Przeczytaj pełny wywiad z prezesem PKM Duda

Transkrypt

Przeczytaj pełny wywiad z prezesem PKM Duda
Drukuj
Page 1 of 2
Wydruk strony Portalu SpoŜywczego - www.portalspoŜywczy.pl
Przeczytaj pełny wywiad z prezesem PKM Duda
Łukasz Rawa, portalspozywczy.pl
31-01-2011, 14:38
BieŜący rok na rynku mięsa będzie podobny do ubiegłego, czyli będzie trudny - mówi w
rozmowie z serwisem portalspozywczy.pl Maciej Duda, prezes PKM Duda.
- Jak będzie się rozwijać sytuacja w sektorze trzody
chlewnej?
- Prognozowana produkcja świń w UE w 2010 roku wyniesie ok. 253
mln sztuk. Najwięksi gracze wyprodukują: Niemcy 45,5 mln sztuk,
Hiszpania 39,8 mln sztuk, Dania 28,4 mln sztuk, Francja 25,0 mln
sztuk, Holandia 24,0 mln sztuk a Polska 20,5 mln sztuk. W 2011
roku w UE produkcja będzie na poziomie zbliŜonym do roku 2010.
Cieszy nas, Ŝe według prognoz Komisji Europejskiej, w średnim
okresie, tj. do 2015 roku produkcja mięsa wieprzowego w UE
wzrośnie do 23,3 mln ton, co zwiększy spoŜycie na 1 mieszkańca UE
do 43,7 kg. Powinno to sprzyjać decyzjom inwestycyjnym.
Na fot. Maciej Duda, prezes PKM Duda
- Co najbardziej wpłynie na opłacalność hodowli?
- Jednym z czynników wpływających na niŜszą rentowność
producentów trzody w Polsce jest duŜe rozdrobnienie produkcji. Zwiększenie jej skali opartej na bardzo dobrym
materiale genetycznym, przy odpowiednio zbilansowanym Ŝywieniu i fachowej opiece weterynaryjnej, to czynniki
konieczne do spełnienia przez polskich producentów trzody, aby rodzima wieprzowina mogła skutecznie konkurować z
zagraniczną zarówno na rynku krajowym jak i rynkach trzecich. Hodowla moŜe być opłacalna, ale trzeba zwiększyć
skalę produkcji. Drogą do zyskowności jest profesjonalizacja chowu w Polsce i inwestycje. Mamy w Polsce ponad 600
tys. gospodarstw zajmujących się hodowlą trzody. Około 70 proc. z nich to gospodarstwa bardzo małe, utrzymujące
mniej niŜ 20 tuczników. W odniesieniu do takich ilości trudno mówić o moŜliwości rentownej hodowli. Musi wzrosnąć
liczba gospodarstw towarowych nastawionych wyłącznie na produkcję trzody i to w znacznie większych ilościach.
- W zeszłym roku rentowność całej branŜy mięsnej spadła. Co będzie w bieŜącym?
- Będzie podobnie. BranŜa cierpi na nadmiar mocy produkcyjnych, co przy ograniczonym popycie ze strony
konsumentów powoduje, iŜ jej rentowność jest zbijana w dół. To będzie kolejny trudny rok dla branŜy, na rynku musi
dojść do przetasowań i konsolidacji, która jest jedyną drogą do osiągnięcia rentowności i marŜ zbliŜonych do
osiąganych przez zachodnie firmy. W mojej ocenie to juŜ się dzieje. Niezbędna jest teŜ ciągła restrukturyzacja
zakładów, polegająca na optymalizacji kosztów i poprawie marŜ.
- Rynek wewnętrzny czy eksport - gdzie upatrywać szans na zwiększenie zysków?
- Ostatnie lata nauczyły nas, by nie wypatrywać i mieć nadzieję, ale obserwować i reagować. Wypracowaliśmy duŜą
elastyczność, handlujemy tam, gdzie moŜemy osiągać korzystniejsze marŜe. Szybka adaptacja do zmian na rynku i
sprawność operacyjna w tym zakresie, to klucz do sukcesu i rentownej działalności. Liczę jednak na wzrost rynku
wewnętrznego, który w tym roku mnie zawiódł.
- Z eksportem moŜe być trudniej. Złoty się umacnia...
- Aprecjacja ma zawsze dwa końce, poprawi moŜliwości importowe, ale osłabi konkurencyjność naszych produktów na
rynkach zewnętrznych. Jaki będzie ostateczny bilans - to zaleŜy od wielu czynników.
- W tym roku klimat będzie sprzyjał fuzjom i przejęciom?
- Niepewna jest sytuacja makroekonomiczna w całej Unii Europejskiej. Przy złym obrocie sprawy, ewentualny kryzys
moŜe popsuć klimat i wpłynąć na podaŜ pieniądza, co mogłoby ograniczyć rynek M&A. Sądzę jednak, Ŝe będzie to
dobry czas by firmy o stabilniejszej sytuacji finansowej mogły pokusić się o przejęcia. Trudna sytuacja wielu zakładów
w branŜy zachęca do działań, a my mamy swoje plany i chcemy je zacząć realizować. Pochopnie działać jednak nie
będziemy.
- Czy koniunktura w przyszłym roku pogłębi tendencję duŜej liczby upadłości w branŜy mięsnej?
- Z pewnością pogłębi. Na rynku jest za ciasno, a w obszarze uboju mamy zdecydowany nadmiar mocy
produkcyjnych. MarŜe są tak niskie, Ŝe zarabiać moŜna tylko na duŜej skali. Proces wypadania z rynku mniejszych i
średnich ubojni jest więc nieubłagany, pozytywny choć na pewno bolesny dla jego ofiar. Pozytywny, poniewaŜ
http://www.portalspozywczy.pl/drukuj/44965.html
2011-02-02
Drukuj
Page 2 of 2
podmioty, które zostaną, nie tylko się obronią, ale i wzmocnią swoje pozycje i płynność, co będzie dobre dla branŜy
mięsnej i pokrewnych, jak np. hodowców.
- W jakim tempie będzie rosło pogłowie świń?
- Rok 2011 jeszcze nie przyniesie przełomu, choć pamiętajmy o specyfice naszego rynku charakteryzującego się
duŜym rozdrobnieniem producentów trzody. Przeciętne gospodarstwo rolne w Polsce produkuje rocznie około 10
krotnie mniej tuczników, niŜ w takich krajach jak: Dania, Holandia czy Niemcy. W rok 2011 wchodzimy z wysokimi
cenami zbóŜ, co wpływa na poziom cen pasz - głównego czynnika kosztów produkcji trzody. Od zbiorów z najbliŜszych
Ŝniw zaleŜeć będzie, czy ta tendencja zostanie zahamowana i odwrócona. To jeden z czynników mających wpływ na
poziom pogłowia trzody w kraju. Drugim, jest cena za Ŝywiec wieprzowy, której poziom uzaleŜniony będzie od popytu
wewnętrznego, a takŜe od trzody w UE, a takŜe kursów walut. Oba czynniki regulowane są przez rynek i wpływ na nie
jest niestety ograniczony.
- Czy Pana zdaniem Państwo powinno pomóc hodowcom w odbudowie pogłowia?
- Skoro Unia Europejska zastanawia się nad systemowymi działaniami chroniącymi rentowność branŜy i hodowców, to
polskie instytucje teŜ powinny się włączyć. Mam nadzieję, Ŝe uda się wypracować modele wsparcia odbudowy
pogłowia.
http://www.portalspozywczy.pl/drukuj/44965.html
2011-02-02