Nr 6/2013-14 - Zespół Szkół w Zawoi Centrum
Transkrypt
Nr 6/2013-14 - Zespół Szkół w Zawoi Centrum
J E D Y N K A Pismo Dzieci i Młodzieży ZS w Zawoi Centrum Nr 6/02/2014 Luty Cena 0,00 zł GDY BEZ WIATRÓW LUTY CHODZI, W KWIETNIU WICHER NIE ZAWODZI. KALENDARIUM 2 lutego (niedziela) Światowy Dzień Życia Konsekrowanego, Ofiarowanie Pańskie (Matki Boskiej Gromnicznej), Światowy Dzień Obszarów Wodno-Błotnych, Dzień Handlowca 3 lutego (poniedziałek) Międzynarodowy Dzień Walki z Rakiem 8 lutego (sobota) Święto Służby Więziennej, Dzień Bezpiecznego Internetu 9 lutego (niedziela) Międzynarodowy Dzień Pizzy 11 lutego (wtorek) Światowy Dzień Chorych 14 lutego (piątek) Dzień Zakochanych (Walentynki) 15 lutego (sobota) W numerze: Światowy Dzień Młodzieży Prawosławnej 17 lutego (poniedziałek) Dzień Kota * WALENTYNKI 2 20 lutego (czwartek) * PIŁKA SIATKOWA 3 Światowy Dzień Sprawiedliwości Społecznej * WYWIAD Z PANIĄ J. BUCKĄ 4-5 21 lutego (piątek) * PIŁKA SIATKOWA 6 Międzynarodowy Dzień Języka Ojczystego * KĄCIK LITERACKI 7 22 lutego (sobota) * ROZMAITOŚCI 8 Dzień Ofiar Przestępstw 23 lutego (niedziela) Ogólnopolski Dzień Walki z Depresją 27 lutego (czwartek) Tłusty czwartek 2 TRADYCJE I ZWYCZAJE JEDYNKA 6/02/2014 WALENTYNKI (ang. Valentine's Day) – coroczne święto zakochanych przypadające 14 lutego. Nazwa pochodzi od św. Walentego, którego wspomnienie liturgiczne w Kościele katolickim obchodzone jest również tego dnia. Zwyczajem w tym dniu jest wysyłanie listów zawierających wyznania miłosne (często pisane wierszem). Na Zachodzie, zwłaszcza w Wielkiej Brytanii i Stanach Zjednoczonych, czczono św. Walentego jako patrona zakochanych. Dzień 14 lutego stał się więc okazją do obdarowywania się drobnymi upominkami. Walentynki starożytnego Rzymu, choć jest kojarzony z takimi postaciami z mitologii jak Kupidyn, Eros, Pan czy Juno Februata. Możliwe, że zwyczaje związane z tym dniem nawiązują do starożytnego święta rzymskiego, zwanego Luperkaliami, obchodzonego 14–15 lutego ku czci Junony, rzymskiej bogini kobiet i małżeństwa oraz Pana, boga przyrody. Z kolei Brytyjczycy uważająto święto za własne z uwagi na fakt, że rozsławił je na cały świat sir Walter Scott żyjący w XVIII wieku. Walentynki w Polsce! Do Polski obchody walentynkowe trafiły w latach 90. XX wieku z kultury francuskiej i krajów anglosaskich a także wraz z kultem świętego Walentego z Bawarii i Tyrolu. Święto to konkuruje o miano tzw. dnia zakochanych z rodzimym świętem słowiańskim zwanym potocznie Nocą Kupały lub Sobótką, obchoHistoria święta dzonym w nocy z dnia 21 na 22 Walentynki są obchodzone czerwca. w południowej i zachodniej EuroZwyczaje pie od średniowiecza. Europa półStałym niemalnocna i wschodnia dołączyła do że elementem walenwalentynkowego grona znacznie tynek jest wzajemne później. Pomimo katolickiego pa- wręczanie sobie trona tego święta czasem wiązane ozdobnych karteczek jest ono ze zbieżnym terminowo czerwonych, najczęzwyczajem pochodzącym z Cesar- ściej w kształcie serstwa Rzymskiego, polegającym ca, opatrzonych głównie na poszukiwaniu wybran- wierszykiem, a często ki serca, np. przez losowanie jej i miłosnym wyznaimienia ze specjalnej urny. Współ- niem. Ze świętem łączesny dzień zakochanych nie ma czy się również jednak bezpośredniego związku zwyczaj obdarowywaz jednym konkretnym świętem nia partnera upomin- kami w postaci kwiatów, słodyczy, pluszowych maskotek jak również bardziej osobistych elementów garderoby. Krytyka walentynek… Część polskiego społeczeństwa krytykuje walentynki jako przejaw amerykanizacji, obcy polskiej kulturze i wypierający rodzime tradycje. Walentynki są też negowane za komercyjne i konsumpcjonistyczne nastawienie. Są one wykorzystywane przez biznes i media do przełamania stagnacji handlowej pomiędzy Bożym Narodzeniem a Wielkanocą. Dla osób nie pozostających w związkach walentynki mają charakter opresyjny, związany z "tyranią bycia w związku" i piętnujący osoby żyjące w pojedynkę. W takich krajach jak Pakistan czy Indie zwyczaje walentynkowe, również wysyłanie kartek są potępiane jako niezgodne z duchem islamu. Aleksandra Chowaniak, kl. IIIa SPORT W SZKOLE 3 JEDYNKA 6/02/2014 ZAWODY W PIŁKĘ SIATKOWĄ W środę, dnia 19.02.2014 roku w Hali WidowiskowoSportowej w Zawoi Centrum odbyły się eliminacje gminne w piłce siatkowej szkół podstawowych. W samych zawodach wzięły udział drużyny chłopaków ze szkół podstawowych: Zawoja Gołynia, Zawoja Centrum, Zawoja Przysłop, Zawoja Mosorne, Skawica, Zawoja Wilczna oraz siatkarki z Zawoi Centrum, Zawoi Wilcznej, Skawicy, Zawoi Gołyni i Zawoi Mosornego. Walka na drodze do finału była zacięta, ale najbardziej emocjonujący okazał się sam finał, który rozegrały drużyny chłopców z Zawoi Centrum oraz Za- woi Gołyni. Wśród dziewcząt najlepsze okazały się gospodynie turnieju, czyli uczennice ze Szkoły Podstawowej nr 1 w Zawoi Centrum. Pierwszy mecz rozegrały z drużyną ze Skawicy, a po pokonaniu rywalek zmierzyły się z siatkarkami z Zawoi Wilcznej, z którymi też wygrały, zdobywając puchar i I miejsce. Bogdan, Mateusz Sałaciak, Nikodem Fujak, Aleksander Zemlik oraz Jakub Smyrak. Nasza drużyna rozegrała mecze, uzyskując następujące wyniki: Centrum – Skawica 2:1 Centrum – Przysłop 2:1 Centrum – Mosorne 2:0 Centrum – Gołynia 1:2 Drużyna chłopców z naszej szkoły zdobyła II miejsce. Wśród chłopców triumfowali Ogromnie cieszymy się z osiąuczniowie ze Szkoły Podstawo- gniętych rezultatów. wej nr 5 w Zawoi Gołyni. W skład naszej drużyny chłopców wchodzili następujący Oskar Burger, uczniowie: Kamil Nowak, DaWiktoria Kostyra, mian Rak, Jarosław Baran, Patryk Damian Rak, kl VI Kudzia, Oskar Burger, Antoni 4 POZNAJMY SIĘ, CZYLI WYWIAD Z ... JEDYNKA 6/02/2014 REGIONALNA FASCYNACJA Rozmowa z Janiną Bucką – kierowniczką zespołu regionalnego "Juzyna" w Zawoi, która opowie nam o zespole oraz o tym, co skłoniło ją do zajęcia się babiogórskim folklorem. Co skłoniło panią do prowa działania? wania, hobby? Niekoniecznie dzenia zespołu folklorystyczne - Motywuje mnie przede wszyst- związane z muzyką, tańcem... go podtrzymującego tradycje kim pasja regionalisty. Mam tak- - Jako młoda dziewczyna interegórali babiogórskich? że poczucie, że moje pokolenie, sowałam się głównie sportem, - Do pracy w kulturze trafiłam przypadkiem i wkrótce okazało się, że tradycja tego regionu zaczęła mnie fascynować. Początkowo wiele rzeczy było dla mnie niezrozumiałych, ale od czego są książki, no i oczywiście rozmowy z zaprzyjaźnionymi fachowcami. Proszę mi wierzyć, że poszukiwanie własnych korzeni, wędrowanie śladami przodków, to naprawdę fascynujące zajęcie. Mówiąc wprost, jak się już raz w to wejdzie, to koniec. Swoją pasją zaraziłam też trochę mojego męża. Chociaż nie pochodzi stąd, to jednak pokochał babiogórski region. Jako nauczyciel zaszczepia w dzieciach miłość do małej ojczyzny. Opracował nawet w swojej szkole autorski program nauczania ścieżki edukacyjnej dziedzictwo kulturowe w regionie dla klas IV-VI pod nazwą: "Zawoja - moja mała ojczyzna". Także moje dzieci w czasach szkolnych angażowały się w działalność zespołu, szczególnie syn Michał i córka Joanna. Nie chwaląc się, no może troszeczkę, to dzięki mnie moja rodzina jeszcze bardziej zaczęła się interesować i poznawać piękno folkloru babiogórskiego. - Zajmowanie się zespołem folk żyjące w okresie wielkich przemian kulturowych, ma obowiązek ocalić od zapomnienia cząstkę własnej tradycji. To naprawdę satysfakcja patrzeć, jak na scenie ożywa już dawno miniony świat: zwyczaje, tańce, pieśni i stroje. Tym bardziej mnie cieszy i satysfakcjonuje to, że najmłodsze pokolenie kultywuje i przekazuje rówieśnikom bogactwo babiogórskiego folkloru. Repertuar "Juzyny" jest nie zwykle różnorodny. Skąd czer pie pani pomysły? - Tak, to prawda, że "Juzyna" ma bogaty repertuar. Pomysły są głównie efektem wieloletniej współpracy z kierownikiem artystycznym zespołu dr UszuląJanicką–Krzywdą i choreografem Krystyną Kołacz. Współpraca ta zainspirowała mnie do prowadzenia własnych poszukiwań w literaturze przedmiotu poświęconej góralom babiogórskim oraz do poszukiwań w terenie. Ten ostatni aspekt jest o tyle łatwiejszy do wdrożenia, że pochodzę z Zawoi, tu spędziłam dzieciństwo i młodość. Znam wielu ludzi, wiem, którzy starsi ludzie mogą przekazać interesujące mnie informacje. "Warsztat" to efekt kontaktów z etnografem. lorystycznym to nie lada zada nie. Co panią motywuje do Czy ma pani inne zaintereso zresztą trenowałam piłkę ręczną w małym klubie Rafamet – Kuźnia Raciborska. Zainteresowanie sportem pozostało do dnia dzisiejszego, lubię oglądać mecze piłki nożnej, ale najbardziej pasjonują mnie zimowe dyscypliny sportowe: skoki narciarskie, biegi i łyżwiarstwo figurowe. Chociaż obecnie mam coraz mniej czasu, to jednak zimą w wolnych chwilach lubię poszusować na nartach czy poślizgać się na łyżwach na "Orliku". Teraz moim "największym hobby" jest wnuczka Maja! Jej mama przez wiele lat śpiewała i tańczyła w "Juzynie", więc postanowiłam, że maleństwo będzie też miało regionalny strój babiogórski. Pierwszy raz w tym stroju Maja wystąpiła podczas wielkanocnego konkursu na koszyk ze święconym. Ot, może to trochę takie "skrzywienie" związane z moją fascynacją Babiogórcami?! Jakie jest pani największe osiągnięcie z zespołem "Juzy na"? - Każde jest ważne. Zespół zajmuje czołowe miejsca na konkursach i cieszy się wielkim uznaniem widzów. Nie przywiązuję jakiejś szczególnej wagi do nagród i wyróżnień, jakie otrzymuje zespół. 5 POZNAJMY SIĘ, CZYLI WYWIAD Z ... JEDYNKA 6/02/2014 REGIONALNA FASCYNACJA Czego można chcieć więcej? Jedynie zdrowia dla wszystkich! Czy pani dzieci również inte resują się tradycjami Babiogór ców? Jakie mają zainteresowania? Oczywiście są występy i konkursy, których prestiż jest ważniejszy od innych, ale dla mnie najważniejsze jest to, że dzieci chcą kultywować nasze babiogórskie tańce i śpiewy i przy tym dobrze się bawią. Obok innych zespołów, które działają w Zawoi, nasz stał się swego rodzaju wizytówkągminy. To daje mi dużą satysfakcję i radość z dobrze wypełnianej pracy na rzecz kultywowania tradycji naszego regionu. Najważniejsze jest to, że nasze zwyczaje, tradycje, pieśni i tańce nie zostaną zapomniane, bo młodzi członkowie zespołu już od 20 lat je pielęgnują i przekazują młodszym koleżankom i kolegom. - Jakie są pani plany na przy szłość, ewentualnie jakie cele za mierza pani osiągnąć? - Cel jeden, najważniejszy – kontynuować pracę z dziećmi i młodzieżą w ramach zespołu "Juzyna". Trzeba zachęcać najmłodszych do wstępowania do zespołu, aby jeszcze przez wiele lat fot. www.zawoja.pl można było posłuchać górali babiogórskich. Bardzo chciałabym, żeby coraz więcej mieszkańców naszej gminy kultywowało noszenie strojów regionalnych w czasie świąt państwowych czy kościelnych. W jakiejś mierze udaje się to dzięki naszemu zespołowi. Mieszkańcy coraz chętniej na własny koszt szyją i haftują dla siebie i swoich dzieci babiogórskie stroje. Moda na stroje krakowianek z Zawoi i Skawicy na szczęście powoli, ale mija. W dzisiejszych czasach trudno coś planować na dłuższą metę. Jedno jest jednak pewne: dzieci i młodzież chętnie garną się do zespołu, więc możemy być spokojni o jego działalność. Podkreślić należy fakt, że wielu rodziców bezinteresownie angażuje się w jego działalność. Pomagają nam w wielu sprawach, dodają otuchy w trudnych chwilach. To pozwala wierzyć, że przyszłość "Juzyny" rysuje się w jasnych kolorach. No i oczywiście władze gminy także nam pomagają, co w znacznym stopniu ułatwia pracę naszego zespołu. - Tak, interesują się babiogórskim folklorem, chociaż nie wszystkie. Jak już wspomniałam, mój syn Michał i córka Joanna połknęli bakcyla folkloru. Michał do czasów nauki w liceum tańczył i śpiewał w "Juzynie". Najdłużej występowała w zespole córka. Chociaż jej fascynacja folklorem objęła także Podhale, to jednak do dnia dzisiejszego, jeżeli czas jej na to pozwala, lubi śpiewać babiogórskie pieśni ze "starszą Juzyną". Poza tym moje dzieci interesują się sportem. Dwóch najstarszych synów ukończyło studia na AWF-ie w Krakowie, najmłodszy na razie nie poszedł w tym kierunku, kończy inne studia, ale zamierza jeszcze dodatkowo zdobyć podyplomówkę na AWF-ie. Zainteresowanie folklorem spowodowało, że córka ukończyła Państwowe Liceum Sztuk Plastycznych, a później studiowała kulturoznawstwo w Krakowie (tam zdobyła licencjat), potem w Katowicach na Uniwersytecie Śląskim uzyskała tytuł magistra. Moje zainteresowania zarówno folklorem, jak i sportem w jakimś stopniu przeszły na moje dzieci. Dziękuję za rozmowę. Rozmawiała: Barbara Basiura, kl. IIIa SPORT W SZKOLE 6 JEDYNKA 6/02/2014 ZAWODY W PIŁKĘ SIATKOWĄ 21 lutego w Hali WidowiskowoSportowej w Zawoi Centrum odbyły się gimnazjalne zawody piłki siatkowej dziewcząt i chłopców. W szranki stanęli uczniowie ze szkół z Zawoi Wilcznej, Skawicy oraz reprezentanci naszej szkoły. Około godziny 9:00, po intensywnej rozgrzewce, zespoły rozpoczęły bój o tytuł mistrza Gminy Zawoja. Pierwszym meczem było starcie zawodników z Wilcznej oraz z Centrum. Po długiej i imponującej walce chłopcy ulegli jednak lepszemu zespołowi z Zawoi Górnej, przegrywając wynikiem 2:0. Następny mecz rozegrały dziewczyny z Wilcznej oraz Skawicy. Jak się później okazało, pojedynek był niezwykle zacięty, zawodniczki prezentowały równie wysoki poziom. Po wygraniu drugiej partii wydawało się, iż drużyna z Wilcznej ma wygraną w garści, jednak reprezentantki Skawicy przechyliły szalę zwycięstwa na swoją stronę, wygrywając w time-breaku i całym meczu 2:1. Swój ostatni mecz chłopcy rozegrali z drużyną ze Skawicy. Niestety, przegrali swój pojedynek 2:0. Wynik ten jednak nie oddaje wielkiego zaangażowania, które prezentowali nasi ucznio- wie. Dzięki dopingowi licznych kibiców nie ulękli się starcia z bardziej utytułowanym przeciwnikiem, lecz wręcz przeciwnie, pokazali, że i męska drużyna z Zawoi Centrum potrafi grać dobrze w piłkę siatkową. Następne spotkanie rozegrały zawodniczki Skawicy i Centrum. Dziewczyny z naszej szkoły pewnie wygrały swój pojedynek w dwóch setach, a co najważniejsze - w dobrym stylu. Kolejny mecz rozegrała Wilczna oraz Skawica. Zwyciężyli reprezentanci Wilcznej w stosunku 2:0, a tym samym zapewnili sobie zwycięstwo w całym turnieju. Ostatnim starciem dziewczyn z naszej szkoły był mecz z Wilczną. Po pierwszych przedmeczowych nerwach z pełnym zaangażowaniem rozpoczęły swoje spotkanie. Nie brakowało w nim mocnych ataków i efektownych obron. Po wygranej w pierwszym secie zawodniczki z Centrum zrobiły pierwszy duży krok do zdobycia trofeum. Drugi set okazał się już tylko formalnością, gdyż pewnie wygrały decydującą partię. Radości naszych reprezentantek nie było końca. Dziewczyny z Centrum długo po zakończeniu meczu nie posiadały się z radości, dlatego zespołowe przyśpiewki zna już zapewne większość mieszkańców Centrum. Zawody siatkarskie z pełną odpowiedzialnością można uznać za bardzo udane. Wiele przyjemności z grania mieli nie tylko uczestnicy turnieju, ale i kibice, którzy wiernie wspierali swoje barwy. Co najważniejsze, były to zawody, które rozstrzygnęły się sprawiedliwie, puchary zdobyły drużyny, które długie godziny na sali treningowej pracowały na ten piątkowy sukces. Chłopcy w dobrym stylu zaprezentowali swe umiejętności, a dziewczyny wraz ze zdobytym pucharem przygotowują się już do dalszych zawodów powiatowych. Joanna Pocztowska, kl IIa 7 KĄCIK LITERACKI JEDYNKA 6/02/2014 Poniżej prezentujemy kolejny wiersz Basi Basiury, za który uczennica została nagrodzona I miejscem w Powiatowym Konkursie Poetyckim "Nienazwane uczucia". Barbara Basiura Słowa… Ukryte we mnie, jak w klatce, Rozpościerają skrzydła, by się wyrwać, Ulecieć w postaci słodkich dźwięków słów, Wypełniając pustkę ciszy. Nie potrafię… Ubrać mych ptaków w odpowiednie barwy, Nie umiem otworzyć bram ich więzienia. Krzyczę ciszą, która rozlega się w moich myślach. Nakładam na nie kolejne zabezpieczenia, Zamiast pozwolić się im wyrwać I ulecieć - ku Tobie. Odchodzę… Pełna dźwięku trzepoczących skrzydeł I szeptu niewypowiedzianych słów… 8 ROZMAITOŚCI KAWAŁ ŻARTU JEDYNKA 6/02/2014 mi miód? Słysząc to Kowalski przemawia do swojej: - Krowo, dawaj mleko. *** Mąż z żoną oglądają w telewizji horror. Na ekranie pojawia się straszny, *** ociekający krwią potwór. Na lekcji chemii pani zrobiła - O matko! - krzyczy żona. - Teściowa? Faktycznie podobna. doświadczenie. Miała trzy probówki. Do jednej wlała wody i alkoholu i wrzuciła robaka, do *** Przychodzi Kubuś do Prosiaczka drugiej wlała wody i tytoniu i wrzuciła robaka, a do trzeciej -Mamo, siku mi się chcę. i mówi: -Nie, czekamy na samolot. - Już wiem, gdzie będziesz, gdy wlała wody i wrzuciła robaka. W pierwszej probówce robak -Mamo, siku ! dorośniesz. pływał, pływał i zdechł. -Czekamy na samolot. - Gdzie? W drugiej robak także pływał, -Mamo leci. - W pasztecie. pływał i zdechł. W trzeciej robak -Gdzie? pływa, pływa i nie zdechł. Na -Z prawej nogawki. *** Do Kowalskich przyjechali goście końcu doświadczenia pani pyta Jasia: *** z Francji i Niemiec. Sędzia pyta świadka: Zasiedli przy śniadaniowym stole. - Jaki wyciągniesz z tego wniosek? - Widział pan, jak obcy człowiek Francuz zwraca się do swojej Jasiu odpowiada: uderzył pańską teściową. żony: - Kto pije i pali nie ma robali! Dlaczego nie ruszył pan - Cukiereczku, podaj cukier. z pomocą? Po chwili Niemiec mówi do Zebrała: - Ależ wysoki sądzie? We dwóch swojej małżonki: Gabriela Wronka, kl. IIa bić starszą kobietę? - Pszczółko, czy mogłabyś podać Myśl miesiąca: "Życie jest jak trąbka w orkiestrze jazzowej. Jeśli nic w nią nie tchniesz, nic z niej nie wyjdzie." Louis Armstrong JEDYNKA Pismo Dzieci i Młodzieży ZS w Zawoi Centrum Redaktorki naczelne: Małgorzata Kozina i Zuzanna Madej. Zespół redakcyjny: uczniowie:kl. VI ( Oskar Burger, Wiktoria Kostyra, Damian Rak), kl. IIa (Zuzanna Madej, Joanna Pocztowska, Gabriela Wronka), kl. IIIa (Barbara Basiura, Aleksandra Chowaniak). Opiekun: mgr Katarzyna Wilczyńska, Adres redakcji: ZS w Zawoi Centrum, 34-222 Zawoja 1 551 , e-mail [email protected]. Skład komputerowy: mgr Katarzyna Wilczyńska, Zdjęcia: mgr Agnieszka Warmuz-Trybała, arch. ZS Centrum.