Gotowa jestem - Przedszkole Sióstr elżbietanek Ostrów Wlkp.

Transkrypt

Gotowa jestem - Przedszkole Sióstr elżbietanek Ostrów Wlkp.
Siostra Maria Włodzimira Wojtczak urodziła się 20 lutego 1909r.
we wsi Franklinów k. Ostrowa Wielkopolskiego.
Na chrzcie św. otrzymała imię Czesława.
Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości rodzina Wojtczaków
przeprowadziła się do Ostrowa Wielkopolskiego. Po ukończeniu szkoły
podstawowej Czesia rozpoczęła naukę w żeńskim gimnazjum i liceum,
gdzie angażowała się także w pomoc ubogim i potrzebującym.
Przełomowym momentem w życiu s. Włodzimiry była pewna Wigilijna
Noc, gdzie podczas Pasterki, po przyjęciu Komunii Świętej usłyszała
wewnętrzny głos: „Ofiaruj mi siebie”. Upadła na zimną posadzkę
kościoła i długo się modliła. Odpowiedziała: „Gotowa jestem
na ofiarę. Jezu prowadź mnie”. Gdy ukończyła liceum
poprosiła rodziców, aby pozwolili jej wstąpić do Karmelu, ale rodzice
absolutnie nie wyrazili na to zgody, gdyż chcieli córkę zatrzymać
w domu. Kiedyś przy jednej z kolejnych kłótni mama powiedziała „Gdybyś
choć do Elżbietanek poszła!”. Te słowa utkwiły w Czesi tak mocno,
że wstąpiła właśnie do Zgromadzenia Sióstr św. Elżbiety,
gdzie otrzymała imię siostra Maria Włodzimira.
Wraz z nastaniem wojny Siostry Elżbietanki zostały rozproszone.
Część znalazła się w obozach, pozostałe musiały chodzić w ubraniach
cywilnych, miały zakaz używania strojów zakonnych. Siostra Włodzimira
z coraz bardziej postępującą gruźlicą została oddelegowana do domu.
W tej samej kamienicy co Wojtczakowie, mieszkanie zajęła rodzina
niemiecka. Gdy dowiedzieli się o chorej, sprawili, że znalazła się w domu
starców. To tam spędziła swoje ostatnie chwile życia. Podczas choroby
siostra Włodzimira pisała pamiętnik, który niestety zaginął. Pisała go dla
swojej mamy, aby nieść jej pociechę, gdy jej już nie będzie.
Ze świadectw tych, którzy go czytali wiemy, że był wyznaniem miłości
do Jezusa i odsłaniał głębię jej życia wewnętrznego. Znalazły się w nim
także słowa, które skierowała do Jezusa w dniu swojej pierwszej
profesji zakonnej, by mogła umrzeć zapomniana i wzgardzona tak jak
On. I takie właśnie były ostatnie dni jej życia. Krótkie odwiedziny sióstr,
obcy ludzie wokół i tylko On – Jezus.
Ksiądz Zbigniew Pawlak, chrześniak siostry Włodzimiry, który czytał jej
pamiętnik, zapamiętał ostatnie jego zdania umieszczone pod datą
19 lutego 1943r.: „Jutro kończę 34 lata. Jutro pójdę
do mojego Jezusa. O jakże bardzo jestem szczęśliwa.
Mamo, nie martw się mną. Ja zawsze będę z wami”.
I tak też się stało. Zmarła następnego dnia w dniu swoich urodzin
20 lutego 1943r. Ciało Siostry Włodzimiry spoczywa na cmentarzu
przy ul. Limanowskiego w Ostrowie Wlkp.
Źródło: http://naszdziennik.pl/wiara-kosciol-w-polsce/77721,siostra-o-niezwyklym-sercu.html
Kilka zdjęć Siostry Włodzimiry
S. Włodzimira jako
dziewczynka
S. Włodzimira z mamą
i siostrą
S. Włodzimira jako
uczennica gimnazjum