Białoruś nakarmi Rosję

Transkrypt

Białoruś nakarmi Rosję
Białoruś nakarmi Rosję
2014-09-23 14:39:22
2
Podczas ostatniego szczytu w Mińsku prezydent Putin powiedział, że Białoruś dostarcza sporą grupę europejskich
artykułów jako białoruskie. Łukaszenko zaś twierdzi, że Białoruś reeksportem europejskich towarów się nie
zajmuje.
Podczas ostatniego szczytu w Mińsku prezydent Putin powiedział, że Białoruś dostarcza sporą grupę europejskich
artykułów jako białoruskie. Łukaszenko zaś twierdzi, że Białoruś reeksportem europejskich towarów się nie
zajmuje.
Wg informacji norweskiej gazety „Dagens Naeringsliv”, która powołuje się na dane firm branżowych, w
pierwszym tygodniu września eksport świeżego łososia z Norwegii do Białorusi odnotował trzykrotny wzrost. Nie
jest to raczej związane ze zwiększonym białoruskim popytem: surowa ryba trafia na Białoruś, gdzie jest
przepakowywana i już z nowym kodem celnym wysyłana jest do Rosji.
Podobna sytuacja ma miejsce z mołdawskimi owocami. Wg danych EUBAM (Misja Graniczna Unii Europejskiej dla
Mołdawii i Ukrainy) Mołdawia eksportuje do Białorusi 24-krotnie więcej jabłek i 6-krotnie śliwek. Eksport
winogron i brzoskwiń paradoksalnie uległ zmniejszeniu.
Woroneżscy rolnicy i kierownicy agrarnych przedsiębiorstw skarżyli się, że do Rosji wciąż napływają europejskie
jabłka, w tym przypadku polskie. „Sieci handlowe były zainteresowane zakupem naszych owoców po
wcześniejszej przedpłacie wraz z odbiorem własnym transportem, lecz obecnie polskie jabłka znów są
dostarczane – przez Białoruś” – przekazała dyrektor „Centralno-cziernozemnoj plodowo-jagodnoj kompanii”
Galina Bobreszowa.
Analogiczna sytuacja ma miejsce z „zakazanymi” w Rosji serami – parmezanem, fetą, philadelphią, mozzarellą.
Od momentu wprowadzenia rosyjskich sankcji w Moskwie pojawiły się informacje o gwałtownym wzroście dostaw
„białoruskiego parmezanu” i innych rodzajów sera, które do tej pory nie były produkowane przez Białoruś lub
występowały w bardzo ograniczonych ilościach.
„Niektóre kraje UE zaczęły wysyłać do Białorusi produkcję bez wskazania rzeczywistego kraju pochodzenia.
Piszą, na przykład – Macedonia, a po naszym sprawdzeniu okazuje się, że to Polska i Grecja, ponieważ brak
potwierdzenia macedońskiego pochodzenia” – zaznaczył kierownik Rossielchoznadzora Sergiej Dankwert.
Resort odnotował, że przez Białoruś do Rosji jadą jabłka, brzoskwinie, śliwki, pomidory, przy czym w większości
przypadków kraj pochodzenia nie jest podawany w ogóle, lub Białorusini określają je jako produkty z Turcji,
Serbii, Macedonii lub krajów afrykańskich, m. in. Zimbabwe. Po przeprowadzonych kontrolach okazuje się, że
towar do Białorusi trafia z Polski, Słowenii, Holandii, Litwy i innych krajów EU.
Sama Białoruś oskarżenia Rossielchoznadzora odrzuca. „Tak jak obiecaliśmy, nasza granica jest szczelna.
Prowadzimy ostrą kontrolę weterynaryjną i fitosanitarną” – zapewnia Bogdanow, przedstawiciel Ministerstwa
Rolnictwa Białorusi. Białoruski resort zwrócił się z prośbą do rosyjskich kolegów o oficjalne dokumenty
potwierdzające fakt reeksportu. „Minister osobiście zadzwonił do Dankwerta, lecz do tej pory odpowiedzi brak.
Ani w formie pisemnej, ani ustnej” – dodał Bogdanow.
Jednocześnie 13 białoruskich przedsiębiorstw, zajmujących się przetwórstwem mleka, otrzymało zgodę na import
mleka z Europy i na dostawy gotowej produkcji do Rosji. Kraj, który do tej pory nigdy nie importował mleka, wg
Marka Sawickiego, Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi, planuje tylko w samej Polsce kupić 200 tys. ton mleka w
proszku. Białorusini wykorzystują moment: moce produkcyjne miejscowych zakładów przetwórczych nie są
wykorzystywane w całości.
Wg informacji Ministerstwa Rolnictwa Białorusi do końca bieżącego roku Białoruś planuje zwiększyć dostawy
produkcji mlecznej do Rosji o 42%, w tym serów o 70%. Przez pierwszy miesiąc obowiązywania rosyjskiego
embarga białoruski eksport produkcji mlecznej w ujęciu wartościowym odnotował wzrost o 1,9 raza, w tym serów
– o 1,5 raza.
3