Wiatr w turbiny

Transkrypt

Wiatr w turbiny
Wiatr w turbiny
Utworzono: czwartek, 22 lipca 2004
ENERGETYKA: Przybywa farm wiatrakowych
Wiatr w turbiny
15 czerwca z okazji obchodów pierwszego Europejskiego Dnia Wiatru na rondzie Schumana w Brukseli stanęła 25-metrowa
turbina wiatrowa. W ten sposób Europejskie Stowarzyszenie Energetyki Wiatrowej (EWEA) rozpoczęło kampanię na rzecz promocji
wiatru jako odnawialnego i czystego źródła energii.
Kampanię oficjalnie otworzył Andris Piebalgs, Komisarz Unii Europejskiej ds. Energii. Nie przypadkiem. Energetyka wiatrowa
cieszy się bezprecedensowym poparciem polityków unijnych. Komisarz Piebalgs podkreślił, iż Europa może osiągnąć cele z
zakresu zmian klimatycznych i bezpieczeństwa dostaw właśnie dzięki wykorzystaniu energii wiatru do produkcji energii
elektrycznej. Według szacunków EWEA, do 2020 r. sama energetyka wiatrowa jest w stanie zaspokoić 16 proc. zapotrzebowania
Europy na energię elektryczną, pod warunkiem, iż otrzyma odpowiednie wsparcie polityczne. A pewnie otrzyma, bowiem zgodnie z
ostatnimi badaniami Eurobarometru, aż 71 proc. obywateli UE ma bardzo pozytywny stosunek do wykorzystania energii wiatru do
produkcji energii elektrycznej.
Pod koniec 2006 r. w UE zainstalowane było – w energetyce wiatrowej – ok. 48 500 MW. Największym rynkiem są Niemcy z mocą
zainstalowaną 20 622 MW oraz Hiszpania z mocą przekraczającą 11 615 MW.
Polska na tym tle wygląda jak ubogi krewny. Moc zainstalowana w energetyce wiatrowej w Polsce to – według informacji Polskiego
Stowarzyszenia Energetyki Wiatrowej – 216,5 MW. Nasycenie elektrowniami wiatrowymi w Polsce należy do najniższych w
Europie. Moc zainstalowana w energetyce wiatrowej na mieszkańca, to 0,0037 kW, a na km kw. obszaru lądowego przypada 0,45
kW.
Największa w Polsce farma wiatrakowa w Tymieniu, położona niedaleko Kołobrzegu, robi na przebywających w tym rejonie
turystach ogromne wrażenie. 25 ponad stumetrowych wiatraków dominuje nad miejscowym krajobrazem. Jednak moc
zainstalowana farmy (50 MW) to zaledwie tylko tyle, co moc jednego z czterech bloków niewielkiej elektrowni Halemba w Rudzie
Śląskiej.
Jednak plany rządowe są ambitne. Według nich w 2010 roku w Polsce ma być zainstalowanych w energetyce wiatrowej 2000 MW,
a udział generacji wiatrowej w krajowym zużyciu energii ma wynosić 2,3 proc. To oznacza potrzebę przyłączania ok. 450 MW
rocznie. Wprawdzie inwestycjami w energetykę wiatrową w Polsce zainteresowani są wszyscy liczący się światowi gracze:
hiszpańska Iberdrola, japoński Mitsui, niemiecki E.On, hiszpańska Gamesa, firmy duńskie. Jednak to zadanie wydaje się
niewykonalne, przynajmniej nie na tą skalę.
Problemem jest nie tylko skala wydatków inwestycyjnych. Polska przede wszystkim nie dysponuje szczegółowym atlasem wiatru, a
pomiary parametrów wiatru na potrzeby energetyki wiatrowej (kierunek i prędkość) przeprowadzone zostały do tej pory w niewielu
miejscach w kraju.
Niemniej na korzyść energii odnawialnej (w tym pochodzącej z wiatraków) przemawia rozporządzenie ministra gospodarki, które
określa poziomy obowiązku zakupu energii z odnawialnych źródeł (dotyczy to przedsiębiorstw obrotu energią elektryczną). I tak, w
2007 roku wynosi on 5,1 proc., w 2008 — 7,0 proc., w 2009 — 8,7 proc., w latach 2010–2014 — 10,4 proc. (jac)