I do przodu
Transkrypt
I do przodu
I do przodu! Aleksandra Talaga-Nowacka Trwają intensywne prace nad nową szatą graficzną „Kalejdoskopu”. Mimo wakacji dwie studentki pierwszego roku studiów magisterskich Wydziału Artystycznego łódzkiej Akademii Humanistyczno-Ekonomicznej: Katarzyna Talikowska i Karolina Kujawska nie pauzują. Podobnie jak „mózg” i siła sprawcza całego przedsięwzięcia – Michał Kacperczyk, znakomity grafik, prodziekan kierunku grafika na tym wydziale oraz jego wykładowca. Co ważne, cała trójka opracowuje nowy layout (bez honorarium) poza zajęciami, w swoim czasie wolnym – mimo wielu zawodowych obowiązków! W pierwszym etapie powstały dwie propozycje. Jedna klasyczna – gdzie ostateczne decyzje podejmowała Karolina, druga nowoczesna – „działka” Katarzyny (choć i tu, i tu znalazły się pomysły obu dziewczyn). Wersja klasyczna jest bardzo stonowana i zakłada użycie wyłącznie czerni i bieli – także na okładce. Jest bardzo czytelna, z dużą ilością „światła”, czyli białych, niczym nie zapełnionych powierzchni. Wersja nowoczesna: ekspresyjna, z wykorzystaniem dynamicznych form odnoszących się do znaczenia słowa kalejdoskop, a zatem – geometrycznych (tu opartych na trójkącie) i powtarzalnych. Przewidziano w niej kolor – odcienie turkusu o różnym nasyceniu. Oba projekty mają format zbliżony do A4. W pierwszym przypadku – klasycznym – winieta nawiązuje do geometrycznej czcionki Gill Sans, która jest nieco zmodyfikowana, by była bardziej oryginalna, a tytuł wyróżniał się na półce. Na okładce ponad zdjęciem (w kwadratowym kadrze) jest miejsce na zapowiedzi treści magazynu. Koncepcja zakłada manewrowanie bielą i zabawę typografią; brak tu jakichkolwiek ozdób. Winieta projektu nowoczesnego składa się z sygnetu K, zbudowanego na siatce trójkątów, tak jak elementy ozdobne wewnątrz numeru, oraz napisu Kalejdoskop. Zdjęcie na okładce zajmuje całą jej powierzchnię. Jest tylko jeden krój liter – ta sama Futura, która była zastosowana w projekcie pierwszego „Kalejdoskopu” w 1974 roku. Opracował go wówczas znany grafik, autor licznych logotypów, m.in. Teatru Wielkiego w Łodzi – Ryszard Kuba Grzybowski, współpracujący z redakcją do dziś. Te dwa projekty studentek – celowo tak bardzo różne – stały się bazą do wielogodzinnej dyskusji nad nowym layoutem – w poszerzonym składzie, z udziałem wydawców: Jacka Sokalskiego, dyrektora Łódzkiego Domu Kultury i Haliny Bernat, zastępcy dyrektora ŁDK. Jak ustalono, ostateczna szata graficzna powinna być wypadkową tych dwóch propozycji: czytelna i dynamiczna. Na pewno powinien być w niej kolor – zastosowany w taki sposób, by nie przytłaczał tekstu. Mówi Ryszard Kuba Grzybowski biorący udział w spotkaniu na specjalne zaproszenie redakcji: – Przekształcenia w „Kalejdoskopie” są potrzebne, bo świat się zmienia i powinno się dopasowywać atrakcyjność, także czasopisma, do nowych wymogów, byle na korzyść. Jednak pewne zasady są stałe, jak czytelność wizualna – ona jest najważniejsza. Cieszy, że projekt przygotowują przedstawicielki najmłodszego pokolenia grafików, do tego pod okiem tak dobrego artysty… ATN