Str. 4 - PAUza Akademicka

Transkrypt

Str. 4 - PAUza Akademicka
Str. 4
PAUza Akademicka Nr 95, 28 października 2010
Dobity przez granty
To, co nam wydaje się dobre i konieczne, często
pojawia się najpierw w Nowym Świecie: brak tradycji
wspomaga szybkie zmiany. Po wypróbowaniu, nowiny
przeskakują często Atlantyk. Jednakże nie zawsze stają się wielkim sukcesem w Starym Świecie. Jest wiele
tego powodów, ale zazwyczaj w Starym Świecie warunki
brzegowe nie są podobne do tych w Nowym, wiec rozwiązania albo są bardzo różne, albo nawet nie istnieją.
Czy Polska ma rozdawać fundusze naukowe po amerykańsku? Dla mnie odpowiedź jest jasna: nie. Ale jestem
pewny, że z polskiej perspektywy wielu kolegów powiedziałoby: tak. Prawie każdy kraj ma swój sposób rozdzielenia funduszów na naukę i – jak wszyscy wiemy – nigdy
nie ma tych funduszów dosyć. A jak długo nie ma dosyć
funduszów, ktoś musi podejmować trudne decyzje.
Zatem każdy system grantów tworzony jest najpierw
po to, aby dać władzom podejmującym decyzje dobre alibi
wobec zdenerwowanych naukowców. W dodatku, system
rozdawania funduszów musi też stworzyć instytucję, która jest politycznie skuteczna i jest w stanie przekonać
polityków, że bez nauki dzisiaj – jutro kraj się rozleci.
Amerykański system nie jest najbardziej efektywny do wypełnienia tych priorytetów, a ponadto niszczy
jakość nauki, niszczy tradycje instytucji i ma negatywny
wpływ na wydajność naukową jednostek. Fakt, iż pomimo
tego Ameryka osiąga wielkie wyniki, spowodowany jest
przede wszystkim tym, że przyciąga ona talenty z całego
świata, a taki zagraniczny talent funkcjonuje przez co
najmniej parę lat, zanim zostanie dobity przez granty.
A dlaczego Ameryka z takim sukcesem przyciąga talenty?
– Bo Ameryka ma pierwszorzędne instrumenty naukowe
i funkcjonujący system inwestycji w instrumentację.
Kiedyś na pewnej konferencji wysłuchałem wykładu szwedzkiej minister nauki. Pani minister tłumaczyła
nam, że Szwecja popiera tę naszą konferencję – i wiele
innych konferencji – ponieważ wie, że 93% nauki musi
importować, a najwyżej 7% sama tworzy. Ten argument
przekonał mnie i wytłumaczył mi wielką różnicę między
Szwecją a Ameryką.
Te dwa przykłady jasno wskazują na różnicę w warunkach brzegowych, jeżeli chodzi o poparcie i finansowanie nauki w Ameryce i w Polsce. Ponadto zwracam
uwagę na to, że Polska jest potężnym eksporterem uczonych, a Ameryka jest na pewno „numerem jeden”, jeżeli
chodzi o import naukowców i młodego talentu. Polska
ma zupełnie inne warunki brzegowe. Właściwie Polska
to „antypody” Ameryki. Na podstawie amerykańskiego
przykładu trudno więc ocenić, co dalej będzie z nauką
w Polsce.
Na koniec parę słów o sobie. Pracuję na The University
of Arizona (UA). Prosto i prawdę mówiąc, mój Uniwersytet
jest zadowolony, że ja jestem „dobry”, ale więcej do powiedzenia ma moja wartość grantowa: jako teoretyk na Uniwersytecie oceniany jestem nisko, jeżeli chodzi o wartość
mojej „wpłaty” do budżetu mojego Uniwersytetu.
Mój University of Arizona odnosi wielkie sukcesy
w przyciąganiu pieniędzy. W naukach ścisłych jest „numerem jeden” Ameryki; przez National Science Foundation
(NSF) uznany został za Number One w Physical Sciences
(co oznacza fizykę, chemię, astronomię, optykę itp.).
Jednakże system grantów, który opłaca uniwersytetom utrzymanie, przesuwa wartości akademickie i niszczy
jakość nauki. NSF podaje, że odrzuca większość podań.
Ktoś tam uznaje to za sukces, ale mało kto zastanawia
się nad tym, że oznacza to, iż pisanie podań o granty
pochłania średnio ponad 30% czasu pracy profesora,
a więc prawie wszystko, co zostaje mu/jej po wykładach
i samoadministracji. Pisanie podań o granty jest niewątpliwie najważniejszym zajęciem młodego profesora, który
ma tu zrobić karierę.
Czytając moje słowa, zapewne nietrudno sobie wyobrazić, na jakiej podstawie można zaangażować młodych profesorów, jak można ich oceniać i co dzieje się,
jeżeli ich grant zostanie skasowany. Nawet jeżeli to tylko
fantazja w głowach młodych, to powoduje, że wszyscy
oni widzą pisanie wniosków o granty jako podstawę sukcesu, a więc swojej egzystencji.
W tym systemie znudzony i zmęczony urzędnik decyduje o losie następnej Marii Skłodowskiej, a żaden
uniwersytet nie zaangażuje pana Einsteina. Ten zresztą,
jeszcze bez systemu grantów, miał trudności. Czy naprawdę tak mało zmieniło się od 100 lat?
JOHANN RAFELSKI
The University of Arizona
Adam Korpak
Są różne zamki
PAUza Akademicka – www.pauza.krakow.pl – Tygodnik Polskiej Akademii Umiejętności i środowiska naukowego.
Rada Redakcyjna: Magdalena Bajer, Andrzej Białas, Aleksander Koj, Stanisław Rodziński, Adam Strzałkowski, Andrzej Szczeklik,
Piotr Sztompka, Jerzy Vetulani, Jerzy Wyrozumski, Franciszek Ziejka.
Redakcja: Marian Nowy – redaktor naczelny, Andrzej Kobos – z-ca redaktora naczelnego, Anna Michalewicz – dyrektor administracyjny,
Adam Korpak – grafika, Witold Brzoskowski – sekretarz redakcji, fotoskład.
Adres do korespondencji: Polska Akademia Umiejętności, 31–016 Kraków, ul. Sławkowska 17; e-mail: [email protected]
Oczekujemy na artykuły do 6 000 znaków (ze spacjami) i ilustracje w formacie JPEG o rozdzielczości 300 dpi. Redakcja zastrzega sobie
prawo skracania artykułów i korespondencji oraz zaopatrywania ich własnymi tytułami. Artykułów niezamówionych redakcja nie zwraca.
Subskrypcja: bezpłatną elektroniczną prenumeratę PAUzy można zamówić wysyłając e-mail na adres: [email protected]