Archimedes - eter.zone

Transkrypt

Archimedes - eter.zone
ARCHIMEDES, TSUNAMI I ZORBA
Archimedes, genialny matematyk, rysował właśnie na piasku kolejny wzór.
Pochłonięty nowym odkryciem nie dostrzegł, że tuż przy nim stoi groźny i uzbrojony
żołnierz. W końcu wojak rzucił swój cień na te piaskowe notatki. Archimedes ocknął się i
zakrzyknął: odsuń się! Po chwili przeszył go miecz. Tak według legendy dokonał żywota
słynny uczony.
Wybrałem jego przykład aby uleczyć samego siebie z naiwnego pozytywizmu. By
zdać sobie sprawę, że tuż obok talentów czy twórczych inspiracji i pięknych perspektyw
rozwoju człowieka, jest także to natrętne coś, co ma dziką satysfakcję ze sprawiania bólu,
zabijania i niszczenia.
To żadne odkrycie, że w świecie działają siły Zła. To żadne odkrycie, że w
przedziwny sposób dotyka ono całej natury. Nas, ludzi, chyba jednak najbardziej. Zwierzęta
są w tych mechanizmach zabijania naturalne. Zabijają żeby zjeść. My, ludzie, z uwagi na
swój potencjał potrafimy czynić zło dla samego zła, w sposób wyrafinowany, dosłownie
okrutnie demoniczny. Niestety... Przykłady chyba nie są potrzebne.
Można i trzeba żyć z tą świadomością by ... poszukać nadziei. Wielu z nas nasiąka
bowiem lękiem, goryczą i tym czymś co nazwałbym udawanym życiem. Faktyczny
materializm, maksymalne „wyciskanie” przyjemności i doznań są niejako wyciem głodnego
wilka, głodnej duszy. Paradoksalnie nasycanie przedmiotami, które mamy pod ręką, często
potęguje głód...
Według starożytnych Greków daleką północ zamieszkiwali mityczni Hiperborejczycy
Żyli oni w krainie wiecznej szczęśliwości. Byli tak szczęśliwi, tak nasyceni, tak bardzo pełni,
że nacieszywszy się życiem, kończyli je rzucając się ze skał do morza. Doznali już zapewne
wszystkiego, dotknęli, polizali i nacieszyli się tak bardzo, że pozostało im już tylko umrzeć....
Gdy zobaczyłem setki aut niesionych przez wody tsunami, przyszło mi na myśl jak
nonsensowny jest nadmiar przedmiotów. Jak nonsensownie i łatwo biorę na nie kredyty, oraz
jak bezczelnie przedmioty stają się zbyt ważne w moim życiu.
Po co to piszę ? Sam nie wiem... chyba to jakaś autoterapia. Nie szukam skały by z
niej skoczyć, ale by na niej odpocząć... by gdy nadejdzie facet z mieczem, ponurą lub
zabójczą miną, rozbroić go … pogodą ducha, i … zatańczyć jak Zorba. Dlaczego jak
Zorba ? Bo on mówił dlaczego tańczy: bo w życiu są sytuacje nie do zniesienia... Chyba więc
lepiej zatańczyć niż się wściekać.
Na początku było Słowo. Logos czyli Sens. Nasze małe sensy trawi jednak jeszcze
Nonsens. Jeśli historia zatoczy koło, a tak mawiają, to wróci do Sensu. Do Słowa. Od Słowa
do Słowa. Początek i Koniec. Alfa i Omega.
Ups... i znowu jesteśmy w Grecji. Cześć!

Podobne dokumenty