Radom zaatakowany przez szrotówka

Transkrypt

Radom zaatakowany przez szrotówka
Ekoportal.eu - ochrona środowiska ekologia ochrona przyrody recykling biopaliwa GMO odpady
Radom zaatakowany przez szrotówka kasztanowcowiaczka
W Radomiu kasztanowce zostały zaatakowane przez owady i grzyby. Mamy dopiero koniec czerwca, a na niektórych
kasztanowcach rosnących przy ul. Piłsudskiego zaczynają schnąć liście. Jedno z drzew, od strony placu Konstytucji 3
Maja, jest już całkiem brązowe i zaczyna powoli tracić liście.
- W tym roku dzięki ostrej zimie szrotówek kasztanowcowiaczek zaatakował nieco później, ale i tak widoczne są już
skutki jego działalności - mówi Andrzej Kuchcik z Miejskiego Zarządu Dróg i Komunikacji. Kuchcik podkreśla, że
kasztanowce w tym miejscu są bardzo osłabione, dlatego łatwo padają ofiarą tego owada, a także grzybów i bakterii,
które również są dla tego gatunku bardzo groźne. - Kasztanowce rosnące przy ulicy Piłsudskiego są już dosyć stare.
Sądzę, że posadzono je na początku zeszłego wieku, mają więc jakieś sto lat. Dodatkowo rosną one w pasie
drogowym, a drzewa znajdujące się w takich miejscach żyją nawet o połowę krócej niż np. te w parkach. Dzieje się
tak, ponieważ do ich korzeni dociera znacznie mniej wody - wyjaśnia Kuchcik.
Zeszłej jesieni MZDiK posadził przy Piłsudskiego dwa nowe drzewa. - Były to kasztanowce czerwone, bo ta odmiana
jest bardziej odporna na ataki tego motyla. Niestety zostały one zniszczone przez wandali - opowiada Kuchcik. Na ich
miejsce drogowcy posadzili nowe rośliny. - Tym razem białe, bo sadzonek kasztanowca czerwonego niestety już nie
było w sprzedaży. Ale jeśli gdzieś uda nam się je kupić, to na jesieni je wymienimy - twierdzi Kuchcik.
Prawdopodobnie za kilka lat część dużych kasztanowców, które są ozdobą ul. Piłsudskiego, trzeba będzie wyciąć. Niestety pewnie nie wytrzymają zbyt długo, ale tak naprawdę w przyrodzie może się zdarzyć wszystko. W zeszłym
roku na jesieni kasztanowce przy ulicy Beliny-Prażmowskiego zakwitły. Wcześnie zaczęły tracić liście, ale kiedy
trochę popadało, odżyły - mówi Kuchcik.
Ze szrotówkiem kasztanowcowiaczkiem walczyć można na kilka sposobów. Stosuje się specjalne szczepionki, opaski,
do których przylepiają się motyle, a także usuwa się suche, opadłe liście, na których żerują larwy szkodnika. Jeśli
jednak roślina jest osłabiona, zabiegi te mogą nie pomóc.
Źródło: gazeta.pl
strona 1 / 1