość stałą wynoszącą w całym badanym okresie 2 mln. Rozmiary emigracji ujęte zostały jako wypadkowa dwóch strumieni składowych, a mianowicie wyjazdów z kraju i powrotów do kraju. Wiadomo, że w badanym okresie emigracja rosła od około 100 tys. osób w roku 1991 do 1 990 tys. osób w roku 2010. W modelu przyjęto, że liczba osób na emigracji, pod wpływem obydwu wymienionych strumieni rosła jednostajnie - mieszcząc się w badanym okresie w powyższych wielkościach granicznych. W modelu uwzględniono: - wiek udających się na emigrację, - okres aktywności zawodowej osób zdolnych do pracy, - aktywność bezrobotnych w „szarej strefie”, - prywatne i publiczne nakłady ponoszone na wychowanie, edukację i ochronę zdrowia dzieci do momentu uzyskania przez nie zdolności do pracy, - zasiłki dla bezrobotnych, - dokonywane przez emigrantów transfery do kraju środków zarobionych za granicą. Rzeczywiste koszty bezrobocia występującego w okresie 1990-2010 oszacowane przy pomocy omawianego modelu przedstawione zostały w tab. 1. Tabela 1. Koszty rzeczywiste bezrobocia występującego w Polsce w latach 1990-2010 Koszty bezrobocia ujawniającego się w postaci emigracji 238 mld zł Koszty bezrobocia zarejestrowanego w urzędach pracy 224 mld zł Razem 462 mld zł Źródło: [Miedziński, 2013] Z przeprowadzonych wyliczeń wynika również, iż rzeczywiste koszty bezrobocia przypisane do roku 2010 oszacować można na 26 mld zł. Wyliczenia oparte o skrótowo przedstawiony powyżej model pozwoliły na określenie kosztów bezpośrednich bezrobocia, które oprócz kosztów rzeczywistych, obejmują jeszcze utracone korzyści. Wielkość tej ostatniej, z wymienionych powyżej, kategorii kosztów określona może być potencjalnymi zasileniami budżetu państwa i Funduszu Ubezpieczeń Społecznych podatkami i składkami, które byłyby inkasowane, gdyby osoby bezrobotne wykonywały pracę. Koszty te przez firmę Deloitte oszacowane zostały na 10,5 mld zł rocznie2. Z obydwu oszacowań wynika, że przypisane tylko do roku 2010, łączne bezpośrednie koszty bezrobocia, obejmujące rzeczywiste koszty materialne (26 mld zł) oraz utracone korzyści (10,5 mld zł), określić można na 36,5 mld zł. Chcąc oszacować pełne koszty bezrobocia, wyliczone powyżej koszty bezpośrednie należy powiększyć o spowodowane przez bezrobocie koszty pośrednie. Koszty te niebywale trudno precyzyjnie określić, ale bez wątpienia są one również bardzo dotkliwe. Wydaje się, że określenie ich wielkości na poziomie ¼ kosztów bezpośrednich jest oszacowaniem raczej ostrożnym, niż przesadnym. Oszacowanie łączne całkowitych kosztów bezrobocia, przypisane do 2010 roku, daje więc gigantyczną kwotę 45 mld zł. Oznacza to zatem, że całkowite koszty bezrobocia przypisane do roku 2010 stanowiły równowartość 3,2% wytworzonego w tym roku PKB. Jest to kwota wyższa, od przypadającego statystycznie na ten rok całego unijnego wsparcia liczonego w kwotach brutto (a więc, nawet nie pomniejszonego o składkę płaconą przez Polskę do unijnego budżetu). Wymowne jest także porównanie wyliczonych powyżej kosztów bezrobocia z wartością inwestycji zagranicznych pozyskanych przez Polskę w latach 1990-2010. Wartość tych inwestycji przedstawiono w tab. 2. W przeliczeniu na złote wyniosły one 529,5 mld zł3. A zatem, zakładając, że w całym rozpatrywanym okresie 1990-2010 relacja kosztów rzeczywistych bezrobocia do kosztów całkowitych pozostawała taka sama, łatwo wyliczyć, że całkowite koszty bezrobocia przekraczały o 50% wartość inwestycji zagranicznych zrealizowanych w Polsce w tym okresie. Tabela 2. Inwestycje zagraniczne zrealizowanych w Polsce w latach 1990-2010 Lata 1990 1991 1992 1993 1994 1995 1996 1997 1998 1999 2000 Jednostka miary Wartość mld USD 0,1 mld USD 0,2 mld USD 1,2 mld USD 1,6 mld euro 1,6 mld euro 2,8 mld euro 3,6 mld euro 4,3 mld euro 5,7 mld euro 6,8 mld euro 10,3 Lata 2001 2002 2003 2004 2005 2006 2007 2008 2009 2010 2011 Jednostka miary mld euro 6,4 mld euro 4,4 mld euro 4,1 mld euro 10,2 mld euro 8,3 mld euro 15,6 mld euro 17,2 mld euro 10,1 mld euro 9,4 mld euro 10,5 mld euro 13,6 Wartość 2 3 http://www.bankier.pl/wiadomosc/10-5-mld-zl-to-roczny-koszt-dlugotrwalego-bezrobocia-w-Polsce-2648958.html Do przeliczeń zastosowano średnie kursy NBP dolara i euro z dnia 2010-12-31(2,9641zł/1 USD; 3,9603 zł/ 1Euro). 3 Źródło danych dotyczących lat 1990-1993: Z. Wołodkiewicz - Donimirski, Inwestycje zagraniczne w Polsce w latach 1999-2000, Kancelaria Sejmu - Biuro Studiów i Ekspertyz, Marzec 2001 (http://biurose.sejm.gov.pl/teksty_pdf_01/i779.pdf) Źródło danych dotyczących lat 1994-2010: Polska Agencja Informacji i Inwestycji Zagranicznych (http://www.paiz.gov.pl/polska_w_liczbach/inwestycje_zagraniczne) W przedstawionych powyżej rozmiarach kosztów bezrobocia kryje się bez wątpienia znaczna część fenomenu dysproporcji pomiędzy oficjalnymi, na ogół pozytywnymi, danymi na temat stanu gospodarki (w szczególności niezłej dynamiki PKB) a pogarszającymi się systematycznie nastrojami społecznymi4. Przyjmując nawet, że pewne parametry zastosowanego do obliczeń modelu kosztów bezrobocia mogły zostać nieco zniekształcone, wielkość tej kwoty każe bić na alarm. 2 Jaki postęp? W gospodarce zrównoważonej zapotrzebowanie na pracę, a w konsekwencji także i rozmiary bezrobocia, stanowią funkcję istniejącego poziomu technologii, determinującej z kolei produktywność pracy i kapitału. W gospodarce polskiej relacje te ukształtowane zostały w toku trwającej od ponad dwudziestu lat w naszej transformacji. Napływowi kapitału zagranicznego w tym okresie, a także aktywacji kapitału rodzimego, towarzyszył transfer nowych technologii warunkujących uzyskanie przez te kapitały produktywności zadowalającej inwestorów. W rezultacie, to właśnie parametry tych nowych technologii zdeterminowały zapotrzebowanie naszej gospodarki na zasoby pracy, a tym samym wyznaczyły też poziom bezrobocia. Istotnym czynnikiem kształtującym rozmiary bezrobocia w Polsce stała się globalizacja. Ona to powoduje, że kapitał swobodnie lokuje się tam, gdzie ma zapewnioną zadowalającą stopę zwrotu. Zmusza to, także polski świat pracy, z natury rzeczy mniej mobilny, niż kapitał, do konkurowania dziś w sposób bezpośredni z pracownikami z dalekiej Azji. Wśród krajowych analityków gospodarczych, ukształtowała się powszechnie akceptowana teza - utrwalona nawet już jako pewnego rodzaju norma polityki gospodarczej - głosząca, że spadek bezrobocia w Polsce można osiągnąć jedynie przy bardzo wysokim, 5-6%-wym, tempie wzrostu PKB. Tezę powyższą potwierdza analiza kształtowania się bezrobocia przedstawiona w tab. 3. Pokazuje ona, że w okresie 1997 -2010, choć PKB wzrósł o ponad 80%, zatrudnienie pozostało praktycznie na nie zmienionym poziomie. Przeciętne tempo wzrostu PKB w Polsce wynosiło w tym okresie 3,7%. Natomiast bezrobocie, wraz z uruchomieniem procesu transformacji naszej gospodarki „wystrzeliło” do poziomu dwucyfrowego, jedynie w roku 2008 incydentalnie spadając poniżej 10%. Dodajmy, że był to właśnie rok zwieńczający trzyletni okres szczególnie wysokiego tempa wzrostu PKB. Spektakularny dla omawianej tendencji był okres 1998-2003, gdy to pomimo wzrostu PKB o 22%, nastąpił spadek zatrudnienia o 11%, któremu towarzyszył dramatyczny wzrost bezrobocia z 10,4% do 20%. Tabela 3. Stopa bezrobocia w Polsce na tle dynamiki PKB oraz dynamiki zatrudnienia Rok 1990 1991 1992 1993 1994 1995 1996 1997 1998 1999 2000 2001 2002 2003 2004 2005 2006 2007 Dynamika wzrostu PKB w cenach realnych (rok do roku) -12,0% -7,0% 2,6% 3,8% 5,2% 7,0% 6,2% 6,8% 4,8% 4,1% 4,9% 1,3% 1,3% 3,8% 6,9% 3,9% 6,2% 6,8% Liczba pracujących w tys. osób 16 327,4 15 609,0 15 135,0 14 772,0 14 747,0 14 771,0 15 103,0 15 229,5 15 377,5 15 088,9 14 525,7 14 206,2 13 781,9 13 616,8 13 793,9 14 115,6 14 593,6 15 240,5 Dynamika zatrudnienia (rok do roku) -6,2% -4,4% -2,7% -1,6% 1,1% 1,3% 2,3% 2,9% 0% -5% 0% -3% -2% -1% 1% 2% 3% 4% Stopa bezrobocia 12,2% 14,3% 16,4% 16,0% 14,9% 13,2% 10,3% 10,4% 13,1% 15,1% 17,5% 20,0% 20,0% 19,0% 17,6% 14,9% 11,4% 4 Według badań CBOS w 2013 r. już około 60% ankietowanych Polaków wyraża niezadowolenie z osiągniętego materialnego poziomu życia, podczas gdy jeszcze w 2009 niezadowolonych tego rodzaju było tylko 23% [Hadaj, 2013]. 4 2008 5,1% 15 799,8 4% 9,5% 2009 1,6% 15 868,0 0% 11,9% 2010 3,9% 15 960,0 1% 12,8% Źródło: Opracowanie własne na podstawie Roczników Statystycznych GUS za lata 1997-2010. [Marczuk B., 203] http://edgp.gazetaprawna.pl/index.php?act=mprasa&sub=article&id=147180# Dane powyższe wskazują bezspornie, że w obecnych realiach, sam wzrost PKB nie stanowi czynnika wyzwalającego redukcję bezrobocia. Przyczyny tego stanu rzeczy wyjaśnia tab. 4. Wynika z niej, że w 2010 r., w stosunku do 1990 r., wolumen PKB wzrósł 2,1 razy, zaś nakłady inwestycyjne brutto na środki trwałe wzrosły ponad 3,3-razy. W rezultacie, tempo wzrostu inwestycji (ok. 6,6% rocznie) wyprzedzało o ok. 2,7 punkty procentowe tempo wzrostu PKB (ok. 3,9 proc. rocznie). Wskazuje to, że wzrost PKB w omawianym okresie osiągany był poprzez kapitałochłonny typ postępu technicznego, który napędzał wzrost produktywności i w konsekwencji redukował zapotrzebowanie na pracę. Tabela 4. Tempo wzrostu inwestycji na tle tempa wzrostu PKB Rok Tempo wzrostu PKB Tempo wzrostu inwestycji w środki trwałe 1990 -12,0% 1991 -7,0% - 4,1% 1992 2,6% 0,5% 1993 3,8% 2,4% 1994 5,2% 8,2% 1995 7,0% 17,5% 1996 6,2% 19,2% 1997 7,1% 22,2% 1998 5,0% 15,7% 1999 4,5% 6,0% 2000 4,3% 1,2% 2001 1,2% -9,2% 2002 1,4% -10,0% 2003 3,9% 0,6% 2004 5,3% 6,5% 2005 3,6% 7,7% 2006 6,2% 16,6% 2007 6,8% 20,7% 2008 5,1% 10,7% 2009 1,7% -0,8% 2010 3,8% -0,2% Źródła: Małe roczniki statystyczne GUS 2000-2010, http://www.stat.gov.pl/gus/5840_2144_PLK_WAI.htm http://www.stat.gov.pl/cps/rde/xbcr/gus/oz_inform_o_syt_spol-gosp_kraju_12m_2010.pdf http://www.mg.gov.pl/files/upload/10394/transformacja%20prez%20%5Btryb%20zgodno%C5%9Bci%5D.pdf Dominowanie kapitałochłonnego typu postępu technicznego jako czynnika wzrostu następowało w gospodarce polskiej w znacznym stopniu pod wpływem ukształtowania przez państwo sprzyjających warunków dla tego typu postępu. Przejawiają się one w szczególności w sposobie formułowania zachęt do inwestowania w strefach ekonomicznych, a także – w przypadku znaczących decyzji kapitałowych – w treści indywidualnie plasowanych zachęt do inwestowania dla kapitału zagranicznego. Tego rodzaju narzędzia polityki gospodarczej, nakierowane wprost na wzrost produktywności, nie tylko nie ograniczają bezrobocia, ale de facto je prowokują, bowiem mechanizm rynkowy przenosi skutki podejmowanych pod ich wpływem inwestycji na te przedsiębiorstwa pokrewne branżowo, które nie mogąc sprostać zaistniałym wyzwaniom, są zmuszane ograniczać skalę działalności, a w konsekwencji zatrudnienie. Zarazem, stymulowana przez bezrobocie konkurencja płacowa powoduje, że status pracy jako głównej – obok kapitału – siły napędowej gospodarki, systematycznie maleje. Dobitnym przejawem tego procesu jest spadek udziału wynagrodzeń w wartości dodanej przedsiębiorstw. Tendencje w tym zakresie, w odniesieniu do gospodarki polskiej, przedstawia tab. 5. 5 Tabela 5. Udział wynagrodzeń w wartości dodanej przedsiębiorstw w latach 2000-2010 Wartość dodana w przedsiębiorstwach Rok publicznych prywatnych zagranicznych razem Udział wynagrodzeń Wynagrodzenia w przedsiębiorstwach w wartości dodanej publicznych prywatnych zagranicznych razem razem 2000 83052 171498 41631 296181 48667 86745 20566 155978 52,66% 2001 69713 195201 38794 303708 44326 100557 22486 167369 55,11% 2002 70238 196267 45805 312310 42608 95919 22776 161303 51,65% 2003 72226 201353 58338 331917 42206 93017 26057 161280 48,59% 2004 76539 233707 71795 382041 39919 91137 31441 162497 42,53% 2005 75855 251975 74267 402097 39434 102443 33887 175764 43,71% 2006 77706 274719 88394 440819 40557 108869 40899 190325 43,18% 2007 79395 307169 103359 489923 42764 122996 50004 215764 44,04% 2008 82912 335552 117143 535607 46552 141418 59982 247952 46,29% 2009 87208 350430 153189 590827 47164 138959 64641 250764 42,44% 2010 92498 361556 165912 619966 46613 149894 69813 266320 42,96% Źródło: Opracowanie własne na podstawie: http://www.stat.gov.pl/cps/rde/xbcr/gus/rn_rach_narod_wg_sek_i_podsek_2007-2010.pdf http://www.stat.gov.pl/cps/rde/xbcr/gus/rach_narod_wg_sek_i_podsek_2000-2006.pdf http://www.stat.gov.pl/cps/rde/xbcr/gus/rn_rach_narod_wg_sek_i_podsek_2007-2010.pdf Spadek udziału wynagrodzeń w wartości dodanej przedsiębiorstwa oznacza zarazem zmniejszanie się roli popytu wewnętrznego (będącego ekwiwalentem zaangażowanych w tworzenie PKB zasobów pracy) jako czynnika równoważenia gospodarki narodowej. Wskutek globalizacji, nadwyżka niezrealizowanej w kraju wartości dodanej, realizowana jest po prostu poprzez eksport. Stagnacja popytu wewnętrznego, stanowiącego dotychczas istotny czynnik równoważenia gospodarki, daje się szczególnie dotkliwie odczuć w obecnej fazie kryzysu gospodarczego - jest to ważna okoliczność utrudniająca wyjście z obecnego kryzysu. 3 Bezradność polityki gospodarczej Realizowaną obecnie w Polsce politykę gospodarczą cechuje swoiste zapętlenie pomiędzy dążeniem do zapewnienia ludziom – między innymi poprzez zapewnienie im miejsc pracy – pewnego minimum bezpieczeństwa socjalnego, a dominującym w gospodarce kapitałochłonnym typem postępu technicznego. Zapętlenie to ma postać następującą: Bezrobocie, a zwłaszcza jego wzrost powoduje zrozumiałą potrzebę przeciwdziałania temu zjawisku. Państwo, w ramach prowadzonej przez siebie polityki gospodarczej, na potrzebę tę reaguje w postaci nacisku na wzrost PKB, jednakże robi to głównie poprzez zachęcanie do inwestycji prowokujących kapitałochłonny typ postępu technicznego. Z kolei, dominowanie w gospodarce kapitałochłonnego typu postępu skutkuje dalszym wzrostem bezrobocia. Zapętlenie to przedstawiono graficznie na rys. 2. Wzrost bezrobocia Nacisk na wzrost PKB Kapitałochłonny postęp techniczny Nacisk na inwestycje Rysunek 2. Zależności pomiędzy poziomem bezrobocia a przyjętym modelem polityki gospodarczego W ten właśnie, zilustrowany na rys. 2, sposób tworzy się fetysz wzrostu PKB, któremu ulegają władze państwa, politycy, eksperci i media. Tymczasem wysoka dynamika PKB (według decydentów, najlepiej jak najwyższa, a zatem mimo woli prowokująca nieuchronnie kłopotliwy wzrost amplitudy cyklu koniunkturalnego) potrzebna jest, w gruncie rzeczy, głównie po to, aby zabezpieczyć spłacalność coraz większych długów zaciąganych na rachunek państwa przez kolejne rządy. Czymże innym bowiem, jeżeli nie rosnącymi zobowiązaniami z tytułu obsługi zadłużenia, wytłumaczyć można panikę rządzących wobec spadku tempa wzrostu PKB do 1%? Mało które gospodarstwo domowe prowokuje długi, których spłata uwarunkowana byłaby znaczącym (o kilka procent rocznie) wzrostem budżetu domowego. 6 Przedstawione powyżej okoliczności powodują, że w obecnych, niekorzystnych warunkach zewnętrznych (przewidywane na dłużej spowolnienie gospodarki światowej) oraz wewnętrznych (zakonserwowanie istniejącego układu sił napędowych gospodarki), redukcję bezrobocia w Polsce - a zatem i ograniczenie tego bezprzykładnego marnotrawstwa bogactwa narodowego, jakim są nasze zasoby pracy - poprzez zwiększanie dynamiki PKB uznać należy za niemożliwą. Immanentną cechą działania istniejącego układu czynników wzrostu PKB jest bowiem to, że oprócz efektów wzrostowych, generuje on nie ewidencjonowane skutki uboczne (w szczególności bezrobocie), które w znacznym stopniu znoszą pozytywne skutki tego wzrostu. Mało skuteczne w tej sytuacji okazują się rozmaite programy aktywizacji zawodowej. Pełnią one w istocie rolę listka figowego osłaniającego bezradność kolejnych rządów w walce z bezrobociem. Niewiele pomaga nadawanie nieszczęśnikom, którzy utracili pracę, statusu przedsiębiorców, poprzez zmuszanie ich do prowadzenia działalności gospodarczej. Niezadowalające rezultaty daje rozbudowa programów edukacyjnych. Dowodzą tego mierne efekty wdrażania Programu Operacyjnego Kapitał Ludzki. Do tego samego wniosku, w odniesieniu do szkolnictwa wyższego, prowadzi konstatacja fatalnej sytuacji na rynku pracy absolwentów wyższych uczelni. Ten ostatni casus dodatkowo pokazuje, że ogromny trud kształcenia się ponoszony przez rzesze młodych ludzi, w większości godzących naukę z pracą, pomimo podejmowanych przez MNiSzW rozpaczliwych prób dostosowania profilu studiów do potrzeb przedsiębiorstw, w znacznym stopniu idzie na marne. Nie ulega wątpliwości, że koszty krańcowe dalszego zwiększania wysiłku edukacyjnego, wbrew zapewnieniom ekspertów, są dziś wyższe, aniżeli uzyskiwane krańcowe efekty tego wysiłku, mierzone zwiększeniem szans na znalezienie godziwej pracy. Forsowanie w dalszym ciągu filozofii Wielkiego Skoku, jako metody dostosowania w krótkim czasie kwalifikacji tkwiących w zasobach pracy do bieżących potrzeb przedsiębiorstw, prowadzi do zatracenia się szkolnictwa wyższego - pod wpływem formułowania wobec tego szkolnictwa oczekiwań, aby absolwent studiów natychmiast, już na pierwszym, nawet wyspecjalizowanym stanowisku pracy, stawał się pełnowartościowym pracownikiem - w mnożeniu skrajnie zawężonych specjalności. Jeżeli nawet tego rodzaju postulaty rzeczywiście zgłaszają pracodawcy, to nie znaczy, że są one zasadne. Żądający ich spełnienia, nie biorą zupełnie pod uwagę tego, jak znaczny ubytek w poziomie ogólnym absolwentów powoduje taka absurdalna dyferencjacja wysiłków edukacyjnych uczelni wyższych. A przecież wspomniane postulaty mogą z powodzeniem być spełnione przez inne, prostsze i mniej kosztowne formy edukacyjne. Nie muszą to być od razu studia podyplomowe – niekiedy wystarczyłyby zwykłe, niekiedy kilkunastogodzinne, kursy przysposabiające dobrze wykształconego absolwenta wyższej uczelni do określonej specjalności zawodowej. Zaniknął praktycznie front robót publicznych. Na obecnym etapie rozwoju cywilizacyjnego ten rodzaj walki z bezrobociem stracił rację bytu. Forsowany obecnie model polityki gospodarczej jest w istocie kopią modelu stosowanego przez kraje wysoko rozwinięte, obficie wyposażone w zasoby kapitałowe, a zarazem cierpiące na brak rąk do pracy i ratujące się imigracją. Jego podstawowym niedostatkiem jest abstrahowanie od tego, że w Polsce sytuacja jest odwrotna: Z jednej strony istnieją duże niewykorzystane zasoby pracy, a z drugiej – cierpimy na dramatyczny niedobór kapitału. Pouczający w tym względzie przykład skutków, do których prowadzi bezkrytyczne przenoszenie na grunt gospodarek rozwijających się rozwiązań ekonomicznych ukształtowanych na gruncie krajów rozwiniętych, dają wyniki podjętych w latach 80-tych i 90-tych XX w., pod wpływem MFW oraz innych centrów finansowych świata, prób zaszczepienia w krajach Azji Wschodniej modelu gospodarczego opartego na koncepcjach neoliberalnych. Próby te zakończyły się w wielu krajach tego regionu kryzysem, który poważnie zahamował ich dotychczasowy, dynamiczny rozwój [Wade, 2004]. Powyższe uwagi na temat zachwiania równowagi pomiędzy kapitałem a pracą nie powinny być odczytywane w żadnym przypadku jako nawoływanie do dowartościowania czynnika „praca” kosztem czynnika „kapitał”, ani tym bardziej, jako luddystyczna filipika przeciwko postępowi technicznemu. Przywrócenie w Polsce równowagi pomiędzy tymi czynnikami wzrostu, bez wyhamowania tak potrzebnego naszej gospodarce postępu technicznego, jest możliwe. Wymaga to jednak nie tylko przebudowy polityki gospodarczej, ale również fundamentów, na których ona się opiera, a także otoczenia, w którym polityka ta funkcjonuje. Nie do przyjęcia jest sytuacja, w której warunkiem postępu jest systematyczne pogarszanie statusu pracy jako siły napędowej gospodarki. 4 Propozycja rozwiązań W jaki sposób, przy powyżej przedstawionych uwarunkowaniach, można w Polsce ustanowić stopę bezrobocia na cywilizowanym, 5%-wym poziomie? Obszar dopuszczalnych, spełniających wymogi racjonalności przedsięwzięć, mogących działać na rzecz ograniczenia bezrobocia jest znaczny: Biorąc za punkt odniesienia stan rzeczy istniejący w latach 1990-2010, obszar ten wyznaczyć można poprzez odwołanie się do kosztów bezrobocia oszacowanych na równowartość około 3,2% PKB. Konstatacja ta pozwala sformułować następującą regułę operacyjną dla kształtowania polityki gospodarczej w zakresie przeciwdziałania bezrobociu: Z punktu widzenia ochrony osiągniętego przez społeczeństwo poziomu dobrobytu, stanem ekwiwalentnym do stanu cechującego się bezrobociem, którego poziom (liczony wraz z emigracją) wahał się na przestrzeni lat 1990 -2010 w przedziale od 2 mln osób do 4 mln osób byłby stan pełnego zatrudnienia „opłacony” każdego roku tego okresu obniżką PKB o 3,2% w stosunku do rzeczywiście wytworzonego PKB. 7 Reguła powyższa ułatwia poszukiwanie rozwiązań pozwalających na osiągnięcie najkorzystniejszej relacji pomiędzy wysiłkami poniesionymi na redukcję bezrobocia a korzyściami ekonomiczno-społecznymi wynikającymi z tej redukcji. Dominującą składową polskiego bezrobocia jest ta jego część, która powstała w rezultacie gwałtownie przebiegającego procesu transformacji gospodarki. Pozbycie się tej składowej – ze względu na jej rozmiary i trwałość – nie jest możliwe metodami dotychczasowymi. Wymaga ono spełnienia pewnych warunków wstępnych. Dotyczą one nie tylko samej polityki gospodarczej, ale także i uwarunkowań, w których jest ona realizowana. A oto główne z nich: Warunkiem pierwszym redukcji bezrobocia jest uznanie przeciwdziałania bezrobociu (pełnego zatrudnienia) za ustawowy cel polityki gospodarczej prowadzonej przez państwo polskie i usytuowanie go w hierarchii celów tej polityki w sposób analogiczny do tego, jak to zrobiono w stosunku do tak zwanego celu inflacyjnego. Dyspozycje wynikające z takiego zapisu skierowane powinny zostać zarówno do organów rządowych, jak i do władz banku centralnego. Ten, nienowy zresztą i powracający co jakiś czas w różnych odmianach postulat, wzbudza z reguły duże kontrowersje. Zasadność jego ponownego rozważenia wynika ze zgromadzonych w ostatnich latach doświadczeń związanych z otwarciem naszej gospodarki na świat, w szczególności z podporządkowaniem jej regulacjom unijnym oraz innym porozumieniom międzynarodowym (na przykład wynikającym z udziału w WTO). Doświadczenia te uświadomiły nam, że zachodzące w tym okresie przemiany w systemie regulacji gospodarki, przy wielu dobrodziejstwach przez nie wywołanych, otworzyły pole dla licznych zagrożeń, wobec których polska gospodarka stała się bezbronna. Zagrożenie główne w obszarze efektywnego gospodarowania istniejącymi w Polsce zasobami pracy, polega na ukształtowaniu się rażącej niewspółmierności pomiędzy warunkami funkcjonowania dwóch zasadniczych czynników wzrostu gospodarczego, to jest kapitału i pracy. Czynnik „kapitał” zyskał gwarancje bezpieczeństwa w postaci pełnej ochrony prawa własności (w odniesieniu do głównych ekspozytur kapitału, takich jak wielkie banki, obejmującej nawet praktyczną ochronę przed upadłością), a zarazem wielką swobodą w zakresie transferu zasobów kapitałowych, przybierającą niekiedy postać destrukcyjną (na przykład przejawiającą się w całkowitym braku ograniczeń dla operacji prowadzonych przy pomocy kapitału spekulacyjnego). W tym samym czasie pozycja ludzi pracy ulegała systematycznemu pogorszeniu, a tym co najbardziej pogarszało status zasobów pracy, było bezrobocie. Ochrona konstytucyjnego prawa do pracy w istocie stała się fikcją. Niezmiernie instruktywne dla właściwego wyprofilowania priorytetów polskich władz w omawianym zakresie byłoby dostrzeżenie, jak ogromną uwagę do kwestii bezrobocia przykłada Rezerwa Federalnej USA. Ochrona przed bezrobociem usytuowana jest jako pierwszy – wymieniony przed stabilizacją cen i stóp procentowych - spośród celów składających się na misję tej instytucji w zakresie polityki monetarnej. Cele te dla FED-u sformułowane są następująco: „Prowadzenie polityki monetarnej państwa poprzez kształtowanie warunków emisji pieniądza oraz warunków kredytowania w gospodarce w celu zapewnienia maksymalnego zatrudnienia, stałych cen i umiarkowanych długoterminowych stóp procentowych”5. Warunek drugi, to przebudowa systemu rachunków narodowych w kierunku uwzględnienia w nich kosztów bezrobocia – poprzez pomniejszanie PKB wyliczonego w sposób konwencjonalny o kwotę tych kosztów. Niedostatki stosowanego obecnie sposobu mierzenia działalności gospodarczej są dobrze znane. Istnieje też coraz silniejsze przekonanie, że mają one niebagatelny, deformujący wpływ na decyzje gospodarcze. Słuszność takiego poglądu potwierdza osoba, co do tej kwestii bez wątpienia wiarygodna, a mianowicie były prezydent Francji, Nicolas Sarkozy. Stwierdza on: „Jestem święcie przekonany, że nie jesteśmy w stanie zmienić naszego postępowania, jeśli nie zmienimy metody mierzenia wyników gospodarczych” [Stieglitz, Sen, Fitousi, 2013. s. XV]. Brak adekwatnego odbicia kosztów bezrobocia w sporządzanych obecnie rachunkach narodowych jest rażący. Dotyczy to zwłaszcza zawartości informacyjnej wskaźnika PKB. Wystarczy zauważyć, że przeciętne gospodarstwo domowe zupełnie dobrze radzi sobie z niskim wzrostem, a nawet ze stagnacją swojego budżetu, trwającą niekiedy wiele lat. Jeżeli więc, poważnie traktowany miałby być zgłaszany przez wielu ekonomistów postulat, zalecający przyjmowanie przy pomiarze PKB perspektywy gospodarstwa domowego [Stieglitz, Sen, Fitousi, 2013. s. 11-12], to wówczas skala zmiany dynamiki PKB powinna być zbieżna z odczuwaną przez gospodarstwa domowe zmianą ich sytuacji ekonomicznej. Tymczasem dziś, spadek dynamiki PKB powoduje odczucie wzrostu zagrożenia bytu materialnego przez gospodarstwa domowe w stopniu niewspółmiernie większym, aniżeli wzrost tego zagrożenia, który na pierwszy rzut oka, mógłby wynikać z tego określonego obniżenia dynamiki PKB. Ale przecież spadek dynamiki PKB w ogóle nie powinien powodować wzrostu zagrożenia bytu materialnego gospodarstw domowych! W istocie bowiem, spadek dynamiki PKB wskazywać powinien jedynie na wolniejszy wzrost ich dobrobytu, nie zaś na jego bezwzględny spadek. Tak dalece zatraciliśmy się w pielęgnowaniu fetyszu wzrostu PKB, że na ten rażący dysonans poznawczy kryjący się za wartościami przyjmowanymi przez ten wskaźnik już nikt w zasadzie nie zwraca uwagi. Tymczasem łatwo wykazać, że bezrobocie ma znaczący wpływ na istnienie omawianej deformacji wskaźnika PKB6. Z punktu widzenia gospodarstwa domowego wytworzenie potencjału pracy jest procesem analogicznym do 5 http://www.federalreserve.gov/aboutthefed/mission.htm Oprócz bezrobocia istnieją oczywiście jeszcze inne czynniki wywołujące omawiany dysonans poznawczy. Należy do nich w szczególności wspomniane wcześniej obciążenie bilansu płatniczego obsługą rosnącego zadłużenia zagranicznego. 6 8 inwestowania przez właściciela kapitału w środki trwałe. Podobieństwo to wyraża się podobnymi celami tych działań – w obydwu przypadkach jest to osiągnięcie dochodu w czasie oddalonym od momentu inwestowania. Podobieństwo to oraz komplementarna wobec siebie rola kapitału i pracy uzasadnia potrzebę, aby w toku liczenia PKB, amortyzować wydatki, które ponoszone są na wytworzenie potencjału pracy (kapitału ludzkiego) – w sposób podobny, jak amortyzowany jest kapitał mający postać inwestycji w środki trwałe. Tymczasem obecnie, w sposobie ewidencjonowania obydwu wymienionych powyżej kategorii, występuje istotna różnica. Polega ona na tym, że w przypadku inwestowania w środki trwałe, inwestycja poniesiona przez właściciela kapitału wchodzi do rachunków narodowych jako wartość dóbr zużytych przy wytwarzaniu PKB (i jest amortyzowana). Natomiast inwestycja poniesiona przez gospodarstwo domowe na wychowanie i wykształcenie dziecka i uczynienie z niego osoby zdolnej do pracy, wchodzi do tych rachunków o tyle, o ile jest inwestycją „trafioną”, to jest wówczas, gdy taka osoba świadczy pracę. W takim przypadku, do rachunków narodowych wchodzi zużyty kapitał ludzki w części odzwierciedlającej koszty pracy zarejestrowane w systemie ewidencyjnym przedsiębiorstw. Natomiast kapitał ludzki „nie pracujący” (tkwiący w osobie bezrobotnej) nie ma żadnego odzwierciedlenia w rachunkach narodowych. Nie jest on amortyzowany i obciąża wyłącznie konto gospodarstwa domowego. Tym właśnie można wytłumaczyć wspomnianą powyżej stosunkowo silną reakcję gospodarstw domowych na spadek dynamiki PKB: Ze względu na towarzyszący spadkowi dynamiki PKB wzrost bezrobocia (obciążający gospodarstwa domowe, ale nie odzwierciedlony w PKB), dobrostan ludzi pogarsza się, choć wskaźnik dynamiki PKB tego nie sygnalizuje. Rozstrzygnięcie co do uwzględniania bądź nie uwzględniania kosztów bezrobocia przy pomiarze PKB ma swoje konsekwencje w realizowanej przez państwo polityce gospodarczej. W przypadku nieuwzględniania kosztów bezrobocia w pomiarze PKB (wówczas wykazany przez GUS poziom PKB jest relatywnie wyższy), państwo, kierując się dążeniem do dynamizacji tego wskaźnika, jest skłonne wybierać takie strategie rozwojowe, które nie uwzględniają destrukcyjnego wpływu bezrobocia na wartość PKB i tym samym tolerować relatywnie wysoki poziom bezrobocia. Z kolei, w przypadku wprowadzenia kosztów bezrobocia do pomiaru PKB (wówczas wykazany przez GUS poziom PKB, przy niezmienionych strategiach rozwojowych, byłby relatywnie niższy), należałoby oczekiwać, że państwo kierując się dążeniem do wzrostu PKB, będzie skłonne zmienić strategie rozwojowe na takie, które doprowadzą do rozwiązań prowokujących mniejsze bezrobocie, aniżeli to, które wystąpiłoby w przypadku nieuwzględniania kosztów bezrobocia w pomiarze PKB . Pomiar PKB, uwzględniający koszty bezrobocia, pozwoliłby zatem na ujęcie w rachunkach narodowych kosztów kapitału ludzkiego w sposób równoważny do tego, jak jest ujmowany w tych rachunkach kapitał ucieleśniony w majątku. Korekta parametrów makroekonomicznych będących podstawą decyzji gospodarczych podejmowanych w przedsiębiorstwach, pozwoliłoby w rezultacie, na takie ukszatłtowanie tych decyzji, które prowadziłoby w sposób naturalny do poprawy statusu pracy jako czynnika wzrostu. Warunek trzeci, to gruntowna przebudowa obecnego modelu polityki gospodarczej. Jej fundamentem powinna być dyrektywa następująca: ograniczone kapitały należy alokować w pierwszym rzędzie do tych obszarów, w których istnieją możliwości maksymalnego wykorzystania wolnych zasobów pracy. Nie oznacza to oczywiście zakwestionowania zasadności inwestowania w branże wysokiej technik. Chodzi jednak o to, aby ten niewątpliwie ważny priorytet polityki nie przesłaniał priorytetu głównego, jakim jest racjonalne zagospodarowanie najcenniejszego zasobu, jakim każde społeczeństwo dysponuje, to jest potencjału pracy. Wymuszanie inwestowania per fas et nefas w branże wysokiej techniki, bezkrytycznie powielające strategie wyposażonych w duże zasoby kapitału krajów wysoko rozwiniętych, w warunkach polskich z reguły prowadzi do osiągania relatywnie niskiego zwrotu z zaangażowanego kapitału, a ponadto – do marnotrawienia znacznej części będących w dyspozycji zasobów pracy7. Trudno zresztą wyobrazić sobie postęp naszego kraju we wdrażaniu innowacji bez oczyszczenia przedpola dla tej działalności z nawisu bezrobocia. Nieprzypadkowo kraje wysoce innowacyjne odznaczają się z reguły relatywnie niskim poziomem bezrobocia. Nie należy zatem wpadać w kompleksy z powodu tego, że być może jeszcze przez jakiś czas najefektywniejszą strategią postępu technicznego w Polsce będzie dla nas kopiowanie osiągnięć innych. Do umiejętnego kopiowania osiągnięć również potrzebny jest niemały potencjał intelektualny oraz zdolności biznesowe. Obligatoryjną podstawą strategicznych decyzji rozwojowych powinien być rachunek uwzględniający koszty bezrobocia. Nie ma powodów, aby opcje w zakresie bilansowania długofalowych potrzeb energetycznych polskiej gospodarki ze zdolnościami produkcyjnymi (atom, węgiel, oze), badane pod kątem wymogów ochrony środowiska, nie były badane także pod kątem możliwości absorpcji będących w dyspozycji zasobów pracy. Sektorem, który może zagospodarować największą porcję wolnych zasobów pracy są oczywiście usługi. Oprócz tradycyjnych form usług należy rozwijać formy nowe. Na szczególną uwagę w tym zakresie zasługuje koncepcja aktywizacji zawodowej bezrobotnych, której rdzeniem jest rozwój usług sąsiedzkich [Gazon, 2008]. 7 Przykład inwestycji realizowanych na podstawie tego rodzaju nieprzemyślanych, podejmowanych w zbiurokratyzowanym trybie decyzji stanowią budowane obecnie w wielu ośrodkach akademickich, kosztem wielu setek milionów złotych centra naukowo-badawcze. Są one typowym przykładem stawiania fury przed koniem. Decyzje te podejmowane zostawały na ogół bez wystarczającego rozpoznania możliwości efektywnego wykorzystania powstałej w ten sposób bazy naukowo-badawczej w przyszłości. Innym przykładem nieracjonalnego wspierania innowacji przez państwo jest „punktowe” dotowanie wybranych projektów innowacyjnych w ramach Programu Operacyjnego Innowacyjna Gospodarka, które siłą rzeczy jedynie „punktowo”, a więc w istocie niedostrzegalnie, zmieniają polską gospodarkę. 9 Branżą, która efektywnie mogłaby wchłonąć znaczną ilość niewykorzystanych zasobów pracy jest budownictwo mieszkaniowe wspierane aktywną polityką kredytową państwa. Na chichot historii zakrawa fakt, że w 1978 roku, kiedy to PKB był znacznie niższy od obecnego, zbudowano w Polsce dwa razy więcej mieszkań (279 000), niż w 2011 roku8. Na dobrą sprawę nikt nie pokusił się jeszcze o próbę wyjaśnienia tego fenomenu: Dlaczegóż to współczesna gospodarka polska, rzekomo o wiele potężniejsza, od tej z lat 70-tych, z takim trudem zbliża się do osiągnięcia połowy tych wyników w zakresie budownictwa mieszkaniowego, jakie osiągane były w siermiężnych latach 70-tych? Przedstawione powyżej postulaty prowadzą do sformułowania koncepcji polityki gospodarczej „dwóch prędkości”. Polityka taka, obok segmentu zakładającego angażowanie wielkich nakładów inwestycyjnych na rozbudowę szeroko rozumianej infrastruktury gospodarki opartej na wiedzy, zorientowanego na dynamiczny wzrost produktywności, powinna zawierać segment zorientowany na maksymalne wykorzystanie będącego w dyspozycji kapitału ludzkiego hic et nunc, w stanie takim, w jakim on faktycznie znajduje się. Warunkiem czwartym redukcji bezrobocia jest ustanowienie efektywnych rozwiązań instytucjonalnych działających na rzecz równoważenia interesów uczestników życia gospodarczego (w pierwszym rzędzie interesów kapitału i pracy). Wzorem w tym zakresie może być polityka gospodarcza realizowana przez Ludwika Erhardta, który stworzył podwaliny pod powojenną potęgę gospodarczą RFN. Myślą przewodnią tej polityki było osiąganie, w warunkach społecznej gospodarki rynkowej, poprzez wzrost produktywności, powszechnego dobrobytu, do którego równy dostęp mają wszystkie warstwy społeczne [Erhardt, 2012]. Kwestia równoważenia interesów gospodarczych uczestników życia gospodarczego wykracza oczywiście daleko poza kwestię bezrobocia. Trudno jej jednak w tym opracowaniu nie podnieść, bowiem bezrobocie dotyczy właśnie jednej z centralnych sfer równoważenia interesów, a mianowicie równoważenia interesów pomiędzy kapitałem a pracą. W obszarze tym najdotkliwszą lukę stanowi kompletny brak efektywnej możliwości artykulacji swoich interesów przez grupę małych i średnich przedsiębiorstw. One właśnie, będąc gospodarzami 70% stanowisk pracy w sektorze prywatnym, są także dysponentami największych rezerw w zakresie tworzenia nowych miejsc pracy. Obecnie artykulacja interesów tych przedsiębiorstw jest dramatycznie rozproszona. Ma ona postać popiskiwania dużej liczby niewielkich, zazwyczaj branżowych lub regionalnych zrzeszeń przedsiębiorstw, tłumionego potężnym lobbingiem ekspozytur wielkich korporacji, dysponujących łatwym dostępem do mediów a także do „ucha” władzy9. Bez możliwości swobodnego i wyrazistego artykułowania swoich interesów przez omawianą grupę przedsiębiorstw, efektywnego instrumentarium skierowanego na likwidację plagi bezrobocia – nie stworzymy. W rozwiniętej gospodarce rynkowej pełnienie roli reprezentanta przedsiębiorstw należy do zadań samorządu gospodarczego. Ma on zazwyczaj formę izb gospodarczych. Należy tu wyraźnie powiedzieć, że utworzone gdzieniegdzie w Polsce w oparciu o ustawę z dnia 1989-05-30 tak zwane izby gospodarcze z prawdziwym samorządem gospodarczym nie mają nic wspólnego. Są one w istocie dobrowolnymi, na ogół branżowymi, stowarzyszeniami przedsiębiorstw, zdominowanymi w dodatku zazwyczaj przez wielkie korporacje. Ich nazwa została „ukradziona” autentycznemu samorządowi gospodarczemu, mającemu, co do zasady, hierarchiczną strukturę organizacyjną, uporządkowaną według kryterium terytorialnego. Jako wzorcowe w tym zakresie należy wskazać rozwiązania obowiązujące w Niemczech, gdzie na samorząd gospodarczy składa się 82 izby przemysłowo-handlowe utworzone według logiki terytorialnej. Są one zgrupowane w Niemieckim Związku Izb Przemysłowych i Handlowych (Deutscher Industrie-und Handelskammertag). Fundamentem niemieckiego samorządu gospodarczego jest zasada, że każde przedsiębiorstwo przynależy do swojego lokalnego samorządu z mocy prawa, a nie wskutek chęci samego przedsiębiorstwa, czy też dzięki łaskawej aprobacie gremium przyjmującego kandydata do grona członków danej organizacji. W ten sposób artykulacja interesów gospodarczych przedsiębiorstw oparta jest w gruncie rzeczy o system analogiczny do systemu wyborczego obowiązującego w demokratycznym państwie. System ten zapewnia, że każde przedsiębiorstwo – duże i małe - ma niezbywalne i równe prawo do kształtowania stanowiska środowiska biznesu w ważnych kwestiach gospodarczych. Takie właśnie ustawowe zakotwiczenie samorządu gospodarczego w systemie społeczno-politycznym decyduje o sile tej struktury jako partnera dialogu gospodarczego prowadzonego w demokratycznym państwie10. Oprócz stworzenia ram instytucjonalnych dla działań na rzecz równoważenia interesów gospodarczych uczestników życia gospodarczego niezbędne jest podjęcie realnej, systematycznej pracy organicznej nad prowadzeniem takich uzgodnień. Jako zadanie pierwszoplanowe w tym zakresie wskazać należy reanimację komisji trójstronnej, która obecnie znajduje się w stanie atrofii dyskwalifikującej w zasadzie wszystkich jej uczestników. Należy jak najszybciej nadać jej pracom należytą rangę. Sprawą najwyższej wagi jest odstąpienie od traktowania jej przez uczestników instrumentalnie. Jej misją jest bowiem wypracowywanie w duchu solidarności rozumienia tego, co stanowi dobro wspólne. Nie ulega wątpliwości, że komisja trójstronna jest miejscem właściwym także dla artykułowania w sposób dobitny interesu ludzi pozbawionych pracy oraz prezentowania skutków gospodarczo społecznych tego stanu rzeczy. Wiodącą rolę w tym zakresie powinna odgrywać strona rządowa. 8 Starsze pokolenie jeszcze pamięta, jak bardzo krytykowana była ekipa Gierka za niskie tempo budownictwa mieszkaniowego. Dzisiaj wokół tej kwestii panuje dyskretna cisza. 9 Pierwsze skrzypce w tym lobbingu grają ekspozytury sektora finansowego. 10 Propozycje ustawy o izbach gospodarczych odwołujące się doświadczeń niemieckich przedstawione zostały już w: [Miedziński i inni, 1987]. W obowiązującej dziś ustawie z dnia 1989-05-30 nie zostały jednak wykorzystane. 10 W zakresie uzgadniania interesów w układzie bilateralnym doniosłe znaczenie – jako istotny czynnik przywracania prawidłowych relacji pomiędzy kapitałem a pracą - ma upowszechnienie w polskich przedsiębiorstwach partycypacyjnego systemu wynagrodzeń, zakładającego w szczególności udział pracowników w wypracowanym zysku. System ten, oddziałujący stabilizująco na poziom zatrudnienia, szeroko rozpowszechniony w przedsiębiorstwach krajów wysoko rozwiniętych, w naszych przedsiębiorstwach stosowany jest na stosunkowo małą skalę [Kabaj, 2011, s.32]. 5 Narzędzia polityki gospodarczej skierowane na redukcję bezrobocia Pomimo znacznego ograniczenia w gospodarce wolnorynkowej roli państwa, nadal w jego dyspozycji pozostaje niemało narzędzi pozwalających na stymulowanie tworzenia nowych miejsc pracy. W tym zakresie ciągle „douczamy się”. Na razie dajemy się na każdym kroku bezlitośnie „ogrywać” inwestorom zagranicznym wykorzystującym luki w naszym prawie gospodarczym (vide: destabilizacja gospodarki przez kapitał spekulacyjny, drenaż dochodów państwa poprzez ceny transferowe), a także naszym partnerom unijnym umiejętnie wykorzystującym dla swoich interesów nasz brak obycia w kształtowaniu i wykorzystywaniu wspólnotowego mechanizmu gospodarczego (vide: stocznie, pakiet klimatyczny, uczynienie z filii wielkich zagranicznych korporacji w Polsce głównych beneficjentów Programu Operacyjnego Innowacyjna Gospodarka). Państwo ma ciągle spore możliwości bezpośredniego wsparcia kapitałowego przedsięwzięć gospodarczych. Kanałami tego wsparcia są kredyty udzielane poprzez BGK oraz tworzona obecnie megakorporacja „Polskie Inwestycje Rozwojowe”. Znaczącym kanałem wsparcia bezpośredniego są też programy unijne. Alokacji środków pochodzących z tego źródła należy dokonywać także pod kątem ich wpływu na redukcję bezrobocia. Nie wystarczy konwencjonalne uwzględnienie tego postulatu w kryteriach wsparcia występującego w różnych programach unijnych, czy nawet o programy skierowane specjalnie na ten cel. Niezbędna jest także głęboka przebudowa samej logiki dystrybucji środków unijnych kierowanych do przedsiębiorstw [Miedziński, 2009]. Wskazać tu należy chociażby na możliwości, jakie daje zastąpienie formuły dotowania, dominującej obecnie w alokowaniu środków unijnych, formułą kredytowania lub udzielania gwarancji kredytowych. Już taka prosta zmiana pozwoliłaby na multyplikację oddziaływania tych środków, co w oczywisty sposób owocowałoby tworzeniem wielu dodatkowych miejsc pracy. Potężne możliwości w zakresie pobudzania przez państwo tworzenia nowych miejsc pracy tkwią w systemie podatkowym11. Zadaniem czysto porządkowym (ze względu na jego oczywistość) powinno być zdyscyplinowanie przepływów kapitałowych z zagranicą poprzez nałożenie kagańca na inwestycje spekulacyjne, które destabilizują gospodarką i w ten sposób zniechęcają do tworzenia nowych miejsc pracy. Również jako zadanie porządkowe (w tym samym rozumieniu, co powyżej) zakwalifikować należy położenie tamy nielegalnej alokacji zysków przedsiębiorstw przed opodatkowaniem przy użyciu tak zwanych cen transferowych. Dziś proceder ten, wskutek niesprawności systemu podatkowego, pozwala bez kłopotu transferować nieopodatkowane nadwyżki finansowe za granicę w postaci zapłaty za fikcyjne lub przepłacone usługi albo dostawy produktów (zob. wielkie sieci handlowe). Według danych GUS, co trzecia spółka z kapitałem zagranicznym nie wykazuje zysku, choć w przypadku spółek z kapitałem krajowym zjawisko to występuje jedynie w odniesieniu do co szóstej. Ten odpływ środków ze spółek zagranicznych, to w istocie utrata wielu miejsc pracy. Wzorów, jak sobie z tym procederem radzić nie trzeba szukać daleko – można je znaleźć na Węgrzech. A oto przykładowe rozwiązania „pozytywne”: Podatek dochodowy. Na redukcję ryzyka związanego z zatrudnieniem dodatkowych pracowników można oddziałać poprzez prosty w konstrukcji system ulg w podatku dochodowym przyznawanych za zwiększanie zatrudnienia. System zachęt - w przeciwieństwie do istniejących ulg inwestycyjnych – powinien być powszechny tak, aby mogły w nim partycypować, niezależnie od lokalizacji przestrzennej, wszystkie podmioty, w tym także osoby podejmujące po raz pierwszy działalność gospodarczą. W odniesieniu do podatku dochodowego ulgi mogłyby polegać na: - przyspieszonej amortyzacji – w przypadku udokumentowanych inwestycji prowadzących do zwiększenia zatrudnienia; - zwolnienie w podatku dochodowym – o dodatkowe zwiększenie kosztów uzyskania przychodów o kwotę tych kosztów przypadającą na jednego zatrudnionego razy liczba nowozatrudnionych. Koszty budżetowe realizacji zachęt w zakresie ulg w podatku dochodowym wyniosłyby zero, bowiem przysporzenia budżetowe, z których państwo ewentualnie rezygnowałoby, pojawiałyby się jedynie pod warunkiem zaistnienia efektów tych zachęt. W przypadku nie zaistnienia tych efektów - nie zaistniałby także potencjalny dodatkowy dochód do opodatkowania. Składki na ZUS. W odniesieniu do składek ZUS zwolnienie polegałoby na odliczeniu części lub całości składki na ZUS w części obciążającej przedsiębiorcę. 11 Modelowe ujęcie wpływu rozwiązań podatkowych na stan zatrudnienia omówione jest w pracy [Stieglitz 596-600]. 11 Według wyliczeń opartych o przywołany na wstępie model [Miedziński 2013], efekty ulg w składkach na ZUS w postaci zmniejszonych w ciągu 5 lat rzeczywistych kosztów bezrobocia o 500 tys. osób wyniosłyby 81 mld zł, przy kosztach budżetowych finansowania tych ulg wynoszących 17 mld zł 12. Warunkiem przyznania wymienionych powyżej ulg musiałby być oczywiście efektywny przyrost zatrudnienia uzyskany w przedsiębiorstwie. Pod pojęciem „efektywny” należy rozumieć tu taki przyrost, który nie jest rezultatem manipulacji polegających na dokonywaniu zmiany statusu prawnego pracowników, przemieszczenia ich w czasie albo przestrzeni instytucjonalnej lub geograficznej. VAT. W działaniach na rzecz redukcji bezrobocia można wykorzystać także podatki pośrednie. Poprzez radykalne obniżenie VAT należnego od usług pracochłonnych może nastąpić wzrost popytu na usługi tego rodzaju, będący z kolei impulsem do tworzenia nowych stanowisk pracy w tym sektorze. Szczególnie obiecujących efektów tego manewru można oczekiwać w branży budownictwa mieszkaniowego ze względu na efekty mnożnikowe związane z rozwojem tej branży. 6 Podsumowanie 1. Przytłaczająca Polskę plaga bezrobocia unicestwia znaczną część dobrodziejstw wynikających z osiąganego przez nasz kraj wzrostu PKB. Bez likwidacji tej plagi dalszy rozwój kraju będzie nieuchronnie poważnie spowolniony. 2. Główną składową polskiego bezrobocia stanowi ta jego część, która jest rezultatem gwałtownie przebiegającego procesu transformacji naszej gospodarki. 3. Samo pobudzanie dynamiki PKB - w warunkach dominującego obecnie kapitałochłonnego typu postępu technicznego - nie wystarczy do likwidacji, ukształtowanego w toku transformacji, masywnego i ciągle odtwarzającego się „nawisu” ludzi pozbawionych pracy. 4. Do trwałej redukcji bezrobocia, oprócz aktywizacji samej polityki gospodarczej państwa, rozumianej jako zespół konwencjonalnych narzędzi oddziaływania na zachowanie przedsiębiorstw takich, jak stopy procentowe, ulgi podatkowe, czy dotacje, niezbędna jest głęboka przebudowa założeń ustrojowych całego systemu gospodarczego. 5. Polska polityka gospodarcza powinna zostać oparta na modelu „dwóch prędkości” pozwalającym z jednej strony osiągać wzrost produktywności dzięki postępowi technicznemu a z drugiej - równoważyć destrukcyjny wpływ tego postępu na rynek pracy poprzez uruchamianie mechanizmów zachęcających do tworzenia nowych miejsc pracy. 12 Zaproponowane w przywołanym opracowaniu ulgi mają konstrukcję zbliżoną do ulgi istniejącej, polegającej na refundowaniu pracodawcy kosztów opłacenia składek na ubezpieczenia społeczne, ale są skalkulowane na wyższym, atrakcyjniejszym dla pracodawcy poziomie, a zasady ich udzielania pozwalają oczekiwać, że ich efekty będą znacznie trwalsze, aniżeli efekty ulgi obowiązującej obecnie. 12 Literatura Brent R.J., Applied Cost-Benefit Analysis, Edward Elgar Publishing Limited, Cheltenham 2006. Erhard L., Dobrobyt dla wszystkich, PTE, Warszawa 2012. Gazon J., Ani bezrobocie, ani opieka społeczna, PWN, Warszawa 2008. Hadaj M., Niezadowolenie społeczne, Dziennik Gazeta Prawna Nr 158/2013. Kabaj M., Społeczno-gospodarcze wyzwania przyszłości – w kierunku kapitalizmu partycypacyjnego, Polska Akademia Nauk, Komitet Prognoz Polska 2000 Plus, Warszawa 2011. 6. Małe roczniki statystyczne GUS 2000-2010, http://www.stat.gov.pl/gus/5840_2144_PLK_WAI.htm 7. Marczuk B., PKB rośnie zatrudnienie spada, 4 lipca 2003 (nr 129) http://edgp.gazetaprawna.pl/index.php?act=mprasa&sub=article&id=147180# 8. Miedziński B., (kierownik zespołu), Bogusławski T., Gil B., Szulczewski R., Wiśniewski A., Żurek L., Ustawa o izbach gospodarczych (projekt wstępny), Reforma Gospodarcza (dodatek do Rzeczpospolitej), nr 115, 22.10.1987 r. 9. Miedziński B., Zarządzanie wdrażaniem publicznego wsparcia przedsiębiorstw (na przykładzie programu pobudzania konkurencyjności przedsiębiorstw w województwie mazowieckim) w: Kowalczewski W., Matwiejczuk W. (red), Aktualne problemy zarządzania organizacjami pod redakcją, Warszawa, Difin, 2008. 10. Miedziński B., Bezrobocie – konieczne nowe podejście, Polityka Społeczna 7/2013. 11. Roczniki Statystyczne GUS za lata 1997-2010. 12. Stieglitz J., Ekonomia sektora publicznego, PWN, Warszawa 2004. 13. Stieglitz J.E., Sen A., Fitousi J.P., Błąd pomiaru, dlaczego PKB nie wystarcza, PTE, Warszawa 2013. 14. Wołodkiewicz-Donimirski Z., Inwestycje zagraniczne w Polsce w latach 1999-2000, Kancelaria Sejmu - Biuro Studiów i Ekspertyz, Marzec 2001 (http://biurose.sejm.gov.pl/teksty_pdf_01/i-779.pdf) 15. http://www.paiz.gov.pl/polska_w_liczbach/inwestycje_zagraniczne 16. Wade R. Governing the Market: Economic Theory and the Role of Government in East Asia Industrialization, Princeton University Press, 2004. 17. http://www.stat.gov.pl/cps/rde/xbcr/gus/oz_inform_o_syt_spol-gosp_kraju_12m_2010.pdf 18. http://www.mg.gov.pl/files/upload/10394/transformacja%20prez%20%5Btryb%20zgodno%C5%9Bci%5D.pdf 19. http://www.stat.gov.pl/cps/rde/xbcr/gus/rn_rach_narod_wg_sek_i_podsek_2007-2010.pdf 20. http://www.stat.gov.pl/cps/rde/xbcr/gus/rach_narod_wg_sek_i_podsek_2000-2006.pdf 21. http://www.stat.gov.pl/cps/rde/xbcr/gus/rn_rach_narod_wg_sek_i_podsek_2007-2010.pdf 22. http://www.federalreserve.gov/aboutthefed/mission.htm [2013-06-28]. 1. 2. 3. 4. 5. 13