Czytaj fragment - Publikatornia.pl

Transkrypt

Czytaj fragment - Publikatornia.pl
Piotr Smolak
Laboratorium pod
klepsydrą
SPIS TRź CIŚ
1.
2.
3.
4.
5.
6.
7.
8.
9.
10.
11.
12.
13.
14.
15.
16.
17.
18.
19.
20.
21.
22.
23.
24.
25.
26.
27.
28.
RH+/RHKOLEKCJONER
OKUPACJA W OBRAZKACH
CYKLICZNE DRESZCZE
BÓż BROTHźR
MEIN KAMPF
NOWA HUTA, MOJA MIŁO Ć
OSTATNI RZUT NA TA M
CZźLU Ć
WYSPA MUCH
NEKROMANCER
POCZ TźK KO CA
JARMARK JAŁOWYCH
SPEKULACJI
SZANTA
RACHUNEK SUMIENIA
MISTYKA I MIZANTROPIA
WYKORZYSTANIE CIENIA NA
SCENIE
żOR CZKA SOBOTNIźJ NOCY
ECCE HOMO
QUO VADIS
STACJA PIERWSZA
KOMPLEKS PLAYBOYA
WILżOĆ
POD SZKŁźM
TAOBAB
OSTATNIA ODNOGA
AD MAIOREM DEI GLORIAM
OP TANI
Rh+/Rh-
zbyt wiele wiatła pomi dzy kamienistym murem a horyzontem –
jakby pokorne do tej pory lecz teraz nagle zbuntowane przedmioty
pragn ły mnie o lepić
jakby matka stoj ca na kraw dzi stromego urwiska
chciała poci gn ć mnie za sob Ś
w mi kk ziemi / w swój płytki grób/ w zbutwiał miejscami trumn
zadawaj si tylko z tymi, na których ci nie zale y – szepcz jej w tłe usta
łatwiej wtedy odej ć, zaszyć si w mrok. pal za sob wszystkie mosty
bezustannie zaprzeczaj
nie zastanawiaj si dlaczego jeste tym kim jeste
gdyby był kim innym tak e pytałby o to samo
LEKCJONER
tego roku ojciec zacz ł kolekcjonować nekrologi
zwi złe informacje z bolesnymi grudkami wspomnie
ostateczne przypisy do okre lonych miejsc i osób
wyst pienie z partii
budowa rafinerii ropy w Iraku
wypadek samochodowy z kochank
przez uchylone okna wiatr nawiewał stosy gor cych li ci
i trudno było ustalić wiek, dopasować twarz do nazwiska
wi c ojciec tulił si do wypchanych ptaków
owijał dło kł bkami drutu
ale dane rosły z dnia na dzie
tworz c materiał wystarczaj cy na now ksi g rodzaju
dziennik pisany noc
wycinane z gazety
wkrótce nabrały waloru kolorowych pocztówek
przysyłanych przez przyjaciół z ró nych stron wiata
OKUPACJA W OBRAZKACH
na krzyw wie wspi ł si człowiek o spreparowanych stygmatach
wuj z wyblakł t czówk przepił ostatni pensj
dziewcz ta w k pieli z wpraw posługiwały si moim nazwiskiem
nadchodził czas prokreacji, rozsadzania materii od wewn trz
brat wcze niej wyczuł koniunktur i obok wej cia na dach
zadawał si z głuchoniem , pchał pi ć pod jej bezbarwn
spódniczk
jako to prze yli myś jedynie mama pytałaŚ
sk d wzi ć
komu ukra ć
od kogo po yczyć
CYKLICZNE DRESZCZE
sypianie z on stało si smutn konieczno ci
wi c coraz cz ciej przechodziłe do sedna
pomijaj c przygotowania
wymuszone przez fizjologi etapy
dopiero kiedy te ć zacz ł podsłuch
zwi kszyłe wydajno ć inicjuj c rywalizacj
konkurencj w stylu wolnego rynku
on oferował jej podejrzany prototyp bielizn serwowan w sexszopach
ty mamiłe mo liwo ci ucieczki na południe
tam mogliby cie w chać skóry zwierz t
otwory po wlotach strzał
owiane tajemnic odciski mchu i paproci
jednak w dwupokojowym mieszkaniu
z trudem starczało miejsca dla czterech osób
wi c ostatecznie ona oddała mu dziecko
nie wprowadzaj c zmian do procesu patrzysz jak syn
wyrasta na pederast i wst puje do lobby
kontynuuj c gry w garderobach i kuluarach
BÓG BROTHER
bóg spluwa na miasto
ona uprawia samogwałt
niewidomi kolekcjonuj ptasie głowy
- nie mo na mieć wszystkiego
chocia niektórzy łakn wi cej
wgryzaj c si w kraw dzie naszych ust
rozgrzebuj c nieg
wypełniaj c ciała odłamkami łakoci
Ą zamiast trwo liwie nasłuchiwać u bram
posypywać brzuchy popiołem
MEIN KAMPF
dorastałem wraz z grup dzieci opó nionych w rozwoju
z charakterystycznie spłaszczon głow w ród rur
w pl taninie przewodów
na klatkach schodowych gdzie unosił si puch
kł bki przedwcze nie posiwiałych włosów
dorastałem wraz z grup dzieci opó nionych w rozwoju
z charakterystycznie spłaszczon głow w otoczeniu z drutu
w blokach wypełnionych woni przeterminowanej herbaty
choć oczy zachodziły mgł otulałem ich białym obrusem
poprawiałem blizny na plecach
NOWA HUTA, MOJA MIŁO Ć
nad domem kultury zawisł meteor
zaokr glił si brzuch dozorczyni z dziewi tnastki
miejscow ciot pobili pijacy
wszystko w przeci gu paru chwil
dopiero po południu czas odzyskał swój rytm
utrwalił równowag
wypełniłem kupon gdy przerzedził si tłum
przed totalizatorem sportowym
za plecami kwitł bez
parowała piaskownica zraszana obficie przez dzieci
mój syn z zatkanym uchem wsadzał nos do cudzej kału y
ona obwiniała mnie o jego kalectwo