Polska-Litwa: jest szansa na Rzeczpospolitą Energetyczną
Transkrypt
Polska-Litwa: jest szansa na Rzeczpospolitą Energetyczną
Polska-Litwa: jest szansa na Rzeczpospolitą Energetyczną Rozmowa z Egidijusem Meilunasem, ambasadorem Litwy w Polsce („Gazeta Prawna”, 2- 4 listopada 2007 r.) Pierwsze rozmowy na temat połączenia systemów elektroenergetycznych rozpoczęły się już w 1992 roku. Obecnie jest przygotowywana umowa o utworzeniu spółki, która będzie rozwijała projekt tak zwanego mostu elektroenergetycznego. ■ Kupno Rafinerii Możejki przez PKN Orlen i most elektroenergetyczny to tak naprawdę pierwsze w historii tak duże umowy gospodarcze pomiędzy Polską a Litwą. Czy jest szansa na zwiększenie relacji gospodarczych? - Dla nas Polska zawsze była czwartym, piątym partnerem handlowym. Po przystąpieniu do UE te obroty się zdecydowanie zwiększają i obecnie Polska jest na trzecim miejscu pod względem importu. A te dwa projekty wskazują na jedno, że takie stwierdzenie, jak Rzeczpospolita Energetyczna, może być wprowadzone w życie. ■ Ale czy ostatnie wydarzenia wokół sprawy polsko-litewskiego połączenia energetycznego to kryzys czy tylko twarde negocjacje? Polska chce jasnego stanowiska w sprawie udziału w mocy nowej elektrowni. Co na to Litwini? - Ten dramatyzm, z którym mieliśmy do czynienia ostatnio, odbywał się głównie w przestrzeni medialnej. Chodzi tak naprawdę o ostateczny kształt projektu budowy nowej elektrowni atomowej w Ignalinie, z której poprzez ten most będzie przekazywana energia do Polski. Nasz premier już powiedział, że jeżeli studium dotyczące ochrony środowiska pozwoli wybudować taką elektrownię, jaką zamierzamy, czyli o mocy około 3,2-3,4 tys. MW, to wtedy potrzeby polskie zostaną uwzględnione. Projekt elektrowni jądrowej to jest projekt komercyjny. Wszystkie cztery strony: polska, litewska, łotewska i estońska, będą uczestniczyć tylko wtedy, kiedy to będzie korzystne dla każdej ze stron. W Europie nie było jeszcze przypadku, kiedy cztery państwa budowały wspólnie elektrownię. Nie możemy dzisiaj jednak powiedzieć, przed dokonaniem analizy, jakie będzie oddziaływanie elektrowni na środowisko, więc nie możemy też powiedzieć, jaka może być ostateczna moc elektrowni, bo takie są wymogi prawa międzynarodowego. Cztery państwa nie mogą po prostu ot tak, usiąść do stołu i powiedzieć z góry, jak ma być rozdysponowana energia. Pozycja Polski w tej sprawie została wyrażona, Polska liczy na 1-1,2 tys. megawatów. Ale z decyzją musimy poczekać do połowy 2008 roku, gdy spodziewane jest zakończenie analizy środowiskowej. ■ Co dla Litwy zmieni połączenie z polską siecią elektroenergetyczną? Nadal jesteście w energetycznej strefie wpływów Rosji? - Jeżeli chodzi o zależność od rosyjskiego systemu energetycznego, tutaj nie tylko Litwa, ale i Łotwa, i Estonia są w izolacji energetycznej. Jeśli chodzi o energię elektryczną, mamy też swoje moce produkcyjne, ale jeżeli chodzi o gaz, to zależność jest 100-proc. W sprawie ropy - do Możejek dostarczany jest surowiec drogą morską z Rosji, ale w razie potrzeby może ona popłynąć z innych kierunków. Most energetyczny w kontekście dywersyfikacji źródeł energii jest dla nas niezwykle ważny. Pozwoli on państwom bałtyckim przyłączyć się do europejskiego systemu energetycznego. Już jest jedno takie połączenie morzem z Estonii do Finlandii, ale to wciąż za mało. Trzeba też pamietać, że nie jest to sprawa bilateralna, tylko sprawa całej Unii. Jest to jeden z priorytetowych projektów całej UE. ■ A jakie są ostateczne koszty tej inwestycji? Ile zapłacą Litwini, a ile Polacy? - Według szacunkowych obliczeń koszt budowy samego mostu to 237 mln euro (około 80 proc. tej inwestycji może być pokryte z funduszy UE). Z tego strona litewska będzie musiała zapłacić 166 mln euro, oprócz tego trzeba będzie rozbudować sieci po obu stronach, a to już koszt 466 mln euro. Za rozbudowę strona litewska zapłaci 95 mln euro, resztę kosztów poniesie strona polska. W sumie Polska ma zapłacic 442 mln euro, a Litwa 261 mln euro. Po zamknięciu elektrowni atomowej w Ignalinie w 2009 roku budowa mostu będzie dla wszystkich państw bałtyckich niezwykle ważna. W tym czasie będziemy mieli deficyt energii. Rząd litewski przewidział w tej sprawie trzy działania: rozbudowę elektrowni w Elektrenai, modernizację małych lokalnych elektrowni oraz rozwój importu energii z kierunku polskiego i szwedzkiego. W tym kontekście most energetyczny stanowi bardzo ważny element naszej strategii energetycznej. ■ Czy są już jakieś opóźnienia związane z tą inwestycją? - Obecnie nie mamy opóźnień, planowaliśmy, że w tym roku podpiszemy umowę bilateralną z Polską o budowie mostu energetycznego. Myślę, że niebawem do tego dojdzie. Również w tym roku planujemy podpisanie umowy czterostronnej między spółkami, to będzie tak zwana umowa o rozwoju projektu. Konkretne dzielenie megawatów z nowej elektrowni ma nastąpić w przyszłym roku, do tego trzeba wykonać ogromną ilość pracy, która w głównej mierze leży po stronie litewskiej. ■ Jak pan ocenia szanse na wznowienie dostaw ropy rurociągiem Przyjaźń do Możejek? - To jest pytanie raczej do strony rosyjskiej. Według naszej wiedzy dopóki firmy rosyjskie transportowały tym ropociągiem surowiec do Możejek, to ta działalność była dla nich bardzo zyskowna. Po wstrzymaniu dostaw wysłaliśmy oficjalne pismo w tej sprawie i do tej pory nie uzyskaliśmy odpowiedzi. Rurociąg nie działa, ale działa terminal. ■ Jak pan ocenia Orlen po tej transakcji, jako inwestora? - Zbliża się pierwsza rocznica przejęcia Możejek przez Orlen i jest to dobry moment do jakiegoś podsumowania. Po stronie litewskiej są to dobre oceny, z tego, co wiem, wyniki spółki po sześciu miesiącach są pozytywne. Najważniejsze jest to, że wdrażane są już pierwsze etapy remontu i modernizacji tego zakładu. Pod koniec listopada będzie inauguracja sieci detalicznej i pierwszych stacji benzynowych pod znakiem Orlenu. Doprowadzi to do większej konkurencji na naszym rynku, a to będzie z pewnością korzystne dla konsumentów. Jeżeli studium dotyczące ochrony środowiska pozwoli wybudować taką elektrownię, jaką zamierzamy, czyli o mocy około 3,2-3,4 tys. MW, to wtedy potrzeby polskie zostaną uwzględnione Rozmawiał Kuba Kurasz Egidijus Meilunas - absolwent wydziałów Medycyny oraz Prawa Uniwersytetu Wileńskiego. Karierę w dyplomacji rozpoczął w 1992 roku. Funkcję ambasadora Litwy w Polsce pełni od sierpnia 2004 r.