ycie jest jak rysowanie bez gumki do wycierania

Transkrypt

ycie jest jak rysowanie bez gumki do wycierania
Artykuł ze strony www.rozokrzyz.pl
„śycie jest jak rysowanie bez gumki do wycierania”
Na stole leŜy gumka. BeŜowa, wielkości pudełka od zapałek – niepozorna na
pierwszy rzut oka. Ale widnieje na niej takie oto hasło: „śycie jest jak
rysowanie bez gumki do wycierania.”
Najpewniej producent tych gumek jest zdania, Ŝe mogąc uŜywać gumki do
wycierania czujemy się inaczej – przynajmniej wtedy, gdy rysujemy. śe
wówczas nie zdarza nam się to, co nieustannie ma miejsce w Ŝyciu: ciągłe
rysowanie bez szansy wymazania tego, co nam się nie podoba. Lecz
przyjrzyjmy się temu bliŜej i zadajmy sobie pytanie, czy taka jest prawda: Czy
Ŝycie naprawdę jest jak rysowanie bez gumki do wycierania? Bez moŜliwości
zmian, poprawek, wymazania, cofnięcia?
MoŜemy podejść do tego pytania z róŜnych stron. Jedną z moŜliwości jest
przyjrzenie się niektórym wynikom badań neurobiologii. Natrafiamy tutaj na
zadziwiające odkrycie. JuŜ przez samo przyglądanie się innym ludziom i ich
czynnościom, przyjmujemy do naszego systemu – często nieświadomie – ich
działania jako nasz „program postępowania”. I tak wszystko to, co nas otacza czy są to faktyczne, rzeczywiste czyny, czy teŜ obrazy, filmy itd. – staje się
potencjalnie częścią nas. Nie musimy tego imitować, lecz przyjęliśmy to jako
pewną moŜliwość działania do naszego repertuaru. JuŜ tutaj widzimy, jak duŜo
zostaje w nas „zapisane” – całkiem nieświadomie, mimowolnie, w sposób
niekontrolowany.
A jak jest z tym, co sami czynimy? Musimy przy tym uwzględnić takŜe nasze
myśli, uczucia i pragnienia. Bowiem równieŜ i one coś powodują, nawet jeśli
nie moŜemy tego bezpośrednio zaobserwować.
Wiemy z Nauki Powszechnej, jak zbudowany jest mikrokosmos. Jedną z jego
warstw - istotę auryczną – moŜna porównać do miedzianej płyty. Wyryte są
w niej doświadczenia róŜnych inkarnacji. W następstwie tego, w momencie
narodzin nie jesteśmy „białą kartką papieru”, lecz jesteśmy obciąŜeni - albo
obdarzeni – karmanem. W naszym obecnym Ŝyciu wszystkie nasze myśli,
pragnienia, uczucia teŜ pozostawiają ślady.
Jakie tak naprawdę jest nasze podejście do tych „rysunków” – tych śladów
naszego Ŝycia? Co robimy, jeśli z któregoś „rysunku” nie jesteśmy zadowoleni?
Czy ignorujemy wówczas tę źle pociągniętą kreskę? Czy poprawiamy ją? Czy
udaje nam się przyjąć ją do naszego obrazu Ŝycia, jako coś co jest częścią nas,
nawet jeśli nam się ona nie podoba? Istnieje bardzo wiele sposobów
obchodzenia się ze śladami, rysunkami, które w sumie stanowią nasze Ŝycie.
Czy moŜemy te ślady wymazać? A jeśli zostały one wymazane, czy wówczas
nie pozostał teŜ ślad, jaki gumka zawsze pozostawia na papierze? Czy nie jest
tak, Ŝe zawsze pozostają jakieś paprochy czy resztki? Czy papier nie jest często
pomięty i brudny, po tym jak próbowaliśmy coś wymazać? Czy moŜemy wtedy
sprawić, jak gdyby nic się nie stało? JuŜ samo to powiedzenie wskazuje na
paradoks: Coś się wydarzyło, a jednak jakby nic. Coś takiego jest niemoŜliwe
i rzeczywiście – wszystkie przyczyny prowadzą do jakichś następstw, wszystkie
następstwa mają jakąś przyczynę. MoŜemy zapomnieć, zdusić to w sobie, nawet
zaprzeczać, Ŝe coś się wydarzyło, ale nie moŜemy tego odwrócić. Dlatego słowa
piosenki: „Non, je ne regrette rien…” w całej ich radykalności są niemoŜliwe:
Nie, niczego nie Ŝałuję
Ani dobra, które mnie spotkało
Ani zła, wszystko jest mi całkiem obojętne
Zostało spłacone, rozwiane, zapomniane
GwiŜdŜę na przeszłość
Swoimi wspomnieniami wznieciłam ogień
Moje troski, moje radości
Rozwiały się moje miłostki
I wszystkie ich uniesienia
Przeminęły na zawsze,
Jeszcze raz zaczynam od zera…
A zatem nie ma szansy, by zacząć jeszcze raz? Wieczne zawieszenie
w przeszłości – własnej oraz naszych karmicznych poprzedników? Gdyby tak
było, naprawdę moŜna by popaść w rozpacz. Ale – wyjście istnieje! Sedno tkwi
w tym, by z wszystkim tym, co jest w nas zapisane, odwaŜyć się na nowy
początek:
Nowym jest wówczas coś całkiem innego: a mianowicie sposób, w jaki
patrzymy na to, co leŜy za nami. Odkrywamy wówczas, Ŝe większości
problemów, jakie mamy sami z sobą i z innymi, tak naprawdę nie będziemy
potrafili zmienić. Natomiast to, co jest moŜliwe, o ile będziemy na to otwarci, to
inny sposób widzenia. I tak na przykład moglibyśmy zadać sobie pytanie: „ Jak
ten problem związany jest ze mną?” albo: „Czy ten problem nie moŜe
przypadkiem być mi pomocny, poniewaŜ mogę się z niego czegoś nauczyć?”
Szkoła Duchowa pomaga nam w tym trudnym zadaniu. W jaki sposób?
Inny sposób widzenia staje się moŜliwy dzięki temu, Ŝe wszystko zostaje
skąpane w nowym świetle. W tym świetle, w świetle Gnozy, moŜe nam się udać
ujrzeć stare problemy w nowy sposób oraz znaleźć do nich nowy stosunek.

Podobne dokumenty