Nr 3 (51) 2011
Transkrypt
Nr 3 (51) 2011
ISSN 1643-8094 Fot. iStockphoto.com Nr 3 (51) 2011 Fot. iStockphoto.com Od Redakcji Do Czytelników Nr 3 (51) 2011 LIPIEC – SIERPIEŃ – WRZESIEŃ 2011 Wydawca: Towarzystwo Sympatyków Kromołowa ul. Filaretów 1, 42-431 Zawiercie tel./fax (032) 67 16 627 e-mail: [email protected] www.kromolov.pl Zespół redakcyjny: Apolonia Burzyńska – redaktor prowadzący Czesława Bąba, Danuta Skipirzepa, Marta Skipirzepa Rada programowa: Stefan Rotarski, Zofia Malczewska Layout & DTP: Zolmar, tel. 607 577 962 Druk: Zawiercie, tel. 032 671 32 92 Kromołów to miejscowość niewielka, ale jak w każdej społeczności tak, i tutaj są ludzie posiadający różne talenty. Staramy się ich wyszukać, żeby zaprezentować na łamach czasopisma. W kwartalniku o numerze 3(51)2011 polecamy artykuł o uzdolnionym młodym kromołowianinie – Mateuszu Jurczyku. Już tytuł artykułu przyciąga uwagę „(NIE) Zwykły Nastolatek”. Polecamy! Interesujące są także artykuły o przedszkolu, o życiu szkoły oraz o przebiegu III pleneru malarskiego, na który zaproszono malarzy profesjonalistów z Grupy Piaseczno k/Warszawy. Mamy nadzieje, że uważne zapoznanie się z zamieszczonymi relacjami z kilku spotkań nasunie Ci, Drogi Czytelniku, pomysł jak wzbogacić pismo, ażeby zaspokajało Twoje oczekiwania. Drogi Czytelniku! Otwórz, proszę, stronę internetową www.kromolow.pl. Opracowaliśmy ją lecz ciągle jeszcze nie w pełni nas satysfakcjonuje, potrzebujemy wskazówek, które pomogą poszerzyć wiedzę o Kromołowie, jego mieszkańcach i architekturze. Życzymy miłej lektury! Za treść reklam Redakcja nie ponosi odpowiedzialności. Zastrzega sobie prawo do skrótów i zmian. Kwartalnik ukazuje się od 1999 roku. Istnieje możliwość nabycia poprzednich numerów. Serdecznie dziękujemy za wspieranie finansowe Towarzystwa. Apolonia Burzyńska Nasze konto: Towarzystwo Sympatyków Kromołowa ING BANK ŚLĄSKI SA Katowice, ul. Sokolska 34 O/Zawiercie, ul. Leśna 6 nr rachunku 13 1050 1591 1000 0022 0651 9114 1 str. okładki: Widok kościoła w Kromołowie od ulicy Zakątek autor: Wiesława Nastały Płaskocińska 2 str. okładki: Grafika z pleneru 2011 autor: Ewa Kudłacik 3 str. okładki: Gafika z pleneru 2011 – Wiesława Nastały i Andrzej Borkiewicz autor: Ewa Kudłacik 4 str. okładki: Obraz z pleneru 2011 – Ołtarz boczny w kościele kromolowskim autor: Wiesława Nastały Płaskocińska Fot. iStockphoto.com Barwy lata Nr 3 (51) 2011 3 Wspomnienia Historia budowy szkoły w Kromołowie w latach 1947 – 1951 II wojna światowa przyniosła ogromne zniszczenia, także w oświacie. Zniszczeniu uległy budynki szkolne i duże straty odnotowało nauczycielstwo polskie. Przed nową władzą stanęło niebagatelne zadanie – odbudowanie szkolnictwa. Jego realizację rozpoczęto już w 1944 roku, kiedy to został powołany Resort Oświaty realizujący zagadnienia związane ze szkołą i nauczaniem. Na podkreślenie zasługuje wprowadzenie bezpłatnego nauczania na wszystkich szczeblach. Od roku 1948/49 przyjęto 7–klasową szkołę podstawową jako podstawę ustroju szkolnego. Na niej oparto 4–letnią szkołę średnią. Kromołów był siedzibą gminy. W jej skład wchodziły sołectwa: Blanowice, Bzów, Karlin, Żerkowie i Skarżyce. Należało stworzyć dla dzieci odpowiednie warunki do nauki. Szkoła w Kromołowie mieściła się w budynku przy ulicy Siewierskiej, gdzie do niedawna znajdował się ośrodek zdrowia a obecnie jest w prywatnych rękach. Budynek ten nie odpowiadał wymogom szkolnym. Aby zapewnić dzieciom z gminy godziwe warunki do nauki, należało wybudować szkołę. Trzeba było wybrać teren pod budynek szkolny. Przyznać trzeba, że nasi przodkowie wybrali najlepsze miejsce z możliwych. Szkoła miała być wybudowana na terenie położonym wśród pozostałości parku rezydencjonalnego i stawów istniejących tu od średniowiecza. Niestety, stawy zostały zlikwidowane. Przystąpiono do działania. 9 lutego 1947 roku obywatele gminy Kromołów na walnym zgromadzeniu postanowili w cyklu 3–letnim wybudować nową szkołę. Plac, na którym miała stanąć szkoła, został wydzielony z gruntów serwitutowych nad Wartą. Powołany został Komitet Budowy Szkoły w Kromołowie pod nazwą „Szkoła nad Wartą”. Honorowymi przewodniczącymi Komitetu zostali: W dniu 17 marca 2011 r. zmarł w wieku 81 lat Edward Leski wieloletni członek Towarzystwa Sympatyków Kromołowa Wykazywał duże zainteresowanie naszą pracą i swoją rodzinną miejscowością. Żegnamy Cię, Edwardzie! Zarząd Towarzystwa Sympatyków Kromołowa 4 Nr 3 (51) 2011 Wspomnienia Aleksander Zawadzki – wojewoda śląsko– dąbrowski i Tomasz Soczewica – starosta zawierciański. Przewodniczącym Komitetu został Dyzma Kopeć – przewodniczący Powiatowej Rady Narodowej w Zawierciu, zastępcą przewodniczącego Jan Musialik – przewodniczący Gminnej Rady Narodowej w Kromołowie. W skład Komitetu weszli: ksiądz Jan Ciszewski, Zygmunt Hilgertner – kierownik szkoły, Józef Bilnicki, Ignacy Walęga, Adam Makieła, Marian Bolechowski, Józef Hamerlik, Piotr Bielak, Tadeusz Turlej, Antoni Domagała, Roman Jezierski, ............... Jakubek i ............... Musiałek. Jeszcze raz należy podziękować mieszkańcom Kromołowa i tym, którzy decydowali o projekcie szkoły. Powstał nowoczesny budynek, z dużymi salami lekcyjnymi, jasnymi korytarzami i salą gimnastyczną. Posiadał także trzy komplety mieszkań dla nauczycieli. Rozpoczęła się budowa. 6 września 1947 roku miała miejsce uroczystość położenia kamienia węgielnego pod budowę nowej szkoły. W uroczystości wzięła udział młodzież szkolna i rodzice. Władze reprezentował ówczesny wojewoda A. Zawadzki oraz władze miasta Zawiercia i przedstawiciele Inspektoratu Oświaty. Budynek szkolny wzniesiono ze Śląsko–Dąbrowskiego Funduszu Odbudowy Szkół. Powiat zawierciański był najbiedniejszy w województwie śląsko–dąbrowskim, dlatego też otrzymał z FOS-u aż 27 milionów złotych na budowę i rozbudowę szkół. Była to najwyższa kwota w stosunku do innych powiatów województwa śląsko–dąbrowskiego. Wynikiem był „wysyp szkół w powiecie zawierciańskim”. Rozpoczęto budowę siedmiu szkół, a piętnaście odbudowywano i rozbudowywano. Budowano szkoły w Siewierzu, Nowej Wsi, Żelisławicach, Boguchwałowicach, Żarkach, Niegowie, Mrzygłodzie i Kromołowie. Szczególnie prężnie w budowie szkół uczestniczyli mieszkańcy Siewierza, Nowej Wsi, Boguchwałowic, Żelisławic i Kromołowa. Jeżeli chodzi o Kromołów, to na podkreślenie zasługuje fakt, że tylko tutaj aż 25 majstrów zgłosiło się do bezpłatnej pracy przez 20 dni każdy. Mieszkańcy Kromołowa pracowali przy budowie szkoły w ramach szarwarku. Szarwark był to obowiązek pracy przy drogach, mostach, budowach itp., który został zniesiony w 1958 roku. Każda rodzina miała pracować 3 dni w miesiącu. Przy budowie szkoły pracowali murarze z Ogrodzieńca i Kromołowa a majstrem był ............... Nieroba. Rolę stróża pełnił Józef Kwapisz – pilnował budowy w nocy. Z przeprowadzonych z mieszkańcami Kromołowa rozmów dotyczących budowy szkoły przebija emocjonalny stosunek, pomimo upływu prawie sześćdziesięciu lat. Daje się wyczuć ówczesny entuzjazm związany z budową nowej placówki. Można powiedzieć, że było to pospolite ruszenie lub powszechna mobilizacja. Zorganizowano zbiórkę pieniężną z każdego domu a przy budowie pomagali wszyscy – starzy i młodsi, kobiety i mężczyźni. Kobiety na równi z mężczyznami pracowały w charakterze pomocników murarskich. Jako przykład niech posłuży relacja Stanisławy Cieśli, która pamięta, jak nosiła zaprawę murarską i cegły. Takich kobiet było wiele. Także dzieci, przyszli uczniowie nowej szkoły pomagali ją budować. Z relacji Bolesława Zbierańskiego wynika, że z pięcioma kolegami jeździli samochodem ciężarowym pana Pacana z Łośnic po cegłę do Ogrodzieńca. Po jej ułożeniu na samochodzie wracali i rozładowywali Nr 3 (51) 2011 5 Wspomnienia ją na szkolnym placu. Odbywało się to w godzinach dopołudniowych, wówczas, gdy wypadały lekcje wychowania fizycznego lub zajęć praktyczno–technicznych. Dzieci nosiły też cegły na budowie. Z relacji Zofii Malczewskiej wynika, że szczególnie były do tego angażowane w poniedziałek, na lekcjach ówczesnego kierownika Zygmunta Hilgertnera. Anegdotyczny charakter miało wydarzenie w trakcie budowy szkoły, kiedy murarze przyszli do Urzędu Gminy po wypłatę. Niestety, kasa gmin- Kromołowski teatr amatorski Warto by przypomnieć tradycje kulturalne Kromołowa. Wiele pisano o działaniach różnego typu, ale nikt do tej pory nie wspomniał o ważnym aspekcie kultury, jakim jest teatr. Jest to wielowymiarowa dziedzina sztuki, obejmująca m.in. aktorów, reżyserów, scenografów. 6 na świeciła pustkami i ówczesny pełnomocnik budowy – Antoni Kawka z Łośnic – musiał się ratować z opresji ucieczką przez okno. Wreszcie przyszedł upragniony przez wszystkich mieszkańców – nie tylko Kromołowa, ale i gminy – dzień otwarcia nowej szkoły. Nastąpiło to 22 lipca 1951 roku. Z ustnego przekazu Edwarda Kwapisza wynika, że nie obyło się bez pewnego zgrzytu. W Kromołowie istniała wówczas orkiestra dęta licząca około 40 muzykantów. Miała grać na uroczystości otwarcia szkoły a po uroczystości zaplanowana była potańcówka. Podest był przygotowany, orkiestra także. Jednak na uroczystości otwarcia zamiast orkiestry miejscowej zagrała orkiestra Huty Zawiercie. W wyniku tego zajścia miejscowi muzykanci obrazili się i potańcówka się nie dobyła. Uroczystość w związku z tym zakończyła się wcześniej niż przewidywano. To drobne nieporozumienie nie wpłynęło jednak na wagę uroczystości otwarcia nowej, pięknej szkoły w Kromołowie. Beata Kowalczyk Należy przypomnieć ludzi, którzy podejmowali działalność artystyczną z zamiłowania do teatru, ponieważ posiadali „żyłkę artystyczną”, dzięki czemu dostarczali młodym i starszym Kromołowianom przeżyć estetycznych. Będzie to z konieczności tylko rys, oparty głównie na pamięci niewielkiej liczby osób, które wówczas miały po jedenaście, dwanaście lat. Próby dotarcia do osób tworzących ów teatr kończyły się niepowodzeniem. Osoby, które udało się ustalić, że występowały jako aktorzy, już nie żyją. Starsi mieszkańcy nic nie pamiętają. Dlatego tym bardziej należy tych kilka uchwyconych nazwisk przypomnieć. Nr 3 (51) 2011 Wspomnienia Najprawdopodobniej amatorski teatr w Kromołowie działał w latach 1955 – 56. Na pewno wystawił w Domu Ludowym dwie sztuki. Jedna to była „Moralność pani Dulskiej” Gabrieli Zapolskiej, a druga to „Juliusz i Ethel” Leona Kruczkowskiego. Pierwsza sztuka jest zbyt znana, żeby o niej pisać. Druga natomiast dotyczyła rozprawy sądowej w 1951 roku w USA przeciwko małżeństwu amerykańskiemu – Juliuszowi i Ethel Rosenbergom. Zostali oskarżeni i skazani na śmierć za szpiegostwo atomowe na rzecz ZSRR. Wyrok wykonano mimo protestów opinii światowej, głównie lewicowej. Do końca oboje twierdzili, że są niewinni a donosy przeciw nim były kontrowersyjne. Proces Rosenbergów stanowił odbicie atmosfery politycznej w USA w okresie makkartyzmu. Dekoracja do pierwszej sztuki dobrze oddawała mieszczańskie wnętrze, aktorzy byli dobrze ucharakteryzowani a ich gra przekonująca. Panią Dulską grała Kazimiera Moszczowska, syna Dulskiej grał Kazimierz Pałuchowski. W sztuce grała jeszcze jego małżonka – Zofia. Rola Hanki przypadła Teresie Dziubińskiej. Z życia Kromołowa Działalność TSK W drugim kwartale członkowie Towarzystwa Sympatyków Kromołowa skupili się nad dopracowaniem strony internetowej naszej miejscowości www.kromolow.pl i związanych z tym szeregiem ustaleń z osobami, które podjęły się zamieszczać na bieżąco wiadomości z zakresu historii, gospodarki, kultury, działalności instytucji istniejących w naszej dzielnicy oraz bieżących wydarzeń. Pracujący nad stroną to: Magdalena Dymek, Aleksandra Kot, Janina Chmurska, Apolonia Burzyńska, Mariusz Golenia, Wiesław Dyczko, Paweł Kwapisz i ostatnio zadeklarował współpracę Sławomir Gieszczyk. Scenografia do drugiej sztuki była surowa. Była to cela śmierci i w pamięć jednego z ówczesnych widzów wbiła się troska Rosenbergów o los ich dzieci. W okresie od 24 czerwca do 3 lipca b.r. zorganizowano plener malarski, do udziału w którym zaproszono malarzy z Grupy Piaseczno k/ Warszawy. Przebieg pleneru i jego zakończenie wystawą został pięknie udokumentowany na płycie DVD przez fotografa Zbigniewa Cholewkę. W czasie pleneru doskonaliły swoje umiejętności plastyczne dzieci i ich prace można było podziwiać na wernisażu. Obecnie znajdują się w siedzibie Towarzystwa. Nie udało się ustalić aktorów grających w tej sztuce. Nie udało się także ustalić reżysera lub reżyserów obu spektakli, jak również projektanta scenografii i charakteryzatora. Być może było to wspólne dzieło aktorów. Członkowie Towarzystwa uczestniczyli w spotkaniach autorskich Marty Skipirzepy i Stefana Augusta oraz w wycieczkach: do Jaskini Głębokiej, do Złotego Potoku na „Noc Muzeów” oraz do Żarek Letniska na „Wiosenny wieczór poezji”. Stąd prośba do Czytelników o kontakt i wzbogacenie wiedzy o ludziach tworzących kulturę w naszej miejscowości. Na bieżąco Zarząd TSK ściśle współpracuje z Samorządem Mieszkańców i wszystkimi instytucjami działającymi w dzielnicy. Beata Kowalczyk Nr 3 (51) 2011 Zebrała: Zofia Malczewska 7 Z życia Kromołowa Dzień Mamy i Taty” w przedszkolu!!! Kochana Mamo, jak będę duży, to Ci przywiozę małpeczkę z podróży. Długim ogonem to zwinne zwierzę będzie za Ciebie zmywać talerze. Uśmiech na twarzy, radosne spojrzenie oraz lekkie podenerwowanie – tak dzieci z Oddziału Przedszkolnego przy Zespole Szkół Gimnazjum Nr 6 i Szkoła Podstawowa Nr 13 w Zawierciu witały swoich Rodziców 26 oraz27 maja. W tych właśnie dniach odbywały się dni otwarte dla Rodziców z okazji „Dnia Mamy i Taty”. 8 Dzieci 4– i 5-letnie dla uczczenia tak ważnego dnia 26 maja przedstawiły krótki występ pt: „W krainie bajek”. Można było zobaczyć tam: Czerwonego Kapturka, Jasia i Małgosię, Kopciuszka, krasnoludki, wróżki i inne postacie bajkowe. Przedstawienie to nie obeszło się bez wzruszenia i łez. Rodzicom tak podobał się występ swoich pociech, że niektórzy z nich uronili niejedną łzę. Oczywiście wszystko odbywało się w rodzinnej i miłej atmosferze, przy pięknie wystrojonej sali oraz stolikach pełnych smakowitości. Poczęstunek, dla Rodziców i dzieci pomogły przygotować Iwona Figiel, Monika Ciszewska, Ilona Stypa oraz Anna Kaczmarzyk, które upiekły pyszne ciasta. Po występie dzieci wręczyły swoim Rodzicom drobne upominki: Tatusiowie dostali dłoń dziecka odbitą w masie gipsowej, a Mamusie piękne wachlarze. 27 maja dzieci z grupy 3– i 4–latków również zaprosiły swoich Rodziców i dla Nich przedstawiły program słowno–ruchowo–muzyczny. Było dużo wierszyków o Mamie i o Tacie oraz wesołych, Nr 3 (51) 2011 Z życia Kromołowa wpadających w ucho piosenek. Mimo tego, że dzieciaki mają zaledwie po 3 i 4 latka, pięknie powiedziały wierszyki i jeszcze ładniej zaśpiewały piosenki. Rodzice byli pełni podziwu po występie swoich pociech. Również w tym dniu mamusie: Wioletta Borek, Aneta Kozłowska, Agnieszka Kolimaga, Katarzyna Pąpka upiekły pyszne ciasta, które smakowały tak dobrze, jak wyglądały na paterach. Dzieci po skończonym występie obdarowały swoje Mamusie kolorowymi kapeluszami a Tatusiów drzewkami szczęścia. Stoliki uginały się od nadmiaru słodkości i różnych smakołyków. Podczas poczęstunku rodzice dzielili się swoimi wrażeniami. Występ dla dzieci starszych przygotowały Monika Sikora i Agnieszka Kolimaga, natomiast dla 3– oraz 4–latków Monika Ciszewska i Joanna Podsiedlik. Nie można również zapomnieć o pomocy przy organizacji imprezy okazanej przez Annę Konofal, Urszulę Janoska oraz stażystkę Paulinę Szczepanek. Wszyscy pracownicy Oddziału Przedszkolnego dziękują za pomoc Rodzicom oraz składają najlepsze życzenia z okazji Dnia Mamy i Taty. Joanna Podsiedlik Fot.: J. Podsiedlik Przepraszamy za jakość zdjęć wynikłą z możliwości technicznych od nas niezależnych Redakcja Nr 3 (51) 2011 9 Z życia Kromołowa I N F O R M A C J E kkk kkk W Klubie NOVUM w Zawierciu 9 czerwca br. odbył się wieczór z poezją i malarstwem lek. stom. Marty Skipirzepy zatytułowany „Słowem i pędzlem życia malowanie” zorganizowany przez Miejską i Powiatową Bibliotekę Publiczną oraz „Fruwajacą Galerię Maryli Ptak”. Zgromadzeni miłośnicy talentu Marty Skipirzepy wysłuchali z uwagą miłych słów powiedzianych przez prowadzącego uroczystość Edwarda Szumarę na temat Jej wszechstronnych zdolności. Śpiewa mezosopranem w zespole „Pogodni”, maluje kwiaty i pejzaże techniką olejną, pisze wiersze i bardzo ciekawe fraszki. Benefis uświetniły śpiewem zaprzyjaźnione z Nią członkinie Regionalnego Zespołu „Kromołowianie”, którym akompaniował na instrumencie klawiszowym Jerzy Kazior. W Dąbrowie Górniczej 20 maja br. odbył się wieczór autorski lek. med. Stefana Augusta zorganizowany przez Miejski Ośrodek Kultury. Fot. A. Burzyńska S. August podpisuje dedykacje Fot. A. Bąba 10 Zaproszeni przez autora członkowie Towarzystwa byli dumni ze swojego Krajana, który nie tylko leczy serca (jest kardiologiem), ale i dusze, pisząc interesujące wiersze, aforyzmy, fraszki oraz opowiadania, które przenoszą słuchacza w inny, lepszy świat. Poza tym Jego pasją jest fotografika. Poezji towarzyszyła wystawa pięknych fotografii, w których przeważała tematyka jurajskich pejzaży. Stefan August opublikował już dwa zbiory swoich literackich prac, a biorąc pod uwagę fakt, że zaczął pisać od momentu przejścia na emeryturę, jest to już spory dorobek. Uczestnicy wieczoru odkryli u Niego jeszcze jeden talent, mianowicie śpiewa. W duecie z osobą prowadzącą spotkanie wykonał tzw. poezję śpiewaną. Do jednego z Jego wierszy została napisana muzyka. Nr 3 (51) 2011 Z życia Kromołowa kkk W dniu 7 maja 2011r. t.j. w „Noc muzealną” członkowie Towarzystwa Sympatyków Kromołowa wzięli udział w spotkaniu historycznym jakie odbyło się w Muzeum Regionalnym im. Zygmunta Krasińskiego w Złotym Potoku. Tytuł spotkania: „Białogłowy na Złotopotockich Włościach”. Interesujący wykład poprowadził dyrektor muzeum Andrzej Kuźma, a skrzypaczka Opery Wrocławskiej – Justyna Piękoś wykonała muzyczną oprawę stwarzając odpowiedni nastrój. Ponadto uczestnicy spotkania zwiedzili muzeum korzystając z komentarza historycznego prowadzonego przez przewodnika muzeum. Szkoda, że taka noc jest tylko jeden raz w roku. Było pięknie! Niestety, można czy raczej trzeba było również zmoknąć. Jarmark po raz kolejny odbył się w lipcu, a jak pokazują ostatnie doświadczenia (od 4 lat), jest to wyjątkowo mokry miesiąc. Trudno się zatem dziwić niewielkiemu zinteresowaniu mieszkańców i malejącej liczbie stoisk. Niełatwo nagradzać wykonawców brawami, trzymając w ręku parasol, a także żal patrzeć, jak pieczołowicie przygotowywane prace, np. krochmalone, naciągane i prasowane koronki tracą formę z powodu wszechobecnej wilgoci. Tegoroczny Jarmark Kromołowski połączony został z odpustem parafialnym oraz obchodami 65-lecia LKS „Źródła” Kromołów. W meczu piłkarskim drużyna seniorów „Źródła” pokonała zespół oldbojów 7:5 (3:2). Wytrwałym organizatorom i uczestnikom należy pogratulować chęci i podziękować za udział, czującym niedosyt można polecić „Folkloriadę”, która odbędzie się w 6 i 7 sierpnia w zaprzyjaźnionej miejscowości – Żarkach–Letnisko. Warto sprawdzić, czy sierpień bardziej by sprzyjał „Jarmarkowi Kromołowskiemu”. kkk Fot. A. Burzyńska kkk Zgodnie z zapowiedziami i większą lub mniejszą reklamą, w dniu 24 lipca br. odbył się coroczny „Jarmark Kromołowski”. Nie dopisała pogoda, ale to nie wpłynęło na super zabawę, która jak zwykle odbywała się przed Pałacykiem nad Wartą do godziny 22:00. W trakcie imprezy można było posłuchać kapel oraz zespołów folklorystycznych: „Tęcza” z Bzowa, „Kromołowianie”, „Folky Band”, zespół „Projekt”, „Tedi Bend” oraz spróbować specjałów lokalnej kuchni a także kupić albo przynajmniej podziwiać rękodzieła wykonane przez artystów z bliższej oraz dalszej okolicy. Okolice Kromołowa oglądane z siodełka rowerzysty budzą wiele zastrzeżeń. Miejsca, gdzie znajdują się zbiorniki retencyjne są zanieczyszczane, o czym świadczy poniższe zdjęcie. Fot. B . Radkowski Zebrała: Pola Burzyńska, Magdalena Dymek, Bogusław Radkowski Nr 3 (51) 2011 11 Z życia Kromołowa Jaskinia Głęboka w Górze Zborów 12 Góra Zborów – nic mi ta nazwa nie mówiła. Gdzie to może być? – zadawałam sobie pytania, aż do chwili, kiedy wysiadałam z samochodu na parkingu. I w tym momencie – o wstydzie! – uświadomiłam sobie, że ja tu(!) bywałam od lat. Że tu(!) właśnie przyjeżdżałam z rodziną. Tu moje dzieci wspinały się na skały i chowały w ich zakamarkach! Ale obciach!!! Stałam przez chwilę zapatrzona w to, co dziś odkrywałam od nowa. Niby to samo, jakby znajome, a inne. Co się zmieniło? Parking ten sam, ta sama asfaltowa droga Kroczyce – Podlesice. No więc co? Jak co roku w miesiącu kwietniu członkowie Towarzystwa i zaproszeni goście z Towarzystwa Przyjaciół Żarek Letniska wyruszyli na spotkanie z wiosną. Celem podróży była Góra Zborów a przede wszystkim jaskinia „Głęboka”, która kusiła swoją tajemniczością. Grupę w podziemia poprowadził przewodnik jurajski Grzegorz Micuła, który poszerzył naszą wiedzę o Jurze i przybliżył wiadomości o tajemnicach jaskini. Uzbrojona w kijki wraz z grupą zapaleńców turystów Towarzystwa Sympatyków Kromołowa wchodziłam powoli w las. Wysokie, smukłe sosny stały nieruchomo. Szeroka ścieżka pięła się lekko w górę pomiędzy drzewami, jeszcze bez liści, lecz już z pąkami pełnymi życiodajnych soków. Kolorowe nacieki w jaskini Mapka informacyjna o położeniu Jaskini Głębokiej Odpoczynek pod szczytem Góry Zborów Przejście przez jedną z grot Góry Zborów Nr 3 (51) 2011 Z życia Kromołowa Pachniało wiosną. W prześwitach drzew jaśniały stare, z całym dostojeństwem i urokiem, ostańce. Drewnianymi schodami weszłam na maleńką wysepkę – polankę z trzech stron otoczoną drzewami, z czwartej odgrodzoną od świata ogromną skałą, której wierzchołek, jak ostrze noża, ranił brzeg słońca. Strzeliste promienie wcinały się złotem w błękit nieba i tkały mozaikę cieni na wilgotnej ziemi. Po lewej stronie tuż nad ziemią wejście do Jaskini Głębokiej. Wchodzimy powoli, jeden za drugim, w mrok i wilgoć. Wąskimi przejściami schodzimy w dół. Trzymam się zimnej poręczy i dotykam śliskiej od wilgoci skalnej ściany. Co jakiś czas na moją głowę kapie ciężka i zimna kropla wody. Wędrówkę ułatwia wydobywające się zza kamieni skąpe światło. Ono pozwala mi dojrzeć w ciemności stare malowidło przedstawiające konia. Praprzodka nam współczesnego. Im bardziej w dół, tym ciaśniej i ciemniej. W zakamarku, na styku dwóch ścian, nietoperze. Cudownie i trochę straszno. Grota – od najniżej położonego miejsca do najwyższego punktu – mierzy 170 metrów. Zejść możemy do 60 metrów w dół. Cała trasa zabezpieczona w barierki, stopnie i oświetlona wiodła niesamowicie głęboko a kończyła się „salą”, w której można było ujrzeć nietoperze, jadowite pająki oraz pięknie prezentujące się kolorowe nacieki. Ja nie idę. Nie jestem tak odważna. Trasa jest śliska, choć zabezpieczona metalowymi poręczami. Zimno, wilgotno i ciemno. Na słowo wierzę przewodnikowi, że – przy odrobinie szczęścia!? – mogę zobaczyć jadowitego pająka. Na powierzchni za to cudownie wiosennie i ciepło. Dziękujemy miłemu przewodnikowi – młodemu człowiekowi – który opowiadał nam o pracy, jaką włożyli w przystosowanie groty do zwiedzania i o planach na przyszłość w propagowaniu uroków Jury. Nasza wycieczka nie kończy się na zwiedzaniu groty. Wspinamy się w górę, przedzierając się przez ostre krzewy, zachwycając się spotykanymi Marsz przez las na Górze Zborów (Marian Kwapisz z jurajskimi kijkami „nordic walking”) po drodze ostańcami, stojącymi dumnie niczym warowne zamczyska, pośród których błądzą duchy przeszłości i wiatr opowiada historię Ziemi. Pod nogami szeleszczą zeszłoroczne suche liście, spod których wychylają się pierwsze wiosenne kwiaty, zwabione ciepłem promieni słonecznych i mocą budzącej się z zimowego snu przyrody. Po wyjściu z jaskini grupa przewędrowała dzielnie znanymi ścieżkami na szczyt góry Zborów i zeszła czerwonym szlakiem do drogi asfaltowej. Uczestnicy stwierdzili, że krajobraz jurajski uległ korzystnej zmianie dzięki wycięciu drzew zasłaniających skały. Zostały odsłonięte piękne ostańce i jest nadzieja, że odżyje roślinność jurajska dzięki wprowadzeniu wypasu kóz. Według informacji przewodnika około 300 sztuk kóz zaczęło swoją pożyteczna działalność. Co było w tym wszystkim nowego? Nic. To tylko moje nowe spojrzenie. Mój zachwyt nad urodą otaczającego mnie świata, którego urok na chwilę zapodziałam w ferworze codzienności. Jakie to szczęście, że go odnalazłam! Że znów mogę się nim cieszyć! Gorący żurek, przyjazne twarze i radość ze wspólnie spędzonego czasu były dopełnieniem uroku wiosennego dnia 16 kwietnia 2011 roku. Nr 3 (51) 2011 Wanda Drożdżowska Fot.: A. Burzyńska 13 Z życia Kromołowa „Kromołowianie” Regionalny Zespół Folklorystyczny „Kromołowianie” powstał w 1996 roku, a jego geneza wywodzi się z Koła Gospodyń Wiejskich w Kromołowie. To już 15 lat. Był to okres mozolnej pracy, trudnych decyzji, jak również znaczących sukcesów, poprzedzonych wieloma godzinami spędzonymi na próbach. Opiekunem i instruktorem Zespołu była Grażyna Ferdyn, która nie tylko tchnęła dobrego ducha w członków Zespołu, ale i decydowała o jego programie. To właśnie Grażyna Ferdyn napisała kilka scenariuszy widowisk obrzędowych i programów okolicznościowych dla „Kromołowian”, które odniosły wiele sukcesów na przeglądach folklorystycznych. Zespół nasz występował między innymi w Szczekocinach, Koniecpolu, Połańcu, Kazimierzy Wielkiej, Częstochowie, Dąbrowie Górniczej, Pilicy, Ogrodzieńcu, Żegiestowie, Muszynie, Bukowinie Tatrzańskiej, Kluczach, Jaroszowcu, Sosnowcu, Chorzowie i Kazimierzy nad Wisłą. W wielu z wymienionych miast Zespół otrzymał nagrody i wyróżnienia. I tak: na Wojewódzkim Festiwalu Pieśni Patriotycznej w Myszkowie zajął I miejsce; w Połańcu Zespół odniósł zwycięstwo zdobywając Grand Prix; I miejsce w Kazimierzy Wielkiej i Racławicach oraz wiele, wiele innych. Należy wspomnieć, że te wszystkie osiągnięcia przyczyniły się do opinii, że Zespół nasz reprezentuje wysoki poziom artystyczny. Już pod kierownictwem Stefana Markowskiego, który objął je w 2002 roku i prowadzi zespół do chwili obecnej, w Bukowinie Tatrzańskiej zajęliśmy II miejsce i nominację na Ogólnopolski Sejmik Teatrów Wiejskich w Tarnogórze, co stało się początkiem drogi do późniejszych sukcesów. Kierownictwo muzyczne Zespołu prowadzi Jerzy Kazior. Zespół dwukrotnie wyjeżdżał na Węgry, występując w Bogaczu, Mezokowesz, Tusziujwaros i Tiszadob. Fot. Archiwum zespołu 14 Nr 3 (51) 2011 Z życia Kromołowa Na 27 Przeglądzie Zespołów Folklorystycznych „Wici” w Chorzowie widowisko obrzędowe przez nas prezentowane spotkało się z przychylnością jurorów, a nagroda ta zapoczątkowała inne: na Przeglądzie w Szczekocinach i nominację do Kazimierzy nad Wisłą. Zespół uczestniczy w corocznych Dożynkach Miejskich i Powiatowych. Jesteśmy współorganizatorem spotkań z kolędą i pastorałką, oraz akademii z okazji rocznicy odzyskania Niepodległości Polski oraz corocznych Jarmarków Kromołowskich. Zespół jest silnie zaangażowany w prowadzenie programów edukacyjnych o tematyce tradycji ludowych, które są realizowane w szkołach i przedszkolach Zawiercia. Na przestrzeni 15–tu lat działalności Zespół dał około dwustu występów. Na podstawie działalności i osiągnięć „Kromołowian”zostały napisane dwie prace magisterskie. Jedną z nich napisał członek naszego zespołu, kolega Tomasz Zwoliński. Osiągnięcia Zespołu owocują obecnie częstymi zaproszeniami, które otrzymujemy na różne imprezy na terenie miasta, gminy, powiatu, województwa i kraju. Zespół nie mógłby prowadzić swej działalności, wyjeżdżać na występy, gdyby nie wsparcie Urzędu Miasta i Prezydenta Ryszarda Macha, MOK-u „Centrum” i Andrzeja Daneckiego, Naczelnika Wydziału Promocji – Wojciecha Dziąbka oraz Naczelnika Wydziału Kultury – Grażyny Ferdyn. Zawsze możemy liczyć na wsparcie naszych wspaniałych miejscowych sponsorów. Składamy więc serdeczne podziękowania. Jeszcze raz w imieniu całego Zespołu wszystkim, którzy przyczynili się do naszych sukcesów poprzez swoje wsparcie, serdecznie dziękujemy, licząc jednocześnie na dalszą współpracę. Szlachetna Paczka W dniu 3 czerwca 2011 na obiekcie Placu Zabaw odbyła się impreza z okazji Dnia Dziecka oraz spotkanie z dziećmi potrzebującymi z okazji akcji „Szlachetna Paczka”. Jest to dar od serca od darczyńców i sponsorów dla Dzieci. Organizatorem był LKS „Źródło”, prowadzącym Bogusław Radkowski członek zarządu LKS „Źródło”, sponsorem medialnym był „Kurier Zawierciański”. Na zaproszenie organizatora wystąpił zespół „Przyjaciele”, który umilił czas podczas trwania imprezy. Firma „IGLO” Edmund Zygmański ufundował poczęstunek lodowy oraz kiełbaski dla każdego uczestnika, nagrody dla małych uczestników w konkursie piosenek. Imprezę sponsorowali również: „PSS – Społem”, „Montomet”, Księgarnia Edukacyjna, „ANRO”, „IGLO”, „OSCAR”, Bank Spółdzielczy Zawiercie, „Golden Lion”, „Pilmet”, „Max–Sport”, Autosalon A. J. Czernek, CMC Zawiercie, W – 3, „Elektromad”, „Królpol”, „Królmet”, „Instalbud”, „Zawiercie 24 info”, Roman Stypa, „Ogrodzenia – Kwapisz”. Marianna Syncerz Przewodnicząca RZF „Kromołowianie” Nr 3 (51) 2011 Bogusław Radkowski Fot. B. Radkowski 15 Z życia Kromołowa Projekt Comenius „Healthy bodies & healthy minds” to projekt dwustronny Comenius realizowany przez Gimnazjum Nr 6 w Zespole Szkół w Zawierciu ze szkołą Pilton Commuity College z Wielkiej Brytanii. Szkolnymi koordynatorami są: Justyna Kukułka – nauczyciel języka angielskiego w szkole polskiej oraz John Davies – zastępca dyrektora w szkole brytyjskiej. Podstawowym celem projektu jest propagowanie zdrowego odżywiania, zdrowego stylu życia i aktywności fizycznej wśród młodzieży, a także motywowanie uczniów do nauki języków obcych, doskonalenie języka angielskiego i niemieckiego, doskonalenie umiejętności posługiwania się ICT, poznawanie historii i kultury kraju szkoły partnerskiej, poszerzanie wiedzy o własnym kraju i regionie oraz uczenie szacunku wobec odmiennych tradycji, kultury i religii. 16 Uczniowie Gimnazjum Nr 6 przez 10 dni mieli możliwość doświadczenia bezpośredniego kontaktu z obcą kulturą poprzez uczestnictwo w wymianie i przebywanie u rodzin swoich partnerów. Dzięki temu udoskonalili swoje umiejętności posługiwania się językiem angielskim w autentycznej komunikacji językowej, a więc w kontekście pozalekcyjnym, zupełnie odmiennym niż ćwiczenia wykonywane w klasie. Podczas wymiany uczniowie zostali podzieleni na międzynarodowe grupy angielsko–polskie. Współpracując w tych grupach, zaprojektowali zdrową dietę Europejczyka, przygotowali przepisy kulinarne tradycyjnych dań angielskich, aktualizowali stronę internetową projektu, Nr 3 (51) 2011 Z życia Kromołowa z użyciem metody webquest, wyszukiwali informacje i odpowiadali na pytania dotyczące brytyjskiej kultury. Uczniowie wzięli także udział we wspólnych warsztatach sportowych i tanecznych. Uczniowie angielscy nauczyli uczniów polskich grać w krykieta, natomiast uczniowie polscy nauczyli uczniów angielskich piłki ręcznej. Drużyny o międzynarodowych składach zagrały w obie gry. Uczniowie polscy nauczyli się brytyjskich tańców: tańca nowoczesnego i break dance’a. Poznając angielskie tradycje kulinarne, uczniowie obu szkół rozpoczęli tworzenie specjalnej książki kulinarnej, która zostanie dokończona podczas wymiany w Polsce. Razem przygotowali potrawy na uroczysty „Euro-Obiad” składający się z tradycyjnych dań kuchni brytyjskiej. Polscy uczniowie i nauczyciele uczestniczyli również w lekcjach prowadzonych w szkole partnerskiej. W trakcie pobytu w Anglii uczestnicy wymiany zwiedzili wiele miejsc i obejrzeli wspaniałe zabytki. Piętrowym autobusem (double decker) odbyli wycieczkę po starożytnym mieście Bath. Dzięki niezwykłemu przewodnikowi poznali historię i zakątki Barnstaple. Mieli możliwość podziwiać piękno devońskiego krajobrazu w Clovely i Lynmouth, a kolejka górska zabrała ich na szczyt Doliny Skał w Lynton. Poznali historię króla Artura i Rycerzy Okrągłego Stołu, udając się do zamku Camelot i podziwiając malownicze widoki w Tintagel. Niezwykłe wrażenie wywarło na wszystkich miasto Exeter i wreszcie piękne brytyjskie wybrzeże. Podczas wymiany uczniowie polscy prowadzili „Pamiętniki podróżnika”, zapisując w nich swoje wrażenia i doświadczenia z pobytu w kraju szkoły partnerskiej. Rodziny brytyjskie niezwykle pochlebnie wypowiadały się o kulturze osobistej i bardzo wysokim poziomie znajomości języka angielskiego uczniów Gimnazjum Nr 6. Niewątpliwie doświadczenia i wrażenia zdobyte podczas wymiany w Anglii pozostaną na zawsze w pamięci polskich uczniów i nauczycieli, a wiedza i umiejętności będą przydatne w przyszłości. Justyna Kukułka Fot.: A. Burzyńska Nr 3 (51) 2011 17 Z życia Kromołowa (Nie)Zwykły nastolatek Nic mu się nie chce. Całe dnie siedzi przy komputerze. Nie uczy się. Zero kultury. Z kim on się zadaje?! Jestem pewna, że takie komentarze słyszeliście lub wypowiadaliście Państwo niejednokrotnie. Nic dziwnego. Pełne zgrozy i dezaprobaty wykrzyknienie „o tempora, o mores!” („o czasy, o obyczaje”), zwłaszcza w odniesieniu do młodzieży, słychać od starożytności. W niniejszym artykule chciałabym przedstawić Państwu portret pewnego młodego człowieka. Zależało mi, aby artykuł ukazał się w tym numerze, kiedy jeszcze mogę napisać: to mieszkaniec Kromołowa, absolwent naszej szkoły, mój uczeń. Drodzy Czytelnicy, poznajcie, proszę, Michała Jurczyka. Michał to: tegoroczny laureat czterech konkursów przedmiotowych: z biologii, chemii, historii, matematyki (informacja dla niewtajemniczonych – trzeba pokonać trzy etapy: szkolny, powiatowy oraz wojewódzki i w każdym osiągnąć wymaganą ilośc punktów), w klasie szóstej laureat konkursu interdyscyplinarnego, zdobywca „Trzynastkowego Nobla” – szkolnej nagrody dla ucznia osiągającego najwyższe wyniki w nauce, uczestnik eliminacji do Międzynarodowych Mistrzostw w Grach Logicznych i Łamigłówkach, chorąży w szkolnym poczcie sztandarowym, skarbnik w Samorządzie Uczniowskim, reprezentant szkoły w drużynie siatkarskiej i footballowej (wcześniej zawodnik drużyny trampkarzy w lokalnym klubie sportowym LKS „Źródło”). Fot. Archiwum szkolne Dyrektor szkoły Andrzej Wilk wręcza nagrodę Michałowi Jurczykowi (w środku zastępca dyrektora Jolanta Moryń) 18 Nr 3 (51) 2011 Z życia Kromołowa Ktoś może powiedzieć, że inteligencja to rzecz wrodzona i tyle. Warto jednak pamiętać o słowach Edisona, który podał pewną receptę – „1% talentu i 99% pracy”. Myślę, że oprócz uznania, Michał cieszy się także dużą sympatią, którą jest rezultatem Jego postawy i zaangażowania. Przez wiele lat działał w Samorządzie Klasowym i Uczniowskim. Dystans do siebie oraz poczucie humoru pozwoliły Mu wcielać się w rolę Mikołaja rozdającego prezenty czy Kupidyna na walentynkowej dyskotece, a umiejętność perswazji – gromadzić pokaźne fundusze w trakcie różnych kiermaszy. Sumienność i odpowiedzialność tego ucznia spowodowały, że został wybrany szefem szkolnego radiowęzła. Michał był także Dobrym Duchem klasy, ponieważ nie tylko sam angażował się w różne zajęcia, ale także zachęcał do tego innych. Wycieczki, rajdy piesze organizowane prze PTTK, klasowe imprezy (mikołajki, wigilie), zbiórka pieniędzy na rzecz schroniska dla zwiąrząt to tylko przykładowe akcje, w których brał udział. Choć koledzy powtarzają, że Michał nie potrafi tłumaczyć zagadnień z lekcji, to sądzę, że zawsze mogli liczyć na Jego współpracę. Życzliwości oraz chęci pomocy tego ucznia często mogłam doświadczyć zarówno ja, jak i inni nauczyciele. Mimo wielu zajęć obowiązkowych i dodatkowych Michał znajduje czas na rozwijanie swoich Fot. Archiwum szkolne pasji oraz zainteresowań. Czyta różnorodną literaturę, skleja modele żołnierzy, jeździ na rowerze, chętnie pływa. Oczywiście Michał nie jest idealny. Bardzo brzydko, prawie nieczytelnie pisze (koledzy nie mieli najmniejszego pożytku z Jego notatek, a i na klasówkach nic nie mogli odszyfrować), nie rozumie poezji, zwierzątka, jak sam mówi, najbardziej lubi na talerzu, a rośliny i ich nazwy zupełnie Go nie interesują. Nr 3 (51) 2011 19 Z życia Kromołowa Jedną z charakterystycznych cech Michała, która, w zależności od oceniającego, może być uznana za wadę lub zaletę, jest wielka skromność. Nigdy nie zauważyłam, by Michał wywyższał się lub lekceważył kogokolwiek. Kultura osobista, uprzejmość oraz ogromne poczucie sprawiedliwości sprawiają, że chłopiec nie dąży za wszelką cenę do popularności i uznania. Jestem przekonana, że niejeden dorosły mógłby się wiele nauczyć od tego typowego/nietypowego Nastolatka. Bez względu na to, czy uznacie tego Młodego Człowieka za „wyjątek potwierdzający regułę”, czy dzięki Niemu zmienicie nieco opinię o młodzieży, mam nadzieję, że wraz ze mną będziecie kibicować Michałowi w Jego dalszych działaniach. Magdalena Dymek Piórkiem i pędzelkiem Kromołowskie Plenery wpisały się na stałe w pejzaż Kromołowa. Tak można sądzić wspominając tegoroczne spotkanie z artystami, które odbyło się w dniach od 24 czerwca do 2 lipca. Artyści z Piaseczna i Warszawy, zakochani w jurajskich krajobrazach, w czasie krótkich dziesięciu dni pracowicie i z artystyczną zachłannością przenosili na papier i płótno uroki Jury: Okiennika, zamku ogrodzienieckiego, urokliwych skał ukrytych w cieniu wysokich sosen i tych odkrytych, nagich, wygładzonych wiatrem, wypłukanych deszczem. Każdy z artystów z właściwą sobie wrażliwością i ekspresją chwytał i utrwalał zmieniający się nieustannie, niepostrzeżenie i nieubłaganie czar Natury. Skrawek nieba z białym obłokiem na chwilę zastygłym w bezruchu, niezmienny w formie kamień nieustannie kształtowany upływem czasu, pochylone oddechem wiatru trawy, kwiat z kroplą Fot. M. Dymek 20 Nr 3 (51) 2011 Z życia Kromołowa rosy na aksamitnym płatku. Polną drogę, kościółek, kapliczkę, uliczkę, zaułek… To właśnie oni, artyści sprawiają, że spostrzegamy otaczające nas piękno, że odkrywamy uroki miejsc, w których bywamy. Pejzaże, na które patrzymy niewidzącymi oczyma, zapisane pędzlem na płótnie, tym cenniejsze, bo malowane duszą, czuciem, miłością, zrozumieniem i szacunkiem wobec Natury, Przyrody i Ziemi. Spróbuję czytelnikom przybliżyć sylwetki artystów i panującą atmosferę tych naprawdę miłych dni. Leokadia Nastały, z urodzenia kromołowianka, założycielka Grupy „Piaseczno” to drobna pani, pod której przewodnictwem zaistniały niniejsze plenery. Obrazy pani Leokadii to lekki uśmiech z odrobiną tęsknoty i zaskoczenie nowoczesnością form malarskich. Nr 3 (51) 2011 21 Z życia Kromołowa Oprócz malarzy z Grupy „Piaseczno” na murze malowali: siostry Malwina i Anita Szymocha, rodzeństwo Bartłomiej i Anna Hermanowscy, entuzjasta malarstwa Sebastian Kijas, plastyk–grafik Zdzisław Koclęga i plastyk amator Alfred Bąba. Wiesława Nastały–Płaskocińska, zgrabniutka kobietka z charakterem. Wie, co maluje i jak to robi. Portrety w oleju wykonane jej ręką budzą pożądanie. To radość dla osoby portretowanej. „Wejście do groty”, tak nazwałam niewielką formatowo akwarelę w tonacji granatu i błękitu, pełną tajemniczości. Fragment wnętrza kościoła w pastelowych brązach rozświetlonych szarością i bielą oddaje nastrój tego miejsca i jest tego miejsca dokumentem. 22 Marię i Janusza Raszewskich nie miałam przyjemności poznać, gdyż wyjechali wcześniej, ale oglądałam pozostawione na wernisaż prace. Pejzaż „z wieżą kościelną w tle” w oleju Janusza Raszewskiego zachwyca wspaniałą perspektywą, kolorem i ciszą. Jestem tu, w środku dnia, w środku lata, leżę w trawie i słucham grających świerszczy. Powietrze zastygłe od gorąca i… znajomy, wyciszony odległością dźwięk dzwonu. Maki Marii to ostra czerwień w oleju, a tuż obok delikatność, subtelność, wspomnienie. Spojrzenie przez łzy na bukiecik w tonacji fiołkowo–liliowej. Joanna Mianowska, subtelna blondynka z burzą pszenicznych włosów. Pełno jej przy pracy, poza Nr 3 (51) 2011 Z życia Kromołowa pracą cicha, skromna, gdzieś w tle. Jej ulubione techniki to akwarela, tusz i kredka, światło i ruch chwytane w szybkich szkicach. Akwarela ruin zamku olsztyńskiego zachwyca wyrazistością i delikatnością kolorystyki. Joanna, architekt, na prośbę Zdzisława Lendora opracowała plan zagospodarowania terenu wokół studni, czyli „ryneczku” w Kromołowie, który to plan ambitni, z obywatelską postawą kromołowianie chcą urzeczywistnić. Hanna Oknińska–Wiśniewska dobra, ciepła, z jasnym spojrzeniem szarych oczu pani. Poświęcająca dużo uwagi dzieciom. Troszczyła się o to, by ich prace nie przeszły niezauważone. Żeby zaistniały w malarskich plenerach te całkiem małe jeszcze i te już dorastające osoby, którym należy się nasze zainteresowanie. Akwarele i pastele Hanny Oknińskiej urzekły mnie spokojem, równowagą i lekką nostalgią. Łagodne odcienie granatu rozjaśnione spokojnym różem, delikatną bielą. Jej rudości nie krzyczą. Absolutnie! Elżbieta Marttinen–Larsson, obywatelka świata. Polka od niedawna ponownie mieszkająca w Polsce, pomimo kontuzji ręki utrudniającej pracę nad obrazami wyczarowała delikatne pejzaże jurajskie w zielono-złotej tonacji i skarżycką kapliczkę. Mężowi, Szwedowi, ogromnie sympatycznemu i cierpliwemu panu, próbowała przekładać na zrozumiały język wszystkie szaleństwa kromołowskich plenerów. Nr 3 (51) 2011 23 Z życia Kromołowa Urocza skarżycka kapliczka jest także tematem jednej z wielu prac Ewy Kudłacik, czarnookiej damy. Stanowczej w działaniu zarówno pędzlem, jak i w pokonywaniu trudności bardziej prozaicznej natury. Prace Ewy urzekają wyrazistością formy i bogactwem kolorów. W przerwach pomiędzy pracą przy sztalugach w plenerze, gdzie na płótnie utrwalała krajobraz z niepowtarzalnym pięknem jurajskich skał i różnorodności flory, rysowała niezmordowanie portrety uczestników plenerów i nas, dyletantów kręcących się pomiędzy nimi – artystami. A wszystko robiła wprawną ręką, z wyczuciem stylu i artyzmem. Janusz Kłopot, artysta obdarzony wieloma talentami. Jego pejzaż jurajski w zdecydowanych odcieniach błękitu i bieli jest niezwykle realistyczny. Inna paleta barw: czerń, brąz, złoto, żółć zasto- 24 Nr 3 (51) 2011 Z życia Kromołowa sowana w celu wyrażenia piękna kwiatów w wazonie, przykuwa wzrok. Obok pejzaż w delikatnej pastelowej tonacji, spokojny, wyciszony. Wszystkie trzy prace wyrażają emocje artysty. Janusz gra na gitarze, śpiewa i cudownie opowiada kawały, których zna niezliczoną ilość. Monika Pawłowska, młoda utalentowana osoba. Tajniki warsztatu zdobywała pod kierunkiem Leokadii Nastały. Fragment wnętrza kościoła kromołowskiego z ołtarzem w pastelach urzeka kolorytem i dbałością o szczegóły. Pejzaż wydawałoby się łagodny, z ciężkimi burzowymi chmurami budzi niepokój. Także prace w oleju Moniki wskazują na wrażliwość autorki na barwne niuanse i kolor. Na wernisażu można było obejrzeć także prace Zdzisława Koclęgi, rodzimego artysty – amatora. Jego grafiki budziły podziw i zainteresowanie. On sam jest skromnym miłym panem, który wkłada całe serce w to, co robi, co jest jego pasją. Wieczorne spotkania przy ognisku, przy dźwiękach gitary i wspólnym śpiewaniu integrowały wszystkich, budziły radość życia, dowcipy sypały się jak z rękawa, ziemniaki skwierczały w kociołkach, a my marzyliśmy, żeby jak najprędzej je zjeść – ziemniaki, nie kociołki – i żeby nam, broń Boże, burza nie przeszkodziła. Tegoroczne plenery zostawiły po sobie trwały ślad w postaci prac artystów, które można będzie oglądać i także zakupić w MOK w Zawierciu do końca sierpnia br., do czego serdecznie czytelników zapraszam, a także na murze kromołowskiej szkoły przy wspólnym malowaniu z młodzieżą. W imieniu zarządu Towarzystwa Sympatyków Kromołowa składam podziękowania Krysi Surmowej, Przemkowi Sierce oraz Heni Wałek za pomoc w organizowaniu miłych spotkań uczestnikom plenerów oraz wszystkim, którzy w jakikolwiek sposób pomagali i wspierali zarząd. Wanda Drożdżowska Fot.: Z. Cholewka, W. Iskierka Z prac Samorządu Mieszkańców Kromołów – kwiecień 2011 Kontynuując zapoczątkowane w marcu informowanie mieszkańców o pracach Samorządu poprzez Portal Społeczności Kromołowa, przedstawiam wydarzenia miesiąca kwietnia. W dniu 31 marca 2011 roku odbyło się kolejne zebranie sprawozdawczo–wyborcze w Pałacyku nad Wartą, w którym uczestniczyli mieszkańcy Kromołowa, członkowie Samorządu Mieszkańców Dzielnicy Kromołów, przedstawiciele kromołowskich organizacji: Towarzystwa Sympatyków Kromołowa, Ochotniczej Straży Pożarnej, ZF „Kromołowianie”, LKS „Źródło” oraz zaproszeni goście, na czele z Prezydentem Miasta Zawiercie – Ryszardem Machem, Z-cą Prezydenta – W. Mikułą, Radni Sejmiku Wojewódzkiego: W. Grim oraz M. Gajda, Radny Nr 3 (51) 2011 25 Z życia Kromołowa Powiatu – A. Wilk, Radni Rady Miasta: M. Machura, E. Mićka, E. Kłosowicz, Z. Wojtaszczyk, M. Przybyła, W. Gębarski, T. Pacia, Komendant Policji – A. Pałucha, Komendant Straży Miejskiej – A. Kowal, ZKM – W. Rok. Niepokojąca była niska frekwencja wśród mieszkańców, na co na pewno miały wpływ odbywające się w tym samym czasie w naszym Kościele kazania, głoszone przez ks. Janusza Koclęgę. Podczas zebrania Jan Sygiet podsumował mijające 4 lata działalności Samorządu Mieszkańców, któremu obecni na zebraniu kromołowianie udzielili absolutorium. Pełny tekst sprawozdania umieścimy na naszym portalu, z treścią którego zachęcam się zapoznać oraz z ogłoszeniem dotyczącym montowania skrzynek pocztowych na danych ulicach. W trakcie zebrania został wybrany nowy Samorząd na kadencję 2011–2015 r. w składzie: Przewodniczący – Mariusz Golenia, Z-ca Przewodniczącego – Włodzimierz Czech, Członkowie: Edyta Domagała, Paweł Kwapisz, Stanisław Skipirzepa. Dziękujemy mieszkańcom obecnym na zebraniu za oddane głosy, a ze swojej strony obiecuję, że dołożymy wszelkich starań, aby dobrze reprezentować naszą Dzielnicę. Pierwsze spotkanie nowego Samorządu odbyło się 7 kwietnia, podczas którego zostały omówione sprawy bieżące oraz odniesiono się do wystąpienia Prezydenta Miasta Zawiercia na zebraniu sprawozdawczo–wyborczym dotyczącym nie łatwego budżetu miasta na rok 2011, z powodu dużego zadłużenia gminy sięgającego 26 mln. W związku z tym zostały obcięte wydatki na inwestycje, szkolnictwo, kulturę a przyszło roczny budżet w dużej mierze będzie zależny od osiągnięcia efektu ekologicznego budowanej 26 kanalizacji, na co szczególnie zwracał uwagę Prezydent Miasta. Z przedstawionych przez Samorząd planów inwestycyjnych dotyczących naszej dzielnicy Prezydent Ryszard Mach zapewnił, że sześć z nich zostanie w tym roku zrealizowanych o czym Samorząd będzie nieustannie przypominał podczas spotkań z Prezydentem Miasta oraz poprzez naszych Radnych. Wśród tych zadań są: dokończenie budowy kanalizacji na ul. Siewierskiej oraz wybudowanie chodnika i ścieżki rowerowej, budowa ul. Żniwnej i Zbożowej, odkrycie drugiego źródła rzeki Warty zgodnie z planem kompleksu rekreacyjnego, odwodnienie ulicy Modrzewskiego, wstawienie planu Kromołowa przy Pałacyku nad Wartą oraz tablic informacyjnych, zamontowanie na Rynku oświetlenia oraz przełożenie przebiegającej linii/kabli nad Rynkiem. Ze zgłoszonych przez mieszkańców wniosków, w tym przez Apolonię Burzyńską, zostanie przesłane do UM pismo, dotyczące regularnego sprzątania dzielnicy oraz posprzątania rzeki Warty począwszy od Pałacyku nad Wartą. Nawiązując do zebrania, zwracamy się z prośbą o przyłączanie się do kanalizacji sanitarnej mając na celu ochronę naszego środowiska naturalnego oraz naszych wód gruntowych. Kończąc kwietniową, krótką informację w imieniu Samorządu dziękujemy Janowi Sygietowi za wieloletnią pracę społeczną w Samorządzie na rzecz Kromołowa a zarazem życzymy sobie, aby dalsza współpraca z Janem Sygietem jako Radnym przebiegała tak, jak do tej pory i w takiej atmosferze, co na pewno wpłynie pozytywnie na wizerunek naszej dzielnicy. Nr 3 (51) 2011 Mariusz Golen Kultura Wiosenne Spotkania z Poezją Maj weselem serca urzekł, tańczy dzień majowy. Te poetyckie strofy, a ściślej słowa piosenki z okresu, gdy zdawałam maturę, zawsze w maju odnajduję w mej pamięci. Maj jest urzekający, jest sam w sobie poezją, więc spotkanie poetyckie w maju jest bardzo na właściwym miejscu. Na takie „Wiosenne spotkanie z poezją” zaprosiły członków TSK: Gminna Biblioteka w Poraju oraz Towarzystwo Przyjaciół Żarek Letnisko. Spotkanie odbyło się 14 maja w sobotę o godzinie 16:00 w siedzibie Gminnej Biblioteki w Żarkach Letnisko. Członkowie klubu literackiego „Fraszka” zrzeszeni przy Uniwersytecie III Wieku w Częstochowie zaprezentowali własne utwory. Ze swych pięknie wydanych tomików wybrali wiersze o wiośnie, uczuciach do bliskich i przywiązaniu do rodzinnych stron. Wysłuchaliśmy kolejno wierszy satyrycznych Leszka Górnickiego, lirycznych, rytmicznych, pięknych strof Teresy Moraś, piszącej ciągle o człowieku Teresy Nengo–Tomzik, zawierających wydźwięk pouczający Aleksandry Otockiej, malowanych słowami pejzaży i portretów Krystyny Bonar–Miler, wierszowanych bajek dla dzieci Anny Kowalik, pięknych zatytułowanych „Bukiet Kwiatów” – Wiesławy Owczarek, wiersza o „Malwach” Lidii Żakowicz–Ziora, interesujących o wiośnie – Stefanii Makochoń, Danuty Siwek i Haliny Pałka – prowadzącej spotkanie. Do prezentacji włączyła się również prezes TSK – Pola Burzyńska, czytając krótkie wierszyki autorstwa Krystyny Surmy, którą fascynuje przyroda oraz formy wiersza japońskiego tzw. haiku, to jest o trzech nierymowanych wersetach Ireny Czech. Jednak największy aplauz zdobył Jej limeryk. Po prezentacji, przy ciastkach i herbacie prowadziliśmy towarzyskie rozmowy, w których uczestniczyła pani Anna Wilk – dyr. Biblioteki i Andrzej Będkowski – prezes Towarzystwa Przyjaciół Żarek Letniska, który obdarował wszystkich przepięknymi różami. To spotkanie (w ubiegłym roku uczestniczyliśmy w podobnym), dało nam wiele możliwości do zawiązywania i utrzymywania więzi przyjacielskich. Twórcy z Żarek – poeci i malarze (ci prezentowali swoje obrazy), budzą naszą życzliwość i szacunek. Oprócz prozaicznych, codziennych spraw, które składają się na życie człowieka, odnajdują siebie w twórczości, do której mają talent i dzielą się tym z drugim człowiekiem. Jakie to wspaniałe! Aby im również coś ofiarować, już dziś zapraszamy ich na poplenerową wystawę malarstwa Grupy „Piaseczno”, której TSK będzie współorganizatorem. Nr 3 (51) 2011 Czesława Kumaszka–Bąba Fot. A. Burzyńska 27 Rozrywka Kącik matematyczny Zadanie 1 16 Zadanie 2 Z zapałek tworzących liczbę 5 utwórz liczbę 16. Można przestawiać dowolną liczbę zapałek, nie wolno ich łamać. Zapisz liczbę 1000 za pomocą pięciu dziewiątek? Zadanie 3 Pan Marek szedł w górę z prędkością 1 stopień na sekundę po ruchomych schodach, jadących w górę. Poruszając się w ten sposób dotarł na szczyt po 20 sekundach. Innym razem pan Marek szedł w górę po tych samych schodach jadących w górę. Pan Marek szedł tym razem co drugi stopień co sekundę. Po przebyciu 32 stopni był na górze. Z ilu stopni składały się ruchome schody? Zadanie 1 Jaka jest największa liczba zapisana za pomocą 3 cyfr? Powodzenia !!! Michał Zbierański 28 Nr 3 (51) 2011 Rozrywka 15 Kącik matematyczny - rozwiązania zadań Zadanie Zadanie Za 6 lat Staś będzie dwa razy starszy od Jasia. Jeżeli odkręcimy jednocześnie dwa krany, to zbiornik napełni się w ciągu 3 godzin i 20 minut. Zadanie Jeżeli zadano w sumie 420 pytań, w klasie było 10 albo 14 chłopców. Zadanie Zegarek Marka wskaże godzinę 12 za 10 minut i 22 sekundy. Michał Zbierański Nr 3 (51) 2011 29 Szachy Uczmy się od mistrzów (cz. 2) Gra w szachy Wystarczy deska szachowa z oznaczeniami (litery A-H oraz cyfry 1-8), by samemu prześledzić przebieg każdej ciekawej partii. W cyklu niniejszym autor stara się wybrać interesujące partie mistrzów sprzed lat, ale i partie rozgrywane w najnowszych turniejach powinny się tutaj znaleźć. Znak + oznacza szach, x w obrębie jednego oznacza zbicie, ? lub ?? słaby lub bardzo słaby ruch, ! lub !! dobry lub bardzo dobry ruch. Inne symbole: K oznacza króla, H hetmana, W wieżę, G gońca i S skoczka. Jeśli posunięcie pozbawione jest jakiegokolwiek symbolu, oznacza to, że jest to posunięcie pionem. Ruchy rozegrane w partii są oznaczone kolorem. Faktycznie są pisane grubszą czcionką, pozostałe są komentarzem autora artykułu. Jeśli te ostatnie chce się widzieć na własnej szachownicy, należy potem wrócić do linii głównej. Szachy w operze Paul Morphy – Karl von Braunschweig W roku 1858 Paul Morphy przebywał w Paryżu i czekał na pojedynek o mistrzostwo świata ze Stauntonem (zob. „Kromołów wczoraj i teraz” nr 2 (26) 2005), rozegrał wiele partii towarzyskich z różnymi ludźmi. Przeszły do historii grane przez niego partie „na ślepo”, zwycięskie pojedynki z innymi mistrzami szachów (jak np. z Anderssenem), ale i również partie rozegrane z silnymi amatorami. Jednym z takich amatorów był książę Braunschweigu i Lüneburga, Karl II von Braunschweig, przebywający wtedy w Paryżu na emigracji. Obaj szachiści spotkali się w operze podczas przedstawienia „Cyrulika sewilskiego” Rossiniego i gdy książę dowiedział się, że Morphy znajduje się na 30 Paul Morphy Karl II von Braunschweig widowni, zaprosił mistrza do swojej loży na partię szachów. Morphy przyjął propozycję, jak również zgodził się na to, że księcia będzie wspomagał radami hrabia Isouard. Z pewnością „operowa partia” nie należy do najlepszych pojedynków z repertuaru Morphy’ego; zwycięstwo przyszło mu zbyt łatwo. Do historii przeszła dzięki niespotykanemu rozmachowi, typowemu dla stylu gry amerykańskiego mistrza. 1. e2-e4 e7-e5 2. Sg1-f3 d7-d6 Powstała w ten sposób obrona Philidora: w ten sposób ma być zabezpieczony pionek na e4 (zamiast skoczek na c6), otwarcie linii diagonalnej dla gońca c8 z jednoczesnym zamiarem zaatakowania białego piona stojącego na e4 przez f7-f5. Otwarcie to ma jednak również swoje słabe strony: goniec na f8 będzie miał problemy z wejściem do bardziej aktywnej gry, a pole f7 wykazuje słabość i przy pasywnej grze czarnych figur może być narażone na niebezbieczne ataki białych. 3. d2-d4 Gc8-g4?! To już jest ruch związany z dużym ryzykiem, chociaż według ówczesnej teorii otwarć zupełnie w porządku. Jak wykazał Morphy ruch ten jest błędny, raczej należało grać 3... e5xd4 lub 3... Sb8-d7, aby wesprzeć zaatakowanego pionka na e5. 4. d4xe5 Gg4xf3 Nr 3 (51) 2011 Szachy Nie można inaczej: znacznie gorsze jest 4... d6xe5? 5. Hxd8+ Kxd8 6. Sxe5, co powoduje utratę pionka. Również czarny król stałby wtedy centralnie bez możliwości skorzystania z roszady. 5. Hd1xf3 d6xe5 6. Gf1-c4 Jak było do przewidzenia, białe figury zaczynają atakować słabe pole f7. 6... Sg8-f6 7. Hf3-b3 Jeszcze jedna figura bierze za cel f7, a jednocześnie atakuje innego piona na b7. 7... Hd8-e7 8. Sb1-c3 c7-c6 9. Gc1-g5 Wprawdzie pion na b7 jest zabezpieczony, ale ostatni ruch wiąże czarnego skoczka, wprowadza do walki kolejną figurę białych. Tymczasem czarne figury stoją bardzo pasywnie, czarny goniec na f8 nie ma żadnych perspektyw na wyjście z dołka startowego, a czarny hetman jest zepchnięty do głębokiej obrony. 9... b7-b5? Słaby ruch, lepiej było dać szansę gońcowi na f8 i wykonać 9... He7-c7. 12...Wa8-d8 13. Wd1xd7! Wd8xd7 14. Wh1-d1 He7-e6. Czarne usiłują jeszcze wymienić hetmana, aby złagodzić ataki białych figur, ale na to jest już za późno – czarny hetman do końca partii będzie się przyglądał egzekucji własnego króla: 15. Gb5xd7+ Sf6xd7 16. Hb3-b8+!! Ofiara hetmana! 10. Sc3xb5! c6xb5 11. Gc4xb5+ Poprzez kolejne związania czarny monarcha już nie zazna spokoju w samym środku linii figur. 11... Sb8-d7 12. 0-0-0 Długa roszada umożliwia wprowadzenie do ostatecznego ataku ostatnich rezerw białych figur. Z białych figur pozostała tylko wieża i goniec, ale to wystarczy, by dać mata: 16... Sd7xb8 17. Wd1-d8 mat. Nr 3 (51) 2011 Ryszard DYGA Frankfurt n/Menem 31 Sport VII Oldbojowy Turniej W dniu 12 czerwca br. na obiekcie LKS „Źródło” Kromołów odbył się VII Odpustowy Turniej Oldbojów w Piłce Nożnej. Zaproszenie Organizatorów przyjęły drużyny „Unii” Ząbkowice, „Pogoni” Imielin, MKS Siemianowiczanka oraz Gospodarze LKS „Źródło” Kromołów. Imprezę poprowadził inicjator i pomysłodawca Miejscowego Klubu Bogusław Radkowski. Jej atrakcjami były rzuty karne dla dzieci – ufundowane przez sponsora medialnego „Kurier Zawierciański”, oraz poczęstunek lodowy od firmy „IGLO” – Edmund Zygmański. Wyniki Turnieju: Źródło – Unia Siemianowiczanka – Pogoń Źródło – Siemianowiczanka Unia – Pogoń Siemianowiczanka – Unia Źródło – Pogoń 1:2 2:2 1:0 4:0 1:2 5:3 Miejsce Nazwa M. Pkt. Bramki 1 Unia 3 9 8-2 2 Źródło 3 6 7-5 3 Siemianowice 3 1 4-5 4 Pogoń 3 1 5 - 11 Zgryźniak Marek, Kot Ireneusz, Miśta Kazimierz, Łągiewka Marek, Pałka Robert, Piechowicz Andrzej, Janik Jarosław (BR), Kasprzak Marcin, Kozłowski Wiesław, Wyleciał Sławomir, Dzieszkowski Adam (Ks.). „Pogoń” Imielin: Zacherczyk Dariusz, Rodzyn Marian, Synowiec Henryk, Wójtowicz Marek, Krocher Grzegorz, Matysek Roman, Spyra Zbigniew, Zlezarczyk Mirosław, Miotła Zdzisław, Radzyn Dariusz, Karpiel Rafał, Gwóźdż Bogdan. MKS „Siemianowiczanka”: Tomecki Tomasz, Stasz Adam, Kadałka Krzysztof, Goras Sławomir, Kaczmarczyk Mirosław, Naumec Grzegorz, Kuczek Arkadiusz, Krwpanek Ireneusz, Dydak Jacek, Szołtysik Grzegorz, Nowak Maciej. „Unia” Ząbkowice: Waldon Jacek, Okularczyk Artur, Morbacz Artur, Kopczyński Andrzej, Dratwiński Damian, Stanek Zdzisław, Szczyra Roman, Zagajski Jarosław, Janeczek Paweł, Tomaszewski Robert, Plech Krzysztof, Szostak Adrian, Pastuszak Janusz, Żbik Krystian. Najlepsi: Sponsorzy Najlepszym strzelcem okazał się Bogdan Szadkowski z drużyny „Źródła” Kromołów, zdobywca 4 bramek, natomiast najlepszym bramkarzem został Jacek Waldon z drużyny „Unii” Ząbkowice. Obydwaj zostali nagrodzeni statuetkami, które zafundował „Kurier Zawierciański”. PSS „Społem”, „Montomet”, Księgarnia Edukacyjna, „ANRO”, „IGLO”, „OSCAR”, Bank Spółdzielczy Zawiercie, „Golden Lion”, „Pilmet”, „Max-Sport”, Autosalon A. J. Czernek, CMC Zawiercie, „W – 3”, „Elektromad”, „Królpol”, „Królmet”, „Instalbud”, Zawiercie 24 info, Pan Roman Stypa. Turniej był okazją do spotkania byłych piłkarzy, którzy po latach wspólnej gry mogli w miłej atmosferze spędzić czas i wspominać dawne czasy. Do zobaczenia w następnym turnieju. Składy drużyn: LKS „Źródło”: Adam Świerczyna (BR), Michalik Andrzej, Kaczmarek Maciej, Kwapisz Marek, Szadkowski Bogdan, Zygmański Edmund, Hardyn Paweł, 32 Najlepszy Snajper Turnieju – Bogdan Szadkowski Nr 3 (51) 2011 Bogusław Radkowski Sport „Źródło” Kromołów - Sezon 2010/2011 KLASA A Sezon 2010/2011 nie był pomyślny dla seniorów „Źródła” Kromołów. Pomimo walki do samego końca, drużyna z najstarszej dzielnicy Zawiercia nie utrzymała się w Klasie A. Szkoda, bo był to cel jak najbardziej możliwy do osiągnięcia. Awans do Ligi Okręgowej wywalczył „Strażak” Mierzęcice i RKS „Grodziec” Będzin. Natomiast „Źródło” Kromołów, „Przemsza” Okradzionów i MKS Poręba od następnych rozgrywek będą występować w Klasie B. Bramki dla „Źródła” strzelali: Konrad Szafran – 9 goli, Łukasz Zamora – 6 goli, Artur Oczko i Przemysław Orman po 5 goli, Dawid Janoska i Kamil Kurpias po 4 gole, Damian Krawczyk – 2 gole, Łukasz Dudek, Daniel Domagała, Paweł Gieszczyk i Szymon Mogielski po 1 golu. Prezes Kazimierz Miśta: – Nie jestem zadowolony, bo nie osiągnęliśmy celu, jaki sobie postawiliśmy, a mianowicie utrzymanie się w Klasie A. Niestety, zabrakło nam trochę szczęścia, a może też i umiejętności. Trudno. Życie jest życiem i tego nie da się już odwrócić. Spadliśmy do Klasy B, ale nie załamujemy się. Z rozmowy, jaką przeprowadziłem z chłopakami wynika, że na razie nie ma osób, które zgłosiłyby chęć odejścia. W związku z tym liczę, że grając tymi zawodnikami, mamy szansę wrócić Trampkarze Juniorzy Nr 3 (51) 2011 33 Sport Seniorzy 34 do A–klasy. Mam również nadzieję, że uda nam się pozyskać doświadczonych piłkarzy, ale żeby myśleć o transferach, potrzebne są na to środki finansowe. Prowadzimy rozmowy z Bogdanem Szadkowskim. Jeśli uda nam się go przekonać, a sam wyrazi chęć gry dla „Źródła”, to liczymy, że wtedy on jako człon drużyny pozwoli nam szybko wrócić do Klasy A. ukoronowanie sezonu. W pierwszej rundzie przegraliśmy sporo spotkań, ale na wiosnę było już zdecydowanie lepiej. Jest to zasługa zawodników, którzy systematycznie chodzili na treningi i mecze. Jestem zadowolony, bo zespół, mimo braków kadrowych wymuszonych grą w pierwszej drużynie, stanął na wysokości zadania. LIGA JUNIORÓW Gr. II LIGA TRAMPKARZY STARSZYCH Gr. II Sezon ligowy juniorów „Źródła” Kromołów można podzielić na dwa okresy: słabszą rundę jesienną i bardzo dobrą serię rewanżową. Zaowocowało to szóstą pozycją w tabeli. Mogło być lepiej, ale należy też pamiętać, że cześć zawodników powoływana była do drużyny seniorów, co uniemożliwiało regularną grę w zespole juniorów. Rozgrywki gr. II zakończyły się zwycięstwem „Olimpii” Włodowice. Bramki dla „Źródła” strzelali: Dawid Janoska – 8 goli, Paweł Jagła – 7 goli, Bartłomiej Wacławik – 5 goli, Grzegorz Czapla, Paweł Gieszczyk i Krystian Kozłowski po 2 gole, Adam Janoska, Błażej Janoska, Karol Karolczyk, Mateusz Laber, Damian Latko oraz Artur Pazia po 1 golu. Trener Bogdan Szadkowski: – Sezon w wykonaniu juniorów Źródła Kromołów był dobry, ale szkoda, że nie bardzo dobry. Szczególnie ostatni mecz z Olimpią, który powinniśmy wygrać, a niestety przegraliśmy. Byłoby to fajne Cały sezon w wykonaniu trampkarzy „Źródła” Kromołów należy uznać za udany. Po rozegraniu kompletu spotkań, najmłodsza reprezentacja Kromołowa uplasowała się na czwartej pozycji. Gr. II wygrała drużyna Sarmacji II Będzin. Bramki dla „Źródła” strzelali: Bartłomiej Wacławik – 13 goli, Krystian Kozłowski – 11 goli, Konrad Szota – 6 goli, Wiktor Garas i Patryk Małek po 4 gole, Dawid Ciszewski i Piotr Szczygieł po 2 gole, Damian Hardyn, Jakub Kaniowski oraz Dawid Piwowarczyk po 1 golu. Trener Błażej Janoska: – Jestem bardzo zadowolony z chłopaków, ponieważ sumiennie przychodzili na treningi. Zawsze na zajęciach była dobra frekwencja, a na meczach ambitna walka. Wszyscy zawodnicy poczynili duży progres. Z czystym sumieniem mogę powiedzieć, ze chłopcy zrobili 100% dobrej roboty. Nr 3 (51) 2011 Paweł Kwapisz Foto: Archiwum klubu
Podobne dokumenty
Nr 1 (49) 2011
Czesława Bąba, Danuta Skipirzepa, Marta Skipirzepa Rada programowa: Stefan Rotarski, Zofia Malczewska Layout & DTP: Zolmar, tel. 607 577 962 Druk: Zawiercie, tel. 032 671 32 92 Za treść reklam Reda...
Bardziej szczegółowoNr 3 (35) 2007
polszczyzną, skąd idę i dokąd zmierzam. Odpowiedziałem, że byłem nająć ludzi do kopania
Bardziej szczegółowo