Główna Dyrekcja Dróg Korupcji i Afer
Transkrypt
Główna Dyrekcja Dróg Korupcji i Afer
Główna Dyrekcja Dróg Korupcji i Afer Wicepremierka Bieńkowska zapytana o szaleńcze korki na autostradach powiedziała: gdzie są bramki, tam są korki. Można tę myśl pociągnąć dalej: gdzie są korki, tam są butelki, gdzie są butelki – tam trzeba się napić, bo „biez wodki nie razbieriosz!”. Dokładnie tak samo wyjaśniano niewolnikom peerelu dlaczego są kolejki po mięso. – Bo jest mięso! – odpowiadał jakiś rządowy cymbał w rodzaju Urbana, zadowolony ze swojej niemożebnej inteligencji. A mięsa w zasadzie zawsze brakowało, bo socjalizm jest z natury gospodarką niedoborów. Obecnie po 25 latach transformacji niedobory umieściły się w innym miejscu. Są to niedobory umysłowe próżniaczej kasty rządzącej. Nawet jak już z trudem ułożyli w Polsce trzy kawałki najdroższych autostrad świata, to ustawienie sprawnego systemu opłat przekroczyło ich możliwości umysłowe. Blond Bieńkowska zarządza więc teraz: „Jest decyzja, by nie rozbudowywać dalej bramek, a pracować nad zmianą systemu poboru opłat”. I dalej: mamy skomplikowany system, bo autostradami zarządza GDDKiA (co się tłumaczy Główna Dyrekcja Dróg Korupcji i Afer) oraz trzech koncesjonariuszy, którzy pobierają opłaty z bramek. Z każdym z nich jest podpisana długoletnia umowa. I znowu pytanie: kto ten skomplikowany system wprowadził, kto te umowy podpisał i za jaką prowizję? Trzeba by spytać ślicznego Nowaka, który podobno powrócił do zawodu męskiej modelki na molo w Sopocie… W sukurs blondynce podążył chłopek-roztropek Piechociński… „żeby rozważyć możliwość przesuwania części ruchu w godziny nocne, żeby nie było płatne” Wiesz co, Czereśniak? Sam się przesuń na godziny nocne z całym rządem i żeby to nie było płatne! Wyjaśniał on, iż wcześniej zakładano, że na drodze A1 miało kursować 20 tys. samochodów, a pojechało 70 tys. Nie ujawnił jednak, kto przyjmował durne założenia? Jakie kursy ukończył? Prosimy o nazwisko – kto? Może ten sam, co stawiał bramki za 1,5 ml d? Może ten sam, co wygrał przetarg na ekrany w polu, za kolejne miliardy? Bramki i ekrany da się rozpieprzyć, ale miliardy psu w d… poszły! I tak jest ze wszystkim… Jan Pietrzak