Śpieszmy się pić barolo
Transkrypt
Śpieszmy się pić barolo
60 świat | włochy 2010 Śpieszmy się pić barolo Z anim jeszcze Barolo 2010 przedstawiono szerokiej grupie dziennikarzy na dorocznej degustacji Nebbiolo Prima, Antonio Galloni obwołał ów rocznik najlepszym, jaki zdarzyło mu się pić w całej jego karierze. Pociągnęło to za sobą kolejne entuzjastyczne recenzje i na rynku anglosaskim nakręciło koniunkturę w sposób dotąd niespotykany. Niektórzy marszandzi brytyjscy sprzedali rocznika 2010 trzy razy więcej niż łatwego i przystępnego 2009, i to zanim jeszcze został on zabutelkowany! Popytowi na barolo sprzyjają coraz wyższe ceny bordeaux i burgundów, które w dodatku w ostatnich rocznikach nie były zbyt udane i było ich mało. Najdroższe barolo w porównaniu do najdroższego bordeaux, za które lekko zapłacimy 3000 euro, jest wciąż dziesięciokrotnie tańsze. Być może rocznik 2010 jest ostatnim równie okrzyczanym i tanim. Czy dorasta on do swojej legendy? To niewątpliwie rocznik klasyczny, który dał wina o wielkim potencjale starzenia. Temperatury tego roku były niższe od piemonckiej średniej, zima długa, mroźna i śnieżna, zatem zapasy wody w glebie spore, co przydało się, gdy słońce przygrzało w kwietniu i maju; w lecie znowu sporo padało, co przysporzyło producentom problemów z chorobami winorośli, ciepły sierpień i wrzesień pozwoliły jednak winogronom dobrze dojrzeć, zbiory odbyły się wedle dzisiejszych standardów dosyć późno, bo w połowie października, FOT. MAT. PRASOWE Widok na Cannubi jednak wcześniej niż w chłodnych 2008 i 2013. Wszystko to złożyło się na wina za młodu bardzo wstrzemięźliwe, kwasowe, o twardym rysunku tanin, niezbyt wonne, za to z architekturą majestatyczną i trwałą jak gotyckie katedry. Dziś są to wina bardzo zamknięte, które w niektórych przypadkach jest trudno oceniać, gdyż garbniki pokrywają wszystko. To rocznik zdecydowanie mniej soczysty, mięsisty i aromatyczny niż równie klasyczny 2008. Udał się też rozmaicie w zależności od gminy. Po raz kolejny okazało się, że delikatne Verduno prezentuje się lepiej w ciepłych rocznikach. La Morra wręcz na odwrót, w klasycznym roczniku, jak 2010, pozbyła się męczących, konfiturowych nut, które zdominowały 2009. Natomiast niezbyt podobało mi się Monforte – wiele win z tej gminy miało roślinny rys i suche taniny przy zupełnie nieobecnych bukietach. W Barolo wielu winom brakowało wypełnienia w środku ust. Znakomicie natomiast wypadły Castiglione Falleto i Serralunga. Tym, co uderzyło mnie w tym roczniku, była duża liczba butelek, które cierpiały na redukcję. Zastanawiam się, czy ze względu na problemy z chorobami winorośli winiarze nie użyli większej ilości siarki... Niezależnie od wszelkich moich obiekcji, 2010 to z pewnością znakomity rocznik, choć szum wokół niego wobec obojętności, z jaką początkowo przyjmowano 2008, uważam za przesadny. (ew) Barolo 2010, które zrobiły na mnie wrażenie • Monfalleto, Cordero di Montezemolo • Rocche dell’Annunziata, Aurelio Settimo • Tre Tine, Giuseppe Rinaldi • Sarmassa, Brezza Giacomo • Castellero, Barale Fratelli • Ciabot Tanasio, Sobrero • Bricco Boschis, Cavalotto • Bricco Rocche, Ceretto • Rocche di Castiglione, Brovia • Corsini Bussia, Podere Ruggeri Corsini • Bussia Dardi Le Rose, Poderi Colla • Bussia, Giacomo Fenocchio • Colarej, Gemma Spa • Leon del Commune di Serralunga d’Alba, Cascina Luisin • Collaretto, Giacomo Anselma • Lazzairasco, Guido Porro • Meriame, Sukkula Rikka