Pokaż - Przedszkole Publiczne Nr 16 w Bydgoszczy

Transkrypt

Pokaż - Przedszkole Publiczne Nr 16 w Bydgoszczy
Rys. Oliwia Kopalska Gr. IV
PRZEDSZKOLE NR 16
BYDGOSZCZ
WIOSNA 2014
Rys. Michalina Gralak Gr. III
Głosy rodziców ,,Dlaczego zakładamy zielony ogródek w domu ?’’……….......3
Rodzice piszą ,,Jak uczymy właściwego zachowania wobec starszych ?’’..........4
Wspomnienia babć i dziadków ,,Ulubione zabawy naszego dzieciństwa.’’....….6
Poczytaj z mamą , poczytaj z tatą…………………………………………….…..8
Twórczość naszych przedszkolaków………………………………….…….……9
Z pamiętnika babć i dziadków ,,Wielkanoc mojego dzieciństwa’’.………….…10
Zróbmy to razem………………………………………………………………..12
Wielkanocne zgadywanki przedszkolaków………………………………..……13
Zadanie dla dziecka………………………………………………………..........15
Życzenia wielkanocne……………………………………………………..........16
Rys. Izabela Bakalarz Gr. II
Rys. Karolina Dulęba Gr. II
2
Co roku, w okresie zimowym i wczesnej wiosny, parapety w naszym domu zapełniają się
doniczkami. W doniczkach tych sadzimy kupione na targu pietruszki i kiełkujące cebule.
Takie sadzenie trwa chwilę i jest dodatkowo okazją do zabawy z dziećmi, jak i wygłoszenia małych pogadanek
na temat zdrowego odżywiania. Później pozostaje już codzienna obserwacja jak roślinki rosną i w końcu
konsumpcja. Smak i zapach takiej domowej pietruszki jest wspaniały. Nasza pietruszka jest dosłownie słodka,
soczysta, no i bardzo zdrowa.
Agnieszka Bartosik-Skrzeszewska - mama Blanki Skrzeszewskiej z Gr. V
Rys. Karol Kamasz, Eliza Fąfara Gr. IV
Zielony ogródek w domu zakładamy aby było ładnie i kolorowo. Rośliny w domu
dostarczają tlenu. Dzieci uczą się, że należy dbać o rośliny: pielęgnować i podlewać. Można też sadzić
warzywa: marchew czy pietruszkę, które później wykorzystujemy w czasie gotowania obiadu, lub wysiać
zioła, które wykorzystamy podczas robienia sałatek czy kanapek.
Patrycja Zielińska - mama Roksany z Gr. II i Sebastiana z Gr. I
Zielony ogródek w naszym domu robimy pod koniec
marca, kiedy żegnamy zimę i witamy wiosnę. Wspólnie
gromadzimy ziemię i płaskie skrzynki. Sadzimy do nich cebulę,
kukurydzę, fasolę, siejemy marchewkę, pietruszkę, rzeżuchę.
Później oglądamy z synami jak roślinki rosną. Pokazuję jak są
zbudowane i co trzeba robić, żeby rosły.
Chłopcy bardzo się cieszą, że mają swoje roślinki, którymi mogą
się opiekować, codziennie obserwować i podlewać.
Marta Kala mama Bartosza z Gr. I
Rys. Blanka Skrzeszewska Gr. V
Kwiaty i rośliny doniczkowe w domu
mogą być
namiastką ogrodu. Pełnią one funkcje ozdoby mieszkań,
a także pozytywnie wpływają na nasze zdrowie
i samopoczucie. W pokojach ustawiamy kwiaty, które
dostarczają tlen, jonizują powietrze, zwiększają wilgotność.
W kuchni wysiewamy różne zioła: bazylię, miętę czy
tymianek, których użyjemy do zup, dań mięsnych, sałatek.
Agata Bielicka - mama Wiktorii i Mateusza z Gr. III
Rys. Patrycja Serocka Gr. V
3
Przede wszystkim na podstawie własnego
przykładu, wzorca postępowania:
 kulturalnie odnosimy się do starszych , stosując
zwroty grzecznościowe,
 przepraszamy, jeśli zrobiliśmy coś
niewłaściwego,
 udzielamy starszym pomocy, wsparcia,
 wysłuchujemy tego, co mają do powiedzenia
(do końca),
 odpowiadamy na pytania, okazując starszym
uwagę i szacunek,
 pamiętamy o różnych, ważnych dla nich
okazjach (urodziny, imieniny, Dzień Babci,
Dziadka, Dzień Kobiet),
 własnoręcznie wykonujemy niespodzianki,
które z pewnością przyniosą osobom starszym
ogromną radość,
 za wszelkie pozytywne zachowania dzieci w
stosunku do starszych chwalimy, zachęcając ich
do jeszcze większego starania się.
Małgorzata Patrzałek - mama Miłosza z Gr. II
Rys. Gabriel Pulikowski Gr. IV
Mówi się, że dobry przykład idzie z góry. Uważam, że rodzice są zobowiązani do dawania
przykładu swoim dzieciom. To doskonały sposób w budowaniu dobrych wartości i szacunku do innych,
a w szczególności do osób starszych.
Mateusz widzi i obserwuje zachowanie moje i męża w stosunku do naszych rodziców, dziadków,
sąsiadów. Jest świadkiem tych najdrobniejszych sytuacji jak np. powiedzenie pierwszemu „dzień dobry” po
sytuacje, gdy starszej sąsiadce pomagamy wnieść zakupy po schodach. Nie można zapomnieć, że dzieci w
wieku Mateusza, a nawet i starsze nadal potrzebują pomocy w nauce właściwych zachowań, dlatego, jeżeli
syn zrobi coś niewłaściwego lub nie będzie czuł potrzeby należytego zareagowania, to staram się mu
podpowiedzieć. A potem, zawsze możemy wspólnie omówić sytuację i wybrać najwłaściwszy sposób
zachowania.
Mam nadzieję, że te podpowiedzi już za rok, dwa będą zbędne, bo pewne reakcje staną się dla niego
oczywiste i przede wszystkim naturalne. Dbamy również o to, by ten szacunek był w stosunku do nas – do
rodziców i innych osób z naszego otoczenia. W naszym przekonaniu istotne jest, by nauczyć malucha,
że ma traktować innych, tak jak sam chciałby być traktowany i to dotyczy wszystkich – bez względu na
wiek.
Katarzyna Lutkowska - mama Mateusza z Gr. III
Rys. Antoni Rosa Gr. V
4
Dzieci biorą przykład od swoich rodziców
ponieważ uczą się różnych zachowań obserwując
i naśladując osoby dla nich ważne.
Jeśli sami zachowujemy się źle wobec naszych
rodziców, dziadków, kłócimy się z nimi, krzyczymy,
podważamy ich autorytet przy dzieciach to maluchy też
staja się nieuprzejme w stosunku do starszych.
Dbajmy o dobre relacje z dziadkami, nie
wypowiadajmy krytycznych uwag wobec sąsiadów, czy
starszej pani w kolejce. Nie złośćmy się, że długo szuka
pieniędzy w portfelu, ponieważ dziecko to widzi.
Rozmawiajmy z dziećmi na temat pomagania starszym
ludziom, ale też sami pokazujmy jak ustępujemy miejsca w
tramwaju, przepuszczamy w drzwiach, czy pomagamy
nieść zakupy starszej sąsiadce.
Dziecko uczy się najszybciej obserwując nas.
Szacunku uczymy się całe życie. Wpajajmy go naszym
dzieciom od najmłodszych lat.
Paulina Jaszkowska - mama Dalii z Gr. I
Rys. Wiktor Lasok Gr. IV
Uważam, że naukę właściwego odnoszenia się do starszych należy zacząć już
od maluchów. Dziecko uczy się różnych zachowań obserwując i naśladując innych. Pokażmy mu
więc swoim zachowaniem, jak powinno postępować.
Jeżeli sami będziemy z szacunkiem odnosić się do naszych rodziców, witać naszych sąsiadów
i znajomych grzecznościowym „dzień dobry” to pokażemy naszym pociechom jak powinny
postępować.
Jeśli sami zachowujemy się źle wobec naszych rodziców, to nie ma co się dziwić, że maluchy również
są nieuprzejme wobec starszych. Jadąc w środkach lokomocji ustępujmy miejsca starszym. Widząc
starszą sąsiadkę przepuśćmy ją w drzwiach.
Sam przykład to nieraz za mało. Możemy też dzieciom podpowiadać jak mają się zachować w
danej sytuacji, porozmawiać dlaczego tak miały się zachować, a nie inaczej no i oczywiście pochwalić
za odpowiednie zachowanie.
Małgorzata Szałkowska - mama Zuzi z Gr. IV
Rys. Wiktoria Bielicka Gr. III
Rys. Oliwia Tarczyńska Gr. IV
5
W CZASACH KIEDY BYLIŚMY DZIEĆMI nie było komputerów ani żadnych zabawek
elektronicznych, dlatego dzieci miały więcej czasu na wspólne gry i zabawy. Na przykład do gry „Żabi
skok” potrzeba było dwóch lub więcej zawodników. Jeden z zawodników kucał, a drugi opierając się na
jego ramionach, skakał przez niego. Gra trwała tak długo aż zawodnikom się znudziło.
Do innych zabaw należały też: gra w klasy, zabawa w chowanego, berek, ciuciubabka i podchody.
Grano też w polską odmianę baseball czyli w palanta. W zimowe wieczory babcia wyszywała makatki
i razem z siostrami same szyły sobie lalki. Na dworze zimą lepiła bałwana, jeździła na lodzie, z górki
jeździło się na nogach lub na desce. Mój dziadek wymienia też nieco inne zabawy: „W dawnych czasach
dzieci grały w samemu robioną piłkę nożną, czyli tak zwaną szmaciankę, skakały w gumę, bawiły się w
ciuciubabkę, w dom, chowanego, berka, skakały na skakance. Grały w gry połączone ze śpiewem np.
„Chodzi lisek koło drogi...” czy „ Mam chusteczkę haftowaną”, „Budujemy mosty”, „Jawor”, „Stary
niedźwiedź mocno śpi”. Znane były gry w bierki, warcaby, państwa i miasta, gra w monety, kamyki oraz
w zbijanego. Występowały również zabawy nieco inne: rysunki patykiem na piasku, kolarzówka
(toczenie fajerek od pieca lub starych felg rowerowych przy pomocy patyka – kto dalej). Wieczorami
wspólnie z rodzicami opowiadano bajki i różne historie (również o duchach) i śpiewano piosenki”.
Zenona i Zbigniew Wąsikowscy oraz Barbara Knut - dziadkowie Oliviera Wąsikowskiego z Gr. IV
DZISIEJSZE ZABAWY MOICH WNUKÓW
bardzo się różnią od zabaw z moich dziecięcych lat.
Teraz dużo czasu wypełnia telewizja, komputer, komórka.
Kiedy byłam w wieku przedszkolnym bawiłam się lalkami,
w fryzjera, w lekarza. Bawiłam się również w sklep i to
stało się moim powołaniem, bo od 40 lat jestem
ekspedientką w sklepie spożywczym.
W wieku szkolnym wraz z koleżankami
uwielbiałyśmy skakać w gumę, grać w dwa ognie, w
podchody. A gdy pogoda nie dopisywała grałyśmy w domu
w chińczyka, warcaby czy państwa-miasta.
Ewa Twaróg - babcia Bartka Wiśniewskiego z Gr. II
WSZYSCY BAWILI SIĘ NA PODWÓRKU
w takie zabawy jak: berek, chowany, chłopek, klasy,
dwa ognie, „Budujemy mosty”, „Stary niedźwiedź”,
a w piaskownicy robili babki z piasku.
Barbara i Zbigniew Serokos - dziadkowie
Marty Serokos z Gr. II
Rys. Eva Fidik Gr. V
6
Rys. Dominika Sienicka Gr. V
,,PAŃSTWA – MIASTA, czyli wojna’’.
Uczestnicy zabawy rysowali wielkie koło i dzielili je
na tyle części, ilu było uczestników. Każdy zawodnik
przyjmował nazwę wybranego kraju i wpisywał je w swoje
pole. Jeden z uczestników mówił tekst: „Lemoniada,
oranżada wywołuję wojnę przeciwko… i tu wymieniał
nazwę państwa, które wzywał do walki. W tym momencie
wyrzucał patyk i uciekał wraz z pozostałymi uczestnikami
jak najdalej od patyka, a za patykiem biegł wywołany
przeciwnik. Kiedy go znalazł krzyczał „stop” inni musieli
się zatrzymać. Przeciwnik wywoływał państwo któremu
chciał wywołać wojnę. Oceniał odległość do przeciwnika w
krokach. Jeżeli dobrze ocenił odległość i dotknął
przeciwnika patykiem – zabierał mu terytorium, jeżeli się
pomylił przeciwnik zabierał jemu. Z gry odpadali
uczestnicy, którym nie pozostał skrawek własnej ziemi.
Tadeusz Tietz - dziadek Piotra Brockiego z Gr. I
Rys. Oliwier Placek Gr. V
Rys. Anastazja Michalska Gr. V
CZTERDZIEŚCI, PIĘĆDZIESIĄT LAT TEMU nie było placów zabaw, a niemal każdą
wolną chwilę spędzaliśmy na dworze, wymyślając sami sobie zabawy. Jedną z wielu podwórkowych
zabaw, w którą bawiliśmy się w dzieciństwie był „berek”. Do tej zabawy wystarczyło paru kolegów
i koleżanek. Dzięki tej zabawie mogliśmy się do woli wybiegać. Natomiast gra w „klasy” czy w
„chłopka” wymagała trochę pracy i skupienia. Trzeba było narysować na ziemi osiem prostokątów w
dwóch rzędach obok siebie, mieć płaski kamyk i umieć skakać na jednej nodze.
Wieczorami lubiliśmy bawić się w „chowanego” lub „podchody”. Dzieliliśmy się na dwa
obozy. Jedni szukali drugich idąc po strzałkach narysowanych kredą przez grupę chowających się.
Dziewczęta w tamtych czasach uwielbiały gry ze skakankami i skakanie przez gumę. Prawie każda
nosiła ją w tornistrze i skakały niemal na każdej przerwie w szkole. Chłopcom wystarczyła piłka
(nawet szmacianka), w którą grali bez opamiętania.
Grażyna Skwarczyńska - babcia Mai Kocińskiej z Gr. III
Rys. Patrycja Wiśniewska Gr. IV
7
Wreszcie świeci
.. Na zielonej
kwitną pierwsze kwiaty:
i
Słychać śpiew
.
. Przyleciały
z dalekiej podróży. Nadeszła pora, żeby przygotować:
,
i używać ruchu.
i poszukać
,
Można wybrać się do
.
Rys. Patrycja Wiśniewska, Antonina Gadzicka, Karolina Matusiak, Weronika Bilska, Eliza Fąfara,
Natasza Bielicka, Martyna Cichocka, Oliwier Wąsikowski, Oliwia Kopalska, Wiktor Lasok - Gr. IV
8
Wiosna
Śniegu już nie ma, słońce przygrzewa
Ptaszki latają, Wielkanocy szukają.
Dzieci z Gr. I
Rys. Olaf Michalski Gr. IV
Wiosna przyszła już - Wielkanoc tuż, tuż
Kolorowe kwiaty rosną już na łące,
Budzą się biedronki i żabki skaczące.
Motylki fruwają, bociany latają.
Słoneczko przygrzewa, ptaszek pięknie śpiewa.
Zajączek kica, wiosną się zachwyca.
Rys. Wiktoria Kaliska Gr. I
Dzieci z Gr. V
Wiosna tuż, tuż
Śmieje się każdy z nas, przyszedł w końcu wiosny czas.
Każda buzia jest radosna, za oknami czeka wiosna.
Kwitną krokusy, przebiśniegi, stopniały już lody, śniegi.
Mocniej też słoneczko świeci i cieszą się wszystkie dzieci.
Bruno Hebisz, Maciej Czerwczak, Nadia Sztajnert,
Mateusz Lutkowski, Bartek Ciechowski - Gr. III
Rys. Dominika Siernicka Gr. V
Wielkanocny zając
Słonko świeci, trawka rośnie,
Przebiśnieg wystawia główkę ku wiośnie.
Ptaszki śpiewają, deszczyk ciepły pada
i wielkanocny zajączek się skrada.
Niesie w koszyczku jajka malowane,
To kolorowe pisanki, dzieciom dobrze znane.
Dzieci z Gr. IV
Rys. Maja Woźna Gr. III
Telefon do wiosny
Może zadzwonimy już do wiosny!
Poprosimy, żeby szybko do nas przyszła.
Aby rozkwitły już kwiaty na łąkach,
Chcemy posłuchać śpiewu skowronka.
Izabela Bakalarz, Milosz Patrzałek, Mateusz Szumiło - Gr. II
9
Rys. Michał Smoliński Gr. II
WIELKANOC MOJEGO DZIECIŃSTWA……..
Wielkanoc mojego dzieciństwa kojarzy mi się z
zajączkiem i malowaniem jajek. Prezentu od zajączka szukało się
w ogrodzie, gdzie ukryty w krzaku koszyczek wypełniony był
słodkościami. Jajka gotowało się w różnych barwnikach, a potem
igłą wydrapywało się wzorki i powstawały moje pisanki.
Krystyna Mocna - babcia Szymona Światowego z Gr. II
Rys. Natasza Bielicka Gr. IV
Rys. Julia Lewandowska Gr. V
Święta Wielkanocne to miły , wiosenny czas. Przed świętami ja
i moja siostra malowaliśmy pisanki. Układaliśmy wesołe koszyczki
z czekoladowymi króliczkami, kurczaczkami, barankami i jajeczkami.
W Wielką Sobotę chodziliśmy całą rodziną poświęcić koszyczek
z czekoladowymi figurkami i ten tradycyjny z kiełbasą, chlebem , solą
i pieprzem. Pierwszy dzień świąt spędzałem u babci. Było tam tradycyjne
śniadanie wielkanocne. Babcia przygotowywała żurek z białą kiełbasą,
jajka na różne sposoby, sałatki. Najwspanialsze były babcine wypieki. Była
to duża, lukrowana baba z bakaliami i mazurek z owocami. Następnego
dnia był lany poniedziałek , czyli śmigus- dyngus. Tego dnia polewaliśmy
się wzajemnie wodą. Nikt nie został pominięty, nawet babcia i dziadek.
Święta wielkanocne bardzo miło spędzałem z rodziną. Mieliśmy wtedy
dużo czasu na wspólną zabawę i gry planszowe.
Zbigniew Walkowiak - dziadek Kacpra Walkowiaka z Gr. I
Rys. Martyna Włodarczyk Gr. II
W życiu człowieka są takie chwile, które na trwale zapisały się w naszej pamięci. Do nich należą święta
przeżywane w okresie dzieciństwa.
Moje pierwsze skojarzenie to przedświąteczne porządki, żeby wszystko lśniło. Cieszyłam się z rodzeństwem,
że będziemy w święta jedli dużo dobrych ,,rzeczy”, których nie było na co dzień. Do dzisiaj uwielbiam smak
szynki konserwowej, pomarańczy, sernika i makowca. To one najbardziej kojarzą mi się ze świętami.
Pomagałam mojej mamie w wypiekach kręcąc pałką ciasta. Pamiętam śmiech, kiedy z siostrą żyletką
skrobałyśmy wzorki na jajkach ugotowanych w wywarze z cebuli, żeby miały ładny brązowy kolor.
W Wielką Sobotę szłyśmy z koleżankami z bloku ze święconką do kościoła. W koszyku przystrojonym
koronkami i bukszpanem był kawałek chleba, baranek z masła, nasze pisanki, kiełbasa, sól, pieprz i trochę ciasta.
W Niedzielę Wielkanocną , po rezurekcji po świątecznym śniadaniu odbywały się wizyty rodzinne.
Cieszyłam się bardzo ze spotkań z kuzynostwem. Nie było wtedy takich pięknych ozdób wielkanocnych. Sami
robiliśmy modne wycinanki. Były za to gałązki brzózki w wazonie, którymi w ,, lany poniedziałek” tata z bratem
nas ,, dyngusowali”.
Bardzo miło wspominam te moje święta, bo były radosne, rodzinne i z utęsknieniem wyczekiwane.
Mariola Tworek - babcia Weroniki Bilskiej z Gr. IV
10
Ponieważ mama wychowywała nas sama, gdyż ojciec zginął
na wojnie, to mimo wszystko święta były radosne i bardzo oczekiwane.
Było nam trochę smutno, kiedy tylko z mamą szliśmy święcić
koszyczek z pokarmami. W naszym koszyczku były: jajka, sól, pieprz,
chleb i baranek z cukru. O prezentach mogliśmy tylko marzyć. Najwięcej
radości sprawiał nam śmigus - dyngus. To wtedy były dla nas
najpiękniejsze chwile, bo wszystkie dzieci oblewały się wodą.
Te chwile do tej pory wspominam z radością.
Krystyna Gajewska - babcia Igora Gajewskiego z Gr. IV
Święta Wielkanocne mojego dzieciństwa wspominam miło,
chociaż przypadały na biedny, smutny okres po zakończeniu II Wojny
Światowej. Bardzo mało było sklepów z pięknymi zabawkami,
słodyczami.
Rys. Patrycja Wiśniewska Gr. IV
Jednak rodzice starali się robić niespodzianki w miarę swoich możliwości, które wywoływały uśmiech ,
sprawiały radość. Zgodnie z tradycją Święta Wielkanocne symbolizował zając, który był tym darczyńcą. Aby
zając miał gdzie złożyć upominki należało zrobić gniazdko w zacisznym miejscu dzień wcześniej. Następnego
dnia rano biegliśmy do gniazdka po oczekiwaną niespodziankę, którą był: zajączek z cukru, jajko cukrowe,
ciastko upieczone przez mamę lub drewniana zabawka.
Ogromną radość sprawiało mi kolorowanie jajek w wywarze z dodatkiem dużej ilości łusek od cebuli jajka miały kolor brązowy. Pamiętam smak babki upieczonej przez mamę. Atrakcją było przygotowanie
,,święconki” czyli koszyczka z chlebem, solą, pieprzem, jajkami, kiełbasą, z którą szliśmy do kościoła aby
ksiądz ją poświecił. W Wielką Niedzielę tymi pokarmami dzieliliśmy się przy świątecznym stole.
Teresa, Karol Świerczyńscy - dziadkowie Borysa Świerczyńskiego z Gr. III
Rys. Martyna Cichocka Gr. IV
Wspomnienie Wielkanocy z naszego dzieciństwa należy rozpocząć od Niedzieli Palmowej. Specjalnie na
tę okazję szykowano palmy z gałązek wierzby, bukszpanu i suszonych kwiatów. Na tydzień przed Wielką Niedzielą
rozpoczynały się generalne porządki. Myto okna, szorowano i pastowano podłogi, prano bieliznę pościelową, obrusy
i firanki, trzepano dywany. Do dziś pamiętam woń świeżego prania suszonego pod gołym niebem. W tym samym czasie
rozpoczynało się wędzenie i gotowanie szynek, przyrządzanie białej kiełbasy, chrzanu i żuru. Pieczono mazurki i baby
drożdżowe z rodzynkami, które ozdabiano słodkim jak miód lukrem.
W Wielki Piątek rozpoczynało się farbowanie jajek. W celu uzyskanie różnorodnych barw stosowano naturalne
wywary z liści czerwonej kapusty, świeżych buraków, skórki cytryny i owoców czarnego bzu. Następnie, za pomocą
szpileczki, wydrapywano różnorodne wzory. W Wielką Sobotę, z samego rana, szykowano koszyczek wielkanocny.
Znajdował się w nim baranek cukrowy, malowane jaja, szynka, masło, chrzan, sól pieprz, wędliny, chleb, kawałek baby
i mazurka. Po poświęceniu koszyczka, w którym uczestniczyła cała rodzina, pomału przygotowywaliśmy się do
niedzielnego poranka. W Wielką Niedzielę, po powrocie do domu z kościoła, zasiadaliśmy do nakrytego białym
obrusem stołu, na którym honorowe miejsce zajmował koszyczek ze święconką. Śniadanie rozpoczynaliśmy od
podzielenia się jajkiem. W powietrzu unosił się zapach przygotowanych uprzednio potraw, ciast i bukszpanu, a my
celebrowaliśmy ten wyjątkowy dzień objadając się znalezionymi w przydomowym ogródku słodkimi upominkami.
Maria i Grzegorz Pulikowscy - dziadkowie Gabriela Pulikowskiego z Gr. IV
Rys. Oliwier Jankowiak Gr. IV
11
ZRÓBMY TO RAZEM
Wielkanocne kurczątko
Głowę kurczątka i tułów zróbcie z gąbek.
Większa nadaje się na brzuszek,
mniejsza na głowę.
Gąbki połączcie ze sobą
za pomocą wykałaczek.
Dziób wytnijcie z papieru i umocujcie do niego
wykałaczkę, której koniec wbijcie w gąbkę.
Oko zróbcie z guzika i przyklejcie go klejem
introligatorskim.
Nogi z pokolorowanych flamastrem
wykałaczek.
Łapki wytnijcie z brystolu.
Do tułowia przyklejcie skrzydło z piórka.
Tak przygotowane kurczątko może stać się ozdobą
świątecznego stołu.
Źródło: ,,Abecadło” nr 4/ 2012
Źródło: ,,Abecadło” nr 4/ 2012
12
Siedzi kurka w gniazdku,
a pod nią jajeczko.
Zaraz się z niego wylęgnie
małe, żółciutkie cudeczko!
(kurczaczek)
Maja Kucińska i Maja Woźna z Gr. III
Rys. Malwina Abramowska Gr. V
Jest cukrowy z rogami. Przykucnął
w wielkanocnym koszyczku by być z nami.
(baranek)
Maciej Doroszewski z Gr. IV
Rys. Wiktor Lasok Gr. IV
Skrada się w Wielkanoc i chowa prezenty.
Ma długie uszy i wąsy, chociaż to nie święty.
(zajączek)
Filip Wronkowski z Gr. III
Rys. Michał Janczylik Gr. V
Przysmakiem jest koni. A teraz w doniczce kiełkują
zielone wstążeczki. Dekorują stół wielkanocny
Tomka i Majeczki.
(owies)
Antonina Gadzicka i Eliza Fąfara z Gr. IV
Rys. Oliwia Kopalska Gr. IV
13
Czerwone, zielone toczą się po stole.
Dzieci je farbami malowały
w koszyczku układały.
(pisanki)
Dzieci z Gr. V
Rys. Olivier Wąsikowski Gr. IV
Ma żółtko, białko i skorupkę.
Kurka je w gniazdku znosi dla Tosi, Asi i Zosi.
(jajko)
Antonina Jąkalak i Maciej Czerwczak z Gr. III
Rys. Maja Woźna Gr. III
Drożdżowa, cytrynowa, kakaowa, pięknie lukrowana.
Mama ją piecze i na wielkanocny stół stawia z rana.
(babka)
Natasza Bielicka i Karol Kamasz z Gr. IV
Rys. Malwina Abramowska Gr. V
Można ją malować w różne barwne wzorki
i ciekawe kolorki. Ozdobi świąteczny stół
i koszyczek mój.
Co jest puszyste i szare?
(pisanka)
Rozwija się z pąków
i rośnie na gałązkach.
Nadia Sztajnert z Gr. III
(bazie)
Mateusz Szczęsny z Gr. III
Rys. Marcel Klajna Gr. V
Wesoło po łące kica,
Dla dzieci niesie słodycze.
(zajączek)
Dzieci z Gr. V
Rys. Maja Kocińska Gr. III
14
ZNAJDŹ 4 SZCZEGÓŁY, KTÓRYMI RÓŻNIĄ SIĘ OBRAZKI
15
Rys. Weronika Bilska ( kurczątko), Olaf Michalski ( motylki),
Gabriel Pulikowski ( zając, koszyczek , kwiaty) - Gr. IV
Żeby śmiały się pisanki,
Uśmiechały się baranki,
Mokry śmigus zraszał skronie,
Dużo szczęścia sypał w dłonie…
życzą
Dyrektor, Pracownicy i Dzieci z Przedszkola Nr 16
62 NUMER GAZETKI ZREDAGOWAŁY PANIE:
Izabela Piekara, Anna Bednarek, Elżbieta Sergot (korekta)
wspólnie z Rodzicami, Dziadkami i Dziećmi.
16

Podobne dokumenty